SATZFABRIK
Część druga i nieostatnia:
„Zaimek zwrotny - reaktywacja”
No i fajnie wszystko wygląda. Świat się kręci, tylko wciąż nie wiadomo, czy w dobrą stronę…
Translator Google wkręca szare
komórki w nakrętkę, a do otwartej butelki Coca-Coli wrzuca Mentosa, żeby było spektakularnie. Szare
komórki się cieszą, choć są właśnie na bezpłatnym urlopie.
Dyrektor fabryki zdań też się cieszy, jeśli jest na tyle głupi, że nie
pojmuje, że to inny zakład przejął produkcję i żadnych profitów jego fabryka mieć nie będzie. Jeśli jest natomiast na tyle mądry, że to
rozumie, dyscyplinuje swoich pracowników, żeby ustawiali wszystko w pionie i na swoich miejscach. Cztery miejsca są
szczególnie ważne, kiedy pojawia się czasownik zwrotny wraz z zaimkiem:
ich freue du freust
er
sie freut sich es
wir freuen ihr freut sie
Sie freuen sich
Ich freue mich – znaczy „cieszę się”. Natomiast zdanie:
Das freut mich – znaczy „to mnie cieszy”. Dlaczego?
Ponieważ tak naprawdę wyróżnione formy „mich, dich, uns i euch” to „mnie, ciebie, nas i was”, czyli zaimki osobowe „ja, ty, my i wy” w bierniku. I to jest ich
podstawowe znaczenie. Skąd się wzięły przy
czasownikach zwrotnych? Założyciel pierwszej fabryki zdań –
Hermann von Satzbau
– nadał imdawno temu specjalne przywileje i pozwolił pracować na dwa etaty, dzięki czemu zyskały podwójne
znaczenie (w ramach wynagrodzenia). A tak poważnie – najlepiej zapamiętać, że jeśli w jednym zdaniu
znajdą się „ich + mich”, „du + dich”, „wir + uns” lub
„ihr + euch” – podkreślone formy tłumaczymy jako
„się”. Jeśli natomiast takie pary nie występują razem, to jako „mnie”, „ciebie”, „nas” i „was”…