• Nie Znaleziono Wyników

Stanisław Garbal - streszczenie relacji mówionej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Stanisław Garbal - streszczenie relacji mówionej"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

STANISŁAW GARBAL

ur. 1925; Krasnystaw

STRESZCZENIE RELACJI MÓWIONEJ

Stanisław Garbal opowiada o przedwojennym Krasnymstawie – szkole powszechnej, nauczycielce Stanisławie Bartmańskiej, żydowskich kolegach, gimnazjum, rozrywkach takich jak cyrk i kino, żebrakach, przytułku dla umysłowo chorych.

Wspomina społeczność żydowską, panujące wśród niej warunki życia, synagogę, cmentarz i pogrzeb żydowski, szabas, język żydowski, zawody wykonywane przez Żydów, pieczywo żydowskie, targowanie się, zakupy na zeszyt. Mowa też o stosunkach polsko-żydowskich i korzystaniu z żydowskich sklepów mimo pojawiających się bojkotów.

Część relacji dotyczy sytuacji krasnostawskich Żydów podczas II wojny światowej. Stanisław Garbal opowiada o żydowskiej rodzinie Lewkowiczów, która mieszkała w jego domu, i rozstrzelaniu dwóch Żydówek przez Niemców, o wywózkach Żydów do obozu zagłady w Sobiborze, a także o rozstrzelaniu polskiej rodziny pomagającej Żydom. Relację kończy refleksja o stosunku Polaków do Zagłady.

Data i miejsce nagrania 2003-12-15, Puławy

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Słowa kluczowe Stanisław Garbal, streszczenie Autor streszczenia Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Był u nas taki przytułek, tam tacy różnie upośledzeni czy nawet chorzy psychicznie [przebywali].. Kiedyś chory psychicznie to

Tylko tak się szło do lekarza, normalnie przyjmował, czy przyszedł do domu, ale ośrodka zdrowia jakiegoś takiego nie było, nie była zorganizowana ta służba zdrowia. Data i

A w ogóle to było żebraków bardzo dużo przed kościołem, a szczególnie na Wszystkich Świętych, to już na cmentarzu było bardzo dużo żebraków?. Taka była

Niektórzy to żałowali, bo mówili: „Jak Żydzi byli, to było można i kupić, i dostać wszystko”, bo Żydzi to nie wiadomo skąd wszystko [brali], a przecież zaraz po wojnie

Rodzice, Stanisław i Marianna z Manachiewiczów, mieszkali w Krasnymstawie, ojciec był starszym strażnikiem w więziennictwie w Krasnymstawie, pracował do wojny. Mieliśmy oprócz tego

Samo miasto było raczej takie biedne, tylko powiat był bogaty, bo był bardzo duży i taki rolniczy, dobre ziemie były. Duży powiat, bo on sięgał aż tam pod

W Puławach pracowałem w Banku Rolnym najpierw półtora roku, następnie w późniejszym Powiatowym Zakładzie Weterynarii na stanowisku głównego księgowego do końca

Łąki piękne były nad Wieprzem, zwłaszcza jak był wylew wody na wiosnę, bo Wieprz wylewał, jak roztopy były i później były takie bujne trawy piękne i kwiaty na tych łąkach..