• Nie Znaleziono Wyników

Czesława Szymańska w Teatrze im. J. Osterwy - Roman Kruczkowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Czesława Szymańska w Teatrze im. J. Osterwy - Roman Kruczkowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

ROMAN KRUCZKOWSKI

ur. 1936; Włocławek

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Szymańska Czesława, anegdota, Teatr im. Juliusza Osterwy, pracownicy Teatru im. J. Osterwy

Czesława Szymańska w Teatrze im. J. Osterwy

Myślę, że należałoby wspomnieć o portierce Czesi, która pełniła najrozmaitsze funkcje w tym teatrze na przestrzeni dziejów. [Nazywała się] Czesia Szymańska.

Jeszcze przed moim tu przyjściem ja już zastałem panią Czesię na portierni. Czesia wszystko wiedziała o teatrze, czy jest dobre czy złe przedstawienie, czy aktor dobry, czy zły, wszystko Czesia wiedziała i komentowała. I oczywiście były takie sytuacje czasami mocno zabawne, były wspaniałe. Bo Czesia, jeżeli przyszła na próbę którąś tam – powiedzmy – z generalnych, to na ostatnią przynosiła gar bigosu dla aktorów.

Tzn., że akceptuje i przedstawienie jest ok. Jak nie przynosiła, to znaczy, że przedstawienie jest przez nią skreślone. Epizod taki dość humorystyczny: jest tam koło portierni taki pokoik, gdzie była szatnia, gdzieśmy zostawiali płaszcze, nie ma już go tu teraz. Ale [jestem] w szatni, rozbieram się, bo przyjechałem na próbę i słyszę rozmowę, która się toczy przy na portierni, ale właśnie przy ladzie tej portierowej, za którą siedzi Czesia i z drugiej strony słyszę głos kolegi aktora, młodego bardzo, prosto po szkole łódzkiej zresztą i on mówi: „Pani Czesiu, chciałem zadzwonić do miasta”. [modulując głos] „Nie wolno” – Czesia mówi. „Jak to nie wolno?”. „Nie wolno, dyrekcja zakazała”. Na to Franek mówi: [podniosłym tonem] „No to jest niemożliwe, jak to, no żeby aktor nie mógł się wydzwonić z teatru do jakiejś tam instytucji!?”.

„Aktor może”. Koniec dyskusji. Więc oczywiście ja odsiedziałem jeszcze trochę w szatni, żeby Frankowi nie zrobić przykrości, że [to] słyszałem, bo oczywiście była to najkrótsza recenzja. Myślę, że Czesia tutaj miała spore wyczucie w tej sprawie – no ale to była Czesia, której było wolno wszystko. Staruszka, która po prostu tu [w Teatrze] zjadła parę kompletów zębów. Ale to byli ludzie, którzy po prostu tworzyli ten teatr, tworzyli klimat. Takich ludzi było dużo, sporo.

(2)

Data i miejsce nagrania 2012-03-12, Lublin

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Transkrypcja Mateusz Borny

Redakcja Marek Nawratowicz

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jest człowiekiem, który był dyrektorem Teatru Polskiego w Warszawie, ale przede wszystkim jest kombatantem Oświęcimia… Do dziś pracuje w stowarzyszeniu, może źle to

Tak jak powiedziałem, od pierwszego stycznia byłem już w Warszawie, no a rok akademicki kończy się gdzieś tam koniec maja, początek czerwca. Tak że do tego czasu

A sama praca była bardzo ciekawa, pamiętam tych najstarszych pracowników, to byli wielcy mistrzowie, czy to krawiec, szewc, stolarz czy inni.. Dzisiaj myślę, że takich ludzi już

Wszystko to jeszcze – no – tacy młodzi ludzie przecież, jak Edek [Edwin] Petrykat, jak Jerzy Szejbal, który robi wielką karierę w Warszawie w tej chwili, ale

– (modulując głos-dop.red.) „Panie Romanie, ale nic pan nie stracił, bo powiem panu, że jak zobaczyłam jak wszedł na scenę ubrany, taki dobrze zbudowany mężczyzna, jak się

Najwięcej mieliśmy kontaktów przez wiele, wiele lat z zakładem państwa Parysów, którzy mieli swoją firmę na rogu Krakowskiego Przedmieścia i Kościuszki.. Oni

Często, jak [uczeń] nie miał odrobionej lekcji albo źle się uczył, to nauczyciel mówił, że jak się tak będzie dalej uczył, to pójdzie do PGR-u albo do budowlanki..

Później rodzice się przenieśli, bo to było mieszkanie po biurach niemieckich, nawet skrytka była po nich w ścianie. Teraz z naszej rodziny żyją dwie siostry i ze