PRZEGLĄD RADJOTECHNICZNY
OGŁASZANY STA RA NIEM SEK CJI RA D JO TECH N ICZN EJ STOW . ELEKTR. POLSKICH
Pod naczelnym kierunkiem prof. M. POŻARYSKIEGO.
Rok VIII. 1 Grudnia 1 9 3 0 r. Z es zyt 2 3 - 2 4
R edaktor por. STEFAN JASIŃSKI. W arszawa, Marszałkowska 33 m, 11, tel. F 740-45.
S O M M A I R E .
Le calcul de m odulation anodique p a r Boleslaw Star necki I. E. En se basant su r un schéma sbnplfié, dans lequel Un ém etteur à lam pes est remplacé p ar une résistance équivalente (résistance dynamique dem etteu r pour le cou
rant continu et pour le courant b, f.), et la lampe modula trice par une génératrice équivalente b. f., 1‘auteur déduit des formules pour les conditions du travail d'un m odulateur; les formules ci-dessus exprim ent la valeur du courant et de la tension anodique pour le point de fonctionnement de la lampe modulatrice en dépendance de la tension ano.
dique de la lampe d'émission, de profondeur de modulation et du rap p o rt des résistances de lampe d'émission et de lampy m odulatrice. Les formules ci-dessus sond déduites pour les systèmes avec selfs de m odulation et avec trans
form ateurs. Ensuite 1' auteur examine 1‘ influence de pro fondeur de modulation sur la qualité de réceptions ■ sous l'égard de la détection.
Une nouvelle m éthode de mesure à distance des fréqu ences des postes d ‘émission par /. Kahan I. E, La méthode permet de m esurer, avec un fréquencemètre à gamme re streinte des fréquences, une vaste gamme des fréquences inférieures, grâce à la création, dans le récep teu r même, des harmoniques de la fréquence à mesurer.
Revue documentaire. Bulletins.
OBLICZANIE MODULACJI ANODOWEJ.
Inż. Bolesław Starnecki.
oznacza lam pę m odulacyjną, zaś L 2 — lam pę ge
neracyjną.
Dl jest to dław ik m odulacyjny o dużej samo*
indukcji.
1. Opór dynamiczny lampy generacyjnej.
Stosowanie m odulacji anodowej możliwe jest dzięki ciekawemu zachow aniu się generatora (wzgl. w prost wzmacniacza) lampowego wielkiej częstotliwości w stosunku do źródła, d o starczają
cego napięcia anodowego. P rzypuśćm y mianowicie, że w pew nych (normalnych) w arunkach p racy ge
n erato ra (bez m odulacji) napięcie źródła, względ
nie sta ła składow a napięcia anodowego lam py ge
n eracyjnej, wynosi Vg0 woltów, zaś sta ła sk ład o wa p rąd u anodowego, płynącego przez tę lam pę wynosi I eo amperów. Otóż okazuje się, że jeżeli zm ieniać teraz w sposób statyczny lub quasi.
statyczny (t. zn. z częstotliw ością m ałą wobec czę
stotliw ości w ytw arzanej przez generator) napięcie anodowe Vg, wówczas sta ła składow a p rąd u ano
dowego Ig będzie również zmieniać się w bardzo szerokich granicach w taki sposób, że stosunek
= Const. Stosunek ten przedstaw ia sobą opór
I g
generatora prądów szybkozm iennych w stosunku do źró dła napięcia anodowego; oznaczym y go li
terą Rg.
A więc opór generatora Rg jest wielkością sta łą dla danego u kład u generacyjnego z daną lam pą nadaw czą.
W ielkość R g nie zależy zupełnie od w artości oporu wew nętrznego lam py nadawczej R , speł- M odulacja anodowa, czyli t. zw, m odulacja
H eising‘a, stanow i obecnie system najbardziej roz.
pow szechniony ze w zględu na to, że pozw ala na uzyskanie dużej głębokości m odulacji (naw et do 100%) bez w yw oływ ania zniekształceń. (Oczywiś
cie m owa tu ta j o zniekształceniach, których źró
dłem m oże być sam a sta c ja nadawcza, nie zaś o zniekształceniach p rzy odbiorze).
Celem niniejszego a rty k u łu jest w prow adze
nie p ro stych i p rzejrzy sty ch wzorów, mogących służyć do praktycznego obliczenia wszystkich wielkości, w y stępujących przy m odulacji anodo
wej ; w zory te dalekie będą od drobiazgowej ści
słości m atem atycznej, w ystarczą jednakże w zu
pełności do u żytk u praktycznego, jednocześnie zaś m etoda ich w yprow adzenia (bynajm niej zresztą nie now a) rzuci św iatło rów nież i na fizyczną stronę zjaw isk, zachodzących p rzy m odulacji ano
dowej.
Ogólny i n ajp ro stszy uk ład m odulacji anodo
wej p rzed staw io n y jest na rys. 1-szym. Tutaj Ll
126 PR ZEG L Ą D R A D JO T E C H N IC Z N Y Nb 23—24 niającego rów nanie B arkhausena. D latego też
w odróżnieniu od tego oporu, nazw ałbym R g opo
rem dynam icznym lam py nadaw czej.
M ożna powiedzieć, że R g = A V*°
R e = i
I s l a
Poniew aż powiedzieliśm y, że w artość R g p rzy zm ianach pozostaje stała, w ynika stąd, że zm iany Vg , czyli zm iany napięcia anodowego lam py g eneracyjnej, pociągną za sobą p roporcjonalne zm iany am p litu d y głównej harm onicznej p rąd u anodowego l a, a co zatem idzie — am plitud y p r ą du w antenie n ad a jn ik a — o co w łaśnie chodzi przy m odulacji.
A zatem stałość o poru R g pozw ala na m odulo
w anie p rą d u w a n te n ie przez zm ianę n apięcia ano dowego V g.
J e ś li napięcie to będzie zm ieniać się p ro p o r
cjonalnie do p rą d u w mikrofonie sta c ji nadaw czej, otrzym am y w ów czas m odulację bez zniek ształceń.
2, Uproszczony schemat modulacji Heising‘a.
W zw iązku z powiedzianem wyżej można — jeśli chodzi o rozw ażenie m odulacji niejako od strony lam py m odulacyjnej — zastąp ić cały u k ład generacyjny w raz z dław ikiem wielkiej częstotli
wości przez opór omowy R . W ówczas w szystkie przebiegi w źró dle oraz w lam pie m odulacyjnej
‘P atrz arty k u ł B. P. Asiejewa, Nr. 1 z r, 1929 czaso
pisma „Telegrafja i Telefonja bez prowodów".
będą odbyw ały się w sposób zupełnie taki sam, jak gdyby zam iast oporu R g znajdow ał się generator.
T aki uproszczony schem at m odulacji anodo
wej przedstaw iony został na rys. 2-gim.
(1) gdzie Is oznacza p rą d nasycenia lam py, zaś A — pew ien spółczynnik proporcjonalności, którego w ielkość zależy od sam ych w arunków p rac y gene
rato ra.
W prow adźm y oznaczenia;
V„ = am p litud a szybkozm iennej składow ej n a pięcia anodowego,
i = ^ (spółczynnik w yzyskania napięcia ano- V g0
dow ego),
I a = am p litu d a głównej harm onicznej p rą d u ano
dowego, , _ 7a V ~ Is
Z rozw ażań teoretycznych w ynika wówczas, ż e A = y *)'
W artość £ jest zazw yczaj bliska jedności i praw ie s ta ła dla danego układu, w artość zaś zależy od obranych dla g en eratora w arunków p ra cy i m oże zm ieniać się w dość szerokich granicach.
Stanow i ona funkcję kąta, w ciągu którego w cza
sie jednego okresu p rzez lam pę g eneracy jn ą p rz e pływ a p rą d anodowy.
D la lam p z k a to d ą w olfram ową, p racu jący ch z m odulacją anodową, p rzy jm u je się norm alnie ta . kie w arunki pracy, że A = 5 — 6.
W staw iając do w zoru 1-go w artość na A, otrzym uj emy:
Rfo Ł Is _ - Rg»
i
(2)
J a k te ra z widać, lam pa m odulacyjn a p ra c u je w sposób zupełnie tak i sam, jak lam pa końco
wa w zm acniacza m ałej częstotliw ości, obciążonego oporem omowym. P od w pływ em w ahań napięcia siatki lam py m odulacyjnej, na zaciskach tej lam py —' a więc i na zaciskach oporu Rj, — będą pow staw ać w ahania napięcia Vg', i jednocześnie lam pa m od ulacy jna będzie do starczać pew ną ener- gję oporowi R g. J e śli te w ahania napięcia m ają być p roporcjo naln e do w ahań napięcia na siatce, w zględnie jeśli lam pa m odulacyjna m a do oporu Rg dostarczać „moc niezniekształconą“ winny wówczas spełniać się te sam e w arunki, jak ie nie
zbędne są dla praw idłow ej p ra c y końcowej lam py wzm acniacza m ałej częstotliw ości t. z n .:
1) zm iany napięcia na siatce lam py m odula
cyjnej w inny odbyw ać się całkow icie w zakresie ujem nych p otencjałów siatki,
2) p rac a lam py m odulacyjnej winna odby
wać się na prostolinijnej części ch arak tery sty k . N a podstaw ie pow yższych przesłan ek można będzie całkow icie zbadać przebieg m odulacji ano dowej, t. zn. ustalić przedew szystkiem , jakie p a ram e try n ajk o rzy stn iejsze w inna posiadać lam pa m odulacyjna p rzy danej lam pie gen eracyjnej, ja ką głębokość m odulacji i w jakich w arunkach p r a cy m ożna uzyskać bez zniekształceń, i jak w resz
cie odbyw ają się przebiegi energietyczne w opisy
w anym układ zie m odulacji H eising‘a.
N ależy zauw ażyć, że jak w idać z rys. 2-go — m am y tu taj do czynienia z rów noległem z a sila niem lam py m odulacyjnej. Oczywiście pragnąc w tym p rz y p a d k u uzy sk ać m ożliw ie duże w ahania napięcia V g, należy źródło napięcia stałego od
dzielić od lam py m odulacyjnej p rz y pom ocy d ła w ika o takiej sam oindukcji, aby jego opór d la p r ą dów o częstotliw ości słyszalnej, naw et n ajm n iej
szej, był duży w stosunku do oporu R.g. Oznaczm y przez <d p u lsację odpo w iadającą najniższym to
nom słyszalnym , przez L sam oindukcję dław ika, wówczas w dobrze obliczonym u k ładzie m odula- cyjnym winno być
® L » R g
W zw iązku z tern m ożna schem at m odulacji jeszcze bardziej uprościć;: przedew szystkiem m oż
na lam pę m odulacyjną, p ra c u ją c ą jak już wiemy, w norm alnych w aru nk ach d la lam p w zm acniają
cych — zastąp ić przez g en erator o oporze we-
Ns 2 3 - 2 4 PRZEG LĄ D RA D JO TEC H N IC ZN Y 127 w nętrznym równym oporowi wew nętrznem u Ri
lam py m adulacyjnej, i o sile elektrom otorycznej równej g Vj, gdzie g spółczynnik am plifikacji tej lam py a y s — am plitu d a napięć na siatce (rys.
3 a ). P onadto ponieważ część schem atu, za w iera ją ca źródło napięcia anodowego, zablokow ana jest dla prąd ó w m ałej częstotliw ości dław ikiem L o b a r
dzo dużym oporze, zatem dla interesujących nas przebiegów m ałej częstotliw ości część ta nie od
gryw a żadnej roli, i można ją na schemacie z u p eł
nie pom inąć. O statecznie zatem schem at m odulacji anodowej uprości się do schem atu przedstaw ionego na rys. 3b.
l m = f (Vm) lam py m odulacyjnej (układ: prąd anodowy — napięcie anodowe). J a k wiadomo, cha
rak tery sty k a dynamiczna p rzy obciążeniu omowem obwodu anodowego przedstaw ia w tym układzie zawsze linję p ro stą (AC na rys. 4).
n
Rys 3a.
3. Obliczenie lampy modulacyjnej.
W opisanych w arunkach p racy lam pa m odu
lacy jn a dostarczy — p rzy właściwem ujemnem napięciu siatkowem — najw iększą moc nieznie- kszałconą do oporu R e wówczas, gdy
Re = 2 Ri
(jak dla norm alnych lam p głośnikowych).
Je d n a k ż e krzyw a zależności mocy od oporu ma przebieg dość płaski dla R g zm ieniającego się w granicach od 2 Ri do 5 R t , i takie właśnie w artości sp o ty k ają się w praktyce.
Ogólnie p rzy ją ć można, że
R g = a R i... (3) gdzie a w każdym razie jest liczbą większą od 2.
J a k zobaczym y później, ze względu na głębokość m odulacji korzystniejsze jest a duże, czyli k orzy
stnie jest, aby opór w ew nętrzny lam py m odula
cyjnej był m ały w stosunku do oporu R g. Z d ru giej stro n y ze względu na wielkość dław ika modu- lacyjnego korzystnie jest, aby również opór Rg nie był bardzo duży.
Z pow yższego już w ynika p a rę wniosków o racjo n aln y m w yborze zarów no lam py genera
cyjnej jak m odulacyjnej. J a k widać ze w zoru 1, opór R g jest m ały dla lam p nadawczych pracują
cych p r z y niskiem napięciu anodowem oraz posia
dających d u ż y prąd nasycenia.
D la lam p o m ałem R g (np. 5 000 om.) w ystar.
cza w artość dław ika m odulacyjnego około 50 H.
Lam py m odulacyjne powinny posiadać opór
R i jaknajm niejszy.
*•
Celem przeprow adzenia dalszych rozw ażań ), będę posługiw ał się układem charakterystyk
*) W/Ź- artykułu A. Sluitersa M o d u la tio n " .
„Anodenspannungs-
rem:N achylenie tej charakterystyki dane jest wzo- Rg ctg O ...(4) A by lam pa m odulacyjna pracow ała bez zniekształceń, odcinek AC , po którym przesuw a się punkt pracy, powinien przebiegać przez p rostoli
nijną część ch arak terysty k p rąd u anodowego, a prócz tego wahania napięć siatkowych lam py m odulacyjnej powinny być takie, aby siatka tej lam py nigdy nie staw ała się dodatnia. Punkt p r a cy lam py powinien znajdow ać się w środku linji AC, t. j, w punkcie P.
A m plituda wahań napięcia anodowego (m.
cz.) na lam pie m odulacyjnej rów na się w tedy DC : Vm.
Oznaczmy głębokość m odulacji literą m, wów.
czas:
Vm = mVg o ... (5) J a k widać z ch arakterystyk, p rąd spokoju dla lam py m odulacyjnej wynosi
Imo — PD -j- DG . . . . (6) Odcinek DG oznaczym y i n. Odcinek ten dla każdej lam py łatw o odczytać z jej charakterystyk, m ożna go zatem uw ażać za wielkość znaną. J e s t to zresztą naogół w artość bardzo niewielka, i z dość znacznem przybliżeniem m ożnaby ją było wogóle pominąć.
W dalszym ciągu:
CD =
ctg a V*
PD = m V,£ 0
Rg Rg ¡7)
J a k wiemy, °
He Ig„ oznacza średnią w ar
tość prądu, płynącego przez lam pę wielkiej czę
stotliwości, wobec tego
PD — m Igo ...(8)
**) porównaj artykuł E. Greena w „Experimental- W ireless" (czerwiec — lipiec 1926 r.).
128
O statecznie zatem średnia w artość prądu, przepływ ającego przez lam pę m odulacyjną winna posiadać wielkość
1 mo --- Ttl I g o j" ńl . . . * (9) W dalszym ciągu na podstaw ie rys, 4-tego bę
dzie m ożna również w yznaczyć w artość napięcia anodowego lam py m odulacyjnej w jej początko
wym punkcie pracy.
Napięcie to wynosi:
S tąd następ u jąca tabela:
PRZEG LĄ D R A D JO TECH N ICZN Y N° 23—24
V mo = I H -\- H E f ED (10)
W arto ść IH = V,„ również m ożem y uw ażać za znaną.
P onadto ponieważ w rozw ażanym układzie ch arak tery sty k
d V m ) = c t g {i = R ,
d im Ą . const
zatem dla prostolinijnej części ch arak tery sty k można napisać:
— 5 f ...• »
tu taj A E = 2 PD — 2 m I g0, zatem HE — 2 m Igo Rt, lub po uw zględnieniu w zoru (3)
H E — 2 — Ig0 Rg Rg — 2 ~ m Vg0
a (12)
w reszcie ED — CD = Vm — m Vg0
wobec tego napięcie anodow e lam py m odulacyjnej winno wynosić:
V~ 2 a m Vg0 -f- m V,ZoV g o
lub:
y mo — vn m IĄo ( 1 ~f~ (13)
m V.go “ l- V „ V.go
Głębokość m odulacji m jest wówczas ograni
czona i wynosi
m = go
V,
V n
2
go
(' +
\ am 1
a m %
2 50
3 60
4 67
5 72
Ze w zoru tego w idać, że jeżeli chcem y uzyskać m odulację . głęboką (m bliskie jedności) oraz niezniekształconą, winno być w każdym razie Vmo > Vg0 , to znaczy składow a sta ła napięcia anodowego lam py m odulacyjnej powinna być większa od składow ej stałej napięcia lam py gene
racyjn ej.
M ożna to uzyskać w łączając opór obniżający w-obwód anodow y lam py g eneracyjnej, co zresztą nie jest korzy stn e. Lepiej odpow iednie u sto su n k o w anie uzyskać za pom ocą tran sfo rm ato ra, o czem będzie m ow a później.
W p rakty ce często obydw a napięcia anodowe są równe co do wielkości i wówczas:
2
D la uzyskania głębokiej m odulacji korzystniej zatem w ybrać a większe, t. zn., że R,,pow inno być w tym w ypadku kilkakrotn ie m niejsze od Rg. P o nieważ jednak Rg rów nież powinno być niewielkie, więc mała wartość oporu wewnętrznego lam py m odulacyjnej posiada z p un ktu widzenia osiągal
nej głębokości modulacji wielkie znacznie.
P rz y określaniu początkow ych w arunków p racy dla lam py m odulacyjnej należy zwrócić jeszcze uwagę na n astę p u jąc ą okoliczność1 W czasie spokoju lam py m odulacyjnej całk o w ita moc doprow adzona do tej lam py w ilości Imo Vmo będzie w ydzielać się w jej anodzie w postaci ciepła. W obec tego konieczne jest aby w artość tego iloczynu była m niejsza od w artości mocy adm isyjnej danej lam py W am, czyli
1 V < W
l mo v mo ^ rY ani
lub p o dstaw iając odpow iednie w artości ze wzo
rów (9) i (13)
[m Igo + fn) [ m Vg0 | l -j —j -j- V„ j jg Wam ■ (15) N a rozw ażanym w y k resie rys. 4 p rze d staw ia się to w ten sposób, że p o c z ątk o w y p u n k t p rac y P, w inien leżeć poniżej hip erb oli o rów naniu
V m Im = W am
Lam py m odulacyjne m uszą być oczywiście tak w ykonane, aby m ożna je było w pełni w yko
rzystać, bez obawy przeciążenia anody. (W p rz e ciwnym razie głębokość m odulacji m hędzie og ra
niczona wzorem 15).
4. Uw zględnienie kondensatora blokującego.
W p rak ty c e zazw yczaj lam pa m odulacyjna zablokow ana jest kondensatorem C (załączonym m iędzy anodę i k atodę tej lam py ). W tym p rz y pad k u uproszczony schem at u k ład u m o d u lacy jn e' go p rzedstaw ia się tak, jak na rys. 5-tym.
Poniew aż V„ jest m ałe wobec F;«,,. można w przybliżeniu napisać:
‘ 2 = „ T a ' 100% '
T “—
a
i
(14)
Obecnie obwód anodow y lam py m odulacy j
nej obciążony jest nie oporem omowym, ale opo
rem pozornym , sk ład ający m się z rów nolegle po łączonych: oporu omowego i kondensatora. Cha-
PRZEG LĄ D R À D JO TEC H N IC ZN Y ra k te ry sty k a dynam iczna obecnie p rzedstaw iać się
będzie nie jako linja prosta, ale jako elipsa (rys.
6) .
A m plituda p rąd u m. cz., płynącego przez ten opór pozorny będzie skład ać się z prądu, płynące- go przez opór Rg o wielkości V- , oraz z prądu płynącego przez kondensator
V m to C
C ałkow ita w artość tego p rąd u będzie zatem :
PE= V ( £ F -
i„bP E = Vf ^ Y \ - f 0)2 c 2 R g2 . . . (16) Rg
Po uw zględnieniu wzorów 5, 7, 8, i 16 p o trze
bny średni p rą d anodowy dla lam py m odulacyjnej w yrazi się wzroem:
Imo = PG = m Igo
J
/ - f w2 C 2 Rg2 -f- i„ . (17) W przybliżeniu można przyjąć, że elipsa um ieszczona jest w polu charaktery sty k w sposób możliwie najkorzystniejszy, gdy p otraktujem y linję K H (na ry su n k u 6) ta k samo, jak linję A C na rysunku 4. W ówczas:
K L = 2 PE = 2 m Ig0 | 1 + u,2 C 3 R J
M L = 2 m R i l g 0\ H ^ % % 2 ma Vg0\ l-fo>2Ć 2Re2 L E = V m— m Vg0
N apięcie anodowe (początkowego punktu p ra cy) dla lam py m odulacyjnej będzie się równało:
Vmo — Vn ~ f M L -j- L E =
= m Vg0[ 1 - f | I 1 - h “ 2 C- Rg2 ) - f Vn ■ . (18) D la m ałych w artości R g (np. Rg m niejsze od 10 000 om.) można w pływ pojem ności kondensa
tora C zupełnie pominąć, uw zględniając go jed y nie dla w artości Rg większych.
5. Przebiegi energietyczne przy modulacji anodowej.
Lam pa nadaw cza w czasie m odulacji pobiera mcc m ałej częstotliw ości z lam py m odulacyjnej.
Moc tę m ożem y obliczyć w sposób następujący:
am plituda p rąd u m ałej częstotliwości ==m I ga (wzór 8) : zatem chwilowa w artość prądu, p ły n ą cego przez lam pę m odulacyjną wynosi:
Imo -j- m Ig0• sirii'ü
Ponieważ obwód anodowy lam py m odulacyj
nej zaw iera jedynie opór omowy, więc napięcie anodowe przesunięte jest względem prądu, p rz e pływ ającego przez m odulator, o 180". Chwilowa w artość napięcia anodowego na lampie . m odula
cyjnej wynosi więc:
V mo — m Vg0 sim »t
(ponieważ am plituda wahań V m — m Vg0’, w/g w zoru 5).
Średnia w artość mocy pobieranej przez lam pę m odulacyjną wynosi zatem :
I .t
j (Imo -j- m Igo sin to/) ( Vmo — m Vg0 sin to/) dt —
* O*
Vmo Imo ^ m2 Vgo 1 go
W stanie niem odulowanym pobierana przez tę lam pę moc wynosi oczywiście V „,„ I mo, a po
nieważ moc doprow adzana wspólnie do lam py n a
dawczej i m odulacyjnej jest taka sama podczas m odulacji jak i bez m odulacji, lam pa nadawcza przejm u je zatem w czasie m odulacji od lam py m odulacyjnej moc rów ną % n r I eo Vg0.
Ogółem lam pa nadaw cza pobiera więc:
Wg = Igo Vg0 (1 + ^ m 2) ■ ■ ■ (19) Je że li współczynnik spraw ności wynosi '/), w tedy w anodzie lam py nadawczej w ydzieli się w postaci ciepła
IgoVgo ( 1 - f ^ m 2) (1 - rj) w att . (20) W artość ta nie powinna przekraczać mocy admi- syjnej lam py nadawczej W g , t. zn. winien sp eł
niać się w arunek:
IgoVgo ( 1 - f * m 2) (1 - T () > Wag (21)
6. Modulacja anodowa z transiormatorem.
J a k widać z analizy wzoru 13-go, w wypadku m odulacji dławikowej celem uzyskania dużej głę
bokości m odulacji ( m bliskie jedności) trzeba, aby napięcie anodowe lam py m odulacyjnej Vmo było wyższe od napięcia lam py generacyjnej V go W przeciw nym razie głębokość m odulacji będzie ograniczona. W praw dzie można obniżyć napięcie Veo w stosunku do napięcia Vmo przez włączenie m iędzy lam pę nadaw czą i m odulacyjną oporu, z a blokowanego dużym kondensatorem , takie rozw ią
zanie nie jest jednak korzystne.
Oprócz niewygody, wywołanej zależnością od siebie napięć lam py nadawczej i m odulacyjnej, w w układzie m odulacji dławikowej może spraw iać rów nież pew ien kłopot ustosunkow anie do siebie oporów Rg i Ri.
W szystkich poważnych niedogodności można uniknąć przez oddzielenie lam py nadaw czej od lam py m odulacyjnej zapom ocą transform atora.
130 PR ZEG LĄ D R A D JO TEC H N IC ZN Y 2 3 —24 (Będzie to w ypadek, analogiczny do w ypadku do
stosow yw ania głośników do lam py końcow ej].
S chem at m odulacji anodow ej z tran sfo rm ato rem p rzed staw io n y z o sta ł na rysu n k u 7-ym, schem at zaś uproszczony tej m odulacji — na rys. 8.
H3
n
m V,gop p
i tę w artość trzeba będzie podstaw ić do w yprow a.
dzonych uprzednio wzorów. O trzym am y w tym w ypadku w zory następu jące:
Imo — prn Igo -f- i V m0= ? L V e<) 2
przyczem wielkości z rys. 4 będą:
C D = - m V,iO
P D = m V,go p R ’g
m p Vgo R§
W a ru n e k ustosunkow ania oporów będzie w tym w ypadku:
R 'g = a R i czyli
R ? = a p~ R i ...(26) M am y zatem m ożność łatw ego u sto su n k o w a
nia oporów za p o średnictw em p rze k ład n i tra n sfo r
m atora p.
W dalszym ciągu w yprow adzim y ciekawy w zór na głębokość m odulacji, dającej się uzyskać w tym w ypadku.
W tym celu w yprow adzim y wzór na moc uży*
teczną lam py m odulacyjnej, to znaczy na moc p rąd ó w m ałej częstotliw ości, w oporze R 's .
O znaczm y w artość skuteczną p rą d u przez /„,.
Z rysunku 4 widać, że am plitud a tego p rą d u jest to odcinek PD, zatem
/ - P D
I m i—
1 2
Moc użyteczna lam py m odulacyjnej będzie zatem : W mu — I 2n, R'g = r u R'g .P D2
2
P o d staw iając w artość na R 's oraz na PD ze w zo
rów (22) i (25) otrzym am y:
W mu = J W J ? V *go W tym w ypadku napięcie początkow ego p u n
ktu pracy lam py nadaw czej Veo zupełnie nie żale.
ży od napięcia na lam pie m odulacyjnej V m0.
Celem w yprow adzenia wzorów, analogicznych do w yprow adzonych poprzednio, w ystarczy zw ró
cić uwagę na n a stę p u jąc ą okoliczność: J e ż e li ozna.
czyć p rzek ład nię tran sfo rm ato ra p rzez 1 : p, w ó w czas w w yprow adzonych uprzednio w zorach z a m iast oporu lam py generacyjnej Rg będzie w ystę.
pow ać opór przeniesiony do obwodu lam py m odu
lacyjnej, o wielkości
R'g = R- f - . ■ (22) P
A m plituda w ahań napięcia na lam pie gen era
cyjnej będzie w tym w ypadku Vg = m Vg0,
zaś am plitud a w ahań napięcia po pierw szej stro-.
nie transform atora, k tó rą oznaczym y, jak i po
przednio, przez V m, będzie:
2 R \
R g m 2 Rgo Rg
r.2 O
m (27)
Oczywiście w yrażenie I 2g0 Rg oznacza moc doprow adzoną do iam py nadaw czej ze ź ró d ła p r ą du stałego. O znaczm y tę moc przez Wg0. O trzy m am y wówczas:
2 W mu W i0
J a k widać, głębokość m odulacji, jak ą m ożna uzyskać w tym układzie, zależy w yłącznie od obu mocy W n,u i Wgo.
P rzy w łaściw em do braniu oporów Rg i R, m ożna z lam py m odulacyjnej uzyskać jej m aksy
m alną m oc użyteczną, k tó rą da się w tym w y p a d ku obliczyć w edług przybliżonego wzoru:
m ax =
16 R i
(23) (24)
Od obliczonej w artości należy o d jąć około 20% na s tra ty w transform atorze.
W w y pad ku m odulacji anodowej z tra n sfo r
m atorem nie sp raw ia zatem żadnych trudności u-
’zyskanie naw et 100% m odulacji bez zniekształceń- i to należy uw ażać za z aletę tego system u. W ad a natom iast polega na konieczności stosow ania tra n sform atora, k tó ry musi, zw łaszcza w w iększych stacjach nadaw czych, przenosić bardzo naw et znaczne moce (kilkadziesiąt kW ), sp e łn ia ją c je d nocześnie w arunki, w ym agane od transform atorów radjofonicznych. (P łaska k rzyw a rezonansu dla zakresu częstotliw ości słyszalnych). K oszt zatem takiego transform atora w porów naniu do dław ika (25) *) P a trz arty k u ł au to ra „O odpowiednim doborze lamp
odbiorczych" w Nr. 11— 12 z r. b. „Przeglądu R adiotech
nicznego".
N r 2 3 - 2 4 PRZEG LĄ D R A D JO TECH N ICZN Y 131 jest bardzo znaczny, i dlatego też system ten nie
jest tak bardzo rozpowszechniony, jak system mo
dulacji dław ikow ej.
7. Dane liczbowe.
Na podstaw ie wyżej podnych wzorów zostały
przeliczone dane, um ieszczone w tabeli II. D a
ne te dotyczą lam p nadawczych i m odulacyjnych firm y Philips.
Dla orjentacji w tabeli I zamieszczone zosta
ły dane lam p m odulacyjnych tej firmy.
T A B E L A I.
D a n e la m p m o d u lacyjn ych f ir m y P h ilip s.
E 408 F 704 M C 1 50 M B 2/200 M A 3/300 M A 4/500 M A 4/600 M A 10/600 M A 12 1500
v f 4,0 . 7,5 10,0 11,0 16,0 17,0 16,0 16,5 21,5 V
i f ok. 0,9 ok. 1,25 ok. 1,5 ok. 3,8 ok. 6,8 ok. 9,2 ok. 16 ok. 9,5 O rr o -sl >
1S ok. 990 ok. 1500 ok. 2000 ok. 400 ok. 600 ok. 1500 ok. 600 ok. 10000m A
va 200 — 400 250 — 450 700— 1000 1500— 2000 2000— 3000 3000-- 4 0 0 0 2000-- 4 0 0 0 4000— 12000 6000— 12000V
wa 10 25 50 200 300 525— 500 600 600 12000 W
g ok. 8 ok. 3,8 ok. 10 ok. 14 ok. 12 ok. 7,5 ok. 25 ok. 40 14
S ok. 2 ok. 2,1 ok. 4 ok. 3 ok. 2,5 ok. 2 ok. 5 ok. 2,5 8 m A V
R i ok. 4000 ok. 1800 ok. 2500 ok. 4700 ok. 4800 ok. 3750 ok. 5000 ok. 16000 1800 O m .
d 55 58 85 100 150 180 120 180 125 m m
1 120 152 250
.V" Ù L A
400 420 500 450 425 810 m m
v f — n ap ię cie żarzen ia; i f — p rą d żarzenia; is — p rą d n a sy cen ia; va — n apięcie an o d o w e; wa — m o c adm isyjna;
g — sp ó łczy n n ik a m p lifik a cji; S — n a ch y len ie; R i — o p ó r w e w n ętrzn y ; d — d łu g o ść; 1 — śred n ica;
8. W pływ głębokości modulacji na czystość odbioru.
Z punktu widzenia nadaw ania korzystne jest, oczywiście, osiąganie m odulacji możliwie g łęb o kiej, jeśli tylko nie wyw oła to zniekształceń, t. zn.
jeśli p rąd w antenie nadawczej w czasie m odulacji będzie w y rażał się wzorem:
i = a (1 -j~ m sin ił /) sin (w/ - j- cp) . (27) gdzie ił — pulsacja częstotliwości słyszalnej,
co — pu lsacja częstotliwości wielkiej.
Jedn ak że, jeżeli chodzi o odbiór, wówczas o- kazu je się, że głęboka m odulacja w pływ a szkod
liwie na czystość reprodukcji. W ynika to z nastę
pujących rozw ażań:*)
p rą d w antenie, przedstaw iony wzorem (27), daje się, jak wiadomo, napisać w postaci:
i — a sin (co/ -f- cp) -j— m cos
J
iw — ił) /-)-cpJ
—m cos (w - j - ił) / - f -
Oczywiście, p rąd w antenie odbiorczej oraz zmienne napięcie v, w ystępujące na zaciskach de
tektora, powinny być proporcjonalne do p rąd u w antenie nadaw czej, t. zn.
A { a sin (co/ -f- cp) -j m cos 2
(w o) / - f r
- — m cos 2
(w - j - U) t -f- cp (29)
*) G uttcn: Radiotech nique Generale.
J a k wiadomo również, jeśli i = f (v), stanowi rów nanie ch arakterystyk i detektora, a vv począt
kową różnicę potencjałów na jego zaciskach, wów
czas prąd, płynący przez detektor:
/ ¡ j v t ' (v0) + ? r w
Z astępu jąc v przez jego wartość, w yrażoną w fun
kcji czasu wg. wzoru (29), otrzym ujem y:
l — A f (n0) ja sin (w/ - f cp) - f — cos I (w—u) /-j-cp
2 ł
— am cos 2 + A * f " ( v 0)
(co - f O) / - f - ii
1 — cos (2 w/ -J- 2 'f)
2 2
-f- a ™ I 1 -f- c o s 2 (co — o) / -j- 2 cp
(28) _j — J i - j - c o s 2 (co - f - o ) / - f - 2 cp j.
a ' I •
+ 772 -J s in
2 1
s in
(2 w — o) / —j—2 cp I -(-sin H tI
(2 w -j- a) ł- \ -2 'f I — sin U j
cos (2 co / -f- 2 cp) -f- cos 2 li t W e wzorze tym, jak widać, otrzym ujem y sze
reg w yrazów wielkiej częstotliwości, niem ających w pływ u na odbiór telefoniczny, szereg wyrazów
132 PR ZEG LĄ D RA D JO TEC H N IC ZN Y
ń
23—24T A B E L A II.
S tosow ane w tclefo n ji la m p y n adaw cze f ir m y P h ilip s w ra z z o d p o w ied n iem i la m p a m i m o d u la cy jn em i.
M o d u lacja an o d o w a z d ław ikiem M o d u la c ja an o d o w a z tran s fo r.
I.a m p a nadaw cza
M o c w ejściow a nad ajn ik a 1 V . • • / • "
O p ó r d y n a m ic z
n y (om y)
L a m p a m o d u la -
cyjna
M o c w ejściow a
m o d u la to ra
Ilo ść lam p m o d u la - cy jn y ch
G lę b o -
■ kość m o d u la
cji
C ałko
w ita m oc p rą d u stałego
L am p a p ro sto w
nicza
L a m p a m o d u ia - cyjna
Ilo ść lam p m o d u la - cyjnych
G łę b o kość m o d u la
cji
T C 03 5 300 V 35 m A
9000 T C 03 5 300 V 20 m A
2 60% 300 V
75 m A 506 1201
T C 03/5 2 7 5 % .
T C 04 10 400 V 50 m A
8000 E 408 400 V
25 m A
2 55% 400 V
100 m A 2 x 5 0 5
E 408 U
70%
50%
F 704 400 V 60 m A
1 5 0% 400 V
110 m A 2 x 5 0 5
F 704 1 75%
T B 1/50 1000 V 125 m A
8000 '
M C I 50 1000 V 50 m A
2 60% 1000 V
225 m A D A 6 1500
M C 1/50 2 65%
1
1000 V 60%
T A 15 75 1500 V 50 m A
30000 M C I 50 1500 V 30 m A
1 60% 1500 V
80 m A
1200 M C 1 50 50 m A 1 1500 V
30 m A 70%
T B 2 250 2000 V 2 55% 2000 V 2 x D A M B 2/200 2 65%
2000 V 10000 M B 2 200 100 m A 400 m A 6/1500 i 1 75%
200 m A 3000 V 3000 V 2 X D A 3000 V
M A 4 500 175 m A 1 75% 375 m A 6 x 1 5 0 0 M A 4/500 1 175 m A 4000 V 1
l 125 m A 95%
T A 3/500 3000 V 125 m A
24000 M A 3 300 3000 V 100 m A
2 65% 3000 V
325 m A
2 x D A 6 1500
M A 3 300 1 i 1
65%
80%
M A 4/500 3000 V 175 m A
1 60% 3000 V
300 m A
2 x D A 6 1500 /:%{/ ; .
M A 4 500 13000 V
! 175 m A 14000 V 1
1 125 m A 95%
T A 3 ,500K 3000 V 125 m A
24000 M A 3 300 3000 V 100 m A
2 65% 3000 V
325 m A
2 x D A 6 1500
M A 3 300 1 i 1
65%
80%
j; /■ // / Z.
M A 4 500 3000 V 175 m A
1 60% 3000 V
300 m A
2 x D A 6 1500
M A 4 500 13000 V
! 175 m A [4000 V °
| 125 m A 95%
T A 4 1500 4000 V 250 m A
16000 M A 4 500
M A 4 600
4000 V 125 m A 4000 V
150 m A 1
2
50%
5 0% ’
4000 V 375 m A 4000 V
550 m A
2 x D A 6 1500
2 x D A 6/1500
M A 4/500
M A 4 600 U
2
60%
85%
65%
T A 3500 V 14000 M A 4 500 4000 V 1 50% 4000 V 2 x D A M A 4 500
! 2
60%
4 1500 K -I- 125 m A 375 m A 6 1500 90%
M A 4 600 4000 V 150 m A
2 5 0 % 4000 V
550 m A
2 x D A 6 1500
M A 4 600 50%
70%
T A 10000 V 67000 M A 10000 V 2 70%
■
10000 V 2 D A M A 1 1 50%
10,1750 150 m A 10,600 60 m A x
: ' V: ■ 270 m A 10,2000 10,600 { 2 7 0%
■N 2 3 - 2 4 PR ZEG LĄ D R A D JO TEC H N IC ZN T
(D a lszy ciąg tabeli I I )
M o d u la cja anodow a z dław ikiem M o d u lacja a nodow a z tran sfo r.
L a m p a nadaw cza
M o c w ejściow a n ad ajn ik a
O p ó r d y n a m i
czny
L am p a m o d u la -
cyjna
M o c w ejściow a
m o d u la to ra
Ilo ść _ lam p : m odulacy;
C alko-
1 G łęb o k o ść w ita m oc
! m o d u lacji p rą d u stałego
L am p a p ro sto w
nicza
. L am p a m o d u la -
cyjna
Ilo ść lam p m o d u la -
cyjnych
G łę b o kość m o d u
lacji
T A 10/2500
10000 V 250 mA
40000 M A
10 600
10000 V 60 m A 8000 V
60 m A 3 V . A .
2
7 0 %
5 0 %
10000 V 430 mA 10000 V
370 mA D A 10 5000 2 x D A 10/2000
M A 10/600
3
2
70%
55%
T A 12 10000
12000 V 850 m A
14000 M A
12/15000
12000 V 1 A
. 1 2
65%
70%
12000 V 1.85 A 2.85 1A
1 lu b 2 D A 12/24000
M A
12/15000 1 85%
T A 1 2 /1 0 0 0 0 K
8000 V 850 m A
9400 M A
12/15000
12000 V 1 A
1 95% 12000 V
1,85 A D A 12/24000
M A
12/15000 1 100%
T A
12/20000 12000 V 1,7 A
7000
M A 12/15000
12000 V I , A
2 65% 12000 V
3,7 A
2 x D A 12 24000
55JSŚJ M A
12 15000
{i
60%85%
T A 12/2000 K
8000 V 1,7 A
4700 M A
12/15000
12000 V 1 A
1 55% . 12000 V 2,7 A
2 x D A 12/24000
M A
12/15000
U
100%70%stałych, również nie w yw ołujących drgań m em bra
ny telefonu i wreszcie w yrazy m ałej częstotliwości, któ re jedynie d a ją efekt dźwiękowy w telefonie.
W y razy te red u k u ją się do:
f " K ) I . .. . m
A 2 m a 2 sin Ü t - cos 2 U i (30) W idać stąd, że w telefonie w ystępuje przede- wszystkiem ton o częstotliwości zasadniczej z am plitudą, prop orcjo nalną do głębokości m odulacji m.
Z drugiej jednak strony w ystępuje ton o często
tliwości podw ójnej, którego am plituda stanowi
^ część am plitudy tonu zasadniczego. A zatem ten ton, w pływ ający szkodliwie na czystość rep ro d u k cji, jest tern słabszy, im m odulacja jest płytsza.
Z tego też względu stacje nadawcze, dbające o czysty odbiór u swych abonentów, nie powinny iść zbyt daleko z głębokością m odulacji, pomimo możliwości, a nawet łatw ości uzyskania m odulacji dowolnie głębokiej p rzy zastosowaniu system u H eising‘a.
O NOWEJ METODZIE POM IARÓW
CZĘSTOTLIWOŚCI STACYJ NADAWCZYCH*).
J. K a h a n .
P rzy precyzyjnych pom iarach częstotliw ości na odległość stosuje się w yłącznie m etodę in te r
ferencyjną, jedyną zezw alającą na w ielką d o k ła
dność.
M eto d a tak a, jak rów nież i konstrukcja czę- stościom ierzy - h eterod y n w zastosow aniu do po m iarów stacyj radjofonicznych na zak res od 500 do 1 500 kc (600 m — 200 m) zostały opracow ane przez K om itet Techniczny M iędzynarodow ego Z w iązku Radjofonji. C zęstościom ierze - h eterody- ny, odpow iadające w szystkim w arunkom staw ia
nym tego rodzaju przyrządom , co pew ien czas p o w inny być sp raw dzan e za pom ocą w zorca często
*) W płynęło do Redakcji dn. 24 października 1930 r.
tliwości. Otóż, poniew aż do pokrycia częstotliw oś
ci radjofonicznych służą 4 częstościom ierze - he- tero dy ny po 3 z a k resy w każdym , w zorcow anie w ięc takich 12 zakresów , pom ijając już jego m o
żliwość, zabiera dużo czasu, i co najgorsza — unierucham ia częstościom ierze - h e te ro d y n y na czas w zorcow ania.
S tacja k o n tro lna In sty tu tu R adiotechniczne
go, k tó ra w ykonyw a pom iary częstotliw ości nie-, tylko stacyj radjofonicznych, lecz rów nież i te le graficznych, chcąc stosow ać tę sam ą m etodę m u
siałaby dla p okrycia częstotliw ości od 50 kc do 1 500 kc posiadać 12 częstościom ierzy - h e te ro dyn po 3 z ak resy w każdym . W tych w arun kach byłoby głów ną pracą stacji kontrolnej nie w ykony
w anie pom iarów, a w zorcow anie tych 36 zakresów .
134 PR ZEG L Ą D R A D JO T E C H N IC Z N Y N r 2 3 - 2 4 Dla u niknięcia in stalo w an ia w iększej liczby
w zorcow anych częstościom ierzy-heterodyn, o p ra cow ana zo stała ostatnio, dla częstotliw ości p o n i
żej 500 kc now a m eto d a pom iarow a, k tó ra daje się streścić w sposób następujący.
P rą d y w. cz. sygnału nadchodzącego, któ rego częstotliw ość (niższa od 500 kc) m a być zm ierzo na, zostają w zm ocnione w strojonym w zm acn ia
czu, n astęp n ie zaś zniekształcon e. Z niek ształcen ie otrzym uje się przy d o braniu takich w aru n kó w pracy, ażeby w zm acniacz p ra c o w a ł na z a k rz y w ie niu c h a ra k te ry sty k i lam py w zm acniającej. N a stęp n y rów nież strojony, sto p ień w zm ocnienia jest już n a stra ja n y nie na częstotliw ość sygnału, lecz na jedną z jego harm onicznych (np. trzecią), k tó ra p o w sta ła dzięki zn iek ształcen iu w poprzednim sto pniu w zm acniacza, w tym zas zo staje ona w y dzielona i w zm ocniona. T e ra z .do piero n a k ła d a się często tliw o ść częstościom ierza - h etero d y n y (wyższa od 500 kc), du dnienia k tó re j z h arm o n icz
ną sygnału odbieranego są, jak zw ykle, po d e te k cji, w zm ocnione w e w zm acniaczu częstotliw ości słyszalnej. D op row adzając te dudnienia do zan i
ku, osiąga się rów ność (oczyw iście z d o k ład n o ś
cią kilk u cykli) częstotliw o ść częstościom ierza- h e te ro d y n y harm oniczną sygnału, k tó ra jest ści
słą i znan ą w ie lo k ro tn ą podstaw ow ej c z ęsto tli
w ości sygnału. W sk azan ie częstościom ierza - h e terodyny, dzielone przez rząd harm onicznej daje w p ro st częstotliw ość sygnału.
M eto d a ta nie m a nic w spólnego z m ierze
niem częstotliw ości stacji nadaw czej na jednej z harm onicznych stacji. T ak i po m iar m ożliw y jest
w yłącznie dla stacyj lokalnych, lub też odległych, lecz m ających bardzo m ocne harm oniczne.
W danym p rzy p a d k u harm oniczne zostają sztucznie stw o rzo ne p rzy odbiorze, n a w e t jeśli sy gnał ich w cale nie p osiada.
Ideow y, sch em at m eto dy p o dan y jest na r y sunku 1.
Rys. 1.
M eto da pow yższa d ała już, na z a k re s 166,7 — 500 k c d o d atn ie w yniki i z o sta ła lab o rato ry jn ie opracow ana. O becnie są w to k u p ra c e nad jej w y kończeniem i w pro w adzen iem w użycie, jak ró w nież nad jej zastosow aniem do jeszcze niższych c z ę
stotliw ości.
Laboratorjum doświadczalne Stacji kontrolnej In stytu tu Radiotechnicznego
15.X.30 r.
W I A D O M O Ś C I T E C H N I C Z N E .
W SPRA W IE PODW YŻSZANIA CZĘSTOTLIWOŚCI ZAPOMOCĄ LAMP KATODOW YCH.
R. M esny. L'onde électrique, IX , Nr. 97, S tyczeń 1930 r.
Jeżeli napięcie siatki zmienia się sinusoidalnie, krzy
wa prądu anodowego przybiera kształt, wskazany na ry sunku 1. Zjawisko to występuje w formie tem w yraźniej
szej, im bardziej ujemne jest średnie napięcie siatki.
Stosując tw ierdzenie F o u rrie r'a rozkładam y prąd anodowy na cały szereg harmonicznych częstotliwości pod
stawowej /, z jaką zmienia się napięcie siatki.
Jeżeli umieścimy w obwodzie anody (rys. 2) obwód rezonansowy, nastrojony na jedną z częstotliwości harm o
nicznych, energia zebrana w tym ostatnim będzie miała tę właśnie częstotliwość.
Możemy również, przez sprzężenie obwodu anodowego z siatką następnej lampy, wzmocnić wyżej wspomnianą energję i znów rozpocząć cykl poprzednich operacyj.
Taka jest zasada ogólna podw yższania częstotliwości.
W praktyce zużytkowuje się tylko drugą i trzecią harm o
niczną.
1 l ^ c o s Z u t
Rys. 2.
A utor daje metodę, pozw alającą określić warunki działania lam py katodow ej, zastosow anej dla podw yższa
nia częstotliw ości.
Biorąc jako czas początkowy chwilę, gdy prąd ano
dowy osiąga swe maksimum, i zakładając “>t : x. mamy na zasadzie poprzednich rozważań:
i = 70 + / | co sz -j- /j cos 2 r + gdzie 70 1
~ 2 - 0) idx , In
MS”
“ n*s ■ n xd xM 23—24 PR ZEG LĄ D RA D JO TEC H N IC ZN Y 135
i - i . 1 2 px°
Ula i = o , x — x0 ; a zatem Ia~ — \ idx, I n = — \ i cos n zd*
* oJ , ,loJ
Niech —■ V0 oznacza stałe napięcie ujemne siatki i Vi
— am plitudę jej napięcia zmiennego. W chwili ł napięcie siatki jest:
u = — U0 U, cos x
Niech będzie Vo napięcie stałe anody i V_. — am pli
tuda napięcia zmiennego, które wynika z wprowadzenia ob
wodu rezonansowego o pusacji 2 u>, Napięcie anody w chwili t. jest:
v = V 0 — V2 cos 2 X , gdzie V2 — --- / 2 R C
Oznaczając przez W o napięcie stałe anody, które od
pow iada charakterystyce, przechodzącej przez początek układu, otrzymujemy:
p i = K u + u — , (K — spółczynnik amplif.; p—opór \tfewn.) Co daje:
1 (.V0 — W 0 - K U 0) - \- K U 1c o s x - V , c o s 2 x
W zór powyższy po uskutecznieniu szeregu przekształ
ceń przybiera postać, pozw alającą rozwiązać następujące zagadnienie: m ając dane: K, p, U0, U„ V0 i , obliczyć 1-, i na tej podstaw ie określić energję rozporządzalną drgań 0 pulsacji 2 tu.
Roztrząsając otrzym ane równania, autor określa n a j
lepsze warunki działania ( x o , / o , etc.) dla danej lampy 1 dochodzi do wniosku, że do podwyższania częstotliwości nadają się szczególnie lampy o słabym oporze w ewnętrz
nym. Inż. A. Launberg.
POM IARY ELEKTRYCZNE DRGAŃ MECHANICZNYCH.
W dziedzinie budowy maszyn a w szczególośnci sam o
chodów, w ielkie znaczenie ma określenie am plitudy drgań mechanicznych przedm iotu, wykonywającego pewną pracę, oraz znajomość zmian, jakim ulegają drgania w zależności od w ahań obciążenia części maszyny.
Konieczność system atycznego zbadania drgań mecha
nicznych, jako niezbędnej podstaw y do racjonalnego stoso
w ania środków zaradczych, doprow adziła do zrealizowania przez Société Française R adioélectrique przyrządu pomia
rowego, którego opis podany jest niżej.
A p arat składa się z mikrofonu i wzmacniacza — p ro stow nika, przekształcającego drgania, odebrane przez mi
krofon węglowy, na napięcie stale o am plitudzie proporcjo
nalnej do am plitudy drgań pierwotnych. Drgania mecha
niczne działają bezpośrednio na czułą membramę dzięki urządzeniu, k tóre łączy ściśle przedm iot badany z m ikro
fonem. P rąd m ikrofonowy działa na wzmacniacz za pośre
dnictw em transform atora, którego obwód w tórny jest ze
spolony z potencjom etrem , włączonym do obwodu siatki, Lampa w zm acniająca jest lam pą trójelektrodow ą o małym oporze w ew nętrznym i znacznej emisji katodowej. W ob
wodzie anodowym tej lampy znajduje się cewka z rdzeniem żelaznym o dużym spółczynniku samoindukcji. Zadaniem przyrządu jest pom iar napięcia na zaciskach cewki. W tym celu stosuje się woltomierz lampowy, zawierający lampę, której p rą d anodow y mierzy się zapomocą miliamperomie- rza; siatk a tej lam py jest spolaryzowana dodatnio w ten sposób, że ch arak tery sty k a prądu anody w funkcji napięcia tejże stanow i p ro stą w zakresie pomiarowym. Sprzężenie dy?óch lamp dokonane jest zapomocą 2 kondensatorów i oporu, na którego krańcach odnajdujemy to samo napięcie
zm ienne co i na zaciskach wspomianej cewki. Napięcie to stanow i napięcie anodowe larripy woltomierza, w funkcji którego wykreślam y krzywą, przedstaw iającą zależność między napięciem anodowem i prądem anodowym.
Prostolinijność tej charakterystyki jest warunkiem praw i
dłowego funkcjonowania przyrządu. Opisany przyrząd sto sowany jest w zakładach Citroen'a przy badaniu drgań me- machnicznych.
Inż. A l. Launberg.
JEDNOKIERUNKOWE PRZEWODNICTWO DETEKTORÓW.
(Kuźniecow i G abow icz — W iestnik Elektrotechniki Nr. 6 z 1930 r.).
A utorzy opierając się na badaniach i teorjach Hoffman
na, Łosiewa, Reglera, Ogawy, P elabon’a, Kallmeyera i in
nych, dokonali szeregu doświadczeń z detektoram i stykowe- mi, m ających na celu uzyskanie m aterjału dla wyjaśnienia jednokierunkow ego ich przewodnictw a. Oprócz znanych d e tektorów kryształkow ych, zbadali oni pary takie jak karbo- rund - rtęć, galena - rtęć i rtęć _ cynkit.
W yniki tych doświadczeń przedstaw iają się następu
jąco:
Badania mikroskopowe szlifowanych kryształów sto sowanych w detektorach, w ykazały niejednorodną ich stru k turę, ta k np. szara pow ierzchnia galeny posiada liczne p la
my wielkości rzędu 10_ l —1 0 - 2 mm przenikające bardzo p ły t.
ko w masę galeny; lekkie już oszlifowanie powierzchni w y
starcza, by rozkład tych plam został zupełnie zmieniony.
Plamy te byw ają dwóch odcieni: jedne koloru żółtego (w galenie), są natury czysto metalicznej (Pb) i charakteryzują się jednakowem dwukierunkowem przewodnictw em prądu;
drugie natom iast, rzadsze plamy koloru białego, pochodzenia których autorzy nie wyjaśniają, posiadają dla prądu w łasno
ści izolacyjne. Ponieważ obydwa rodzaje plam są najgęściej rozmieszczone na powierzchni kryształu, autorzy dochodzą do wniosku, że czułość d etek to ra zwiększa się po oszlifowa
niu powierzchni, radzą więc przed zastosowaniem kryształu jako detektora, uprzednio należycie go oszlifować.
O pierając się na powyższem, spodziewać się należy, że przy styku pow ierzchni niektórych oszlifowanych kryszta
łów z rtę c ią uzyska się również jednokierunkow e przew odni
ctwo prądu. Przy zdejmowaniu charakterystyk statycznych p a r utworzonych z jednej strony z rtęci, a z drugiej z gale
ny, karborundu lub cynkitu, słuszność tego przypuszczenia została potw ierdzoną, zw łaszcza dla pary karborund rtęć, Ze zdjętych przez autorów charakterystyk statycznych wyni.
ka, że przy początkowym stałym potencjale około + 5 V 1 am plitudzie SEM zaw artej w granicach przybliżonych od 2 do 15 V, jednokierunkow ość pary karborund - rtęć jest zbliżoną do ideału. A utorzy zalecają stosowanie d etektora rtęć - cynkit, odznaczającego się największą stałością.
Badania Kallm eyera doprowadzające do wniosku, że w łasność jednokierunkow ego przew odnictw a jest związana z obecnością dielektryków w postaci gazów (powietrze), znaj.
dujących się między ostrzem a pow ierzchnią kryształu, nasu
nęły autorom myśl, że w prow adzenie dielektryka płynnego powinno również w płynąć n a zjawisko kierunkowości, p ró by jednak dośw iadczenia przez nich przeprow adzone obaliły to przypuszczenie.
Zaprzeczają oni również twierdzeniu, jakoby promienie radu, prom ienie pozafjołkowe i promienie Roentgena wywie
rały wpływ na zjawisko jednokierunkow ości detektorów . Opierając się na doświadczeniach, twierdzą, że odległość między ostrzem a kryształem jest zbyt mała, by działanie