• Nie Znaleziono Wyników

Przegląd Radjotechniczny, R. 8, Z. 1-2

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Przegląd Radjotechniczny, R. 8, Z. 1-2"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

PRZEGLĄD RADJOTECHNICZNY

OGŁASZANY STA RA N IEM SEK CJI R A D JO TECH N ICZN EJ STO W . ELEKTR. POLSKICH

Pod naczelnym kierunkiem prof. M. POŻARYSKIEGO.

R ok VIII. 1 S ty c z n ia 1930 r. Z e s z y t 1— 2

Redaktor por. STEFAN JASIŃSKI. W arszawa, M arszałkowska 33 m. 11, tel. 140-45.

S O M M A I R E . Comment on améliora la réception du poste japon

ches et des essais excutés par l'auteur au centre de réceptio en Pologne. On améliora la réception du poste J N D en ap spéciale des relais et de résistances, inventée par l'auteur, et assure des bonnes caractéristiques réceptrices.

Sur la dém ultiplication des fréquences par Prof, dém ultiplication des fréquences à l'aide d'un dispositif avec à l'excitation des oscilations d'un pendule plus long à l ’aide

Revue documentaire; Bulletins.

ais J N D par S. Manczarski. C'est la déscription des recher- n transatlantique du M inistère des P ostes et des Télégraphes plicant une courte antenne Beverage avec une installation Ce procédé permet de changer la direction de la réception

|VÇ

Dr. J. Gro szkowsk i. L'auteur démontré la p ossib illité de la triode. Dans l’analogie mécanique ce dispositif correspond d'un pendule plus court.

W JAKI SPO SO B ZO STA Ł POLEPSZO NY ODBIÓR JA P O Ń ­ SKIEJ STACJI JND,*)

S. M anczarski.

JN D jest to znak w yw oław czy japońskiej d łu ­ gofalowej radio teleg raficzn ej sta c ji nadaw czej w N agoya. S ta cja ta zo stała w ybudow ana w roku 1928 p rzez niem ieckie T ow arzystw o Telefunken i przeznaczona jest specjalnie dla kom unikacji z E uropą. P ra c u je ona obecnie falą 17200 m i po­

siada około 100.000 m etram perów . O prócz stacji długofalowej JN D posiada jeszcze J a p o n ja d la ko­

m unikacji radioteleg raficzn ej z E u ro p ą 3 n a d a jn i­

ki krótkofalow e: dw a nadajn iki o znaku w yw oław ­ czym JN I, p rac u jąc e obecnie na falach ok. 15 m i 38 m, oraz trzeci n ad ajn ik o znaku wyw oław czym JN G , p ra c u ją c y n a fali ok. 19 m.

N ależy zaznaczyć, że sta c ja długofalow a JN D została zbudow ana w okresie najw iększego rozw o­

ju kom unikacji krótkofalow ej, kiedy zdaw ało się, iż fale długie zostaną zupełnie w y parte przez fale krótkie.

Budow a jed nak sta c ji JN D nie była nieroz­

ważnym lub spóźnionym krokiem adm inistracji ja ­ pońskiej. Budow a ta było poprzedzona bardzo do- kładnem i stu d jam i nad problem atem radjokom uni- kacji m iędzy E u ro p ą a Ja p o n ją , proplem atem , któ ­ ry ma d la Ja p o n ji duże znaczenie zarów no h andlo­

we, jak i polityczne. J u ż od szeregu la t prow adzą Japończycy z w łaściw ą tem u narodow i dokładnoś­

cią p om iary natężen ia pól elektrom agnetycznych i obserw acje nad rozchodzeniem się fal zarówno długich jak i krótkich, a spraw ozdania japońskiego laboratorjum elektrotechnicznego n ależą do n a j­

bardziej w artościow ych p ra c w tej dziedzinie.

W łaśnie te p om iary d oprow adziły Ja p o ń cz y ­ ków do wniosku, że nasza nadaw cza tra n sa tlan ty c ­ ka stacja SPL jest w J a p o n ji najlep iej odbierana z pośród w szystkich europejskich stacyj długofa­

lowych. S k ła d a ją się n a to zarów no położenie geo-

*} R eferat w ygłoszony na posiedzeniu odczytowem oekcji Radiotechnicznej Stow arzyszenia Elektryków Polskich w dniu 27 listopada 1929 r.

graficzne W arszaw y, jak i w artość techniczna n a ­ szej stacji. O dległość w linji pow ietrznej pom ię­

dzy W arszaw ą a Nagoya wynosi ok. 8600 km, z cze­

go ok. 93 % p rz y p a d a na ląd, a tylko pozostałe 7 % na wodę. N atężenie pola elektrom agnetycznego n a­

szej stacji tran satlan ty ck iej, m ierzone w Jap o n ji, wynosi średnio ok. 40 a V na m, jakkolw iek różnica pom iędzy w arunkam i odbioru w zim ie i w lecie jest dość znaczna.

N a tych faktach o p a rte było nasze pierw sze radjokom unikacyjne zbliżenie z Ja p o n ją , kiedy w jesieni 1927 r. zaproponow ała nam adm inistracja japońska, nie p o siad ająca jeszcze wówczas stacji JN D , jednokierunkow ą kom unikację rad jo tele g ra - ficzną z W arszaw y do Jap o n ji. P ro p o zy cja zo sta­

ła p rz y ję ta i w ten sposób P olska zapoczątkow ała kom unikację radjo telegraficzn ą pom iędzy E urop ą a Ja p o n ją . K om unikacja jednokierunkow a m a tę ujem ną stronę, że sta c ja nadaw cza, w ysy łająca de­

pesze na ślepo, nie posiada kontroli skuteczności swej p rac y i przez to nie może dostosow yw ać szyb­

kości nadaw ania do w arunków odbioru n a stacji o d ­ biorczej. Tem niemniej nasza kom unikacja jedno­

kierunkow a d a ła wyniki najzu p ełniej zad aw alające i prow adzona była aż do w iosny 1929 r.

W m iędzyczasie posuw ała się budow a ja p o ń ­ skiej nadaw czej długofalowej stacji JN D i z koń­

cem 1928 r. rozpoczęły się u nas i w Niem czech p ró ­ by odbioru tej stacji.

M uszę tu zaznaczyć, że osiągnięcie dobrych w arunków odbioru stacji JN D było dla naszego M i­

nisterstw a Poczt i Telegrafów ważnem zagadnie­

niem, poniew aż zgóry m ożna było przew idzieć, że p rzy dobrym odbiorze ilość odbieranych u nas z Ja p o n ji depesz będzie znacznie przew yższać ilość w ysyłanych p rzez nas do J a p o n ji depesz, co p rze d ­ staw ia w radjokom unikacji korzyści finansowe.

Spraw a jed n ak osiągnięcia u nas dobrych w a­

runków odbioru stacji JN D nie poszła gładko. Do

(2)

2 PR Z E G L Ą D R A D JO T E C H N IC Z N Y JVś 1—2 konkurencji o odbiór JN D stan ęły inne państw a

europejskie, a przedew szystkiem Niemcy, k tórzy m ieli n ad nam i tę przew agę, że p o sia d a ją z Ja p o - n ją rozległe stosunki handlow e, a tem sam em duży m a te rja ł do w ym iany rad jo telegraficzn ej, oraz, że w łaśnie oni, a nie kto inny budow ali sta c ję JN D . W tych w arunkach, ażeby uzyskać u nas duży od­

biór depesz z Ja p o n ji, depesz przew ażnie tra n z y ­ towych, kierow anych do A nglji, N iem iec i innych p aństw europejskich, trzeb a było nie tylko nie u s tę ­ pow ać sąsiadom pod w zględem u rząd zeń odbior­

czych, ale ich naw et przew yższyć. N ajsiln iejszą ok azała się kon k uren cja niem iecka, inne bowiem państw a europejskie, jak A nglja, F ra n cja , po siad a­

ją gorsze od Niemiec w arunki odbioru stacji JN D . N a początk u 1929 r. stan urząd zeń odbiorczych w C entrali O dbiorczej M inisterstw a Po czt i T ele­

grafów w G rodzisku był n astęp u jący. P o siad aliś­

m y 2 anteny kierunkow e B everage o raz ram oantenę rezerw ow ą. J e d n a an ten a B everage, w ybudow ana w roku 1922 z przeznaczeniem do odbioru fal d łu ­ gich (od 8.000 do 20.000 m), po siad a długość ok.

16,2 k m i skierow ana jest dokładnie na New York.

Z kierunkiem JN D tw orzy ta anten a k ą t około 100°

i z tego pow odu do praw idłow ego kierunkow ego odbioru JN D zupełnie się nie n ad aje. D ruga a n te ­ na B everage, w ybudow ana w ro k u 1927 z p rzezn a­

czeniem do odbioru stacyj europejskich o falach średnich (od 2500 do 8000 m), p o siad ała długość ok. 5 k m i dzięki tylk o p rzypadkow ości skierow ana była praw ie dokładnie na JN D . Do odbioru jednak stacji JN D antena ta rów nież nie n a d aw ała się, przystosow ana bowiem była tylko do odbioru z k ie­

runku odwrotnego, pozatem b yła za k ró tk a w po­

rów naniu z długością fali JN D 17200 m. Stosunko­

wo n ajlep sze re z u lta ty odbioru JN D m ożna było osiągnąć na ram oantenie. T ym jed n ak sposobem nie m ożna było skutecznie przeciw staw ić się Niem ­ com, poniew aż i oni p o słu g u ją się ram oantenam i do odbioru kierunkowego. W d o d atk u okazało się, że nasza ram oantena p osiad ała pew ne niedokładności, które zostały usunięte dopiero w tra k c ie dalszych prób. To też, kiedy w m arcu 1929 r. p rzy je ch a ł do W arszaw y d elegat japoński p, K urachi, k tó ry zw iedził uprzednio urząd zen ia odbiorcze w Niem ­ czech, nie mogliśmy się popisać lepszym odbiorem JN D od Niemców.

Tym czasem ad m in istracja japońska postaw iła kw estję w ten sposób, że ten będzie otrzym yw ać z Ja p o n ji więcej depesz, kto w ykaże się lepszemi

technicznem i m ożliwościam i odbioru.

N ależało więc w ybudow ać nową antenę B eve­

rage specjaln ie przystosow aną do odbioru JN D . D obrze zainstalow ana anten a B everage d a je odbiór znacznie lepszy od ram oanteny zarów no ze w zglę­

du na lepszą c h a rak tery sty k ę kierunkow ą jak i znacznie w iększą siłę odbioru. Doświadczenie, jakie posiadam y na naszej C entrali Odbiorczej w G rodzisku, gdzie m am y do dyspozycji zarów no an teny B everage j ak i ram oantenę, wykazuj e, że w rzadkich tylko w ypadkach jakość odbioru p rzy pomocy ram o anten y przew yższa jakość odbioru p rzy pom ocy anten y Beverage. W yp ad k i te zacho­

dzą w tedy, kiedy w ym agane jest usunięcie silnych przeszkód z niektórych specjalnych kierunków, r a ­ m oantena bowiem p osiada ch arak tery sty k ę obra-

calną, gdy tym czasem anten a B everage posiada ch a rak tery sty k ę nieruchom ą. Z d arza się to jednak rzadko i ogólnie biorąc, zw łaszcza jeżeli chodzi o odbiór stacyj bardzo odległych, an tena B everage d a je re z u lta ty lepsze od raipoanteny, to znaczy um ożliw ia szybsze tem po odbioru oraz w iększą ilość godzin skutecznej pracy.

S p raw a jedn ak w ybudow ania w okolicy G ro ­ dziska anteny B everage o długości ok. 17 k m z z a ­ chowaniem prostolinjow ości an ten y i odpowiedniego kierunku p rze d staw ia ła zadanie bardzo trud n e.

Chodzi o to, że an ten a B everage m usi być z a in sta ­ low ana w dość znacznej odległości od w szel­

kich urządzeń i przew odów p rą d u silnego i słabego, co w okolicach zabudow anych i zelektryfikow anych n astręcza ogrom ne trudności. To jest w łaśnie przyczyna, dla której anten a B everage nie jest sto ­ sow ana w zachodnich p aństw ach europejskich.

0 ile w roku 1922 ud ało się nam zbudow ać antenę B everage o długości około 16,2 k m doprow adzoną do samego budynku ra d jo sta c ji odbiorczej w G ro ­ dzisku, o tyle już w rok u 1927 m usieliśm y wynieść nową antenę B everage o 5 k m poza obręb G rodziska i połączyć ją z budynkiem stacyjnym linjam i przekaźnikowem u o długości ok. 3 km. N a­

tom iast w ro ku 1929 dzięki kolei elektrycznej do G rodziska i silnej rozbudow ie sieci elektrow ni pruszkow skiej e le k try fik a c ja okolic podw arszaw ­ skich poczyniła takie postępy, że w ybudow anie w pobliżu G rodziska nowej anten y B everage o d łu ­ gości ok. 17 k m okazało się zadaniem p raw ie nie- wykonalnem .

Z kolei zo stała rozw ażona kw est ja p rz e d łu ż e ­ nia 5 k m anten y B everage, której kierunek odpo­

w iadał przypadkow o kierunkow i JN D , do długości ok. 17 km. Rów nocześnie z przedłu żen iem tej an ­ ten y i odw róceniem jej k ierunku odbioru, m u siała­

by być zbudow ana now a 5 k m an ten a B everage dla odbioru stacyj europejskich, co n astręczyło by rów ­ nież pow ażne trudności. I to rozw iązanie okazało się jednak niew ykonalne. Ze wtzględów terenow ych 1 elektry fikacy jny ch istn iejąca 5 k m an ten a B eve­

rage m ogła być p rzedłużo na najw yżej do długości ok. 8 km.

T ak p rzed staw iały się spraw y, kied y na wiosnę 1929 r. otrzym ałem od M in isterstw a Poczt i T ele­

grafów polecenie zrobienia wszystkiego, co będzie w m ojej mocy, w celu p olepszenia odbioru stacji JN D .

Poniew aż sp raw a w ym agała szybkiego z a ła t­

wienia, zdecydow ałem się na n astę p u jąc e rozw ią­

zanie: zaproponow ałem przebudow ę istniejącej 5 k m anten y B everage w sposób, k tó ry niżej opiszę, a k tó ry um ożliw ia racjo n aln y kierunkow y odbiór zarów no stacjj JN D na fali 17.200 m, jak i stacyj europejskich iz przeciw nego k ieru nk u w zakresie fal od ok. 3000 do 9000 m. Sposób ten polega, na p rzed łużeniu dawnej 5 k m anteny do długości zbli­

żonej do połow y długości fali sta c ji JN D oraz na w prow adzeniu pew nych zm ian w u k ładzie połączeń anteny.

Z aproponow any p rzeze m nie sposób b y ł wyni­

kiem pew nych rozw ażań m atem atycznych, które m am zam iar poniżej przedstaw ić. N ie będę tutaj w yprow adzać całej te o rji an ten y B everage, a ogra­

niczę się tylko do podania tych dowodów m atem a­

tycznych, k tó re stanow ią m oją w łasn ą koncepcję

(3)

Na 1 - 2 PR ZEG LĄ D R A D JO TEC H N IC ZN Y 3 i są potrzebne do zrozum ienia m yśli przew odniej.

Zgodnie z istniej ącem i teo rjam i anteny B everage znajom ość właściwości kierunkow ych tej anteny sprow adza się w łaściwie do znajom ości szeregu wy­

kresów, odpow iadających różnym w artościom d łu ­ gości fali, długości anteny i stały ch elektrycznych anteny. Z w ykresów tych trudno jest w yprow adzić jakieś ogólniejsze praw id ła, k tó re pozw oliłyby na szybką odpowiedź, jak zachow a się an ten a B ev era­

ge w pew nych zgóry zadanych w arunkach i jaki wpływ będ ą m iały te czy inne zm iany długości lub wartości elektrycznych anteny. Otóż, przedstaw iona poniżej in te rp re ta c ja m atem atyczna anteny Beve­

rage pozw ala na w yciągnięcie pew nych wniosków ogólnych co do praw , jakim po d leg ają właściwości kierunkowe an teny Beverage.

Zasadniczy u k ład an ten y B everage p rz e d sta ­ wia zgodnie z Rys. 1. linję napow ietrzną, uziem io­

ną na obu końcach p rzez zaw ady Zi i z2-

P od w pływ em g rad je n tu poziomego fali elek­

trom agnetycznej z o sta ją w zbudzone w uziemieniach anteny z t i z2 p rą d y 1, i L . J e ż e li jeden z tych p r ą ­ dów np. 7j przek azan y jest do odbiornika, to cha­

rak tery sty k ą kierunkow ą an ten y B everage nazyw a się zależność p rą d u 1-^ od k ą ta 0 jaki tw orzy kie­

runek rozchodzenia się fali z kierunkiem anteny

Z2Z j.

Punktem w yjścia wszelkich rozw ażań teo re ­ tycznych nad antenam i B everage jest tak zwana antena bez odbić. J e s t to taka antena Beverage, która jest uziem iona na obu końcach przez opory równe oporowi falow em u linji antenow ej. C h arak ­

terystyka kierunkow a anteny rzeczyw istej jest z a ­ leżna od ch a ra k te ry sty k i kierunkow ej anteny bez odbić. D latego też pogląd, jaki u sta lił się o w łaś­

ciwościach kierunkow ych anten y Beverage, o p arty jest na c h a rak tery sty k ach anteny bez odbić.

■4

. Z

i ,

Rys. 1.

C h arak tery sty k a kierunkow a anteny Beverage bez odbić w y raża się n astępujący m wzorem:

2 z . cos o • 1 - j - e - 2aI — 2 . e ~ 2al.

. cos gdzk

2r. I I 1

cos 0

£ - g rad je n t poziom y fali.

®— kąt, jaki tw orzy kierunek rozchodzenia się fali z kierunkiem linji antenow ej, X — długość fali elektrom agnetycznej w p rze ­

strzeni.

‘ długość anteny.

z — opór falowy linji antenow ej,

a — spółczynnik tłum ienia linji antenow ej.

n — stosunek prędkości rozchodzenia się im­

pulsów elektrycznych w zdłuż linji an te ­ nowej do szybkości św iatła,

e — podstaw a logarytm ów n aturalnych.

N a podstaw ie powyższego w zoru sp o rząd zają się ch arak tery sty k i anten y B e­

verage bez odbić. C h a ra k te ry ­ styki te są ty p u przed staw ion e­

go na Rys. 2 i s k ła d a ją się z dwóch oddzielnych powierzchni.

Pow ierzchnia górna jest p o ­ w ierzchnią pożyteczną; pożąd a­

ne jest, żeby pow ierzchnia ta by­

ła możliwie długa i w ąska. P o ­ w ierzchnia dolna jest pow ierz­

chnią szkodliw ą; pożądane jest, żeby pow ierzchnia ta b y ła m ożli­

wie m ała.

Stąd w ynika w arunek m a te ­ m atyczny, że długość anteny winna być tak dobrana do długości fali ażeby dla 0 - 180° p rą d z18o ^ O .

D la w yznaczenia tego w arunku w prow adzim y pewne uproszczenie do w zoru na i, p rzez co wzór ten stanie się łatw iejszy do dyskusji. C h araktery­

styki, w ykreślone na podstaw ie pełnego w zoru na i, w ykazują, że w spółczynnik tłum ienia linji anteno­

wej a łagodzi w ystępy i wgłębienia c h a ra k te ry ­ styk, nie w pływ a jednak zasadniczo na ich ch a ra k ­ ter. Z tego powodu m ożna uprościć wzór na ', z a ­ k ład a jąc :

a = 0 W tedy

Rys. 2.

sin i = — , cos 0 .

2 z

l / 1

cos 0

Gdy 0 = 180°

‘180 E

2 z sin

ł ( - L “ c o s 0 )

ł+i

1 1 1 x

* 1 1

+ i

Z otrzym anego w zoru w ynika, że przy 0 = 180 będzie spełniony w arunek i 180 '= O, gdy:

l I i

-f- 1 = 1; 2;

— = 0,5 ■ + 1 X

Stąd

— — — + 1 albo

l Tl

W artość spółczynnika n waha się w granicach od 0,75 do 0,9. Pom iary spółczynnika n anteny w G rodzisku, jakie przeprow adziłem na wiosnę 1929 r., d a ły wynik uwidoczniony na Rys. 3. Z po ­ m iarów tych wynika, że dla długości fali stacji JN D 17.200 m spółczynnik n 2§ 0,8.

D la /i = 0,8 w arunek dobrej ch arak tery sty ki kierunkowej anteny B everage bez odbić w yraża się następującym stosunkiem — :

(4)

4 PR ZEG LĄ D R A D JO TEC H N IC ZN Y Na 1— 2

czyli

= 2,25 albo 1,125

— = 0,445 albo 0,89 X

sin l

E l n I X

i = — . cos W 2 z

—---cos 0 j

j

,±(±-

X \ n cos0 E l

W ynika stąd, że m ożna otrzym ać dobrą cha­

rak te ry sty k ę kierunkow ą an ten y B everage n>e ty l­

ko wtedy, kiedy długość an ten y zbliżona jest do całkow itej długości odbieranej fali, ale i wówczas, kiedy długość anteny zbliżona jest do połow y d łu ­ gości fali.

M ożnaby naw et uzyskać dobrą c h a ra k te ry sty ­ kę odbiorczą p rz y jeszcze krótszej znacznie ante-

Z ak ład ając n — 0,8 o raz — = 1 , otrzym a- 2 z

my:

sin i = cos 0 .

— cos 0 1

T i J

1,25 — cos 0 X:

1,25 ■ cos 1 X: l Dla 0 = 0

sin z„ =

r 0,251

L ii* J

0,25 Dla 0 = 180°

X:Z

sin

*180—

X: Z J

n>e, gdyby sztucznie zm niejszyć spółczynnik n, na- p rzy k ła d przez pupinizację łinji antenow ej. Spo­

sób ten, jed n ak z w ielu w zględów jest n iekorzyst­

ny i w yw ołuje k om plikacje w d ziałaniu anteny.

Rozw ażym y te ra z z kolei pytanie, jakie za­

k resy fal m oże posiadać an ten a Beverage, przy k tó­

ry ch będzie zachow ana dobra ch a ra k te ry sty k a kie­

runkow a. N ależy przedew szystkiem zauważyć, że jeżeli chodzi o zak resy fal, a nie o poszczególne fa-' le, to nie m oże być już, oczywiście, m owy o sp e ł­

nieniu w arunku i180 = o dla całego zakresu fal.

Za dobrą ch a ra k te ry sty k ę anten y uw aża się w tym w ypadku ta k ą charak tery sty k ę, p rz y której p rąd Lso jest m ały w porównaniu z p rąd em i„. Szkodli­

wy w pływ m ałego p rą d u i180 d a je się usunąć przez specjalne u rządzenie kom pensacyjne, o którem bę­

dzie mowa jeszcze niżej.

A żeby zatem odpow iedzieć na postaw ione p y ­ tanie, w yrazim y uproszczony w zór na p rąd i w funkcji stosunku — .

2,25

■<c — -—

X: l

N a podstaw ie osiągniętych w zorów m ożna obli­

czyć i0 o raz i iso w funkcji stosunku — . N a Rys. 4 p rzedstaw ione są krzyw e, o trzym ane z takich w łaś­

nie obliczeń.

D obre ch arak tery sty k i kierunkow e anteny B e­

verage d ad zą się uzyskać w tych zak resach stosun­

ku —- , gdzie p rą d i180 jest m ały w porów naniu z p rądem i„. J a k w ynika z krzyw ych na Rys. 4, dla n = 0,8 zak resy te b ędą w przybliżeniu n a stę ­ p u jące:

— = 0 .4 do 1,25* l

oraz -•2 do 2,5

N ap rzy k ład an ten a B everage o długości l = 7,2 k m będzie posiadać p rz y n = 0,8 dobre ch arak ­ tery sty k i kierunkow e w n astęp u jący ch w przy bli­

żeniu zakresach fal:

X = 2.880 do 9.000 m.

o raz X — 14.400 do 18.000 m.

7 1 = 0 , 8 .

(5)

t e 1—2 PR ZEG L Ą D R A D JO TEC H N IC ZN Y Zatem antena B everage o długości 7,2 k m bę­

dzie posiadać zarów no dobre charak tery sty k i dla odbioru stacyj europejskich, p racu jący ch na falach średnich, jak i dla odbioru stacji JN D , pracującej na fali 17,200 m.

N a podstaw ie takich w łaśnie p rzesłan ek teo re ­ tycznych zaproponow ałem przed łużen ie 5 k m an ­ teny B everage w G rodzisku do długości ok. 7,2 km.

P rzedłużenie zostało uskutecznione i dało wyniki, najzupełniej p o tw ierdzające przew idyw ania teo re ­ tyczne.

Na R ysunkach 5, 6, 7 i 8 przedstaw ione są ch a­

rak tery sty k i kierunkow e anteny B everage przy n = 0,8 o raz różnych stosunkach — . N a Rys. 5 podana jest c h a ra k te ry sty k a anteny p rz y stosunku

~ Y — 3,5, k tó ry odpow iada fali stacji JN D 17.200 m, oraz pierw otnej 5 k m antenie B everage w G ro ­ dzisku. N a Rys. 6 podana jest c h a rak tery sty k a an­

teny p rzy stosunku — = 2,4, k tó ry odpow iada fa­

li stacji JN D o raz przedłużonej do 7,2 k m antenie Beverage w G rodzisku. N a Rys. 7 przedstaw iona jest c h a ra k te ry sty k a norm alnej anteny Beverage przy stosunku ——

l 1. N a Rys. 8 podana jest dla orjentacji c h a ra k te ry sty k a anteny B everage przy stosunku — 0,5. P ozatem na Rys. 9 p rze d sta ­ wiona jest dla porów nania ch a ra k te ry sty k a k ardjo- idalna ram oanteny.

C h arak tery sty k a przedłużonej do 7,2 k m an te­

ny B everage w G rodzisku w edług Rys. 6 przew yż­

sza znacznie ch a ra k te ry sty k ę pierw otnej 5 k m an ­ teny w edług Rys, 5 oraz ch arak tery sty k ę ram oan­

teny w edług Rys. 9. C h arak tery sty k a anteny na Rys. 6 u stęp u je jedn ak nieco ze w zględu na swą szerokość c h a ra k te ry sty c e norm alnej anteny B eve­

rage, przedstaw ionej na Rys. 7 .

N atom iast c h a ra k te ry sty k a anteny Beverage według Rys. 7 u stę p u je ze w zględu na swą szero­

kość charak tery sty ce anteny na Rys. 8, co dowodzi, że przedłużenie 5 k m anteny B everage w G rodzi­

sku do długości 7,2 k m m iało dodatni w pływ na od ­ biór fal rzęd u 3,6 km, czyli fal średnich. Istotnie, pew ne polepszenie odbioru fal średnich m ożna by­

ło skonstatow ać na niektórych stacjach.

T ak więc przez przedłużenie pierw otnej 5 k m

R ys, 5.

anteny B everage w G rodzisku do długości ok. 7,2 k m udało się osiągnąć dobre ch arak tery sty k i odbiorcze zarów no dla fali JN D 17.200 m, jak i dla fal śre d ­ nich w granicach od 3000 do 9000 m.

A le to jeszcze nie wszystko. R zeczyw ista an ­ tena Beverage, w ykonana w edług oryginalnych am erykańskich schematów, um ożliwia racjo n aln y odbiór kierunkow y tylko z jednego kierunku. T ym ­ czasem przedłużona do 7,2 k m antena B everage w G rodzisku w ym agała możliwości racjonalnego odbioru z dwóch przeciw nych kierunków. A by wy- 72 = 0,8 X:l= 2,4 n = 0 , 8 X d = l

T l - 0 , 8 X : 1 - 0 , 0

Rys. 6. Rys. 7.

(6)

6 PR ZEG LĄ D R A D JO TEC H N IC ZN Y N a 1 — 2 jaśnie, w jak i sposób zostało to osiągnięte, pow ró­

cę jeszcze do zasadniczego u k ład u rzeczyw istej an­

teny B everage w edług Rys. 1.

P rą d y 7, i / 2 w uziem ieniach rzeczyw istej an­

teny B everage w y ra ż ają się w rachunku symbolicz- R a m o a n t e n a .

o io 20 30

m mo i4o

Rys. 9.

120

nym następującem i funkcjam i p rąd ó w L i ix w uzie­

m ieniach an teny B everage bez odb>ć o tej samej długości:

I i = - l- k 2e - p ' i 2]

I,

1 — k1k 2 e - 2i>'.

1 4-ka 1 — k 1k 2e - 2p' gdzie:

P :

k 2 —

z - j z 2

an teny z 2 z opór falow y linji antenow ej l długość anteny

e podstaw a logarytm ów naturalnych.

Załóżm y, że p rą d I t jest p rąd em przekazyw a­

nym do odbiornika.

Je ż e li chcemy, żeby ch a ra k ­ tery sty k a anten y rzeczyw istej była zbliżona do c h a ra k te ry ­ styki anteny bez odbić, w a r­

tość p rą d u 7, pow inna być w przybliżeniu p ro po rcjonaln a do w artości p rą d u ix. W a ru ­ nek proporcjonalności p r ą ­ dów l x i ij da się osiągnąć, za k ła d a ją c :

z 2 czyli k , = 0 W ted y

Ii = (1 ~}~ k x ) ij

Je że li zatem drugi koniec an ten y Beverage uziemić przez opór rów ny oporowi falowem u linji antenow ej, to p rąd , jaki zostanie w yw ołany

w pierw szym końcu anteny, jest pro p orcjonalny do p rąd u w antenie tej sam ej długości bez odbić.

P o d staw iając do ostatniego w zoru w artość:

ki — z — z, otrzym ujemy:

I:

Z -t-Z i 2 z z + z r i

Z otrzym anego w zoru wynika, że p rą d 71 jest tym większy, im m niejsza jest za w a d a z,. To jest w łaśnie przyczyna, dla której pierw szy koniec an ­ teny winien być uziem iony bezpośrednio p rzez transform ator, p rzek azu jący sygnał do odbiorni­

ków.

P rzep ro w ad zan e rozw ażania w y ja śn ia ją moty- tyw y teoretyczne, dla k tórych racjo n aln y uk ład anteny B everage w ym aga uziem ienia tego końca anteny, na k tó ry wcześniej n a tra fiła biegnąca fala elektrom agnetyczna, p rzez opór, rów ny w p rzy b li­

żeniu oporowi falowem u linji antenow ej, o raz u zie­

m ienia tego końca anteny, k tó ry p rze k a z u je p rąd do odbiorników, bezpośrednio przez transform ator.

Rys. 10 p o d a je racjo n aln y uk ład anteny rzeczy­

wistej, której ch a ra k te ry sty k i odbiorcze b ęd ą zbli­

żone do ch a ra k te ry sty k an teny tej sam ej długości bez odbić. U kład ten, po siad ający w praw em uzie­

mieniu opór 7?, rów ny w przybliżeniu oporowi falo­

wemu linji antenow ej, przeznaczony jest do odbio­

ru fal, których kierunek rozchodzenia się oznaczo­

ny jest strzałk ą.

: a -{— / p spółczynnik rozchodzenia się im ­ pulsów elektrycznych w zdłuż linji

antenow ej 2 2

k, = — spółczynnik odbicia na końcu Z - f Zi

anteny

2 2

spółczynnik odbicia na końcu

Odbiór.

\ R

> //!/)////> /// V7777T,

Rys. 10.

C h arak tery sty k i kierunkow e anten y Beverage m ożna jeszcze polepszyć p rzy pom ocy kom pen­

sacji.

Zasadniczy u k ład kom pensacyjny, an ten y Beve­

rage przedstaw iony jest na Rys. 11.

Do każdego odbiornika doprow adzone są dwa sygnały z dwóch uziem ień an teny B everage. Z uzie­

m ienia lewego doprow adza się do odbiornika syg­

n ał główny za pośrednictw em tran sfo rm ato rów Ty i T 2. Z uziem ienia praw ego, gdzie w łączony jest

opór 7?, rów ny w przybliżeniu oporow i falowemu linji antenow ej, doprow adza do odbiornika sygnał pom ocniczy dla kom pensacji za pośrednictw em lam py przekaźnikow ej L, sztucznej lin ji S i poten­

cjom etru P. Sztuczna lin ja i po ten cjo m etry służą

(7)

JNTfi 1 — 2 PR ZEG L Ą D R A D JO TEC H N IC ZN Y do reg u lacji fazy i am plitudy sygnału kom pensa-

cyjnego.

J e ż e li 7j oraz l„ w y ra ż a ją p rą d y w uziem ie­

niach anteny Beverage, to p rą d w odbiorniku m oż­

na w yrazić wówczas następu jący m w zorem :

gdzie m spółczynnik, zależny od doboru fazy i am ­ plitudy sygnału kom pensacyjnego p rzy pomocy

sztucznej linji i potencjom etrów .

Zależność p rąd u I od k ąta 0 , jaki tw orzy kie­

runek anteny T.,T, z kierunkiem rozchodzenia się fali, stanow i c h a rak tery sty k ę anteny Beverage z kom pensacją.

W m atem atycznej in te rp re ta c ji kom pensacja polega na tem, że spółczynnik m dobiera się tak, żeby dla 0 = 180", p rą d w odbiorniku był równy zeru.

Zatem dla 0 = 180°

Iiso ■: Ij + L — 0

N ależy zaznaczyć, że dobre funkcjonowanie kom pensacji jest najzupełniej niezbędne dla p e ł­

nego w ykorzystania właściwości kierunkow ych an-

teny Beverage. C h arak tery sty k i kierunkow e, jakie d a ją się uzyskać p rzy rzeczyw istej antenie Beve­

rage bez kom pensacji po zostaw iają wiele, do ży-.

czenia, zarów no ze w zględu na braki odnośnych ch arak tery sty k anteny bez odbić, jak i na szkodli­

wy w pływ g rad jen tu pionowego fali. G rad jen t pionowy fali, k tó ry p rzy innych system ach an ten o ­ wych w ykonuje główną pracę, przy antenie B eve­

rage m usi być uw ażany jako czynnik szkodliwy.

Zniekształca on ch arakterystyk i odbiorcze anteny Beverage i szkodliw y jego w pływ może być usunię­

ty tylko p rzy pomocy kom pensacji. N ależy jesz­

cze zaznaczyć, że uszlachetnianie charak tery sty k anteny B everage p rzy pom ocy kom pensacji móże być uskutecznione tylko w granicach, jakie um oż­

liw iają organy regulacyjne kom pensacji oraz do­

kładność ich nastaw ienia. Z tego powodu, jeżeli ja ­ kaś an tena B everage d aje bardzo złe c h a ra k te ry ­ styki bez kom pensacji, to i z kom pensacją nie m oż­

na osiągnąć dostatecznego uszlachetnienia tych charakterystyk . Taki w łaśnie w ypadek zo stał na- p rzy k ład skonstatow any p rzy próbach konpensowa- nia pierw otnej 5 km anteny B everage w G rodzisku dla odbioru stacji JN D . (d. c. n.).

O OBNIŻANIU c z ę s t o t l i w o ś c i :

Prof. Dr Inż. Janusz G roszkow ski.

O ile zagadnienie podw yższania często tliw o ­ ści jest zagadnieniem prostem ,-jeśli tak m ożna po­

wiedzieć „zgodnem z n a tu rą “, o ty le zagadnienie odw rotne — obniżanie częstotliw ości — należy do rzęd u raczej skom plikow anych — „sprzecznych z n atu rą".

Istotnie, w p rzy ro dzie sp o ty kam y zazw yczaj wyższe harm oniczne jako w ynik zniekształceń, zachodzących w najrozm aitszy ch przebiegach oscy­

lacyjnych, jako odchylenie od p rzeb ieg u idealnie czystego; za sa d a ta obow iązuje do tego stopnia, iż naogół n a w e t łatw iej o drgan ia obfite w h a r­

moniczne, aniżeli o drgan ia czyste. W tych więc warunkach nie napoty k a się na specjalne tru d n o ­ ści przy po b udzaniu układów , k tó ry c h w łasn a czę­

stotliwość jest w ielokrotnie w iększą drganiam i o częstotliw ości mniejszej.

Proces od w ro tn y nato m iast — pobudzania wkładu o w łasnej częstotliw ości m niejszej d rga­

niami o częstotliw ości w iększej jest zjaw iskiem w przyrodzie niespotykanem , a p rzeto zrealizow a- m® jego w ym aga u rząd zeń sztucznych. Że istnieje stan taki, a nie inny, jest — logicznie b io rąc — oczywiste, bow iem w przebiegach oscylacyjnych lo stałej am plitudzie) k ażd y o k res jest ró w no ­ upraw niony w sto su n k u do poprzedniego i n a ­ stępnego, i niem a żadnej racji, ab y co drugi, co trzeci lub w ogóle co n -ty okres w y w ierał działa- me pobudzające na ew. u k ład o częstotliw ości własnej dwa, trz y lub n raz y mniejszej.

Przechodząc do analogji m echanicznych, np.

uo analogji z w ahadłem , m ożna w yobrażać sobie

, R eferow ane na P osiedzeniu N aukow em Inst. Radj.

a- 13 listopada 1929 r.

pobudzanie do drgań w a h ad ła odpow iednio k r ó t­

szego p rzez w ahadło dłuższe, szczególniej, jeśli;

w ahan ia tego ostatniego, przez sp ecjaln ie., róz-:

m ieszczenie d odatkow ych mas; ruczynić szczeg óle nie obfitem i w h arm on iczne rzędu, odpow iadają*' cego okresow i w łasnem u w a h a d ła króiszegó.:lMa-f.

tom iast pobu dzan ia odw rotnego, to zn.v, w ah ad łem ; krótszem dłuższego, nie udaje się zrealizować^

w ta k p ro sty sposób.

W elektrotechnice m am y““ńmośtwo p r z y k ła ­ dów jak m ożna w p ro sty sposób uzyskać p o w ie ­ lanie częstotliw ości; znane śą m iańow icie liczne system y urządzeń radjo-technicznych, k tó re dla celów kom unikacji w ykorzystują zjaw isko p o w ie ­ lania częstotliw ości.

Co się zaś tyczy obniżania częstotliw ości, je­

śli pom inąć m etodę h etero d y n o w an ia z detekcją, jako n ależącą do zupełn ie innej kategorji, to w tym w zględzie opublikow ane są dzisiaj dw a sposoby, pozw alające na otrzym anie tego zjaw iska. Są to:

1) urząd zen ie B alth. Van d e r P o l'a 2) w y k o rzy stu ­ jące zjaw isko d rgań relak sacyjn ych o raz 2) u rz ą ­ dzenie I, Kogi3) z generatorem synchronizowanym częstotliw ością w iększą. T ak w jednem jak i w d r ą ­ giem u rząd zen iu m am y do czynienia przedew szy- stkiem ze zjaw iskiem synchronizow ania już istn ie ­ jących drgań, w ystępującem w pew nych z a k re ­ sach ich częstotliw ości. Z a k resy te w układzie

\

v. d. P o l‘a odpow iadają — częstotliw ości synchro- n

2) Bath. V. d. Pol, F requency dém ultiplication, Nature, 1927, Septem ber 10. -

3) I. Koga, A n ew frequency transformer, Proc. Inst.

Rad. Eng., A ugust 1927, sir. 669.

(8)

PR ZEG LĄ D R A D JO TEC H N IC ZN Y Na 1— 2 nizującej, w u k ład zie zaś I. Kogi — — m tej czę­

ści, (gdzie m i n są liczbam i całkow item i), przy- czem zjaw isko synchronizacji w y stępu je tem w y ­ raźniej, im liczby te są m niejsze.

W arun kiem nieodzow nym pobu d zan ia jest tu w sp ółd ziałanie drgań o częstotliw ości niższej w pro cesie u trzym yw an ia ty ch drgań p rzez czę­

stotliw ość w yższą, a w ięc u przed n ie już istnienie d rgań o o k resie zbliżonym do w ielo k ro tn o ści o k re ­ su pobudzającego.

D obrze ilu stru jącą te zjaw iska analogją m e­

chaniczną m oże być p rzy k ła d z pobudzaniem w a ­ h a d ła dłuższego p rzez k ró tsz e p rzy zastosow aniu u rządzenia p rzedstaw ion eg o schem aty czn ie na rys. 1.

W ah ad ło k ró tsz e I o dużej m asie, a w ięc o d u ­ żym zapasie energji (pobudzające) sp rzężo n e jest p rzy pom ocy n itk i odpow iedniej długości (nieco zadługiej) z w ahad łem np. 4 -k ro tn ie dłuższem 11 (pobudzanem ). W ah ad ło I p odczas w ah ań n o r­

m alnie rzecz biorąc, nie pobudzi w a h ad ła II, bow iem w ciągu jednego o k resu w ah ad ła 11 p rzy ­ p ad ają dw a o k resy w ah ad ła I, a p rze to sum a dzia­

łań pobudzających na jeden ok res w a h ad ła II jest rów n a zeru ; jedynym objaw em będzie tu drżenie zaw ieszenia l i . Z chw ilą jednakże, gdy w ahadło 11 zo stanie p rzez jak ąś obcą przyczynę pobudzone do w ahań, w ów czas, p rzy odpow iednio w yregulow anej długości nitki n m ożna d o p ro w a­

dzić do tego, iż im pulsy w a h a d ła I b ęd ą mogły d ziałać na w ahad ło 11 począw szy dopiero od pew nego jego p ołożenia (w ychylenia w praw o), od k tó reg o n itk a n staje się za k ró tk a i przenosi im ­ pulsy w a h a d ła 1 n a 11. O czyw iście w tych w a ­ run kach , jeśli często tliw o ść w ah ad ła 1 jest dw a raz y w ięk sza od częstotliw ości w łasnej w a h ad ła 11, w ów czas co drugie w ahnięcie w a h a d ła 1 będzie d ziałać pobudzająco n a w ahad ło II, a w ięc sta łe p o d trzy m yw an ie w ah ań tego o statniego m oże być zapew nione.

I

Rys. 1.

A nalogją e le k try c z n ą dośw iadczenia z w a h a ­ dłam i jest u k ład p rze d staw io n y na rys. 2. Tutaj źródło Z drgań o częstotliw ości w iększej F (nap.

g e n e ra to r lam powy) p obudza obw ód d rgań L C R n astro jon y na często tliw o ść / < F za pośrednictw em lam py katodow ej. O pór tej lam py m oże być zm ie­

niany p rzez zm ianę p o ten c jału jej siatk i w gran i­

cach od b ard zo w ielkiego (praw ie co ) do bardzo m ałego (minimalny opór w e w n ętrzn y lampy).

S ia tc e tej lam py u dzielam y p o czątko w y p o ­ ten c jał Vso o ty le ujem ny, aby p rą d w obwo­

dzie anodow ym nie m ógł popły nąć n aw et w m o­

m entach, gdy ano da uzyskuje najw yższy chw ilo­

w y p o ten c jał d o d atn i ze źró d ła zm iennego Z . W yrazi się to zależnością

<i> (Va = Vmaj, Vs — Vso 1 < ! 0 . . . 1) jeśli , ró w n an ie p rą d u anodow ego lam py p rzyj­

m iem y

/ . = $ ( V 0, V,) . . . . . 2)

W tych w a ru n k a ch żadnego działan ia n a p ię ­ cia zm iennego o częstotliw ości F na obw ód L C R nie zauw ażym y.

W yobraźm y sobie obecnie, iż do obw odu siatki zo stała w łączo n a cew k a l , sp rzężon a in-

u.zńf

‘ 1

V.

.1 Rys, 2.

dukcyjnie z c ew k ą L odpow iednio co do w artości i co do znaku.

Założym y następ n ie, że w obw odzie L C R zo stały w zniecone dow olnie słab e drgania.

W ów czas, przy odpow iednim dobo rze fazy i am plitudy SEM -nej indukow anej w cew ce / przez p rą d w L , m ożna uczynić, iż p o ten c jał sia tk i b ę ­

dzie się staw ał w pew nych m om entach o tyle mniej ujem nym , że w ra z z w ystępującym w tych m om entach w ysokim dodatnim p o ten cjałem anody pozw oli n a k ró tk o trw a ły p rze p ły w p rą d u przez lam pę. Z asadniczo b iorąc, ta koincyd encja napięć na anodzie i siatce w y stąp i w całej pełn i w ów czas, gdy F będzie w ielo k ro tn o ścią f , t. zn., gdy

F — p . f (p — całkow ite) lub n a w e t gdy m F = nf [m = całkow ite)

N ależy tylk o stw orzy ć ta k ie w aru n k i, aby k ró tk o trw a ły im puls prądu, p rze p ły w a ją c przez lam pę co 1 ¡1 sek u n d m iał fazę zdolną do p o d trz y ­ m ania drgań.

O kazuje się, że w aru n k i te są zaw sze z re a li­

zow ane w układzie, odpow iadającym w arunkom generacyjnym sp rzężen ia zw rotnego

W ujęciu ro zw ażań m atem aty czn y ch spraw a ta p rz e d sta w ia się następ u jąco : N iech będzie, zgodnie z oznaczeniam i n a rys. 2 :

1) n ap ięcie zm ienne ź ró d ła F

v — V cs iii = V cs p to / . , . . 2) n ap ięcie n a anodzie

v'a ~ V CS p Cl) / —Va CS w 1 =

= V CS p U t la r CS O) t , . , bow iem V„ = l a r = l a

K

dla częstotliw ości f , dla k tó rej spełniony w a ru n e k

co = 2 s f = 1 Vl ć

3) n ap ięcie n a siatce

V 's — Fs0 -[- .Tm AL cs co £ =

= VS0- \ - I au>M co L

R CS o w obec zależności

4)

5)

jest

6)

7)

8)

(9)

Na 1— 2 PR ZEG L Ą D R A D JO TEC H N IĆ ZN Y R ów nanie p rąd u anodow ego lam py [K

czynnik am plikacji)

i0 = <P(7e) -== $(i;a' Ą - K v J ) . słuszne dla

ve — va'-\- K vs' ^ 0 (ve = potencjał zastępczy) 10) Po po d staw ien iu (5) i (7) do (9) otrzym ujem y

9)

ia = (1» V cs p a t — I a r cs o) t -(- K V s0 -f-

J = | V c s p to t -j—

I rr r M

- p K I aT CS w i JLł

+ 7ar l K 1^ - l ) c s ' » t + K V >

spół- otrzym am y p rą d anodow y jako szereg im pulsów utw orzonych p rzez co p-łe półfale jednego znaku w y bran e z sinusoidy o piilsacji pa (rys. 4).

M aksym alne chw ilow e n atężen ie im pulsu jest _ _ V

la mai — P

Tego rodzaju p rą d anodow y posiada n ie w ą t­

pliwie składow ą o pulsacji to, k tó ra jest zdolna podtrzym yw ać drgania w obwodzie L C R . S k ła ­ dow a ta oblicza się — z d ostateczn em p rzy b liże­

niem —• ze w zoru U )

W prow adzając oznaczenie [Eso] n a 'b e zw z lę d - ną w artość V so, dochodzim y do ró w nan ia

ia = (v,) ■■ $ J e cs p w £ —K [Eso] -f-

+ I ar \ K ~ — l l c s i o i l

l - / - 7 ' ' ' i2) D obór w aru n k ó w dla danego u k ład u L, C, R, f, F otrzym uje się p rze z zm ianę wielkości M , Vso i V.

Zasadniczo K V so > V c s p to t , a przeto wobec w arunku (10) p rąd ia m oże p rzep ły w ać w ów czas tylko, gdy pozw ala na to o statn i w y raz w k lam rze wzoru (12) działanie siatk i analogiczne do d ziała­

nia zbyt długiej nitk i w analogji w ahadeł).

W y raża się to rów naniem

l a r l K j ~ ~ l \ ^ K V S0 13) P rzy kład zależności vc = cp (i) dla p = 2 i 3 przedstaw iony jest w chw ilow ych w arto ściach na rys. 3.

Z atem m aksy m alna w arto ść n apięcia z a stę p ­ czego v„ max m oże być

Ve max E

O kreśla ona m aksym aln ą w arto ść im pulsu prądu

la max = 0 ( 7 ) P rąd ten p rze p ły w a p rzez czas żeniu — ró w ny

w przybli-

Jifm

/Th

(

\ /if f K

I T

\J

2

p

r 3 P<V, Jiif

Rys, 3, xv„ Irftt-ĄCuut

łap — 2 E

TZpp 14)

Rys, 4.

^ v y ~ v / v / ~ v / \

przyczem przybliżenie to fest tem lepsze, im p jest w iększe.

W artości ściśle kolejne są dla p ■

p = 3

p = 4

I n -- 0,93 E

¿a*

7 o — Ttp 0,66 V 103

I

.

— z p 0,48 V

■*<74--- z p

15 a, b, c)

S k łado w a s ta ła (średnia w arto ści prądu) obli­

cza się natom iast jako

Iao = ... V 16)

O becność w ielkości p w m ianow niku w y ra ­ żenia (15) w skazuje, iż w m iarę w zrostu stopnia

Przyczem przy bliżen ie to jest tem lepsze, im p jest obniżania częstotliw ości, działanie u rząd zen ia po-

2 r. garsza się, chyba, że jednocześnie podw yższa się

V, co p ro w ad zi do konieczności stoso w ania w yso­

kich nap ięć zasilających.

większe. Tu T = — .

CO

dzip ^ Ział^ n Z^ WL' anodow ego zależeć bę- j, ty ch w ięc w zględów przy e k sp ery m en to w a ­ n e j , , ? „ c h a ra k te ry s ty k i lam py katodow ej nju w ygodniejsze jest przep ro w ad zen ie b a d a ń dla o unkcji <P. m niejszych p , tem bardziej, iż ze w zrostem p wy- iako ZyiraU,ąC’ p rostoty , k sz ta łt tej funkcji s tępuj’e w pływ p rąd ó w pojem nościow ych o często ­ tliwości p to zaciem niających przebiegi zachodzą- ji_ tz a ce na częstotliw ości, to. . . .

W dotychczasow ych ro zw ażaniach założono ia = — dla E e > 0

P

ia = 0 dla V e < 0 istnienie drgań o częstotliw ości to w u k ład z ie —

(10)

10" PR ZEG LĄ D R A D JO T E C H N IC Z N Y Ns 1 - 2 w ¿Kwili ro zpo częcia pobudzającego d ziałan ia n a ­

pięcia o częstotliw ości p w. W tych w arun k ach m am y w łaściw ie do czynienia z synch ro n izo w a­

niem drgań o częstotliw ości m częstotliw ością w yższą p to, jed n ak z tą różnicą, iż n apięcie sy n ­ chronizujące jest jednocześnie w łaściw em źródłem

Rys. 10.

Z ak resy ro zstro jen ia za w iera ją się tu w gra­

nicach do 15 m, n a fali pobudzającej 900 m, a więc w ynoszą około 15% .

Co się tyczy działan ia synchronizującego na­

p ięcia zasilającego o częstotliw ości podw ójnej na obw ód L C R p rz y niezb y t k ry ty c z n em w yregulo­

w an iu uk ładu , zachodzi ono podobnie jak dla czę- stotliw ości rów nych, w edług krzyw ych o charak ­ te rz e w skazanym n a w y k re sie rys. 9, otrzym anym z w y k re só w rys. 10. O bw ód L C R n astro jony na falę ).2o = 1 8 1 0 m zasilany napięciem stałem , drga

X, ■ so i-tr

Rj-0 m*H

R ys. 7

N atom iast w w y p ad k u zasilan ia napięciem zmienriem z częstotliw ością F = 333.300 c . ( X

— 900 m) otrzym ujem y k rzy w ą (2) przeb iegu p r ą ­ du w obw odzie drgań, o bfitującą w w ystępy, od­

pow iadające takim położeniom k o n d e n sato ra C2 , p rzy k tó ry ch fala w łasna obw odu drgań jest —- n k ro tn ie , w ięk szą od fali X, a w ięc gdy f ~ — F ,

n gdzie m i n są liczbam i p ro śtem i i niew ielkiem i.

D okładniejsze b ad an ie dośw iadczalne z a k re ­ sów, w k tó ry c h w ystęp u je działanie sy n ch ron izu­

jące, prow adzi do w niosku, że m ożliw e jest d o b ra ­ nie tak ic h w a ru n k ó w e lek try czn y ch w u k ładzie, iż nie jest konieczne istnienie drgań w m om encie p rzy k ła d an ia n apięcia pobudzającego p w, aby w u k ładzie p o w sta ły d rg an ia w . Z naczy to, iż w tego rodzaju u kład zie obniżenia częstotliw ości

Rys. 6.

energji zasilającej. P rzebiegi te dobrze ilustruje dośw iadczenie n astęp u jące:

U k ła d gen eracyjn y np. o sp rzężen iu zw rotnem indukcyjnem (rys. 5] zasilan y napięciem stałem w p u n k tac h X X daje zależność p rą d u w obw odzie d rgań od pojem ności zm iennej (względnie od d łu ­ gości fali tego obwodu) w p o staci krzyw ej (1) na

w ykresie rys 6. K rzyw a ta o przebiegu rów no­

m iernym w ykazuje w zrost, p rą d u w m iarę z w ięk ­ szania pojem ności, na s k u te k dopasow yw ania obw odu d rg ań do układu.

Rys. 8. Rys. 9.

m oże być spełniony rów nież w a ru n e k sam ow zbu- dzania drgań. N iew ątpliw ie odgryw a tu rolę pierw szy im puls n ap ięcia p rz y k ła d a n e g o p w na obw ód L C R , tem bardziej, iż owym w arunkom korzystny m tow arzy szy stan u k ład u bliski do s ta ­ nu krytyczneg o pod w zględem sam ow zbudzania.

P rz y tak im w yregulow aniu u k ład u c h a ra k te r p rzeb iegu p rą d u obw odu drgań w zależności od ro zstra jan ia tego obw odu p rze d staw io n y jest na w y k resie rys. 7, dla dw a raz y m niejszej często ­ tliw ości. W y k re s na rys. 8 n ato m iast podaje dla różnych sp rzężeń M z a k re sy spełnien ia w arunku po d trzy m y w an ia (przy sam ow zbudzeniu), w k tó ­ ry ch ściśle obow iązuje zależność x2 = X2 x , t. j. f —

= F 2 '

(11)

Nb 1—2 _________ PR Z E GLĄD R A D JO TEC H N IC ZN Y 11 tą częstotliw ością. P rz y zasilaniu napięciem

zm iennem o częstotliw ości zm ienianej od w arto ści

\ < — do ^ 2 > — w ykazuje stopniow e odchy-

2 2

lanie się *2 od = 1810 m w m iarę zbliżania się Ą do — , n a stę p n ie — po nagłym sko k u (mo-

2

m ent w p ad n ięcia w synchronizm ) — w ystępuje synchronizacja, dla k tó rej A2 = 2 \ , poczem znów skok (m om ent w y pad n ięcia z synchronizm u) i stopniow e zbliżanie się do fali }-20 = 1810 m . O dpow iadające zm iany p rą d u w obw odzie drgaff p rze d staw ia k rzy w a dolna na tym w ykresie.

Zależność m iędzy sk ład ow a s ta ła p rą d u ano d o­

wego I a° , a p rąd e m obw odu drgań I (a w ięc sk ła ­ dow ą zm ienną I ap) o trzym an a dośw iadczalnie dla powyższego u k ład u ( t 3 = 2 Ą ) przed staw io n a jest na rys. 11. U k ład w yregulow any był sta le na g ra­

niczną w a rto ść ujem nego n apięcia V os p rzy sta-

W I A D O M O Ś C I

n a j k r ó t s z e f a l e, k t ó r e m o ż n a o s i ą g n ą ć z a

POMOCĄ OSCYLATORÓW m a g n e t r o n o w y c h. (K. Okabe — Proc. Inst. Rad. Eng. A pril 1929. V. 17.

str. 652—659).

A utor daje teorje oscylatorów m agnetronow ych i dla lali otrzymuje w zór

2 i c ' m 10 650

który po spraw dzeniu eksperym entalnem należy cokolw iek zmienić i napisać go w taki sposób

1 3000

Ponieważ teoretyczn ie można użyć pola naw et w ielk ości 20 000 gausów, przeto teoretycznie możnaby otrzym ać fale 6,5 mm.

Jednakow oż praktycznie fale tego rodzaju nie dadzą S19 otrzymać z rozm atyich w zględów , które autor wyjaśnia.

N ajkrótsza fala otrzym ana praktycznie w yn osiła 5,6 cm (pomijając harm oniczne).

m a s z y n a e l e k t r o s t a t y c z n a d l a p r ą d u

STAŁEGO.

(Comptes R endus — 3 Juin 1929. V. 188 str. 1490— 1492 — H. Chaumat).

Autor opisuje m aszynę elektrostatyczn ą, która może ać energję 0,2 am perów przy 20 000voltach.

J . Plebański.

ODCZYTY w N ED ERLANDSCH RADIOGENOOTSCHAP.

Z okazji konferencji M iędzynarodow ego doradczego ko

®detu technicznego dla komunikacyj radjoelektrycznych, od-

>łej w czasie od 18.IX. do 2.X, w Hadze, Holenderskie Sto­

warzyszenie R adjotechników urządziło w dniu 20 września

"a bardzo ciekaw e odczyty dla zebranych na konferencji firści. Streszczenie ich podajem y poniżej.

L Prof. Dr. G I. Elias: Odbicie fal elektrom agne­

tycznych od w a r s t w y o zm iennych stały ch elektro-magne- 1ycznych.

łem M ; zależność Vso jest rów nież tu podana.

Z w y k re só w w ynika proporcjonalność m iędzy tem i wielkościam i I, I ao i V so zgodnie ze w zoram i (13),

(14) i (16) ,

Laboratorjum N aukow e Instytutu R adiotechnicznego, Politechnika, W arszawa, sierpień — w rzesień 1929.

T E C H N I C Z N E .

Są pewne zjawiska, zw iązane z rozchodzeniem się fal krótkich, które wskazują, że warstwa K ennelly-H eaviside'a nie może być jednolita ani jednorodna, czyli że stała dielek- tiyczna i przew odność jej nie mogą być w ielkościam i sta- łcmi.

A utor rozpatruje zachowanie się zaburzeń elektrom ag­

netycznych w warstwie, w której sta łe elektrom agnetyczne zmieniają się tylko w kierunku pionowym, przyjm ując pra­

wo zm ienności w ykładnicze.

Przy tern założeniu oblicza on am plitudę fali odbitej, dla:

a) zmiennej stałej dielektrycznej, b) zmiennej przewodności,

c) zmiennej stałej dielektrycznej i przewodności.

D yskusja w yników tych przeliczeń, zw łaszcza dla przy­

padku c) w yjaśnia przyczyny pow staw ania t. zw, martwych przestrzeni (skip distance) i szereg zjaw isk, zw iązanych z rozchodzeniem się fal krótkich, potw ierdza słuszność za­

łożeń prof. Elias'a.

2. Dr. Balth van der Pol: M odulacja częs totliwości.

A utor rozpatruje przypadek t. zw, m odulacji często tli­

wości, polegającej na tem, że zam iast am plitudy fali nośnej zmienia się jej częstotliw ość, jak to np. ma m iejsce przy modulacji obwodu rezonansowego za pomocą mikrofonu kon­

densatorowego, załączonego rów nolegle do pojem ności tego obwodu.

D la takiego obwodu otrzym ujemy równanie różniczko­

we

( P i A co

j j f + (1 + ~ y - sin p t ) . i = 0 (1) w którem uj = częstotliw ość nośna

p = częstotliw ość m odulująca

Aui = bezw zględna w artość odchylenia fali noś­

nej pod w pływ em modulacji.

Dla A ui < « > , oraz ? < [< « . otrzymuje się rozw iązanie

A u)

i = 70 cos ((u / -j- — sin p t) (2) któro podał inż. J. R. Carson.

(12)

12 PR ZEG L Ą D R A D J0T E C H N 1C Z N Y Ni 1— 2

Jak d la m odulacji am plitudy charakterystyczna jest jej

A oj

głębokość, tak tu mamy t. zw. w skaźnik m odulacji —— .

P .

A naliza równania (2) w ykazuje obecność następujących częstotliw ości

OJ] “* ± Pi

których am plitudy są funkcjami besslow skiem i „wskaźnika".

W analogiczny sposób autor rozpatruje nadaw anie te ­ legraficzne zapomocą rozstrajania.

D ow odzi on, że dla bardzo wolnej m odulacji sinusoi­

dalnej (p < A w), otrzym ujem y widmo ciągłe w granicach od uj — Au> do u j - f - u ) A , podczas gdy przy bardzo wolnem nadawaniu kluczem metodą rozstrajania pow stają tylko dw ie w yraźne częstotliw ości uj— Aiu oraz <u -f- Aiu.

Szerokość całkow itego widma, zajm owanego przy nada­

waniu zapomocą m odulacji częstotliw ości, w yznacza nam w iększa z wartości Au> i p. chociaż przy bardzo szybkiem nadawaniu telegraficznem zapom ocą rozstrajania, powstać mogą częstotliw ości o dość znacznej am plitudzie, leżące poza tem widmem.

Obio prace pojawią się w T ijdschrift van het Neder- landsch Radiogenootschap.

--- o ---

Pozatem , w czasie zw iedzania wytwórni Philipsa, dr.

van der P ol w y g ło sił ciekaw y odczyt, będący streszczeniem jego prac nad drganiami relaksacyjnem i, poparty dem on­

strowaniem m odeli mechanicznych tych drgań, oraz t. zw.

serca elektrycznego (patrz Przegląd R adiotechniczny VII Z. 15 — 16).

Obie imprezy pozw oliły uczestnikom konferencji z e ­ tknąć się bezpośrednio z wysokim poziom em nauki holen­

derskiej, zw łaszcza na polu radiotechniki.

K. Kr.

R A D JO S T A C JA PA R O W C A „BREM EN“.

Instalacja radioelektryczna nowego parowca transat­

lantyckiego „Brem en“ z o sta ła w ykonana przez tow arzystw o Telefunken. Do normalnej korespondencji handlowej służy 3 Kw nadajnik lam powy o zakresie fal 500 — 3000 m, zaś do pracy na duże od ległości przew idziany jest nadajnik od 13 do 105 m o mocy 700 W . D la pracy na bliskie odległości (przy w jeździe do portu) służy nadajnik lam powy tonowany o m ocy 250 W i falach 175 m, oraz 600 — 800 m. N a w y­

padek uszkodzenia centrali elektrycznej zainstalow ano na­

dajnik iskrowy, zasilany z akumulatorów.

. Instalacja odbiorcza obejm uje 7 odbiorników: jeden dla odbioru autom atycznego, 2 krótkofalow e, 3 normalne T ele- funkenow skie „trójobwodowe" o falach 120 do 25 000 m, je­

den zaś słu żący w yłącznie do odbioru znaku S. O. S. i stale nastaw iony na falę 600 m.

A nteny dla tych w szystkich urządzeń są zawieszone m iędzy masztami, odległym i o 170 m, oraz m iędzy kominami.

Ponadto statek posiada urządzenie radjogonjom e- tryczne.

Instalacje te obsługuje 7 oficerów radiotelegrafistów . (ETZ. 1929. l.VII I. str. 1127).

K. K r .

KOMUNIKATY INSTYTUTU RADJOTECHNICZNEGO

PIERWSZY OGÓLNO-POLSKI ZJAZD

Prace obradującego przy Instytucie R adiotechnicznym Komitetu O rganizacyjnego I Ogólno - P olskiego Zjazdu Krótkofalowców, który odbędzie się jednocześnie z I W alnem Zgromadzeniem członków now opow stającego P olskiego Związku K rótkofalow ców (P. Z. K.), posuwają się pom yśl­

nie naprzód.

Kom itet O rganizacyjny Zjazdu znalazł poparcie tak moralne, jak również m aterjalne i organizacyjne ze strony zainteresow anych M inisterstw , przedstaw iciele których biorą czynny udział w pracach K om itetu w yłonionego z obradują­

cej przy Instytucie Kom isji dla fal krótkich.

W ielkio zainteresow anie Zjazdem i mającą być podczas Zjazdu w ystaw ą sprzętu krótkofalow ego w yk azały polskie fir­

my radjotechniczne, z pośród których należy specjalnie w y­

mienić Państw ow e Z akłady Inżynierji, Państw ow ą W ytw ór­

nię Łączności oraz P olsk ie Zakłady Philipsa, które nietylko obecały w ziąć czyny udział w w ystaw ie w yrabianego przez nich sprzętu krótkofalow ego lecz i ok azały K om itetowi Orga­

nizacyjnem u daleko idącą pomoc materjalną.

M aterjalna pomoc Instytucyj Państw ow ych i wyżej wspomnianych firm daje m ożność K om itetowi okazać ze swej strony pomoc prowincjonalnym Klubom Krótkofalowym w zm niejszeniu ich w ydatków na delegow anie na Zjazd sw ych przedstaw icieli, oraz zabezpieczyć uczestnikom Zjazdu tani pobyt w W arszaw ie.

Program Zjazdu, który w najbliższym czasie będzie opublikowany przew iduje, oprócz obrad, szereg odczytów oraz zw ied zen ie placów ek przem ysłow ych.

Zjazd odbędzie się prawdopodobnie na początku lutego roku przyszłego.

K O M IT E T O R G A N I Z A C Y J N Y Z J A Z D U p r z y I N S T Y T U C I E R A D J O T ECH NICZN YM

KOMUNIKATY SEKCJI RADJO­

TECHNICZNE J S. E. P.

Dnia 18 grudnia 1929 r. odbyło ,się zebranie odczytowe Sekcji, na którem kol. B. W aś w ygłosił odczyt p. t. „Układ odbiorczy z lampami dw usiatkowem i i anteną sprzężoną przez pojem ność lampy".

K olega W aś opisał swój odbiornik przenośny, podając zasady jego działania i etapy jego rozwoju. Po odczycie w yw iązała się dyskusja, w której w zięli udział: prof. Sokol- cow, mjr. inż. Krulisz, dyr. K rzyczkow ski i inż. Rotkiewicz.

W ydaw ca: W ydaw nictw o czasopism a „Przegląd E lek trotech n iczn y“, sp ółk a z ograniczoną odpow iedzialnością.

Sp. A k e. Zakł. Graf. „Drukarnia Polska", Szpitalna 12

Cytaty

Powiązane dokumenty

O znacza tylko, że częstotliw ość p rą ­ dów szybkozm iennych, pow stających u źródła przeszkód, zm ienia się stopniow o od zera do pewnej w arto ści m

sce przy aparatach fryzjerskich lub przy różnych aparatach medycznych, to dla unieszkodliwienia tych instalacyj należałoby usunąć iskrę, co jednak byłoby

L'article envisage une nouvelle méthode d'étalonnage d'un oscilateur de fréquences acoustiques à l'aide d'une seule fréquence — étalon; les propriétés des

raźnie dla fal poniżej 40 m i tym wyraźniej im fala jest krótsza, chociaż dla bardzo krótkich fal znowu staje się ona niewyraźną z powodu bardzo łatwego

OGŁASZANY STA RA NIEM SEK CJI RA DJO TECH NICZN EJ STOW.. W tym przypad ku oczyw iście nie będzie zupełnie widocz- nem jakie w zm ocnienie dają poszczególne stopnie

Im w iększy jest ten opór, tern m niejsze jest tłum ienie obwodu anodowego i tern większa jest selektyw ność. nie powinny posiadać zbyt małego oporu w

W obec skończonej pojem ności kondensatora wyrównawczego, napięcie na jego zaciskach nie jest idealnie stałem , lecz w yk azu je tętnienie około p ew ­ nej

Aczkolwiek tętnienia te wyrównyw a się p rzy pomocy urządzenia filtrowego, nie mniej mogą one w ystępow ać; m ierzą się wówczas t, zw... Dane elektryczne