• Nie Znaleziono Wyników

Moja droga zawodowa - Waldemar Stępień - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Moja droga zawodowa - Waldemar Stępień - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

WALDEMAR STĘPIEŃ

ur. 1940; Radom

Miejsce i czas wydarzeń Radom, Lublin, PRL

Słowa kluczowe Radom, Lublin, praca, spółdzielnia "Zorza", praca w prasie lubelskiej

Moja droga zawodowa

Przed rozpoczęciem studiów pracowałem rok jako protokolant w Sądzie Powiatowym w Radomiu. Potem pracowałem w Komendzie Wojewódzkiej, byłem inspektorem kontroli finansowej. To było krótko - siedem lat, zrozumiałem, że to nie dla mnie i moi przełożeni też [to zrozumieli], odszedłem. Pracowałem nadal w finansach, ale najśmieszniejsze jest to, że minister finansów najgorzej opłaca swoich pracowników i mnie to po jakimś czasie zdenerwowało, że umiem o wiele więcej i jestem wykorzystywany. Poszedłem więc do pracy na głównego specjalistę, do spółdzielni

„Zorza”. W spółdzielni [okazało się, że również ważne są] koneksje, że nie wystarczą zdolności, i że są różnego rodzaju metody socjotechniczne, które nie pozwalają pracować. „Zorza” była potentatem w latach siedemdziesiątych i mogłaby być nim do dziś, [ponieważ mieli] wszystko co [klient] chciał: neony, kolor, podświetlane reklamy, ale wymagała reform, na które nie chciał przystać stary zarząd. Odszedłem stamtąd po roku i poszedłem do redakcji pisma „Relacje”, potem „Kamena” i to jest właściwie koniec mojego zawodowego Curriculum Vitae. Potem już z czasem fotografowałem dla przyjemności, przepracowałem tam parę lat. Oczywiście emeryturę mam dziadowską, dlatego że to było w PRL i oni płacili emeryturę od pensji wszystkim dziennikarzom łącznie z telewizyjnymi. Pensja była mała, natomiast dużo większym składnikiem była tak zwana wierszówka, czyli co kto zrobił i ile zamieścił. Ja wtedy można powiedzieć, że pracowałem w całej prasie lubelskiej i zarabiałem dużo. Stać mnie było na dużego fiata, to nie jest tak mało zważywszy, że kosztował sto siedemdziesiąt tysięcy złotych plus dwadzieścia dolarów, czyli mniej więcej tyle, co w tym czasie Canon F1.

(2)

Data i miejsce nagrania 2010-10-27, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Justyna Maciejewska

Redakcja Piotr Lasota, Justyna Maciejewska

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Tylko jest jedna rzecz - jeżeli swoim potomkom powiedzieli, że źle zrobili, że niewłaściwie postępowali eksterminując Polaków i Żydów i inne narodowości, to w

„Korowód” to dla mnie takie perełki, które po prostu można w każdej okoliczności, w każdym systemie, w każdym ustroju zaśpiewać i zawsze to będzie aktualne. Data i

Pamiętam na pewno jak była pierwsza Ballada [Spotkania z Balladą] robiona, to była Ballada szpitalna [Medyczne Spotkania z Balladą], to wtedy jeszcze Jurka z nami nie było..

Mam jeden taki, bo bardzo lubię obiektyw Biotar, ale wróciłem na stare [lata] do Tessara i uważam, że jest to jedyny obiektyw taki naprawdę uniwersalny i dobry, chociaż

To był PRL, więc jak umarł prezes Skórzyński, to ktoś w komitecie sięgnął po książkę telefoniczną, [zobaczył, że] obok fotografii [są] fryzjerzy i wziął wolnego

Tak zwane dobre zdjęcia zupełnie mnie nie interesują, bo to jest prosta recepta - bierze się aparat od formatu sześć na sześć wzwyż, stawia na statywie, przysłonę ustawia się

Więc kiedy chcieliśmy zapisać się do misji, rozmawialiśmy o tym, gdzie powinniśmy służyć.. Oni proponowali nam

Praca w zarządzie rewaloryzacji była bardzo ciekawa, mimo to że ja mam wydział przemysłowy skończony, ale badania archeologiczne, architektoniczne były dla mnie novum i gdybym