• Nie Znaleziono Wyników

Przyjazd ojca do Łucka - Aleksander Słobodkin - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Przyjazd ojca do Łucka - Aleksander Słobodkin - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ALEKSANDER SŁOBODKIN

ur. 1937; Warszawa

Miejsce i czas wydarzeń Łuck, II wojna światowa

Słowa kluczowe Łuck, II wojna światowa, ojciec, wybuch wojny, przejście przez granicę

Przyjazd ojca do Łucka

Ojciec został w Gdyni praktycznie do wkroczenia Niemców. Później uciekł na wschód i przeszedł przez zieloną granicę. Rosjanie już wtedy wyrzucali tych, którzy przechodzili do nich. Tam go złapali, towarzystwo takie żydowskie powiedziało: „Nie znasz tego? To jest nasz przyjaciel albo kuzyn.”, nabujali mocno, tak że skorzystał z zamieszania i został. Odnalazł nas wyjątkowo, cudem. To było w Łucku, ojciec zapytał pierwszą osobę na targu, czy nie widziała takiego, ja byłem rudy jak marchewka, takiego małego rudego, opisał matkę i tak dalej. I miał szczęście, bo ta kobieta nas widziała. I zostaliśmy razem.

Data i miejsce nagrania 2010-01-07, Lublin

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Redakcja Piotr Krotofil

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wyzwolenie, to pamiętam bardzo dobrze i potem te pierwsze lata, pierwsze miesiące, może.. Dzień wyzwolenia też bardzo

„Korowód” to dla mnie takie perełki, które po prostu można w każdej okoliczności, w każdym systemie, w każdym ustroju zaśpiewać i zawsze to będzie aktualne. Data i

Słowa kluczowe Gdynia, dwudziestolecie międzywojenne, II wojna światowa, ojciec, praca ojca, ucieczka, Łuck, naloty.. Ucieczka na wschód

Później, jak zaczęła się wojna ze ZSRR i Niemcy zaczęli się przesuwać, to posłali nas jeszcze dalej, do Baszkirii, już prawie na Uralu i tam spędziliśmy całą wojnę.. To

Ja tam zostałem tylko dwa tygodnie, ale te dwa tygodnie pamiętam do tej chwili, dlatego że spaliśmy na dużej sali z innymi dziećmi i te inne dzieci to naprawdę były sieroty, nie

A poza tym to nie obchodziliśmy żadnych świąt i nie ukrywało się, że jesteśmy Żydami, bo zresztą „ORT” było po polsku i po żydowsku napisane na

Ja się urodziłem bardzo późno, matka straciła pierwsze dziecko, o czym dowiedziałem się dopiero od ciotki we Francji, bo nigdy na ten temat nic nie mówili. Ojciec kiedyś

No i tu nie było przecież zabudowania tego, co teraz jest, były takie po prostu domki, budy takie różne, i tam mieszkali właśnie Żydzi.. No i najwięcej, jak mówię,