• Nie Znaleziono Wyników

Kluby Art-Bis i 5. Element - Roman Kruczkowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Kluby Art-Bis i 5. Element - Roman Kruczkowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

ROMAN KRUCZKOWSKI

ur. 1936; Włocławek

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, współczesność

Słowa kluczowe życie kulturalne, życie codzienne, Chatka Żaka, UMCS, klub Art-Bis, klub 5. Element

Kluby Art-Bis i 5. Element

W Chatce Żaka nigdy nie było stołówki. Tam był tylko ten klub 5. Element. A Marek Wieczorek, który zawiadował 5. Elementem, po odejściu z Chatki Żaka Leszka Skwarskiego, został kierownikiem programowym Chatki Żaka. Bo z Leszkiem pracowaliśmy ze dwa lata i potem przyszedł Marek Wieczorek. Student, absolwent ekonomii UMCS. On już wtedy skończył ekonomię i przyszedł do mnie, miał już pensję normalną, etatową, ale był naszym studentem. I kiedy odszedł Marek i na jego miejsce przyszedł Robert Pływacz, to właśnie Marek zainteresował się tą częścią Chatki Żaka, znaczy budynku, bo to właściwie trudno powiedzieć... Znaczy budynek tak, ale to nie była bezpośrednio Chatka Żaka. To po prostu stało i niszczało. I właśnie wtedy z rektorem UMCS, profesorem Kazimierzem Goeblem, nieraz żeśmy to oglądali z żalem i patrzyliśmy, jak to niszczeje. Że to trzeba, żeby się ktoś tym zajął i coś z tym zrobił. Żeby to się nie zwaliło wszystko. No i zjawił się właśnie człowiek, biznesmen, który postanowił to wydzierżawić i coś z tym zrobić. I ten pan biznesmen wprowadził Marka Wieczorka, jako wspólnika i takiego bezpośredniego organizatora 5. Elementu. Z tym, że to wtedy nie nazywało się 5. Element, to się nazywało Art-Bis.

A po paru latach, ja już nie pamiętam roku, ale po roku, dwóch, po prostu zostało to zmienione. Bo o ile pamiętam, ale może nie do końca pamiętam, właśnie ten biznesmen wycofał się z tego, Marek Wieczorek został sam i to zamienił chyba właśnie na 5. Element, a Art-Bis przestał istnieć.

Jak ja zostałem dyrektorem, to barek w Chatce Żaka prowadził Tadzio Niedźwiadek.

Jak się nazywał ten barek? Nazywał się jakoś, ale nie pamiętam. Z resztą ja myślę, że nikt tej nazwy nie używał. Wszyscy przychodzili po prostu do Chatki Żaka. A Tadzio to rozbudował, zrobił remont, dodał parasole i wyprowadził to na zewnątrz, na powietrze, bo tego wszystkiego nie było.

Za moich czasów jakichś ekstra remontów w Chatce Żaka nie było. Jedyny remont, ale to trudno powiedzieć, że to dotyczyło bezpośrednio Chatki, to było właśnie to, co działo się w tym Art-Bisie, to znaczy wydzierżawiliśmy ileś tam metrów

(2)

kwadratowych. Zamknięte były drzwi między Chatką a Art-Bisem i za tymi drzwiami odbywał się remont i przygotowywanie właśnie tego, co potem było tym klubem Art- Bis, a następnie 5. Elementem. No, owszem, uczestniczyłem w tym, chodziłem tam.

Marek Wieczorek przychodził do mnie, żebym spojrzał, żebym mu coś doradził. Bo na przykład urządzenie sceny, zaplecza i tak dalej, i tak dalej, no więc po prostu tam czasami trochę radziłem, ale Marek na ogół był człowiekiem absolutnie samowystarczalnym.

Data i miejsce nagrania 2012-03-20, Lublin

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Etos i odpowiedzialność ; Lublin ; PRL ; praca zduna ; zduństwo ; współczesność ; piece kaflowe ; ulica Peowiaków ; glina.. Zduństwo to

Etos i odpowiedzialność ; Lublin ; PRL ; praca zduna ; zduństwo ; współczesność ; piece kaflowe ; kafle miśnieńskie ; kafle.. Piece to

Jak ja przyszedłem do Chatki Żaka, to nie pamiętam, żeby tam był jakiś zespół teatralny.. Oczywiście problem polegał na tym, że ja idąc do Chatki Żaka, a

I zawsze Żenia jak u nas tutaj reżyserował, mieszkał na górze – są takie pokoje gościnne – i koledzy słyszeli przez ścianę, jak tam ktoś mieszkał, jak Żenia właśnie

No więc poszedłem, a sekretarka mówi: „Panie Romanie, właśnie dzwonił pan Gruda, że jest w Zakopanem z Klementyną i prosił, żeby pan prowadził próby, ale żeby pan potem

I to mi się udawało, a zwłaszcza w „Wścieklicy”, gdzie po prostu, uważam że Lis zrobił rewelacyjną scenografię malarską.. To było tak, jakby właśnie – jak poszła

– (modulując głos-dop.red.) „Panie Romanie, ale nic pan nie stracił, bo powiem panu, że jak zobaczyłam jak wszedł na scenę ubrany, taki dobrze zbudowany mężczyzna, jak się

Po prostu było to niemożliwe, a o tym się przekonałem po jej śmierci, gdzie byłem w pewnym sensie właśnie z Kryśką Kotowiczową, też już nieżyjącą, po prostu