• Nie Znaleziono Wyników

Głos Wąbrzeski : bezpartyjne polsko-katolickie pismo ludowe 1931.11.28, R. 10[!], nr 140

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Głos Wąbrzeski : bezpartyjne polsko-katolickie pismo ludowe 1931.11.28, R. 10[!], nr 140"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

p o fe d y ń c zy e g z e m p la rz 1 5 g r o szy .

D z isiejszy n u m e r z a w ie r a 1 2 str o n .A

B E Z P A R T Y J N E P O L S K O - K A T O L I C K I E P I S M O L U D O W E : .

Sumiennem, wykonywaniem obowiązków,PONMLKJIHGFEDCBA

budujemy eilną Ojczyznę!

o g lo a z . p o b ie r a a ię o d w ie r s z a m m . (7 w y i U C 1 1 1 O . iftm ) 1 0 g r , z a r e k la m y n a s tr . i- < a m . w w ia d o m o ś c ia c h p o to c z n y c h 9 0 g r n a p ie r w s z e j s tr . 5 0 g r . R a b a t a u d z ie la s ię p r z y c z ę s te m o g ła s z a n iu . .G ło s W ą b r z e s k i* w y c h o d z i t r z y r a z y t y g o d n . i t o : w p o n ie d z ia łe k , ś r o d ę i p ią te k . P r z y a ą d o- w e m ś c ią g a n iu n a le ż n o ś c i r a b a t u p a d a . D la w s z e lk ic h sp r a w sp o r­

n y c h w ła ś c iw y je s t S ą d w W ą b r z e ź n ie Z a te r m in o w y d r u k , p r z e p i­

s a n e m ie js c e o g ło s z e n ia a d m in is tr a c ja n ie o d p o w ia d a .

.. ... ... .. ... ... ii m e k sp e d . m ie się c z n ie 1,80 z ł z o d n o sse -

> i f c O U p i < 1 l a • n le m p r z e z p o c z tę 30 gr. w ię c e j. W w y - p a d k a o h n ie p r z ew id z ia n y c h , p r z y w str z y m a n iu p r z e d się b io r stw a , s ło ie n ia p r a e y , p r z e rw a n ia k o m u n ik a c ji, a b o n e n t n ie m a p ra w a tą d a ś p o z a te rm ln o w r e h d o sta r c a e d g a z e ty , lu b z w r o tu c e n y a b o n a ­ m e n tu . Z a d z ia ł o g ło sz e n io w y r e d a k c ja n ie o d p o w ia d a . R ed a k cja i a d m in istr a c ja t u l. M ic k ie w ic z a 1 . T e le fo n 8 0 . K o n to c z e k o w e P . K . 0 . P o m sa d 8 0 1 ,2 8 1 — R e d a k to r p r z y jm u je o d 1 0 — 12.

u rn i in i ii im iiii । ii

N r. 1 4 0 W ą b r z e ź n o , K o w a le w o , G o lu b s o b o ta 2 8 lis to p a d a 1 9 3 1 r o k u .

B I 5 3

R o k X

P o d w ó jn e z w y c ię stw o B e z p a rty jn e g o B lo k u .

P o r a ź d r u g i o tr z y m u je m y te g o r o­ k u s p r a w d z ia n y is to tn y c h n a s tr o ­ jó w , n u r tu ją c y c h s z e r o k ie m a s y s p o łe c z e ń s tw a . D n ia 2 1 c z e r w c a b r . o d b y ły s ię w y b o r y u z u p e łn ia ją c e w p k r ę g u p ło c k im , — d n ia 2 2 lis to p a d a w o k r ę g u p r z e m y s k im . O b u ty m a - k to m w y b o r c z y m o p o z y c ja p r z y p i­

s y w a ła w a ż n e z n a c z e n ie : m ia ły o n e u n a o c z n ić r z e k o m y „ o d p ły w “ z a ­ u f a n ia m a s d o o b e c n e j w ię k s z o ś c i s e j­

m o w e j, a n a to m ia s t r z e k o m y „ p r z y - p ły w“ te g o z a u f a n ia d la u g r u p o w a ń o p o z y c y jn y c h .

A je d n a k w o b u w y p a d k a c h , p r z e­ g r o d z o n y c h te r m in e m p ó łr o c z n y m , n a o b u te r y to r ja c h o ta k o d m ie n n e j s tr u k tu r z e i ta k o d m ie n n y m s k ła d z ie lu d n o ś c i, — h o r o s k o p y o p o z y c ji o - k a z a ły s ię c a łk o w ic ie z a w o d n e , a j e j z a p e w n ie n ia o r z e k o m y m p r z y r o ś ­ c ie j e j w p ły w ó w f a łs z y w e . Z a r ó w­ n o w c z e r w c u w P ło c k u i o k o lic y , ia k i w lis to p a d z ie w P r z e m y ś lu i o -

o lic y , — B lo k W s p ó łp r a c y z R z ą ­ d e m n ie ty łk o u tr z y m a ł s w ó j s ta n p o ­ s ia d a n ia , a le w y k a z a ł p o w a ż n y p r z y­ r o s t g ło s ó w . G d y b o w ie m w r 1 9 3 0 w p ło c k ie m n a lis tę B B W R . p a d ło 4 3 .4 9 5 g ło s ó w , to w r . 1 9 3 1 lis ta ta o - tr z y m a la p r z e s z ło 5 1 ty s ię c y . W r.

1 9 3 0 w o k r ę g u p r z e m y s k im lis ta B B W R . s k u p iła 9 2 .5 2 2 g ło s ó w , o b e c­ n ie z a ś p r z e s z ło 9 5 ty s ię c y

O to w y m o w a c y f r , z a d a ją c y c h k ła m ty m w ie c z n y m s u g e s tjo m o - p o z y c ji. ja k o b y „ O b ó z p o m a jo w y“ tr a c ił w p ły w y w te r e n ie .

J e s z c z e w y m o w n ie js z e s ta n ą s ię te c y f r y , je ś li p o d d a m y a n a liz ie o k o lic z­ n o ś c i, w ś ró d ja k ic h d o k o n a ły s ię o - s ta tn ie w y b o r y . K r y z y s g o s p o d a r c z y d o s z e d ł d o w y s o k ie g o n a p ię c ia . C ó ż ła tw ie js z e g o b y ło , j a k o b a r c z a ć o d­ p o w ie d z ia ln o ś c ią z a to s f e r y p r o r z ą - d o w e ? A je d n a k te n „ a r g u m e n t14 n ie u d a ł s ię o p o z y c ji. *

S z e r o k ie m a s y lu d n o ś c i w ie­ r z ą n ie z a c h w ia n ie , ż e je d y n ie O b ó z , b ę d ą c y d z iś u w ła d z y , z d o ła p o k o n a ć g r o m a d z ą c e s ię n a d n a m i c h m u r y p r z e s ile n ia g o s p o d a r c z e g o ,c o c h a - r a k te r y s ty c z n ie js z e z a ś, m ię d z y li­ s to p a d e m 1 9 3 0 a lis to p a d e m 1 9 3 1 r . p r z y b y w a d la lis ty O b o z u W s p ó łp r a ­ c y z R z ą d e m p o k a ź n a ilo ś ć n o w y c h

z w o le n n ik ó w . T o n a r a s ta n ie z a ś w p ły w ó w O b o z u p o m a jo w e g o d o ­ k o n y w a s ię w ś ró d h u r a g a n o w e g o o - g n ia o f e n z y w y o p o z y c y jn e j, n ie p r z e - b ie r a ją c e j w ś r o d k a c h i łą c z ą c e j s ię s ta le ^ , ile k r o ć p r z y c h o d z i w a lc z y ć z a­ r ó w n o z r z ą d e m ja k i w ię k s z o ś c ią s e jm o w ą .

J e ś li s p o jr z y m y n a s tr u k tu r ę i s k ła d te j m a s y w y b ó r ., k tó r a s z ła d o u r n y w ta k r o z le g łe m te r y to r ju m , ja k o k r ę g p r z e m y s k i, p r z e k o n a ć s ię m o ż e m y , ż e w c a le n ie ła tw ą b y ło r z e ­ c z ą z d z ie r ż y ć n a p o r o w i s ił. tw o r z ą ­ c y c h „ k o n f e d e r a c ję o p o z y c y jn a /4.

D z ia ła ła tu b o w ie m n a jp ie r w o s o ­ b liw a s p ó łk a , m ie n ią c a s ię „ c e n tr o le­ w e m 44, a n a d a n e m te ry to r ju m w y r a -

P a n u W o je w o d z ie W ik to r o w i L a m o to w i

G d y w io sn ą b r. r o z e sz ła się p o P o m o r z u p o g ło sk a , ż e w o je w o d a p o ­ m o r sk i, p . W ik to r L a m o t, z a m ie rz a z p o w o d u w y c ze r p a n ia p r a c ą i z łe g o sta n u z d r o w ia , — u stą p ić , w te d y z d a ­ r z y ło m i się u sły sz e ć z u st c z o ło w e g o d z ia ła c z a N a r o d o w ej D e m o k r a c ji n a P o m o r zu n a st. o c e n ę o so b o w o śc i i d z ia ła ln o śc i w o je w o d y L a m o ta —

„ W c h w ili te j, k ie d y o d c h o d z i z P o m o r z a W o je w o d a n a jb a r d z ie j n a m (N a r o d o w e j D e m o k ra c ji) n ie n a w ist­

n y — p r z y z n a ć m u sim y , ż e p o z n a ł o n z n a k o m ic ie d u szę i se rc e P o m o ­ r z a n i ż e d o b r y m b y ł g o sp o d a r z e m 44.

J e ż e li sło w a te p o r ó w n a m y z tr e ś­

c ią a r ty k u łó w , ja k ie m i w k a m p a n ji p r a so w e j, tr w a ją c e j n ieu sta n n ie p r z e z c z te r o le tn i o k r e s u r z ę d o w a n ia p . W o je w o d y L a m o ta , g a z e ty N a r o ­ d o w e j D e m o k r a c ji p r z e p e łn io n e b y ­ ły , — to n a le ż y c ie r o z u m ie ć b ę d z ie ­ m y w ie lk ą ic h w a g ę . — K to w n ik ­ liw ie o b se r w u je p r a c ę o p o z y c y jn ą , te n w z w ią z k u z z ło ż e n ie m u r z ę d u p r z e z p . W o je w o d ę L a m o ta d o str z e c m ó g ł ła tw o p e łn e z a k ło p o ta n ia m il­

c z e n ie , ja k ie w o b e c te g o fa k tu , d o ­ k o n a n e g o w d n iu 2 1 b m ., z a c h o w a ła p r a sa e n d e c k a z e „ S ło w e m P o m o r ­ sk iem 44 n a c z e le . W y d a w a ło b y się p r z ec ie ż , ż e p o o r g ja c h in w e k ty w , k a lu m n ij i in sy n u a c y j, m io ta n y c h n a o so b ę n a jw y ższ e g o r e p r e z e n ta n ta R z p lite j n a P o m o rzu , — u stą p ien ie je g o w y w o ła ć p o w in n o ż y w io ło w y , w y b u ch r a d o śc i, w sp ó łm ie r n e j d o o b ja w ó w n ie n a w iśc i, ja k ic h n ie sz cz ę ­ d z o n o m u p r z e z c a ły c z a s je g o p r a ­ c y . —

W y m o w n e m ilc ze n ie p r a sy e n ­ d e c k ie j i ó w są d d z ia ła c z a o p o z y ­ c y jn e g o d a ć m o g ą p e w n e p o ję c ie o z n a c z e n iu d z ia ła ln o śc i p . W o je w o d y L a m o ta n a P o m o r z u . — C z ło w ie k , — k tó r y w y m ó c p o tr a fił p r a cą sw o ją n a p r z e c iw n ik u z p o d z n a k u N . D .

sło w a u z n a n ia , — z n ie n a w id z o n y r e - k ie g o c z ło n k a ta jn y c h o r g a n iza c y j p r e z e n ta n t R zą d u M a rsza lk a , n a k tó - - ł 1

r e g o u stą p ie n ie p ra sa o p o z y c y jn a n ie z n a jd u je słó w ra d o ści, c z y te ż n ie w a ż y się ich w y r a ża ć w o b a w ie p rzeć z w a r tą o p in ją P o m o rza , — n ie p r z e­

c iętn ie z a słu ż o n y m i u m iło w a n y m n a P o m o r zu b y ć m u si.

S y lw e tę b . W o je w o d y n a sz e g o k r e ślim y o to c z y teln ik o m n a sz y m n a k a n w ie p e łn e g o o fia r i p r a c y ż y c ia je g o . —

W o je w o d a W ik to r L a m o t je st s y ­ n e m sk r w a w io n ej o b ficie p r z e z P o la ­ k ó w w n ie w o li C h e łm sz cz y z n y , z ie ­ m i m ę c z e ń stw a u n itó w — m ę cz e n n i­

k ó w . U r o d z ił się 14. X . 1891 r., w S ta ­ r y m Z a m o ściu . C h ło p c e m je sz c z e b ę­

d ą c, .w a lcz y ju ż d z ie ln ie z r o sy jsk im c ie m ię z c ą o sz k o łę p o lsk ą , k tó r e j u - c z n ie m w L u b lin ie w w y n ik u te j w a l­

k i się sta je . O d c h w ili u k o ń c z e n ia g im n a z ju m w L u b lin ie d la m ło d z iu t-

m ło d z ie ż y g im n a z ja ln e j o tw ier a się sz e ro k o p o le p r a c y n ie p o d le g ło ścio ­ w e j. S tu d ju ją c p r a w o n a U n iw e r sy ­ te c ie J a g ie llo ń sk im , b ie r z e ż y w y u - d z ia ł w r u c h u w o ln o śc io w y m , p r a c u ­ je w d z ie n n ik a c h p o stę p o w y c h , n a ­ le ż y d o ta jn y c h o r g a n iz a c y j w o jsk o ­ w y c h . N a z e w K o m e n d a n ta w stę p u ­ je d o L e g jo n ó w , o d b y w a k a m p a n ję 1 B r y g a d y w r a n d ze k a p ra la , p o o d ­ m o w ie p r z y się g i N ie m c o m o r g a n iz u ­ je P . O . W ., z a co z o sta je a r e sz to w a ­ n y , u w ię zio n y i o d d a n y p o d są d w o ­ je n n y . W y k o n a n ie w y r o k u n a n im u n iem o ż liw ia c ię żk a c h o ro b a , n a b y ta w w ię z ien iu .

W o k r esie o sw o b o d z e n ia K r ó le­

stw a o r g a n iz u je b a ta ljo n w o jsk a w p o w ie c ie k o n e c k im , n a stę p n ie p r z e ­ c h o d z i d o a d m in istr a c ji p a ń stw o w e j, k tó r e j o r g a n iz a c ja w o k r e sie z a r a n ia N iep o d leg ło śc i w y m a g a ła p r a c y lu d z i d z ieln y c h i z d o ln y ch . W o k r e sie in ­ w a z ji p e łn i fu n k c ję a d ju ta n ta d o ­ w ó d c y O . K . Ł ó d ź.

P o w o jn ie la t sied e m , a d m in istru - je .ja k o sta ro sta p o w ia tem p iń c z o w - sk im , k tó r e g o g o sp o d a r c z e p o d ź w ig - n ię c ie z b a g n a g o sp o d a r k i p o r o sy j- sh iej, je m u lu d n o ść ta m te jsz a z a w ­ d z ięc z a . .D z ieło , d o k o n a n e p r z e ze ń w d z ied z in ie a d m in istr a c y jn e j i g o sp o­

d a r c z e j w p o w ie c ie p iń c zo w sk im , k ła d z ie p o d w a lin y p o d r o z k w it g o ­ sp o d a rc z y i k u ltu ra ln y z ie m i te j, b ę ­ d ą c e j n a tu r a ln ą p o d sta w ą a p r o w iz a - c y jn ą u p r z em y sło w io n y c h k r a in P o l­

sk i. D z ię k i n ie z m o r d o w a n e j p r a c y , p r z e p r o w a d za o n w p o w . p iń cz o w ­ sk im b u d o w ę 1 5 0 k m . k o le i d o ja z d o ­ w y c h z o d p o w ie d n ią ilo śc ią b u d y n ­ k ó w. sta c y jn y c h i m a g a z y n ó w , o r g a ­ n iz u je se jm ik o w e w a r sz ta ty m e c h a ­ n ic z n e d la b u d o w y w a g o n ó w i n a p r a ­ w y p a r o w o z ó w , b u d u je 5 m o stó w n a N id z ie , k ilk a d z ie sią t m o stó w k o ło -

ż a ją c a s ię w firm o w ry c h f ig u r a c h p . n a d lu d z k ie w y s iłk i, b y w b re w * r z e - łe c z e ń s tw ie r z e k o m o

L ie b e r m a n a i...;, r — ± v 1 . . . . > ... .

d z a P a n a s ia . D z ia ła ła tu d a le j — b e z n a d z ie jn a c o p r a w d a , je ś li c h o d z i o m o ż n o ś ć z d o b y c ia m a n d a tu , a le b a r­ d z o r u c h liw a , je ś li c h o d z i o r o z b ija­ n ie g ło s ó w7 p o ls k ic h — g r u p a e n d e­ c k a . W y s tę p o w m ł tu n a s tę p n ie 1 0 % u d z ia ł w Ty b o r c ó w ż y d o w s k ic h , k tó ­ r z y — j a k s ię z d a je p o s p ie s z y li w s u k u r s o k r z y k n ię te m u p r z e z k s . P a ­ n a s ia z a „ m ę c z e n n ik a n a r o d o w e g o 44...

p . L ie b e r m a n o w i. W y s tę p o w a ła w r e ­ s z c ie u k r a iń s k a m n ie js z o ś ć n a r o d o w a , id ą c a z w a r tą ła w ą d o u r n y w y b o r­ c z e j w * n a d z ie i z d o b y c ia d r u g ie g o m a n d a tu , z a m ia s t p o p r z e d n io u z y s ­ k a n e g o je d n e g o .

W id z im y w ię c , ż e lic z b a w s p ó ł u b ie g a ją c y c h b y ła p o w a ż n a i ż e ż a ­ d e n z z e s p o łó w * o p o z y c y jn y c h n ie s ta ł w ro b e c a k c ji p r z e d w y b o r c z e j z z a ło ż o n e m i r ę k a m i. W p r o s t p r z e c iw­ n ie k a ż d y z ty c h z e s p o łó w c z y n ił

s m u tn e j s ła w y k s ię - c z y w is to ś c i „ w y k a z a ć 44, ż e O b ó z p r o - r z ą d o w y r z e k o m o „ s ła b n ie 4’ ż e n a s ­ tr o je m a s r z e k o m o n a s ią k a ją d u c h e m o p o z y c y jn y m .

A ja k iż s ię o k a z a ł r e z u lta t ty c h r o z p a c z liw y c h w y s iłk ó w i ty c h w s z y s tk ic h z a b ie g ó w .

9 5 .0 0 0 g ło s ó w d o O b o z u p o m a jo­ w e g o , 4 m a n d a ty u tr z y m a n e o to o d p o w ie d ź w y b o r c ó w n a s u g e s tje k o n f e d e r a c ji o p o z y c y jn e j.

J e s t to s u k c e s p o d w ó jn y , b o r ó ­ w n o c z e ś n ie m a ją c y c h a r a k te r z d o­ b y w c z y ja k i o b r o n n y . B lo k B e z p a r­ ty jn y u tr z y m a ł s ta n p o s ia d a n ia — a p o n a d to z d o ła ł z w y c ię s k o o b r o n ić s ię p r z e d z w ie lo k r o tn io n y m n a p o r e m z e s tr o n y le wre j i p r a w e j o p o z y c ji.

O d s z e r e g u m ie s ię c y s ły c h a ć w k r a ju k r a k a n ie „ z n a c h o r ó w44 i b a ja­ n ie „ w r ó ż b itó w7” p o lity c z n y c h N a­ m n o ż y ło s ię ic h o s ta tn io b e z lik u . Ł u­ d z ili o n i k r a j te m , ż e n a s tr ó j w s p o -

_ x^ v iv u iu ij „ z m ie n ił s ię , ż e lin ja w p ły w ó w o b o z u p o m a jo w e­ g o r z e k o m o w y k a z u je te n d e n c ję m a ­ le ją c ą .

R z e c z y w is to ś ć je s t je d n a k z g o ła in n a , f a k ty g ło s z ą z g o ła s o ś in n e g o , c y f r y d o w o d z ą c z e g o ś c o ś p r z e c iw­ n e g o .

N ie m y c h c ie liś m y b y c o p ó ł r o k u tr z e b a b y ło te g o d o w o d z ić . C h c ia ła te ­ g o o p o z y c ja . O n a to p r z e d S ą d e m N a j

t.SZ’' d o u iu g u la s ię u n ie w a ż n ie n ia w y b o r ó w ^ łu d z ą c s ię , ż e w y b o r y u - z u p c łn ia ją c e d a d z ą k o r z y s tn ie js z e d la n ie j w y n ik i.

D w a r a z y ju ż a p e lo w a ła o p o z y­ c ja d o s p o łe c z e ń s tw a i d w a r a z y o - tr z y m y w a ła tę s a m ą o d p o w .: s p o łe - c z e ń s tw o s a p r o b u je z e s z ło r o c z n y w y­ n ik o g ó ln y c h w y b o r ó w , s p o łe c z e ń ­ s tw o m a z a u f a n ie d o lu d z i O b o z u p o­ m a jo w e g o .

l a k ą je s t s y n te z a o g ó ln a o s ta tn ie j k a m p a n ji w p r z e m y s k ie m .

(2)

.■... ...Str. 2YXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA „G Ł O S W Ą B R Z E S K I" ... ... ... ... Nr 1 4 o --- ' w ych, 20 km . now ych dróg bitych, za­

o p atru je pow iat w 3 w alce m otoro­

w e i tabor kolejow y dla budow y dróg, przeprow adza rem ont około 100 km . dróg, zakłada elektrow nię, betoniarnię, — prow adzi żyw ą akcję ośw iatow ą, organizuje pom oc lek ar­

ską drogą przychodni, — zakłada zw iązki strzeleckie w liczbie 40 i k il­

kadziesiąt oddziałów straży pożar­

nych, — a nadew szystko zyskuje so­

bie w spółpracę i serca całej ludnoś­

ci, w szystkich stanów bez w zględu na przekonania polityczne.

Z tym olbrzym im zapasem doś­

w iadczeń i zdolności organizacyj­

nych i ekonom icznych, W ojew oda W iktor L am ot przybyw a na P om orze.

— O kres Jego urzędow ania, to era rozkw itu i ogrom nego dorobku gos­

podarczego P om orza. O d chw ili jego rządów na ziem i naszej ro zrastają się potężnie port i m iasto G dynia Z a jego spraw ą przy olbrzym im w ysił­

k u pieniężnym organów sam orządo­

w ych w ypływ a na m orze przepiękny statek „D ar P om orza44. W spaniałą w stęgą dróg bitych w iąźe się k raj cały z m orzem . D okonyw a się w spo­

sób racjonalny parcelacja w ielkich obszarów po w łaścicielach N iem cach.

D okonyw a się budow a m agistrali ko­

lejow ej B ydgoszcz—G dynia. G run­

tow nego uporządkow ania i uspraw­

nienia doznają adm inistracja i sam o­

rządy. O rganizują się w spaniale od­

działy i ośrodki P . W . W znoszą się gm achy użyteczności publicznej, szkoły, dom y zdrow ia i urzędy. — W zm aga się ruch ośw iatow y i życie kulturalne. W odpow iedzi na nie­

m iecki „S ofortsprogram m 44, W ojew o­

da L am ot zyskuje znaczne k red y ty rządow e dla rolnictw a, kupiectw a i rzem iosła, czyni starania o ulgi po­

datkow e, ogranicza celow o i racjo ­ nalnie budżety sam orządów .

W ojew oda tej m iary, zaciekłych znalazł od chw ili sw ego przybycia przeciw ników w obozie w archolstw a pom orskiego, prow adzonym przez szalbierzy politycznych. P lugaw a kam panja prasow a, prow adzona prze­

ciw niem u nie zdołała jednakże za­

chw iać człow iekiem czynu i w ytężo­

n ej pracy, jakim jest w oj. L am ot. — D zięki niezw ykłej w nikliw ości i za­

letom um ysłu, p. W ojew oda L am ot w krótkim czasie zgłębił psychikę P o­

m orzan, do których przyw iązał się calem sercem . C ierpienia, w alki i ofiary, poniesione za W olność k raju i w obronie polskości przez P om orzan w zbudziły w W ojew odzie ten głębo­

ki sentym ent dla ludu pom orskiego, k tóry przejaw iał się nietylko w sło­

w ach w spaniałych, C ycerońskich je­

go m ów , ale przedew szystkiem w w y-

tęźonej pracy, k tó ra zatargała silnie nadw ątlonym ju ż przeżyciam i z o- kresu niew oli i w ojny jego organiz­

m em . —

D o pracy w spólnej dla dobra R zeczypospolitej i P om orza stanęli u boku W ojew ody L am ota najlepsi synow ie ludu pom orskiego, od n aj­

w yższych dostojników kościoła na P om orzu do b. przyw ódców w alk pow stańców , — od w ybitnych dzia­

łaczy rolniczych do pracow ników .ży­

cia gospodarczego, przedstaw icieli ad­

m inistracji, szkolnictw a, kupiectw a, rzem iosła i ludu pracującego. —

P o czterech niespełna latach p ra­

cy w śród nas, p. w ojew oda W iktor L am ot ustępuje. —

S połeczeństw o P om orskie w chw i­

li tej w całej pełni docenia ogrom za­

sług położonych przez p. W ojew odę L am ota dla P om orza. Z a pracę jego w ytężoną i ofiarną, P om orzanie od­

czuw ają dlań w dzięczność w ielką i szczere uznanie, za serce jego i uczu­

cia życiow e dla ludu pom orskiego — idą za nim pow szechne w yrazy żalu i serdecznego pożegnania.

P om orze całe serdecznie w spom i­

nać będzie tego W ojew odę, k tó ry tak szczery i głęboki żyw i sentym ent dla jego ludu.

Z JA ZD PR EZ E SÓ W Z W IĄ Z K U ST R Z E L E C K IE G O O . K . V IIL T oruń. (Pat.) D nia 22. bm . odbyła się w T oruniu odpraw a prezesów i ko­

m endantów pow . okr. V III. Z w iązku Strzeleckiego. Z łożone podczas odpra­

w y przez kom endanta okręgu Z w iązku Strzeleckiego kpt. O rlicza spraw ozda­

nie w ykazało m . in. niezw ykłą rozbudo­

w ę organizacji strzeleckiej na terenie Pom orza. L iczbow o Z w iązek S trzelec­

ki w zrósł o 500 proc, w ciągu ostatnie­

go roku. Stw ierdzono ponadto pokaźne w yniki pracy strzeleckiej w niesieniu pom ocy bezrobotnym .

Podczas obrad obecny był na odpra­

w ie dow ódca O . K , V III gen. Pasław ski, kurator okręgu pom orskiego dr. Pollak i przedstaw iciel w ojew ody pom orskiego naczelnik G rzanka. Z ram ienia strze­

leckich w ładz naczelnych obecny by na odpraw ie m jr. C zesław Św ięcicki, szef S ztabu K om endy G łów nej Z w iązku Strzeleckiego.

W D ZIEŃ SĄ D U P O W IE C H R Y ST U S PA N D O W SZ Y ST K IC H , K T Ó R Z Y Z A M K N Ę L I SE R C A S W O JE D L A N Ę D ZY L U D Z K IE J:

„ID Ź C IE PR Z E K L Ę C I W O G IEŃ W IE C Z N Y , B Y ŁEM B O W IE M G Ł O ­ D N Y , A N IE N A K A R M IL IŚC IE M N IE ,

B Y Ł E M SPR A G N IO N Y , A N IE D A ­ L IŚC IE M I N A PO JU **.

M iesiąc propagandy Slaska

N IE Z N A SZ D N IA A N I G O D Z IN Y ...

Ś m ierć n a sali sąd o w ej.

O SK A R Ż O N Y O D E FR A U D A C JĘ 5.500 ZŁ., O SU N Ą Ł SIĘ N A Z IE M IĘ I W Y ­ Z IO N Ą Ł D U C H A . T R A G IC Z N A C H W IL A W T R A K C IE Z E Z N A Ń ŚW IA D K A

JA N K O W IA K A .

W ostatnią niedzielę odbyła się w B ielsku z okazji „M iesiąca Propagandy Śląska” olbrzym ia m anifestacja narodow a przy udziale tysiącznych tłum ów z B ielska, B iałej i najbliższej okolicy.

P o uroczystem nabożeństw ie odbyła się akadem ja śląska w sali strzelnicy, w ypełnionej szczel­

nie publicznością. P o ukończeniu akadem ji odbył się pochód m anifestacyjny do B iałej. Z dję­

cie nasze przedstaw ia fragm ent pochodu, udającego się do B iałej.

Lekkomyślne pożyczanie pieniędzy Sowietom powodem krachu Niemiec.

Paryż, 24 listopada (B z), Propozycją L itw inow a w spraw ie zaczęcia rokow ań o p-akt o nieagresję zajm uje się artykuł

„JournaT u, który zaznacza, że w szelkie pakty, jakie Sow iety zaw ierają, m ają na celu jedynie tum anienie opinji zagra­

nicznej oraz uzyskanie pieniędzy na przeprow adzenie piatiletki.

„Journal" podkreśla rów nież, że kry­

zys gospodarczy N iem iec i A nglji pow ­

Podszywanie się firm zagranicznych pod miano krajowe.

G dański odział fabryki „Pelikan**

G uenther W agner w H annow erze, — w prow adza polskich odbiorców w błąd, tw ierdząc, że L iga Sam ow ystarczalno­

ści G ospodarczej uznała oddział gdań­

ski niem ieckiej fabryki za placów kę krajow ą.

Z arząd C entralny Ligi Sam ow ystar­

czalności G ospodarczej ośw iadcza, co następuje:

1. L iga Sam ow ystarczalności G ospo­

darczej zaw sze uznaw ała i uznaje gdań­

ski oddział fabryki „Pelikan" za firm ę całkow icie zagraniczną, gdyż: po pier­

w sze firm a G uenther W agner jakkol­

w iek częściow o produkuje w G dańsku, jest filją głów nej fabryki w H annow e­

rze, pow tóre jest w łasnością obyw atela niem ieckiego z R zeszy, a w reszcie przez

stał w dużej m ierze na skutek lekko­

m yślnego angażow ania pieniędzy z B er­

lina i L ondynu na cele rosyjskie. W ię­

kszość posłów w kuluarach Izby om a­

w ia obszernie w spom niany artykuł „Jo- um alu", przyczem poszczególni depu­

tow ani, należący do stronnictw a um iar­

kow anych, a naw et lew icow ych, zasa­

dniczo zgadzają się z w yw odam i pism a.

— o —

w yw ożenie całych zysków zagranicę, jest dla życia gospodarczego Polski pla­

ców ką szkodliw ą.

2. Liga Sam ow ystarczalności G ospo­

darczej w prasie polskiej i w sw oim or­

ganie „W yścigu P racy" zaw sze naw o­

ływ ała i naw oływ ać będzie społeczeń­

stw o polskie do niekupow ania m ater- jałów piśm iennych z m arką „Pelikan", jako zagranicznych.

3. Z arząd Ligi nigdy nie w ysyłał do G dańska do fabryki „Pelikan" sw oich delegatów w jakim kolw iek celu i nie u- pow aźnił nikogo do czynienia takich ośw iadczeń, na jakie firm a „Pelikan"

kłam liw ie pow ołuje się w obec kupiec­

tw a polskiego.

L iga Sam ow ystarczalności G ospodarcz.

W ub. poniedziałek około godz. 11-ej w ydarzył się pierw szy w dziejach sądo­

w nictw a poznańskiego w ypadek, który poruszył w szystkie um ysły m ieszkań­

ców Poznania i okolicy.

O to w sądzie okręgow ym w sali na pierw szem piętrze zm arł nagle na udar serca oskarżony śp. L eon B aw elski (Żó- raw ia 11). Zgon jego nastąpił w trakcie rozpraw y. •

W ypadek m iał przebieg następujący:

na ław ie oskarżonych zasiadł 53-letni L eon B aw elski, z zarodu m istrz rzeźni- cki. A kt oskarżenia zarzucał m u, że w czasie od grudnia 1929 do 1930 roku przyw łaszczył sobie ogółem 5,500 zł,, należące do T ow , Przem ysłow ców na Jeżycach, którego był skarbnikiem .

Przew odniczył sędzia R eszelski, o- skarźał prokurator dr, K uczm a, Po od­

czytaniu aktu oskarżenia, osk. W aw elski złożył zeznanie, przyznając się do sprze­

niew ierzenia sum y tylko 4.350 zł.

D alej na salę rozpraw w szedł św ia­

dek Jankow iak, członek zarządu Tow .

Skróty

* G rudziądz. Funkcjonariusze w y­

działu śledczego w G rudziądzu w padli na trop kontrabandy sacharyny, prze­

m ycanej z N iem iec. Jednego z prze­

m ytników aresztow ano, przyczem zna­

leziono u niego 10 kg. sacharyny.

* Ł ódź. N a sesji w yjazdow ej sądu radom skiego w K ońskich — rozpo­

czął się w ielki proces przeciw ko spraw ­ com zaburzeń w dniu 1 m aja. N a roz­

praw ę w ezw ano 120 św iadków . Proces potrw a kilka dni.

* Sosnow iec, Pow iatow a K asa C ho­

rych w Sosnow cu zadeklarow ała na rzecz K om itetu Pom ocy B ezrobotnym Z agłębia D ąbrow skiego 8.000 zł. m iesię­

cznie oraz bezpłatne lecznictw o cho­

rych bezrobotnych i ich rodzin.

* B erlin. „G erm ania", pow ołując się na źródła m iarodajne, donosi, że rząd R zeszy nie będzie narazie podejm ow ał żadnych kroków przeciw ko angielskim zarządzeniom celnym . R ząd niem iecki zam ierza przez jakiś czas zachow ać re­

zerw ę, kierując się m , in. w zględam i politycznem i.

* B erlin. R ząd niem iecki przesłał oficjalne zaw iadom ienie rządow i rum uń­

skiem u, że m usi zaniechać ratyfikacji, zaw artej pom iędzy N iem cam i i R um un- ją um ow y handlow ej, opartej na sy­

Przem ysłow ców i nagle, w czasie gdy św iadek składał zeznania, oskarżony pobladł i padł na barjerę ogradzającą ław ę oskarżonych. D o oskarżonego poidr biegł w oźny ze szklanką w ody, lecz w szelkie objaw y w skazyw ały na pow aż­

ny stan B aw elskiego.

N a sali pow stało m iędzy publiczno­

ścią żyw e poruszenie. Z aw ezw ano po­

gotow ie ratunkow e. Przybyły lekarz stw ierdził już tylko zgon, W m iędzycza­

sie przybył ksiądz z kościoła św . W oj­

ciecha i nam aścił zw łoki olejam i św . Z ja­

w ił się rów nież przyrodni brat zm arłe­

go, na którym w idok brata zrobił w strzą sające w rażenie.

R ozpraw y przeniesiono do innej sali a zw łoki ułożono tym czasem na ław ie aż do odebrania przez rodzinę. Sala, w której pozostaw iono zw łoki, została o- próźniona i zam knięta.

K rótko po w ypadku zebrały się w gm achu sądu okręgow ego w ielkie rzesze ciekaw ych, żyw o kom entujących w ypa­

dek.

stem ie ceł preferencyjnych.

* B erlin. Sejm pruski uchw alił dziś w niosek nacjonalistycznej frakcji nie­

m ieckiej, w zyw ający rząd R zeszy do w strzym ania spłat reparacyjnych, uisz­

czanych dotychczas przez N iem cy na podstaw ie planu Y ounga. N a obecnych na sali 276 posłów za w nioskiem opo­

w iedziało się 184, zaś 92 w strzym ało się od głosow ania.

* W iedeń. Przed sądem krajow ym w L inzu odbyła się rozpraw a przeciw ­ ko ks. Starhem bergow i o obrazę kan­

clerza Schobera. Sąd skazał oskarżo­

nego na 200 szylingów grzyw ny z za­

m ianą na 4 dni aresztu.

* B udapeszt. Przybyła tu delega­

cja polska do rokow ań z W ęgram i o u- m ow ę lotniczą. W skład delegacji w cho"

dzą radca M . S. Z. — B abiński i kpt.

Piątkow ski z M inisterstw a K om unika­

cji, oraz poseł tutejszy dr. Ł epkow ski.

* L ondyn. L iczba bezrobotnych w dniu 16. bm . w ynosiła 2.648.429 t. j. o 35,495 m niej niż w ub. tygodniu i o 362,442 w ięcej niż w tym sam ym okre­

sie w roku zeszłym .

* N ew Y ork. P rzedstaw iciele 41 or- j ganizacyj pokojow ych zw rócili się do

prezydenta H oovera z prośbą, aby w ez­

w ał K ongres do w ydania zakazu w y­

syłania broni i am unicji do Japonji i C hin.

(3)

ś

j === dcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA

N r. 140 „G Ł O S W Ą B R Z E SK I" ... =

Str.

3

J była

ko- izku prą­

tk u zda*

udo- enie dec- :nie- iźne eniu pra­

lki, legoHak rze-

był cki, zku

:us tZY VĘ- [EN

lO - IIE, )A -

W rocznicę powstania listopadowego Amerykanin bohaterem powstania 1830-31

Y -.

:

a

^dy 3ny ącą Oidt- ecz aźi no- po- arz za-

oj- ja- łe- 'zą

:ali yie

w o-

w

;ze

>a-

R ocznica pow stania listopadow ego, którą w roku ubiegłym obchodziła Pol­

ska jako stuletnią, — z biegiem następ­ nych lat łatw o ulegać m oże stopniow e­

m u zapom nieniu. M łodzież obecna, m a­ jąca stanow ić przyszłe społeczeństw o Polski, — naw et w sw ym najlepszym i najbardziej w artościow ym odłam ie nie­ raz odw raca się oid chw il klęski i ro­ m antycznych poryw ów , a natom iast w zrusza się raczej m om entam i zw y­

cięstw i trium fem w ygranych.

A jednak, zapom inając lub składa­ jąc do archiw um przeszłości pow stanie 1830 roku — Polska stałaby się w inną nietylko niew dzięczności i braku piety­ zm u w zględem bohaterów , ale co gor­ sza, otw arłaby m ożliw ość żerow ania na w spom nieniu pow stańczej chw ili tym w szystkim , którzy drogą obniżenia, za­

tarcia czy też przeinaczenia w alorów bądź roku 1830-go bądź 1863-go, usiłu­

ją zohydzić w szystkie w alki o niepodle­

głość. W szak już raz przez pew ien o- kres pow stania 1830-go roku utonęło w łzaw em w spom nieniu pielgrzym stw a po- em igracyjnego i w zalew ie krytyki ze strony tych w szystkich, którzy pojąć nie m ogli, jak to się stało, że w roku 1830 istniała w łasna arm ja, że był zapał i po- jedyńcze trium fy, jak Stoczek, W aw er i łganie, — a jednak w rezultacie za­

trium fow ał Paskiew icz i jego rządy.

K rytycy pow stania, a przedew szys t- kiem najw ybitniejsi z nich: M aurycy M ochnacki, doszukiw ali się ciągle przy­ czyn upadku pow stania. N iełatw a to by­ ła spraw a. K ażdy bow iem badacz tego okresu z bólem stanąć m usiał w obec o- grom u klęski. G dzie i w czem szukać jej przyczyny? M yślano przez długie lata, że tkw iła ona w yłącznie w niezałatw io- nq kw estji w łościańskiej. W szak chłop w roku 1830-tym podlegał jeszcze pań- szczyźnie, — najliczniejsza w arstw a na­

rodu nie była w ięc objęta pow staniem . Inni, przyglądając się w odzom pow sta­ nia, a przedew szystkiem C hłopickiem u i Skrzyneckiem u, w idzieli w ich psy­

chice załam anie się całego ruchu. Isto­

tnie praw dą było, źe ci daw ni w odzow ie napoleońscy, którzy doznali już klęski

od R osji, żyli już od chw ili w ybuchu po­

w stania pod lękiem jego upadku.

Pow stanie listopadow e m oże oyć stu- idjow ane i oglądane przedew szystkiem od strony psychologicznej. Jaki czynnik pow inien być podstaw ą w szelkiego dzia­

łania, jeśli ono m a być uw ieńczone po­ w odzeniem ? Jest nim w iara w zw ycię­ stw o i w słuszność idei, o którą się w al­ czy. M aleńka garstka podchorążych z Piotrem W ysockim na czele zw ycięży­ ła w r. 1830 na sw ym odcinku. G rupka nieznanej ogółow i m łodzieży zachęciła bow iem liczne szeregi społeczeństw a do podjęcia w alki — i ogniem św iętej w oj­

ny przeciw ciem ięzcy rozpłom ieniła zie­

m ie Polski. A kiedy za w ojną w ypow ie­ dział się sejm i rząd narodow y, gdy ar­

m ja sam a pchała sw ych w odzów ku o- fenzyw ie, — ci w odzow ie w łaśnie prze­

żyw ali ciężką, m oże najcięższą trageidję:

— niew iary w e w łasną rolę i w e w łasne posłannictw o.

N ie piszem y tych słów , by w tę rocz­

nicę „w ypom inać" prochom zasłużonych i odw ażnych w ubiegłych, przedpow sta- niow ych w ojnach generałów , ich bier­ ność, apatję lub szukanie dróg dyplom a­

tycznych w tedy, gdy jedyną drogą była droga orężna. A w rozw ażaniach nad rokiem 1830-tym jest rzeczą potrzebną zrozum ieć, czem jest decyzja, czem jest niezłom na w ola — naczelnego w odza.

N iem a zw ycięstw a bez narodu. N ie w y­ starczą najlepsze przygotow ania w ów­ czas, gdy żołnierz pozbaw iony jest w ia­

ry w siłę narodu, w siłę zw ycięstw a i w siłę sw ego w odza. W szystkie czynniki ulec m uszą rozkładow i lub stopnieć w rozpaczy, jeśli nie kieruje niem i zw ycię­

ska w ola, decyzja i niezłom ne prze­ św iadczenie o słuszności sw ej spraw y.

W roku 1914-tym m aleńka garstka ofiarnych żołnierzy legjonow ych w ydo­

była pow oli z narodu arm ję i państw o polskie. M iała zadanie w ielkie, ale m ia­

ła to, czego brakło żołnierzom z roku 1830-go — m iała W odza, który w ierzył, im , w ierzył w naród, nie lękał się w ro­ gów . M iała Józefa Piłsudskiego,

D r. A nna M inkow ska.

W Augusta Georgia na cmentarzu Maguoaa oubyiy się uroczytości w dn. 14. om.: przy nagrob­

ku dr. Pawła Fitziinons Eve z okazji 100-lecia udziału jego w walkach podczas powstania ro­

ku 1830-31. Na uroczystość złożenia wieńca na grobie zmarłego bohatera przybyli przedstawi­

ciele Narodowej Organizacji Legjonu Ameryka ńskiego oraz liczni przedstawiciele miejscowych władz i społeczeństwa. Zwracała uwagę obecność panny Genowefy Eve z Nashville, prawnu­

czki bojownika o niepodległość Polski. Panna Eve wygłosiła przemówienie okolicznościowe.j Zdjęcie nasze przedstawia moment złożenia wieńca na grobie dr. P. Fitzmons Eve.

Zamieranie amerykańskich sekt w Europie

(K A P.) N iedaw no odbył się w Pary­

żu zjazd zw iązku działających w e Fran­ cji kościołów sekty baptystów . Zjazd ten m iał charakter zebrania nadzw y­

czajnego i zw ołany został w zw iązku z bardzo trudną sytuacją m aterjalną tych kościołów , pow stałą w skutek w strzy­

m ania przez A m erykę nadsyłania do­ tychczasowych w ielkich subsydjów . W ten sposób kłopoty dolarow e odbijają

się bardzo dotkliw ie na różnych, silnie po w ojnie propagow anych w Europie

„religjach dolarow ych".

Jak w iadom o, i w Polsce rów nież znajdują się m isje różnych „kościołów am erykańskich" z t. zw . „kościołem na­

rodow ym " na czele. W szystkie te sek­

ty znajdują się w kłopotach finanso­

w ych z pow odu częściow ego w strzym a­

nia zasiłków .

Lista Marszalka Pilsndskiego odniosła ponowne zwycięstwo.

ziś ie- do

;z- na ch

o-

;ię

m v- n- o- a- a- u- 0"

.t a- w

o o

Przem yśl. (Pat.) W edług oficjal­

nych obliczeń okręgow ej kom isji w y­

borczej N r. 48, ostateczny w ynik głoso­

w ania przedstaw ia się następująco:

Lista N r. 1. (BBW R) — uzyskała 95060 głosów , (poprz, 92522),

Lista N r. 4 (N arodow a) — uzyskała 14516 głosów , (poprz. 13537),

Lista N r. 5 (Bund) — uzyskała 3 gł.

(poprzednio 137),

Lista N r. 7 (Zw . O brony Praw a i W olności Ludu) — 46535 głosów (po­

przednio 38233),

Lista N r. 11 (U ndo) — 38939 głosówr (poprzednio 42726 głosów ),

Lista N r. 14 (Blok N ar. Żyd. w M ało- polsce) 5446 głosów , (poprzednio 9899),

Lista N r. 15 (U kr, Selańska O rg.) — 4387 głosów (poprzednio uniew ażniona), Lista N r. 22 (Lokalna lista Ch. D .)— 95 głosów , (poprzednio 5 głosów ),

Lista N r. 23 (Selrob lew ica) — 6 gł.

(poprzednio 2 głosy),

Lista N r, 24 (Jedność robotn. ćhłop- ska) 3225 głosów (poprzednio 4969).

U praw nionych do głosow ania było 268.833 osoby, głosow ało zaś 208.212, w poprzednich w yborach 202,030,

Z listy N r, 1 uzyskali m andaty: inź.

G alica A ndrzej, A ugustyński Stanisław , Jurczyk Józef, G rodzicki Stanisław .

Z listy N r. 7 inż. Paw łow ski Jakób.

Z listy N r. 11 adw . dr. Zahajkiew icz W łodzim ierz.

Drnga nowa łódź podwodna „Wilk"

przybyła do Gdyni.

r- r.o r-

i

G dynia. 25. 11. D ziś zaw inęła do portu w ojennego w G dyni polska łódź podw odna „W ilk‘\ druga z serji 3-cłi łodzi, zbudow anych w stoczniach francuskich na zam ów ienie m arynar­

ki polskiej.

D ow ódcą „W ilka’, na którego spotkanie w yszły z portu na pełne m orze jednostki naszej floty w ojen-' nej, a m . in. kontrtorpedow iec „W i­

cher” i nurkow iec „R yś“, jest ko­

m andor A leksander M ohuczy.

Przed trzem a niespełna m iesiąca­

m i przypłynęła do G dyni pierw sza łódź podw odna „R yś“, w krótce zaś spodziew ane jest przybycie ostat­ niego nurkow ca naszego „Ż bik“ oraz drugiego — obok „W ichra‘ kontrtor- pedow ca „B urza”. T rzy łodzie pod­

w odne i dw a kontrtorpedow ce które

stanow ić będą już pow ażną siłę naszej floty w ojennej do obrony w ybrzeża w ram ach t. zw ,m ałego program u”, zaw dzięczającego sw e pow stanie inicjatyw ie M arszałka P ił­

sudskiego.

PR O PA G A N D A A N T Y PO L SK A . (K A P.) W oknach w ystaw ow ych księgarń niem ieckich reklam uje się książkę pod tytułem : ,,D as ist Polen”.

N apisał ją redaktor „Y ossische Zeitung”

v. O ertzen. K siążka ta jest bezw stydną napaścią na Polskę i jest jednem z o- gniw łańcucha propagandy antypolskiej.

N adużycia pew nych osób nie dają obra­ zu całej Polski. O nadużyciach i gw ał­ tach w N iem czech m ożnaby całe tom y pisać.

„N IE D O L A PR U S W SC H O D N IC H A R Z E SZ A .".

N iestrudzona propaganda na rzecz P rus W schodnich na terenie R zeszy.

N a pow yższy tem at m ów ił w dniu 17 listopada br, w B erlinie burm istrz dr.

Lohm eyer, doceniając w idocznie w aż­ ność i doniosłość tego rodzaju propa­

gandy, prow adzonej na rzecz Prus W schodnich w sam ej stolicy państw a, i zapoznaw ającej w szystkie koła central­

nych urzędów i instytucyj R zeszy z po­ trzebam i prow incji w schodniopruskiej.

D r. Lohm eyer w zyw ał w sw oim odczy­

cie rząd R zeszy do rozw inięcia jak naj­

bardziej intensyw nej pom ocy dla Prus W schoidnich, tego „jedynego' pom ostu, łączącego R zeszę z R osją" i naw oływ ał tak do pom ocy m aterjalnej, jak i kultu­ ralnej. — Pod koniec odczytu starym zw yczajem zaatakow ał dr. Lohm eyer obecne granice N iem iec i dom agał się zw rotu Pom orza.

—:o:—

R O L N IC T W O W SC H O D N IO PR U SK IE W Y K O R Z Y ST U JE K O N JU N K T U R Ę PO L IT Y CZ N Ą W R Z E SZ Y N A R ZEC Z

SW O IC H PO ST U L A T Ó W . N a nadzw yczajnej konferencji, od­

bytej w K rólew cu przez przedstaw icie­

li „W irtschaftspartei" na okręg w scho- dniopruski, zapadła uchw ała, popierają­

ca rząd B rueninga, albow iem „w tak pow ażnej chw ili dobro państw a stoi przed dobrem partji". N ie przeszkadza to jednak, źe przypom ina się w tej u- chw ale kanclerzow i o poczynionych o- bietnicach i żąda się w prow adzenia w życie przyrzeczonych reform .

5 M IL JA R D Ó W D E FIC Y T U M A JĄ N IEM CY .

B erlin, (Pat,) B. m inister R eichsw eh- ry dr, G essler, przem aw iając na zebra­

niu studentów niem ieckich, ośw iadczył, m , in,, że na w iosnę deficyt Skarbu R zeszy w ynosić będzie 5 m iljardów m a­

rek, M ów ca w dalszym ciągu w skazy­

w ał na konieczność przyśpieszenia prac nadi reform ą ustroju R zeszy, ostrzegając iź przew lekanie reform y odbić się m oże na polityce zagranicznej. O ile rządow i

R zeszy nie uda się przezw yciężyć „m ar­

tw ego punktu'* w tych pracach, doiśc m oże, w obec zaostrzenia się sytuacji fi­

nansow ej, do niebyw ałych kom plikacyj połączonych z interw encją Francji i po­

now ną okupacją N adrenji.

H IT T L E R O W C Y G R O Ż Ą W O JN Ą Z A B O R C Z Ą

B erlin, 23. 11. W ystępujący w ro­

li znaw cy stosunków gospodarczych obozu hittlerow skiego dr. W agner — w ygłosił odczyt dla przem ysłow ców niem ieckich, w którym ośw iadczył m iędzy innem i, iź rozw ój narodu nie­

m ieckiego w e w szystkich dziedzi­

nach idzie tak szybkiem i krokam i naprzód, że w krótce m oże się okazać iż dotychczasow e terytorjum niem ie­

ckie jest zbyt m ałe. H ittlerow cy nie cofną się w ów czas przed żadnem i środkam i, aby pow iększyć terytorjum N iem iec kosztem sąsiadów i uczynią to naw et w drodze siły zbrojnej.

—:o:—

500.000 B E Z R O B O T N Y CH w B E R L IN IE B erlin. (Pat.) Liczba bezrobotnych w N iem czech w zrosła w ciągu pierw szej połow y listopada o 220.000, idochodząc do 4 m ilj. 840 tys. W sam ym B erlinie liczba bezrobotnych w zrosła o 20.000, t. zn. z 510.000 na 530.000. W zagłębiu w ęglow em R uhry w pierw szej połow ie listopada nie było zm ian w stanie bez­

robocia. N atom iast w w ytw órczości m aszyn i drobnych w yrobów żelaznych bezrobocie zw iększa się. W ciężkim przem yśle m etalurgicznym zaznaczyła się w licznych w ypadkach popraw a. — • N a zatrudnienie robotników w przem y­

śle w łókienniczym w płynął ujem nie spa­

dek w alut obcych.

P atrz na te rzesze bezrobotnych!

T w oja to w ina!

B oś kupow ał tow ar zagraniczny!!!

Cytaty

Powiązane dokumenty

Działania Piłsudskiego zaznaczyły się od samego początku zerwaniem z sza- blonowemi formami wojny światowej. — Gdy starzy generałowie,

go, zabiera głos prokurator G óralew icz, który dom aga się dla F rankow skiego, jako dla zbrodniarza-recydyw isty kary śm ierci przez pow ieszenie.. W krótkich

Powtórzmy zatem: — w Anglji każdy 15-y, w Niemczech i Stanach Zjednoczonych każdy 16-y obywmtel jest bez pracy i środków do życia. Natomiast w Polsce -- wypada jeden

szy. Z m niejszenie w ydatków * państw o- w7ych nietylko przyczynia się do u- trzym ania rów now agi budżetow ej, która jest kardynalną zasadą gospo­. darki państw ow ej,

Dużo uczniów i uczenie i in, zatrudnionych, obow iązanych do uczęszczania na naukę do szkoły dokształca­. jącej,

ZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA 2 „GŁOS WĄBRZESKI*4 Nr... „GŁOS

na dostarczenie m ieszkań dla bezdom nych w inien być czerpany fundusz z podatku od lokali, gdyż tak ie jest przezna­. czenie tego

grupy, rzut dyskiem druchen, rzut dyskiem druhów I, grupy, rzut granatem druhów II. Śledztw