• Nie Znaleziono Wyników

Praca w „Zorzy” - Waldemar Stępień - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Praca w „Zorzy” - Waldemar Stępień - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

WALDEMAR STĘPIEŃ

ur. 1940; Radom

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, praca, "Zorza"

Praca w „Zorzy”

To był PRL, więc jak umarł prezes Skórzyński, to ktoś w komitecie sięgnął po książkę telefoniczną, [zobaczył, że] obok fotografii [są] fryzjerzy i wziął wolnego wiceprezesa spółdzielni fryzjerów na prezesa spółdzielni fotografów. To nie był zły człowiek, ale on się na tym nie znał. Mogłem mu opowiadać o tym, że nie warto jest kupować nowego aparatu typu „Globica”, który jeszcze do dziś jest w zakładach, [ale on nie słuchał].

Jest ich osiemnaście lekko uszkodzonych w magazynie, mają tylko uszkodzone kółka, bo były z obojnitu, a dziewczyny jak poswawoliły, to jeździły na tym. Mieliśmy dużo urządzeń przestarzałych, z których zrobiliśmy flesz studia, ale zarząd poczuł się urażony. Dostałem najpierw dyplom racjonalizatorski i masę różnych rzeczy, ale później ktoś doszedł do wniosku, że przecież to można kupić.

Data i miejsce nagrania 2010-10-27, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Justyna Maciejewska

Redakcja Piotr Lasota, Justyna Maciejewska

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

[Aczkolwiek] miałem dobre stopnie, mam nawet taki unikalny indeks, dostałem trzy z dwoma z prawa finansowego i po jedenastu latach profesor będąc u mnie zapytał:. „Czy pan

Dla ludzi z mojego pokolenia może to już też nie jest taka sprawa jakby nadrzędna, dominująca, ale gdzieś tam z tyłu głowy to się kołacze.. I na przykład ja jestem na to

Była spora przestępczość, to wynikało z biedy po prostu, bo było bezrobocie, była bieda.. Mówiłem o tym, że mieliśmy sąsiada furmana, który

Pamiętam ze mną chodziła do szkoły, Zezula się nazywa, ale ona też taka nie wiem skąd była.. Matka taka

Mama wyszła wtedy do sklepu, ja byłam trochę przeziębiona, chorowałam, sąsiadka szła po wodę, pamiętam właśnie takie jakby sceny, obrazki bezpośrednio

Dziadek, jako człowiek na ówczesne czasy światowy, prowadził gospodarstwo na dosyć wysokim poziomie, dosyć dobrze zmechanizowane i wyposażone.. Narzędzia rolnicze sprowadzał

Oprócz tego, że był dobrym i fajnym fotografem oraz świetnym kompanem, to [jeszcze] sypał anegdotami [o tym, co się działo] wokół pracy. Data i miejsce nagrania

Ale myśmy głównie za młodych lat to figlowali sobie w gliniankach, gdzie ziemia była gromadzona czy w piaskownicach, tam gdzie piasek był zwożony, jak to zwykle dzieciarnia