• Nie Znaleziono Wyników

Sklepy przy ulicy Krakowskie Przedmieście 70 w Lublinie przed II wojną światową i po niej - Helena Świda-Szaciłowska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Sklepy przy ulicy Krakowskie Przedmieście 70 w Lublinie przed II wojną światową i po niej - Helena Świda-Szaciłowska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

HELENA ŚWIDA-SZACIŁOWSKA

ur. 1928; Warszawa

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe projekt Lublin. Opowieść o mieście, sklepy, ulica Krakowskie Przedmieście 70

Sklepy przy ulicy Krakowskie Przedmieście 70 w Lublinie przed II wojną światową i po niej

Jedna moja znajoma ze Zwierzyńca prowadziła sklep ze słodyczami. [On był w miejscu], gdzie [wcześniej] był taki sklep pani Kuźnikowej, która miała przed wojną sklep z dziecinnymi ubraniami i sukienkami, bucikami i tak dalej. To było tutaj, gdzie jest teraz moda męska, róg Chopina i Krakowskiego [Przedmieścia], wejście było od Krakowskiego. [To] nie był cały ten budynek, tylko część, mniej więcej w połowie tego budynku był jej sklep. Po wojnie miała tam sklep pani Wisia Kwiatkowska, sklep ze słodyczami.

Data i miejsce nagrania 2005-10-30, Lublin

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Redakcja Piotr Krotofil

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Słowa kluczowe Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, Stare Miasto, Zamek Lubelski, ulica Lubartowska, Żydzi.. Stare Miasto w Lublinie przed II

Były tam sklepy, moim marzeniem było, żeby kupić sobie buty w Bacie. Nie wiem, czy teraz istnieje jeszcze ta firma, to czeska

Te defilady to były dzień wcześniej, przyjeżdżały pułki ułanów z Kraśnika, strzelców z Hrubieszowa, i jak jechały te konie, tańczyły na tym bruku.. Wyglądało to

Był też taki tu jak kamienice koło krzyża, taki parterowy sklep, tam był taki Żyd, to miał wszystko - smarówkę, i naftę, i różne gwoździe, i cukier, i chyba chleb, ludzie

Kiedyś w niedzielę się nie handlowało, trzeba było znać sygnał, jak do niej [się szło], bo miała zamknięte od Skibińskiej, trzeba było wejść do bramy, zapukać odpowiednio

Tutaj, gdzie teraz jest taki plac, gdzie jest ten dom towarowy, to przecież tego nie było, tu był duży budynek i na rogu tego budynku był duży sklep –

A pod siódemką mieszkał Żyd, też dobry chłop, gołębiami handlował, a mojego gospodarza syn [to był] też gołębiarz, to zawsze albo on do nas przychodził na podwórko, albo

Radia nie było, miałam już chyba z osiem lat, jak pierwsze radio kupili rodzice, tatuś zawsze nowości starał się mieć.. A potem, jak już byłam duża, to się nieraz w