• Nie Znaleziono Wyników

Nowiny Nyskie 2020, nr 42.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nowiny Nyskie 2020, nr 42."

Copied!
36
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

str. 2 13 - 19 października 2020 Zdanie niepoprawne

LICZBA TYGODNIA LICZBA TYGODNIA

Janusz Sanocki

Z OSTATNIEJ CHWILI

Obiektywnie Obiektywnie

CYTAT TYGODNIA CYTAT TYGODNIA

WYDARZENIE WYDARZENIE

Gm. Nysa Irena Staniuk l. 82 Halina Wojdas l. 80

Renata Miller l. 49 Andrzej Bartosik l. 54

Maria Szałapata l. 91 Bronisława Koszalska l. 97

Jerzy Florko l. 70

Gm. Głuchołazy Stefania Gądek l. 84

Gm. Skoroszyce Józef Różycki l. 83

Odeszli od nas

„Pan jest moim Pasterzem, nie brak mi niczego…

chociażbym chodził ciemną doliną zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną… przez wszystkie dni mego życia i zamieszkam w domu Pana po najdłuższe czasy...”

Kol. GIENI FLORKO, Dzieciom z Rodzinami oraz siostrom Irenie i Bogusławie z Rodzinami, wyrazy serdecznego współczucia z powodu śmierci

Kochanego Męża, Ojca i Brata ŚP. JERZEGO FLORKO

składają łączący się w smutku Bogumiła i Zbyszek Piasek

Rodzinie, Sąsiadom, Znajomym, Delegacjom: OSP Prusinowice, Rzymiany, Nowaki, Pakosławice oraz

wszystkim Tym, którzy łącząc się z nami w bólu uczestniczyli w ostatniej drodze naszego Kochanego

Męża, Ojca, Teścia i Dziadka ŚP. JERZEGO PEIKERTA serdeczne podziękowania składa pogrążona w żalu Żona i Syn z Rodziną

20,7 mln zł

kosztował remont nyskiej bazyliki

„My epidemiolodzy ostrożnie podchodzimy do takich jednorazowych, nagłych wzrostów liczb.

Musimy obserwować, czy możemy mówić o tren- dzie, ale żeby to stwierdzić - trzeba obserwować dane w następnych dniach”

prof. Maria Gańczak o nagłych wzrostach zgo- nów w Polsce z powodu Covid-19

- W najbliższych dniach ciek zostanie oczyszczony i udrożniony na odcinku od mostu nad drogą powiato- wą do ujścia do rzeki Biała Głuchołaska. Wykonaw- ca prac został wyłoniony, obecnie trwają procedury związane z przekazaniem terenu. Roboty mają się zakończyć w październiku.

Jednocześnie trwają pro- cedury przetargowe pro- wadzące do jak najszyb- szej odbudowy podmytych i uszkodzonych murów

oporowych na rzece Mora w miejscowości Burgrabice - poinformowała Anna Tarka, rzecznik prasowy Wód Pol- skich z Wrocławia.

Dodaje jednocześnie, że rozpoczęto prace nad opra- cowaniem generalnej kon- cepcji zabezpieczeń prze- ciwpowodziowych na całej długości rzeki Mora. - To dodatkowo pozwoli lepiej zabezpieczyć mieszkańców i ich mienie przed falami wez- braniowymi - przekonuje.

pw

Nowym prezesem fi r- my został Tomasz Ogo- rzały, który wcześniej był kierownikiem Regional- nego Centrum Gospodar- ki Odpadami w Domasz- kowicach. Taką ofi cjalną nazwę nosi składowisko odpadów komunalnych, które jest częścią Ekomu.

Ogorzały zastąpił na stanowisku Zdzisława Ri- zlera, który złożył rezygna- cję po kilku miesiącach

zarządzania fi rmą. Jej powodem jak zdradził, był brak możliwości rozwoju miejskiej spółki. Nie jest jednak tajem- nicą, że zmiana prezesa to efekt powrotu burmistrza Nysy do współpracy z PiS-em w radzie powiatu nyskiego. Na jej mocy prezesem spółki może być każdy, pod warunkiem, że jest związany z PiS. Nie inaczej jest i w tym przypadku.

Tomasz Ogorzały to już piąty prezes Ekomu w ciągu 5 lat. Przed nim na tym stanowisku kolejno zasiadali - Zdzi- sław Rizler, Jerzy Hajduga, Damian Nowakowski i Jacek Chwalenia. Trzej ostatni, to przedstawiciele PiS.

pw W ciągu ostatnich 5 lat Ekom ma już 5 prezesa. Śmieci, jak zalegały tak zalegają przed śmietni- kami i tu się nic nie zmienia. (Na zdjęciu: ul. Zwycięstwa)

Nysa: Rozpoczęto prace nad koncepcją zabezpieczeń przeciwpowodziowych

Mora będzie oczyszczona

Wody Polskie zapewniają, że priorytetowo trak- tują zabezpieczenie przed powodzią mieszkań- ców Morowa. Ci skarżą się, że po wrześniowych zalaniach nie uprzątnięto nawet koryta rzeki.

Wkrótce ma się to zmienić.

Nysa: To już piąty w ciągu pięciu lat

Nowy prezes Ekomu

Gminna spółka Ekom ma już nowego prezesa.

Piątego od czasu, kiedy burmistrzem Nysy został Kordian Kolbiarz. A miasto zawalone jest śmie- ciami, które nie są odbierane.

Posełka(?), posłanka(?) czy jak tam należy tytułować zasiadające w Sejmie przedstawicielki Lewicy – Magdalena Biejat w emocjonalnym wystąpieniu nie tylko poparła „Piąt- kę Kaczyńskiego” zakazującą uboju rytualnego, chowu norek itd. ale wręcz wysunęła postulat dalej idący – całkowitego za- kazu hodowli przemysłowej, klatek itd. „Nic nie usprawiedli- wia zadawania cierpienia istotom żywym” – wołała posełka/

posłanka Biejat.

No i kto z „dobrych ludzi” nie przyzna racji wrażliwej przedstawicielce Partii „Razem”?

Ale zaraz, zaraz – ta sama wrażliwa posełka/posłanka sta- nowczo żąda liberalizacji aborcji i dopuszczenia mordowania tego tam – aha – płodu – do 12 miesiąca życia. Napisałem „ży- cia” ale się zawahałem – jak to? To wrażliwa posełka Lewicy sprzeciwia się zadawaniu cierpień „istotom żywym”, wyraź- nie powstaje tu jakaś sprzeczność. Widocznie nie uważa ona ludzkiego płodu za istotę żywą.

No ale jakże tak? Wszak ludzki płód w tym 12 tygodniu ma już bijące serce, reaguje na ból – i to miałaby nie być żywa istota?

Otóż posełka Biejat rozwiewa nasze wątpliwości. Na an- tenie Radia WNET oświadczyła, że z tego co jej wiadomo

„płody nie są obywatelami RP, ponieważ nie dostają ani PE- SELU, ani dowodu osobistego”.

Aaa i tu mamy ważny trop w rozwikłaniu poglądów po- sełki Biejat. Nie obchodzą ją zatem cierpienia zadawane pło- dom, które nie są obywatelami i nie mają PESELU.

No dobrze, ale wszak znaczyłoby to, iż nie-obywatelom i osobom nieposiadającym PESELU można zadawać cierpie- nia? Taki wniosek przynajmniej wynika z tego oświadczenia.

Ale w takim razie skąd wrażliwość na (rzekome) cier- pienia norek czy innych hodowlanych zwierząt? Wszak ani norki, ani wieprzki też nie są obywatelami, nie mówiąc już o posiadaniu przez te - sympatyczne skądinąd zwierzęta – nu- merów ewidencyjnych PESEL?

Logiczną zatem konsekwencją poglądów posełki Biejat byłby wniosek Lewicy o nadanie obywatelstwa i numerów PESEL wszystkim zwierzętom hodowlanym. Ale co tam ho- dowlanym – a gdzie prawa zwierząt żyjących na wolności? Im też nadajmy PESEL, a dlaczego to dzikie warchlaki mają być gorsze od tych z hodowli?

I takie rozwiązanie jest logiczne i konsekwentne. Po co tam zakazywać jakiejś hodowli? Urodzi się norka – dać jej dowód osobisty i PESEL i zaręczam, że nikt „obywatelki nor- ki” dręczyć nie będzie.

Ten postulat – wynikający wprost z poglądów posełki Le- wicy mamy z głowy.

Ale co zrobić z radykalnym wezwaniem, żeby w ogóle nie zadawać cierpień żadnym istotom żywym? Na pierwszy rzut oka – trudno się nie zgodzić z takim anielskim podejściem.

Jakże tak „zadawać cierpienia istotom żywym”?

Ależ tu znów dopadają nas wątpliwości. Dajmy na to, taka żywa istota jak szczur. Wolno mu zadawać cierpienia czy też nie? Zgodnie z wezwaniem i daleko idącym programem posełki Biejat (i chyba całej Lewicy) szczurowi cierpień zada- wać w żadnym razie nie wolno.

Jestem przekonany, że i Prezes Kaczyński zgodziłby się z twierdzeniem, że żaden „dobry człowiek” nie skrzywdzi szczura.

Implikacja jest bowiem oczywista: „Jeśli żaden dobry człowiek nie krzywdzi istot żywych, a szczur to istota żywa, to żaden dobry człowiek nie skrzywdzi szczura”.

Ba! Szczur przynajmniej jest widoczny, biega, może uciec.

Ale co ma zrobić taka „istota żywa” jak, dajmy na to tasie- miec? Nie ma nóżek i nie zwieje okrutnemu człowiekowi, który chce mu zadać cierpienia i pozbawić życia. Bo przecież to zrozumiałe i wie to każdy, że tasiemiec cierpi jak się go tam z tych jelit wyrywa fi zycznie czy chemicznie – wszystko jedno. I pozbawia się go życia w cierpieniach – czego – jak już ustaliliśmy, żaden „dobry człowiek” nie może robić, boć i tasiemiec to „istota żywa”.

Państwo, którzy czytacie te moje dywagacje myślicie, że ja sobie jaja tu robię. Nic podobnego! Rozwijam tylko logicz- ne konsekwencje poglądów posełki Biejat, jednej z 460 osób („osoba” to na szczęście rodzaj żeński) zasiadających w pol- skim Sejmie i podejmujących decyzje w sprawach istotnych dla ogółu obywateli.

Nie dręcz

tasiemca!

(3)

str. 3

13 - 19 października 2020 GORĄCY TEMAT

Godzinna reanimacja przed szpitalem

Pacjent w sobotę trafi ł do Nysy z Prudnika, skąd został skierowany przez dyspozy- tora pogotowia ratunkowe- go. Wcześniej pojawiły się u niego objawy świadczące o koronawirusie. Z relacji prudnickich lekarzy wynika, że stan pacjenta był w miarę dobry. Zaczął pogarszać się, kiedy ambulans dotarł do Nysy. Pomimo tego 61-letni mieszkaniec gminy Lubrza nie został przyjęty. Przez go- dzinę załoga karetki reani- mowała go stojąc pod szpi- talem. Niestety nie udało się go uratować.

Nyski szpital twierdzi, że nie mógł przyjąć pacjenta.

Elżbieta Rutkiewicz, zastęp- ca ordynatora SOR poinfor-

mowała, że pacjent wymagał podłączenia do respiratora, a wszystkie urządzenia w szpitalu były zajęte. Dodat- kowo pojawiły się problemy z personelem medycznym, bo część lekarzy trafi ła na kwarantannę.

Kontrolę w nyskim szpi- talu zapowiedział Narodowy Fundusz Zdrowia.

Zmarłego w Nysie nie ma na liście

Co ciekawe na liście cho- rych, którzy zmarli w sobotę z powodu koronawirusa na Opolszczyźnie nie ma niko- go, kto zmarłby w Nysie. Mi- nisterstwo Zdrowia podało, że w sobotę zgony nastąpiły w Kędzierzynie-Koźlu, Na- mysłowie, Oleśnie i Klucz- borku. Dlaczego na liście nie ma mieszkańca Lubrzy,

Umarł pod szpitalem

W karetce pod nyskim szpitalem zmarł 61-letni mężczyzna. Nie został przyjęty, bowiem w lecznicy brakowało wolnych miejsc dla cho- rych na Covid-19. Przez godzinę był reanimowany. W ofi cjalnym komunikacie Ministerstwa Zdrowia nie ma mowy o śmierci pacjenta z koronawirusem w Nysie.

Nysa: 61-latek nie został przyjęty na oddział ratunkowy

który zmarł w Nysie? Czy na pewno miał koronawirusa?

Szpital bez lekarzy chorób zakaźnych

Oddział Obserwacyjno- Zakaźny Szpitala Powiato- wego w Nysie został bez leka- rzy. To tam trafi ają pacjenci

z koronawirusem. Jeden z lekarzy złamał nogę, a drugi zwolnił się z pracy.

Informację taką przeka- zała na ostatniej sesji rad- na Bożena Lewińska, która jest lekarzem. Potwierdza ją Czesław Biłobran, przewod- niczący komisji zdrowia rady powiatu. - Mamy oddział za-

kaźny, w którym nie mamy zakaźników. Jeden z lekarzy złamał nogę, a drugi odszedł z nieznanych mi przyczyn i już prawdopodobnie nie wróci - mówi. Nieofi cjalnie dowiedzieliśmy się, że ordy- nator Tadeusz Szarzyński nie chciał dalej współpracować z dyrektorem Norbertem

Krajczym. - Nie rozmawia- łem z żadną ze stron, ale jakaś przyczyna tak nagłego odejścia była, bo nagłe odej- ście nigdy nie następuje ot tak sobie. To było odejście z dnia na dzień, więc musiała być jakaś przyczyna - zdradza Czesław Biłobran.

pw

Panowie podróżowali służbowo na zgromadzenie ogól- ne związku powiatów polskich, które odbyło się pod koniec września w Ossie. Razem z nimi samochodem służbowym po- wiatu nyskiego jechał starosta namysłowski. Konrad Gęsiarz poinformował 4 października, że wykryto u niego koronawi- rusa.

W związku z tym starosta Kruczkiewicz trafi ł na kwaran- tannę. Musiał też poddać się badaniu, którego wynik był ne- gatywny.

pw

Powiat: Szef powiatu jechał z zakażonym, wykonano mu

test

Starosta na kwarantannie

Władze powiatu poinformowały w ubiegłym tygodniu, że starosta Andrzej Kruczkiewicz trafi ł na kwarantannę. Stało się to po tym, kiedy miał kontakt z osobą zakażoną koro- nawirusem. Na kwarantannie był też jego kierowca.

Informacja o zamknięciu przedszkola ukazała się w nie- dzielę na stronie internetowej urzędu miejskiego. Jednak o pierwszym przypadku zakażenia wiedziano już od czwartku.

Potwierdzono je u jednej z nauczycielek. W związku z tym na kwarantannę trafi ła grupa 5-latków. Po tym fakcie jedna z matek zwróciła się do PSSE w Nysie o zamknięcie placówki.

- Nie widzieli takiej potrzeby. W efekcie teraz zakażone są następne nauczycielki i dzieci - mówi jedna z matek, której dziecko ma pozytywny wynik testu. - Przedszkole powinno być zamknięte wcześniej, bo tam nie ma możliwości, aby dzie- ci z różnych grup nie stykały się ze sobą - zaznacza. Jak nam mówi, test jej dziecka zlecił lekarz pierwszego kontaktu, do którego udała się po tym kiedy dziecko zaczęło się źle czuć i miało gorączkę.

W ubiegłym tygodniu na kwarantannę trafi ła też jedna z klas w Szkole Podstawowej nr 1 w Nysie. Stało się tak, kiedy wirusa wykryto u jednego z uczniów.

pw

Wśród zakażonych jest 4-letnie dziecko. Matka twierdzi, że jednostkę zamknięto zbyt późno

Koronawirus w szkole i przedszkolu

Przedszkole przy ulicy Łokietka w Otmuchowie zostało zamknięte do odwołania z powodu koronawirusa. Wśród zakażonych jest 4-letnie dziecko.

W związku z tym na kwarantannie od środy (7 października) przebywajli uczniowie ośmiu klas tej szkoły – zarówno z podstawówki jak i liceum - a także kilkoro pedagogów. Kwarantanną objęte są także rodziny (domownicy) osób, które miały styczność z osobą zarażoną. – Kwarantanna dla osób ze szkoły diecezjalnej skończyłas się w minioiny piątek, sobotę lub w nie- dzielę – w zależności od tego, kiedy te osoby miały styczność z zarażonym – dodaje Jacek Trzęsimiech.

ag

Zakażeni w „Katoliku”

Dyrektor nyskiego sanepidu Jacek Trzęsimiech potwierdził informację o wykryciu korona- wirusa u jednego z pedagogów Diecezjalnej Szkoły Podstawowej i Diecezjalnego Liceum Humanistycznego w Nysie.

Wynik testu starosty był negatywny Wynik testu starosty był negatywny Przedszkole powinno być zamknięte wcześniej, bo tam nie

Przedszkole powinno być zamknięte wcześniej, bo tam nie ma możliwości, aby dzieci z różnych grup nie stykały się ze ma możliwości, aby dzieci z różnych grup nie stykały się ze sobą - zaznacza matka dziecka

sobą - zaznacza matka dziecka

(4)

str. 4 AKTUALNOŚCI 13 - 19 października 2020

R E K L A M A

PODZIĘKOWANIA

W imieniu Zarządu Powiatu w Nysie oraz mieszkań- ców naszego powiatu pragnę złożyć Panu Arkadiuszo- wi Komorowskiemu – Dyrektorowi Zakładu Produkcji Etanolu „Goświnowice” Spółki BIOAGRA S.A. ser- deczne podziękowania za kolejny, tak dla nas ważny, gest wsparcia z Państwa strony.

Dziękujemy za troskę o lokalną społeczność, w szcze- gólności o naszych najmłodszych mieszkańców, którą okazaliście Państwo przekazując kolejną partię płynów do dezynfekcji dla uczniów szkół wszystkich szczebli. Je- steśmy bardzo wdzięczni za pomoc w zapewnieniu im bezpiecznej nauki w trudnych czasach pandemii.

Z wyrazami wdzięczności Andrzej Kruczkiewicz

Starosta Nyski

„Budowa mieszkań, nie jest uzasadnieniem dla pogarszania warunków najmłodszych dzieci. Te- renów mieszkaniowych nie braku- je, tym bardziej w czasach tzw. „lex deweloper”, które pozwala budo- wać mieszkania praktycznie wszę- dzie. Wie pan też dobrze, że zapi- sy planu nie są żadnym nakazem i można je zmienić (np. dla galerii handlowej)” napisali w oświadcze- niu rodzice dzieci z Przedszkola

nr 8 w Nysie. Wcześniej burmistrz skierował do nich swoje pismo, w którym przekonuje, że zmniejsze- nie terenu placówki o cały plac zabaw nie będzie miało wpływu na dobro dzieci.

Panie burmistrzu, chodzi o dobro dzieci. Duży plac zabaw to bezpieczeństwo i zdrowie naszych dzieci. Umożliwia ich rozwój psy- chomotoryczny, dlatego bardzo

dziwimy się, że zamiast polepszać warunki dzieciom (co robił pan do- tychczas), chce je pan pogorszyć.

Zabranie dużego placu zabaw dzieciom, nazywa pan jedynie jego

„zmniejszeniem”. Zabraliście 30 arów - cały plac zabaw, zostawili- ście 20 arów, gdzie stoi budynek przedszkola i ma zmieścić się nowy, mały plac zabaw. Jak pan wie, projekt nowego placu nie spełnia przepisów budowlanych, dlatego próbujecie je ominąć. Ze szkodą dla dzieci oczywiście, bo nie tylko będzie za mały, to jeszcze położony zbyt blisko drogi.

Nie jesteśmy przeciwko miesz- kaniom, bronimy tylko dobrych wa- runków dla naszych dzieci. Dlatego na ostatnim spotkaniu z dyrekto- rem GZO zaproponowaliśmy, aby odsunąć planowaną budowę jesz- cze o 5 metrów od granicy działki.

To pozwoli na zwiększenie terenu placu zabaw dla dzieci, a gmina będzie mogła budować mieszka- nia. Liczymy, że ta kompromisowa propozycja zostanie przez Pana zaakceptowana. Liczymy na zrozu- mienie i współdziałanie dla dobra dzieci.

Zarząd Rady Rodziców Przedszkola nr 8 w Nysie

Przedszkole nr 8. Rodzice odpowiadają burmistrzowi

Liczymy na współdziałanie dla dobra dzieci

Ekom buduje zatoczkę

Przed Szkołą Podstawową nr 1 w Nysie powstaje zatoczka autobusowa, która poprawi bezpieczeń- stwo w tym miejscu.

Prace wykonuje nyska spółka Ekom, która wygrała przetarg na to zadanie. Powstanie zatoczki będzie kosztowało ponad 303 tys. zł. Prace mają zakończyć się do końca listopada.

Szkoda tylko, że przetarg ogłoszono późno, a na pracę nie wyko- rzystano wakacji. Rozpoczęcie budowy niemal zbiegło się w czasie… z rozpoczęciem roku szkolnego.

ag

W ubiegłym tygodniu do mieszkańców Moro- wa, poszkodowanych w powodzi, dotarły pienią- dze z budżetu wojewo- dy opolskiego.

Ich rozdziałem zajął się ośro- dek pomocy społecznej. Każda z poszkodowanych rodzin otrzymała pieniądze, które jak informuje soł- tys Morowa, pozwolą na remont zalanych pomieszczeń. W sumie z budżetu państwa wypłacono po- moc w wysokości 60 tys. zł.#

pw

Mieszkańcy otrzymali pieniądze

na remonty

Kamienica przy ul. Marcinkowskiego w Nysie została tegorocz- nym laureatem konkursu Perły Nysy. Nagrodę przyznano za re- mont elewacji, który odmienił oblicze budynku. Decyzja kapituły konkursowej była jednomyślna.

Przedwojenny budynek jest własnością wspólnoty mieszkaniowej nr 95 w Nysie. Długo czekał na remont, który nie tylko obejmował odnowie- nie elewacji i bogatej sztukaterii, ale także gruntowną naprawę budynku uszkodzonego jeszcze podczas powodzi w 1997 roku. Dodatkowym atutem było podświetlenie budynku. Zwycięzca poza statuetką autorstwa Maria- na Molendy i pamiątkową tabliczką, otrzymał czek na 10 tys. złotych. Bu- dynki zgłoszone do konkursu oceniała komisja w składzie Marek Rymarz, Roman Mnich, Monika Kamińska, Danuta Pasieka, Iwona Zięba.

pw

Nysa: Nagroda to 10 tys. zł

Perła Nysy jest

na ul. Marcinkowskiego

Budynek długo czekał na remont, który pokazał, że jest prawdziwą perłą

(5)

str. 5

13 - 19 października 2020 AKTUALNOŚCI

MIESZKANIE 2 POKOJOWE Nysa, ul. Mariacka

PΖΖSLÛWUR&2PLHMVNLH

NRPµUNDZNRU\WDU]XSU]\NODWFH

VFKRGRZHM

&(1$]á

PSDUWHU&2ZÛJORZH0LHV]NDQLH

MHVWSU]\VWRVRZDQHSRGRVREÛ

QLHSHĄQRVSUDZQÇ'RPLHV]NDQLDSU]\QDOHľ\

G]LDĄNDRJURGRZDRUD]SRPLHV]F]HQLH JRVSRGDUF]HP

&(1$]á

DU]DEXGRZDQDEXG\QNLHP JRVSRGDUF]\PRSRZP

PRJÇF\PSHĄQLÉIXQNFMÛPLHV]NDOQÇ :RGD]HVWXGQLSUÇGZEXG\QNX

&(1$]á

/2.$/+$1'/2:286à8*2:<

3DF]NyZXO:URFáDZVND

PSDUWHUORNDOSRUHPRQFLH

NDPLHQLFDRFLHSORQD&2JD]RZH

&(1$]á

'=,$à.$%8'2:/$1$

:\V]NyZĝOąVNL

DU0HGLDZRGDHQHUJLDJD]

NDQDOL]DFMDZSREOLľX

'ZLHGURJLGRMD]GRZHGRG]LDĄNL

&(1$]á

PΖSLÛWUR&2PLHMVNLH

FLHSĄDZRGD]VLHFLEDONRQ

&(1$]á

/2.$/8ĩ<7.2:<

Nysa, ul. Rynek

P&2PLHMVNLHX]EURMHQLHHQHUJLD

ZRGDNDQDOL]DFMD0RľOLZRĝÉ

Z\NRĆF]HQLDORNDOXSRGNOLHQWD

&(1$]áPLHVLąF

/2.$/+$1'/2:286à8*2:<

Nysa, ul. Krzywoustego

PZ\VRNRĝÉP

SRVLDGDPHFKDQLF]QÇZHQW\ODFMÛVLĄÛ

&(1$]á

PSDUWHU&2PLHMVNLHRNQD3&9

ZSREOLľXV]NRĄDSU]HGV]NROHVNOHS\

&(1$]á '=,$à.$%8'2:/$1$

Skorochów

KDG]LDĄNDGRVSU]HGDľ\

ZFDĄRĝFL0HGLDZRGDHQHUJLD

NDQDOL]DFMDZSREOLľX

&(1$]á

MIESZKANIE 2 POKOJOWE

1\VDXOĝFLHJLHQQHJR '=,$à.$%8'2:/$1$

&KUyĞFLQD1\VND

MIESZKANIE 2 POKOJOWE 1\VDXO.XVRFLĔVNLHJR NOWOŚĆ

MIESZKANIE 3 POKOJOWE Nysa, ul. Wasylewskiego

NOWOŚĆ NOWOŚĆ

NOWOŚĆ NOWOŚĆ NIŻSZA CENA NOWOŚĆ NIŻSZA CENA

R E K L A M A

Inauguracja odbyła się w Auli im. prof. Stefana Szy- mury, przy ul. Obrońców Tobruku 5. Ze względu na obowiązujące obostrzenia związane z pandemią w uro- czystości wzięła udział tylko ograniczona liczba osób.

Większość pracowników i studentów uczestniczyła w uroczystości w sposób zdalny za pośrednictwem strony in-

ternetowej i kanału YouTube PWSZ w Nysie.

W inauguracyjnym wystą- pieniu, rektor prof. Przemy- sław Malinowski przedstawił m.in. specyfi kę funkcjono- wania nyskiej uczelni w cza- sie pandemii, współpracę z otoczeniem społeczno - go- spodarczym, współpracę międzynarodową, realizo- wane projekty oraz plany

dotyczące rozwoju. Rektor podziękował m.in. członkom Koła Naukowego Abaculus, którzy w czasie pandemii wyprodukowali i dostarczyli przyłbice dla ośrodków służ- by zdrowia.

Wykład inauguracyjny

"Kompetencje fi lologów po- tencjałem regionu" wygłosiła prof. Alina Dittmann - dzie- kan wydziału neofi lologii.

Dwudziesty rok

akademicki na PWSZ

W Nysie kształci się ponad 2000 studentów na 12 kierunkach stu- diów. W bieżącym roku Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Nysie przyjęła blisko 800 studentów na pierwszy rok. W piątek uczelnia uroczyście rozpoczęła dwudziesty rok akademicki.

Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Nysie uroczyście Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Nysie uroczyście zainaugurowała nowy rok akademicki 2020/2021

zainaugurowała nowy rok akademicki 2020/2021 - Nasze działania pole-

gały na pomocy Zespołowi Ratownictwa Medycznego, a także zabezpieczeniu lą- dowiska dla LPR – poinfor- mował nas Dariusz Pryga, ofi cer prasowy PSP w Ny- sie. Jak się dowiedzieliśmy,

konieczna była reanimacja mieszkanki ul. Mickiewicza, do której wezwano LPR ze specjalistycznym sprzętem. - Niestety kobiety, 83 - letniej mieszkanki Nysy, nie udało się uratować - poinformował nas Mateusz Szwaiger, rzecz-

nik nyskiej policji.

Helikopter wylądował na trawniku przy ul. Wasy- lewskiego, tuż obok placu zabaw. Początkowo miał wy- lądować na ul. Mickiewicza obok domu, do którego we- zwano pomoc.

Nysa: Wylądował na środku osiedla

Helikopter wezwany do reanimacji

Helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego wylądował w czwartek rano na środku osiedla Rodziewiczówny w Nysie. Ra- townicy zostali wezwani do pomocy przy reanimacji mieszkanki ul.

Mickiewicza. Mieli zabrać ją do szpitala w Opolu.

Nysa: Blisko 800 osób rozpoczęło studia

Helikopter wylądował w środku Helikopter wylądował w środku osiedla na trawniku przy ul.

osiedla na trawniku przy ul.

Wasylewskiego Wasylewskiego

pw

Ślubowanie złożyli Ślubowanie złożyli studenci, którzy osiągnęli studenci, którzy osiągnęli najlepsze wyniki podczas najlepsze wyniki podczas rekrutacji

rekrutacji

opr. pw

(6)

str. 6 AKTUALNOŚCI 13 - 19 października 2020

Alsecco niedawno roz- budowało swój zakład przy ul. Karpackiej o nowe hale produkcyjne przy ul. Dubois w Nysie. Powstał tam też biu- rowiec fi rmy, gdzie będzie się miesić centrum admini- stracyjno - fi nansowe przed- siębiorstwa. - Szukamy kolej-

nych terenów inwestycyjnych w okolicach Nysy - zdradza Tadeusz Zając, dyrektor i jeden z założycieli fi rmy produkującej stolarkę okien- ną. - Działamy od 1997 r. a w 2009 r. przenieśliśmy się do strefy ekonomicznej przy ul. Karpackiej. Na początku

działaliśmy tam na o połowę mniejszej powierzchni, niż teraz. Na dzień dzisiejszy po 11 latach potroiliśmy produk- cję. Teraz szukamy kolejnych terenów, bo rozwój fi rmy jest bardzo dynamiczny i planu- jemy zwiększenie produkcji czterokrotnie - informuje

"Nowiny". Kiedy fi rma rozpo- czynała działalność w poło- wie lat 90, było w niej zatrud- nionych 10 osób. Obecnie jest ich ok. 800. - Prawdziwy rozwój przedsiębiorstwa był możliwy dzięki przenosinom do strefy ekonomicznej - nie kryje Tadeusz Zając.

Nysa: Zaczynali od 10 osób

Nyskie Alsecco ciągle się rozwija Nyskie Alsecco ciągle się rozwija

Nyska fi rma Alsecco szuka pracowników. Oferuje 100 nowych miejsc pracy, co jak zapew- nia jej dyrektor Tadeusz Zając, związane jest z jej rozwojem. Przedsiębiorstwo już planuje zwiększenie produkcji, którą w 80% przeznacza na eksport.

Imponujący biurowiec Alsecco przy ul. Dubois w Nysie Imponujący biurowiec Alsecco przy ul. Dubois w Nysie

pw Pojazdy należały do jed-

nego przewoźnika a zała- dowane na nie elementy konstrukcji metalowych prze- wożone były w nocy z 2 na 3 października do Płocka. Jak informuje ITD po zważeniu pojazdów okazało się ważyły one kolejno 84 t, 87,5 t, 91,8 t – a rekordzista ważył ponad 120 t. Przekroczone zosta- ły też dopuszczalne naciski na osiach. W tym przypadku

przewoźnik powinien posia- dać zezwolenie kategorii VII na przejazd pojazdu nienor- matywnego, którego wyda- nie wiąże się z wyznaczeniem przez GDDKiA bezpiecznej trasy przejazdu.

Jak wynika z zebranych informacji, kierowcy zmie- rzali w kierunku autostrady A4 – co mogło skutkować uszkodzeniem wiaduktu nad autostradą.

Niewłaściwa waga oraz brak wymaganego zezwolenia to nie jedyne naruszenia, jakie ujawnili inspektorzy podczas kon- troli nocnego transportu.

Dodatkowo ujawniono rów- nież brak kalibracji jednego tachografu oraz narusze- nie czasu pracy kierowcy.

W konsekwencji transport został zatrzymany a przewoź- nik będzie mógł jechać dalej

dopiero po uzyskaniu wyma- ganych zezwoleń na przejazd pojazdów nienormatywnych po bezpiecznej trasie przejaz- du, wyznaczonej przez GDD- KiA. Wobec przewoźnika wszczęte zostały postępowa- nia administracyjne zagro- żone łączną karą pieniężną w wysokości 108 000 zł.

ag

Przewoźnikowi grozi 100 tys. zł kary!

Inspektorzy z Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Opolu, we współpra- cy z pracownikami opolskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad uniemożliwili przejazd czterech zestawów pojazdów ponadnormatywnych, które bez wy- maganego zezwolenia przekroczyły w Głuchołazach granicę Polską.

Powiat: Tak tiry niszczą nasze drogi

Niewłaściwa waga oraz brak wymaganego zezwolenia to nie Niewłaściwa waga oraz brak wymaganego zezwolenia to nie jedyne naruszenia, jakie ujawnili inspektorzy podczas kontroli jedyne naruszenia, jakie ujawnili inspektorzy podczas kontroli

Tiry przewoziły urządzenia Tiry przewoziły urządzenia chemiczne do Płocka chemiczne do Płocka

- W czasie kontroli właściciel sklepu stwierdził, że na la- dzie chłodniczej z wędlinami widoczne były ceny wszystkich artykułów, natomiast nieoznakowane były wybrane produkty w chłodni, tj. ladzie stojącej za ekspedientkami. Po ustale- niu tego faktu, wszystkie brakujące ceny zostały uzupełnione – poinformowało nas Biuro Prasowe Grupy Muszkieterów, obsługujące sieć Intermarché.

Właściciel sklepu w Głuchołazach przeprasza za zaist- niałą sytuację. - Jednym z priorytetów właściciela sklepu In- termarché w Głuchołazach jest zagwarantowanie klientom najwyższego komfortu podczas robienia zakupów, dlatego jednocześnie zapewnia on, że dopełni wszelkich starań, aby podobna sytuacja nie miała miejsca w przyszłości – zapewnia Biuro Prasowe.

dw

Głuchołazy: Kontrola potwierdziła sygnały czytelników „Nowin”

Oznakowanie produktów na stoisku mię- snym w supermarkecie sieci Intermarché w Głuchołazach nie było prawidłowe. Spraw- dzono je po interwencji „Nowin”.

Właściciel sklepu przeprasza klientów

- Wał został podziurawiony przez przemieszczające się nim samochody osób, które wykorzystują go do dojazdu do jeziora. Robią to, pomimo zakazu ruchu oraz szlabanu. Teren ten wykorzystywany jest przez rowerzystów oraz osoby upra- wiające biegi, jednak istnieje obawa, że wkrótce nie będzie zdatny do przejazdu - pisze proszący o interwencję Czytelnik.

Dodaje, że równolegle do wału, tuż przy nim, biegnie droga gruntowa, która już uległa degradacji i nie da się nią przeje- chać.

Jak poinformowała nas Anna Tarka, rzecznik Wód Pol- skich we Wrocławiu, pracownicy zarządu zlewni w Nysie od wielu tygodni czynią starania w celu rozwiązania problemu.

- W wyniku porozumienia z okręgiem Polskiego Związku Wędkarskiego w Opolu, który jest użytkownikiem tego ob- szaru, zdecydowano o pilnym utwardzeniu odcinka terenu w obrębie miejscowości Buków. Poprawa jakości drogi wyelimi- nuje niszczenie skarpy wału przez przejeżdżające samochody.

Prace będą wykonane w ciągu najbliższych tygodni - zapew- nia.

pw

Interwencje: Został podziurawiony przez samochody

Auta niszczą wały

Wyremontowane wały Jeziora Nyskiego rozjeżdżane są przez samochody, alarmuje jeden z naszych czytelników. Chodzi o odci- nek w okolicy Bukowa w gminie Otmuchów, gdzie zamiast pieszych i rowerów porusza- ją się auta.

Cen artykułów brakowało na ladzie za ekspedientkami Cen artykułów brakowało na ladzie za ekspedientkami

(7)
(8)

str. 8 AKTUALNOŚCI 13 - 19 października 2020

Oskarżeni, ale zwolnieni

Przypomnijmy, że pod koniec października 2018 roku młody nysanin, student nyskiej PWSZ grał wraz z trzema kolegami w piłkę na parkingu nyskiego marketu budowlanego. W pewnym momencie grający zostali zaatakowani przez czterech pijanych mężczyzn: dwóch 19–latków (Patryka M. i Pa- tryka D), 24-latka Vladysla- va P. będącego obywatelem Ukrainy i 32-letniego Piotra G. Napastnicy byli uzbrojeni m.in. w metalowy kij, którym uderzono 22-latka.

Ochrona marketu we- zwała policję. Funkcjonariu- sze na miejscu zdarzenia za- trzymali trzech napastników.

Czwarty został ujęty następ- nego dnia. Okazało się, że to mieszkańcy Nysy. Pobity stu- dent trafi ł do szpitala, ale nie udało się go uratować. Zmarł 1 listopada.

Sąd Rejonowy w Nysie wydał wówczas decyzję o tymczasowym aresztowa- niu wszystkich napastników.

Proces w sprawie śmierci Macieja Budulskiego to- czy się jednak przed Sądem Okręgowym w Opolu. Męż-

czyznom grozi do 10 lat wię- zienia. 21-letni dziś Patryk M. - poza pobiciem - jest oskarżony o składanie gróźb karalnych. Zdaniem proku- ratury, celował do pokrzyw- dzonych z broni w twarz i groził, że ich zabije. Patryk D. - według śledczych - zadał śmiertelne ciosy kijem gol- fowym, Piotr G. miał pobić i dać młodszym kolegom broń, a Vladyslaw P. według proku- ratury również brał udział w bójce. Mężczyźni przyznają się do tego, że brali udział w zdarzeniu, ale nie przyznają się do śmiertelnego pobicia.

Mimo że proces dotyczy śmierci młodego człowie- ka, na pierwszej rozprawie opolski sąd zdecydował, że cała czwórka oskarżonych może spędzić czas proce- su na wolności. Za wyjście z aresztu wyznaczono bo- wiem kaucję i to w bardzo niskiej kwocie - 10 tys. zł dla trzech Polaków i 5 tys. zł dla Ukraińca. Rodzina zmar- łego Maćka była tą decyzją zrozpaczona twierdząc, że na wolności oskarżeni mogą wpływać na zeznania świad- ków, a nie wszyscy wówczas zostali przesłuchani. Nie bez znaczenia były także emo-

cje – zarówno oskarżeni jak i rodzina zmarłego Maćka mieszkają bowiem w Nysie i mogli spotkać się na ulicy twarzą w twarz.

Pełnomocnik rodziny Maćka odwołał się od tej decyzji domagając się, aby mężczyźni do momentu ogłoszenia wyroku przeby- wali jednak w areszcie. De- cyzja sądu o wypuszczeniu oskarżonych za kaucją zosta- ła utrzymana jednak w mocy.

W uzasadnieniu stwierdzono, że oskarżeni nie łamią wa- runków zwolnienia. Główny oskarżony zaczął chodzić do szkoły (i ją w międzyczasie ukończył). Jeszcze większe- go tragizmu sprawie dodaje fakt, że mama Maćka - bę- dąc z zawodu nauczycielską - niegdyś uczyła Patryka D., który jest oskarżony o zada- nie jej synowi śmiertelnych ciosów.

Kłamstwo, które miało tragiczne skutki

Na kolejnej rozprawie przedstawiono bodaj naj- ważniejszy dowód w sprawie - zabezpieczony monitoring marketu, który zarejestrował atak na Macieja Budulskiego.

Ani matka, ani ojciec chłop-

Czy zapadnie wyrok w sprawie śmierci studenta?

Pod koniec października przed Sądem Okręgowym w Opolu ma się odbyć kolejna (być może ostatnia rozprawa) w głośnym proce- sie 22-letniego Maćka Budulskiego z Nysy. Gotowy jest bowiem materiał, o który występowała obrona – „wyostrzone” nagranie z monitoringu przed nyskim marketem budowlanym, gdzie doszło do tragedii.

ca nie byli w stanie obejrzeć tego nagrania. Zrobiła to tyl- ko babcia chłopca Grażyna Budulska cały czas trzymając w rękach zdjęcie nieżyjącego wnuka. To właśnie w czasie tej rozprawy przesłuchano żonę Piotra G., która przy- znała, że aby wymusić na mężu powrót do domu (!) wymyśliła historię o tym, że grupka mężczyzn rzuca ka- mieniami w ich mieszkanie i ubliża jej. To kłamstwo miało tragiczne skutki. - Wszystko wskazuje na to, że jedno pani kłamstwo spowodowało, że

na ławie oskarżonych zasia- dają cztery osoby, a jedna jest na cmentarzu – powie- dział sędzia podczas rozpra- wy do żony oskarżonego.

W czasie jej trwania obrona oskarżonych starała się skierować sprawę na inne tory i udowodnić, że to nie główny oskarżony Patryk D.

uderzył ofi arę kijem metalo- wym lecz… jeden z kolegów Maćka.

Postawiono wniosek o ulepszenie nagrania moni- toringu i obejrzenie go jesz- cze raz - klatka po klatce.

Na zakończenie ostatniej rozprawy przesłuchano mło- dego mężczyznę, u którego oskarżeni tamtego wieczoru pili alkohol. Na salę rozpraw doprowadzono go z aresztu.

Ostatnia rozprawa w tym głośnym procesie odbyła się latem ubiegłego roku. Tak długa przerwa była spowo- dowana nie tylko epidemią, ale również analizą monito- ringu, przygotowaniem „stop klatek”, by bez wątpienia można było stwierdzić kto zadał śmiertelny cios Macie- jowi Budulskiemu.

Agnieszka Groń Agnieszka Groń

Sąd: Gotowa jest dokładna analiza monitoringu

Policjantka nie ma prawa wstępu do nyskiej komen- dy policji. - Mimo że nadal jestem jej pracownikiem, ale jedynie delegowanym do Prudnika. W gabinecie mam swoje rzeczy, niczego nie zdawałam ani nie rozli- czałam. Po oddelegowaniu do Prudnika, przez kilka minionych tygodni nie cho- dziłam do komendy w Ny- sie. Poszłam tam dopiero w piątek 2 października, bo chciałam zabrać służbowe ubranie - zrobiło się zimno i letnie umundurowanie jest zbyt lekkie. Nie wpuszczono mnie. Mogłam tam wejść w asyście 3-osobowej komisji policjantów. Potraktowano mnie jak zbrodniarkę! Bra-

kowało tylko założenia mi kajdanek na ręce - opowiada oburzona funkcjonariuszka.

Zajmowany przez nadkom.

Małgorzatę Jeżewską gabi- net w Komendzie Powiato- wej Policji w Nysie został opieczęto- wany, a dyżur- ni otrzymali p i s e m n y zakaz wy- d a w a n i a jej klu- czy. Mają oni też co 2 godziny s p r a w d z a ć

zabezpieczenie do pokoju oraz na bieżąco sprawdzać monitoring i odnotowywać kto wchodzi do budynku, w którym mieści się gabinet.

- Jestem delegowana, tak jak inni policjanci, na

jakiś czas. W ga- binecie mam

swoje rzeczy.

Nic nikomu złego nie zrobiłam, n i k o g o nie zabi- łam, żeby robić warty obok mojego

gabinetu! Każdy, kto jest delegowany, może wejść do komendy. Tylko nie ja? Takie prawo mają też emeryci po- licyjni. Ja nie jestem żadnym przestępcą, żeby sprawdzać monitoring i wpisywać w książce - tak Jeżewska ko- mentuje dyskryminującą ją decyzję przełożonych.

Czym jest ona podyktowana?

Czy nyską komendę, która nie ma nadmiaru funkcjona- riuszy, stać na angażowanie policjantów do pilnowania pustego pokoju!?

Pytania te skierowaliśmy do komendanta powiatowe- go policji w Nysie mł. insp.

Edwarda Flagi. Czekamy na odpowiedzi.

dw

Kontrowersje: Policjantka, która się poskarżyła na szefa, teraz nie ma wstępu do nyskiej komendy

Rozkaz: Pilnujcie gabinetu Jeżewskiej!

Nadkomisarz Małgorzata Jeżewska z Nysy kilka miesięcy temu złożyła zawiadomienie do prokuratury oraz do komendantów policji w Warszawie i w Opolu, że jest mobbingowana w pracy przez komendanta powiatowego Edwarda Flagę. Szef nyskiej komendy na czas wyjaśnienia sprawy pozostał na stanowisku. Z nyskiej komendy usunięto natomiast policjantkę, przenosząc ją czasowo do pracy w Prudniku. Teraz zapadły kolejne szykanujące ją decyzje.

Pusty gabinet Małgorzaty Jeżewskiej jest pilnie strzeżony Pusty gabinet Małgorzaty Jeżewskiej jest pilnie strzeżony i sprawdzany przez policjantów co 2 godziny. Dlaczego?!

i sprawdzany przez policjantów co 2 godziny. Dlaczego?!

TREŚĆ POLECENIA:

„Polecam służbie dyżurnej KPP Nysa, aby nie wydawać kluczy do pokojów nr 109 w budynku nr 28 dla nadkom. Małgorzaty

Jeżewskiej, jak również w trakcie służby dokonać kontroli co 2 godz. w trakcie służby dokonać zabezpieczenia powyższego

pokoju oraz odnotować wykonanie czynności w książce służby, na bieżąco dokonywać przeglądu monitoringu KPP Nysa uwzględniając wejście do budynku 28

uwzględniając osoby wchodzące czynność należy odnotować w książce monitoringu”.

(pisownia oryginalna)

Maciej Budulski zmarł dwa lata temu. Czy Maciej Budulski zmarł dwa lata temu. Czy wkrótce zapadnie wyrok w procesie oskar- wkrótce zapadnie wyrok w procesie oskar- żonych w sprawie jego śmierci?

żonych w sprawie jego śmierci?

(9)

str. 9

13 - 19 października 2020 KONTROWERSJE

Artykuł „Prokuratura ści- ga radnych”, który ukazał się z datą 13-19 marca 2018 r. in- formował o wszczęciu śledz- twa przez nyską prokuraturę w sprawie przyjmowania od burmistrza Nysy korzyści majątkowych i osobistych w postaci intratnych stanowisk przez czterech radnych Rady Miejskiej w Nysie: ówcze- snego wiceprzewodniczącego rady Romualda Kamudę i radnych Adama Zelenta, Ja- nusza Chabińskiego i Dariu- sza Bednarza. Dwaj pierwsi po tym kiedy zostali radny- mi otrzymali bez konkursu dobrze płatne stanowiska w gminnych spółkach, pozosta- łym zatrudniono członków ich rodzin. Radni zamiast pełnić funkcje kontrolne i patrzeć burmistrzowi na ręce, stali się marionetkami całkowicie od niego uzależnionymi.

Adam Zelent, ówczesny przewodniczący komisji kul- tury, otrzymał kierownicze stanowisko na początku 2017 r. (zanim hala została odda- na do użytku) z gażą 6000 zł

brutto, bez konkursu. Pracuje tam nadal.

Adam Zelent wystąpił z po- zwem cywilnym do Sądu Okrę- gowego w Opolu przeciwko ówczesnej redaktor naczelnej Danucie Wąsowicz-Hołocie.

Stwierdził, że artykuł „Proku- ratura ściga radnych” wzbudził duże zainteresowanie wśród mieszkańców Nysy, w tym wśród jego znajomych. Radny podkreślił, że był tym załama- ny, bo zarówno on jak członko- wie jego rodziny spotkali się z falą pytań dotyczących kwestii poruszonych w artykule, na które musieli odpowiadać.

Adam Zelent stwierdził, że ar- tykuł naruszył jego dobre imię, cześć i wiarygodność zawodo- wą i polityczną. Domagał się od Danuty Wąsowicz–Hołoty opublikowania przeprosin i zapłaty 10 tys. zł na rzecz LZS Podzamcze.

Sąd Okręgowy w Opolu stwierdził, że artykuł w swojej treści nie naruszył dóbr oso- bistych Adama Zelenta. Na- pisał w uzasadnieniu wyroku:

„(…) opisane przez „No-

winy Nyskie” działanie po- woda jako radnego miasta, a także kwestie dotyczące łączenia stanowisk i ewen- tualnej złudnej kontroli nad działaniami burmistrza mie- ściło się w granicach swobody dziennikarskiej. Kwestie te, zgodnie z oczekiwaniami au- tora artykułu mogły być pod- dane ocenie publicznej, a po- wód jako radny powinien był udzielić rzeczowej odpowie- dzi i wyjaśnień na postawione w artykule tezy i pytania”.

Sąd podkreślił, że:

„Działania osób publicz- nych, które wpływają na funkcjonowanie miasta po- winny być transparentne, dla- tego rolą prasy jest wskazanie czytelnikom kwestii, które powinny zostać poddane spo- łecznej ocenie”.

Uchybieniem „Nowin Ny- skich” według sądu, nie była treść artykułu, ale jego tytuł.

W chwili, kiedy przedstawiali- śmy informację, Prokuratura Rejonowa w Nysie wszczęła śledztwo, o czym poinformo- wał biuro ówczesnego posła

Janusza Sanockiego proku- rator rejonowy Sebastian Biegun. Śledztwo było na etapie prowadzenia „w spra- wie” podejrzenia o korupcję, a radnym nie przedstawiono zarzutów. Zdaniem sądu, dziennikarze nie mogli więc użyć w tytule stwierdzenia, że

„prokuratura ściga radnych”.

Sąd Okręgowy w Opo- lu nałożył na byłą redaktor naczelną Danutę Wąsowicz- Hołotę obowiązek przepro- szenia Adama Zelenta za nietrafi ony tytuł, na pierw- szej stronie „Nowin Nyskich”

(gdzie artykuł się zaczynał) oraz na stronie internetowej i Facebooku. Sąd uznał, że:

„nie zachodzi potrzeba za- dośćuczynienia za krzywdę moralną przez jej zrekom- pensowanie w formie pie- niężnej” i nie zasądził od po- zwanej zapłaty wnioskowanej przez Adama Zelenta kwoty 10 tys. zł. Ma ona zapłacić tylko koszty sądowe i zwrócić Adamowi Zelentowi koszty obrońcy.

r

Treść prawdziwa. Przeprosiny za tytuł

Sąd Okręgowy w Opolu: Działania osób publicznych, które wpływają na funkcjonowanie miasta powinny być transparentne

„Nowiny Nyskie” nie podały nieprawdziwych i pomawiających informacji dotyczących za- trudnienia w spółce gminnej Adama Zelenta. Tak stwierdził Sąd Okręgowy w Opolu. Wg sądu, uchybieniem „Nowin” był jedynie tytuł artykułu: „Prokuratura ściga radnych”. Za to była redaktor naczelna musi przeprosić radnego.

R E K L A M A

Sąd podkreślił, że:

„Działania osób publicznych, które wpływają na funkcjonowa- nie miasta powinny być transparentne, dlatego rolą prasy jest wskazanie czytelnikom kwestii, które powinny zostać poddane społecznej ocenie”

(10)

str. 10 PUBLICYSTYKA 13 - 19 października 2020

Nie. Porada telefoniczna jest tylko jedną z form kontak- tu pacjenta z lekarzem. Oszczę- dza czas i poprawia komfort pacjentowi, a nie lekarzowi.

To pacjent znajduje się w do- wolnym dla siebie miejscu, a lekarz jest w swoim gabinecie – w miejscu pracy. Warto o tym pamiętać. W okresie pan- demii porada telefoniczna w zdecydowany sposób poprawia bezpieczeństwo pacjenta ogra- niczając ryzyko zarażenia.

Lekarz rodzinny w przy- chodni najczęściej zna swoje- go pacjenta przez szereg lat, może kojarzyć jego problemy zdrowotne z warunkami w jakich żyje, pracuje lub pra- cował, a w wielu przypadkach zna problemy zdrowotne ca- łej rodziny. Oczywiście, ma też dostęp do gromadzonych przez wiele lat informacji zawartych w dokumentacji medycznej, dzięki temu jest w stanie pomóc pacjentowi w ramach porady telefonicznej.

Elektroniczna dokumentacja medyczna oraz przyjęte roz- wiązania prawne i technicz- ne pozwalają pacjentom w ten sposób otrzymać poradę lekarską, receptę czy skiero- wania na badania. Po co przy- chodzić do przychodni, gdzie znajdują się chorzy, narażać się na ewentualne choroby?.

nad tym i dołożymy wszelkich starań, żeby to poprawić. Jak najszybciej.

Szanowni Pacjenci, przed nami okres jesienno-zimo- wych infekcji, na który nałożą się problemy wywołane pan- demią. To może być dla nas trudny czas. Wiemy, że trwają intensywne prace, które mogą wprowadzić kolejne udogod- nienia dla pacjentów przy wy- korzystaniu dostępnych środ-

ków łączności elektronicznej.

Postarajcie się do tego czasu założyć dla siebie Indywidu- alne Konto Pacjenta. Jeżeli macie z tym problem zgło- ście się do naszej przychodni, pomożemy i nic Was to nie będzie kosztowało. Mamy do tego specjalnie nadane uprawnienia NFZ dla naszych wybranych pracowników, któ- rzy stali się przez to osobami zaufania publicznego.

Pamiętajmy, że porada telefoniczna to nie jest zwy- kła rozmowa przez telefon.

Lekarz lub pielęgniarka - re- alizujący taką poradę - ma dostęp do dokumentacji me- dycznej, pracuje w skupieniu w swoim gabinecie. Najczę- ściej przed zadzwonieniem do pacjenta zapoznają się z jego historią zdrowia i choro- by, przypominają sobie z kim będą rozmawiać. Również po takiej poradzie telefonicznej w dokumentacji medycznej powstają zapisy, które są wy- nikiem zebranego wywiadu, postawionej diagnozy, prze- pisanych leków czy zleconych badań.

Integracja systemu me- dycznego sprawia, że również

lekarz specjalista widzi sposób leczenia lekarza rodzinnego.

Taki stan nie jest powszech- ny, gdyż jest oparty na syste- mie elektronicznym Optima Medycyna SA obejmujących swoim zasięgiem tyko nasze placówki, w których pracuje ponad 70 lekarzy w 20 ro- dzajach poradni. Dlatego tak ważny jest wybór lekarza, pielęgniarki i położnej rodzin- nej. Wszystko to działa dzięki temu, że zachowana jest cią- głość opieki, a personel me- dyczny zna dokładnie każdego pacjenta. Pacjent składając deklarację do lekarza rodzin- nego musi zdawać sobie spra- wę z tego, że jest to wybór na lata i im dłużej trwa, tym le- piej, bo wtedy wiedza lekarza na temat pacjenta jest więk-

sza, a on sam ma możliwość korzystania z wielu rodzajów oferowanych świadczeń.

Jeżeli lekarz lub pielęgniar- ka podczas porady telefonicz- nej dojdą do wniosku, że taka rozmowa nie jest wystarcza- jąca to poproszą pacjenta o przyjście do przychodni.

Wiemy, że musimy popra- wić możliwość dodzwonienia się do nas. Ilość telefonów jest ogromna. W porównaniu do zeszłego roku odebraliśmy o 67% więcej telefonów. Wydłu- żył się również czas rozmowy, ponieważ jest więcej informa- cji do zebrania i przekazania pacjentom. Taki wzrost połą- czeń wymaga działań w zakre- sie organizacyjnym, ludzkim oraz technicznym. Pracujemy

PORADA TELEFONICZNA W OPTIMIE

Czy lekarze Podstawowej Opieki Zdrowotnej w Przychodniach Lekarskich Optima Medycyna SA i Grupy Optima Medycyna SA udzielają porad wyłącznie telefonicznie?

A R T Y K U Ł I N F O R M A C Y J N Y

Przychodnia NZOZ EL-MED Sp. z o.o. w Otmuchowie

ul. Nyska 13 tel. 77 431 49 12 www: optima-elmed.pl

Przychodnia Optima Medycyna SA w Nysie:

ul. Bracka 1 tel. 77 887 21 29 www: optima-medycyna.eu

Przychodnia NZOZ Medicus Sp. z o.o. w Paczkowie:

ul. Witosa 2 tel. 77 431 65 35 www: optima-medicus.pl

R E K L A M A

(11)

str. 11

13 - 19 października 2020 PUBLICYSTYKA

Piątka dla zwierząt może mieć wpływ nie tylko na ho- dowlę w gospodarstwach. Jak przekonuje Polski Związek Producentów Roślin Zbo- żowych załamanie hodowli spowoduje także załamanie rynku zbóż.

Podobnie jest z rynkiem przerobu resztek poubojo- wych wartości ponad 700 mln – zamiast hodowców norek przejmą tę część gospodarki rolnej wyspecjalizowane fi r- my niemieckie.

Wymuszona przez Jarosła- wa Kaczyńskiego na swoich posłusznych posłach ustawa, wywołała szereg protestów różnych środowisk związa- nych z polską produkcją rol- ną. Powstaje fala buntu – na razie grup zainteresowanych ekonomicznie. Czy jednak protest przybierze szerszy zasięg? Czy uda się obronić i wieś i Polskę przed ideolo- gicznym szaleństwem lewicy, które przeforsował rzekomy przywódca Zjednoczonej Prawicy?

Ruch protestu

Pierwsi zareagowali naj- bardziej zainteresowani.

Cedrob, KPS Partners, Res- Drob i Wipasz, czyli przed- stawiciele największych fi rm drobiarskich stanowiących około 70% polskiej produk- cji drobiowej spotkali się, by zająć wspólne stanowisko w sprawie najważniejszych wyzwań sektora produkcji mięsa z kurczaka. Ich ocena działania PiS-u i przyjętej ustawy nie mogła być inna niż skrajnie krytyczna:

„Polska od kilku lat jest czo- łowym producentem i jed- nym z największych ekspor- terów wołowiny w Europie.

Krajowe mięso trafi a na stoły w kilkudziesięciu krajach na

całym świecie.

Wartość eksportu wołowiny wynosi ponad 4,5 mld zł od- powiada za prawie 5% war- tości polskiego eksportu pro- duktów rolno-spożywczych.

Z tego ubój religijny stanowi ponad 1,5 mld złotych rocz- nie” – stwierdzają przedsta- wiciele organizacji zrzesza- jących największych polskich producentów drobiu.

W obozie rządowym za zde- cydowany sprzeciw prze- ciwko „piątce” Kaczyńskie- go stanowiskiem zapłacił były minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski.

Ardanowski w rozmowie z

„Naszym Dziennikiem” oce- nił, że efektem „piątki dla zwierząt” jest utrata zaufa- nia rolników do rządu i więk- szości sejmowej. Zaznaczył, że mieszkańcy wsi żałują, że poparli partię Kaczyńskie- go. – Wieś uwierzyła w to, że PiS będzie stawiało jej in- teresy zawsze na pierwszym miejscu. Teraz została upo- korzona nowelizacją Ustawy o ochronie zwierząt. Staram się nie używać mocnych słów, ale zawód jest ogromny – po- wiedział minister.

Jak stwierdził były minister rolnictwa, „podlizywanie się środowiskom, które wypo- wiedziały ideologiczną wojnę chrześcijaństwu, nie przynie- sie żadnych korzyści”.

Godne uwagi jest to, że swo- ją krytykę min. Ardanowski wygłasza w gazecie związa- nej z koncernem medialnym ojca Rydzyka, który nie ukry- wa negatywnego stanowiska wobec inicjatywy Jarosława Kaczyńskiego.

Krytyka

Także na antenie toruńskiej Telewizji Trwam druzgocącej krytyce poddał ustawę Jacek

Podgórski dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej, a także aktywny dziennikarz porta- lu wSensie.pl i światrolnika.

info: „Nie może być sytuacji, tym bardziej w dobie pande- mii koronawirusa, w której państwo dokłada kolejną kłodę pod nogi rolnikom w postaci ucięcia im bardzo intratnej gałęzi eksportowej.

To jest wprost wbicie noża w plecy polskiemu sektorowi mięsnemu, który jest jedną z chlub polskiego rolnictwa.

Polska jest unijnym liderem, jeśli chodzi o produkcję i eksport mięsa drobiowego.

Na tej sytuacji skorzystają inne kraje” – akcentował Ja- cek Podgórski.

Gość Telewizji Trwam wska- zywał na straty jakie poniesie polska gospodarka. Tylko w branży drobiarskiej i wśród producentów bydła mięsne- go przyniesie to straty dla budżetu z tytułu eksportu w wysokości od około 6 do 7 mld zł w skali jednego roku, czyli 1/3 tego co przeznacza budżet na program 500+.

Ostrym krytykiem decyzji Kaczyńskiego stał się jeden z najbardziej dotąd propi- sowskich publicystów - Ra- fał Ziemkiewicz. Na łamach – życzliwego dotąd PiS-owi tygodnika „Do Rzeczy” w ar- tykule zatytułowanym „Gdy Wódz traci rozsądek” nie zostawił na „piątce” suchej nitki. W obszernym wpisie internetowym Ziemkiewicz poszedł jeszcze dalej. Swojej relacji dał tytuł „Komendan- ta totalnie popi***ło”. W efekcie Ziemkiewicz rozstał się z publiczną telewizją, w której był dotąd stałym go- ściem.

Druzgocąco krytykują decy- zję Kaczyńskiego środowiska związane z prawicą wolno-

ściową i Konfederacją.

Ruch protestu wyszedł także na ulice. W środę 30 wrze- śnia ulicami Warszawy ma- szerowali oburzeni rolnicy.

Na czele pochodu niesiono trumnę z napisem „Hodowle polskie idą do piachu” oraz transparent „Pogrzeb pol- skiego rolnictwa”. Pojawiły się też transparenty z apelem do prezydenta Dudy „Pre- zydencie ratuj” oraz ostrymi słowami skierowanymi do prezesa PiS: „Piątka Kaczyń- skiego zamorduje rolnika każdego”, „Kaczyński mato- le, przez ciebie rolnicy będą się wieszać w stodole”.

Czy jednak wywołany „piąt- ką” Kaczyńskiego ruch pro- testu okaże się trwały? Czy uda się obronić polską wieś?

Czy protest zmieni polską scenę polityczną? Czy też po kilku tygodniach paliwo protestu się wypali? Hodow- cy dostaną jakieś odszkodo- wania, prezydent wydłuży vacatio legis i protestujący rozejdą się do domów. Taki scenariusz też jest możliwy.

Kto będzie bronił wsi?

Kto Polski?

W pobieżnym przeglądzie różnych grup składających się na ruch protestujący przeciwko „Piątce Kaczyń- skiego” zarysowałem główne środowiska. Są to w pierw- szym rzędzie sami hodowcy, eksporterzy, rolnicy i ich or- ganizacje zawodowe.

Dużą grupą są racjonalnie myślący, związani z prawicą publicyści mediów interneto- wych jak Rafał Ziemkiewicz i Łukasz Warzecha z tygodni- ka „Do Rzeczy”, Adam Wie- lomski z „Myśli Polskiej”, Ewa Zajączkowska-Hernik z portalu „wSensie.pl” czy dziennikarze z koncernu ojca Tadeusza Rydzyka. Śro- dowiska te nie tylko kierują się oceną skutków gospo- darczych, ale też dostrzegają ideologiczny, na wskroś le- wicowy fundament przefor- sowanej przez Kaczyńskiego ustawy. Sprawa tzw. „praw zwierząt” daleko bowiem wy- kracza poza aspekt humani- tarnego traktowania naszych

„braci mniejszych”. Stała się

jednym z dyżurnych tematów europejskiej i światowej le- wicy zmierzającej do „prze- budowy” (czytaj likwidacji) tradycyjnego społeczeństwa.

A która część społeczeństwa jest bardziej tradycyjna jak nie wieś? Zwłaszcza polska wieś.

Stąd we froncie protestu – obok producentów znajdują się również polskie środowi- ska antylewicowe i chrześci- jańskie. To ważny element sytuacji, który powinien być brany pod uwagę przez tych polityków, którzy chcą rze- czywiście obronić polską wieś przed „Piątką Kaczyńskiego”

a w dalszej perspektywie – przed likwidacją tradycyjnej gospodarki.

Czy jednak na bazie kryzysu wywołanego przez Jarosła- wa Kaczyńskiego ma szansę powstać jakiś nowy ruch po- lityczny? Choćby pod przy- wództwem byłego ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego? Zobaczymy już wkrótce.

Janusz Sanocki

Obrona wsi, obrona Polski

Nie ma wątpliwości, że tzw. „Piątka Kaczyńskiego” jest ustawą niebywale szkodliwą dla polskiej wsi. Likwidując całą branżę hodow- li zwierząt futerkowych, zakazując eksportu drobiu i wołowiny z uboju rytualnego Kaczyński pozbawia kilkadziesiąt tysięcy rolników miejsc pracy, uderza w polski eksport, zmniejsza dochody hodow-

Żądamy przywrócenia na- szych praw obywatelskich i zaprzestania rujnowania kra- ju niepotrzebnymi restrykcja- mi!

Codziennie przez wiele go- dzin obywatele bombardowa- ni są nieprawdziwymi i zmani- pulowanymi informacjami nt.

zagrożeń rzekomą epidemią.

Jako liczbę chorych podaje się liczbę osób, u których test dał pozytywny wynik, chociaż zachorowalność wśród tych osób wynosi około 1%. Kie- dy więc Ministerstwo podaje, że „zachorowało” 4000 osób oznacza to, że to są osoby z pozytywnym wynikiem testu, z których naprawdę zachoru- je ok. 40 osób. To jest pod- stawowy sposób manipulacji, która powinna być ścigana prawnie.

Z tych osób, u których wy- stąpią objawy śmiertelność

wyniesie ok. 10-20%. W re- kordowym dniu wśród 76 osób zmarłych (których zali- czono do covid) tylko 8 osób nie miało innych, poważnych chorób. Jeśli pacjent ma 80 lat i nowotwór to na jakiej podstawie zalicza się go do zmarłych na covid? Dlaczego nie wykonuje się sekcji zwłok, żeby z cała pewnością stwier- dzić powód śmierci?

8 osób zmarłych, a nawet gdy- by to było 80 osób to oczywi- ście duża tragedia dla każdej rodziny, ale na tle ogólnej liczby umierających Polaków każdego dnia która wynosi ok. 1200 osób – to zaledwie kilka procent. Od początku tzw. pandemii do pierwszej dekady października, na co- vid (bez chorób innych) zmar- ło nie więcej niż 400 osób. W tym samym czasie prawie 300 tys. Polaków zmarło na inne

choroby. Zmarli na covid to ok. 1% wszystkich zmarłych, a dane są bardzo niepewne.

To na pewno nie jest epide- mia, która uzasadniałyby tak drastyczne ograniczenie praw obywatelskich.

Wszystkie te dane są przed Polakami ukrywane, informa- cja podlega manipulacji, do głosu dopuszczani są dwaj- trzej wirusolodzy wywołujący histerię, a liczni lekarze i na- ukowcy sceptycznie nastawie- ni do polityki rządu i całej pa- niki są po prostu zamilczani.

Tymczasem rząd wprowadza coraz bardziej restrykcyjne zakazy odbierając nam ma- sowo fundamentalne prawa, skazując decyzją administra- cyjną tysiące ludzi na areszt domowy, zabijając gospodar- kę, życie kulturalne i społecz- ne, dewastując służbę zdro- wia.

To na skutek zarządzeń rządu i histerycznych, nieprzemy- ślanych decyzji Ministerstwa rzekomo brakuje łóżek w szpitalach. To zarządzenia ministra zdrowia dewastują polskie szpitalnictwo i całą służbę zdrowia uniemożliwia- jąc wręcz pacjentom dostęp do świadczeń.

Nie możemy się godzić na tę szaloną i niekompetentną po- litykę. Zagrożenia chorobą covid nie są tak wielkie by za- sługiwały na określenie „epi- demia”. To decyzje rządowe - wprowadzające restrykcje nadmierne i przekraczające wiele razy swą skalą zagro- żenia wywołane wirusem - są prawdziwym zagrożeniem dla polskich rodzin, gospodarki i dla zdrowia obywateli.

Żądamy by natychmiast za- przestano restrykcji odwo- łując bezsensowne kwaran-

tanny, znosząc obowiązek noszenia przez wszystkich i wszędzie maseczek i odwo- łując restrykcje w funkcjo- nowaniu lokali i gospodarki.

Chronione powinny być tylko osoby starsze, z grupy najwyż- szego ryzyka.

Żądamy by uchylono ewi- dentnie niemądre przepisy dotyczące kwarantanny, czyli w istocie aresztu domowego na który urzędnik z Sanepidu wysyła tysiące ludzi tylko dla- tego, że ich dziecko spotkało inne dziecko, którego rodzic spotkał kogoś z pozytywnym testem. Wykluczenie ludzi na tej zasadzie z czynnego życia społecznego, i zawodowego jest prawdziwym zagroże- niem, a nie wirus, który wy- wołuje objawy u 2% nosicieli.

Żądamy by do publicznej de- baty dopuszczono lekarzy i naukowców, krytycznie wyra-

żających się o polityce rządu i panice wzbudzanej przez media.

Nie zgadzamy się też, żeby wszystkich protestujących przeciwko nadmiernym i ruj- nującym nasze życie zarzą- dzeniom rządowym, nazywać

„antykowidowcami” – to jest zwykła obelga i ten klasyczny

„język nienawiści” już przy- nosi rezultaty w postaci obe- lżywych wobec Polaków - wy- powiedzi różnych rzekomych naukowców kreujących się na autorytety, a wykazujących podstawowy brak szacunku do Prawdy i wyrażanego w sposób wolny zdania współo- bywateli.

Wzywamy obywateli do two- rzenia w swoich miejscowo- ściach Komitetów Obrony Wolności i Praw Obywatel- skich.

/podpisy obywateli/

Nasze prawa obywatelskie zostały brutalnie pogwałcone pod pozorem walki z „pandemią”

Kto wygra z Kaczyńskim i jego „piątką”?

Kto wygra z Kaczyńskim i jego „piątką”?

A P E L O B Y W A T E L S K I

(12)

str. 12 13 - 19 października 2020

Głuchołazy: Pogotowie potrzebowało pomocy przy wydobyciu rannego

AKTUALNOŚCI

Podczas prac remon- towych przy korycie rzeki Białej Głuchołaskiej doszło do wypadku. Ranny został jeden z pracowników fi rmy zatrudnionej przy budowie.

Trafi ł do szpitala.

Wypadek przy remoncie rzeki

Ranny został jeden z pracowników fi rmy zatrudnionej przy budowie Ranny został jeden z pracowników fi rmy zatrudnionej przy budowie

Do wypadku w Głuchoła- zach doszło w ubiegły wtorek przed południem na odcinku rzeki w okolicach mostu św.

Andrzeja. Pracownik wykony- wał roboty przy umacnianiu brzegów rzeki. Wykonywane są tam głębokie wykopy pod fun-

damenty umocnień. Na miej- scu wypadku konieczna była pomoc straży pożarnej, która pomogła przetransportować poszkodowanego do karetki pogotowia. Mężczyźnie na nogę spadła metalowa płyta.

pw

Nysa: Pełna dziur i kałuży droga utrudnia 80-latkom dostęp do dom u

Seniorzy mieszkają przy gruntowej drodze, bocznej od ul. Jagiełły, prowadzącej na działki i do domu dział- kowca. - To jest droga we- wnętrzna. Powinien tu być znak zakazu ruchu i tylko dojazd do domów, a nie do działek. Działkowcy mają bardzo dobry dojazd od ulicy Jagiellońskiej. I tam powinien być parking, a nie naprzeciw domu działkow- ca - oburza się pan Bolesław Turek.

- Kilka dni temu utwar- dzono tę drogę. Pracownicy zebrali wierzchnią warstwę i ubili ziemię. A dzisiaj znów są ogromne kałuże - dodaje jego żona.

- To wyrzucanie pienię- dzy w błoto! Gmina robi te niby naprawy drogi, a sa- mochody od nowa ją rozjeż- dżają. Przed laty zasypywali dziury i podnieśli poziom drogi tak wysoko, że od tego czasu woda z opadów zalewa nam dom - skarży się nysa- nin.

Bolesław Turek od kilku- nastu lat wydeptuje ścieżki do urzędu miejskiego, ale wszyscy kolejni burmistrzo- wie go zbywali. Obecne wła- dze obiecywały rozwiązanie problemu, a... umyły ręce.

Uwięzieni seniorzy.

Czy burmistrz im pomoże?

Bolesław Turek chodzi o kulach. Ma 86 lat. Żona Stanisława ma 88 lat. - Przez te ogromne kałuże jesteśmy uwięzieni na swojej pose- sji. Woda po opadach wlewa się nam na podwórko i do piwnicy. A gruntowa droga przed naszym płotem to niemal autostrada, kiedyś policzyłem: przejechało nią 300 aut w ciągu dnia. Nie tylko małe, ale również ciężarówki! - opowiada pan Bolesław.

86-letni Bolesław Turek ma problem z poruszaniem.

Dojazd do lekarza czy skle- pu ułatwiłby mu trójkołowy rower. Zakupił go przy po- mocy Centrum Pomocy Ro-

dzinie.

- Jak mam nim przeje- chać przez tę pełną dziur i kałuży drogę?! Kierowcy też są bez serca. Kiedyś z tru- dem jechałem tym rowerem

a jeden z nich jechał za mną, cały czas trąbił i wyzywał mnie, że jestem zawalidrogą - skarży się mężczyzna.

Dziennikarka była świad- kiem, że nawet o zmierzchu drogą kursowało pełno aut.

Kierowcy omijali kałuże i jechali tuż przy ogrodzeniu państwa Turków, omal nie zahaczając o stojących w otwartej bramie gospodarzy.

Był to bardzo niebezpieczny moment! Słowa seniorów o tym, że zostali uwięzieni na swojej posesji nie są więc przesadzone.

Hasłem burmistrza Kor- diana Kolbiarza jest troska o nyskie rodziny. Czy w końcu pochyli się nad losem dwójki zapomnianych przez niego, niepełnosprawnych senio- rów? Nie wymagają wiele, tylko bezpiecznej drogi do własnego domu!

dw

Kilka dni temu utwardzono drogę i... nadal są ogromne kałuże.

Gmina rokrocznie wyrzuca pieniądze w błoto!

86-letni niepełnosprawny Bolesław Turek i jego 88-letnia żona nie wymagają wiele, tylko bezpiecznej drogi do własnego domu!

W sobotę tuż po godz. 13.00 na drodze krajowej 46, na skrzyżowaniu prowadzącym do Pakosławic doszło do zderzenia dwóch samochodów osobowych. W wyniku tego jedna osoba została ranna i zabrana do szpitala. Przyczyny wypadku bada policja. Na miejscu pracowały dwa zastępy zawodowej straży pożarnej z Nysy, a także OPSP Pako- sławice.

ag

Zderzenie na krzyżówce

Taka sytuacja panuje w Urzędzie Miejskim w Korfantowie. Jak wynika z komu- nikatu, wirusa wykryto u urzędników, a w związku z tym do odwołania zamknięta zostaje księgowość urzędu znajdująca się na pierwszym piętrze budynku przy ul.

Reymonta 4. Wszelkie sprawy można jednak załatwiać wysyłając maila lub telefo- nicznie.

ag fot. Prosto z Opolskiego

fot. Prosto z Opolskiego

Koronawirus stwierdzony

u urzędników

(13)

Cytaty

Powiązane dokumenty

Mimo że Mateusz nie był podopiecznym fundacji TVN jego mama napisałam do nich prośbę o sfi nansowanie zabie- gu i za sprawą kampanii tak też się stało.. Niestety

Być może, wystąpienie Pani Anety w Internecie na wczorajszej WOŚP przyczy- niło się do tego, że w zorga- nizowanej akcji przez Klub Honorowych Dawców Krwi w

Zdołali się jednak zebrać do odrabiania strat i po ,,czapie” na Nicolasu Szerszeniu oraz wykorzystanej kontrze przez Wassima Ben Tarę było już tylko 9:12. Skutecznym

Szko- da tylko, że wyciąg orczykowy i trasy zjazdowe są nieczynne od 2011 r., ale być może się to zmieni, skoro z wieżą się udało, to z wyciągiem chyba też.. Są

nać, coraz więcej wymaga się też od młodych ludzi, którzy mają poczucie, że muszą się dobrze uczyć, żeby zrobić w przyszłości karierę, muszą być piękni

ducentem, zwłaszcza narkotyków syntetycznych, ale mniej było spo ­ żywania. Teraz Polska staje się pań ­ stwem zagrożonym, jako jeden z poważniejszych konsumentów

szczególnych miejscowościach - rozwój szkół dostosowany do potrzeb na lokalnym rynku pracy, tak by ich absolwenci znaleźli zatrudnienie w naszym powiecie - na to, żeby Urząd

Kierując się dobrem osób, któ- re jako dzieci cierpiały na skutek czynności skierowanych przeciwko wolności seksualnej i obyczajności, oraz dążąc do zapewnienia skutecz- nej