• Nie Znaleziono Wyników

To była jedyna teatralna praca w jego życiu - Roman Kruczkowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "To była jedyna teatralna praca w jego życiu - Roman Kruczkowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

ROMAN KRUCZKOWSKI

ur. 1936; Włocławek

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lis Władysław, spektakl "Jan Maciej Karol Wścieklica", Teatr im. Juliusza Osterwy, Kruczkowski Roman (1936- )

To była jedyna teatralna praca w jego życiu

Reżyserowałem dwie sztuki Witkacego: „Mątwę” („Mątwa, czyli hyrkaiczny światopogląd-dop.red.) i „Wścieklicę” („Jan Maciej Karol Wścieklica”-dop.red). To wtedy dla mnie było ważne, dlaczego? Oczywiście sam temat „Wścieklicy”, postaci, powiedziałbym takiej dość pospolitej, która dochodzi do władzy, no nie jest obcy w naszej historii – to raz. Ale oczywiście to nie jest najważniejszy temat. Natomiast był taki w Lublinie znakomity malarz Władysław Lis – nie żyje dawno. I myśmy się dogadali. Ja go namówiłem, żeby zrobił scenografię do „Wścieklicy” Witkacego. I zrobił. To była jedyna teatralna praca w jego życiu, jako już bardzo dojrzałego malarza. Ale właśnie mnie o to chodziło, że przecież Witkacy był malarzem. I widziałem jakoś gdzieś to i w „Mątwie”. (W „Mątwie” nie Lis robił, w „Mątwie” robiło małżeństwo Szulców. No jeszcze wtedy żył Henry Szulc, ale oni to robili razem, dekoracje i kostiumy, przepiękne zresztą). I właśnie szukałem pomocy w interpretacji Witkacego poprzez malarstwo. I to mi się udawało, a zwłaszcza w „Wścieklicy”, gdzie po prostu, uważam że Lis zrobił rewelacyjną scenografię malarską. To było tak, jakby właśnie – jak poszła kurtyna do góry, jakby się pokazał znakomity obraz gdzieś z któregoś okresu życia Witkacego. Wszystkie dekoracje były w czerwieni. Ja nie grałem [we „Wścieklicy”], bo ja wychodziłem zawsze z założenia i do dziś wychodzę, że jeżeli już coś reżyseruję, to nie mogę w tym grać. Bo uważam, że najlepszy aktor potrzebuje na widowni nawet najgorszego reżysera. Ale musi być człowiek, który patrzy.

(2)

Data i miejsce nagrania 2012-03-12, Lublin

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Transkrypcja Mateusz Borny

Redakcja Marek Nawratowicz

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

A że ona mieszkała w tym baraku służbowym, więc trudno było nie zauważyć, chociażby nawet przez okno, co się dzieje na podwórku.. Jak wykopywana była glina, jak

I zawsze Żenia jak u nas tutaj reżyserował, mieszkał na górze – są takie pokoje gościnne – i koledzy słyszeli przez ścianę, jak tam ktoś mieszkał, jak Żenia właśnie

No więc poszedłem, a sekretarka mówi: „Panie Romanie, właśnie dzwonił pan Gruda, że jest w Zakopanem z Klementyną i prosił, żeby pan prowadził próby, ale żeby pan potem

„Korowód” to dla mnie takie perełki, które po prostu można w każdej okoliczności, w każdym systemie, w każdym ustroju zaśpiewać i zawsze to będzie aktualne. Data i

Później był taki stół pochyły i wtedy wozili mężczyźni glinę na ten stół, a my mieliśmy formy i takie okrągłe coś z drutem, tym się ściągało nadmiar gliny, i cegłę

– (modulując głos-dop.red.) „Panie Romanie, ale nic pan nie stracił, bo powiem panu, że jak zobaczyłam jak wszedł na scenę ubrany, taki dobrze zbudowany mężczyzna, jak się

Dyrektorem był ojciec obecnego dyrektora, Jerzy Torończyk, który był z zawodu scenografem, zresztą bardzo dobrym scenografem, w ogóle człowiekiem teatru, wieloletnim dyrektorem

Wcześniej nie [było wiadomo], to było pewne zaskoczenie, że to w Lublinie się w zasadzie zaczęło. Data i miejsce nagrania