• Nie Znaleziono Wyników

Kronika Beskidzka. Tygodnik. Bielsko-Biała, 2018, R. LXII, Nr 9 (3186)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Kronika Beskidzka. Tygodnik. Bielsko-Biała, 2018, R. LXII, Nr 9 (3186)"

Copied!
28
0
0

Pełen tekst

(1)

Żydzi z Polakami Żydzi z Polakami w Bielsku i Białej w Bielsku i Białej

ŻYŁA MA

KŁOPOTY

PATRONUJEMY str. 22-24 PATRONUJEMY str. 22-24

kr 1, 2, 3, 4

str. 22 str. 22

To może być dla osób niewidomych przełom na skalę świa- tową: bielski wynalazca Piotr Cybulski skonstruował aparat fotografi czny oraz czytnik zdjęć, za pomocą których niewi- dzący mogą pstrykać i oglądać fotki! Czyt. str. 4

Dwaj czechowiczanie sprzedali krewnemu - deweloperowi - dział- ki. Mieli dostać 700 tysięcy złotych, gdy ruszy z kopyta budowa szeregowców. Ale budynki już stoją, a pieniędzy nawet nie pową- chali... Czyt. str. 11

Bielski wynalazek podbije świat?

Bielski wynalazek podbije świat?

Mądra szkolna zabawa Mądra szkolna zabawa

Kuligi do utraty tchu Kuligi do utraty tchu

Czechowice: zaufali krewnemu i...

Czechowice: zaufali krewnemu i...

TYGODNIK ● 1 MARCA 2018 ROK LXII ● NR 9 (3186)

BIELSKO-BIA£A ● 3,50 Z£(w tym 8% VAT)

www.kronika.beskidzka.pl

ISSN 0867-0897 ● Indeks 362867

Atrakcje małej ojczyzny

Tylko koni żal... str. 10 str. 10

STRACILI STRACILI

700 TYSIĘCY 700 TYSIĘCY

str. 7 str. 7

Niewidomi Niewidomi strzelą

strzelą fotki!

fotki!

str. 20 str. 20

Mamy niezłe Mamy niezłe pomysły

pomysły

FOTO: PATRYCJA ADAMEK-PYSZ FOTO: BEATA STEKLA

(2)

www.kronika.beskidzka.pl

2 I 1 III 2018

Nasz tygodnik jak świeże bułeczki

Tu znika !

Nasza stała czytelniczka Ma- ria Kubiczek z Kęt od kilkunastu lat w każdy czwartkowy poranek udaje się do Delikatesów Centrum przy ulicy Fabrycznej, po egzem- plarz „Kroniki Beskidzkiej”, która tam szybko znika z półki. Pani Ma- ria jest emerytowanym nauczycie- lem języka polskiego, dlatego jej ulubioną rubryką jest „Warto po- czytać”, czyli rubryka, w której in- formujemy o najnowszych książ- kowych bestsellerach. Zapytali- śmy ją, który artykuł najbardziej zwrócił jej uwagę w ostatnim cza- sie. Wyznała, że bardzo zaintere- sował ją artykuł o odnowionych starodrukach w Książnicy Beskidzkiej.

Ponadto jej „konikiem” jest kryminalisty- ka, więc zawsze chętnie studiuje artykuły z ostatniej strony.

C

hodzi o tak zwane nadwy- konania. To szpitalne za- biegi, operacje czy porady le- karskie, których było znacz- nie więcej niż przewidywa- ły limity z NFZ. Brak wypła- conych za to pieniędzy przez NFZ sprawia, że wzrasta za- dłużenie tych placówek.

- To chyba ostatni raz, gdy nadwykonania za poprzed- nie 12 miesięcy spędzają sen z powiek zarządzającym pla- cówkami medycznymi. Nie bę- dzie już corocznych dyskusji z NFZ w sprawie przekazania konkretnej puli pieniędzy, bo teraz wprowadzono sieć szpi- tali i system ryczałtów. Ale wciąż pozostaje kwestia za- biegów medycznych wyko- nanych w 2017 roku ponad ustalony kontrakt - informuje biuro prasowe Urzędu Mar- szałkowskiego Wojewódz- twa Śląskiego w Katowicach.

Pięć placówek podległych samorządowi wojewódzkie- mu toczy spór o w sumie 7,5 mln zł. Z naszego regionu chodzi o Szpital Wojewódz- ki w Bielsku-Białej i Cen-

trum Pulmonologii i Torako- chirurgii w Bystrej (pozostałe trzy to: Szpital Specjalistycz- ny w Chorzowie, Wojewódz- ki Szpital Specjalistyczny nr 5 w Sosnowcu i Wojewódz- ki Szpital Specjalistyczny nr 2 w Jastrzębiu-Zdroju).

- Jesteśmy w stałym kon- takcie z NFZ. Na razie spo- tkaliśmy się z odmową spłaty całości nadwykonań. Różnica między naszymi stanowiska- mi to 7,5 mln zł. I teraz o taką pulę walczymy. Mam nadzie- ję, że uda się znaleźć kompro- mis, siadając przy jednym sto- le. W przeciwnym razie spra- wa trafi do sądu. Wtedy szpi- tale mogą podpisać ugodę z NFZ, ale bez zrzekania się z należnych im pieniędzy. Wal- czymy tak naprawdę o swoje.

Przecież to nie są pieniądze rządowe, ani NFZ. To pienią- dze nas wszystkich, podatni- ków - podkreśla wicemarsza- łek województwa śląskiego Michał Gramatyka.

W trakcie specjalnej kon- ferencji w Katowicach Ry- szard Batycki, dyrektor biel-

skiego Szpitala Wojewódz- kiego, stwierdził, że jego pla- cówka nie ma żadnych możli- wości, aby ograniczyć dostęp do świadczeń: - To na przy- kład wymiana rozrusznika, która ratuje życie. Bez dobrej woli ze strony NFZ nasza sy- tuacja fi nansowa będzie bar- dzo zła.

N

atomiast Urszula Kuc, dy- rektor Centrum Pulmono- logii i Torakochirurgii w By- strej, zaznaczyła, że w ubie- głych 12 miesiącach wykona- no ponad stan zabiegi za około 3,1 miliona złotych: - Świad- czenia, za które nam do tej pory nie zapłacono, obejmu- ją kilka terapii: chirurgiczne, ortopedyczne i inne. Przekra- czamy ustalony ryczałt tylko w jeden sposób, gdy przyjmuje- my chorych pacjentów, któ- rzy oczekują od nas pomocy.

A odpowiedź z NFZ jest nie- zmienna od lat. Oni mają swo- je wzory i wyliczenia. Dla nas niezapłacenie za te nadwyko- nania oznacza nic innego jak po prostu wzrost zadłużenia placówki. (ps)

Szpitale z Bielska i Bystrej pozwą NFZ do sądu?

Bój o pieniądze

Pięć szpitali z województwa śląskiego, w tym dwa z Podbeskidzia, rozważa- ją pozew sądowy przeciwko Narodowemu Funduszowi Zdrowia, aby odzy- skać 7,5 miliona złotych.

W

izyta zaczęła się od spotkania z młodymi biegaczami i dwuboistami, którzy trenowali na trasie biegowej na Białym Krzy- żu. Następnie pierwsza dama odwiedziła mury szkoły, gdzie wraz z uczniami li- ceum zasiadła w szkolnej ła- wie i wzięła udział w lekcji języka niemieckiego. Po za- jęciach spotkała się z resz- tą uczniów, którzy wręczy- li jej pamiątkową koszulkę z logotypem i nazwą szko-

ły. Ostatnim punktem wizyty była rozmowa z nauczycie- lami i trenerami. W jej trak- cie poruszono tematy zwią- zane z ich pracą pedagogicz- ną. Agata Kornhauser-Duda powiedziała też kilka słów o Zimowych Igrzyskach Olim- pijskich w Pjongczangu, na których gościła przez kilka dni. Na koniec wpisała się do księgi pamiątkowej, gra- tulując szkole, jej nauczycie- lom, trenerom oraz uczniom dotychczasowych osiągnięć

i życząc dalszych sukcesów.

- To kolejna w ostatnim cza- sie tak prestiżowa wizyta dla naszej szkoły - w stycz- niu gościliśmy prezydenta Andrzeja Dudę. Cieszy nas, że placówka w Buczkowi- cach jest odbierana tak po- zytywnie - mówi dyrektor SMS Szczyrk Jarosław Ko- nior. Przy okazji zdradza, że pierwsza dama pochwa- liła licealistów za wysoki poziom języka niemieckie- go. (best)

Pierwsza dama w Buczkowicach

W ławie z uczniami

22 lutego Agata Kornhauser-Duda odwiedziła Szkołę Mistrzostwa Sportowe- go Szczyrk z siedzibą w Buczkowicach.

FOTO: SMSSZCZYRK.PL

Pamiątkowe zdjęcie z pamiątkową koszulką.

Jeżeli jesteś naszym stałym czytelni-+ kiem i chciałbyś, abyśmy przedstawili cię na łamach „KB”, napisz do nas na adres:

d.zelaznicka@kronika.beskidzka.pl

We wtorek, 27 lutego, po raz 38 w tej kadencji zebrała się Rada Miejska Biel- ska-Białej. Choć porządek obrad zawierał blisko 40 punktów, radni uporali się ze wszystkimi sprawami szybko i sprawnie. Posiedzenie należy też uznać za wyjątkowo spokojne, choć poruszono w jego trakcie wiele ważnych spraw z punktu interesów miasta i jego mieszkańców.

Z

anim rozpoczęło się oma- wianie uchwał, Rada wy- słuchała kilku sprawozdań prezydenta Bielska-Białej - w tym z jego działalno- ści w IV kwartale ubiegłe- go roku, z realizacji uchwał Rady Miejskiej w drugim półroczu 2018 roku a także o wysokości średnich wyna- grodzeń nauczycieli. Z pod- jętych uchwał jedną z waż- niejszych wydaje się doty- cząca ustalenia opłaty pobie- ranej za korzystanie z gmin- nych przedszkoli. Będzie obowiązywać od 1 kwiet- nia. Na wniosek władz mia- sta - przy jednogłośnej apro- bacie radnych - z opłaty tej zwolnione zostaną dzieci, których przynajmniej jeden z rodziców złoży zeznanie podatkowe PIT w urzędzie skarbowym w Bielsku-Bia- łej i poda w nim bielski ad- res zamieszkania. Z opłaty za przedszkola zwolnieni będą również rodzice dzieci posia- dających orzeczenie kwalifi - kujące je do kształcenia spe-

cjalnego (do szczegółowego omówienia zmian w opła- tach przedszkolnych wróci- my w najbliższych numerach

„Kroniki”).

Radni przyjęli także przedstawiony przez dyrek- tora Bielskiego Centrum On- kologii - Szpitala Miejskiego program naprawczy dla tej gminnej placówki medycz- nej. Kwestia ta była przy- czynkiem do szerszej dysku- sji na temat funkcjonowania BCO-SM.

Radni uchwalili również jednolite teksty statutów sze- ściu gminnych placówek kul- tury (Galeria Bielska BWA, Bielskie Centrum Kultury, Teatr Polski, Miejski Dom Kultury, Teatr „Banialuka”, Książnica Beskidzka).

Po raz kolejny Rada wy- raziła zgodę na zaciągnięcie przez ratusz pożyczki w Wo- jewódzkim Funduszu Ochro- ny Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach w celu kontynuowania w tym roku gminnego programu ochro-

ny powietrza w zakresie ogra- niczania emisji do atmosfery zanieczyszczeń z budynków mieszkalnych. Chodzi o dofi - nansowanie wymiany strych pieców centralnego ogrze- wania na ekologiczne źró- dła ciepła. Program realizo- wany jest od wielu lat. Obec- nie gmina chce zaciągnąć na ten cel pożyczkę w wysokości 1 miliona 250 tysięcy złotych.

Radni podjęli także uchwały dotyczące przy- stąpienia przez ratusz do sporządzenia miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego dla trzech - niewielkich - obszarów miasta. Chodzi o pojedyn- cze działki, a o przeprowa- dzenia takich zmian wnio- skowali właściciele tych gruntów.

Jak zwykle podczas sesji, radni wystosowali do władz miasta kilkanaście interpe- lacji i wniosków. Do poru- szanych w nich spraw wra- cać będziemy na naszych ła- mach. (map)

Przedszkola, ochrona powietrza, szpital

Seria sprawozdań

P

rzerobienie dwunastu punktów programu lutowej sesji Rady Miejskiej w Szczyr- ku zajęło radnym niecałe dwie godziny. Zwykle obrady zaj- mują tam o wiele więcej cza- su, więc jest to spora nowość.

Nowością był też fakt, że burmistrz kurortu Antoni Byr- dy nie pojawił się na sesji (nie wyjaśniono dlaczego). Ust- ne sprawozdanie gospoda- rza miasta z jego działalności między sesjami jest żelaznym punktem każdego porządku obrad. Aby uczynić zadość tej tradycji, burmistrz pozostawił radnym sprawozdanie pisem- ne. W imieniu szefa wypowie- dział się także wiceburmistrz Wojciech Kufel, informując, że 26 lutego miasto podpisa-

ło umowę notarialną ze spół- ką Schroniska i Hotele PTTK

„Karpaty” na zakup kampin- gu Skalite, położonego u sty- ku ulic Granicznej i Kampin- gowej. Teren ten liczy około 2 hektarów (bez sześciu arów), a cena zakupu wyniosła 3 mi- liony 74 tysiące złotych. Mia- sto chce tam urządzić wielo- poziomowy parking. Wice- burmistrz mówił także o roz- mowach swojego szefa z Za- rządem Dróg Wojewódzkich w Katowicach oraz marszał- kiem województwa śląskiego.

Ich tematem było odnowienie nawierzchni drogi wojewódz- kiej 942, na odcinku od Bia- łego Krzyża do skrzyżowania z ulicą Olimpijską. Marszałek obiecał, że nad tym pomyśli.

A co wymyślił, ma poinfor- mować w maju.

Sporo dyskutowano jak uhonorować mieszkań- ca Szczyrku, narciarskiego skoczka Stefana Hulę, brązo- wego medalistę z Pjongczan- gu. Towarzystwo Miłośników Szczyrku zgłosi go do tytułu

„Szczyrkowianin roku” (już raz był wyróżniony w ten spo- sób). Proponowano, by „skon- sumować jego sukces na rzecz Szczyrku”, ale konkretnych propozycji nie podano. Rzu- cono też myśl, aby przeana- lizować kłopoty, z którymi w tym sezonie narciarskim bo- ryka się kurort (komunikacja), co miałoby pozwolić uniknąć podobnych problemów kolej- nej zimy. (best)

Szczyrk:

Ekspresowe obrady

(3)

R

adna Janina Janica-Pie- chota uważa, że sko- ro drogi na terenie powiatu bielskiego są w coraz lep- szym stanie, to czas sku- pić się na bezpieczeństwie w newralgicznych miej- scach. Proponuje skoncen- trować uwagę na przej- ściach dla pieszych. Wska- zuje na Bielsko-Białą i spo- sób doświetlenia pasów na przykład na ulicy Piastow- skiej. Proponuje, by równie dobre oświetlenie zamonto- wać między innymi w kilku miejscach na terenie Wilko-

Na przejściach i skrzyżowaniach w powiecie

LAMPY I KAMERY

Władze powiatu bielskiego zastanawiają się nad podniesieniem bezpieczeństwa na skrzyżowaniach i przejściach dla pieszych. Przykład chcą brać z Bielska-Białej.

wic, gdzie po zmroku jest sporo pieszych.

Starosta bielski Andrzej Płonka tłumaczy, że sprawa nie jest taka prosta, by pod- czas remontowania danej dro- gi od razu zadbać o oświe- tlenie. - To ważne. Ale za oświetlenie odpowiadają gmi- ny - wskazuje. A co się z tym wiąże, nie wszystkie prze- znaczają na ten cel pieniądze.

Szef powiatu zapewnia, że w tej kwestii prowadzo- ne są rozmowy z przedsta- wicielami samorządów. Dys- kutowany jest ponadto te-

mat montażu monitoringu na najważniejszych skrzy- żowaniach, co sprawdza się w Bielsku-Białej. Miałoby to pomóc nie tylko w tem- perowaniu zapędów kierow- ców, ale też ustalaniu przy- czyn wypadków czy identyfi - kacji sprawców przestępstw.

Andrzej Płonka byłby zado- wolony, gdyby udało się za- montować na początek około dwudziestu kamer. - Możemy połączyć siły z gminami. Roz- mawiamy o tym, ale na koń- cu zawsze jest kwestia pienię- dzy - zastrzegł. (mk) Władze Bielska-Białej zamierzają w tym roku przeznaczyć około 40 milionów złotych na inwestycje w oświacie. Jedną z pozycji na długiej liście zaplano- wanych w tym obszarze przedsięwzięć jest remont elewacji budynku Zespo- łu Szkół Elektronicznych, Elektrycznych i Mechanicznych przy ulicy Słowac- kiego. Sęk w tym, że do przetargu, jaki władze miasta ogłosiły początkiem roku w celu wyłonienia wykonawcy, nie zgłosiła się żadna fi rma!

„Mechanik” czeka na nową elewację

Wykonawcy brak

FOTO: MARCIN PŁUŻEK

Czechowicki dworzec kolejowy zostanie zmodernizowany do końca 2020 roku. Prace mają kosztować 28,5 miliona złotych.

Podczas konferencji prasowej poseł Grzegorz Puda ogłosił, że czechowicki dworzec zostanie wyremonto- wany. Teraz już są znane terminy i koszty inwestycji.

Czechowice: 28,5 miliona na dworzec

REMONT SZYBCIEJ

FOTO: MARCIN KAŁUSKI

P

roblem jest znany od lat, ale niewiele się w tej sprawie do tej pory działo.

Zniecierpliwieni mieszkań- cy kilka miesięcy temu zwró- cili się z pismem do Zarządu Dróg Powiatowych. Podpisa- ło się pod nim trzystu miesz- kańców. Domagają się po- prawy sytuacji na skrzyżo- waniu ulicy Bielskiej i Pań- skiej. Bielska - jak nazwa wskazuje - wiedzie w jednym kierunku do stolicy Podbe- skidzia, a w drugim do Wi- lamowic i dalej, do Brzeszcz czy Oświęcimia. Przejeż-

dża więc tamtędy codzien- nie mnóstwo samochodów i jest problem, by włączyć się do ruchu z ulicy Pańskiej. W dodatku naprzeciwko wyjaz- du z Pańskiej jest sklep Bie- dronki, w którym zaopatruje się wielu mieszkańców.

„Kronika” zapytała o spra- wę w Zarządzie Dróg Powia- towych. „Petycja mieszkań- ców Pisarzowic dotycząca poprawy bezpieczeństwa na skrzyżowaniu ulicy Bielskiej z ulicą Pańską wpłynęła do Za- rządu Dróg 10 października ubiegłego roku. W celu rozpo-

znania problemu zwołano wi- zję lokalną w terenie z udzia- łem przedstawicieli mieszkań- ców, policji i zarządzającego ruchem, która odbyła się 30 października. Na luty zapla- nowano zlecenie opracowa- nia projektowego w zakresie zmian w organizacji ruchu, w którym projektant przedstawi możliwe wersje poprawy bez- pieczeństwa ruchu pieszego na tym skrzyżowaniu” - czy- tamy w odpowiedzi podpi- sanej przez Urszulę Kosman, zastępcę dyrektora Zarządu Dróg Powiatowych. (wm)

Petycja 300 pisarzowian

Groźne skrzyżowanie

Mieszkańcy wsi od dłuższego czasu domagają się poprawy bezpieczeństwa na ruchliwym skrzyżowaniu. Wygląda na to, że wkrótce doczekają się przy- najmniej projektu nowego rozwiązania.

„Strefa ciszy” powsta- ła w jednej z sal w Zespo- le Szkolno-Przedszkolnym w Iłownicy. To kącik relak- sacyjny dla uczniów, którzy chcą odpocząć, poczytać i zrelaksować się w ciszy i spokoju. Uczniowie prze-

bywają tam pod nadzorem dyżurującego nauczyciela.

Kącik funkcjonuje podczas dwóch przerw międzylek- cyjnych - od 10.35 do 10.45 oraz od 11.30 do 11.50.

To pomysł nauczycie- li, który zrodził się podczas

analizy wypełnionych przez uczniów ankiet dotyczących bezpieczeństwa. Jak infor- muje Beata Małysiak z Ze- społu Szkolno-Przedszkol- nego, długie przerwy, pod- czas których jest bardzo gło- śno, źle wpływały na część uczniów. Nierzadko uskar- żali się na złe samopoczucie, bóle głowy i zmęczenie, a w czasie przerwy chcieli pozo- stać w klasie. - Strefa ta funk- cjonuje od miesiąca i cieszy się ogromną popularnością wśród uczniów - cieszą się pedagodzy. (mk)

Władze Czechowic- Dziedzic, wspierane przez parlamentarzystów, od lat starały się o doprowadzenie do remontu zabytkowego, a przy tym zrujnowanego, dworca kolejowego. Jednak napotykały bierny opór. Na- wet gdy deklarowały wzię- cie części odpowiedzialno- ści za tę inwestycję na siebie, były ignorowane przez kolej.

Przełom nastąpił jesienią. Jak

„Kronika” informowała, cze- chowicki dworzec rzutem na znalazł się na liście „Progra- mu inwestycji dworcowych”.

Dobrą nowinę ogłosił bielski poseł Grzegorz Puda, który 30 października ubie- głego roku zorganizował konferencję prasową. Poseł i towarzyszący mu parlamen- tarzyści i samorządowcy nie mieli jednak pojęcia, kiedy mogłoby dojść do remontu.

Grzegorz Puda stwierdził, że po prostu liczy, że inwesty- cja zostanie zrealizowana do 2023 roku. Senator Andrzej Kamiński mówił, że najbar- dziej racjonalne byłoby za- kończenie modernizacji do

2021 roku, gdy będzie go- towa linia do Oświęcimia.

Tymczasem rzeczywistość przerosła te oczekiwania, bo zakończenie prac przewidzia- no na ostatni kwartał 2020 roku. Koszty oszacowano na 28,5 miliona złotych. O tym wszystkim niedawno - za po- średnictwem Twittera - po- informowała spółka Polskie Koleje Państwowe.

Jak mówił ostatnio bur- mistrz Marian Błachut, gmi- na jest zainteresowana wy- najęciem znacznej części po- mieszczeń dworca po jego wyremontowaniu, co odcią- ży kolej z kosztów utrzy- mania. Gospodarz gminy chciałby tu stworzyć mię- dzy innymi muzeum prze- mysłu z prawdziwego zda- rzenia. (mk)

W Iłownicy dla uczniów

Strefa ciszy

Na niezwykły pomysł wpadli nauczyciele szkoły z Iłownicy. Stworzyli dzieciom „strefę ciszy”, w któ- rej mogą odpocząć od wszechobecnego hałasu.

P

lan zakłada, że cała inwe- stycja ma zostać zrealizo- wana do końca roku. Czasu nie ma więc zbyt wiele. Cho- dzi przecież o ogromnych rozmiarów gmach o złożo- nej bryle architektonicznej, przypominającej z góry li- terę „E”. Tymczasem pro- blemy ze znalezieniem wy- konawcy stawiają plany ra- tusza pod znakiem zapyta- nia, ale inwestor nie zasypia gruszek w popiele. Lada mo- ment ogłoszony zostanie ko- lejny przetarg. W ratuszu li- czą, że tym razem znajdzie się oferent, który podejmie się tego zadnia i mimo chwi- lowych trudności roboty ru- szą w niedługim

czasie.

Remont ele- w a c j i b ę d z i e działaniem o cha- rakterze konser- watorskim, pro- wadzonym pod nadzorem służb ochrony zabyt-

ków. Inwestycja dotyczy bo- wiem budynku zabytkowego.

Dlatego też nie chodzi w tym wypadku o klasyczną termo- modernizację obiektu wraz z wykonaniem nowej elewa- cji, a jedynie o odtworzenie jej pierwotnego wyglądu. Ro- boty nie poprawią więc zna- cząco parametrów cieplnych zewnętrznych ścin przestron- nego gmachu. Wpłyną na- tomiast - jak przedstawio-

no to w ratuszu - na jego es- tetykę oraz poprawę bez- pieczeństwa. W niektórych miejscach z murów zaczęły bowiem odpadać fragmenty tynku i elementy gzymsów.

Prace nie obejmują wymia- ny stolarki budowlanej, ba

ich szuka. W ubiegłym roku bielski ratusz nie był w stanie rozstrzygnąć z tego powodu aż 14 przetargów. W przy- padku „Mechanika” w grę może wchodzić coś jeszcze.

To ogromny obiekt, a sporym wyzwaniem jest to, że chodzi głównie o pra- ce konserwator- skie. Na dodatek w zakres zadania wchodzą także dość pracochłon- ne roboty o zgoła odmiennym cha- rakterze, zwią- zane chociażby z izolacją fundamentów bu- dynku. Nie ma zbyt wielu fi rm, które mogłyby podjąć się tak dużego i pod wzglę- dem technicznym skompli- kowanego i wszechstronne- go wyzwania. Niewykluczo- ne więc - jeśli sytuacja się powtórzy - że konieczne bę- dzie rozłożenie tego przed- sięwzięcia na kilka zadań i znalezienie kilku mniejszych wykonawców. (map) Przypominający wyglądem pałac, neorene-

sansowy budynek - w którym obecnie mieści się ZSEEiM - powstał w latach 1873-1883.

Wybudowano go według projektu Emanuela Rosta seniora. Był to wówczas, obok zam- ku Sułkowskich, najokazalszy gmach w ca- łym Bielsku. Od samego początku aż do te- raz służy potrzebom oświatowym.

ta w większości została już wcześniej zmieniona. Jedno nie ulega wątpliwości - po remoncie popularny „Mecha- nik” wypięknieje.

To, że inwestorzy mają problemy ze znalezieniem wykonawców, nikogo już nie dziwi. Od pewnego czasu króluje bowiem w Polsce ry- nek wykonawcy a nie inwe- stora. To nie fi rmy budowla- ne szukają roboty, lecz robota

22 lutego, w wieku 86 lat, zmarł druh Władysław Skoczylas, zasłużony stra- żak-ochotnik i autor ważnych dla regionu publikacji.

FOTO: ARCHIWUM KM PSP B-B.

NA WIECZNEJ SŁUŻBIE

W

ładysław Skoczylas, syn Jana i Wiktorii, urodził się 26 czerwca 1931 roku w Kozach. Ukończył Politech- nikę Śląską, Wyższą Szkołę Ekonomiczną oraz Podyplo- mowe Studia Pedagogiczne, zdobywając wielokierunko- we doświadczenie nie tylko teoretyczne, ale także prak- tyczne w zawodzie włókien- niczym. Największą część życia przepracował jako na- uczyciel.

W 2009 roku wpisany zo- stał do „Księgi Zasłużonych”

dla ochotniczego pożarnic- twa powiatu bielskiego. W 2018 roku została mu nada- na godność członka honoro- wego Zarządu Oddziału Wo- jewódzkiego ZOSP RP.

Zasłużony kozianin

W 1955 roku wstąpił do Ochotniczej Straży Pożar- nej w Kozach. Po dwóch la- tach powierzona mu została funkcja sekretarza. Następnie przez kilka kadencji był prze- wodniczącym komisji rewi- zyjnej, a w latach 1987-1996 członkiem zarządu.

Prowadził kronikę Zarzą- du Wojewódzkiego Związ- ku OSP w Bielsku-Białej. W 1990 roku opracował „Mono- grafi ę OSP w Kozach 1890- 1990”. Jest autorem 11 tomów kronik OSP Kozy. Ponadto ma w swoim dorobku opra- cowania: monografie „OSP Bielsko-Biała Komorowice Krakowskie” (1999 r.), „Cały wiek w społecznej służbie czyli 100-lecia OSP w Bystrej

1905-2005”, 600-stronicowe

„Kalendarium OSP Kozy”. Za swoją działalność pożarniczą otrzymał liczne odznaczenia i wyróżnienia.

Pogrzeb odbył się 24 lute- go w kościele parafi alnym w Kozach Małych. (mk)

(4)

www.kronika.beskidzka.pl

4 I 1 III 2018

B

lindtouch to aparat, który za pomocą matrycy prze- tworzy obraz na taki, które- go można dotknąć. Dzięki temu osoby niewidome nie tylko będą mogły zachować wspomnienia z wyjazdów i chwil spędzonych w gronie rodziny, czy przyjaciół, ale także „zobaczyć” otaczają- cy ich świat.

WYPUKŁE OBRAZY Aparat działa na zasadzie tyfl ografi ki, która polega na drukowaniu wypukłych ob- razów rozpoznawanych za pomocą dotyku. -Zdjęcie zo- staje przetworzone na obraz konturowy za pomocą algo- rytmu. Usuwane są z niego zbędne szczegóły - tłumaczy bielski wynalazca Piotr Cy- bulski. Gdy na przykład zdo- bimy zdjęcie jakiejś osobie lub budowli, zostaną z nie- go usunięte nieistotne, drob- ne elementy tła.

Blindtouch składa się z dwóch części - aparatu wy- posażonego w instrukcje gło- sowe, dzięki któremu niewi- domy będzie mógł wykonać zdjęcie, i stacji bazowej, czy- li czytnika do wyświetlania wypukłych obrazów z apara- tu lub tekstu zapisanego alfa- betem Braille’a. Aparat zrobi zdjęcie, które później zosta- nie przetworzone przez sta- cję bazową na obraz kontu- rowy, który pozwoli niewi- domemu odczytanie go do- tykiem.

A jak osoba niewidoma będzie wiedziała co fotogra- fuje? Konstruktor tłumaczy, że będzie musiała działać metodą prób i błędów lub skorzystać z pomocy osoby widzącej, która podpowie i

nakieruje obiektyw na foto- grafowany obiekt.

Pomysłodawca i kon- struktor tego niezwykłego aparatu jest z zawodu pro- gramistą. - Pomysł urządze- nia formował się od kilku lat, właściwie od kiedy po raz pierwszy miałem styczność z osobą niewidomą - dziewczy- ną, której naprawiałem kom- puter. W końcu powstał dzia- łający prototyp - mówi Piotr Cybulski

Blindtouch w zamyśle ma także służyć ułatwie- niu codziennych czynności osób niewidomych. Zwłasz- cza w czasach wszechobec- nych ekranów dotykowych, z powodu których niewi- domi mają kłopoty z wyko- nywaniem zwyczajnych co- dziennych zajęć, jak choćby podgrzewanie jedzenia w mi- krofalówce. Aparat sprawi, że niewidomy zrobi zdję- cie mikrofalówki, a ono po- zwoli mu odczytać, w jakim miejscu ustawić i nacisnąć urządzenie.

MA BYĆ LEKKI Blindtouch docelowo ma być niewielkich rozmia- rów i lekki, będzie go moż- na wszędzie zabrać, a wbu- dowana bateria pozwoli na kilka godzin ciągłej pracy.

Prototyp jest cięższy i więk- szy, aparat wielkością przy- pomina pierwsze cyfrówki, a stacja dokująca jest mniej więcej wielkości pudełka na buty, co sprawia, że nosze- nie jej w torbie czy plecaku przez dłuższy czas może być uciążliwe. Natomiast wersja końcowa urządzenia będzie o wiele bardziej kompakto- wa, tak by nie było proble-

mem spakowanie go do ple- caka i zabieranie wszędzie ze sobą. Konstruktor planuje zmniejszenie aparatu, a sta- cja dokująca ma przypomi- nać nieco większy i grubszy tablet. W fi nalnej wersji bę- dzie można również przeglą- dać na nim zdjęcia, czy tek- sty znajdujące się na nośniku innym niż aparat Blindtouch.

Urządzenie ma też posiadać matrycę o większej rozdziel- czości, dzięki czemu zdjęcie będzie bardziej szczegółowe.

Konstruktor zbiera teraz opinie dotyczące jego wyna- lazku - Chcę przeprowadzić konsultacje z osobami niewi- domymi, żeby fi nalny produkt był jak najbardziej dostoso- wany do ich potrzeb - mówi Piotr Cybulski.

KTO POMOŻE?

Blindtouch powstaje w ramach start-upu Robot Ma- nufacture. Start-up to przed- sięwzięcie zaczynające bu- dowanie biznesu, dążące do uzyskania niezależności fi - nansowej, szukające możli- wości rozwoju realizowane- go projektu. Bielski wyna- lazca chce ruszyć z kampa- nią crowdfundingową, po- legającą na zbieraniu fun- duszy przez Internet od za- interesowanych produktem osób, co staje się coraz bar- dziej popularną praktyką, zwłaszcza w branży tech- nologicznej. Poszukuje tak- że specjalistów, którzy będą chętni pomóc mu udoskona- lić produkt, aby wprowadzić go na rynek. Chce, by Blind- touch był przystępny cenowo i służył jak największej licz- bie niewidomych.

PATRYCJA ADAMEK-PYSZ

- Nasze miasto jest ide- alnym miejscem jeżeli cho- dzi o pracę dla inżynierów, szczególnie z branż automo- tive oraz IT.

To słowa wiceprezydenta Bielska-Białej Przemysława Kamińskiego skierowane do studentów - uczestników se- sji Forum Uczelni Technicz- nych, która odbyła się 23 lu- tego w Akademii Technicz- no-Humanistycznej. Forum to cykliczne wydarzenie, podczas którego spotyka- ją się przedstawiciele samo- rządów studenckich uczel- ni technicznych z całej Pol- ski, aby dzielić się doświad- czeniem, rozmawiać i inte- grować.

- Bielsko-Biała bardzo dynamicznie się rozwija. We- dług danych z grudnia ze- szłego roku stopa bezrobocia wynosi u nas 2,3 procenta. W rankingu Europolis ocenia- jącym różne aspekty życia w sześćdziesię-

ciu sześciu pol- skich miastach na prawach po- wiatu zajęliśmy trzecie miejsce.

C z y m r ó ż n i - my się od całej reszty i dlacze- go tak dobrze się u nas żyje?

Rzadko zdarza się, że po pracy można wybrać się na stok, któ- ry znajduje się w granicach mia- sta, albo pójść na górską wy- cieczkę - zachę- cał zastępca pre- zydenta.

W trakcie sesji głos za- brali także rek- tor ATH, prof.

Jarosław Janicki (otwar- cie spotkania) oraz Mate- usz Wośko, przewodniczący FUT. Na zakończenie szefo- wa Samorządu Studenckiego ATH, Aneta Kras oraz jego sekretarz Marek Połącarz przedstawili krótką prezen- tację dotyczącą uczelni, jej historii oraz działalności sa- morządu. (best)

A jak będzie wyglądała stolica Podbeskidzia w 2033 roku? Na takie futurystycz- ne pytanie odpowiadali nie- dawno m.in. ci, którzy być może będą mieli na to real- ny wpływ.

Debata zatytułowana

„Bielsko-Biała za 15 lat - szanse i zagrożenia” odbyła się w piątek, 23 lutego, w sali bielskiego NOT-u. Ja- nusz Okrzesik, członek sto- warzyszenia Niezależni.BB, zwracał uwagę na koniecz- ność skończenia z myśle- niem kategoriami „nie da

się”. Mówił o uniwersyte- cie technicznym, elektrycz- nych autobusach, a nawet powrocie tramwajów. Prze- mysław Drabek (PiS), wice- przewodniczący Rady Miej- skiej, upominał się o senio- rów w mieście. Agnieszka Lamek-Kochanowska (par- tia Razem) opowiadała dużo o edukacji, a także ciężkim losie zwierząt. Na proble- my młodych zwracała uwa- gę najmłodsza w gronie pre- legentów - studentka Alek- sandra Kania. A politolog Rafał Matyja porównywał Bielsko do Opola - niestety to porównanie w jego oce- nie wychodzi na niekorzyść grodu nad Białą. Być może również dlatego, że Opo- le pozostało miastem woje- wódzkim. Dyskutanci zasta- nawiali się więc czy i Biel- sko-Biała ma szansę na od- zyskanie takiego statusu. A o tym już w „Kronice” spo- ro pisaliśmy... (wm)

D

oszło wtedy do prote- stu i odwołań jednego z uczestników przetargu. Efekt był taki, że zamiast w kwiet- niu - jak planowano - wypo- życzalnie ruszyły dopiero w październiku, aby wraz z na- dejściem sezonu zimowego zwinąć się po miesiącu dzia- łania. Czy i teraz czeka nas identyczny scenariusz? To mozliwe, bo kolejny kontrakt i tym razem walczą zaciekle te same dwie fi rmy.

Stacje, rowery oraz po- została infrastruktura i dzia- łania serwisowe związa- ne obsługą systemu wypo- życzeń nie są własnością

gminy. Ta jedynie wykupu- je usługę polegającą na pro- wadzeniu wypożyczalni od zewnętrznych podmiotów i płaci za to ustaloną staw- kę. Gdy cztery lata temu ra- tusz ogłosił przetarg na re- alizację tego zlecenia, zgło- siły się dwie firmy - Bi- keU oraz Nextbike. Wygra- ła ta pierwsza z uwagi na to, że jej oferta pod wzglę- dem ceny była korzystniej- sza. Druga nie pogodziła się z porażką i odwołała się od wyników przetargu. Osta- tecznie zwycięzca podpisał z miastem umowę na prowa- dzenie przez następne czte-

ry lata bezobsługo- wych wypożyczalni rowerów i urucho- mił w Bielsku-Białej system BBbike. Sta- ło się to jednak z kil- kumiesięcznym po- ślizgiem, na czym ucierpie- li mieszkańcy miasta. A nie był to jeszcze koniec kło- potów.

Na początek w mieście powstało 12 bezobsługo- wych stacji. Kolejne miały być uruchamiane w następ- nych latach. Tak się jednak nie stało, bo już sama próba ogłoszenia przetargu na ich prowadzenie spotkała się z

Bielski wynalazek podbije świat?

Niewidomi

zrobią zdjęcia!

W Bielsku-Białej skonstruowano pierwszy na świecie aparat dla niewido- mych - Blindtouch. Urządzenie - prototyp jest już gotowy - umożliwi oso- bom pozbawionym wzroku „zobaczenie” świata.

Wiceprezydent przekonywał studentów

Bielsko

jest idealne...

Wiceprezydentowi Przemysławowi Kamińskiemu (drugi z lewej) łatwo było nawiązać kontakt ze studentami - jest najmłodszym członkiem ekipy rządzącej w ratuszu i dobrze pamięta lata spędzone w studenc- kiej ławie. W pierwszym rzędzie z prawej - rektor Jarosław Janicki.

FOTO: BEATA STEKLA

Kiedy ruszą wypożyczalnie?

Rowerowa kicha

1 kwietnia, po zimowej przerwie, miały ruszyć w Bielsku-Białej bez- obsługowe wypożyczalnie rowerów. Wiele wskazuje jednak na to, że tak się nie stanie. Niewykluczone nawet, że bielszczan czeka powtór- ka tego, co działo się cztery lata temu, gdy w grodzie nad Białą po raz pierwszy miały pojawić się rowery miejskie.

protestami. Aby nie pakować się w kolejną kabałę władze miasta postanowiły dać spo- kój i poczekać z rozszerze- niem systemu do czasu aż kontrakt przestanie obowią- zywać. Gdy więc teraz ogło- szono przetarg na prowadze- nie przez kolejne cztery lata systemu wypożyczalni ro- werów, z góry założono, że powinien on się składać nie

z 12 lecz 24 stacji, a kolejne cztery mają być uruchomio- ne w następnych latach. Do przetargu zgłosiły się tym ra- zem nie dwie lecz trzy fi rmy (oprócz dwóch już wymie- nionych także spółka S&T Services Polska).

I tym razem oferta BikeU okazała się pod względem fi nansowym najkorzystniej- sza. Firma ta zaproponowa- ła, że podejmie się tego za- dania za 2,8 miliona złotych (w ciągu czterech lat). Dwie pozostałe chciały znacz- nie więcej. Gdy wydawało się, że na tym koniec i lada dzień miasto podpisze z Bi- keU umowę, przegrany Ne- xtbike odwołał się od decy- zji komisji przetargowej do Krajowej Izby Odwoławczej w Warszawie. Podobnie jak przed czterema laty zarzu- cił zwycięzcy przetargu, że zaproponował on rażąco ni- ską cenę, nie gwarantującą wykonania usługi na pozio- mie, jaki zażyczył sobie zle- ceniodawca. Izba rozpatrzy- ła skargę 22 lutego, lecz nie

wiadomo jeszcze jakie zapa- dły rozstrzygnięcia. W ratu- szu jak na szpilkach czeka- ją teraz na publikację orze- czenia (posiedzenia KIO są niejawne). Co więcej, decy- zja KIO nie jest ostateczna i zainteresowani mogą się od niej odwoływać, a to może oznaczać kolejne tygodnie, a nawet miesiące zwłoki.

Poza tym podpisanie umowy nie gwarantuje, że następnego dnia wypoży- czalnie ruszą. Zleceniobiorca musi przecież mieć czas, aby zainstalować bezobsługo- we stacje w terenie, sprowa- dzić rowery oraz przetesto- wać i uruchomić system wy- pożyczeń. Trochę to potrwa zważywszy także na to, że zgodnie z umową zwycięz- ca przetargu musi korzystać wyłącznie z fabrycznie no- wych urządzeń i rowerów. To oznacza, że nawet tam gdzie w mieście już istnieją takie stacje, trzeba je będzie zde- montować, a w ich miejsce zamontować nowe.

Tekst i foto: MARCIN PŁUŻEK

(5)

Wygląda na to, że hala sportowa w Jaworzu będzie gotowa około pół roku wcześniej niż zakładały budowlane plany. Inna gminna inwestycja jest realizowana zgodnie z harmonogra- mem, a kolejna czeka na rozpoczęcie.

W Jaworzu za ponad 7,5 miliona

TRZY BUDOWY

O

pisywana już przez „Kronikę”

budowa hali sportowej, któ- ra powstaje w Jaworzu w sąsiedz- twie Muzeum Fauny i Flory Mor- skiej i Śródlądowej oraz miejsco- wej szkoły, miała być gotowa na wrzesień tego roku. Tymczasem prace są tam realizowane w takim tempie, że - jak informuje wójt Ja- worza Radosław Ostałkiewicz - za- kończenie inwestycji przypuszczal- nie nastąpi już wiosną, czyli bli- sko pół roku wcześniej. - Być może uda się otworzyć ten obiekt jeszcze przed Wielkanocą. W każdym razie możliwie szybko chcielibyśmy za- kończyć etap budowlany i rozpo- cząć kwestie związane z odbiorami obiektu. Potem przyjdzie czas na te- sty, które sprawdzą jak funkcjonują światła, wentylacja czy ogrzewanie oraz jak w praktyce wygląda korzy- stanie z szatni czy toalet. Przypusz- czalnie to uczniowie naszej szkoły będą przez dwa tygodnie korzystać z hali sprawdzając jednocześnie, co jeszcze trzeba poprawić. Po tych te- stach hala zostałaby na krótko za-

Nowa hala sportowa Budynek socjalny Przeznaczony do rozbudowy budynek zaplecza spor-

towego.

mknięta, aby wykonawca mógł usu- nąć wszystkie mankamenty, jakie wyjdą podczas testów oraz popra- wić to, co będzie wymagało udosko- nalenia - mówi Radosław Ostałkie- wicz. Dodaje, że za nową halę od- powiedzialna będzie nowa komórka Urzędu Gminy w Jaworzu, jaką bę- dzie Wydział Sportu. - Pragnę moc- no podkreślić, że nie będzie to jedy- nie hala szkolna, a ogólnodostępna, z której będą mogli korzystać miesz- kańcy, kluby sportowe i stowarzy- szenia - zaznacza wójt. Koszt bu- dowy tego nowego obiektu sporto- wego (wraz z jego wyposażeniem) to około 4,6 miliona zł, z czego 70

procent to dofi nansowanie z Mini- sterstwa Sportu i Turystyki.

Zgodnie z harmonogramem przebiega z kolei budowa w Jawo- rzu budynku socjalnego, który po- wstaje niedaleko Urzędu Gminy.

Ma on być gotowy w pierwszym kwartale tego roku. Po koniecz- nych odbiorach, przyjdzie czas na zakwaterowanie w nowych loka- lach socjalnych mieszkańców Ja- worza. O tym, kto trafi do nowego budynku zdecyduje komisja lokalo- wa, w skład której wejdą pracow- nicy pomocy społecznej, przedsta- wiciele Rady Gminy Jaworze oraz reprezentanci lokalnego środowi- 14,6 miliona złotych. Tyle będzie kosztować wdrożenie w Bielsku-Białej

pierwszego etapu inteligentnego systemu transportu. Przetarg na realiza- cję tej przygotowywanej od kilku lat przez władze miasta inwestycji wygrała fi rma Sprint z Olsztyna, która za zrealizowanie swojej części kontraktu zgar- nie 11,7 miliona złotych.

Inteligentny transport miejski, czyli

ZIELONE ŚWIATŁO DLA CZERWONYCH AUTOBUSÓW

M

iejski Zarząd Dróg ogło- sił przetarg na przygo- towanie i wdrożenie syste- mu w sierpniu 2016 roku.

Jednak wykonawcy nie uda- ło się wyłonić tak szybko jak zakładano. Trwało to ponad rok z uwagi na przeciągają- cą się procedurę. Odwołania składali ubiegający się o kon- trakt oferenci. Stąd też inteli- gentne rozwiązania komuni- kacyjne zaczną funkcjono- wać w stolicy Podbeskidzia z „pewnym” opóźnieniem.

Chodzi o komplementarny system komunikacyjno-tran- sportowy ITS, będący częścią większego projektu komuni- kacyjnego pod nazwą „Roz- wój Zrównoważonego Trans- portu Miejskiego w Biel- sku-Białej”. Czym jest ITS?

To system zarządzania trans- portem na obszarze całego miasta, docelowo obejmujący funkcje zarządzania ruchem drogowym oraz transportem zbiorowym, w tym także in- formacją dla podróżnych. W ogromnym skrócie można go porównać do programu kom- puterowego zarządzającego miejskim transportem. Aby jednak mógł spełniać swoje funkcje potrzeba sporo dość kosztownych sprzętów, jak komputery pokładowe za- montowane we wszystkich miejskich autobusach.

Mózgiem systemu będzie centrum zarządzania ruchem.

To tam będą spływać - sie- cią światłowodową - wszyst- kie informacje o tym, co dzie- je się na drogach. Stamtąd też będą wysyłane dyspozycje do współpracujących z systemem układów sterujących. Na przy- kład tych obsługujących sy- gnalizatory na skrzyżowania.

Na początek - dwunastu naj- większych w mieście. Dzięki temu będzie można tak stero- wać światłami, aby zbliżają- cy się do skrzyżowania auto- bus miał zielone światło i mógł pokonać je w sposób - w pew- nym sensie - uprzywilejowa- ny. Dzięki temu nawet w go- dzinach szczytu autobusy po- winny kursować zgodnie z rozkładem jazdy - takie przy- najmniej są założenia. Oczy- wiście to tylko jedna z wie- lu możliwości, jakie daje in- teligentne rozwiązania stero- wania ruchem. Z punktu wi- dzenia pasażerów najciekaw- szym jego elementem wyda- ją się elektroniczne tablice in- formacyjne, które na początek mają być zamontowane na 22 miejskich przystankach. Będą na nich wyświetlane informa- cje ważne dla podróżnych, na przykład kiedy dokładnie do- trze na dany przystanek auto- bus, na który czekają (jedna tablica tego typu funkcjonuje

już w Bielsku-Białej na przy- stanku obok hotelu President).

Przygotowywane roz- wiązanie to dopiero pierw- szy etap większego zadania.

W drugim planuje się zamon- tować inteligentne sterowniki świateł na kolejnych skrzy- żowaniach (docelowo nawet prawie 80) oraz zainstalować tablice informacyjne na ko- lejnych przystankach. Prze- widuje się także montaż przy drogach specjalnych znaków- wyświetlaczy. Dzięki nim bę- dzie można informować kie- rowców na przykład o tym ile czasu zajmie im dotarcie w dany rejon miasta lub też o wystąpieniu na jakiejś uli- cy utrudnień w ruchu.

Z

założenia ta część przed- sięwzięcia ma być realizo- wana zaraz po tym, jak uda się wdrożyć w życie elemen- ty pierwszego etapu. W prak- tyce wszystko zależeć bę- dzie jednak od tego, kiedy w miejskim budżecie znajdą się na to fundusze. Dotację na pierwszy etap udało się po- zyskać dzięki wsparciu Unii Europejskiej, w ramach Re- gionalnych Inwestycji Tery- torialnych Subregionu Połu- dniowego Regionalnego Pro- gramu Operacyjnego Woje- wództwa Śląskiego na lata 2014-2020 - kwotą 11,5 mi- liona złotych. (map)

Choć były obawy, że wraz z nowym rokiem szczyrkowskie ambulatorium prowa- dzone przez Bielskie Pogotowie Ratunkowe przestanie działać, to jednak funk- cjonuje ono nadal. Co więcej, placówka wzbogaciła się o dodatkowy ambulans.

Szczyrk: stare ambulatorium, nowy ambulans i ...

Milczący wojewoda

O

możliwości zniknięcia ambulatorium z mapy Szczyrku dyskutowano już podczas wrześniowej se- sji Rady Miejskiej, o czym szczegółowo pisaliśmy w

„Kronice” z 26 październi- ka ubiegłego roku. Pogoto- wie z Bielska-Białej prowa- dzi je od 1 października ubie- głego roku jako podwyko- nawca Szpitala Kolejowego w Wilkowicach. Jest to sku- tek zmian w służbie zdrowia, wynikający z wprowadzenia tzw. sieci szpitali. Placówka ta świadczy usługi w ramach nocnej i świątecznej opie- ki, czyli od poniedziałku do piątku, od 18.00 do 8.00 dnia następnego oraz całodobowo w dni wolne od pracy.

O sprawę dalszego funk- cjonowania ambulatorium pytaliśmy w Wilkowicach w styczniu. „Świadczenia z zakresu nocnej i świątecz- nej opieki zdrowotnej nadal realizujemy we współpracy z Bielskim Pogotowiem Ra- tunkowym (jako podwyko- nawcą, na podstawie umo- wy zawartej na okres jedne- go roku - 2018). Część świad- czeń przypadających na Po- gotowie Ratunkowe wykony- wana jest w ambulatorium Szczyrku przy ulicy Zdro- wia 1” - odpisała Małgorza- ta Hrapkowicz, pełniąca w wilkowickim szpitalu funk- cję zastępcy dyrektora ds.

lecznictwa.

Czyli, szczyrkowskie am- bulatorium będzie działało do końca tego roku, na takich sa- mych zasadach jak między październikiem a grudniem

roku zeszłego. - Wszystko jest tak samo - potwierdził w roz- mowie z „Kroniką” Wojciech Waligóra, dyrektor BPR . To również on 26 stycznia do- konał symbolicznego prze- kazania nowego ambulansu.

Jest to pojazd opisany lite- rą „S”, co oznacza ambulans specjalistyczny W takim po- jeździe pracuje zespół złożo- ny z co najmniej trzech osób uprawnionych do wykony- wania medycznych czynno- ści ratunkowych, w tym jed- nego lekarza. - Kupiliśmy go z własnych środków wypraco- wanych z pieniędzy otrzymy- wanych z Narodowego Fun- duszu Zdrowia. Kosztował trzysta siedemdziesiąt tysięcy złotych - powiedział dyrektor.

S

tary pojazd to również

„eska”. Oba obsługuje je- den zespół. - Auta są dwa ze względu na teren - tłumaczy dyrektor i dodaje, że aktual- nie toczy się walka o jesz- cze jeden zespół - tym ra- zem podstawowy. To zespół złożony z dwóch uprawnio- nych do wykonywania ratun- kowych czynności medycz- nych - bez lekarza.

Sprawą stacjonowania w Szczyrku kolejnego - tym ra- zem podstawowego - zespo- łu ratownictwa medycznego zajmowała się także szczyr- kowska Rada Miejska pod- czas listopadowej sesji. Rad- ni głosowali wtedy nad wnio- skiem o jego uruchomienie, który podpisany przez bur- mistrza Antoniego Byrde- go i przewodniczącego RM Borysa Matlaka trafił na- stępnie do wojewody ślą-

skiego. Potrzebę zorganizo- wania zespołu podstawowe- go argumentowano we wnio- sku tak: „Szczyrk przycią- ga coraz większe rzesze nar- ciarzy w sezonie zimowym, a także turystów w sezonie let- nim. Pragniemy zaznaczyć, że już w tym roku dwukrot- nie zwiększy się liczba nar- ciarzy wywożonych w góry (efekt narciarskich inwesty- cji poczynionych w Szczyr- ku - przyp. red.). Będzie się to wiązało ze zwiększoną liczbą urazów, a także komplikacja- mi komunikacyjnymi na dro- dze Szczyrk-Bielsko, co w za- sadniczy sposób utrudni nie- sienie pomocy potrzebują- cym. Zaznaczamy także, że do niespełna 6-tysięcznego mia- steczka w szczytowym mo- mencie wjeżdża do 20 tysięcy turystów. Mając na uwadze wszystkie te uwarunkowania w pełni popieramy wniosek BPR o uruchomienie w tym rejonie nowego podstawowe- go zespołu ratownictwa me- dycznego, co pozwoli uspraw- nić działania pogotowia w tej okolicy”. List do wojewody pozostał bez echa...

W

ojciech Waligóra zdra- dził przy okazji, że na czas tej zimy BPR użyczyło Beskidzkiej Grupie GOPR urządzenie do masażu klat- ki piersiowej. - To maszy- na, która w przypadku za- trzymania krążenia wykonu- je masaż samodzielnie - wy- jaśnia. - Będziemy się sta- rać, aby wojewoda zakupił GOPR-owi takie urządzenie.

Kosztuje sześćdziesiąt tysięcy złotych - dodaje. (best) ska. Oczywiście komisja będzie

się kierować przepisami dotyczą- cymi przydzielania mieszkań so- cjalnych. Wójt uważa, że nowi lo- katorzy powinni zamieszkać w no- wym budynku w pierwszym pół- roczu. Warto dodać, że w nowym, gminnym budynku będą nie tylko mieszkania socjalne, ale także sala spotkań z zapleczem kuchennym, która służyć będzie podczas róż- nych gminnych imprez oraz dzia- łającym w Jaworzu stowarzysze- niom. Inwestycja kosztować będzie około 2,4 miliona zł, z czego nie- spełna pół miliona zł to bezzwrot- ne dofi nansowanie z Banku Gospo- darstwa Krajowego.

W planie na ten rok jest jeszcze jedna, ważna dla Jaworza inwesty- cja. To rozbudowa budynku zaple- cza sportowego na stadionie przy ulicy Koralowej. Projekt przewi- duje jego rozbudowę i powiększe- nie o ponad 200 metrów kwadra- towych. - Chcemy tam umiejsco- wić świetlicę środowiskową, która obecnie funkcjonuje na 30 metrach

kwadratowych i z której korzysta spora grupa dzieci z naszej gmi- ny. Chciałbym też, aby w tym po- większonym budynku było również miejsce do organizowania zbiórek dla drużyny harcerskiej i zuchowej.

Więcej miejsca będzie w tym budyn- ku także na cele sportowe. A doce- lowo powstanie tam jeszcze wiata, która będzie pełnić funkcję maga- zynu na sprzęt niezbędny do utrzy- mania boiska oraz wiata grillowa, która służyć będzie na przykład do spotkań dzieci z drużyn dziecięcych Czarnych Jaworze. W planie jest także budowa boiska do siatkówki plażowej - mówi Radosław Ostał- kiewicz. Rozbudowa budynku za- plecza sportowego przy Koralowej kosztować ma około 600 tysięcy zł, z czego 300 tysięcy zł to dofi nanso- wanie z Lokalnej Grupy Rybackiej.

To, kiedy ruszy ta inwestycja, zale- żeć będzie od efektów postępowa- nia przetargowego na wyłonienie jej wykonawcy.

Tekst i foto:

SŁAWOMIR HOROWSKI

(6)

www.kronika.beskidzka.pl

6 I 1 III 2018

POSEŁ DOBREJ ZMIANY

Kazimierz Matuszny - poseł na Sejm V, VI i VIII kadencji. Członek partii Prawo i Sprawiedliwość, ale przede wszystkim człowiek z gór związany z powiatami żywieckim, bielskim, cieszyńskim i pszczyńskim. W naszych rozmowach przybliży czytelnikom „Kro- niki” nie tylko swoją pracę w Sejmie, ale poruszy ważne sprawy

dla mieszkańców regionu. Będziemy mogli poznać bliżej jego poglądy i aktywność poselską.

Kazzz parrrt z góóó pszzz nikiii dll p p p

100487/270218

Zastępca wójta Jasienicy publicznie przeprosił na- ukowca z drugiego końca Polski, bo na lokalnym portalu splagiatował jego tekst naukowy.

Jasienica: wicewójt przeprasza za plagiat

ZAPOMNIAŁ O AUTORZE

K

rzysztof Wieczerzak chciał mieć swój wkład w ob- chody rocznicy odzyskania niepodległości i pielęgnowa- nie tradycji śpiewania pieśni patriotycznych. 21 listopada ubiegłego roku opublikował bardzo ciekawy i długi tekst na lokalnym portalu Miedzy- rzecze.org, który - jak czyta- my w stopce - prowadzi Sto- warzyszenie Przyjaciół Mię- dzyrzecza.

We wstępie tekstu zaty- tułowanego „Historia trady- cji wspólnego śpiewania pie- śni historycznych, patriotycz- nych”, podpisanego przez Krzysztofa Wieczerzaka, czytamy: «Słowa „śpiew”,

„pieśń” występują w Sta- rym Testamencie 309 razy i 36 w Nowym Testamencie, co świadczy o wielkim znaczeniu muzyki w Biblii. Gdzie słowo nie wystarcza, potrzebna jest muzyka. Philip Harnoncourt twierdzi, że jeśli o czymś nie można powiedzieć, to można - a nawet trzeba - wyrażać to śpiewem i muzyką. Wiek XIX w Polsce, nie tylko w muzyce, ale i w innych dziedzinach sztu- ki, cechowała walka o utrzy- manie i umocnienie odrębno- ści i świadomości narodowej, będąca jednym z ogniw walki wyzwoleńczej podejmowanej zbrojnie. Są to czasy powstania kościuszkowskiego, walk le- gionów polskich we Włoszech i walk Polaków u boku Napo- leona, wreszcie czasy powsta- nia listopadowego czy stycz- niowego».

Już ten pierwszy frag- ment wskazuje, że autor wy- konał sporą pracę badawczą, ma rozległą wiedzę teologicz- ną i historyczną, a przy tym lekkie pióro. Czyżby zastęp- ca wójta marnował swój talent na urzędniczym stanowisku?

„Kronika” już pod ko- niec ubiegłego roku ustaliła,

że obszerny fragment patrio- tycznego dzieła jest identycz- ny z tekstem opublikowanym na portalu... „Dziedzictwo Su- walszczyzny”, którego auto- rem jest doktor Ignacy Ołów.

Naukowiec pod swoim opra- cowaniem zamieścił komplet- ną literaturę, z której czer- pał wiedzę. A wicewójt zapo- mniał o przybliżeniu swoim czytelnikom pierwotnych źró- deł, i o nazwisku autora tek- stu. Nie zmienił nawet tytułu oryginalnego tekstu, a tylko go nieznacznie skrócił.

W jakiś sposób - nie za sprawą „Kroniki” - informa- cja o plagiacie prawdopodob- nie dotarła do autora artyku- łu. Niedawno na łamach mię- dzyrzeckiego portalu pojawi- ło się bowiem sprostowanie Krzysztofa Wieczerzaka. Wi- cewójt przeprasza doktora, ale z pełnym przyjęciem tych przeprosin może być pro- blem, bo... przekręcił pisow- nię jego nazwiska. „Oświad- czam, iż w dniu 21 listopada 2017 r. w zamieszczonym na stronie internetowej artykule pt. „Historia tradycji wspól- nego śpiewania pieśni histo- rycznych, patriotycznych”

zacytowałem wykład, które- go autorem jest Pan dr Igna- cy Ołownia, który został po jego wygłoszeniu opubliko- wany na stronie internetowej Suwalskiego Ośrodka Kultu- ry w Suwałkach. W związ- ku z tym przepraszam Pana dr Ignacego Ołownia oraz czytelników portalu www.

miedzyrzecze.org.pl za brak wskazania w artykule jego autora. Zamieszczam poni- żej fragment mojego artyku- łu, w którym został wykorzy- stany tekst Pana dr Ignacego Ołownia” - napisał wiceszef gminy. A przytoczony cytat był dość długi, bo składał się dokładnie z 562 słów. (mk) Minęło już osiem lat od po-

wstania obszaru Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicz- nej (KSSE) w Wieprzu w gmi- nie Radziechowy-Wieprz. Od trzech lat przeżywa ona istny boom stając się gospodarczym atutem Żywiecczyzny. Ale dro- ga do tego nie była prosta. O tym jak rodziła się strefa roz- mawiamy z posłem Kazimie- rzem Matusznym.

- Panie pośle nim ruszyła strefa ekonomiczna, która te- raz ma ogromnie wielu ojców sukcesu, trzeba było dopro- wadzić do tego, aby w ogóle mogła powstać…

- Znam doskonale jej histo- rię, ponieważ uczestniczyłem przy jej powstawaniu. Wszyst- ko zaczęło się kilkanaście lat temu, gdy jeszcze nie byłem po- słem, a w tym miejscu nie było nawet drogi ekspresowej. Ten ogromnych rozmiarów płaski teren rzucał się w oczy i wręcz sugerował, by coś z nim zro- bić. Były to czasy, gdy bezrobo- cie było rekordowe na Żywiec- czyźnie, a ewentualni inwesto- rzy byli wręcz na wagę zło- ta. Wiele osób podkreślało, że przydaliby się tutaj inwestorzy, którzy stworzyliby tak bardzo potrzebne miejsca pracy. Nie jest tajemnicą, że w wyborach do Sejmu w 2005 roku właśnie starania o powołanie strefy były jednym z moich sztandarowych punktów. Potem już jako poseł odbyłem wiele spotkań w róż- nych instytucjach, wydeptałem kilometry ścieżek, bo sprawa

nie była łatwa. Wreszcie strefę powołano w grudniu 2009 roku.

Przez kilka lat stała ona pusta.

Wiele osób uważało wtedy, że nic tu nie będzie, bo nie zdawa- no sobie sprawy, że trzeba do- kończyć plan zagospodarowa- nia przestrzennego, doprowa- dzić wszystkie media i stwo- rzyć dojazd do tego terenu. Po latach, właśnie teraz, zbieramy owoce tych starań, zabiegów i setek godzin rozmów. Gdy przejeżdżam koło strefy to pa- trzę na nią i myślę z radością o tym, że powstała i ma perspek- tywy na dalszy rozwój.

- Jak obecnie wygląda sytuacja w strefi e i co będzie się działo w najbliższej przy- szłości?

- Pierwszy teren jaki objęto działaniem strefy liczył około 8 hektarów. Działki bardzo szyb- ko znalazły swoich inwesto- rów. Obecnie działają tam dwa nowoczesne zakłady. Pierwszy uruchomiono przed niespełna dwoma laty. To fabryka fi rmy Żywiec Zdrój SA, właściciela znanej marki wody mineralnej.

W ostatnich miesiącach z pro- dukcją ruszył koncern moto- ryzacyjny TI Automotive wy- twarzający przewody paliwo- we. Od kilku tygodni budowa- ny jest nowoczesny browar fi r- my Pinta. To wręcz ikona pol- skiego browarnictwa rzemieśl- niczego, która kilka lat temu jednym ze swoich markowych produktów brawurowo wywo- łała w kraju istną piwną re- wolucję, która określana jest

jako kraftowa, co ma związek z innym rodzajem smaku, niż piwa pochodzące z dużych i tradycyjnych browarów. W tej pierwszej części strefy inwesty- cję przygotowuje jeszcze fi rma Evosystem z Żywca.

- Czy szykują się kolejne inwestycje?

- Szybkie zagospodarowa- nie pierwszej części i duże za- interesowanie terenem ze stro- ny inwestorów poskutkowało kolejnymi działaniami. Pod koniec 2016 roku strefa po- szerzyła się o dodatkowe 30 hektarów. Trzeba sobie przy tym uświadomić, że włącze- nie obszaru takiej wielkości, to dodatkowe i duże wyzwa- nie inwestycyjne. Teren nale- ży przygotować pod wzglę- dem geodezyjnym, własno- ściowym, bo aktualnie nale- ży on do Krajowego Ośrod- ka Wsparcia Rolnictwa. Poza tym musi być wyposażony w odpowiednią infrastrukturę.

Nowy obszar musi być też do- brze połączony z istniejącym układem drogowym. Mimo, że tego nie widać, to cały czas trwają intensywne prace przygotowawcze przy podzia- le geodezyjnym, projektach technicznych dróg wewnętrz- nych, mediów, linii gazowej z pełną infrastrukturą otacza- jącą. Ponadto KSSE pracuje nad koncepcją połączenia te- renów inwestycyjnych z po- bliską drogą ekspresową S-1.

To bardzo duży ukłon w stronę mieszkańców. Kolejne zakła-

dy, które powstaną w nieod- ległej przyszłości, spowodu- ją znaczne zwiększenie ruchu samochodów ciężarowych, co jak wiadomo niesie za sobą spore uciążliwości. Stąd, aby w przyszłości tego uniknąć, strefa będzie miała bezpośred- nie połączenie z ekspresówką.

- Czy już można ujawnić, kto interesuje się nowymi te- renami?

- Według informacji, któ- re przekazali mi przedstawi- ciele KSSE, terenem interesu- ją się inwestorzy krajowi i za- graniczni z różnych przedsię- biorstw. Pierwsze zezwolenie na działalność na nowym ob- szarze otrzymała fi rma Bulten SA, która planuje budowę du- żego zakładu wyrobów śrubo- wych. Zezwolenie na dalszą rozbudowę zakładu ma Żywiec Zdrój. Szefowie KSSE szacują, że w przyszłości pojawienie się kilkunastu nowych fi rm może dać nawet ponad 1600 nowych miejsc pracy! To będzie szansa na skok rozwojowy naszego ca- łego regionu. Ale to jeszcze nie koniec, bo KSSE planuje dalszy rozwój przemysłowy kolejnych sąsiednich terenów.

+ + + Szanowni Państwo!

Zapraszam do spotkań ze mną w każdej sprawie w moim biurze poselskim. Biuro czynne jest codziennie od poniedziałku do piątku w godzinach od 10.00 do 15.00 oprócz dni ustawowo wolnych od pracy. Biuro mieści się w Żywcu przy ul. Kościusz- ki 29. Kontakt telefoniczny 780-169-580 lub 33/825-34-25.

Co tydzień w biurze po- selskim udzielane są bezpłat- ne porady obywatelskie. Chęt- nych do skorzystania z pomo- cy proszę o kontakt z pracow- nikami biura w celu uzgodnie- nia terminu wizyty.

Serdecznie zapraszam Kazimierz Matuszny Poseł na Sejm RP

Nie bądźmy obojętni i alarmujmy policję za każdym razem, gdy widzimy osobę narażoną na wychłodzenie organizmu.

Wystarczy jeden telefon, aby uratować komuś życie. Jak pokazują ostatnie wydarzenia, tylko szybka reakcja może uchro- nić przed tragedią.

Zagrożeni nie tylko bezdomni ● Nie daj nikomu zamarznąć!

ZABÓJCZY MRÓZ

Na

Podbeskidziu panu- ją od kilku dni rekor- dowo niskie temperatury. W tym czasie wiele osób na- rażonych jest na utratę ży- cia lub zdrowia na skutek wychłodzenia organizmu.

Problem ten dotyka przede wszystkim osoby bezdomne, samotne i w podeszłym wie- ku. Zagrożenie takie dotyczy także tych, którzy przesadzili ze spożyciem alkoholu.

Tej zimy mieliśmy już kil- ka przypadków, gdy dzięki re- akcji mieszkańców niemal w ostatniej chwili udało się ura- tować mieszkańców, którzy dosłownie zamarzali na po- boczach dróg. A wtedy jesz- cze nie było tak zimno, jak w ostatnich dniach. Do naj- bardziej dramatycznej sytu- acji doszło, gdy 60-letnia ko- bieta opuściła placówkę me- dyczną, a na sobie miała tyl- ko cienką koszulę i kapcie. Po godzinie odnalazł ją Krzysztof Glos, policyjny przewodnik z wydziału prewencji bielskiej komendy. Wszystko dzięki temu, że świetnie wyszkolo- ny pies Epo powąchał rzeczy osobiste kobiety, co wystar- czyło mu, aby iść jej tropem przez dwa kilometry! Pomoc przyszła dosłownie w ostat-

nim momencie, gdyż prze- moczona i wyziębiona 60-lat- ka siedziała w śniegu i trudno było już nawiązać z nią kon- takt. Szybko trafi ła pod opie- kę lekarzy.

- Zwracamy się do wszyst- kich z apelem o to, aby nie być obojętnym na czyjąś krzywdę. Na wychłodzenie organizmu są szczególnie na- rażeni bezdomni, osoby star- sze oraz nietrzeźwe przeby- wające na dworze. Jeśli wi- dzimy takiego człowieka, nie wahajmy się zadzwonić pod numer alarmowy, aby powia- domić o tym funkcjonariuszy.

Każde takie zgłoszenie jest natychmiast sprawdzane - za- pewniają policjanci.

W zimie policjanci i strażnicy miejscy podczas patroli zwracają szczegól- ną uwagę na miejsca, gdzie mogą szukać schronienia i nocować bezdomni. Są to za- zwyczaj pustostany, ogródki działkowe i altanki. Odnaj- dując takie osoby proponują przewiezienie ich do ośrod- ków, w których jest ciepło, gdzie mogą zjeść ciepły po- siłek i przespać się w normal- nych warunkach.

Jednym z najpopularniej- szych a zarazem najbardziej

groźnych mitów jest ten, że na rozgrzewkę najlepszy jest alkohol. To nieprawda.

Alkohol i mróz to śmiertel- nie niebezpieczne połącze- nie. Przez chwilę osoba piją- ca czuje ciepło, ale po chwi- li jej organizm staje się jesz- cze bardziej narażony na wy- ziębienie. Dużym niebezpie- czeństwem jest wychodzenie na zewnątrz w takim stanie.

Wystarczy chwila nieuwagi, śliska nawierzchnia i można się wywrócić i nie mieć siły się podnieść. Wtedy o trage- dię nietrudno. Dlatego pod- czas silnych mrozów nie na- leży przechodzić obojętnie obok podpitych osób.

W

bielskiej noclegowni przy Krakowskiej 2a oblężenie - w noc z ponie- działku na wtorek w ośrod- ku przebywał komplet 46 osób (miejsc jest 50, ale aku- rat jedna sala jest remonto- wana). Jak mówiła „Kroni- ce” Władysława Blachura, kierownik noclegowni oraz Schroniska dla Bezdomnych przy ulicy Stefanki 7, przy- jęto nawet dwie osoby ponad stan, bo zgłosiły się późno w nocy i nie było gdzie ich skie- rować. W te siarczyste mrozy noclegownia jest otwarta ca-

łodobowo - z przerwą mię- dzy 12.00 a 14.00 na sprzą- tanie. Tak będzie do końca tego tygodnia, czyli do 4 mar- ca, chyba że mróz nie ustąpi, ale wedle prognoz ma przyjść ocieplenie.

Z kolei na Stefanki 7 przebywają na stałe osoby bezdomne, które mają przy- znane miejsce w wyniku de- cyzji administracyjnej(67 miejsc). Ale i tutaj jest 20 miejsc noclegowych. W noc z poniedziałku na wtorek i tutaj była ponadregulamino- wa liczba osób. - Chcemy by wszyscy byli zaopiekowani, tak by nie było w Bielsku-Bia- łej żadnych zgonów, tak jak nie było ich w poprzednich latach - mówi Władysława Blachura. Ostatnie liczenie bezdomnych (odbywało się w nocy z 24 na 25 stycznia) wykazało na terenie Biel- ska-Białej 200 bezdomnych:

liczono zarówno we wszel- kiego rodzaju placówkach, jak i znanych miejscach po- bytu bezdomnych.

W Czechowicach-Dzie- dzicach noclegownia przy Łukasiewicza 13 oferuje 20 miejsc. W Kętach przy Space- rowej 2 jest natomiast ogrze- walnia oferująca 10 miejsc,

Bohaterowie Krzysztof Glos i pies Epo. Dzięki nim udało się uratować życie 60-letniej kobiety.

otwarta przez 20 godzin na dobę (z przerwą od 11.00 do 15.00). Bez- domni mają tu za- pewniony nocleg i ciepły napój.

Pełne ręce ro- boty ma straż miej-

ska. Szef czechowickich straż- ników, komendant Mirosław Janko, mówi że patrole co- dziennie docierają do bezdom- nych. - Sprawdzamy wszyst- kie miejsca, o których wiemy, że mogą tam przebywać bez- domni, współpracujemy też ściśle z pracownikami socjal- nymi - mówi komendant. Bez- domni trafi ają do noclegow- ni, a w razie nietrzeźwości, która uniemożliwia dostanie

się do tej placówki (podobnie jak w Bielsku), są przewoże- ni do Ośrodka Przeciwdziała- nia Problemom Alkoholowym w Bielsku-Białej (dawna izba wytrzeźwień). Nie wszyscy bezdomni chcą pomocy, ale komendant mówi, że jeżeli są nietrzeźwi, to strażnicy nie py- tają ich o zdanie, bo nie mogą sobie pozwolić na to, by zosta- wić ich na mrozie, który może być śmiertelny. (mk, wm)

FOTO: KMP B.-B.

(7)

REKLAMA

23 lutego w Szkole Podstawowej nr 27 zorganizowano „Dzień Regionalny”. Impreza odbyła się już po raz piąty. Za każdym razem przyświeca jej inne hasło. Tym razem brzmiało ono: „Sztuka naszego regionu”.

Mądra szkolna zabawa

Atrakcje małej ojczyzny

hatera do szkoły. Tym spo- sobem, podczas „Dnia Re- gionalnego” w SP 27 poja- wiły się Czesława Gewin- ner z Bielska-Białej, z ra- cji swojego ulubionego motywu nazywana malar- ką kwiatów oraz Be- ata Tarnawa, malar- ka związana z Klu- bem Gaja z Wilko- wic. Również nieco wcześniej ucznio- wie zaczęli tworzyć prace - indywidual- nie lub grupowo - na konkurs plastyczny związany z tematem prze- wodnim projektu (lista laureatów w ramce obok).

Wyróżnione i nagrodzone dzieła można było podzi- wiać podczas wystawy zor- ganizowanej 23 lutego na szkolnym korytarzu.

Przygotowując się do obchodów młodzi ludzie wraz z nauczycielami i ro- dzicami obmyślali odpo- wiednią stylizację klas w postaci gazetek, miniek- spozycji oraz strojów, któ-

rych zadaniem było pod- kreślenie charakteru im- prezy. W efekcie, w trak- cie „Dnia Regionalnego”

wielu uczniów pojawiło się w strojach ludowych. Na- uczyciele również nie po- zostali w tyle. Ewa Młyń-

ska-Bury miała na sobie kobiecy strój górali ży- wieckich. Jedna z jej ko- leżanek przywdziała strój wilamowicki, inna koziań- ski, część wystąpiła w stro- jach górali jabłonkowskich

(Istebna, Koniaków, Jawo- rzyna). Swoją reprezenta- cję w strojach mieli też gó- rale śląscy i Śląsk Cieszyń- ski. Dodatkowo nauczy- ciele prowadzący 23 lute- go zajęcia nawiązywali do imprezy i towarzyszącego

jej hasła wplatając w lekcje związane z nimi elementy.

Sporą atrakcję stanowił quiz wiedzy o regionie „Czy wiesz, czy rozpoznajesz?” - dla klas młodszych (1-3) i starszych (4-6). Rywalizo-

wały w nim dwuoso- bowe pary - chłopiec i dziewczynka - reprezen- tujące każdą z klas. Za- daniem zespołów było zgadnąć, co znajduje się na pokazywanych slajdach.

Na sali gimnastycz- nej wystąpili folklory- sta z Żywiecczyzny Jacenty Ignatowicz oraz Zespół Re- gionalny Jaworze. W klasie na pierwszym piętrze gość z Książnicy Beskidzkiej pro- wadził warsztat „Obrzędo- wość górali beskidzkich”.

Na korytarzu ulokowało

się stoisko ze regionalny- mi specjałami, przygoto- wane i obsługiwane przez rodziców.

Plakat, prace plastyczne, quiz oraz stylizacje klas były oceniane przez jury złożone z nauczycieli i przedstawi- cieli członków samorządu uczniowskiego. Klasa, któ- ra wypadła najlepiej otrzy- mała tytuł „Klasy - miłośni- ka regionu”. Jedną z nagród (wizyta w redakcji) w tej ry- walizacji ufundowała „Kro- nika Beskidzka” .

„Dzień Regionalny” zo- stanie udokumentowany opisem oraz fi lmem, a ma- teriały te wezmą udział w konkursie na najciekawsze projekty edukacyjne, orga- nizowanym przez Wydaw- nictwo Nowa Era.

Tekst i foto: BEATA STEKLA W konkursie plastycznym nagrodzono i wyróżniono w sumie

trzydzieści osób. Pierwsze miejsca zdobyli: Julia Hytryniewicz re- prezentująca klasy 1-2, Oliwier Bartuś (klasa 3), Maja Wydra (klasa 4), Tymoteusz Przerwa-Tetmajer (klasa 5) oraz Maja Kaczmarzyk, Maja Malinka i Jadwiga Bąk (klasa 6, praca zbiorowa). Jeżeli cho- dzi o quiz, w klasach młodszych tytuł „Klasy - miłośnika regionu”

zdobyła 1a, a w starszych 4d.

- Projekt ten ma przybli- żyć naszym uczniom region, jego tradycje, kulturę, cha- rakterystyczne cechy, waż- nych mieszkańców. Ma on służyć nie tylko rozwojowi młodych ludzi, ale też inte- grować - powiedziała „Kro- nice” Edyta Helfer, dyrek- tor szkoły.

- Fakt, że zaczęliśmy or- ganizować „Dzień Regio- nalny” wynika z mojej oso- bistej pasji oraz podstawy programowej, która mówi o przybliżaniu dzieciom ta- kich wartości jak lokalny pa- triotyzm czy mała ojczyzna - mówi Ewa Młyńska-Bury, inicjatorka i koordynatorka projektu, nauczycielka pla- styki i przyrody.

Przygotowania do im- prezy zaczęły się już kil- ka tygodni wcześniej, kie- dy każda z klas (projekt jest adresowany do klas 1-6) zaczęła tworzyć pla- kat poświęcony postaci z regionu, związanej z szero- ko rozumianą sztuką. Go- towe dzieła można było podziwiać 23 lutego, pod- czas wystawy „Artyści, których trzeba znać”. W dwóch przypadkach two- rzenie plakatu skończyło się zaproszeniem jego bo-

169860/270218

Cytaty

Powiązane dokumenty

Bardzo ważnym jest też okresowe usuwanie z li- ści kurzu i pyłów nawilżoną ściereczką lub ligniną, wtedy też naocznie przekonamy się jak wiele tego paskudztwa się

23 listopada, na tydzień przed oczekiwanym festiwalem Jazzowa Jesień w Bielsku-Białej, odbędzie się koncert, którego w żadnym wypadku nie można odpuścić.. O 19.00 w Bielskim

Jeszcze na dobre nie upora- no się ze szkodami, a wieczorem w środę, 1 listopada, sypnęło śniegiem, który padał także przez kolejne dni?. Taka sytuacja od- biła się fatalnie

Zapo- wiedzieliśmy, że szukać będziemy odpo- wiedzi na pytania, czy to niedopatrzenie, czy lekceważenie, a może też chęć ukry- cia przed bielszczanami tego, co się w

- Okazało się, że łącznie z róż- nymi karami, odsetkami i kosztami komornika będę musiał spłacić bli- sko czterdzieści tysięcy złotych! W tej sytuacji jestem jeszcze na

między innymi za sprawy drogowe, poszerzenie i przebudowanie tego fragmentu ulicy Langiewicza nie jest tak prostym przedsięwzięciem, jak mogłoby się z pozoru wydawać.. Byłaby

Lekarze, gdy to- czył się ich spór z dyrektorem, twierdzili, że Jarosław Habdas nie tylko zachowuje się wobec nich bardzo nieelegancko, by nie rzec po chamsku, ale w dodatku nie-

Zagadką pozostają także przyczyny przeciągania się remon- tu mostu na Sole w Milówce, przy ulicy Grunwaldzkiej, który miał być gotowy już kilka miesięcy temu..