PRZEGLĄD RADJOTECHNICZNY
OGŁASZANY STARANIEM SEKCJI RADJOTECHNICZNEJ STOW. ELEKTR. POLSKICH
P o d n a c zeln y m kierunk iem prof. M. PO Ż A R Y SK IE G O .
R ok VIII. 1 Czerwca 1 9 3 0 r. Z e s z y t 11—12
R edaktor por. S T E F A N JA S IŃ S K I. W arszaw a, M arszałkow ska 33 m. 11, tel. 140-45.
S O M M A I R E .
L es r é s u lt a t s d e s p r e m iè r e s réch erch es su r la p ro p a g a tio n d e s o n d e s co u r te s en P o lo g n e (à su ivre) par D. M. S o - k o lco w M. I. R. E. A p rè s un ap erçu sur les travaux accom p lis à l'etran ger au su jet de la p ro p a g a tio n d es o n d es cou r
tes, la p rem ière série de sem b la b les recherches, entrep rises par l'In stitu t R ad iotech n iq u e à V arsovie, e s t d écrite. Les résu ltats d e c es réch erch es, e x é c u té e s sur les on d es de 30, 40, 50 et 60 m durant les m ois octob re-d écem b re 1929 on peut résum er com m e su it: I o L es o n d es e x a m in ée s son t pour les d istan ces en q u estion (a u -d esso u s de 1000 km) — d e s on
des de jour. 2° La d u rée d e récep tion d é c ro ît a v ec la longueur d'onde. 3" L 'acroissem en t de la p u issa n ce d 'em m ission n'a presqù a u cu n e in flu e n c e sur l'in te n sité d e récep tion d ès que la récep tion est assurée. 4° L 'in flu en ce du lev e r et du coucher du so le il son t b ien m arquées. L es é v a n o u issem en ts son t très fréquent. L es rech erch es seron t con tin u ées.
Le ch o ix ra is o n a b le d e s l a m p e s d e r é c ep tio n (su ite et fin) par B. S t a r n e c k i I. E. — P ren an t com m e p oin t de départ q u elq u es éq u a tio n s fo n d a m en ta les pour les triod es, l'auteur arrive à d e s con clu sion s, qui p erm etten t d 'effectu er un ch oix raison ab le d es lam pes de récep tion , en se basant sur leu rs co n sta n tes. D a n s ce but, l'auteur exam in e les c o n ditions d e travail des lam p es a m p lifica tric es h. f., b. f., lam pes d c te ctr ic es et lam pes d 'a m p lifica tio n fin a le.
R e v u e d o c u m e n ta i r e ; B u lletin s .
WYNIKI BADAŃ NAD ROZCHODZENIEM SIĘ FAL KRÓTKICH NA OBSZARZE POLSKI.'1
Prof. D. M.
WSTĘP.
W latach ostatnich w radiotechnice znalazły poważne zastosowanie tak zw. fale krótkie. Pojęcie to, „fale krótkie", nie jest jeszcze ściśle określone i wyższa granica fal krótkich ciągle się zniża. Tak, z początku były to fale poniżej zakresu radiofonicz
nego, t. j. poniżej 200 m potem poniżej 100 m, zaś w czasach ostatnich przechodzimy do fal po
niżej 10 m i naw et 5 m. Przydzielone na ostat
niej konferencji w W aszyngtonie krótkofalow com nadawcom fale obejmują zakres od 5 do
175 m w sześciu oddzielnych pasach (channels), poczynając od pasa 5—5,25 mtr. Ostatnio mówimy o falach „ultrakrótkich", mając na myśli narazie fale poniżej 5—3 m.
Fale krótkie, nawet nadzwyczaj krótkie, są w nauce znane oddawna. Jeszcze H. H ertz w la
tach 80-ch zeszłego stulecia wykonał swe znane doświadczenia w łaśnie z falami bardzo krótkiemi, rzędu 3 m i niżej, które wzbudzał drogą iskrową.
Ale praktyka pierwszych lat radjokomunikacji po
szła prawie odrazu drogami fal długich i bardzo długich — kilka a nawet kilkanaście tysięcy me
trów długości, a to dlatego, że, jak wskazywało doświadczenie, długie fale były znacznie mniej ab
sorbowane przy rozchodzeniu się i zabezpieczały radjokomunikację na bardzo długie odległości..
Pozatem doświadczenia pokazały, że dobrze znana z pierwszych lat radjokomunikacji tak dotkliwa różnica pomiędzy odbiorem w dzień
„ ł) Z refero w a n o na p o s ie d z e n iu n a u k o w em Instytutu jotech n iczn ego w W a r sz a w ie w dniu 1-grudnia 1929 r.
Sokolcow.
i w nocy oraz pomiędzy radiokom unikacją ponad lądem i ponad morzem zmniejsza się z powiększe
niem długości fali.
To wszystko przemawiało zatem, że właśnie fale długie i bardzo długie są falami radjokomuni- kcji praktycznej. I faktycznie, ta ostatnia w ciągu lat 20-tu rozw ijała się pod znakiem fal długich, które były zarezerwowane dla poważniejszej (pań
stwowej) korespondencji i specjalnie na wielkie odległości.
Lecz z chwilą powstania radjofonji trzeba by
ło zniżyć długość fali, gdyż nie można było jej zmieścić w zakresie fal bardzo długich. I dlatego tylko pojedyńcze stacje radjofoniczne, znaczenie których wychodziło poza granice państwa, otrzy
mały fale długie (1000 — 2000 m) zaś zasadniczo dla radjofonji lokalnej były przydzielone fale w zakresie 200 — 600 m, które otrzym ały nazwę
„fal radjofonicznych".
Na fale poniżej 200 m, określone jako „fale krótkie", zwracano narazie mało uwagi, pozosta
wiając je dla radjoamatorów-nadawców, którzy zaj mowali się radjem jako sportem, dążąc do „pobi
cia rekordów" na odległość jaknajmniejszemi mo
cami.
Ale nietylko radjoamatorzy-nadawcy lecz i poważniejsze firmy radiotechniczne (między nie
mi przedewszystkiem „Marconi") nie zarzuciły dziedziny fal krótkich i ciągle prowadziły badania, szczególnie z punktu widzenia możliwego zastoso
wania tych fal w radjokomunikacji kierunkowej.
Te długoletnie doświadczenia, tak system a
tyczne (firm) jak również chociaż przypadkowe,
54 PRZEGLĄD RADJOTECHNICZNY
Na 1 1 - 1 2ale noszące masowy .charakter (radjoamatorzy),
w ykazały szereg bardzo ciekaw ych własności fal krótkich, które zwróciły na siebie uwagę fachow ców i poważnie postawiły sprawę zastosowania
tych fal dla celów radiokom unikacji praktycznej.
Jakież są zasadnicze cechy charakterystyczne fal krótkich i jakie mogłoby być zastosow anie ich w praktyce?
I. WYNIKI DOTYCHCZASOWYCH BADAŃ ZAGRANICZNYCH NAD FALAM I KRÓTKIEMI.
Badania dotychczasowe, o których była mowa wyżej i które zostały już ogłoszone1), doprowadzi
ły do następujących poglądów na własności fal krótkich i na wpływ różnych czynników na wzbu
dzanie, nadawanie i rozchodzenie się oraz odbiór tych fal’).
Podajem y je tu pokrótce:
1. Wielkie odległości. Praktyka, szczegól
nie radjoam atorów krótkofalowców, pokazała, że zapomocą fal krótkich można poniekąd osiągnąć komunikację na bardzo wielkich odległościach
przy bardzo małych mocach nadawania.
2. Prowadzone w związku z tern pomiary natężenia pola elektromagnetycznego w punkcie odbioru, wytworzonego przez odbieraną stację n a
dawczą, wskazały na to, że istniejące wzory (na- przykład znany empiryczny wzór A ustin'a), które dla lal długch i średnich dają możność wyznaczyć w każdym bądź razie rząd wielkości natężenia po
la, w cale nie nadają się dla fal krótkich; obliczone zapomocą tych wzorów natężenia pola w m iej
scach odbioru w ypadają 1025 do 1020 razy mniejsze, aniżeli są one faktycznie.
Z tego wszystkiego jakgdyby wynika, że ko
munikacja na falach krótkich powinna zastąpić ko
munikację na falach długich, któremi do chwili obecnej przeważnie się posługujemy.
A le dalsze i szczegółowsze badania fal krót
kich wskazały, że zjawiska powyższe są bardziej zawiłe, niżby się wydawało, że pewności w kore
spondencji, niema, że na fale te wpływa cały sze
reg najrozmaitszych czynników, które poniekąd zupełnie kasują odbiór, albo robią go nadzwyczaj niepewnym. Dlatego też fale krótkie określamy ja
ko bardziej „kapryśne", niepewne, wymagające bardzo dokładnego doboru warunków nadawania i odbioru, oraz znacznie większych mocy, aniżeli by to wynikało z pierwszych połączeń na bardzo wielkie odległości bardzo małemi mocami. J a k się to okazało przy bliższem wyjaśnieniu, połączenia te noszą charakter zupełnie przypadkowy, nie gw arantujący stałej praktycznej łączności.
3. Zasięg fal krótkich. Otóż przedewszyst- kiem okazało się, że trzeba zmienić nasze pojęcia 0 zasięgu danej fali. Mówiąc o zasięgu fal długich 1 średnich mamy zawsze na widoku pewną odleg
łość od stacji nadawczej, która na całej swej dłu
gości nadaje się do odbioru jej sygnałów, przyczem siła odbioru słabnie z odległością.
Zupełnie inaczej przedstawia się spraw a z fa
lami krótkiemi. Tu przebieg siły odbioru jako fun
kcji odległości przedstaw ia się, w przybliżeniu w sposób następujący: siła odbioru z początku szybko spada i już na stosunkowo blizkich odleg
łościach, poniekąd nawet przy samej stacij nadaw
czej, osiąga swoje minimum, które niemal jest ze
rem; pozatem siła odbioru w zrasta i rośnie z od
ległością do pewnego maksimum, na którem pozo
staje na dłuższej odległości i potem znowu spada.
Na rys. 1. podaję orjentacyjne krzywe ogól
nego z gruba określonego charakteru zachowania się siły odbioru z odległością dla fal długich i k ró t
kich poniżej 100 m oraz poniżej 40 m długości.
N ajbardziej charakterystyczną jest krzywa III
*) L iteratu ra, d o ty c z ą c a fa l k ró tk ich , je st już b ardzo . o b szern a i w c h w ili o b e c n e j k a ż d y n o w y z e s z y t c za so p ism ia c h o w y c h p r z y n o si n o w y i o b fity m a ter ja ł tak d o ś w ia d c z a ln y jak r ó w n ież c z y s to te o r e ty c z n y z d z ied z in y fal
k ró tk ich .
2) T rzeb a jed n ak z g ó ry z a z n a c z y ć , ż e o b ja śn ien ia b ardzo sk o m p lik o w a n y ch zja w isk , to w a r z y s z ą c y c h r o zc h o d z e n iu się fal k ró tk ich , n o s z ą n a r a z ie ch a ra k te r h y p o te z , k tó r e d a le k o je s z c z e n ie w ią ż ą w s z y s tk ic h zja w isk i' w ła s n o ś c i fal k r ó tk ic h w jed n ą c a ło ś ć . T eo rja ty ch fal je st je s z c z e sp ra w ą p r z y sz ło ś c i.
R y s. 1. P rz eb ie g zm ian s iły o d b ioru z o d le g ło ś cią .
rys. 1, przyglądając się której widzimy, że, z pun
k tu widzenia możliwości odbioru danej stacji na
dawczej krótkofalowej, istnieje aż trzy strefy:
strefa zasięgu bezpośredniego, — strefa martwa i trzecia, tak zwana strefa zasięgu pośredniego, to znaczy, że zasadniczo niema ciągłości w zasięgu fal kićtkich.
Przebieg krzywej „siła odbioru jako funkcja odległości" zależy od szeregu czynników: długości fali, mocy nadawania, godzin doby, stanu atmosfe;
ry, otoczenia stacji nadawczej oraz odbiorczej i t. d., które w ystępują przy falach krótkich, szcze
gólnie poniżej 40—30 m.
Rozpatrzym y bliżej trzy strefy powyższe:
3 Strefa zasięgu bezpośredniego, — jest to odległość, na którą fale krótkie sięgają bezpośred’
nio od stacji nadawczej. Odległość ta jest
zwyklebardzo niewielka i siła odbioru na niej spada z od
daleniem od stacji nadawczej bardzo szybko, a to skutkiem bardzo wielkiej absorbcji fal krótkich przez różne przedmioty, otaczające stację nadaw
czą.
Bardzo charakterystycznem i cechami tej stre
fy zasięgu bezpośredniego są: praw ie że zupel®
niemożliwość zrealizowania korespondencji
kieranfkowej (w pobliżu powierzchni ziemi) oraz wielo
krotny odbiór jednego i tego samego sygnału, ta»
zw. „echo".
PRZEGLĄD RADJOTECHNICZNY Przyczyną pierwszego zjawiska jest rozpra
szanie się fal skutkiem odbicia się ich przez przed
mioty otaczające stację nadawczą. Odbicie to jest tym łatwiejsze im fala jest krótsza, ponieważ wtedy długość fali staje się współmierną z wy
miarami otaczających przedmiotów: domów, la
sów, obłoków i t. p.
Przyczyną ,,echa'‘ jest również odbicie, ale prawdopodobnie głównie nie od przedmiotów znaj
dujących się na powierzchni ziemi, lecz od górnych warstw atm osfery na tych wysokościach, gdzie za
chodzi zjawisko zorzy.
Strefa zasięgu bezpośredniego może mieć pe
wne praktyczne znaczenie, pozwalając na zorgani
zowanie radiokom unikacji stałej bardzo ma- łemi mocami i prostemi urządzeniami. Ale trzeba pamiętać, że koniec strefy bezpośredniego zasięgu nie oznacza końca odbioru wogóle, —- po dłuższej przerwie odbiór może być znów możliwym na zna
cznie większych odległościach i ze znacznie więk
szą siłą.
4. Strefa martwa — jest to odległość, na któ
rej wcale nie mamy odbioru sygnałów krótkofalo
wych.
Rozciągłość i położenie strefy martwej na linji komunikacyjnej jest zależna od szeregu czynni
ków.
W pierwszym rzędzie zależy ona od długości
?aK — a mianowicie strefa martwa występuje wy
raźnie dla fal poniżej 40 m i tym wyraźniej im fala jest krótsza, chociaż dla bardzo krótkich fal znowu staje się ona niewyraźną z powodu bardzo łatwego rozpraszania się fal bardzo krótkich. Po- zatem im fala jest krótsza tern strefa martwa za
czyna się wcześniej, to znaczy, zasięg bezpośredni )est mniejszy. Zależy on, ma się rozumieć, od mo
cy nadawania, ale, jak wskazują liczne już pod tym względem doświadczenia, nie w dużym sto
pniu. To znaczy, mało wygramy pod tym wzglę
dem, zwiększając moc stacji nadawczej.
Bardzo w yraźną jest zależność rozciągłości strefy martwej od długości fali,—im fala jest k ró t
sza, tym strefa m artwa jest dłuższa, t. j. ponowny odbiór sygnałów krótkofalowych następuje na co
raz dalszych odległościach, w miarę tego jak idzie
my z falą w kierunku zmniejszenia jej długości.
Badania tej zależności, były prowadzone przez cały szereg badaczy poczynając od roku 1925. Do
prowadziły one do wyników, orjentacyjnie przed
stawionych wykresowo na rys. 2.
Z tych wykresów widać, że w dzień strefa martwa dla fal 10 m. sięga do 2000 i więcej kilo
metrów; z powiększeniem długości fali strefa ta szybko się skraca i już fala 40 m. nie posiada podczas dnia strefy m artwej; inaczej mówiąc, ma
my na tej fali odbiór na całym jej zasięgu.
Widać pozatem z tych wykresów, że na roz
ciągłość strefy martwej w pływ ają jeszcze godziny nadawania, W nocy strefa martwa znacznie się zwiększa, już fala 20 m. posiada strefę martwą się
gającą poza 2000 km., dopiero fala 55—60 m. nie Posiada strefy m artwej.
Fale poniżej 20 m. jakgdyby wcale nie nadają s>? do korespondencji nocnej (rozciągłość strefy martwej idzie w nieskończoność).
Oprócz tak wyraźnej zależności od długości fali, rozciągłość strefy martwej i jej początek za- leży, jak to wynika z różnych doświadczeń, jeszcze od szeregu innych czynników: meteorologicznych, własności powierzchni ziemi, rodzaju nadawania, kierunku rozchodzenia się fal, pory roku i t. p, Ale
2 Yoo
2 0 0 0
10 , ł.O 3 0 * 0 5 0
R ys. 2, R o z le g ło ść str efy m artw ej w z a leżn o śc i o d d łu g o ści fali.
brak jest jeszcze odpowiedniej ilości systematycz
nych obserwacyj, żeby z pewnością można było postawić te lub inne wnioski.
Charakterystyczną jest dalej zależność strefy martwej od ziemskiego pola magnetycznego. Roz
chodzące się fale ulegają naogół, skutkiem działa
nia na nie pola magnetycznego ziemskiego, polary
zacji eliptycznej, która w znacznym stopniu zależy od kierunku rozchodzenia się fal. Tak, w kierunku południka magnetycznego (N-S) rozchodzą się fale polaryzowane kołowo, w kierunku do tego prosto
padłym (O-W) rozchodzą się fale polaryzowane prostolinijne. Powstające skutkiem polaryzacji eliptycznej dwie fale mają różnej rozciągłości strefy martwe.
Trzeba jednak zaznaczyć, że wpływ magnety
cznego pola ziemskiego jest narazie studjowany praw ie wyłącznie teoretycznie. Ale i doświadcze
nia, które już posiadamy, także wskazują na znacz
ny wpływ na fale krótkie zaburzeń magnetycznych oraz na różnicę zasięgu w kierunku NS i OW, a więc kąta pomiędzy kierunkami rozchodzenia się fal i linji sił magnetycznego pola ziemskiego.
5. Zasięg pośredni („Skok fali"). J a k już było powiedziane, odbiór sygnałów krótkofalowych, zupełnie zanikający w obrębie całej strefy m a rt
wej, zjawia się znowu i to z bardzo znacz
ną i im dalej od stacji nadawczej, tern więk
szą siłą odbioru. Ten odbiór powtórny zaczy
na się poniekąd na odległości tysięcy kilom etrów od stacji nadawczej. Po osiągnięciu wprost olbrzy
mich, jak na skalę ziemską, odległości, siła odbioru dalej zaczyna stopniowo, poniekąd bardzo powoli, spadać aż do zupełnego zaniknięcia.
Nazywamy tę strefę odbioru ponownego za
sięgiem pośrednim a to dlatego, że fala wypromie- niowana przez antenę nadawczą, bezpośrednio do tak dalekich odległości nie dochodzi, inaczej nie byłoby strefy martwej. Jasnem jest, że na tak da
lekie odległości fala sięga jakiemiś drogami po
średniemu
56 PRZEGLĄD RADJOTECHNICZNY
M 11 — 12Zjawisko to jest bardzo ciekawe i ma nietyl-
ko wielkie praktyczne lecz i olbrzymie teoretycz
ne znaczenie. W yjaśnienie jego doprowadza nas nie tylko do większego zapoznania się z własnościami samych fal krótkich, a to znaczy i wogóle fal elek
tromagnetycznych, lecz i z własnościami elektro- magnetycznemi naszej atmosfery.
6. Warstwa Heaviside a. Ażeby w ytłum a
czyć zjawisko zasięgu pośredniego 0 . Heaviside i jednocześnie z nim Kenelly podali jeszcze w ro
ku 1902 hypotezę o istnieniu na pewnej wy
sokości atmosfery ziemskiej silnie zjonizowanej warstwy. Fale, wypromieniowane przez antenę nadawczą pod pewnym kątem do poziomu dochodzą do tej warstwy i odbijają się od niej pod odpowie
dnim kątem w zależności od k ąta padania. Odbite w ten sposób fale idą z powrotem w kierunku do ziemi i trafiają na urządzenia odbiorcze, które uruchamiają.
Hipoteza Heaviside’a i Kenelly'ego zwróciła na siebie powszechną uwagę. Następne liczne bada
nia nad rozchodzeniem się fal krótkich, specjalnie zorganizowane w różnych krajach, poniekąd w ska
li międzynarodowej, oraz dyskusje teoretyczno- matematyczne, nad rozchodzeniem się fal w śro
dowiskach z jonizowanych, w całej rozciągłości po
tw ierdziły prawdopodobieństwo istnienia takiej w arstwy i tak działającej, jak to na początku w zarysach zupełnie ogólnych było wypowiedziane przez autorów tej hipotezy.
O dtąd warstwa ta otrzym ała nazwę „W arstwy Heaviside'a" albo też „warstwy Heaviside'a — Kenelly'ego".
Przyczynami z jonizowania tej warstwy mogą być: 1) promienie ult^afjoletowe, wypromieniowa
ne przez słońce, oraz 2) elektrony, wyrzucane przez słońce, prawdopodobnie t. zw. plamy słoneczne. Są to te same cząsteczki, które wywołują znane zjawi
sko zorzy północnej, zaburzenia magnetyczne i t. p.
W arstw a Heaviside'a nie jest co do stanu jo
nizacji ani stałą, ani jednorodną w całej swej gru
bości.
Pewna średnia warstwa jej jest najwięcej zjonizowana; w obydwie strony od niej, do góry i na dół ku ziemi, z jonizowanie słabnie.
Pozatem stan jonizacyjny w arstw y Heavisi
de'a jest różny w dzień i w nocy. Mianowicie, w nocy jest on znacznie słabszy, specjalnie w w ar
stwach bliżej leżących przy ziemi, które można w nocy przyjmować za doskonały dielektiyk, przechodząc przez k tó ry fale wcale nie są po
chłaniane, czego niema w dzień.
Wysokość tej warstwy tak samo nie jest stałą i zmienia się nietylko z dnia na noc, lecz i w ciągu samego tylko dnia. Skutkiem różnych, w znacz
nym stopniu jeszcze niewyjaśnionych, przyczyn warstwa Heaviside'a ciągle się podnosi i opuszcza;
średnia wysokość tej warstwy, obliczona teoretycz
nie wynosiło około 100 km. nad powierzchnią ziemi.
M ając powyżej naszkicowaną budowę w ar
stw y Heaviside'a, łatw o sobie teraz wytłumaczyć istnienie strefy zasięgu bezpośredniego tych fal, oraz różnicę w rozciągłości strefy martwej dla fal różnej długości w dzień i w nocy. A mianowicie:
Fale, wypromieniowane przez antenę nadaw
czą, opuszczają antenę pod różnemi kątami do po
wierzchni ziemi i w ten sposób dosięgają dolnej powierzchni warstwy Heaviside'a tak samo pod różnemi kątami. N astępuje zjawisko częściowo od
bicia, częściowo przejścia fal w głąb warstwy Hea
viside'a. Fale odbite pow racają do ziemi pod róż
nemi kątam i w zależności od k ąta padania. Fale | które przedostały się w głąb warstwy, napotykają ciągle różnie z jonizowane warstwy, w których za
łam ują się. W ten sposób powstaje zjawisko refrak
cji fal, skutkiem którego fale m ają skrzywioną dro
gę i pow racają do ziemi.
Załamanie się fal zależy nie tylko od kąta pa
dania lecz i od długości fali, skąd pochodzi różnica w zachowaniu się fal różnych długości.
Z drugiej strony różnica ogólnego stanu zjo- nizowania naszej atmosfery w dzień i w nocy jest przyczyną znacznie większej absorbcji energji fal we dnie w porównaniu z nocą i wogóle znacznie większej stałości i pewności komunikacji w nocy w porównaniu z dniem. Różnica ta jest tak wielka, że w chwili obecnej można powiedzieć, że komu
nikacja dzienna na falach krótkich nie jest pewna- Z tego też wynika potrzeba stosowania różnych fal w dzień i w ncoy.
W ten sposób istnienie i działanie warstwy Heaviside'a wyjaśnia szereg zjawisk,
z w ią z a n y c hz rozchodzeniem się fal krótkich; przy obliczeniach teoretycznych, daje ona wyniki zgodne, przynaj
mniej co do rzędu wielkości, z rezultatam i, otrzy- manemi w praktyce.
A le istnieje jeszcze szereg innych zjawisk, tak samo bardzo charakterystycznych dla rozchodze
nia się fal krótkich, które nie mogą być w zupełno
ści wyjaśnione zapomocą w arstw y Heaviside a i czekają na nową hypotezę naukową, która do
pełni hypotezę Heaviside'a.
(Ciąg dalszy nastąpi).
Ns 11— 12
PRZEGLĄD RADJOTECHNICZNY 57
O ODPOWIEDNIM WYBORZE LAMP ODBIORCZYCH
Inż. Bolesław Szaplro-Starneckl.
(Dokończenie).
Lampy głośnikowe.
Szczegółowe zbadanie warunków, jakim winny odpowiadać lampy głośnikowe, jest doś trudne prze.
dewszystkiem z tego względu, że zadaniem tej lam
py nie jest wzmacnianie napięć, doprowadzonych na siatkę tej lampy; ponadto moc dostarczona do gło
śnika nie może być zniekształcona.
Również i struktura obwodu anodowego tej lam py przedstawia się w sposób dość skomplikowany, ponieważ w obwodzie anodowym znajduje się gło
śnik, czyli przyrząd ruchomy, przetw arzający ener- gję elektryczną na mechaniczną. Celem zbadania przebiegu w lampie głośnikowej, należy ten układ ruchomy zastąpić równoważnym układem elektrycz
nym, składającym się z oporów rzeczywistych i urojonych. Taki obwód zastępczy przedstawiony już był na rysunku 3, przyczem opór pozorny X zmuszeni będziemy, celem możliwego uproszczenia rozważań pominąć. Pominięcie to będzie zatem w rzeczywistości odkształcało przebieg zjawisk, nie wpływa ono jednak wiele na warunki, jakim winna odpowiadać lampa głośnikowa.
Ostatecznie więc w rozważaniach przyjmiemy, że w obwodzie anodowym lampy głośnikowej znaj
duje się pewien opór omowy, który jednakże nie jest stały, ale zmienia się w jakiś sposób wraz z częstotliwością, ponieważ opór ten składa się
z 2-ch części: opór strat rs, t. j. oporu mierzonego przy nieruchomej membranie głośnika, oraz oporu dynamicznego Rd, wywołanego ruchem membrany, t. zn. wykonaniem przez głośnik pewnej pracy me
chanicznej. Będziemy zatem przyjmować, że w ob
wodzie anodowym lampy głośnikowej znajduje się opór:
R a = rs-\- Rd = r,-\-<? (i)
Naogół funkcja <p rośnig wraz z częstotliwością f- Ten wzrost wywiera dość mały wpływ na ogólną wartość oporu R a w wypadku głośników elektro
magnetycznych, natomiast poważnie wpływa na wielkość tego oporu w głośnikach t. zw. elektro
dynamicznych.
Rozważymy przedewszystkiem, jaką maksy
malną moc niezniekształconą można uzyskać z da
nej lampy głośnikowej, o oporze i?,-, przy napięciu baterji anodowej
V b -W arunki uzyskania nieznie- kształconej mocy są takie same, jak warunki uzy
skania niezniekształconego wzmocnienia napięcio
wego m cz. P raca winna odbywać się na prostolinij
nej części charakterystyki roboczej, całkowicie w zakresie ujemnych napięć siatkowych.
Przybliżone obliczenie maksymalnej mocy, wychodzącej z lampy, odbywa się w sposób na*
stępujący:
Wyobraźmy sobie, że mamy przebieg charak
terystyki roboczej lampy; w przybliżonych rozwa
żaniach charakterystykę tę można uważać w cało
ści za prostolinijną, t. zn. nie uwzglęniać wpływu dolnego zakrzywienia. Błąd popełniany tutaj przy dużych am plitudach napięć na siatce jest niewielki,
(rys. 8).
Początkowy punkt pracy przyjm ujem y w środ
ku tej części charakterystyki roboczej, która odpo
wiada ujemnym napięciom siatkowym. Największą moc w tych warunkach otrzymamy wówczas, gdy am plitudy napięć na siatce będą równe połowie odcinka O A. Przeprowadzone obliczenie wskazuje,
że maksymalna moc zniekształcona, jaką może dać normalna lampa głośnikowa, wynosi:
W
' r m a x—
--- (6
)gdzie Vb oznacza napięcie baterji anodowej, przy
czem moc ta powstanie wtedy, gdy amplituda napięć na siatce będzie równa ^ • Na rysunku 9 OA przedstawiono również charakterystykę statyczną dla początkowego punktu pracy lampy. Tutaj oczy
wiście odcinek
OB Y
ł gJak wykazuje praktyka, odcinek OA jest mniej 4 Vb
więcej o V» większy, t. zn. O A = y — •
Zatem największa moc niezniekształcona wydzieli się z lampy, gdy am plitudy napięć na siatce będą:
V .=
2 V b3 g (
7)
Jednocześnie opór w obwodzie anodowym winien wynosić:
Ra = 2 Ri (
8)
(dopasowanie głośnika do lampy).
Ponieważ powyższy w arunek wyprowadzony został w założeniu, że przy pracy lampy głośniko
wej wykorzystuje się całą długość charakterystyki
dynamicznej, zaw artą w obszarze ujemnych napięć
siatkowych, w rzeczywistości zaś dolne zakrzywię-
58 PRZEGLĄD RADJ0TECHN1CZNY Nb 11— 12 nie tej charakterystyki musi pozostać niewykorzy
stane, ponadto nie można również dochodzić do na
pięcia zerowego na siatce, ponieważ prądy siatki płyną jeszcze przy pewnem napięciu ujemnem, w praktyce zatem wypada uczynić R a — 2,5 — Ri.
Ze wzoru 6 wynika, że moc, którą można u zy
skać z danej lampy, jest tern większa im mniejszy jest opór wewnętrzny tej lampy.
Zatem ze względu na moc opór wewnętrzny lampy głośnikowej winien być mały.
Z 2 lamp o tym samym oporze w ewnętrznym lepsza będzie ta, któ ra ma w iększy spółczynnik amplifikacji (czyli nachylenia), ponieważ jak wy
nika ze wzoru 7, z lampy tej będzie można uzy- skć m aksym alną moc przy mniejszych amplitudach napięć, doprowadzonych na siatkę, t. zn. przy słabszem wzmocnieniu odbiornika.
Dotąd mówiliśmy o mocy niezniekształconej, przyczem chodziło jedynie o to, aby powodem znie
kształceń nie stała się sama lampa. Obecnie należy jeszcze zastanowić się, jak na zniekształcenia w pływ ają właściwości samego głośnika.
Ja k wiemy reprodukcja dźwięków przez gło
śnik nie będzie zniekształcona wówczas, gdy am pli
tudy wahań membrany będą proporcjonalne do am
plitud prądu płynącego przez cewkę głośnika (wa
runek dobroci idealnego głośnika).
Jeżeli dysponujemy głośnikiem, spełniającym ten warunek, wówczas koniecznem jest również, ce
lem uzyskania niezniekształconej audycji, aby prąd zmienny ia, płynący przez cewkę głośnika, zmieniał się proporcjonalnie do napięć przychodzących na siatkę Vs , niezależnie od częstotliwości.
J a k wiemy ia = S r ■ V s przyczem nachylenie charakterystyki roboczej S r, w wypadku czysto- omowego obciążenia anodowego wynosi
Sr
1 + -
R aR,
Aby audycja nie była zniekształcona, wielkość ta musi być stała niezależnie od częstotliwości. Przy pracy na prostolinijnej części charakterystyki, wa
runkującej niezniekształcanie przez lampę, wiel
kości S Q oraz Ri są stałe. Jednakże wielkość R a jak mówiliśmy poprzednio, zależy od częstotliwo
ści, a mianowicie w mniejszym lub większym stop
niu rośnie wraz z częstotliwością. W ywołuje to zmniejszanie się S r wraz z częstotliwością, a co da
lej idzie — osłabienie wyższych tonów.
Zjawiska powyższego możnaby uniknąć jedy
nie przez uczynienie R i dużem wobec R a . Jednak zwiększenie Ri spowodowałoby zgodnie ze wzorem 6 zmniejszenie maksymalnej mocy, uzyskiwanej z danej lampy. W praktyce zatem, w wypadku sto
sowania normalnym lamp głośnikowych, rezygnu
je się z usunięcia zniekształceń, polegających na osłabieniu wyższych tonów wskutek wzrostu R i , i buduje się lampy głośnikowe o możliwie małym oporze wewnętrznym Ri.
Przy głośnikach elektromagnetycznych, które już wskutek swej konstrukcji niezdolne są do od
tw arzania wysokich tonów, można wogóle nie li
czyć się z zakresem tych wysokich tonów. N ato
miast w wypadku głośników elektrodynamicznych osłabienie wyższych tonów wskutek zmniejszania się S r nie pozwala na wyzyskanie doskonałych właściwości tych głośników.
Skonstruowano jednakże specjalne lampy gło
śnikowe, t. zw. pendoty (lampy 3-siatkowe, np.
Philipsa B 443, C 443 itd.), w których uzyskuje się bardzo dużą moc niezniekształconą przy jednocze
śnie niezależnem od częstotliwości nachyleniu cha
rakterystyki roboczej S r.
Nie mogę w tern miejscu podawać zbyt obszer
nej teorji tej lampy. Ograniczę się do wyjaśnienia, że we wzorze na maksymalną moc niezniekształ
coną dla tej lampy, k tó ra w przybliżeniu wynosi:
W n
Vb'2 4 R / '
Napięcie W odpowiada napięciu siatki osłonnej, zaś opór R / przedstaw ia opór przestrzeni katoda- siatka osłonna i jest on mniej więcej tego samego rzędu, co opór normalnych lamp głośnikowych.
Natomiast wzór na nachylenie charakterystyki roboczej ma postać:
S r = - C Ra ' R,
gdzie Ri oznacza opór przestrzeni katoda - anoda, który w tych lampach jest bardzo duży.
Katalogi firmowe podają właśnie tę ostatnią wielkość w rubryce oporu wewnętrznego lamp.
Z wielkości tej nie można zatem wnioskować o ma
ksymalnej mocy, jaką można uzyskać z pentod.
Moc ta praktycznie biorąc, jest 2 — 3 razy więk
sza, niż moc uzyskiwana z normalnej lampy głośni
kowej w takich samych warunkach pracy.
Reasum ując wszystkie powyższe wywody, można stwierdzić co następuje:
1) o dobroci lamp w. cz. decyduje przedew- szystkiem wielkość iloczynu g . Cas, następnie zas wielkość nachylenia charakterystyki;
2) o dobroci lamp wzmacniających m. cz. de
cyduje wielkość oporu wewnętrznego, a następnie wielkość spółczynnika amplifikacji (a więc również nachylenia).
3) Lampy detektorowe winny odpowiadać ta
kim samym warunkom, co lampy m. cz.
4) 0 dobroci normalnych lamp głośnikowych decyduje wielkość ich oporu wewnętrznego, a na
stępnie wielkość spółczynnika am lifikacji (nachy
lenia). Również ważnym czynnikiem jest wielkość maksymalnie dopuszczalnego napięcia anodowe
go Vb.
Na 1 1 — 12
PRZEGLĄD RADJOTECHNICZNY
59S T O W A R Z Y S Z E N I A 1 O R G A N I Z A C J E .
P o ś w ię c e n ie P a ń stw o w e j W y tw ó r n i Ł ączn ości.
D z ień 23 m aja b. r. s t a ł s ię dn iem p am iętn ym w ro
zw oju p r z em y słu rad jotech n iczn egjo w P o ls c e . W dniu tym m ia ło m iejs ce p o ś w ię c e n ie gm achu P a ń stw o w ej W y tw órni Ł ą czn o ści, znajdu jącej się w W a r sz a w ie p rzy ul. R a tu szow ej 10.
U r o c z y s to ś ć p o ś w ię c e n ia r o z p o c z ę ła się o god z. 11-ej m szą p o ło w ą , c e le b r o w a n ą p rz ez k s. b isk u p a G alla w o b e c n o ści p r z e d s ta w ic ie li rządu, pp. m in istró w M a ta k iew icza i S ta n ie w ic z a , w o js k o w o ś c i: gen , Z arzyckiego,, gen. W ró b le w sk ie g o i gen . K w a śn ie w s k ie g o , p łk . K o ssa k o w sk ieg o , płk. L angn era, p łk . dyp l. W ie n ia w y -D łu g o sz o w s k ie g o i in
nych, p r z e d s ta w ic ie li sfe r rzą d o w y ch , p rzem y słu oraz lic z nego g ron a z a p r o sz o n y c h g o śc i.
O go d z. 11 min. 30 p r z y b y ł w o to c z e n iu św ity Pan P rezy d en t R z e c z y p o s p o lite j w ita n y p r z ez D y r ek to ra P ań stw o w y c h Z a k ła d ó w In żyn ierji p p łk . M ey e ra i dyrek tora P a ń stw o w ej W y tw , Ł ączn . inż, K rz y c z k o w sk ie g o . B e z p ośred n io p o p r z y b y c iu P a n a P r e zy d en ta , ks. b isk u p Gall w y g ło sił k r ó tk ie p r z e m ó w ie n ie o k o lic z n o ś c io w e , p o czem dok onał a k tu p o ś w ię c e n ia gm achu P. W , Ł ączn .
N a s tę p n ie p p łk . M e y e r oraz kp t. inż. K rzy czk o w sk i w d łu ższy ch d w u ch r efe ra ta c h p o in fo rm o w a ł D ostojn ego G ościa o ra z w s z y s tk ic h o b e c n y c h o historji rozw oju P. W . ŁącZn. o ra z o jej s ta n ie o b e cn y m , o jej organizacji, w y tw órczości, s ta n o w isk u w p r z e m y śle k rajow ym i t. p., p o czem P an P r e z y d e n t r a c z y ł s z c z e g ó ło w o o b ejr ze ć w y tw ó r nię, in teresu ją c s ię ż y w o w s z y s tk ie m i sz c z e g ó ła m i u rząd ze
nia i 'p ro d u k cji W y tw ó r n i. W y c ze rp u ją c y ch w y ja śn ień u d zielał d y rek to r P. W . Ł ączn . k p t. inż. K rzy cz k o w sk i,
Po za zn a jo m ien iu s ię z e w s z y s tk ie m i d ziałam i W y tw órni P a n P r e z y d e n t z a s z c z y c ił s w ą o b e c n o ś c ią w sp ó ln y obiad ro b o tn ic zy , k tó r y o d b y ł s ię p o d sp ec ja ln ie na ten cel rozpiętym n a m io tem , p o d c z a s k tó r e g o gen. Z arzyck i im ie niem w o js k a i w s z y s tk ic h p r a c o w n ik ó w w y tw ó rn i, z a
p e w n ił Pana P re zy d en ta , że w s z y s c y d o ło ż ą w s z e lk ic h s t a rań, b y p r z em y sł ten, k tó reg o c z o ło w ą p r z e d sta w ic ie lk ą jest P, W . Ł ączn ., rozw ija ł się jak n ajp om yśln iej p od o p ie ką D o sto jn ik a P ań stw a.
W o d p o w ied zi Pan P rezy d en t, dając w y ra z sw e g o uznan ia z e stw ie r d z o n e g o sta n u fa k ty c z n e g o w y tw ó rn i, k tó ry je st n a jlep szy m d o w o d em p r a w d ziw o ś ci za p e w n ie ń , w z n ió sł to a s t za p o m y śln o ść W y tw ó r n i i w s z y s tk ic h jej p ra co w n ik ó w , p o c z e m w śró d h u czn y ch o k r z y k ó w i o k la s k ó w , P an P re zy d en t o p u śc ił W y tw ó rn ię.
P o d k r e ślić tu m usim y p r a w d ziw ie ż y w e z a in te r e s o w a n ie s ię P an a P r e zy d en ta sta n em o b ecn y m W y tw ó rn i, tej p ierw szej n aszej p la c ó w k i p o w a żn eg o p rzem y słu r a d io te c h n ic zn e g o , op artej w y łą c z n ie na s iła ch k ra jo w y ch , k tóra w p rzecią g u paru lat ze sk rom n ego w a rszta tu n a p r a w c z e go w o js k o w e g o , d zięk i racjon aln em u k ie ro w n ic tw u n a s z e go k o le g i k p t. inż. K rz y cz k o w sk ie g o , r o zro sła się w p ro st k o lo sa ln ie , p rzyb ierając ch a ra k ter p o w a żn ej in stytu cji, m o- gącjej już o b e c n ie w z a k r es ie rad jo tech n ik i z a d o w o lić w y m agan ia n ie ty lk o ryn k u k ra jo w eg o , le c z ró w n ież w o js k o w o śc i, p o c z ty i inn ych o rg a n ó w p a ń stw o w y ch . Z rozu m iałe, że P W . Ł ączn . n ie m o że k o n k u ro w a ć z e św ia to w y m p r z e m y słem ra d io tech n iczn y m , p r z y cz y n ił s ię do te g o g łó w n ie brak o d p o w ied n ic h śro d k ó w m aterjalnych, p o d w zg lęd em w y k o n a n ia jed n ak w y r o b y P. W . Ł ączn . n iczem n ie u s tę pują w y ro b o m zagran iczn ym , co rokuje n a jle p sz e n ad zieje.
U r o c z y s to ś ć p o ś w ię c e n ia u d o w o d n iła sz e rsz e m u o g ó ło w i, ż e P. W . Ł ączn. s to i o b e c n ie w r z ę d z ie n a jp o w a ż n ie jsz y ch firm k ra jo w y ch i to firm p rod u k u jących a r ty k u ły p ie rw sz ej p o tr z e b y w z n a cze n iu p a ń stw o w em .
Z n a szej stro n y ż y c z y ć n a le ż y P a ń stw o w e j W y tw ó rn i Ł ą czn o ści, p rzy ok azji p o ś w ię c e n ia , jak n a jp o m y śln iej
s z e g o d a lsz e g o jej rozw oju.
Th,
K O M U N I K A T
INSTYTUTU RADJOTECHNICZNEGO PROTOKÓŁ
W alnego Z grom ad zen ia c z ło n k ó w In sty tu tu R a d io te c h n ic z nego, o d b y teg o w dniu 26 k w ie tn ia 1930 r., o godz. 19-ej, w lokalu In sty tu tu R a d io te c h n ic zn eg o — M o k o to w sk a 6.
P o r z ą d e k o b r a d :
1. W ybór P re zy d ju m W a ln eg o Z grom adzenia.
2. O d czytan ie p r o to k ó łu Nr. 1 z dn. 16 m arca 1929 r.
3. Z a tw ierd zen ie p r z y jęty c h p rzez K uratorjum c zło n ków In stytutu .
4. S p ra w o zd a n ie D y r ek cji za c za s od 13 m arca 1929 r.
do 31 grudnia 1929 r.
5. S p ra w o zd a n ie K om isji R ew izy jn ej.
2. Z a tw ierd zen ie b u d żetu oraz plan u d z ia ła ln o ści In
stytutu na rok 1930.
8. W p ro w a d zen ie p op raw ek do S ta tu tu Instytutu . 9. W ybór n ie s ta ły c h c z ło n k ó w K uratorjum (4 osoby n . § 21 sta tu tu ).
10. W ybór K o m isji R ew izy jn ej.
11. W o ln e w n io sk i.
Ad. p. 1, N a P rz ew o d n ic z ą c e g o W alnego Zgrom adze- ma został w y b ra n y je d n o g ło śn ie inż. S. M anczarski.
Ad. p. 2. S e k reta rz W . C ich ow icz od c zy tu je protokół
p o p rzed n ieg o W aln ego Z grom adzenia c zło n k ó w In stytu tu z dn. 16 m arca 1929 r.
A d . p. 3. S ek reta rz W. C ichow icz o d czy tu je lis tę n o w ych czło n k ó w In stytu tu , p rz y jęty ch p rżez K uratorjum In stytu tu na p o sie d zen iu w dn. 19 czerw ca 1929 r., k tórzy zg o d n ie z punk tem b § 7 statu tu w inni być za tw ierd z en i przez W a ln e Z grom adzenie.
W sz y sc y , p rzyjęci przez K uratorjum c zło n k o w ie z o sta li p rzez W a ln e Z grom adzen ie z a tw ierd zen i, a m ian ow icie:
1. Z w iązek E lek trow n i P o lsk ich .
2. Inż. W ło d zim ierz R u d ow sk i z K atow ic.
3. J a k ó b W ajm an z W iln a.
4. Z ygm unt R om anow sk i z W arszaw y.
A d . p. 4. D y rek to r In stytu tu , prof. dr. inż. J . G rosz- kow sk i o d c z y tu je sp raw ozd an ie D y rek cji In stytu tu za czas od 13 m arca do 31 grudnia 1929 r. (patrz z a łą c zn ik 1 i la ).
P ro f. D. S o k o lco w o d c z y tu je z es ta w ie n ie w p ły w ó w i w y d a tk ó w za czas sp ra w o zd a w czy oraz b ilan s In stytu tu na d zień 1 sty c zn ia 1930 r. (patraz z a łą c zn ik II i III),
A d . p. 5— 6. S p raw ozd an ie K om isji R ew izy jn ej o d czy tu je D yr. A . W iesen b erg (patrz z a łą czn ik V I). K om isja R ew izy jn a staw ia w n io sek o u d zie le n ie absolu torju m D y rek cji In stytu tu R a d io tech n iczn eg o . A b solu torju m u d zielo n o jed n o g ło śn ie. S p raw ozd an ie D y rek cji zatw ierd zon o.
A d . p. 7. P rof. J. G roszk ow sk i o d c z y tu je prelim inarz b u d żetow y oraz program prac In sty tu tu na rok 1930 (patrz
60 PRZEGLĄD RADJOTECHNICZNY Ne 1 1 -1 2
za łą c zn ik IV i V ). P relim in a rz b u d żeto w y z o sta ł z a tw ier d z o ny. Co się ty czy program u p rac In sty tu tu inż. S, M anczar- sk i p rop on u je w sta w ić do n iego z a p ro jek to w a n ie i z a in sta lo w a n ie u rzą d zen ia d o b ad an ia rad jo d b io rn ik ó w d la potrzeb lo tn ictw a . K pt. B y lew sk i stw ie rd za , że sp raw a ta jest bar
d zo a k tu a ln a . Z b ad an ie i p o r ó w n a n ie różnych* ty p ó w o d b io r.
n ik ó w in teresu je o b e c n ie IBTL, IBI i P. W . Ł ącz i b y ło b y b. w sk a z a n e m , a ż e b y In sty tu t R a d jo tec h n ic z n y z a in te r e s o w a ł się tą sp raw ą.
D y rek to r In sty tu tu prof. J. G ro szk o w sk i za zn a cza , że in sta la c ja do badań te g o rod zaju je s t b. k o szto w n a i w y m aga o d p o w ied n ieg o lok alu .
O b e cn ie In sty tu tu t w p ierw szy m r z ę d z ie o p ra c o w u je sz e r e g z a g a d n ień o zn a c ze n iu p a ń stw o w y m , w y s u n ię ty c h p r z ez M in. P o c z t i T e le g r a fó w i inne M in ister stw a , k tó r e o b ecn ie praw ie w y łą c z n ie sy b sy d ju ją In sty tu t, a za tem m ają praw o żąd ać, aby ich p otrzeb y b y ły z a ła tw ia n e w p ie r w szym rzęd zie. J e d n a k o w o ż pu n k t ten b ę d z ie w sta w io n y do p lan u d z ia ła ln o ś c i na rok 1930 i w m iarę m ożn ości fin a n so w y ch zrea lizo w a n y .
B y ło b y p ożąd an em , ab y sp raw ą op racow an ia p ew n ych ty p ó w od b io rn ik ó w za in ter es o w a ł .się p rzem y sł p ry w a tn y i sfin a n so w a ł p o trzeb n e badania.
D yr. A .W ie se n b e r g s ta w ia w n io s e k , a b y In sty tu t za ją ł s ię sp ra w ą n o rm a liza cji i o p r a c o w a n ie m p r z e p is ó w b e z p ie czeń stw a dla od b io rn ik ó w z ele k try fik o w a n y c h , k tó r e są już d o ść ro zp o w szech n io n e. B rak p rzep isó w o d p o w ied n ich grozi p o n iek ą d n aw et b e z p iec ze ń stw u ży cia ich p o siad aczom .
P or. J a siń s k i z a zn a cza , że sp ra w a ta łą c z y się z p r z e p isam i, d o ty c z ą c e m i p r ą d ó w siln y c h i n a le ż y do k o m p ete n c ji P. K. E., k tó r y już w k rótk im c za s ie p r z y stą p i do o p r a c o w an ia p rzep isó w b e z p iec ze ń stw a d la od b iorn ik ów z e le k tr y fik o w a n y ch .
A d . p. 8. W ob ec tego, że In sty tu t co ra z ba rd ziej n a b iera ch arak teru in sty tu cji c z y s to n a u k o w o -b a d a w czej, o d
biegającej n ieco od p la có w k i w ięcej sp o łe c zn ej, jak p r zew i
dzian o p o czą tk o w o , sta tu t ob ecn y n a le ża ło b y zm ien ić z a sa d n iczo . W y m a g a ło b y to w ię k sz e g o za sta n o w ie n ia się nad sp raw ą i d la teg o na p ro p o zy cję D y r ek cji u ch w alon o o d ło ż y ć w s ze lk ie zm ian y w sta tu cie do n a stęp n eg o W a ln e g o Z gro
m ad zen ia.
A d . p. 9. P rz ew o d n ic zą c y zeb ran ia w y ja śn ia , że na ostatn iem p o sie d z e n iu K uratorjm In sty tu tu z dn. 16 k w ie t
nia 1930 r., zg o d n ie z § 21 sta tu tu In sty tu tu , jed n a trzecia czę ść n ie sta łe g o sk ła d u K uratorju m u stą p iła na pod staw ie lo so w a n ia .
W y lo so w a n i z o sta li n a stęp u ją c y czło n k o w ie K urato
rjum:
1. Inż. E. S ta lin g er, 2. Inż. K. S ien n ick i, 3. Inż. A . K rzy czk o w sk i, 4. ln £. K. J a ck o w sk i.
P o d c za s w yb orów n ow ych c zło n k ó w K uratorjum na m iejsca u stęp u ją cy ch , w s z y s c y w y żej w y m ien ien i członkow ie zo sta li je d n o g ło śn ie w yb ran i p on ow n ie na c z ło n k ó w Kura
torjum In sty tu tu .
A d . p. 10. D o K om isji R ew izy jn ej u ch w alon o wybrać:
a) w ch arak terze c zło n k ó w : prof. dr. G. Przychockiego, D y f. A , W iesen b erg a , P. W . K rau sharow ą.
b) w ch a ra k terze z a stęp có w : Inż. J. D em bow skiego, p. M. P a w ło w sk ą .
N a tern p o s ie d z e n ie zak oń czon o.
P rz ew o d n ic z ą c y W a ln eg o Zgromadzenia ( — ) In ż. St. M a n c z a r s k i
S ek reta rz ( — ) W . C ic h o w ic z
SPRAW OZDANIE DYREKCJI INSTYTUTU RADIOTECHNICZNEGO za czas od 13 m arca do 31 grudnia 1929 r,
1 B iu ra listk a , p e łn ią c a je d n o c z e śn ie fu n k cje bibljote- P ra c e In sty tu tu p r o w a d zo n e są w 3 z a sa d n ic z y ch k ie
runkach w g. sch em atu o rg a n iza cy jn eg o , p rzew id zia n eg o w § 5 sta tu tu w kieru nku:
1. N au k ow ym — w y k o n y w a n ie prac b a d a w czy c h i n a uk ow ych oraz w sp ó łp r a c a z n au k ow em i in sty tu cja m i z a gran iczn em u
2. P ro b ierczy m — p rzep ro w a d zen ie b ad ań sp rzętu i u rząd zeń d la potrzeb rzą d o w y ch i p r y w a tn y ch oraz o p ra c o w y w a n ie n ow ych m eto d b ad ań i pom iarów .
3. O góln ym — w y d a w n ic tw a prac i norm , o rg a n iza cja b ib ljo te k i n au kow ej, o rzeczn ic tw o p a te n to w e z d z ie d zin y ra d io tech n ik i, k o o rd y n a cja ruchu ra d io a m a to rsk ieg o .
P ró c z te g o In sty tu t p ro w a d zi biuro i w a rsz ta t, ob słu - gująco c a ło k s z ta łt In stytu tu .
P er so n el In sty tu tu w’ sta n ie o b ecn y m stan ow ią:
1. D yrek tor, b ę d ą c y je d n o c z eśn ie K ierow n ik iem D z ia łu N au k ow ego.
1 Z a stęp ca D y rek to ra , b ę d ą c y je d n o c z e śn ie K ier o w n i
kiem D z ia łó w P ro b ierczeg o i O góln ego, p row ad zi c a łk o w icie stro n ę ad m in istra cy jn ą In sty tu tu .
2 A s y ste n tó w sta rszy ch , 5 A s y ste n tó w m ło d szy c h ,
1 S ek reta rz, m a ją cy je d n o c z e śn ie n ad zór n ad stan em u rząd zeń tech n iczn y ch In sty tu tu i p ro w a d zą cy z a k u p y sp r z ę tu i m a terja łó w tech n iczn y c h d la lab oratorju m In stytu tu ,
k a r k i,
1 B u ch a lte r (p racu je 3 dni w ty g o d n iu ), 1 M echan ik p ra cu ją cy w w a rsz ta cie, 1 W o źn y ,
U trzy m a n ie m ie się c z n e p erso n elu w raz z ubezpiecze
niam i so cja ln em i w y n o si o k o ło 4.500 zło ty c h .
L o k a l I n s t y t u tu . W o k re s ie s p r a w o z d a w c z y m Instytu!
k o r z y s ta ł z n a s tę p u ją c y c h p o m ie sz c z e ń :
1. W gm achu P. W . S. B. M. i E., w pomieszczenie o p o w ierzch n i u ż y teczn ej o k o ło 65 mtr. kw ., m ieści się biur®
In sty tu tu , la b o ra to rja oraz w a rszta t (p o m ie sz cz en ie wspób*
z P a ń stw . K ursam i R a d jo tec h n ic zn em i).
2. W P o lite c h n ic e W a r sz a w sk ie j, w pomieszczeni®
o p ow ierzch n i u ż y te cz n e j o k o ło 50 mtr. kw . m ieści się radl5' sta c ja k r ó tk o fa lo w a n a d a w cza In sty tu tu .
3. W Z a k ła d zie R a d io te c h n ik i P o lite c h n ik i W a r s z a " - sk iej, w p o m ieszczen iu w sp ó ln em , p ro w a d zo n e są niekić®' p race i d o ś w ia d c ze n ia n a u k o w e In sty tu tu .
P om im o b a rd zo trudn ych w a ru n k ó w m ieszkaniowy^
ch w ilam i n aw et u n iem o ż liw ia ją c y ch p racę, In sty tu t PrZ!
p r o w a d ził jed n a k p ra w ie w s z y s tk ie prace, w y tk n ięte sok®
na p o czą tk u roku sp ra w o zd a w czeg o , a m ian ow icie:
W D z i a l e N a u k o w y m : W o k r e s i e s p r a w o z d a w c z y m i :
I. w y k o n a n o i o g ło sz o n o druk iem n a stęp u ją c e or^ ‘"
n a ln e p race n au kow e:
Ns 11— 12
PRZEGLĄD RADJOTECHNICZNY
61 1. M eto d y b ad an ia odb iorn ik a r ea k cy jn eg o — prof. J.G roszk ow sk i i inż. W . S tru szy ń sk i.
2. P ie zo k w a r c w u k ła d a ch d y n a tro w y ch — prof. J.
G roszk ow sk i i dr. W . M ajew sk i,
3. A m p lifik a to r z a u tom atyczn ą regu lacją w zm ocnienia
—■ prof. J . G ro szk o w sk i i inż. W . R otk iew icz.
4. O o b n iża n iu c z ę sto tliw o śc i — prof. J. G roszkow sk i.
5. P o d sta w y o b licza n ia prostow nik a ken otron ow ego w y so k ieg o n a p ię c ia — prof. J . G roszk ow sk i.
6. Z m iana c z ę sto tliw o śc i kw arcu przez m od u lację — prof. J. G roszk ow sk i.
W sz y stk ie p race p o w y ższe (prócz osta tn ie j) u k a za ły się w druku w cza so p iśm ie „W iad om ości i P race In stytu tu R a
d iotech n iczn ego" . P o za tem parę p om ysłów , k tó re n asu n ęły się przy r e a liza c ji p ew n y ch prac, z o sta ły z g ło sz o n e w U rzę dzie P a ten to w y m .
II. U k o ń czo n o p ierw szy okres bad ań nad ro zch o d ze
niem s ię fal k rótkich na o b sza rze P o lsk i. B ad an ia te b y ły p o d jęte n a sp e c ja ln e ż ą d a n ie Min. P o c z t i T ełeg r. w celu w y ja śn ien ia p rzy d a tn o ści tych fal d la rad iok om un ik acji praktycznej i b y ły p row ad zon e p rzy w sp ó łp ra cy M in ister
stw a K om u n ik acji i D ep a rta m en tu A ero n a u ty k i M in. Spraw W o jsk o w y ch o ra z w k o n ta k cie z P ań stw o w y m In stytutem M eteorologiczn ym , G eo lo g icz n y m i z O bserw atorjum M ag- n ety czn em w Św id rze, k tó re o k a z a ły In sty tu to w i w szelk ą m ożliw ą pom oc.
R e z u lta ty z p ierw szeg o okresu bad ań z o s ta ły zrefero w ane na p o s ie d z e n iu nau k ow em In stytutu .
S z c z e g ó ło w e sp ra w o zd a n ie z I ok resu badań będzie o g ło szo n e druk iem w 3 z e s z y c ie b. r. „W iadom ości i P race In stytu tu R a d io tech n iczn eg o " .
III. N a w ią za n o k o n ta k t z francusk iem i a n gielsk iem M in isterstw em P o w ietr za i b elg ijsk iem Min. K om unikacji, oraz z D eu tsch e V e rsu c h sa n sta lt für L uftfah rt i T -w em Te- lefunken w N iem czech , w celu p rzep row ad zen ia w sp ólnych badań n ad ro zch o d zen iem s ię fal krótkich na w ięk sz y ch o d ległościach .
IV. Z badano i uruchom iono ra d jo sta cję d ośw iad czaln ą nadaw czą k ró tk o fa lo w ą o m ocy o k o ło 1 kw , w antenie.
V. O p racow an o m od el generatora d u d n ien iow ego prą
dów o c z ę sto tliw o śc i sły sz a ln e j d la u żytk u laboratoriów ra
d iotech n iczn ych i teletech n iczn y ch .
V I. P ro w a d o zo n o p race p rzy g o to w a w cze przed opra
cowaniem m o d elu fa lo m ie rz a k ró tk o fa lo w eg o wg. w ym agań konferencji m ięd zy n a ro d o w y c h w W a szy n g to n ie i H adze.
M odel ten b ę d zie p rzed sta w io n y do zaaprobow an ia R adzie T eletech n iczn ej p rzy M in. P o c z t i T elegr.
W d z i a l e P r o b i e r c z y m :
I. Z organ izow ano laboratorju m probiercze, zaop atrzo
ne w szereg p recy zy jn y ch p rzyrząd ów , p o zw a la ją cy ch na p rzep row ad zen ie w ię k sz o śc i badań, pom iarów i cechow ań sprzętu i urząd zeń ra d io tech n iczn y ch .
II. Z ap o czą tk o w a n o d z ia ł w zorców .
III. Z bad ano i p rzecech o w a n o sze reg sp rzętu i przy
rządów d la in sty tu cy j pa ń stw o w y ch , w ojsk ow ych , przem y
słow ych oraz d la osób p ryw atn ych , za łączn ą sum ę 2.500 zł.
O płaty z a b ad an ia i cech ow an ia są pob ierane w g. sp ecjalnej taryfy, o p r a c o w a n e j p r z ez D y r ek c ję i za a k c e p to w a n e j przez Kuratorjum In sty tu tu .
IV. Z a p ro jek to w a n o in sta la c ję dla kon troli d ługości 1 sta ło śc i fa l ra d jo sta cji. In sta la cja ta b ęd zie uruchom iona już w Iecie b. r.
O rgn izacja tak iej słu żb y kon trolnej w ym agan a jest P rzez k on w en cję m ięd zy n a ro d o w ą , z e w zględ u na tak ież zn a
czenie r a d io k o m u n ik a cji. U ruchom iona p rzez In stytu t stacja kontrolna b ę d z ie słu ż y ć d la p otrzeb M in. P. i T„ M in. K o
m un ik acji, „ P o lsk ieg o Radja" i c z ę śc io w o M in. S p raw W o j
sk ow ych .
V. O pracow ano k ilk a m etod pom iarów i sp o so b ó w b a dania różn ego sp rzętu i urządzeń . M eto d y te, po n ależytem opracow aniu, w yd ano będą p rzez In sty tu t w p o sta ci bro- szu r-in stru k cy j do użytku p o szczeg ó ln y ch zain tereso w a n y ch firm i in sty tu cy j.
V I. W opracow aniu są w arun ki i m eto d y b ad ania w szelk ich , u ży w a n y ch w rad jotech n ice, su row ców .
IV d z i a l e o g ó ln y m :
I. Z organizow ano b ib ljo tek ę nau kow ą, k tóra oprócz sz e re g u d z ie ł za sa d n ic zy ch , p o sia d a 35 cza so p ism w sied m iu języ k a ch za szereg lat u b ieg ły ch i rok b ie żą c y (Z ałączn ik I).
B ib ljo tek a ta, jed yn a w P o ls c e p od w zg lęd em sk u p ien ia lit e ratu ry rad io tech n iczn ej, już obecnie p o zw a la na c a łk o w ite z a p o zn a n ie się z literatu rą p rzed m iotu p rzy p row ad zen iu prac n au k ow ych z d z ied zin y rad jotech n ik i.
II. N a z le ce n ie R ad y T eletech n icz n ej p rzy M in. P o cz t i T eleg ra fó w In stytu t, łą cz n ie z P o lsk im K om itetem E le k trotech n iczn ym , za ją ł się u sta len iem p ew n ych norm i w z o rów z d z ied zin y rad jotech n ik i.
III. W zw ią zk u z za p ro szen iem P o ls k i na człon k a M ięd zy n a ro d o w ej R a d y B a d a ń N au k ow ych z o sta ł w In sty tu cie o p racow an y i sk iero w a n y do M in, P o cz t i T elegr. s t a tut „ P o ls k ieg o K om itetu R ad iotech n iczn ego" jak o czło n k a M ięd zy n a ro d o w ej U n ji R ad jow ej.
IV . U d zie lo n o sz e r e g porad p a ten to w y ch z d zied zin y rad jotech n ik i.
V. W porozum ien iu z p rzed sta w iciela m i M in. S p raw W o jsk ., M in. P. i T., S ztab u G łó w n eg o oraz z d eleg a ta m i p o szczeg ó ln y ch K lu bów k ró tk o fa lo w y ch , In sty tu t op ra co w a ł sta tu t „ P o lsk ieg o Z w iązku K rótk ofalow ców " (P. Z. K .), k tó ry z jed n o c zy w sob ie w s zy s tk ie rozp roszon e d o ty ch cza s o r
g a n iza cje k ró tk o fa lo w có w i b ę d z ie śc iś le w sp ó łp ra co w a ł z w ła d za m i p ań stw ow em i o ra z z In stytutem .
W koń cu lu tego b. r. o d b ęd zie się z w o ła n y przez In sty tut Z jazd K ró tk o fa lo w có w oraz I W a ln e Z grom adzen ie c zło n k ó w P, Z. K., g d zie sta tu t P, Z. K. z o sta n ie p rzy jęty p rzez p o szczeg ó ln e K lu by. P. Z. K. b ę d zie tak sa m o w s p ó ł
pracow ać z In sty tu tem w próbach nad rozch od zen iem się fal krótkich na te re n ie P o lsk i.
Z organ izow an o o p r a c o w y w a n ie p o d rę c zn ik a „P orad nik K rótk ofalow ca" , k tó ry b ęd zie w y d a n y drukiem je sz c z e w ro ku b ieżącym .
T a k się p rzed sta w ia m niej w ięcej sta n prac, w y k o n a n ych przez- In stytu t, w o k resie sp raw ozd aw czym .
W ielu prac zam ierzon ych In sty tu t n ie m iał m ożności d o ty ch cza s rozp ocząć z p ow odu sz c zu p łeg o p o m ieszczen ia , u n iem o żliw ia ją c eg o ra cjon aln e prosp erow an ie i rozw ój In
sty tu tu .
O becnie, po u zysk an iu p ew n ych m o żliw o ści fin a n so w ych , In sty tu t w y n a ją ł n ow y, o b sze r n iejszy lo k a l p rzy ul.
Z im orow icza Nr. 12, o p o w ierzch n i u ży teczn ej o k o ło 200 mtr. kw.
L ok al ten z o sta ł w y n a jęty na 2 la ta i b ę d z ie o b jęty p rzez In sty tu t z dn iem 1 c z e r w c a b, r. P o u p ły w ie te g o te r m inu In sty tu t b ę d zie m ógł p rzen ie ść się już do s ta łe g o lo k a lu , p rzew id zia n eg o d la In stytu tu w p a w ilo n ie e le k tr o tec h niczn ym , k tó ry b ęd zie w yb u d ow an y p rzez T -w o Stu dju m T ech n o lo g iczn e na teren ie i d la potrzeb P o lite ch n ik i W a r
sz a w sk iej,
W zw ią zk u z tern In sty tu t R a d io tec h n iczn y p rz y stą p ił na c z ło n k a T -w a Studjum T e ch n o lo g ic z n e z w p ła tą je d n o razow ą w w y so k o ści 900 zł. i sk ła d k ą roczną w w y so k o ści 100 zł.