• Nie Znaleziono Wyników

Sachsowie i Vetterowie - Teresa Piątkowska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Sachsowie i Vetterowie - Teresa Piątkowska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

TERESA PIĄTKOWSKA

ur. 1927; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, II wojna światowa Słowa kluczowe projekt Lublin. W kręgu żywiołów - woda, dzieciństwo,

zabawy z dzieciństwa, Sachsowie, Vetterowie

Sachsowie i Vetterowie

Chodziliśmy pod Abramowice. Tam były stawy pana Sachsa, Niemca. On miał stadninę koni. Jak nastała okupacja to Niemcy przyszli do niego i pytają, czy on przyjmie obywatelstwo niemieckie, bo oni wiedzieli, że on jest Niemcem i myśmy też wiedzieli –to było normalne. A on mówi: „Nie” Dziwna rzecz, że jak u nas zamieszkają pewne grupy kulturalne, takie jak Niemcy szczególnie, to oni tak przylgną do naszej kultury polskiej. Zastrzelili go. Byli tacy inni, nie zastrzelili ich. Na przykład bracia Vetterowie postawili dużo budynków bardzo znaczących dla gospodarki komunalnej Lublina –moja szkoła imienia Vetterów, zwana „kupiecką”–przepiękny budynek gotycki, do tej pory istnieje i zachwyca. Potem, na tej samej ulicy Bernardyńskiej jest browar. Jak to Niemcy –browar. I jest teraz zabytkiem, i tam podziemia okazały się jakieś tajemnicze. Dalej, na ulicy Staszica –szpital, Szpital Dzieciątka Jezus.

Wybudowali go ci sami Niemcy, bracia Vetterowie. I jeszcze dalej, na ulicy Sierocej na tą okoliczność, że po wojnach było dużo sierot, to wybudowali dom dla sierot. To jest ten dom, w którym teraz jest szpital pulmonologiczny –bardzo wspaniały budynek. Mniejszość niemiecka nie siedziała bezczynnie i zawsze zrobiła coś dobrego. [To byli] protestanci. Oni mają w swojej religii taką tezę, że trzeba być użytecznym i robić coś dobrego dla [społeczeństwa]. No tak, oni kapitalizm, prawda?

Przyczynili się do tego, że kapitalizm powstał.

Data i miejsce nagrania 2019-08-02, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota, Dagmara Spodar

Transkrypcja Róża Domarecka

Redakcja Dagmara Spodar

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Nie wiem, co się stało, że ósmego września nie zdążyliśmy do schronu, tylko schowaliśmy się w piwnicach masywnego domu, przecież był z cegieł.. I było tak

Ktoś z rodziny wyjechał za granicę, to sobie troszeczkę ulepszyli, czyli zrobili nazwisko „Mucko” To był mamusi brat i rodzona siostra –jako, że rodzina była

Tata nam opowiadał taką rzecz żartobliwą, że jak był dzieciakiem –nie wiem, gdzie mieszkali wtedy – że poszedł na Starówkę i kąpał się w żydowskiej mykwie.. Jak

Ja czuję się już bardzo słaby, zjem najwyżej coś kwaśnego, ale przyjście Pana już jest blisko” Mam zdjęcie mojego dziadka, co w gazecie pracował, w redakcji, bo to zrobił

–„A co, pani profesor, co takiego?” – „Jest w naszej szkole tak przyjęte, wiecie o tym, że jeśli wchodzi ktoś starszy do klasy, niekoniecznie pan dyrektor, czy pani

Wielu ludzi mających za złe, że inni się „przefarbowali”, całkiem dobrze sobie teraz żyje – więc nie powinni mieć pretensji do tych przefarbowanych.. Pretensje i żale

przyłożył mu serdecznie w twarz, Niemiec się przewrócił, a drugi, i to było dla nas szczęśliwe - kopnął w ten kij, na którym trzymała się gwiazda, kopnął tak ładnie,

A to do Poniatowej, a to do Lubartowa, a to w różnych salach lubelskich poza kawiarnią „Czarcią Łapą” [kabaret grał].. No zawitaliśmy parę razy do Poniatowej, z tego