• Nie Znaleziono Wyników

Scenografia w teatrze dawniej i dziś - Roman Kruczkowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Scenografia w teatrze dawniej i dziś - Roman Kruczkowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

ROMAN KRUCZKOWSKI

ur. 1936; Włocławek

Miejsce i czas wydarzeń PRL, współczesność

Słowa kluczowe życie kulturalne, życie teatralne, teatr, praca aktora, aktorstwo, scenografia

Scenografia w teatrze dawniej i dziś

Jeśli chodzi o scenografię, to jest to inna kwestia. Jeżeli mamy w tej chwili bardzo często puste sceny, czy prawie puste sceny, to jest to wymóg po prostu mody. To nie jest sprawa biedy, tylko mody. Kiedyś, kiedy scenografowie potrafili robić takie dekoracje, że kiedy szła kurtyna do góry, to człowiek po prostu przenosił się w to wnętrze lub w ten pejzaż, gdzie każdy listek był odrobiony jak żywy. Po prostu ta moda na tego typu dekoracje minęła. I teraz się robi dekoracje przede wszystkim właśnie skrótowe myślowo, pobudzające wyobraźnię widza, ale one są jednak właśnie takie ascetyczne z reguły. Ja wspominam, jeszcze chyba z lat osiemdziesiątych, dekoracje w Teatrze Osterwy w Lublinie, na przykład do „Cyda", czy do „Maskarady" Iwaszkiewicza. W „Maskaradzie" była scena balu w Pałacu Zimowym w Petersburgu, i kiedy szła do góry kurtyna przed tym obrazem, to na widowni rozlegały się gromkie brawa za dekoracje, bo przenosiliśmy się do komnaty cesarskiej w Pałacu Zimowym w Petersburgu, odrobionej jak żywa. Oczywiście, że to robiło olbrzymie wrażenie. Pamiętam, kiedy właśnie w tej „Maskaradzie" rolę cara grał Bruno O'Ya, nieżyjący aktor pochodzenia łotewskiego chyba, kawał takiego przystojnego chłopa. I ja, na przykład pamiętam, jak szyto dla niego płaszcz z białego futra, taką pelerynę. Toż to było dziesiątki metrów białego futra. Tą peleryną można było zakryć całą scenę. Pamiętam, jak Xymena Zaniewska w „Kordianie"

reżyserowanym przez Adama Hanuszkiewicza tu, na tej scenie, robiła kostiumy, i pamiętam, że do króciusieńkiej sceny koronacji cara na króla Polski, to jest scena, w której pada tylko jedno słowo „Przysięgam", to tren sukni carowej był niesiony chyba przez sześć druhen i zakrywał połowę sceny, a drugą połowę zakrywał płaszcz cara obszywany gronostajami. No teraz, nie. Teraz raczej liczy się jednak pewna wyobraźnia widza i zadziałanie na tą wyobraźnię, a nie pokazywanie obrazków.

(2)

Data i miejsce nagrania 2012-03-15, Lublin

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

I to mi się udawało, a zwłaszcza w „Wścieklicy”, gdzie po prostu, uważam że Lis zrobił rewelacyjną scenografię malarską.. To było tak, jakby właśnie – jak poszła

– (modulując głos-dop.red.) „Panie Romanie, ale nic pan nie stracił, bo powiem panu, że jak zobaczyłam jak wszedł na scenę ubrany, taki dobrze zbudowany mężczyzna, jak się

Najwięcej mieliśmy kontaktów przez wiele, wiele lat z zakładem państwa Parysów, którzy mieli swoją firmę na rogu Krakowskiego Przedmieścia i Kościuszki.. Oni

Dyrektorem był ojciec obecnego dyrektora, Jerzy Torończyk, który był z zawodu scenografem, zresztą bardzo dobrym scenografem, w ogóle człowiekiem teatru, wieloletnim dyrektorem

A August, z którym się bardzo przyjaźniliśmy, uchwalił, nie ja, broń Boże, że jedziemy do Lublina… I pamiętam do dziś, jak przyszedł do mnie do garderoby w trakcie

Jest człowiekiem, który był dyrektorem Teatru Polskiego w Warszawie, ale przede wszystkim jest kombatantem Oświęcimia… Do dziś pracuje w stowarzyszeniu, może źle to

Tak jak powiedziałem, od pierwszego stycznia byłem już w Warszawie, no a rok akademicki kończy się gdzieś tam koniec maja, początek czerwca. Tak że do tego czasu

A były premiery, które się odbywały w Lublinie i to właśnie w Chatce Żaka z reguły… Tam jeszcze moje, że tak powiem, wpływy na tyle sięgały, że tam pozwalano mi grać…