• Nie Znaleziono Wyników

X KONGRES EKONOMISTÓW POLSKICH Ekonomiści dla rozwoju

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "X KONGRES EKONOMISTÓW POLSKICH Ekonomiści dla rozwoju"

Copied!
172
0
0

Pełen tekst

(1)

X KONGRES

EKONOMISTÓW POLSKICH

Ekonomiści dla rozwoju

(2)

WYDAWCA:

ZARZĄD KRAJOWY

POLSKIEGO TOWARZYSTWA EKONOMICZNEGO ul. Nowy Świat 49, 00‑042 Warszawa

tel. 22 551 54 01, faks 22 551 54 44, e‑mail: zk@pte.pl PREZES PTE:

prof. dr hab. ELŻBIETA MĄCZYŃSKA RECENZENCI NAUKOWI:

dr hab. MIROSŁAWA KWIECIEŃ dr hab. MAREK LESZCZYŃSKI REDAKTOR NAUKOWY:

prof. dr hab. ELŻBIETA MĄCZYŃSKA KOREKTA JĘZYKOWA:

mgr DANUTA JASTRZĘBSKA

Wszystkie biuletyny dostępne są w wersji elektronicznej na stronie internetowej PTE pte.pl w dziale Czasopisma.

PRZYGOTOWAŁ ZESPÓŁ W SKŁADZIE:

mgr PAWEŁ ADAMCZYK prof. dr hab. BOGUSŁAW FIEDOR mgr STANISŁAW GLIŃSKI prof. dr hab. MARIAN GORYNIA mgr ANNA KUCHARCZYK dr hab. BEATA MAJECKA dr ZBIGNIEW MATKOWSKI mgr ROBERT OLESIŃSKI prof. dr hab. STANISŁAW RUDOLF dr ELŻBIETA SZARUGA

prof. dr hab. BOGDAN ŚLUSARZ mgr ALEKSANDRA WISIŃSKA

ZDJĘCIA:

Archiwum PTE

SKŁAD I PROJEKT OKŁADKI: GEMMA DRUK I OPRAWA: Drukarnia „Kolumb”, Chorzów NAKŁAD: 1000 egz.

BIULETYN POLSKIEGO TOWARZYSTWA EKONOMICZNEGO kwartalnik bezpłatny – ukazuje się od 1990 r.

Spis treści 4/2019 Artykuły

•   Izabela BLUDNIK: Endogeniczna podaż pienią- dza w warunkach finansjalizacji – perspektywa  ekonomii heterodoksyjnej

•   Łukasz KUROWSKI: Stabilność finansowa a poli- tyka pieniężna po globalnym kryzysie finansowym

•   Jacek JANKIEWICZ, Przemysław GARSZTKA: 

Unemployment and Time Spent in Household  Production

•   Tadeusz TRUSKOLASKI, Kamil WALIGÓRA: 

The Role of the Białystok Science and Technology  Park in Implementing the Smart City Concept

Miscellanea

•   Yulia SLOBODYANIK, Lyudmyla CHYZHE- VSKA: The Contribution of Supreme Audit In- stitutions to Good Governance and Sustainable  Development: the Case of Ukraine

Dyskusje

•   Andrzej CZYŻEWSKI: W dyskursie o kwestii  agrarnej (na kanwie książki J.S. Zegara Kwestia agrarna w Polsce)

Konferencje i seminaria

•   Lidia  DANIK:  Konferencja  naukowa  „World  Economy 2019: Learning from the Past and Desi- gning the Future” (Kolegium Gospodarki Świato- wej SGH, Warszawa, 9–10 maja 2019 r.)

Recenzje i omówienia

•   Łukasz DWILEWICZ: Marcin Piątkowski, Euro- pe’s Growth Champion. Insights from the Econo- mic Growth of Poland, Oxford University Press,  Oxford 2018, stron 400.

•   Krzysztof WALISZEWSKI: Rynek firm pożycz- kowych w Polsce. Teoria i praktyka, red. nauk. 

Iwona Jakubowska ‑Branicka, Polskie Towarzystwo  Ekonomiczne, Warszawa 2018, stron 334.

http://pte.pl/7_ekonomista.html

(3)

IS TRCI

Spis treści

Elżbieta Mączyńska, Bogusław Fiedor, Marian Gorynia

Słowo wstępne . . . 5

CZĘŚĆ I. X KONGRES EKONOMISTÓW POLSKICH – EKONOMIŚCI DLA ROZWOJU Gospodarka rynkowa podgryza własne korzenie – rozmowa z prof. Elżbietą Mączyńską . . . 9

REFERATY W SESJI PLENARNEJ Bogusław Fiedor, Marian Gorynia

O silnych i słabych stronach współczesnych nauk ekonomicznych . . . 13 Jerzy Hausner

Ekonomia i społeczne imaginarium . . . 21 Grzegorz W. Kołodko

Ekonomia nowego pragmatyzmu: tożsamość, cele, metoda . . . 29 Aleksander Surdej

Produktywność i jej determinanty w badaniach OECD . . . 40 Krzysztof Domarecki

Nowe technologie – dokąd zmierzamy? . . . 47

TEZY REFERATÓW W SESJI PLENARNEJ Jerzy Osiatyński

Michał Kalecki o rozwoju gospodarki kapitalistycznej . . . 52 Jan Toporowski

Kaleckian Policies for Debt Sustainability in a World of Economic Disequilibrium . . . 53 Paul H. Dembinski

Ujęcie systemowe odpowiedzią na kryzys w ekonomii . . . 54 Ewa Łętowska

Prawo jako listek figowy albo etykieta . . . 55 Andrzej K. Koźmiński, Adam Noga, Katarzyna Piotrowska, Krzysztof Zagórski

Europa pomiędzy emocjami a racjonalnościąIndeks Zrównoważonego Rozwoju (BDI)

dla 22 europejskich krajów OECD w latach: 1999–2017 . . . 56

REFERATY W SESJACH PANELOWYCH Łukasz Hardt

Utylitaryzm, deontologia i etyka cnót: zbieżne czy przeciwstawne fundamenty etyczne ekonomii? 60 Jerzy Kleer

Europa w pułapce zagrożeń . . . 69 Elżbieta Mączyńska, Piotr Pysz

Po co nam Społeczna Gospodarka Rynkowa? (fragmenty referatu) . . . 73

Biuletyn PTE Nr 4(87) Listopad 2019

X KONGRES EKONOMISTÓW POLSKICH

Ekonomiści dla rozwoju

(4)

Słowo wstępne

Anna Moździerz

O trudnościach pomiaru wpływu niezależnych instytucji fiskalnych na stabilność

finansów publicznych . . . 78

Jacek Pietrucha Metaanaliza związków między rozmiarami sektora bankowego a wzrostem gospodarczym . . . 88

Mirosław Szreder Weryfikacja hipotez statystycznych – współczesne wyzwania . . . 101

Janusz Zawiła ‑Niedźwiecki Wpływ nowych technologii na rozwój cywilizacyjny, ekonomię i zarządzanie . . . 109

STRESZCZENIA REFERATÓW W SESJACH PANELOWYCH . . . 114

CZĘŚĆ II MISCELLANEA Dominik Buttler Najbardziej romantyczny z ekonomicznych Nobli . . . 128

Ewa Kulińska ‑Sadłocha W kierunku odpowiedzialnej bankowości . . . 131

Krzysztof Malaga Osiem pytań do profesora Odeda Galora . . . 138

DEBATY EKONOMISTÓW Bogusław Fiedor Konferencja „Michał Kalecki and the problem of international equilibrium” . . . 141

Książki nadesłane . . . 143

Nagrody Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego . . . 144

„Czwartki u Ekonomistów” . . . 145

Katarzyna Kamińska Ewa Kulińska ‑Sadłocha Społeczna Gospodarka Rynkowa a europejskie wartości (Soziale Marktwirtschaft – europäische Werte) . . . 146

Ewa Bojar Rozwój regionu i organizacji wyzwaniem dla ekonomii i nauk o zarządzaniu . . . 152

XXIX Forum Ekonomiczne w Krynicy . . . 155

Debata w Dzienniku Gazecie Prawnej . . . 156

V Ostrowskie Forum Rozwoju . . . 156

W kierunku etyki globalnej: apel i narzędzie. Głos z SGH (An Appeal for Global Ethics Framework and a Tool‑Kit for Ethics Self ‑Assessment) . . . 157

Wydawnictwa Oxford University Press . . . 158

INNE WYDARZENIA Wręczono nagrody Forum Odpowiedzialnego Biznesu . . . 159

Polskie Kompasy 2019 przyznane . . . 161

WSPOMNIENIA Profesor Eugeniusz Rychlewski (7 września 1926 – 17 sierpnia 2019) . . . 162

Profesor Leszek Żabiński (18 sierpnia 1947 – 19 września 2019) . . . 163

Z NASZYCH STARODRUKÓW Edward Strasburger. Historia doktryn ekonomicznych w Polsce Niepodległej . . . 166

KWESTIONARIUSZ EKONOMISTY Piotr Pysz Książki nadesłane . . . 170

(5)

OWO WSTĘPNE

Polskie Towarzystwo Ekonomiczne 28–29 listopada  2019 roku organizuje X Kongres Ekonomistów Pol- skich pod hasłem „Ekonomiści dla rozwoju”. Ni- niejsze wydanie Biuletynu poświęcone jest głównie  temu właśnie wydarzeniu. Poza stałymi blokami  tematycznymi przedstawiamy referaty, które zostaną  wygłoszone w sesji plenarnej, niektóre (nadesłane  przed zamknięciem Biuletynu) w sesjach panelo- wych oraz zamieszczamy streszczenia nadesłanych  referatów.

Tegoroczny Kongres ma charakter jubileuszowy. 

To już dziesiąta odsłona tego niezwykle ważnego  wydarzenia. Warto przypomnieć, że pierwowzorem  kongresów był odbyty w 1887 roku w Krakowie  Pierwszy Zjazd Ekonomistów i Prawników, a kolejne  kongresy odbyły się w latach: 1950, 1956, 1971,  1981, 1987, 1993, 2001, 2007 i 2013. Organizowane  co kilka lat Kongresy Ekonomistów Polskich zawsze  traktowane były jako niezwykle ważne wydarze- nia, dotyczące fundamentalnych problemów życia  gospodarczego zarówno w ujęciu krajowym, jak  międzynarodowym oraz ich odzwierciedlenia we  współczesnych naukach ekonomicznych. Kolejne  kongresy odbywały się w bardzo zróżnicowanych  warunkach politycznych i społeczno ‑gospodarczych. 

Warto więc podkreślić, że w związku z tym myśli  przewodnie kongresów stanowiły swego rodzaju  signum temporis (vide http://www.kongres.pte.pl/

kongres/idea‑kongresu.html).

Kolejnym edycjom Kongresów Ekonomistów Pol- skich towarzyszy opinia, że jest to wydarzenie nie- zwykle doniosłe nie tylko dla PTE. Kongresy są nie  tylko świętem ekonomistów. Są też okazją do zwróce- nia uwagi na szczególną rolę i odpowiedzialność na- szego środowiska w społeczeństwie. Nie inaczej jest 

i tym razem. Podobnie jak w poprzednich edycjach  kongresów towarzyszy nam poczucie wyjątkowości  i osobliwości kontekstu społeczno ‑gospodarczego  i politycznego występującego zarówno w świecie,  jak i w Polsce.

Wiele wskazuje, że fundamentalne znaczenie  zdają się mieć zmiany technologiczne dyktowane  przez  zataczającą  coraz  szersze  kręgi  czwartą  rewolucję  przemysłową,  której  symbolem  jest  sztuczna inteligencja. Kreowany w jej wyniku za- kres i tempo przemian w skali globalnej potęguje  się, co zarazem wskazuje, że dynamika rozwoju  społeczno ‑gospodarczego poszczególnych krajów  i ich konkurencyjna pozycja na rynku światowym  będzie zależeć przede wszystkim właśnie od stop- nia wykorzystania potencjału czwartej rewolucji  przemysłowej. Przemiany z nią związane prowa- dzą do różnorodnych następstw, ekonomicznych  i społecznych, wśród których na czoło wybijają się  przeobrażenia indywidualnych wzorców konsump- cji, branżowych systemów produkcyjnych, struktur  poszczególnych gospodarek narodowych, komuni- kacji społecznej, a także gwałtowna rekonfiguracja  światowego systemu gospodarczego. Innej, nowej  treści nabierają pojęcia dobrobytu, globalizacji,  konkurencyjności, regulacji, państwa i rynku. Na to  dodatkowo nakładają się następstwa polityczne,  klimatyczne, środowiskowe, cywilizacyjne, kultu- rowe i inne, których ekonomiści nie powinni i nie  mogą ignorować.

Niezbędne są w związku z tym szerokie, pogłę- bione, holistyczne i interdyscyplinarne analizy tych  procesów. Jest to istotne tym bardziej, że współczesna  ekonomia nie uniknęła zaniechań w tym obszarze, co  nie pozostawało bez wpływu na praktykę, skutkując 

Słowo wstępne

Elżbieta Mączyńska, Bogusław Fiedor, Marian Gorynia

(6)

szeregiem negatywnych następstw, w tym nasilaniem  się zjawisk kryzysogennych.

Współczesna  ekonomia  nie  uniknęła  bowiem  pułapki redukcjonizmu, co w największym uprosz- czeniu można określić jako ograniczanie jej przed- miotu badań do wybranych, zwłaszcza ilościowych  czynników wzrostu gospodarczego przy margina- lizowaniu w analizach czynników i uwarunkowań  jakościowych, w tym etycznych, społecznych oraz  ekologicznych, i jak jest to choćby w sposób zinte- growany ujmowane w koncepcji zrównoważonego  (trwałego) rozwoju.

Zarazem ekonomia wpadła w pułapkę uniwer- salizmu, czyli zorientowania na tworzenie mode- lowych interpretacji zjawisk, interpretacji rzekomo  pasujących do wszystkich obszarów i przypadków  w życiu nie tylko gospodarczym, ale i społecznym,  co słusznie zostało nazwane imperializmem ekonomii  jako nauki.

Zarówno redukcjonizm, jak i uniwersalizm ekono- mii pozostają w sprzeczności z postulowaną w me- todologicznych rozważaniach wielu ekonomistów  interdyscyplinarnością, a także z metodologicznym  wymogiem kompleksowości analiz. Nieuwzględ- nianie tych wymogów zagraża ryzykiem zubożenia  ekonomii, tym bardziej w warunkach wyraźnego  jej odrywania się od filozofii. Przejawy tego są wi- doczne, i to mimo że zaczyn ekonomii jako nauki  pochodzi właśnie z filozofii, o czym świadczy pod- stawowe dzieło intelektualnego ojca ekonomii, a za- razem wybitnego przedstawiciela filozofii moralnej  Adama Smitha pt. Teoria uczuć moralnych. Filozo- ficzne korzenie ekonomii stanowią ważną wskazówkę  dla kierunków badań i należytego w nich podejścia  przede wszystkim na rzecz heterogeniczności. Stąd  też obecnie w coraz liczniejszych publikacjach wska- zuje się na konieczność zmian paradygmatu w eko- nomii i na zasadność postulatów, aby „przemyśleć  ekonomię od nowa”.

Dokonujące się obecnie głębokie przemiany rze- czywistości społeczno ‑gospodarczej oraz związane  z tym wyzwania badawcze w naukach ekonomicz- nych stawiają przed ekonomistami niełatwe, nowe  wyzwania, którym sprostanie stanowi ważny czynnik  postępu społeczno‑ gospodarczego. Sprostanie no- wym wyzwaniom ma szczególne znaczenie w krajach  takich jak Polska, w krajach wciąż na dorobku, szu- kających rozwiązań umożliwiających zmniejszenie  dystansu społeczno ‑gospodarczego w stosunku do  krajów wyżej rozwiniętych.

Podkreślenie, że rozwój społeczno ‑gospodarczy  i miejsce gospodarki polskiej w dynamicznie zmie- niającym się świecie ściśle zależy od współpracy z jej  otoczeniem międzynarodowym jest oczywistością,  która niesie ze sobą wiele fundamentalnych konse- kwencji. Nauki ekonomiczne mają zadanie nieustan- nego identyfikowania zachodzących przeobrażeń  oraz ich następstw, ich opisu i wyjaśniania z myślą  o tym, by ich zrozumienie mogło dać podstawy do  kształtowania dobrostanu społecznego, budowy lep- szego świata oraz możliwie trafnego prognozowania  kierunków rozwoju społeczno ‑gospodarczego w skali  krajowej i globalnej. Wyraża to hasło X Kongresu 

„Ekonomiści dla rozwoju”.

Celem  Kongresu  jest  refleksja  nad  tym,  jak  ekonomiści  reprezentujący  zarówno  środowi- ska  naukowców,  jak  i  praktyków,  radzą  sobie  z rozwiązywaniem fundamentalnych dla rozwoju  społeczno ‑gospodarczego problemów. Do udziału  w dyskusji zaprosiliśmy również przedstawicieli róż- norodnych dyscyplin nauki, a także reprezentantów  innych sfer życia, w tym zwłaszcza reprezentantów  centralnych instytucji państwa. Kongres w takim  ujęciu jest traktowany jako swego rodzaju synteza  uczestnictwa ekonomistów polskich w rozwiązywa- niu ważnych problemów praktyki życia gospodar- czego i społecznego.

Koncepcja IX Kongresu Ekonomistów Polskich  została przygotowana przez Radę Programową, sta- nowiącą szeroką reprezentację środowiska, złożoną  z polskich ekonomistów związanych nie tylko z Pol- skim Towarzystwem Ekonomicznym i jego Radą  Naukową.

Zachęcamy do lektury Biuletynu, a także – do- stępnych na stronie internetowej Polskiego Towarzy- stwa Ekonomicznego – szczegółowych materiałów  kongresowych.

Elżbieta Mączyńska, prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego

Bogusław Fiedor, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego

Marian Gorynia, przewodniczący Rady Naukowej Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego

(7)

OWO WSTĘPNE

(8)

CZĘŚĆ I

X KONGRES EKONOMISTÓW POLSKICH

– EKONOMIŚCI DLA ROZWOJU

(9)

ŚĆ I – X KONGRES EKONOMISW POLSKICHKONOMCI DLA ROZWOJU

Gospodarka rynkowa

podgryza własne korzenie

Gospodarka rynkowa podgryza swoje korzenie, a jednocześnie kruszeją fundamenty kapitalizmu.

Ekonomia powinna dawać podpowiedzi, jak za- leczyć rany społeczne, które rozdrapał ostatni wielki kryzys, a jednocześnie wyjaśniać zachodzące zmiany – mówi przed X Kongresem Ekonomistów Polskich prof. Elżbieta Mączyńska, prezes Pol- skiego Towarzystwa Ekonomicznego.

Ekonomia jest nam jeszcze potrzebna?

Do czego?

Zna pan wiersz Juliana Tuwima o „strasznych   

„

mieszczanach”?

O tych, którzy „wszystko widzą osobno”?

Oddzielnie. „Że dom..., że Stasiek..., że koń..., że   

„

drzewo...”. Ekonomia jest po to, żeby świat widzieć  całościowo. Holistycznie.

Ani ekonomia, ani ekonomiści nie uchronili nas przed ostatnim Wielkim Kryzysem, więc z holi- stycznym oglądem zjawisk poszło coś nie tak. Czy już zrozumieliśmy, dlaczego trochę ponad 10 lat temu doszło do takiej traumy?

Analizy poprzedniego Wielkiego Kryzysu z lat   

„

1929–1933 trwają do dziś. I trwają spory, jakie błędy  popełniono. Nie mamy pełnej odpowiedzi, bo problem  jest złożony i czynników jest wiele. Można wskazywać  na podłoże kryzysowych zjawisk związane z charakte- rem zmian systemowych w megasystemie kapitalizmu. 

Zmiany te zaszły już w latach 70. XX wieku. Te czasy  oddzielają „złotą erę kapitalizmu”, jaka nastąpiła po  II wojnie światowej, kiedy nie narastały nierówności  społeczne, od czasów prowadzących wprost do ostat- niego kryzysu.

Co się stało w latach 70.?

Zaczęło rosnąć bezrobocie i nierówności społeczne. 

„

Nie tylko dochodowe, także majątkowe, nierówności  w komunikacji, usytuowaniu w warstwie społecznej,  nierówności szans.

Czemu, skoro wcześniej kapitalizm zachowywał równowagę?

To  skutek  przyjęcia  doktryny  określanej   

„

jako  neoliberalna.  Mówię  wyraźnie  o  doktrynie  neoliberalnej, a nie o liberalnej ekonomii, bo to bar- dzo ważna różnica. Przyjęto w niej jako punkt wyjścia  tylko leseferyzm z całej koncepcji Adama Smitha,  duchowego ojca liberalizmu. Teorię Smitha wyczysz- czono z problematyki etycznej.

Liberalizm zwyrodniał?

W doktrynie neoliberalnej przyjęto, że to wolny   

„

rynek rozwiąże problemy etyczne i wcześniej czy  później wystawi nieuczciwym rachunek. Wbrew  teorii Adama Smitha uznano, że rola państwa po- winna być jak najmniejsza, że państwo powinno  być jedynie „stróżem nocnym”, gdy Adam Smith  mówi wprost, że państwo jest potrzebne, choćby  po to, żeby egoistycznych przedsiębiorców trzymać  w ryzach. Uznano też, że to, co dobre jest wyłącznie  prywatne, a państwowe i publiczne jest złe. Z pięknej  idei wolnościowej zostało to, że oddano gospodarkę  we władanie wolnego rynku. Powstał fundamenta- lizm rynkowy.

Wolny rynek jest zły?

Wolny rynek jest wolny do wszystkiego, także do   

„

tego, żeby nas naciągać, jak piszą w książce „Złowić  frajera” o znamiennym podtytule „Ekonomia mani- pulacji i oszustwa” nobliści George Akerlof i Robert  Shiller. Książka wydana została zresztą w Polsce  przez PTE. Splot tych czynników spowodował, że  w  sektorze  finansowym  zaczęto  szukać  łatwych  możliwości zarobkowania, nakręcano koniunkturę  przez łatwe udzielanie kredytów bez sprawdzania  zdolności kredytowej, co musiało doprowadzić do  kłopotów. Niedawno Grzegorz Kołodko napisał ar- tykuł „Program dla Polski”, w którym podkreśla,  że na zajęciach z marketingu uczymy, jak zwabić,  pozyskiwać klienta, ale obecnie powinno się uczyć  jak chronić klienta.

(10)

Państwa nie chciały chronić „frajerów”?

Państwa popełniły błędy regulacyjne. Państwa były   

„

zresztą poddane – jak w USA – bardzo silnemu sys- temowi lobbystycznemu i bardzo dużemu wpływowi  środowisk biznesowych. Noblista Joseph Stiglitz pisze  o „amerykańskich drzwiach obrotowych”, co polega  na tym, że ktoś pracuje w Goldman Sachs, dostaje po- sadę w Białym Domu, gdzie zarabia pensję szatniarza  w banku, ale idzie tam po to, żeby wrócić z sukce- sem. Jest nim np. odpowiednie ukształtowanie prawa. 

W Europie „drzwi obrotowe” podobnie działają.

Zanim wybuchł kryzys, mało kto z ekonomistów przed tymi zjawiskami ostrzegał...

Bo doszło do doktrynalizacji teorii ekonomii, jej   

„

zdominowania przez jeden neoklasyczny nurt. Neo- liberalny odcisk doprowadził do tego, że ekonomia  stała się imperialna, chciała wkroczyć we wszystkie  dziedziny. Dopiero kryzys spowodował, że doktryna  neoliberalna została poddana w wątpliwość, ale nie- stety komuś, kto był uczony neoliberalnych zasad,  bardzo trudno jest się przerzucić na inny sposób my- ślenia, na co już w latach 90. minionego wieku zwracał  uwagę John Galbraith.

To w jakiej sytuacji jesteśmy teraz?

Gospodarka całego świata stoi wobec ryzyka se-  

„

kularnej stagnacji, czyli stagnacji na wieki wieków. 

Bo bogaci są obkupieni, a jeśli nawet kupują – w takich  krajach jak Polska – to raczej zagraniczne produkty  w eleganckich sklepach. A biedni nie mają za co kupo- wać. Nie ma więc dostatecznego popytu. Producenci  nie mają motywacji do inwestowania, jeśli nie mają  perspektywy wzrostu cen na produkowane wyroby  i wzrostu popytu na nie. Obecnie problemem nie jest  podaż, bo wyprodukować można wszystko, w dowol- nych ilościach i w dodatku przy spadających w wielu  przypadkach niemal do zera kosztach krańcowych, ale  problemem świata staje się popyt. Popyt nie nadąża za  podażą. Coraz trudniej o nabywców, a półki się uginają  od nadmiaru towarów wszelkich. Ale wzrost popytu  nie nastąpi, jeśli się nie zmieni struktura podziału bo- gactwa i struktura dochodów – bo popyt tworzą masy. 

Szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego  Christine Lagarde mówi, że rosnące rozwarstwienie  jest bombą z opóźnionym zapłonem.

Ta bomba wybuchnie?

Faktem jest, że gospodarka rynkowa podgryza   

„

własne korzenie.

Czy ekonomia podpowiada jak możemy z tego wybrnąć?

Wiara polityków w neoliberalizm doprowadziła do   

„

fetyszyzacji PKB, ale na rozwój społeczny i ekologiczny  nie zwracano uwagi. Postrzegano PKB, jakby był celem  samym w sobie, a PKB jest środkiem do celu jakim jest 

rozwój społeczno‑gospodarczy i poprawa jakości życia  ludzi. Noblista Simon Kuznets, twórca koncepcji PKB,  chyba się w grobie przewraca, bo nie po to wymyślił tę  koncepcję, żeby za pomocą PKB mierzyć dobrobyt spo- łeczny, tylko po to, żeby pokazać różnice gospodarcze  pomiędzy krajami. Prawie we wszystkich krajach, które  były zdominowane przez doktrynę neoliberalną, doszło  do zaniedbania dwóch pozostałych filarów, które trzeba  teraz odbudować. PKB nie mierzy ani jakości życia, ani  zdrowotności, ani poziomu wykształcenia, ani jako- ści politycznej debaty, jakości klimatu, powietrza, ani  szczęścia. Można mieć szybki wzrost PKB i ogromną  liczbę depresji, samobójstw itp. U nas też rośnie PKB,  ale coraz więcej jest dzieci w depresji.

O czym będą mówić niebawem ekonomiści na X Kongresie Ekonomistów Polskich. Bardziej o PKB czy o depresjach?

Kongres odbywa się pod hasłem „Ekonomiści dla   

„

rozwoju”, zaś o trwałym, harmonijnym rozwoju można  mówić jedynie wtedy, gdy następuje postęp, poprawa  w trzech składających się na ten rozwój filarach. Filary  te to – warto jeszcze raz przypomnieć – wzrost gospo- darczy, postęp społeczny i postęp ekologiczny. Sam  wzrost gospodarczy, bez postępu społecznego i po- prawy jakości życia ludzi. bez poprawy ekologicznej  to dziki wzrost. Dlatego nie można utożsamiać wzrostu  gospodarczego z rozwojem społeczno ‑gospodarczym. 

To nie to samo.

Celem Kongresu jest prezentacja najnowszych  wyników badań naukowych dotyczących czynników  rozwoju społeczno ‑gospodarczego, wymiana na tym  tle poglądów oraz doświadczeń ekonomistów. Cho- dzi o doświadczenia naukowców, praktyków, polity- ków, ale też przedstawicieli innych dyscyplin nauki. 

Chodzi o dyskurs ukierunkowany na fundamentalne  problemy w teorii i praktyce gospodarczej, co po- winno zaowocować syntetycznym obrazem obecnej  i prognozowanej sytuacji, z uwzględnieniem wyzwań  globalnych i lokalnych.

Skoro mowa o wyzwaniach lokalnych, to w takim razie 500 plus to polityka społeczna czy korupcja polityczna?

Bardzo staram się o to, żeby nie przenosić sporów   

„

partyjnych na forum Polskiego Towarzystwa Eko- nomicznego. Trzeba pamiętać, że zanim jeszcze PiS  doszło do władzy, Komisja Europejska w lutym 2015  roku ogłosiła semestralną ocenę Polski, punktując,  że w rodzinach zagrożonych skrajnym ubóstwem  żyje ok. 30 proc. dzieci. W XXI wieku jest to hań- biące i wręcz woła o pomstę do nieba. W kontekście  tego dziwią mnie opinie, że 500 plus nie pomaga. 

500 plus pomaga w zwalczaniu skrajnego ubóstwa. 

Było nakazem Unii, która oceniła, że podstawowym  problemem Polski i wyzwaniem jest przeciwdziałanie  narastającemu ubóstwu.

(11)

ŚĆ I – X KONGRES EKONOMISW POLSKICHKONOMCI DLA ROZWOJU Czy mamy już politykę gospodarczą, która jest

dojrzałą odpowiedzią na kwestie, jakie obnażył kryzys, takie jak nierówności, ubóstwo?

Polityka gospodarcza to bardzo złożony mecha-  

„

nizm i może być tak, że trendy są właściwe, a narzę- dzia niekoniecznie. Rząd PiS jest pierwszym, który  zmienił akcenty w polityce gospodarczej i tego mu  nie można odebrać. Po pierwsze położył akcent na  sprawy społeczne, po drugie – na sprawy równo- miernego przestrzennego zagospodarowania kraju. 

To pierwsze znalazło odzwierciedlenie w 500 plus  i „dosypywaniu” socjalnym. Trend socjalny, który  został zaakcentowany, napotyka na problem „krótkiej  kołdry”, ale dla rozwoju społeczno ‑gospodarczego  był niezbędny. Każda inna partia, która wygrałaby  w 2015 roku wybory, musiałaby się zająć sprawami  społecznymi, a jeżeli by nie chciała, to być może  doszłoby do rewolty społecznej.

Trend został zaakcentowany, zgoda, ale czy 500 plus wyczerpuje zadania polityki społecznej?

A skąd! Polityka społeczna to bardzo szeroka dzie-  

„

dzina, którą można sprowadzić do hasła dbałości o ja- kość życia ludzi. Sprawy materialne są ważne i fun- damentalne, bo nie sposób, żeby pusty worek prosto  stał. Polityka społeczna to jednak nie tylko kwestie  materialne, dotyczy całościowego funkcjonowania  społeczeństwa, możliwości jego rozwoju, możliwości  edukacji, ochrony zdrowia, komunikacji społecznej,  poczucia bezpieczeństwa. To także przeciwdziałanie  nierównościom, bo nierówności zabijają, choćby ludzi  niemających pieniędzy na leczenie. 500 plus to tylko  jeden czynnik, nie zadziała należycie jak nie będzie  rozwiniętej infrastruktury rodzinnej, czyli żłobków,  przedszkoli, edukacji, pediatrów i geriatrów. To także  działalność edukacyjna w sferze ochrony zdrowia, pro- filaktyka zdrowotna, którą w ramach transformacji zli- kwidowaliśmy w szkołach. A teraz (w XXI w. sic!) po- jawia się w nich wszawica i gruźlica i trudno zakładać,  ze wolny rynek to zlikwiduje. Polityka społeczna musi  być całościowa, holistyczna, a nie taka, jak straszni  mieszczenie widzą świat w wierszu Tuwima.

W Polsce mamy więc „akcent” na politykę spo- łeczną, a na świecie widać zmiany?

Trend na sprawy społeczne widać także w innych   

„

krajach.  Polska  zaczyna  być  nawet  podglądana. 

Ale generalnie – i tak, i nie, bo na razie dużo się co  prawda mówi o społecznych napięciach i zaniedba- niach, ale za mało jest konkretnych działań. Chri- stine Lagarde na Światowym Forum Ekonomicznym  wielokrotnie grzmiała, że od lat niewiele się robi na  rzecz przeciwdziałaniu narastaniu nierówności. Jan- net Yellen – była szefowa FED, banku centralnego  USA – mówiła w 2014 roku, że w USA nierówności  osiągnęły taki poziom, jakiego od 100 lat nie było. 

W tym samym roku ukazała się książka Thomasa 

Piketty’ego „Kapitał XXI wieku”, a potem odbyła się  wielka konferencja w Londynie na temat „inkluzyw- nego kapitalizmu”, gdzie przestraszeni możni tego  świata doszli do wniosku, iż trzeba więcej inkluzyw- ności i dbałości o sprawy społeczne. Chodzi bowiem  o ratowanie gospodarki rynkowej, ale ta dbałość wciąż  pozostaje bardziej w sferze haseł niż działań.

A tymczasem czwarta rewolucja przemysłowa nisz- czy gospodarkę jaką znamy.

Jeszcze bardziej ułatwi produkcję, czyli podaż,   

„

dzięki robotyzacji czy sztucznej inteligencji. Ale –  okiełznajmy najpierw numerologię. Pierwszą rewolucję  przemysłową przyniosła maszyna parowa. Rewolucja  ta doprowadziła do przejścia od feudalizmu do kapi- talizmu. Druga rewolucja to przejście od wieku pary  do wieku elektryczności, jej symbolem jest żarówka. 

Symbolem trzeciej, w połowie minionego wieku, był  komputer. Ale czwarta to dopiero coś niebywałego.

Bo? Bo niebywały jest jej zasięg i głębia technologicz-

„

nych oraz społecznych przemian. To się ludzkości  jeszcze nie zdarzyło, gdyż czwarta rewolucja łączy  synergicznie potencjał techniczny z potencjałem cy- frowym i potencjałem biologicznym, w tym techno- logiami wszczepialnymi. Drony dostarczają krew do  szpitali i są wykorzystywane na coraz większą skalę  w coraz to nowych branżach. Komputer w samocho- dzie może monitorować, czy kierowca patrzy na drogę,  czy ogląda się za przechodzącą ładną dziewczyną. 

(12)

Nie było też nigdy takiego ogólnoświatowego zasięgu  rewolucji, jaki jest teraz dzięki internetowi. Wiadomo  że kto otworzy jej drzwi, ten wygra.

Otwieramy jej drzwi?

I tak, i nie, bo jeśli otwieramy to wciąż niezbyt   

„

szeroko. Jesteśmy zapóźnieni, ale mamy szansę na  tzw. żabi skok, czyli przeskoczenie od razu do bar- dziej zaawansowanych technologii, z pominięciem  faz pośrednich. Takiego skoku jak w okresie trans- formacji dokonały np. nasze banki. Mamy fatalne  wyniki pod względem robotyzacji, ale z drugiej strony  dynamika wdrażania robotów jest dwucyfrowa i wy- nosi ok. 20 proc. Coraz więcej pracodawców mówi –  nie mam pracowników, więc wprowadzam roboty. 

Ale to za mało, sami pracodawcy sobie nie poradzą  i tu pojawia się rola państwa, które nie może być tylko 

„stróżem nocnym”.

Państwo ma wprowadzać roboty w prywatnych firmach?

Bezwzględną zasługą władzy socjalistycznej po   

„

wojnie było skuteczne przezwyciężenie analfabetyzmu,  co zresztą być może zrobiła na swoją zgubę, bo jak  nauczyła wszystkich czytać i pisać, to ludzie zaczęli  trochę bardziej krytycznie na nią patrzeć. Teraz władza  nieludowa stoi przed wyzwaniem przeciwdziałania  analfabetyzmowi cyfrowemu. Wszyscy jesteśmy pół‑ 

lub całkowitymi analfabetami, nowicjuszami, jeśli cho- dzi o technologie cyfrowe charakterystyczne dla czwar- tej rewolucji przemysłowej. One nie sprowadzają się  do umiejętności pisania na komputerze, posługiwania  się internetem czy mailem. Chodzi o pełne zrozumienie  możliwości, jakie daje ta rewolucja i umiejętności  korzystania z jej narzędzi. Rzeczą państwa jest takie  przekształcenie edukacji, by wyciągała z tego analfa- betyzmu, także seniorów. Podobnie rzeczą państwa  jest zadbanie o cyfrowe autostrady i infrastrukturę dla  czwartej rewolucji, na przykład dla technologii 5G. 

Prawie każda nowa technologia przynosi dobro, ale  i zło. Zło polega na narastającym ryzyku manipulacji  oraz ataków cyfrowych i tego, przed czym ostrzega  Kalus Schwab, pisząc, iż technologie cyfrowe stwa- rzają wspaniałe warunki, by społeczeństwa atomizować  i dzielić. Więc państwo powinno zapewnić bezpieczeń- stwo na autostradach cyfrowych i ich rozwój. Powinno  też przeciwdziałać lock‑in effect, czyli problemom po- legającym na tym, że mamy stare przepisy już nieade- kwatne do nowej cywilizacji. Stąd bierze się problem  gigantów cyfrowych, którzy naigrywają się z państw,  nie płacąc podatków, czy Ubera, który ich też nie płaci,  a z infrastruktury drogowej i innej korzysta.

Do czego doprowadzi czwarta rewolucja?

Żyjemy w czasie przełomu, w okresie zmiany me-  

„

gasystemu. Immanuel Wallerstein napisał, że zmiana  ta wykończy kapitalizm i dawał mu 20–40 lat. Także 

Jeremy Rifkin mówi o „zmierzchu kapitalizmu”. 

Megasystemy  są  bowiem  śmiertelne.  Wystarczy  przypomnieć, że feudalizm został uśmiercony przez  kapitalizm. Jeśli jednak kapitalizm ma umrzeć, to  będzie to z pewnością długa śmierć, bo taka zmiana  nie dokonuje się z dnia na dzień.

Kto zabije kapitalizm? Kto będzie Leninem XXI wieku, a kto „wyklętym ludem”?

Co to jest kapitalizm? To prywatna własność środ-  

„

ków produkcji i nastawienie na zysk. A tymczasem  coraz więcej zjawisk podważa istotę kapitalizmu  i pojawiają się cechy nowego systemu. Na przykład  bezpłatny dostęp do internetu, informacji. Zerowe  koszty krańcowe, czyli taniejące produkty, podważenie  własności intelektualnej i powstawanie oprogramo- wania open source. Nowe technologie powodujące  decentralizację. Fakt, że ludzie sami mogą sobie pro- dukować energię i – w sensie własności środków  produkcji – są kapitalistami. Pojawia się ekonomia  współdzielenia. Ale trzeba pamiętać, że zanim kapi- talizm został nazwany „kapitalizmem” przez Wernera  Sombarta, minęło z górą sto lat od jego powstania. 

Karol Marks napisał wprawdzie „Kapitał”, ale nic  nie mówił jeszcze o kapitalizmie. Przejście z feudali- zmu do kapitalizmu nastąpiło dzięki technologii, czyli  maszynie parowej, komunikacji społecznej – dzięki  wynalezionemu wcześniej drukowi oraz powstaniu no- wych warstw społecznych. Teraz mamy zmianę tech- nologiczną, jaką niesie czwarta rewolucja, zmieniła  się komunikacja społeczna z drukowanej na cyfrową  i zmienia się stratyfikacja społeczna.

Powstają już nowe klasy?

Dziś prawdziwych, klasycznych kapitalistów już   

„

prawie nie ma, bo koncerny – środki produkcji – są  we władzy menedżerów, a kapitał akcyjny jest roz- proszony. Na samym szczycie wyłaniającego się spo- łeczeństwa jest najwyższa klasa menedżerska i ary- stokracja cyfrowa, czyli ci, którzy opanowali bardzo  dobrze technologie cyfrowe i mogą pomnażać potęgę  władczą, zwłaszcza władając informacją, wielkimi  bazami danych – big data, a nawet global data. Na- tomiast na samym dole stratyfikacji społecznej jest  prekariat i konsumptariat. Ludzie tacy nie umierają już  z głodu, jak kiedyś proletariat, przynajmniej w kra- jach wysoko rozwiniętych, ale sfrustrowani klikają  i podziwiają odległe od ich codziennego życia światy  bogaczy.

Zatem dokonujące się obecnie głębokie zmiany  technologiczne, zmiany w komunikacji społecznej  oraz w społecznej stratyfikacji naruszają trzy podsta- wowe filary kapitalizmu. Pewne jest tym samym, że  fundamenty kapitalizmu kruszeją.

Rozmawiał: Jacek Ramotowski Interia

O silnych i słabych stronach

współczesnych nauk ekonomicznych

Wstęp

Zamiar autorów związany z przygotowaniem tego  opracowania był – jak przystało na przygotowania  do X Kongresu Ekonomistów Polskich – ambitny. 

Dotyczył bowiem syntetycznego podsumowania to- czącej się w literaturze ekonomicznej dyskusji na  temat silnych i słabych stron nauk ekonomicznych  jako pewnego fragmentu wiedzy naukowej z jednej  strony, a z drugiej – pokazania najważniejszych szans  i zagrożeń stojących przed naukami ekonomicznymi. 

Wydaje się, że właśnie Kongres stanowi dobrą oka- zję do przeprowadzenia takiego swoistego rachunku  sumienia oraz podjęcia próby syntetycznej oceny za- chodzących zmian i przewartościowań. W trakcie  pisania tekstu zamiar ten jednak poddano korekcie. 

Autorzy uznali, że wykonanie zaplanowanego zadania  w ramach jednego artykułu jest trudne i grozi bardzo  powierzchownym odniesieniem się do poszczególnych  kwestii. Dlatego zdecydowano o ograniczeniu roz- ważań prowadzonych w tym opracowaniu wyłącznie  do kwestii silnych i słabych stron nauk ekonomicz- nych, z jednoczesną zapowiedzią, że w niedalekiej  przyszłości autorzy przygotują ciąg dalszy na temat  szans i zagrożeń stojących przed naukami ekonomicz- nymi. W związku z przyjęciem powyższych zało- żeń tekst obejmuje oprócz wstępu i zakończenia trzy  części merytoryczne. W pierwszej części, mającej  charakter wprowadzający, podjęto próbę udzielenia  odpowiedzi na pytanie: co to są współczesne nauki  ekonomiczne, wraz z rozstrzygnięciem podstawowych  kwestii definicyjnych i klasyfikacyjnych. W części  drugiej przedstawiono syntetyczną ocenę współcze- snych nauk ekonomicznych identyfikując i krótko  analizując ich najważniejsze silne strony. Część trzecia  została natomiast poświęcona określeniu i krótkiej  prezentacji oraz ocenie słabości nauk ekonomicznych. 

W zakończeniu przedstawiono wnioski wynikające  z przeprowadzonych rozważań i zarysowano kierunki  dalszych badań.

(13)

CŚĆ I – X KONGRES EKONOMISW POLSKICH– EKONOMCI DLA ROZWOJU

O silnych i słabych stronach

współczesnych nauk ekonomicznych

Bogusław Fiedor

*

, Marian Gorynia

**

Wstęp

Zamiar autorów związany z przygotowaniem tego  opracowania był – jak przystało na przygotowania  do X Kongresu Ekonomistów Polskich – ambitny. 

Dotyczył bowiem syntetycznego podsumowania to- czącej się w literaturze ekonomicznej dyskusji na  temat silnych i słabych stron nauk ekonomicznych  jako pewnego fragmentu wiedzy naukowej z jednej  strony, a z drugiej – pokazania najważniejszych szans  i zagrożeń stojących przed naukami ekonomicznymi. 

Wydaje się, że właśnie Kongres stanowi dobrą oka- zję do przeprowadzenia takiego swoistego rachunku  sumienia oraz podjęcia próby syntetycznej oceny za- chodzących zmian i przewartościowań. W trakcie  pisania tekstu zamiar ten jednak poddano korekcie. 

Autorzy uznali, że wykonanie zaplanowanego zadania  w ramach jednego artykułu jest trudne i grozi bardzo  powierzchownym odniesieniem się do poszczególnych  kwestii. Dlatego zdecydowano o ograniczeniu roz- ważań prowadzonych w tym opracowaniu wyłącznie  do kwestii silnych i słabych stron nauk ekonomicz- nych, z jednoczesną zapowiedzią, że w niedalekiej  przyszłości autorzy przygotują ciąg dalszy na temat  szans i zagrożeń stojących przed naukami ekonomicz- nymi. W związku z przyjęciem powyższych zało- żeń tekst obejmuje oprócz wstępu i zakończenia trzy  części merytoryczne. W pierwszej części, mającej  charakter wprowadzający, podjęto próbę udzielenia  odpowiedzi na pytanie: co to są współczesne nauki  ekonomiczne, wraz z rozstrzygnięciem podstawowych  kwestii definicyjnych i klasyfikacyjnych. W części  drugiej przedstawiono syntetyczną ocenę współcze- snych nauk ekonomicznych identyfikując i krótko  analizując ich najważniejsze silne strony. Część trzecia  została natomiast poświęcona określeniu i krótkiej  prezentacji oraz ocenie słabości nauk ekonomicznych. 

W zakończeniu przedstawiono wnioski wynikające  z przeprowadzonych rozważań i zarysowano kierunki  dalszych badań.

1. Co to są współczesne nauki ekonomiczne? Kwestie definicyjne i klasyfikacyjne

Współczesne nauki ekonomiczne są postrzegane  w różny sposób w rozmaitych klasyfikacjach wiedzy  naukowej. Warto zwłaszcza wyróżnić najważniejsze  klasyfikacje międzynarodowe, a także cechujące się  znaczną specyfiką klasyfikacje polskie. Rozpatrując  zagadnienie klasyfikacji dyscyplin w ujęciu między- narodowym należy zauważyć mnogość celów, jakie  mogą przyświecać stosowanym klasyfikacjom oraz  związaną z tym różnorodność uporządkowania części  składowych nauki. Klasyfikacja  OECD dzieli naukę na  sześć dziedzin: nauki przyrodnicze, nauki inżynieryjne  i techniczne, nauki medyczne i nauki o zdrowiu, nauki  rolnicze, nauki społeczne oraz nauki humanistyczne. 

Klasyfikacja  OECD nie uwzględnia sztuki. Nauki  ekonomiczne występują w ramach nauk społecznych,  wśród których wyróżniono dwie dyscypliny im po- święcone. Pierwsza to ekonomia i biznes, na którą  składają się subdyscypliny: ekonomia, ekonometria; 

stosunki  przemysłowe  oraz  biznes  i  zarządzanie. 

Druga dyscyplina związana z naukami ekonomicz- nymi to geografia społeczna i gospodarcza, obejmująca  następujące składowe: nauka o środowisku (aspekty  społeczne); geografia kulturowa i gospodarcza; urba- nistyka (planowanie i rozwój przestrzenny) oraz pla- nowanie transportu i społeczne aspekty transportu.

Jeśliby zawęzić pole obserwacji tylko do nauk eko- nomicznych, to należy podkreślić, że powszechnie  znanym i stosowanym przykładem podziału dyscy- pliny ekonomia na części składowe jest klasyfika- cja wypracowana w ramach Journal of Economic Literature (https://www.aeaweb.org/econlit/jelCo- des.php?view=jel). Służy ona do uporządkowania  literatury naukowej w ramach tejże dyscypliny. Wy- różniono w niej 20 kategorii ogólnych, które dzielą  się następnie na kategorie szczegółowe. Do katego- rii ogólnych (general categories) zaliczono: Gene- ral Economics and Teaching; History of Economic  Thought, Methodology, and Heterodox Approaches; 

Mathematical and Quantitative Methods; Microeco- nomics; Macroeconomics and Monetary Economics; 

  * Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu.

** Uniwersytet Ekonomiczny w Poznaniu.

REFERATY W SESJI PLENARNEJ

(14)

International Economics; Financial Economics; Public  Economics; Health, Education, and Welfare; Labor  and Demographic Economics; Law and Economics; 

Industrial  Organization;  Business Administration  and Business Economics, Marketing, Accounting,  Personnel Economics; Economic History; Economic  Development, Innovation, Technological Change, and  Growth; Economic Systems; Agricultural and Natural  Resource Economics, Environmental and Ecological  Economics; Urban, Rural, Regional, Real Estate, and  Transportation Economics; Miscellaneous Categories; 

Other Special Topics. Warto także zaznaczyć, że po- wyższa klasyfikacja nie jest czymś stałym, a kilka- krotne jej zmiany w XX wieku uważane są za dobre  odzwierciedlenie ewolucji i transformacji ekonomii  w tym okresie [Cherrier, 2015].

Zasygnalizowane klasyfikacje pokazują zarówno  różnorodność zainteresowań w ramach różnych części  składowych nauk ekonomicznych, jak i w przybliżeniu  pozwalają na zarysowanie granic ich pół badawczych. 

Przywołane klasyfikacje mogą jednak służyć zaledwie  jako punkt wyjścia do określenia, czym są współcze- sne nauki ekonomiczne. Kolejnym krokiem jest zdefi- niowanie tożsamości nauk ekonomicznych. Próbę taką  podjął Gorynia [2018b]. Jednocześnie warto zwrócić  uwagę na fakt, że rozumienie nauk ekonomicznych  w Polsce cechuje się pewną specyfiką w stosunku do  rozwiązań przyjętych w innych krajach. Do 30 wrze- śnia 2018 roku w polskiej klasyfikacji nauki wy- stępowała dziedzina nauk ekonomicznych. Jednym  z ośmiu obszarów nauki był obszar nauk społecznych,  w którym występowały trzy dziedziny, w tym dzie- dzina nauk ekonomicznych. W skład dziedziny nauk  ekonomicznych wchodziły cztery dyscypliny, których  przedmioty zainteresowań można scharakteryzować  następująco [Gorynia, 2018b]:

ekonomia

•   – ludzkie zachowanie jako związek  między danymi celami a ograniczonymi środkami  o alternatywnych zastosowaniach,

nauki o zarządzaniu

•   – zarządzanie można zde-

finiować z punktu widzenia tzw. perspektywy  zasobowej; zarządzanie polega na takim dobie- raniu i koordynowaniu wykorzystania rzadkich  zasobów, aby możliwe było osiągnięcie celów  organizacji, do których należy  m. in. efektyw- ność,

finanse

•   – będące dobrem rzadkim (ograniczonym)  zasoby finansowe alokowane są pomiędzy różne  możliwości inwestowania, które mają przynosić  właścicielowi środków pożytki; liczy się efek- tywność inwestowania,

towaroznawstwo

•   – przyrodniczo ‑techniczne pod- stawy efektywności; jak efektywność uwarunko- wana jest czynnikami fizycznymi, chemicznymi,  biologicznymi itp.?

Jak wynika z powyższego wspólnym wątkiem,  wyróżnikiem łączącym wymienione dyscypliny było 

szeroko, wieloaspektowo pojmowane rozumienie po- jęcia efektywności. Innymi słowy, można przyjąć,  że nauki ekonomiczne są naukami zajmującymi się  efektywnością, czyli relacją nakładów i wyników we  wszelkich odmianach aktywności człowieka.

Od 1 października 2018 roku dziedzina nauk spo- łecznych, będąca zgodnie z Ustawą 2.0 (Konstytucja dla  Nauki) jedną z ośmiu dziedzin nauki, zawiera w sobie  dwie dyscypliny „ekonomiczne” w ramach jedenastu  dyscyplin w dziedzinie nauk społecznych. Są to dys- cypliny ekonomia i finanse oraz nauki o zarządzaniu i jakości. Z pewnym uproszczeniem można przyjąć,  że dyscyplina ekonomia i finanse powstała ze scalenia  dyscyplin ekonomia oraz finanse, a dyscyplina nauki o zarządzaniu i jakości jest efektem połączenia dyscy- pliny nauki o zarządzaniu i części dyscypliny towaro‑

znawstwo. Dodatkowo w ramach dziedziny nauk spo- łecznych występuje także dyscyplina o nazwie geografia społeczno ‑ekonomiczna i gospodarka przestrzenna.

Innym przejawem specyfiki polskiej są klasyfikacje  nauki według Polskiej Akademii Nauk (PAN) oraz  Narodowego Centrum Nauki (NCN). W przypadku  PAN występują dwie klasyfikacje nauki, w zależności  od tego, czy mamy na uwadze PAN jako korporację  uczonych, czy też jako jednostkę badawczą [Gorynia,  2018b]. W wypadku NCN zajmującego się finan- sowaniem badań podstawowych w Polsce Rada tej  instytucji przyjęła za podstawę procesu kwalifikacji  i oceny projektów badawczych podział na 25 paneli  dziedzinowych (dyscyplin lub grup dyscyplin), tema- tycznie pokrywających cały obszar badań naukowych,  gdzie nauki ekonomiczne także znajdują swoje indy- widualne odbicie. Ponadto należy zaznaczyć, że często  podejmowane są nieformalne próby dalszego, bardziej  szczegółowego opisu wykazu zainteresowań badaw- czych i przedmiotu badań w postaci subdyscyplin  wyróżnianych w ramach poszczególnych dyscyplin  nauk ekonomicznych [Fiedor, 2014, s. 2].

W niniejszym opracowaniu przejmujemy szero- kie, kompromisowe rozumienie nauk ekonomicznych  pojmowanych jako wypadkowa omówionych podejść  klasyfikacyjnych.

2. Najważniejsze silne strony nauk ekonomicznych1

Na podstawie studiów literaturowych można sfor- mułować kilka najważniejszych silnych stron nauk  ekonomicznych. Po pierwsze jest to wspólny dla  wszystkich dyscyplin rdzeń badawczy. Drugą silną  stroną nauk ekonomicznych jest wielopoziomowość  prowadzonych analiz i różnorodność (wieloparadyg- matowość) przedmiotu analizy. Po trzecie mocną  stronę nauk ekonomicznych stanowi różnorodność me-

1 W niniejszej części opracowania nawiązano do i wy- korzystano części opracowania Goryni [2018a].

(15)

ŚĆ I – X KONGRES EKONOMISW POLSKICHKONOMCI DLA ROZWOJU todologiczna. Czwartą silną stroną nauk ekonomicz-

nych jest ich zdolność do ewolucji. Po piąte kolejną  mocną stronę nauk ekonomicznych stanowi cecha,  którą można określić jako pozytywną posępność. 

Po szóste atutem nauk ekonomicznych jest zdolność  do ewolucji i dostosowywania się do zmieniających się  realiów świata gospodarczego. Ostatnią rozpatrywaną  tutaj silną stronę nauk ekonomicznych stanowi umie- jętność współpracy z innymi dyscyplinami, w tym  także interdyscyplinarność.

Pisząc o spoiwie scalającym dociekania ekono- miczne prowadzone z różnych punktów widzenia,  można wyjść od spostrzeżenia, że zazwyczaj przed- stawiciele poszczególnych dyscyplin, subdyscyplin,  specjalności, koncepcji, modeli, nurtów, szkół, teorii  i paradygmatów badawczych skupiają uwagę na tym,  czym ich pola zainteresowań się wyróżniają, pod ja- kimi względami są specyficzne, na czym polegają  ich osobliwości. Dużo mniej uwagi poświęca się bu- dowaniu świadomości tego, co jest wspólne dla nauk  ekonomicznych, co je wyróżnia spośród innych nauk. 

Jeśli chodzi o wspólny dla wszystkich „dyscyplin eko- nomicznych” rdzeń badawczy, to w pkt 1 niniejszego  opracowania podkreślono już, że w naukach ekono- micznych istniało od dawna wspólne pole badawcze,  podstawowy problem badawczy łączący te dyscy- pliny. Problemem tym były szeroko pojęte rozmaite  aspekty efektywności ludzkich działań. Prawdopo- dobnie większość naukowców uprawiających nauki  ekonomiczne zgodzi się z opinią, że podstawowym  problemem badawczym w tych naukach jest efektyw- ność wykorzystania rzadkich zasobów w powiązaniu  z indywidualnymi i społecznymi skutkami działalności  gospodarczej. Jak już wykazano, w każdej z dyscyplin  nauk ekonomicznych wątek efektywności, aczkolwiek  wspólny, jest obecny w specyficzny sposób.

Wypada także zaznaczyć, że obserwując rozwój  nauk ekonomicznych jako dziedziny, dość łatwo za- uważa się częściowe nachodzenie na siebie zakre- sów poszczególnych dyscyplin [Gorynia i in., 2005; 

Rudolf, 2016; Klincewicz, 2016]. Z jednej strony  może to świadczyć o istnieniu przesłanek do integracji  dyscyplin w ramach dziedziny, a z drugiej może być  intepretowane jako osłabienie uzasadnienia dla istnie- nia wielu „dyscyplin ekonomicznych” w dziedzinie  nauk społecznych. Wydaje się jednak, że częściowe  nachodzenie na siebie zakresów poszczególnych dys- cyplin jest czymś naturalnym, spotykanym często  także w innych obszarach i dziedzinach nauki. Jest to  także zazwyczaj jedna z przesłanek do podejmowania  badań interdyscyplinarnych.

Wskazany wyżej wspólny rdzeń nauk ekonomicz- nych nie oznacza wcale, że wykluczona jest w ich ra- mach różnorodność i możliwość występowania wielu  paradygmatów. Różnorodność zainteresowań badaw- czych w dyscyplinach nauk ekonomicznych wiąże  się przede wszystkim z rozległością problematyki 

badawczej  w  ramach  poszczególnych  dyscyplin. 

Po pierwsze należy zauważyć, że nauki ekonomiczne  jako całość są w pewnym sensie odbiciem różnorod- ności i złożoności realnego świata gospodarczego –  z punktu widzenia ontologii w zasadzie zajmują się  wszystkimi możliwymi poziomami bytu, co znajduje  odbicie w takich ich tradycyjnych składnikach jak  mikroekonomia i makroekonomia. W tym opracowa- niu ze względu na jego ograniczoną objętość nie da  się w pełni udokumentować różnorodności wszyst- kich poziomów analizy w naukach ekonomicznych. 

Po drugie z podobnych powodów nie jesteśmy też  w stanie poświęcić należytej uwagi wyróżnikom po- szczególnych dyscyplin, a nawet subdyscyplin nauk  ekonomicznych2.

Uważna analiza literatury przedmiotu prowadzi do  sformułowania dość ważnego, a jednocześnie mało  kontrowersyjnego spostrzeżenia, że poszczególne  dyscypliny nauk ekonomicznych mają cechę, którą  można określić jako wieloparadygmatowość. Jeśli  przyjąć, że zgodnie z definicją paradygmat może być  rozumiany jako zestaw najważniejszych problemów  teoretycznych wiążących się z jakimś badanym za- gadnieniem, to łatwo jest skonstatować, że w zasadzie  w odniesieniu do wszystkich zagadnień badawczych  nauk ekonomicznych mamy do czynienia z sytuacją  równoległego funkcjonowania wielu paradygmatów,  modeli, teorii, nurtów, koncepcji itp. Można zatem  mówić o występowaniu swoistego rynku podejść do  badanych zagadnień. Niekiedy używa się nawet okre- ślenia dżungla teorii, tak jak w odniesieniu do teorii za- rządzania uczynił Harold Koontz [1961]. W wypadku  dyscypliny ekonomia uwagę na tę okoliczność zwrócił  Dani Rodrik [2015], który – parafrazując Koonzta –  pisze o czymś, co można by nazwać dżunglą modeli  używanych w ekonomii. Rodrik [2015] zwraca uwagą  na ich dualizm. Z jednej strony modeli jest wiele,  gdyż odnoszą się do różnych komponentów gospo- darki, która jest złożona. Z drugiej strony ekonomiści  nie ustają w poszukiwaniu jednego, całościowego  modelu służącego do opisu całej gospodarki. Mamy  zatem dylemat, czy ekonomia powinna się opierać  na wielu kontekstowo, sytuacyjnie dopasowanych  cząstkowych modelach, czy też zmierzać do budowy  jednej ogólnej teorii. Ta druga droga zdaniem Rodrika  nie jest słuszna.

Zasygnalizowany rynek paradygmatów charakte- rystycznych dla poszczególnych dyscyplin podlega  swoistej ewolucji. Jedne podejścia dają społecznie  użyteczne wyniki i przyjmują się na dłużej, rozwijają  się, ewoluują, inne zaś stosowane są coraz rzadziej,  popadają w zapomnienie i przepadają. Zostają te, które  dają przydatne rezultaty. Funkcjonujące paradygmaty  potwierdzają zatem (lub nie) swoją przydatność i płod- ność przy budowaniu modeli czy systemów twierdzeń 

2 Próbę taką podjął Gorynia [2018b].

Cytaty

Powiązane dokumenty

Schematy przedstawiają właściwości ciał lub modele różnych zjawisk odbywających się na poziomie cząsteczkowym. Jaka jest to odległość w terenie?.. Miejsce

Jeżeli jego objawy nasilają się, należy zgłosić się do lekarza zajmującego się schorzeniami skóry, czyli.. bezpłciowo

Paliła się jasnym płomieniem pod wielkim kotłem do warzenia piwa i choinka wzdychała głęboko, każde westchnienie brzmiało niby krótki wystrzał i zwabiło dzieci bawiące się na

Wskaż co najmniej trzy cechy wspólne narratorów książek Ewy Nowak Yellow Bahama w prążki i Melchiora Wańkowicza Szczenięce lata oraz po trzy, decydujące o

Warto zauważyć, że unikanie nadmiernego deficytu jest nie tylko warunkiem konwergencji nominalnej i musi poprzedzać wejście do strefy euro, ale jest również obowiązkiem

Rzecz charakterystyczna, Że ów radykal-republikaniu nie powołał się nigdzie na Konarskiego, jak by sarn ową pluralitas wynalazł, nawet tam, gdzie uspokajał obawy

A. 1729 Dominica Palmarum sicu tc die 10 Aprilis praesente gd, Konarzewski, gubernatore Pinczoviensi62 et aliis praesentibus nobilibus et civibus huius civitatis

Elżbieta Mączyńska, Bogusław Fiedor, Marian Gorynia..