• Nie Znaleziono Wyników

Sprzęty gospodarstwa domowego w czasach PRL-u - Józef Koporski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Sprzęty gospodarstwa domowego w czasach PRL-u - Józef Koporski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

JÓZEF KOPORSKI

ur. 1925; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, pralka Frania, telewizor, telefon, samochód Syrena, lodówka

Sprzęty gospodarstwa domowego w czasach PRL-u

Pierwszy [raz] telewizje widziałem w urzędzie wojewódzkim, to było w świetlicy tam gdzie cały czas grałem w brydża. No wrażenia olbrzymie. Później szwagier dostał taki węgierski aparat dość wcześnie, ale to było na pewno w latach 60. Ludzie przychodzili do tego kto miał telewizor, sąsiedzi jak się dowiedzieli, że jest to każdy chciał to zobaczyć to była taka nowość i rzecz niesamowita, niewiarygodna, że relacje można mieć u siebie w domu w jednym czasie z [różnych stron świata].

Przede wszystkim jednak z Moskwy. [Pierwszy] samochód to miałem Syrenkę, używana, żółtą, miałem ją kilka lat. Lubiłem ten samochód, bo się łatwo prowadził, miała tylko jedną wadę, że nie wolno było ostro skręcać, bo wtedy leciały przeguby.

Pakowny [był] i szybki, i łatwy, mimo, że nie było wspomagania, ale prowadził się bardzo dobrze. I radocha, bo samochód się miało i do przodu się jechało. Dość późno tą Syrenkę dopiero miałem, w latach 80. Mimo, że prawo jazdy mam z 1956 roku. Różnie bywało z dostępem do paliwa, mojej siostry ciotecznej mąż [ pracował]

w CPN-ie, [to ja miałem łatwiej]. Później miałem kierowców znajomych, którzy jeździli na państwowymi [samochodami], to kanister [sprzedali], aby pieniądze były, znacznie taniej [sprzedawali] niż w cenie oficjalnej. Także opłacało się lepiej kupić od nich, [a]

oni sobie dopisywali kilometry. Z telefonem trzeba było czekać trochę, podanie się składało i czekało. Ja mieszkałem ze szwagrem, w mieszkaniu moim to z jego telefonu korzystałem, a później jak zostałem prezesem to zainstalowałem telefon dla łatwiejszej możliwości komunikacji. Miałem pralkę, gdzieś kupiłem Franie, dobra pralka, taka żelazna, wszystko można było w tej pralce prać. Miałem ją do lat 80., mimo, że już miałem drugą pralkę to trzymałem [Franie], bo cięższe rzeczy można było wyprać, silniejsza była. W ogóle nowości do mojego gospodarstwa dość późno przyszły Raz, że to nie było tak specjalnie tanie do zakupu, a ja miałem wtedy wydatki, które musiałem regulować. Lodówkę w ‘80 roku dostałem od żony brata, używaną lodówkę.

(2)

Data i miejsce nagrania 2012-03-22, Lublin

Rozmawiał/a Łukasz Kijek

Redakcja Weronika Prokopczuk

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Tam stała policja i [słychać było] bombowce, a ludzie klaszczą, mówią: „Nasz, nasz.”, a ten nasz, jak zaczął sypać bombami, straszna się zrobiła panika, [bomba

Z punktu widzenia religijnego, chrześcijańskiego to inaczej nie można było, bo przecież [się] mówi, że trzeba darować, on cię uderzył, to też nastaw drugi.. W

[Ustrój komunistyczny] nie uwzględniał tego, że artysta musi mieć pracownię, on miał dwa pokoje to mu zabrali jeden pokój, a w tym drugim pokoju był cały

Jak się zrobiło dzieżę czy coś, to ona nie usychała ze względu na to, że ten słój był gęściutki, nie było tych przyrostów letnich i zimowych, bo letni przyrost jest

Krupniczek to był tak jakoś zrobiony że tylko rozgniecione były nasionka, a te łuski zostawały żeby zjeść i tak się robiło, że brało się chlup, przytrzymało się w

Straszne warunki [były w getcie], gęsto tych Żydów było, Szeroka to była [duża] ulica, calusieńki zapchany chodnik [był].. Siedzieli żebracy i handlarze na brzegu

Edukacja wyglądała w ten sposób, że zawodowe szkoły istniały o ograniczonym programie, nie było historii, nie było wielu przedmiotów.. Ja na przykład skończyłem w [19]40

Zsyłki były do lagrów albo do Kazachstanu, nas też chcieli podobnie [potraktować], dali nakaz [wyjazdu].