• Nie Znaleziono Wyników

"Steinkohle und Salz. Der lange Weg zum industriellen Ruhrrevier", Michael Fessner, Bochum 1998 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Steinkohle und Salz. Der lange Weg zum industriellen Ruhrrevier", Michael Fessner, Bochum 1998 : [recenzja]"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

3 J. P i ł a t o w i c z : Kadra inżynierska w dwudziestoleciu międzywojennym. Prace Instytutu Nauk Ekonomiczno - Społecznych Politechniki Warszawskiej, z. 50, Warsza­ wa 1992.

Krystyna Schabowska

(Lublin)

Michael F e s s n e r : Steinkohle und Salz. Der lange Weg zum industriellen Ruhrre­ vier.Bochum 1998 Deutsches Bergbau-Museum, 458 s., 47 ilustr., 78 tabel, 25 wykr.

N iem ieckie M uzeum G órnictw a [D eutsches Bergbau-M useum ] w Bochum prowadzi od szeregu lat badania obejmujące rozwój gospodarczy, społeczny i tech­ niczny poszczególnych rejonów górniczych. B adania prow adzone są przez w y ­ bitnych znaw ców zagadnienia przy finansow ym w sparciu Fundacji Volkswage- na. Wyniki badań publikuje Deutsches Bergbau-M useum ; om aw iana p ozycja je st 73 tytułem tej serii. Oto treść tej publikacji.

Po okresie zainteresow ania historyków problem aty ką intensyw nej industria­ lizacji w XIX w. na bazie dostatku węgla kam iennego, uw aga badaczy kieruje się coraz częściej na poznanie znaczenia gospodarczego w ęgla jak o nośnika energii w okresie preindustrialnym . N ależy do nich rów nież autor om aw ianej książki, M ichael Fessner. N a podstaw ie bogatego m ateriału źródłow ego, które­ go znaczna część została udostępniona dopiero po zjednoczeniu N iem iec i p rze­ jęciu archiw um państw ow ego byłej N iem ieckiej Republiki D em okratycznej oraz

literatury, autor przedstaw ił historię górnictw a w ęglow ego i rozwój w arzelni­ ctw a soli na obszarze daw nego księstwa Kleve i hrabstw a M ark w N iem czech od XVI do końca XVIII w. C ezura ta obejm uje okres w prow adzenia i intensy­ wnego w ykorzystyw ania węgla kam iennego w w arzelniach soli do wojen napo­ leońskich, które w pierw szych latach XIX w. w strząsnęły E u ro p ą i w których rezultacie zm ieniono organizację państw a pruskiego. Po raz pierw szy zostało tak szczegółow o i kom petentnie przedstaw ione gospodarcze znaczenie w ęgla kam iennego i w arzelnictw a soli na om aw ianym obszarze oraz ich w pływ na rozwój gospodarczy w okresie preindustrialnym . W ujęciu genetycznym przed­ staw ione zostały zm iany stosunków praw nych, w łasnościow ych i wielkość pro­ dukcji oraz w spółzależność egzystencji kopalń w ęgla i warzelni soli. Interesują­ cym w ątkiem je st nieustępliw a w alka szlachty księstw a Kleve i hrabstw a M ark z rządami pruskiego absolutyzm u ośw ieconego o utrzym anie niezależności oraz dotychczasow ych przywilejów.

Po bezpotom nej śmierci władcy księstw a Kleve, Johanna W ilhelm a, zostało ono w latach 1609-1614 przejęte przez elektora Brandenburgii i na początku XVIII w. w eszło w skład królestwa pruskiego. Szlachta księstw a z tych ob ­ szarów była niechętna nowym władcom, mając dotychczas znaczący w pływ na

(3)

270 Recenzje

decyzje polityczne i gospodarcze oraz w iele przywilejów, toteż obaw iała się ich utraty. Pod względem gospodarczym był to region znacznie lepiej rozw inięty od Brandenburgii i Prus i istniały uzasadnione obawy o przejęcie przez władze w Ber­ linie środków w ypracow anych w Kleve i Mark.

Autor wykazał, że kopalnie węgla w Mark były ju ż w XVI w. prowadzone zgodnie z zasadami sztuki górniczej stosowanej w ówczesnym górnictwie i wcale nie były prymitywne, ja k to przedstawiano w dawniejszych opracowaniach. Właś­ cicielami dużych, dobrze wyposażonych i zorganizowanych kopalń była przede w szystkim m iejscow a szlachta, w ielcy kupcy, klasztory, dzierżaw cy w arzelni i urzędnicy państw ow i, natom iast do gw arectw zakładanych przez m ieszczan i chłopów należała znaczna liczba małych, często tylko okresowo czynnych kopalń. W 1541 r. została wydana przez władcę księstwa Jülich-Kleve ordynacja górnicza, która podciągnęła węgiel pod hasło „inne minerały“, zaliczając go tym samym do regale, ale dziesięcinę płaciły i to nieregularnie tylko niektóre gwarectwa.

Do najdaw niejszych użytkow ników w ęgla należeli kowale, w XVI w. był on również używ any w wytw órniach witriolu i ałunu, w wapiennikach do w ypala­ nia w apnia i w hutach szkła. Zły stan dróg, nie pozw alający na dalszy transport węgla, ograniczał jego stosow anie do obszarów leżących w pobliżu kopalń. Wa­ rzelnie soli zastosow ały węgiel po raz pierw szy w 1560 r. w Hesji, w hrabstwie Mark w arzelnie zaczęły węgiel stosow ać pod koniec XVI w. Odtąd warzelnie stały się głównymi odbiorcam i węgla i wahnięcia koniunktury jednej gałęzi rzu­ towały na sytuację drugiej. Od początku XVIII w. używano w ęgla rów nież w bie- larniach w procesie w ybielania przędzy lnianej.

Do połowy XVIII w. Brandenburgia, a następnie Prusy, w odróżnieniu od niektórych innych państw niem ieckich, nie posiadały złóż metali ani rozw inię­ tego górnictw a, które było podstaw ą bogactwa, dlatego po przejęciu zachodnich prowincji, nowy w ładca interesował się szczególnie górnictw em w ęgla i solni- ctwem, licząc na znaczne dochody z tej dziedziny działalności gospodarczej. Kolejne ordynacje górnicze wydaw ane w latach 1611, 1691 i 1737 m iały na ce­ lu zw iększenie w pływu w ładz centralnych na działalność górnictw a węglow ego oraz ograniczenie sam odzielności gospodarczej i politycznej szlachty, która konsekw entnie odm aw iała płacenia dziesięciny od w ydobytego węgla. W łaści­ ciele m niejszych kopalń, wdzięczni za w prow adzoną wolność górniczą, pozw a­ lającą na poszukiw ania i eksploatację węgla na cudzych gruntach, jeżeli w łaści­ ciel nie podjął robót górniczych w przewidzianym prawem czasie, protestowali w ograniczonym zakresie przeciw nowym ustaleniom.

Prawo do ściągania dziesięciny w ydzierżaw iano podskarbim , co sprzyjało korupcji, bowiem ci mieli własne kopalnie i sprzedawali swój urobek po w yż­ szej cenie ustalonej dla dziesięciny, nie pozw alając gw arectw om na sprzedaż ich węgla. Aby podskarbi zebrali jak najszybciej kwotę za dzierżaw ę dziesięciny,

(4)

gw arectw a w ykupyw ały od nich węgiel po wyższej cenie, co pozw oliło im pro­ wadzić dalej norm alną rynkow ą sprzedaż.

Źródłem znaczących dochodów państw a była produkcja i sprzedaż soli. Głównym dostaw cą soli w Mark były w arzelnie w rejonie Unna. W 1682 r. w prow adzono w Kleve i M ark zakaz używ ania im portowanej, soli pod g roźbą wysokich kar pieniężnych i więzienia. Soli m iejscowej było jed n ak m ało, a jej cena w yższa od im portowanej i w ładze nie były w stanie przeszkodzić szlachcie i wielkim kupcom w prowadzeniu handlu solą sprow adzoną z Holandii. W 1734 r. wybudowano w Unna warzelnię soli Königsborn z funduszy prywatnych, która po 9 latach przeszła na własność państwa, a dotychczasowy właściciel został jej dzier­ ż aw cą W latach 1740-1749 monopol solny w Mark i Kleve dostarczył do kasy państwowej 167.570 talarów. Inwestycje poczynione w warzelni przez następnych dzierżawców umożliwiły w latach 1750-1757 zwiększenie odprowadzonej kwoty do 251.676 talarów. Wielkość produkcji i cena soli były ustalane w Berlinie.

Problem zaopatrzenia warzelni soli K önigsborn w U nna w węgiel w ładze pruskie rozw iązały do połow y XVIII w. poprzez nakazyw anie poszczególnym kopalniom dostarczenia określonej liczby w ozów w ęgla po w yznaczonej cenie. Przytoczone przez autora tabelaryczne zestaw ienie podaje, ile w ozów na prze­ łom ie XVII i XVIII w. m usiały dostarczyć kopalnie. W arzelnia płaciła za węgiel z dużym opóźnieniem i gw arkow ie sprzedawali węgiel w pierw szej kolejności tym, którzy płacili więcej i szybciej. Z darzało się, że zim ą z pow odu braku węgla w arzelnie były nieczynne. Aby uzyskać paliwo, dziarżaw cy w arzelni m u­ sieli kupować węgiel po cenach rynkowych, zakładali też własne kopalnie. W re­ jo n ie Unna w pierw szej połow ie XVIII w. w arzelnie soli zużyw ały rocznie 3.092

wozy węgla, w tym w arzelnia Königsborn 2400 wozów. Wydatki na paliw o do­ chodziły do 6 8% ogólnych kosztów.

Po wojnie siedm ioletniej (1756-1763) król dążył do szybkiej odbudow y zniszczonych warzelni, aby uzyskać jak najwięcej pieniędzy z m onopolu solnego i dziesięciny za węgiel, gdyż skarbiec był wyczerpany. Poniew aż liczba ludności i bydła była po wojnie niższa niż przed, zw iększono obow iązkow y przydział so­ li, którą każdy mieszkaniec musiał wykupić oraz podniesiono jej cenę. Celem za­ bezpieczenia warzelni soli w węgiel w 1764 r. został wydany nowy regulam in do­ wozu w ęgla do warzelni. W szyscy m ieszkańcy wsi zostali obarczeni obo­ wiązkiem dostarczenia określonej liczby w ozów węgla, zaś zagrodnicy i kom or­ nicy, nie dysponujący własnym sprzężajem, musieli go w ynajm ow ać na swój koszt. Za niew yw iązanie się z tego obowiązku lokalne władze odbierały im byd­ ło i trzodę, a za uzyskane z ich sprzedaży pieniądze opłacały dostaw ców węgla.

Postanow iono rów nież ostatecznie uporządkow ać zasady zakładania i p ro ­ w adzenia kopalń oraz podporządkow ać górnictw o w ęglow e adm inistracji pań ­ stwowej. W prow adzono cło w ywozowe dla w ęgla i rejestrację ilości eksporto­ wanego węgla, utworzono cztery rejonow e urzędy górnicze, ale najw ażniejsze

(5)

272 Recenzje

było w ydane w 1766 r. nowe prawo górnicze, które kolejny raz zaliczyło węgiel do regale oraz oddało kierow anie techniczne i prow adzenie rachunków kopalń w ręce urzędników urzędów górniczych, do których obow iązków należało też za­ trudnianie górników, sztygarów i sztychmistrzów. Ten sposób zarządzania i kon­ troli górnictw a został określony jak o zasada dyrekcyjna. Według obowiązującego prawa, w łaściciele utracili wpływ na zarządzanie swoim i kopalniam i, ale przez dłuższy czas nie pozw olili się całkow icie odsunąć i nadal zatrudniali swoich fa­ chowców, a nie tych angażowanych przez urząd górniczy. Mimo usilnych starań i przysłania z Berlina większej liczby urzędników, władzy centralnej nie udaw a­ ło się zdyscyplinow ać właścicieli kopalń w Mark. N ow e prawo nie ukróciło też korupcji wśród urzędników, którzy wbrew zakazowi byli członkami gwarectw oraz właścicielam i dużej liczby kuksów, utrudniając sprzedaż węgla innym.

Zły stan dróg utrudniał rozpow szechnienie węgla, często na brak węgla na­ rzekali stali odbiorcy, jak warzelnie i kowale. Transport rzeczny R u h rą ze względu na w ysokie koszty przystosow ania rzeki oraz sprzeciw sąsiednich państw, długo nie mógł być wprowadzony. Dopiero pod koniec XVIII w. zaczęto znaczną część w ydobycia spław iać R u h rą a budow a tzw. szos w ęglow ych uspraw niła transport lądowy.

W prow adzone w 1794 r. ogólno-pruskie prawo państw ow e uregulow ało ostatecznie sprawę regale węglow ego i znaczna część szlachty m usiała je uznać, zatw ierdzono rów nież stosow anie zasady dyrekcyjnej w górnictwie. Energiczna i konsekw entna działalność m inistra F.A. Heynitza doprow adziła pod koniec XVIII w. do uporządkowania w Mark górnictwa i przestrzegania prawa. W 1780 r. wydobyto w Mark 99.694 tony węgla a w 1800 r. wydobycie wzrosło do 230.558 ton.

A utor skupił się głów nie na opracow aniu m ateriałów źródłow ych dotyczą­ cych organizacji górnictw a w ęglow ego i jeg o pow iązań z w arzelniam i soli. Z a­ gadnienia techniki górniczej zostały zaledwie zasygnalizowane, ale mając do dys­ pozy cji tak o g ro m n y m ateria ł źró d ło w y m ożna b y ło w y k o rz y sta ć ró w n ież i szerzej przedstaw ić znajdujące się tam inform acje o technicznej stronie górni­ ctwa. Jednak Fessner ograniczył się jed ynie do podania głębokości i sposobu od­ w adniania niektórych kopalń. W takim potraktow aniu historii górnictw a Fessner nie jest odosobniony, mimo że górnictw o jest stricte d ziałalnością tech n ic zn ą historycy na ogół prześlizgują się nad tym istotnym zagadnieniem i koncentrują się w yłącznie na sprawach prawnych i gospodarczych oraz społecznych, które kształtują się przecież w wyniku prow adzonej działalności górniczej. Za mało jest w książce, moim zdaniem , informacji o technologii produkcji soli, a prze­ cież w tej dziedzinie dokonano w om aw ianym okresie istotnych innowacji, które w pływ ały na koszty produkcji i jakość soli. N atom iast przekazano nam dokład­ nie perypetie dzierżaw ców warzelni z urzędnikam i państw ow ym i oraz gw arec­ twami i furmanam i dowożącym i węgiel.

(6)

W hrabstw ie M ark węgiel kam ienny w ydobyw any był od średniow iecza, or­ dynacja z 1691 r. zw alniała górników od służby w ojskow ej, ale nie doprow adzi­ ło to do ukształtow ania się oddzielnej grupy zawodowej górników, ja k to m iało miejsce w górnictw ie kruszcowym . W kopalniach węgla zatrudniano m iejsco­ w ych m ieszkańców, w tym rów nież kobiety, jak o pracow ników dniów kow ych. G órnicy otrzym ywali oprócz zapłaty tygodniowo lub m iesięcznie deputat węglo­ wy, część tego przydziału sprzedawali. Nie zakceptow ali założonej w 1744 r. spółki brackiej, traktując j ą jak o zamach na tradycyjną w olność w yboru m iejsca pracy. Specjalistyczne roboty, jak drążenie szybów i sztolni, gw arectw a pow ie­ rzały fachowcom pochodzącym z sąsiednich państew ek niem ieckich.

K ilkakrotnie zw racałam uwagę na im ponujące bogactw o, po raz pierw szy wykorzystanych źródeł archiw alnych w om awianej pracy, czytając książkę od­ nosi się jednak wrażenie, że autor zafascynow any ilością i n ow ością inform acji uznał w szystkie za jednakow o ważne i w ykorzystał je w tekście. Przypisy ogra­ niczają się do podania sygnatury źródła lub autorów w ykorzystanej obszernej li­ teratury, ale m ożna było właśnie w przypisach um ieścić niektóre cytaty i om ó­ w ienia źródeł, na czym zyskałaby zw artość pracy. Na podkreślenie zasługuje du­ ża liczba przejrzystych i dobrze skonstruow anych tabel i wykresów. Zestaw ienie źródeł, literatury, indeks nazwisk i m iejscowości oraz skorow idz w ażniejszych haseł kończą książkę. Dla historyków gospodarczych i górnictw a je st to intere­ sująca pozycja, pozw alająca poznać rozwój gospodarczy na obszarze zagłębia Ruhry w okresie preindustrialnym . Badacze zajm ujący się śląskim górnictw em znajdą inform acje bardzo przydatne dla celów porów naw czych, tym bardziej, że w polskiej literaturze naukowej mało je st prac om aw iających zagadnienie roz­ woju industrializacji w w ydzielonych regionach.

E ufrozyna M. P ią tek (Szczaw no Zdrój)

N o t y r e c e n z y j n e

Aleksander G ą s i o r o w s k i : Politechnika Częstochowska 1949-1999.

[T. 1], Od Szkoły Inżynierskiejw Częstochowie do Politechniki Częstochowskiej.

[T. 2], Wykaz absolwentów Politechniki Częstochowskiej. C zęstochow a 1999 Wy­ daw nictw o Politechniki Częstochowskiej, [T. 1], 679 s.; [T. 2], 164 s.

Praca G ąsiorowskiego składa się z dwóch tomów. M ateriał zaprezentow any w tom ie pierw szym podzielono na sześć części. W części pierw szej została przedstaw iona krótka historia C zęstochow y oraz jej rozwoju społeczno-gospo- darczego. Na początku części drugiej scharakteryzow any je st rozwój różnych

Cytaty

Powiązane dokumenty

Podczas gdy Immanuel Kant stawiając pytanie „czym jest człowiek?” starał się człowieka — światowego obywatela, który jest obywatelem dwóch światów, uczynić

W matematyce natomiast, akceptując osłabiony logicyzm, uznawał możliwość sprowadzenia jej pojęć (pierwotnych) do pojęć logicznych - przy niesprowadzalności

Prosimy o sprawdzenie, czy telefon komórkowy jest wyłączony a kalkulator i inne pomoce naukowe (np. tablice ma- tematyczne) schowane. Zbadaj zbieżność ciągów i znajdź ich

Udowodnić, że średnia arytmetyczna tych liczb jest równa n+1 r

Jeśli jednak, z jakiegoś powodu niemożliwe jest stosowanie detekcji cech ad hoc i magazynowanie ich w bazie danych (np. w przypadku dynamicznie aktualizowanej bazy danych w

Dla dodatniej liczby naturalnej n znaleźć wzór na największą potęgę liczby pierwszej p dzielącą n!4. Rozłożyć na czynniki pierwsze

Czy nie przeczy to tezie, że pierwszy wyraz ciągu nie może mieć wpływu na

[r]