• Nie Znaleziono Wyników

Wiadomości Brukowe. Nr 161 (1820)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Wiadomości Brukowe. Nr 161 (1820)"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

W ilno w Sobotę Dnia 3 Stycznia1

P O D R O Ż Y P R O N IA C K O -F T L O Ż O F IC Z N E Y C IĄ G D A L S Z Y .

N O W Y R O K .

R.tóreż św ięto może bydź u ro c z y s ts z e ? ---- k tó ry dzień w ięcey nastręcza uwag , i w ięcey rzeczy p rzyw oływ a na pamięć ?— Biią godziny, przechodzą dni i n o c y , a my ich nie postre- gamy^ nie raczym y nigdy pomyśli ć , że p rzeszły i zginęły dla nas nazaw sze. I w samey rze ­ c z y : lńe ma, czasu m yślić, ieżeli ich dotrze u ży­

wamy ; nadto są długie , i nie ma się cżego na /rfe oglądać, ieżeti ie marnie trącim y — iAle C rok role przecie stanowi znaczną część jjiafiszego życia ; część tern w iększą imeśmy w ię- cey takich przebiegli , i im nam inniey do prze- bieżenia zostaie — Rok przepędzony godzien, aby się nań obeyrzeć , i aby się zapytać, cośmy też w nim zrobili dobrego.

PoYriadaią , że naylepszy zpomiędzy R zym ' skicli Cesarzów , choć był Panem św ia ta , ubo­

lew ał liad stratą iednego d n ia, ile razy nic w nim nie uczynił nikomu Jeżeli t.o pra­

wda , tnidno p>oiąć iak miał czas myślić o ta ­ kich dręliiazgach— M usiał T ytu s nie umieć się bawić — Bo my, chód zaledwo panowie ośmiu dymów!, a czasem prości kawalerowie lub hra­

biowie bru kow i, bawim y się nierównie le -‘

p ie y ; Strawimy roskosznie miesiące i la t a , l nikomu takie pytanie do głow y nie p rzyyazie—i- A le tś ż , tnoi Panowie , pozwólcie sobie powie­

dzieć , że to bardzo niedobrze— M n ie y sz a o dni i g jd zin y — ktoby ie tam rach o w ał, albo chciał sprawę z nich zd a w a ć! — ale ostatni dzień, roku , powinien bydź dniem ro/pam,ię»

t y r a n ii; dniem skruchy i żalu za czas ifnaanie ' st.raw.icny; dniem przedsięw zięcia w roku Jna-

, stępuiącym poprawy.

Td;em się powrażnie zam yślił, w wiliiąfNn- wego Koku , siedząc przy stoliku na łokóiacb oparty, i zabieraiąc się do p isan ia, czytelniku ukochany1— Rozpam iętywałem moie ciężkie pró­

żniactwo ; moię niepotrzebną w łó czę g ę — My- ślifetnsię szczerze popraw ić: przedsięwziąłem żyćfoitąd in aczej', i z tobą nawet inaczey mó­

w ić—- Poco te drwinki? myślałem sani w sobie—

Jużto riie ieilńego.poważnego czytelnika w n ie­

cierpliwość w praw ić musiało «— W poważnem piśm ie to nie przystoi — - Czas się popraw ić — W ięc/zg o d a «— P orzućm y ż a r t y , a piszm y od­

tąd idk n a le ży — W r e s z c ie , coza potrzeba p o ­ w staw ać daley na w y s tę p k i, p rzy w a ry i śmie-' sznojci? gdzież one są?— Poco ie na p oś mi. e- wisl^ó w ystaw iać ? kiedy w tym roku całkiem lub po w iększeyt części ustały. W szystko, iak u- w a ^ im , lepiey poszło lub idzie lepiey. W id zia- łerrf z niemałą pociechą , rak' w tym roku nie było żadnych zabiegów ik rę c ie lstw seymiko- wybh; w ięc sobie iest czego winszować —— Z ob a­

c z y m y , co Bóg da na rok p r z y s z ły _. A le w i ­ d a ć , że się bracia szlachta poprawia -— Z y ie skromnie ; nie rozrzuca ani. rozpjożycza pienię­

dzy ; owszem , nie tylko ie ściąga zkąd może, ale przez oszczędność nawet procentów nie płaci -u-Maiątki przez exdywizy& przedaie drogo, i tym Sposobem się czasem zbogaca .— Jakże w ięc (szlachty nie ch w alić?.— I chłopi maią chleb iwrszędzie , bo żyta przedać nie m ożna— w ięc

się i im i’ panom należy poehwała.'

Uważam d a le y , że piiaństwo musi ustaw ać, bo nayzuakom itsi praktykanci., albo mało piią, albo tylko na k r e d y t— N iektórzy z nich , ma­

jąc w zgląd na niedostatek pieniędzy w kraiu^

w zięli się do oszczędności ; porzucili wino i p i­

ią tylk o prostą wódkę kraiową — C z y ż tak piękny patryotyzm nie w art p ochw ały?

D am y też zaczynaią bydź bardzo oszczędne.

N a ostatnich balach mało było takich, ktorychby suknia kosztow ała w ięciey iak pięćdziesiąt c z e r­

wonych złotych — Nie sadzą' się nawet na uprząż i p o iazd y— Jezdża sobie zw yczayn e czterm a końmi i w arszaw ską lub petersburską k a re tą — W doroszkach i sankach w ielka zasz a odmiana. Nie często można spotkać trz y konie ohrócon« na t r z y części .świata ; tcr,az zaprzę- gaią się tylko dwa , które się polary zuią (i).

1 ; W y r a z fi zyczn y — Znaczy zaś, że odskaktija od siebie i birgn ą w e d wie strony p r z e c i w n e — F i z y ć y nieda­

wno o d ] r y l i , iż się polaj y z u i e ś w i a t ł o , a o koniach iesżcż.e nic nie w ir d ź a.

(2)

Nawet się iuż sankami iak dawniey nie la t a ; ludzi się po ulicach nie roztrąca — 'Pam iętam , jak mię przeszłego roku fatalnie obwalono i iak . ini szubę zewszystkiem podarto— ł eg° roku

tylko mi rękaw urwano, i to nie zewszystlućm . I żebraków wyraźnie ubyło-— N:e widać, że­

by teraz nocowali pod m urem — w szyscy sie­

dzą w przedpokoiach; zkąd , ieżeli się opatrzą, idą prosto doszynkowni.— Słuszni .zaś i uczcswi ludzie j choć kiedy przychodzą -po pożyczanie pieniędzy lub przyjacielskie wsparcie, to z uay- w iększą grzecznością. - ~ •

N aw et pieniactwo j ow o. ulubione zatrudnie­

nie nasze, coraz h a rd zie y .się zm niejsza^—

Szulerstwo znikło zupełnie— można przeyśdź miasto w zdłuż i w sze rsz, a nigdzie się szulera nie dopytasz — Za to uczciw ych graczów iest wiele — W prowadzono powszechnie gry to­

w arzyskie po dobrych dom ach; a choć się cza­

sem kto i zg ra , to zawsze przystoynie j w do- braney kompanii , i nie ma czego żałow ać — Jestto szkoła dla m łodzieży— Dobrze , i że w y ­ chodząc z uniw ersytetu cokolwiek się przetrze—

W łaściciele zupełrfie p rzyszli do rozumu i grać p rzestali'; albo graią tylko w m aryasza po gro­

szu. Słowem , w szystko u nas lepiey iak by­

ło , i coraz le p ie y — W szędzie pełno ludzi u- czciw ych i słusznych , a nade wszystko zasłuźo-

"Wiele stron rozgraniczyło się ostatecznie w są- nych, z którym i się i rozminąć trudno-— W sz y - dach gnberskich- i zupełnie są spokoyne, A że

się udały po rozw iązanie niektórych w ątpli­

wości do stolicy, to nic dziwnego — jakże w wątpliw ości pozostać ? Ludzie słuszni lubią jasność ' i oczewistość we w szystkiem — Od początku listopada, żadnego kopca nie rozrzyco- no i źadney miedzy nie przeorano — Owszem , do tego stopnia uprzykrzyło się w szytkim pie­

niactw o , że przestano pozy wać za obi i gam i ■ Przekonano .się przecie nakoniec, że szkoda w y ­ datków i papierij.

I w sztuce lekarskiey zachodzą pomyślne od­

m ia n y — Doktorowie wyglądaiąme- źle i żaden w ięcey pieszo nie chodzi— U cichli cokolwiek m agnetyści, antoriiowie:, i antośkow ie— Jedna tylko dama leczeniem się trudni i to dość szczę­

śliw ie — Nie słychać, żeby kto z umarłych po­

dał skargę.

Sędziowie te ż i inni urzędnicy rozmaitego n a zw a n ia , którym się zdarzało brać- kubany

scy w ystaw ują swoię zasługę na publickny w i­

dok , dla napomnienia i zachęcenia Współbraci.

A co się ty c zy rozumnych , nigdzie icJi nie ma w ięcey — P rzecież u nas stolica m ądrości, tu generalna kontrola na rozum , i głupiego-nigdzie nie spotkasz —- Praw dę mówiąc , mamy ludzT- w każdym rodzaiu — S zk o d a, że Diogenes nie żyie' pomiędzy nami , pewnoby zgasił latarnią.

W takich zatopiw szy się myślach,, rozw a­

żałem c zy nie przestać, p isa ć — Naco te W ia ­ domości Brukowe ? poco pisma krytyfczne ? —- Czego to żartow ać z bliźniego? k ie jy n iem a co popraw iać; kiedyśmy w szyscy dobrzy — W ię c B ’ gu d zięk i, teraz wszystkich chwalić w y p a d a — Rodayto pisać pochwały!— I T o rzecz ła tw a , a pożyteczna — Z a t o się niktnie gnie­

wa. Zrób głupca Newtonem , to ci sit u k ło n i;

powiedz złódzieiowi. że poczcń%y, to cię na o- biad zap ro si— A w ięc chw alm y; wybieraymy w z o ry do naśladowania; wynośm y te w zory pieniędzy nie biorą ; ale iako miłośnicy pięknych pod niebiosa; pokazuym y ie w całey ortginalney sztuk , przyym uią do gabinetów bardzo ładne świetności 5 a to dla zbudowania i nduki; dla sztychowane obrazki, które na m ałych papier- narodowey ch lu b y, że tak drogie posiadamy kach niedawno z druku w y szły. sk a rb y — T a k się pokazaw szy światul powie-

Nasze damy i ładni panicze zaczynaią mó- m y — M y to L itw in i— m y!— m y tofwyprze- w ić po polsku; ale że się w ta k k ró tk im czasie dzić się nikomu i w niczem nie dam})— w y, w yu czyć nie m ogli, w ięc z potrzeby rozm owy mieszkańcy innych części sarmackiej ziemi, swoie tu i ówdzie francuzczyzną przeplataią. przychodźcie tu i uczcie się od nas -r uczcie Autorow ie i redaktorowie pism peryody- się— A czego?— Ja sam ieszcze nie wie# . .. ale czn y ch , obiecuią na przyszłość lepsze, roboty, dowiecie się może, iak się namyślę.

W tem wszedł M arcin i przynioł garść karteczek , które położył przede mną,-*- Co tu życzliw ych przyiaciół! — W szy scy mirinszuią Nowego R o k u — Możnaby się wprawjzie ra- stanowi<5, c z y mi maią czego winsawać — C zyb y raczey ży c z y ć czego nie należałt— A le Jedni po odpoczynku, wpadaią w now y paro-

x y z m ; inni poodmieniali to planyr to ty tu ły , i spodziewać się n a le ży : iż odtąd pisow n i, gram- m a ty k i i stylu pilnow. ć b ę d ą ; żeprzysied zą fał­

dów nad Kopczyńskim i pismami Dm ochowskie­

go, a oczom i uszom naszym cokolwiek pofblguią.

(3)

m nieysza o to — warta iest w dzięczności p rzy - iacielska przycliylność — Zobaczm y te bilety.

P. H ila i) — P oczciw y czło w iek !— Da} mi w praw dzie tego roku pięć pozw ów ; zy.skał. na muie trzy .kondeninaty i sześć niedziel w ieży;

zaiechał mi_ośru. dymów , ale to oczew iście przez przychylność — Zapew ne rai winszuie , żem nie przegrał w ięcey i ży c z y , żeby to mogło po nowym roku nastąpić__ M arcinie ! zanieś P. Hilaremu bilet.

Sędzia Pafnucy.— Musi mi w in szow ać, żem w jego sądzie nie miał s p r a w y a l b o na ex- dy w izy ą nie poszedł — Kocham go za to ; i gdybym się kiedy oddał na exdy w iz y ą ,. nie ch ciałb ym -m ieć lepszego Sędziego — T o jest nieoszacow any człow iek !— Z nim się^ można, o w szystko ułożyć.

P . Starościna__ Kochana osoba?— Nigdzie o mnie nie zapomina— ma wielkie staranie o moję dobrą sławę i dobre przym ioty ; bo mię za naym nieyszą rzecz s t r o f u j e k a ż d ą nioję^

pom yłkę w ytyk a— Nie przede mną wprawdzie, żeby mię nie zm artw ić;. ale ws.zędzie po mie­

ście — C z y może bydź czystsza i delikatniey.- sza p rzych yln ość!— W arto podziękować.---- M arcinie!— Dla PaniSlar.ościney bilet pozłacany..

P. Ambroży. — T o człowiek bardzo światły!.

Z aw sze myśli głęboko i m ilczy , a jeżeli mó­

wi, w szystko gani— . Prawda, że u czy jak bydź powinno, ale- cóż? kiedy się u nas- na zasłur d'ze nie znają— P i Am brożyhy dawno był, po­

kazał co um ie, ale mu nigdy nie pozwolono.

P ' Sędzina.— Czegóż ona mi winszuie?---- Jey raczey p o w in szow ać, że n ow ych nabyła w dzięków — Spadła na nię znaczna sukees- sya — Od tego czasu w yład n iała; znaleźli się nowi w ielbiciele ; zginęły m arszczk i; oczy.

nabrały nowego ogn ia; wdzięki, now ey ponę­

t y — P. Sędzina dziś pierwsza!, zgasiła w szyst­

kie nasze piękności.

Gdzieindziey dają sobie na N ow y Rok po.

d aru n k i— U nas posyłają karteczki, z oświad­

czeniem życzeń i powolnych chęci. W id zę pomiędzy niemi imiona o só b , których nie znam, lub o których wiem, że mi źle życzą.

P rzysyłając wszakże dobre ż y c z e n ia , czynią zadosyć przyjętemu zw yczajow i i karteczką w szy stk a sp ełn ili— Bo taki jest duch wieku;

takie nasze wychowanie , żeby się oświadczać,, żeby zachować w szystkie pozory uprzeymości, naw et względem tych , którychbyśm y w łyź- • ce wody utopić radzi — Jestto w iek oświe­

c o n y — Naltiży dobrze ży c z y ć naw et nie­

przyjaciołom — Nam te ż na życzeniach nie zb yw a — Z a to powinni nam bydź w d zięcz- n i , chociaż postępujem y inaczey; powinni nam dziękow ać za zdrady, k rz y w d y , podstępy i o- belgi — Jestto istotna część naszey filozofii;

jestto piąta tre ść naszego poloru i cy w iliz a - cyi. C złow iek ograniczony i nikczem ny ma praw o do w zględ ów , uszanowania i szacunkuj aby się tylko odział suknią ozdobną i aby za - chówał. w szystkie praw a g rze cz n o ści— W ię c chw ała Bogu., grubiaństwo u sta ło — N a p r z y ­ szły rok będziem y w szyscy, m ilu ch n i, uni­

żeni i g rzeczn i;: przez ostrożność tylko, t r z y - m aycie się za kieszenie- sąsiedzi..

1 A le odłóżmy' te b ilety — . To^ są pow in­

szowania ; iutro następują odw iedziny / 1 opła­

t a — Dż!Ś koń czy się rzecz, cała na św istecz- ku papieru ;, iutro trzeba będzie trzym ać rękę w w orku.— P ow lecze się winszuiąca czereda to poiedyńczo , to kupam i; to ze skrzypkam i i basetlą; to z -trąbami, i. z k o tły — Z a takie powinszowania trzeba płacić. P rzyyd zie nie iedeu dobrze ży c z ą c y z wierszami drukow a­

nymi na kawałku papieru, kitayki lub atła­

su rozmaitego koloru — Sąto umizgi do w o r­

k a ;, ale i w tych um izgach'zachow ane w zglę­

dy na stan i dostoyność; a ofiarujący parna- sowe śmieei na papierze lub na jedwabiu, daie nieznacznie poznać, iż powinien b ydź na­

grodzony W stosunku okazanych, w zględów — W ie lu ż; to sobie cale ani tych- oświadczeń, ani ty c h .z a szc zy tó w nie ży czy; ale darm o.

trzeba chcąc nie chcąc p rzyiąć lub w ysłuchać, a potem trzeba zapłacić — Jeszcze dobrze je­

żeli się zapłacony przyiaciel nie rozgniew a, że mało- dostał, i ieżeli odeydzie nie łaiąc— M ar­

cinie N ie iest rnóy los tak św ietny , że b y mi. było. czego w inszow ać ; aiai tak nieszczę­

śliw y , żeby potrzebow ał pocieszeń od życzli- w e y hołoty----Pam iętay iutro dobrze drzWi zamknąć i powiaday wszystkim , że mię w do­

mu nie m a — . Na to wszedł S ttu kczaszy.

Mospanie, rzekł s ta rz e c , przyiaciele nie robią z sobą. ;ęerem o n ii— Przyszedłem rok.

z W Panem zakończyć.

W yśm ien icie! rzekłem , trzeba gb zakoń­

c z y ć wesoło. Marcinie!^ P. Strukczaszy bę­

dzie u nas na w ie c z e r z y ; a tym czasem day porteru.— W s ty d ź s ię W P a n , zaw ołał sta­

rzeń; ia takiego trunku nie piię— N ieżartem - W P a n widzę zm adniai— Oto napiie-

m y się kaw y.

Ja. D obrze i t a k — A le za có ż Panie W

(4)

Strukczaszy, nie lubisz porteru ? — W seakto bardzo używ any trunek.

Struk czatzjr. M uicysza o to; ale niesma-- czn y a d r o g i- - Mospanie! ma człow iek i tak dosyd goryczy ; poco ją jeszcze z Anglii Sprowadzać i tak drogo płacić ?.

Ja. Jednakże to trunek powszechnie lu- fciony; a do tego bardzo zdrowy.

Struk. Prawda ! D oktorowież go tak za­

chw alili , i nie darm o— Niechże go w ięc pi- ią c h o rz y , a my napiymy się kaw y.

Ja. W szak i kawa nie u nas się rodzi.

Struk. T a k ! . , ale przyznam się W Panu, i e smaczna a nie droga — A potóm człowiek iu ź do niey przyw ykł; trudno się odzwyczaiać na starość.

Ja. K aw a iuż w ychodzi z m od y; a por­

te r iest właśnie modnym napojem.

Struk. Otoź ia właśnie dla tego oń nie dbam *— Ledwobym nie rozu m iał, iż połowa tych co go piią, robią to dla tego, że modny i d ro gi, a chód im gębę w y k r z y w ia , to u- trzym uią, źe smaczny -— Bo, na nieszczęście, i drogość iest u nas niepospolitą rzeczy zale­

tą — Mnie to czasem , chodzi po głow ic, iż, aby tylko kto d o k a za ł, żeby prosta sieć b y ­ ła tak d roga, iak brabańska koronka, a'bo jeszcze droższa; uyrzelibyśm y na naypierwszym balu wszystkie nasze damy w niewodach.

Ja. M oże to b y d ź , Panie Strukczaszy, ale c z y nie odmienią się od Nowego Roku.

Struk. D ałby to Bóg! ale ia s ię n iesp o ­ dziew ani— W szelako czas, żeby m iały w ię- c e y względu na smutny stan mężów i stara­

ły się o w iększą oszczędność— Mamy i tak ciężkie i nieprzewidziane w yd atk i; któreby w szakże iakkólwiek opędzić m ożna, gdyby­

śm y nie płacili dani m od zie, próżności, za­

zdrości, a nade w szystko niepotrzebney cieką-., w o śc i— A le kiedyż, co bądź to bądź, potrze­

ba postawić na swoiern i mieć co tylko iest modne i drogie — Potrzeba wystąpić i za­

wsze się ubrać drożey od in n ych , choćby mąż

#m iał zaraz póyśdź na ieżdyWiz^ą — Trzeba p rzyiaciółki i nieprzyiaciółki zatrzeć, poniżyć;

trzeba, żeby pękały z zazdrości— A cieka- Wośćże to Mospanie, czy mało naś kosztuie?.

Ja. Ciekawość nie tylko nie iest naganna,

»le owszem bardzo potrzebna— B ez niey nic- byśm y nie um ieli; niczegobyśm y nie odkryli—

Ona prow adzi do w szystkich wynalazków; zbo- gaca nauki, kunszta i handel — ■ Bez niey nie w iedzielibyśm y dotąd ani o A m e ry c e , ani o now ey Ilollandyi.

Struk. M nieysza -6 nową H ollandyą W szelako to pewna , że ciek*wośd , tak iak każde inne poruszenie umysłu, iest tła lub do­

bra i dwoiako się tiwaaać może Jest ona zbawienna w uczonych i rzem ieślni&aeh, a bardzo szkodliwa w próżniakach, którzy nie w iedzą, co począć z czasem. Jestto i p rzy . gęta i sid ło , na które wszelkiego rodzaiu o- szusty nieostrożnych łow ią — Pom yśl W P an , iaki to podatek na każdą fam iliią, chodzić ma w szystkie w idow iska publiczne; słuchać prze- ieżdżaiących śpiewaków i śpiewaczek; sk rzyp ­ k ó w , b a se tlistó w , d ud zistów ; patrzać na

w szystkich tan cerzy, skoczków na linach, inśdźi

‘ców na koniach i tyle innych podobnych ba- łamnetw ;— Lada urwis z, czy gdzie małpę zła.

pie , czy psa tańcow ać nauczy , zaraz j. tą o- sobliwoś^ią do nas śp ie szy; a my p ła c im y — . Jeszozeż m ałpy— przynaym niey ich po na­

szych lasach nie mamy ; ale itiż'nam zaczyna- ią za osobliwość po>kazywać i niedźwiadki, iak gdyby to było zamorskie zw ierzątko — P rz e ­ cież, żeby zaspokoić ciekawość, nasza młodziez i kobiety w szystko ło ży ć gotowe — O to dziś;

rok się kończy-— ■ chciałbym , M ospanie, żeby kto tylko z nas ma dom i fam ilią, zasiadł , i z kredką w ręku w yrachow ał, w iele mu w cią­

gu roku kosztowała ciekawość, w iele próżność i silenie się na okazałość i w y sta w ę i w iele moda a poteiu żeby to porównał z w yd at­

kami nieuchroiinemi na ż y c ie , utrzym anie czeladzi i-przystoyne w ychow anie dzieci__P e­

w ien jestem, źe niepotrzebny w ydatek w ka­

żdym niemal domu iest w iększy. .

Ja. Takbym i ia rorum iał.— Daruię, ie- szcze owszem c h w a lę , gdy to,‘ co nas bawi, ma iakikolwiek p o ży te k , gdy wspiera i za»

chęca znakomity ta le n t— Takim np. iest te­

atr, gdzie nas zachw ycaiądzieła dowcipu i nauki.

Struk. Zgoda; lecz takie rzeczy n ietv lk o u naś nie poplacaią , ale nas m w et mało ob­

chodzą — U nas talent leży odłogiem , a pię­

kne. sztuki nikógo n ie g rze ią — Pilarze maia czasem cokolwiek chw ały , ale nic wiecey; dla tego też kto zkądinąd n iem a cbleba, nie porwie się pisać, albo umrze z głodu-— Jeżeli się W P an chcesz o tern przekonać, spisz tyl­

ko prenumeratorów na nasze peryodyczne pi.

sma i porównay ten regestr z liczbą osób, któ.

re idą z uniesieniem patrzać na tsńcu-aeybli na linie; na Pinettego kuglarstw a; albo n*

wielką rybę, co gra na gitarze i m ówi papa' Zobaczysz W P a n >x że ry b a , czy t#m ciele morskie , w iecey popłaca.

. Dozwala się drukować z warilnMern dostawienia do Komitetu Cenzury siedmiu exemvlarzy rpieysę p r a w e m w yzn n r.z.m i.yr.h. ^ a l t S h r --- łi— Łi— 1,1-n^.— ____

Cytaty

Powiązane dokumenty

tele, plączcie współziomkowie, płaczcie rodacy, płaozcie w spółrodacy,, płaczcie ziomkowie i obyw atele, bo ia także od Jez w strzym ać się nie

Dozwala się drukować z warunkiem dostawienia do Komitetu Cenzury siednuu exemplarzy dla mieysc prawem

— Ostrzega się zatem wszystkich miłośników porządku i 3po- koyności, aby się usposobili do iego przyięcia,- i zapobiegli rozruchom przydarzyć się mogą­..

Słońce ćmierzało do zachodu, a blask jego obiiał się o m ury stolicy Jagiellońskiey — Pasły się źrenice moie tyni lubym widokiem.. -— Około zachodu

wiek szczęśliwie wojuje z chorobami ciała, nie może znaleźć Sposobu na choroby umysłu ; o- brałem sobie te ostatnie za główny przedmiot mojego badania; i

A do któ ­ rego,przy rekomendc yi naczelnika, kilka.słó.wekai zaadresowałem, gryząc sobie rzodkiewkę; m ówił- do mnie śmiało i prosto,iak do obywatela niższego

zwoite utrzymanie świątyń: i nie mogłem się wstrzym ać , ażebym podziwienia mego nie od'' kryl przed lak rozsądnym przyiacielem, iakim był Tealdo — Tak iest,

nił proszącemu, i apellacyi pisać nie chciał, ztąd gdy nowa uciążliwość okazuje się ; tedy już' proszący nie mogąc dłuźey cierpieć , żąda:.. aby