HADASA PINKUS
ur. 1924; Lublin
Miejsce i czas wydarzeń Izrael, współczesność
Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, projekt W
poszukiwaniu Lubliniaków. Izrael 2006, współczesność, Żydzi, życie codzienne
Dzieci i wnuki
Moje dzieci się rodziły w szpitalu, nie tutaj, też w Polsce, moja córka i syn urodzili się w Polsce. Jak wyjechałam [z Polski] ona miała 11 lat, a on miał, cztery lata młodszy był.
Bajki mi mama opowiadała. Za to ja opowiadałam dużo moim wnukom. Opowiadałam im różne rzeczy, z domu, i tego… Ale to dzieci są już tutaj rodzone. Ale mój syn, to jest ciekawe, mój syn, on teraz jest, on się uczy tego, on [robi] doktorat z fizyki, on jest bardzo zdolny chłopak, on w Machonie się uczy, w Instytucie [Weizmanna] tym, to on, to oni dzisiaj jeżdżą od nas tam do Polski, i on też pojechał. On pojechał i on przyszedł do mnie, żebym ja mu opowiedziała. Troszkę mu opowiedziałam, ale nie można tak dzieciom opowiadać te wszystkie tego, że zabili, tego… To on przyjechał, przyszedł do domu, odłożył te swoje rzeczy, i do dzisiaj on nic nie powie! Nic! Ja nie chciałam go pytać, nie chciałam go pytać, bo ja nie potrzebuję pytać, ale on, ani słowa nie powiedział. To jest ciekawe. [Nie powiedział tego] co zobaczył, nie w Polsce, w Niemczech. Oni patrzą na te rzeczy, co Niemcy robili. Tam są te domy, jest Oświęcim, wszystko tam jest. To oni się chodzą patrzeć, ludzie tam poginęli.
Dlaczego? Bo państwo chce, żeby dzieci zawsze pamiętały. To i ja. Ale on jedyny, ja się pytałam dzieci, bo ja ciekawa byłam jak dzieci wynoszą ten tego, to były dzieci:
„A, było przyjemnie, chodziliśmy, lecieliśmy, tego”, nic o tych rzeczach. Były rzeczy, że opowiadały, że tyle ludzi było zabitych, i różne rzeczy widzieli, a dużo to już, te dzieci które rosną, oni jadą jak mają szesnaście lat, coś takiego, oni nie, już inaczej są wyżyci.
Data i miejsce nagrania 2006-11-16, Rechowot
Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski
Transkrypcja Joanna Rycerz
Redakcja Maria Radek
Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"