• Nie Znaleziono Wyników

Przegląd Radjotechniczny, R. 8, Z. 9-10

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Przegląd Radjotechniczny, R. 8, Z. 9-10"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

PRZEGLĄD RADJOTECHNICZNY

OGŁASZANY STA RA NIEM SEK CJI RA DJO TECH NICZN EJ STOW . ELEKTR. POLSKICH

P o d n a czeln y m kierunk iem prof M. PO Ż A R Y SK IE G O .

R o k VIII. 1 Maj a 1 9 3 0 r. Z e s z y t 9 - 1 0

R edak tor por. S T E F A N JA S IŃ S K I. W arszaw a, M arszałkow ska 33 m. 11. tel. 1-50-45.

S O M M A I R E .

S u r la p o s s ib ilité d c l'e m p lo i d e s f iltr e s d a n s le s r é c e p te u r s d e ra d io p h o n ie (a su ivre) par J o s e p h P le b a ń s k i I. E. L 'A uteur p o ssé d a n t des b revets de 1923 concernan t la réa lisa tio n d e s .courbes d e réson an ce à som m et plat donne un ap erçu d e s e s rech erch es e x p érim en ta les sur les d iv ers ty p e s d es filtr es à b an d e p ou r la r éc ep tio n d e ra ­ d io p h o n ie. D an s la p rem iè re p a rtie un réc e p teu r à sim p les cu r cu its réso n a n ts e st d isc u té e t il e s t d ém on tré q u e plus le co u p la g e e s t serré, p lu s le so m m e t d e la co u rb e d e v ien t plat, m ais la s é le c tiv ité d e l ’ap p a reil e s t a ffa ib lie. D an s la d eu x ièm e p a rtie les filtres sp é c ia u x d e l'au teu r sero n t décrits.

L e c h o ix ra iso n a b le d e s la m p e s d e ré c e p tio n par B. S ta r n e c k i I. E. —■ P ren an t com m e p oin t de d épart q u elq u es équ ation s fo n d a m en ta les pou r le s triod es, l'au teu r arrive à des co n clu sio n s, qui p erm etten t d 'effectu er un c h o ix r a is o ­ nable des la m p e s d e récep tio n , e n se b asant sur leu rs con stan tes. D an s ce but, l'au teu r ex a m in e les co n d itio n s de travail d es lam p es a m p lific a tric es h. f., b. f., lam pes d étectrices et lam p es d ’a m p lifica tio n fin ale.

R e v u e d o cu m en ta ire; B u lletin s.

MOŻLIWOŚĆ ZA STOSOW ANIA FILTRÓW W ODBIORNIKACH RADJOFONICZNYCH.

Inż. Józef P le b a ń s k i.

Część I.

S praw ę filtrów m iędzylam pow ych poruszałem niejednokrotnie n a łam ach P rzegląd u R ad io tech ­ nicznego (Przegl. Radj. 15.XII 1926 r.) i starałem się dowieść, że rozw ój rad jo tech n ik i prędzej czy później do prow adzi do konieczności stosow ania fil­

trów, gdyż innego rozw iązania osiągnięcia dobrej selekcji p rzy dobrej jakości niem a.

Obecnie na całym św iecie przystąpiono do r e ­ alizacji filtrów z p ro sto k ątn y m w ierzchołkiem : ukazały się liczne a rty k u ły w „R adio-N eus”, ,,Wi- reless W o rd l“ i t .d. nad ideą stosow ania takich filtrów p racuje w A m eryce F. X. V reeland (Proc.

I- R. E. 16 p. 255 m arch 1928, w e F rancji w Bułle- tin S. F. R. u k a z ała się p rac a G. F a y a rd ‘a c z er­

wiec 1929 s. 103 — 110.

Z tego w zględu pozw olę sobie stw ierdzić, że właściwie p ierw szym k tó ry w y stąp ił z ideą sto so­

wania filtrów p ro sto k ą tn y c h był niżej podpisany o czem najlepiej m ogą zaśw iadczyć jego p ate n ty

z ro k u 1923, ek splo atow an e obecnie przez radjo- w e firmy św iatow ej sław y jak M arconi, W ireless T eleg rap h C-o Ld, R adioco rp oratio n of A m erica, Com pagnie G én érale de T elegrap h ie Sans Fil, Polskie Z ak ład y M arconi i t. d.

W p rasie zagranicznej pierw szy mój a rty k u ł w tej sp raw ie u k azał się w 1926 r. (L’onde E le c tri­

que, o cto b re p. 532) i następn ie w 1929 r. w sty cz­

niu (Proceedings of th e In stitu te of R adioengineers 1929. Jan u ary ),

Id ea niżej podpisanego w konstrukcji filtrów w edług jego system u polega na tem , żeby siłę e le k ­ trom oto ryczną doprow adzać nie w jednym (pier­

wszym) członie, jak to się zw ykle stosuje, lecz doprow adzić ją do w szystkich członów lub w ię­

cej niż do jednego.

Chodzi m ianow icie o to, że im lepszą krzy w ą chcem y otrzym ać t. j. rów niejszy w ierzchołek i w ięcej strom e boki, tem w ięcej poszczególnych ogniw filtrujących musimy użyć. W filtrach szere-

b 625 A b50 A 615

- 1 5 v

t»uv

i 20 v Rys. 1.

(2)

42 PR ZEG L Ą D R A D JO T E C H N IC Z N Y J\& 9 - 1 0

+ I 0 0 V R y s 2.

gow ych oczyw iście jeżeli je załączym y w obw ód lam pow y, im w ięcej członów tern m niejszą jest am plifikacja.

W eźm y zatem przy kład .

Przypuśćm y, że przy złym filtrze (t. j. o niezu­

pełn ie dobrej krzyw ej) otrzym ujem y w zm ocnienie na 1 stop ień np. 25. i że dla osiągnięcia pożądanej krzyw ej m usim y tak ich ogniw w ziąść 20 — n a te n ­ czas spostrzeżem y, że na 1 sto pień otrzym am y w zm ocnienie 2. t. j. na 3 sto pnie 23 == 8.

P rzypuśćm y dalej, że załączając te sam e 20 ogniw filtru w inny sposób otrzym ujem y przy t a ­ kiej sam ej krzyw ej rezo n an su w zm ocnienie na 1 sto p ień 20. N aten czas na 3 stopnie 20* = 8000 t. j. ty siąc razy w iększe w zm ocnienie.

O czyw ista rzecz, że e fe k t tak i będziem y m o­

gli osięgnąć tylko w tedy , jeżeli dopływ energji do filtru będzie u sk u teczn ian y rów nolegle z w ięcej niż jednego m iejsca.

Zjaw isko to podobnem będzie do sz ereg o w e­

go i rów noległego z ałączan ia oporów . W pier-

Rys. 3.

R ys 4.

w szym p rzy p a d k u p rą d będzie coraz mniejszy, w drugim coraz w ięk szy (przy tej sam ej sile ele k ­ trom otorycznej).

Pow yższą zasadn iczą p o d staw ę m oich prac i dośw iadczeń w budow ie filtrów p o sta ra m się w y­

jaśnić poniżej.

W celu lepszego p o ró w n an ia k rzyw ych mię­

dzy sobą uw ażam , że najlepiej p rze d staw ia ć je ja­

ko logarytm sto su n k u nap ięć na sia tk a ch poszcze­

gólnych iam p w d ecib elach (sposób ogólnie przyję­

ty w A m eryce, w Anglji, F rancji i Niem czech).

Rys. 5.

(3)

.Nb 9— 10 PR ZEG LĄ D R A D JO TEC H N IC ZN Y 43

R y s. 6,

N iek tó rzy a u to rz y w yk reślają krzyw e przy j­

mując w ierzch o łek krzyw ej jako linję zero w ą i li­

cząc tłum ienie w ujem nych decibelach. W tym przypad ku oczyw iście nie będzie zupełnie widocz- nem jakie w zm ocnienie dają poszczególne stopnie odbiornika uw ażam , że lepszym jest sposób zaini­

cjowany p rzez Prof. L. A. H a z e ltin e ’a (Procee- dings of th e In stitu te of R adioengineers Iune 1926) który w z m o c n ie n ie 'o z n a c za w dodatnich d ecib e­

lach (T, U.), tłum ienie w ujem nych decibelach.

W ten sposób (przew ażnie) z o stały p rz e d sta ­ wione w szy stk ie krzyw e.

Co się ty czy sam ej m etod y pom iaru, to ponie­

waż zauw ażyłem , że załączanie rów nolegle do siatki lam py d e te k to ro w ej siatk i lam py w oltm e- tru M oulin‘a z n ie k sz ta łca krzyw e, p rzek ształciłem sam a p a ra t odbiorczy na p rzy rząd pom iarow y w łą ­ czając czuły (1° = 0,3.10-6 Amp.) m ikroam pero- mierz Siem ensa w obw ód anodow y lam py d e te k ­ torowej i cechując go w iadom ym napięciem stoso- wanem na sia tc e tej lam py. W celu zw iększenia zakresu w łączałem rów nolegle do m ikroam pero-

Rys. 7,

m ierzą opór 50, 100 lub 5000 om ów (opór p rz y rz ą ­ du w ynosił 750 omów). W ten sposób m ożna było

m ierzyć w granicach od 0,02 do 5 w oltów ).

B ezpośrednio za lam pą d e te k to ro w ą sto so w a­

łem norm alny w zm acniacz m ałej częstotliw ości i słuchaw kę, zapom ocą k tó rej m ogłem na słuch k on tro low ać otrzym yw ane krzyw e, uw ażając np.

żeby odbiór był norm alnym bez zn iekształceń, bez oscylacyj ani w w ielkiej ani w m ałej częstotliw o­

ści. (rys. 1).

J a k o g e n e ra to ra drgań stosow ałem h etero d y - nę z lam pą w układzie dynatronow ym (rys. 2).

H e tero d y n a tego rodzaju ok azała się bardzo p rak ty c zn ą gdyż harm oniczne są w zględnie słabe i w ydajność w pew nych granicach jest p raw ie je­

dnakow ą. W arjo m etr a raczej zm ienne sp rzęże­

nie w łączane m iędzy h e tero d y n ę i aperjodyczny obw ód siatk ow y pierw szej lam py pozw ala na d o ­ p row ad zan ie dowolnej siły elektrom otorycznej na sia tk ę pierw szej lam py (od 0,01 w olta do 2 w ol­

tów).

O bw ód M h eterod y ny (dław ik i duży k o n d e n ­ sator) pozw alał na otrzym anie drgań niegasnących,

R ys. 8.

m odulow anych akustycznie, co okazało się bardzo wygodnem , gdyż zupełnie nie zn iek ształcało k rz y ­ wych, pozw alając jednocześnie n a k o ntrolę a k u ­ styczn ą i dobieranie danych filtrów np. słuchow o, co trw ało znacznie prędzej niż zdejm ow anie k rz y ­ wych. D opiero po ostatecznym ustaw ieniu filtru przystępo w ałem do w łaściw ego zdjęcia uprzednio akustycznie już zupełnie dobrych krzyw ych.

D la w yjaśnienia pew nych zasadniczych w ła ­ ściw ości krzyw ych podaję poniżej cały szereg przykładów .

P rzy k ład y te są przy kład am i teoretyczn em i i po w stały z krzyw ych odpow iadających krzyw ym zdjętym praktyczn ie. T a k np. k rzyw ą i z rys, 3 otrzym ujem y (dla fali ok. 2500 m tr.) p rzy cew kach w zględnie dużego tłum ienia.

Je ż e li załączym y 2 obw ody k ask ad o w o to otrzym am y k rzyw ą 2 jeżeli 3 obw ody k rzyw ą 3, jeżeli 4 obw ody k rzyw ą 4.

K rzyw e te w ykreślone zo stały w p rzy p uszcze­

niu, że w szystkie obw ody są zupełnie jednakow e i poszczególne stopnie dają to samo w zm ocnienie.

J a k widzim y p rzy 4 stopniach otrzyrriujem y w zm o­

cnienie 68 db t. j. 2.500 raz y i dla fali różniącej się

(4)

44 P RZEG LĄ D R A D JO TECHNICZNY M .9 — 10

4 0 . 30 łO 10 o 10 1 0 3 0 40 KC

R y s. 10.

; 1

9 0 1 . 1 * ____

3 0 2 0 10 O 10 2 0 KC.

R y s. 11.

ne płaszczyzny zak re sk o w a n e p rze d staw ia ją za­

kłócenia.

P rzy 7 obw odach widzim y, że z ak łó cen ia zo­

sta n ą stłum ione tylko o 32 db (t. j. 40 razy) gdy tym czasem p rzy 36 obw odach o 135 db (tj. 5 600 000 razy).

Je d n ak o w o ż przy krzyw ej 7 w yższe tony t. j.

kraw ę d zie w stęgi ulegają tłum ieniu 4 db t. j. 1,58 razy, gdy tym czasem dla krzyw ej 36 m am y w tym p rzy p a d k u tłum ienie 40 db t. j. 100 razy, a zatem

ćt:a -l,2« i i. V

Rys. 12.

30 20 10 0 10 20 KC.

R y s. 9.

o 30 KC tłum ienie w z ra sta o 68 db., jeżeli zatem stacja lok aln a silniejsza 100 ra z y (natężenie pola) od stacji odbieranej będ zie w m iejscu rozstro jenia o 30 KC. to będ zie słyszan ą 250 raz y słabiej, a co zatem idzie, będzie zupełnie w yelim inow aną.

N a rys. 4 p rzed staw io n e są k rzyw e dla 1, 2, 3, 7 i 36 obw odów , p rzy tem ze w zględu n a to, że am plifikacje p rzy 36 obw odach nie d ały by się p rze d staw ić p rak ty c zn ie w edług sposobu z rys. 3, p rze to w ierzch o łk i krzy w ych z o stały p rzyró w n ane do linji 0 db.

Środkow a płaszczyzna z a k re sk o w a n a p rz e d ­ staw ia widm o fal, k tó re pragniem y odebrać, b o cz­

;<^.a=j,or

(5)

M 9 - 1 0 _______________ PRZEGLĄD RA D JO TECH N ICZN Y

R ys. 13.

krzyw a 36 d aw ałab y już znaczne zniekształcenia muzyki i śpiew u.

N a rys. 5 m am y trzy stopnie wzm ocnienia z nieco rozstrojonym i obwodam i, ogólna k rzy w a A jest pod w zględem selekcji lepszą niż każda z krzyw ych 1, 2, 3 i jakość jest dobrą jednakow oż na s k u te k ro zstro jen ia tracim y na wzm ocnieniu ok. 6 db. t. j. 2 razy.

Na rys. 6 sk ład am y różne k rzyw e względem siebie cokolw iek rozstrojone. I w tym przypadku ogólna krzy w a jest lepszą niż k ażd a z poszczegól­

nych krzyw ych 1, 2, 3.

Na rys. 7 m am y trzy jednakow e obwody, ale silniej w zględem siebie rozstrojone. Ogólna k rzy ­ wa jest d o b rą p o d w zględem jakości (dobry w ierz­

chołek) i selek cja jest lepszą niż każdej krzywej oddzielnie 1, 2, 3, jedn ak że w zm ocnienie ogólne jest silnie osłabionem (proszę p orów nać tą krzyw ą z rys. 5).

Na rys. 8 m am y 4 obw ody rozstrojone. Ogólna krzyw a m a b ard zo d obry w ierzchołek, lecz wzmo­

cnienie ogólne jest b. m ałe.

P rzypuśćm y teraz, że k askad ujem y filtry da­

jące krzyw e 1, 2, 3, 4 (rys. 9). J a k widzimy, cho­

ciaż poszczególne filtry m ają p łask ie w ierzchołki to po sk ask ad o w an iu ich niekoniecznie otrzym a­

my ogólną k rzy w ą z w ierzchołkiem prostokątnym . Na rys. 10 i 11 w idzim y rów nież kask ad o w a­

nie filtrów, k rzy w e ogólne w obydw u tych przy­

padkach dają w iększą selekcję i w ierzchołki pom i­

mo znacznych różnic m iędzy poszczególnem i fil­

trami są w zględnie dobre.

N akoniec na rys. 12 m am y k askadow anie do­

brych filtró w id en tycznie i idealnie zestrojonych.

f fzy 5 sto p n iach ogólną krzy w a jest bardzo dobrą 1 różnica m iędzy k rań c a m i w stęg w ynosi 2 db., co zupełnie słyszalnem być nie może.

<tk

Je d n ak o w o ż spoglądając na zacieniow aną p łaszczyznę w idzim y jak dalecy jesteśm y n aw et p rzy tak ich krzyw ych od ideału.

D la krzyw ej 5 fala p rzeszk ad zająca na 15 kc.

od rezo n an su będzie tłum ioną o 56 db. t. j. 630 r a ­ zy. O ile pole stac/i lokalnej będzie silniejszem od p o la stacji odbieranej 1000 razy, to oczyw iście s ta ­ cja lo k aln a w yelim inow aną nie będzie.

N akoniec na rys. 13 m am y k ask ad o w an ie do ­ b rze zestrojonych filtrów posiadających jednak w głębienie 2 db. Ogólna k rzyw a posiadać będzie w te d y w głębienie 10 db. t. j. stosun ek 3,16 i oczy­

w iście będzie częściow o zniek ształcać ale co naj-

(6)

46 PR ZEG L Ą D R A D JO T E C H N IC Z N Y Na 9 — 10

w ażniejsza przy stro jen iu stacyj, stro jący będzie zaw sze s ta ra ł się ustaw ić na w ierzch o łek krzyw ej a nie w głębienie i w tym p rzy p a d k u oczyw iście b ęd ziem y m ieli silne zniek ształcen ia.

Pow yższe k rzy w e jed nak nie łatw o w p ra k ty ­ ce otrzym ać, gdyż po p ierw sze tru d n o obw ody ści­

śle ze sobą zestroić, po drugie, jak się okazało,

k rzyw e tak ie są b ard zo w zględne, gdyż zależą od n a tę ż e n ia sygnału. To łatw o zobaczym y z n a ­ stępującego dośw iadczenia (rys. 14).

P rzy pew nem sp rzężeniu obw odów z rys. 1 zo stały zdjęte k rzy w e rezonan su przy różnych n a ­ cięciach w ejściow ych, od 0,11 V. do 1,5 V. o k a z a ­ ło się, że w zm ocnienie jest tem w iększem , im s ła b ­ szym jest sygnał (w poszczególnym wyżej p rz y to ­ czonym schem acie). S elekcja jest rów nież tem w iększą, im słabszym jest sygnał. A zatem wyżej przytoczon e k rzy w e w ym agają jed n ak pew nej p o ­ p raw k i i m ając k rzyw e dla rów nych n a tę ż e ń sy­

gnału nie m ożna bez z a strze ż e ń w yciągać w nio­

sków co do zachow ania się obw odów w zględem nierów nych sił elek tro m o tory czny ch. Silniejsze sygnały, m ają jedn ak jakb y skłonność do n iep ro ­ porcjonalnego przebijan ia się.

Na rys. 15 w idzim y w zm ocnienie (w punkcie rezonansu) w zależności od napięcia w ejściow ego.

W celu p rzek o n an ia się o tem , jak w pływ a sp rzężen ie dw uch zestrojonych obw odów na s e le k ­ cję, jakość i am plifikację z o sta ły zdjęte krzyw e, p rzed staw io n e na rys. 16.

K rzyw a 1 — jest zd jętą dla najsłabszego sp rz ę ­ żenia, k rzy w a VI dla najsilniejszego.

Z pow yższych krzyw ych w idać jedno: że im słabszem jest sprzężenie tem lepszą selekcja.

O trzym anie p ro sto k ą tn e g o w ierzch o łk a jednocze­

śnie znacznie pogarsza selekcję. P rzy zw iększeniu selekcji nato m iast tracim y na w zm ocnieniu i p o ­

garszam y jakość.

D. c. n.

O ODPOWIEDNIM WYBORZE LAMP ODBIORCZYCH

Inż. B olesław Szapiro-Starneckl.

(Ciąg dalszy).

Lampy wzmacniające małej częstotliwości.

Z adaniem lam p m. cz. jest ró w n ież w zm ocnie­

nie napięć, tym razem o częstotliw ościach sły szal­

nych 1 — 10 000 okresów na sek.).

P rz y rozw ażaniu tych lam p nie m ożna zajm o ­ wać się w płyem pojem ności anoda-siatka, ponieważ sprzężenie zw rotne w w ypadku m ałych częstotliw o­

ści nie jest niebezpieczne. M oże się ono stać conaj- mniej przyczy ną p o w staw an ia d rgań p aso ży tn i­

czych, któ re jed n ak bardzo łatw o usunąć.

N a czoło rozw ażań w ysuw a się natom iast za­

gadnienie w zm ocnienia nieznieksztalconego. N ale­

ży rozw ażyć tu ta j niezależnie 2 m etody sprzężenia m iędzylam powego, najczęściej dzisiaj stosow ane:

sprzężenie oporow e i sprzężenie transform atorow e.

a) Sprzężen ie oporowe.

W zór n a wzm ocnienie w yrazi się i tutaj w zo rem :

Vn

A

Ra

(1)

P rz y stały ch g i R a wzm ocnienie będzie nieznie- kształcone, gdy będzie sta łe R , . W tym celu p ra ­ ca winna odbyw ać się na p rostolinijnej części cha­

rak tery sty k i.

Poniew aż w obwodzie anodowym zn a jd u je się opór omowy (pom ijam y tu stosunkow o nieznaczny w pływ kondensatora sprzęgającego oraz oporu siatkowego) m ożna nie obowiać się tu taj znie­

kształceń spow odow anych zm iennością oporu Ra w raz z często tliw ością (jak w iadom o, w w ypadku obciążenia indukcyjnego wzgl. pojemnościowego, c h a ra k te ry sty k a dynam iczna lam py przybiera k sz ta łt elipsy, zniekształcenia pow staw aćby tu za­

tem m ogły nietylko w skutek zmienności R a przy- różnych częstotliw ościach ale rów nież p rz y danej częstotliw ości pow staw ałyby zniekształcenia wsku­

tek zmienności oporu R,- w czasie).

N astępnym w arunkiem niepow staw ania znie­

kształceń jest b rak p rą d u siatki. G dyby przez lam­

pę p ły n ął p rą d siatkow y, wówczas przepływ ając p rzez opór siatkow y w yw oływ ałby na nim spadki napięcia, oddziaływ ujące n a zm iany p rąd u anodo­

wego, a zatem w yw ołujące zn iek ształcen ia.

C elem uniknięcia p rąd ó w siatkow ych, zakres p rac y lam p m. cz. winien znajdow ać się całkowicie

(7)

N2 9 — 10 PR ZEG LĄ D R A D JO TEC H N IC ZN Y 47 w obszarze ujem nych napięć siatkowych. A zatem :

odpowiedni wybór napięcia siatkowego, uniem ożli­

wiającego pow staw anie prąd ó w siatki, oraz odpo­

wiedni wybór napięcia anodowego, zapew niającego pracę n a prostolinijnej części c h a ra k te ry sty k i ro ­ boczej w y sta rc z a ją p rzy sprzężeniu oporowem dla uzyskania w zm ocnienia d o stateczn ie rów nom ierne­

go, niezależnie od am plitud i częstotliwości wzmacnianych napięć.

to%

10 13

to

5

S p r z ę ^ a t c z o p o r o w y njtO Lr re n (.atrapąi

PhiUpsc* R 426

jo o tooa iooe itx>9 1C990

R ys. 2.

i R * ffJ)

X'<r&)

Rys. 3.

N ależy też zbadać warunki, jakie winny sp eł­

niać lam py w zm acniaczy oporowych m. cz. celem zapewnienia m ożliwie dużego wzmocnienia. Ze wzoru 1 widać, że w tym celu stosunek ~ winienR- być m ały. O pór R { nie może być zbyt m ały, jeśli ma być dostatecznie duży spółczynnik am plifikacji g (wynika to ze w zoru B arkhausena). Z drugiej strony* jednak opór R / nie może być zbyt duży, w tym bowiem w ypadku należałoby w ybrać b a r­

dzo wielki opór anodow y R a. Na oporze tym na­

stępuje spadek napięcia w skutek przepływ u stałej składowej p rą d u anodowego. Im większy jest ten opór, tem większe napięcie b a te rji anodowej jest potrzebne, aby na anodę lam py dostało się w y star­

czające dla dobrego działania lam py napięcie ano­

dowe.

Najlepsze w aru n k i p ra c y uzyskuje się przez od­

powiedni kom prom is pom iędzy wielkościami g . R

> Ra N orm alne lam py dla wzm acniaczy oporo­

wych p osiad ają spółczynnik am plifikacji g = 20 —

~~ 40,opór w ęw nętrzny 20 000 — 40 000, oraz

* • = 4 — 5 /? ,.

Na rysunku 2 pokazana jest charaktery sty k a wzmocnienia sprzęgacza oporowego, pracującego 2ą lampą A 425. W zm ocnienie to jest dostatecz­

n e równomierne, jednakże nie wielkie, ponieważ — jak wynika ze w zoru 1 — wynosi ono zaw sze mniej, niż współczynnik am plifikacji. M ałe wzmocnienie jest jedną z w ad sprzęgaczy oporowych. Drugą wadą jest znaczny spadek napięcia na oporze Rn, powodujący konieczność wysokiego napięcia baterji anodowej.

b) Sprzężen ie transform atorowe.

Istnieje uprzedzenie lamp

dod ąt jeszcze głęboko zakorzenione do transform atorow ego sprzęgania

;r-“F m. cz. w odbiornikach radjofonicznych.

Uprzedzenie to o p a rte jest na sm utnych doświad­

czeniach w początku rozw oju radjofonji, kiedy to do odbiorników stosow ano zupełnie nieodpowiednie ransform atory — mniej więcej takie same, jakie stosowano uprzednio w telefonji drutow ej, a więc najzupełniej nie uw zględniające potrzeby odbioru radjofonięznego. J a k wiądómo, transform ator m-

cz. m ożna przedstaw ić w postaci pewnego obwodu rezonansowego (rysunek 3) o oporze rzeczyw istym R oraz urojonym X, przyczem zarów no R i X nie są stałe, ale zależne od częstotliwości, zaś zależność tę m ożna przedstaw ić za pom ocą w ykresu kołow e­

go, jak to pokazano na rysunku 4.

Je ż e li przek ładn ia tran sfo rm ato ra jest 1 :p (przyczem p rzekładnię tę można uw ażać p ra k ty c z ­ nie za niezależną od częstotliwości) wówczas wzmocnienie uzyskane przy pomocy tego tran sfo r­

m atora, umieszczonego za lam pą o spółczynniku am plifikacji g, o oporze w ew nętrznym /?,, będzie:

a2 p g VR* + X>

vn ]/(R.+ Rij * + i p

Poniew aż zarówno R jak X zależy od częstotliw o­

ści koniecznem jest, celem uniezależnienia od częstotliw ości wzmocnienia, uczynienie stosunku pierw iastków możliwie bliskim jedności. Stanie się to wtedy, gdy opór w ew nętrzny lam py R, będzie w całym zakresie częstotliwości słyszalnych znacz­

nie m niejszy od R. W tym celu R i powinno być zasadniczo niezbyt duże (przyczem jednak nie m oż­

na go uczynić zbyt m ałem, nie chcąc zm niejszać nadm iernie spółczynnika am plifikacji g). Z drugiej zaś strony R powinno być duże. J a k widać z w y­

kresu kołowego transform atora, R jest duże w p o ­ bliżu rezonansu (przy X g i O). J e s t rzeczą kon­

struk cji transform atora, aby zakres częstotliw ości słyszalnych zaw ierał się w niezbyt wielkim w ycin­

ku w ykresu kołowego w pobliżu rezonansu. W tym w ypadku opór R będzie duży i mniej więcej stały dla w szystkich częstotliwości słyszalnych, zaś opór Ri będzie mógł być zawsze znacznie m niejszy od R. Z e wzoru na wzmocnienie wynika, że wzmoc­

nienie w ypada zasadniczo tem większe, im w iększą zastosowano p rzekładnię transform atora p. J e d ­ nakże zwiększenie przekładni pociąga za sobą zwiększenie wym iarów transform atora, a co za tem

ZcłŁras cxęstotLi i+rosci styszaliych

idzie zwiększenie pojem ności w łasnej uzw ojenia, zwiększenie rozproszenia i t. d., co ze swej strony pociąga za sobą oddalenie zak resu częstotliw ości słyszalnych od częstotliw ości rezonansow ej tra n s ­ form atora, a to — jak w iem y — spow oduje zn ie­

k ształcenie krzyw ej w zm ocnienia.

P rz y wyborze danych lam py: g oraz R /, jak również przekładni tran sfo rm ato ra p, trzeb a p rz y ­ jąć pewien kom prom is m iędzy temi wielkościami,

(8)

48 PR ZEG L Ą D R A D JO T E C H N IC Z N Y Ns 9 — 10 celem uzyskania możliwie dużego wzmocnienia

p rzy m ożliwie rów nom iernym przebiegu c h a ra k te ­ ry sty ki tran sfo rm ato ra. D la tran sfo rm atoró w mię- dzylam pow ych o kazu ją się n ajkorzystniejszem i:

opór wewn. (najw ażniejsza w ielkość p rzy wyborze lam py d la transfo rm ato ra, poniew aż w pływ a ona na rów nom ierność wzm ocnienia) 7 000 — 8 000 omów, spółczynnik am plifikacji iam py — możliwie najw iększy p rzy tym oporze (wielkość jego zależeć będzie oczywiście od wielkości nachylenia ch a ra k ­ tery sty k i). P rz ek ła d n ia tran sfo rm ato ra 1 :p ^ 1:3.

N a rysunku 5 przedstaw iona jest c h a ra k te ry ­ styka wzmocnienia, uzyskiw anego p rzy pom ocy od­

pow iednio skonstruow anego tran sfo rm ato ra m. cz.

o p rzekład n i 1 :3, umieszczonego za lam p ą P hilipsa

ąfor nexC

nekt /• 3

t r j c n * t a l a s n p a , /?

J 4e.

R ys. 5.

A 415 o oporze w ew nętrznym 7 500 omów, spół- czynniku am plifikacii 15. W zm ocnienie p rz y d o bra­

nych w edług pow yższych rozw ażeń w arunkach jest mniej więcej rów nom ierne w całym zak resie często­

tliwości słyszalnych i wynosi:

(3) J a k w idać z pow yższych rozw ażań, dobrze zbudo­

w any tran sfo rm ato r p rzed staw ia dla p rąd ó w o czę­

stotliw ości słyszalnej opór praw ie ezystoom owy po­

niew aż p racu jem y w pobliżu rezonansu, a zatem i w tym w y padku ch a ra k te ry sty k a robocza lam py przed staw ia się linjowo, nie zaś w postaci elipsy.

M ożna się zatem nie obaw iać zniekształceń, spow o­

dow anych zm ianą oporu w ew nętrznego lam py w zdłuż ch arak w tery sty k i roboczej.

Oczywiście i w w ypadku sprzężenia tra n sfo r­

m atorow ego stałość R i jest konieczna, należy z a ­ tem, celem u n ikn ięcia zniek ształceń , p racow ać n a prostolinijnej części ch arak tery sty k i roboczej. P o ­ nadto i tu rów nież p rą d y siatki w p ły w ają na rów no­

m ierność wzm ocnienia niezm iernie szkodliwie, p o ­ niew aż tran sfo rm ato ry m. cz. obliczone są w zało­

żeniu, że w tórne uzw ojenie tych transform atorów jest nieobciążone, t. zn., że opór k ato d a-siatk a jest bardzo wielki. Wj w ypadku p rzep ły w u p rą d u sia t­

ki tak już nie będzie.

P ozatem stosują się tu te sam e uwagi, co przy sprzęgaczach oporowych.

Korzyści, płynące ze stosow ania dobrych tra n sfo rm ato ró w m. cz. zam iast sprzęg aczy o po ro­

wych są w yraźne. W zm ocnienie uzyskiw ane p rzy pom ocy transform atorów jest 2 — 3 ra z y większe, niż uzyskiw ane przy pom ocy sprzęgaczy oporo­

wych, ponadto spadek napięcia w skutek przepływ u stałej składow ej p rą d u anodowego przez pierw otne uzw ojenie tran sfo rm ato ra jest niewielki, wobec te ­ go m ożna nie pow iększać napięcia b a te rji anodowej.

P rzy w yborze la m p y dla dobrego transform a­

tora m. cz. n a leży zwrócić uwagą p rzed e w szy stk ie m

na w ielkość oporu w ew nętrznego (7 000 — 8 000 om ów ); z 2 lam p o ty m sam ym oporze w ew n ętrz­

nym lepsza będzie ta, która posiada w ię k szy spó ł­

czynnik am p lifikacji (czyli w iększe nachylenie), ja ­ ko zapew niająca w iększe wzm ocnienie.

W a rto zauw ażyć, że o ile p rz y odbiorze ra d io ­ fonicznym tra n sfo rm ato r m. cz. w inien posiadać krzyw ą rezonansow ą p ła sk ą w możliwie całym za­

kresie częstotliw ości słyszalnych, o ty le p rz y od­

biorze telegraficznym , gdzie wziriacnia się tony za­

w a rte w w ąskim zak resie, p o żąd an a jest — p rze ­ ciwnie — o stra krzyw a rezonansu transform atora.

A więc tran sfo rm ato r zupełnie z ły d la radjofonji może okazać się doskonały dla telegrafji.

Lampy detektorowe.

L am py detektorow e sp e łn ia ją jednocześnie 2 funkcje: p ro stu ją p rą d y w. cz., ale jednocześnie w zm acniają je jako lam py m. cz. Je ż e li zatem lam­

p y te nie m ają stać się źródłem zniekształceń od­

bioru, winny one przedew szystkiem odpow iadać zu­

pełnie tym sam ym w arunkom , co lam py wzmacnia­

jące m. cz. O w yborze odpow iednich lam p decyduje zatem to, co z n a jd u je się w ich obwodzie anodo­

wym (sprzęgacz oporow y wzgl. transform ator m. cz.).

J e ż e li chodzi o zbadanie w arunków detekcji, to należy rozróżnić tu ta j 2 m etody detek cji: na za­

krzyw ieniu ch arak tery sty k i p rą d u anodowego oraz na zakrzyw ieniu ch arak tery sty k i p rą d u siatki. .

a) D etekcja na za krzyw ien iu charakterystyki prądu anodowego.

E fekt detek cy jn y w postaci p rzyro stu prądu anodowego pod w pływ em szybkozm iennego napię­

cia na siatce o am plitudzie Vs, wynosi:

o l a — 4

d S

dV , (4)

Ze w zoru tego widać, że najko rzystn iejszym punk­

tem p rac y będzie ten, którem u odpow iada n a j w i ę k ­

sze nachylenie krzyw ej S — f ( V s). Przebieg ten

krzyw ej dla danej ch a ra k te ry sty k i p rą d u anodowy go. p rzedstaw io ny jest w raz z tą charakterystyk?

na rysunku 6.

Poniew aż p rzy tym sposobie detekcji^ pra^2 odbyw a się na zakrzyw ieniu ch arak tery sty k i p r y anodowego, gdzie opór w ew nętrzny lam py jesf Ą ży, zatem w m yśl poprzednich rozw ażań niemo* 1

(9)

N° 9 — 10 PRZEGLĄD r a d i o t e c h n i c z n y 49 wa jest p raw idłow a w spółpraca tej lam py z tra n ­

sform atorem m. cz. N ależy zatem z konieczności stosować po tej lam pie sprzęgacz oporowy, k tó re ­ go w ady są nam już znane.

P a n u je dość rozpow szechnione przekonanie, że detekcja anodow a d a je pod w zględem czystości r e ­ produkcji znacznie lepsze wyniki, zw łaszcza przy dużych am p litu dach napięć doprow adzonych na siatkę, niż d etekcja siatkowa.

P rzekonanie to op arte jest na rozważaniach, zilustrow anych w yraźnie rysunkiem 7. P rz y dużych am plitudach napięć Vs można p rzy ją ć charaktery-

ii it

R ys. 7.

stykę p rą d u anodowego za prostolinijną, i wówczas, jak to w yraźnie w idać z rysunku, przy rost p rądu anodowego

o l a — const. Vs

t. zn., że p rzy ro st p ro p orcjonaln y do am plitud n a­

pięć n a siatce, a nie do ich kw adratów .

Jed n ak że uzyskiw ana wobec tego wierność r e ­ produkcji jest jedynie iluzoryczna, ponieważ takie proporcjonalne p rzy ro sty p rą d u anodowego będą wywoływać jedynie duże am plitud y napięć; nato­

miast m ałe am p litu dy p rzy nieodpowiednim dobo­

rze pu nktu początkowego mogą nie wyw oływ ać wogóle żadnego efektu detekcyjnego, czyli te m ałe ąhiplitudy p rzy n ieo d p o w ie d n im d o b o rz e punktu początkowego mogą nie wywoływać wogóle ż ad n e­

go efektu detekcyjnego, czyli te m ałe am plitudy wcale nie będą reprodukow ane. A zatem nie może tu być mowy o wiernej reprodukcji, jeżeli chodzi o odbiór radjofoniczny, w którym w szystkie am pli­

tudy m uszą być odtw arzane proporcjonalnie.

W w ypadku m ałych am plitud, do których stosuje się wzór 4, efekt detekcyjny jest proporcjonalny do k w ad ratu napięć, tak samo, jak p rzy detekcji na prąd zie siatki, jednakże czułość detekcji anodo­

wej jest znacznie m niejsza, a w spółpraca lam py z transform atorem m. cz. niemożliwa.

b) D etekcja na za krzyw ieniu ch ara kterystyki prądu siatki.

W tym p rzyp adk u ubytek p rąd u anodow ego wynosi:

d la — S r .'( — ~V .2 4

(przyczem y jest wielkością ch arak tery zu jącą prąd siatki). J a k widać efekt detekcyjny będzie tem większy, im większe jest nachylenie charaktery styki roboczej S r, a więc również i nachylenie ch a ra k te ­ rystyki statycznej S.

W w ypadku detekcji na zakrzyw ieniu ch arak ­ terystyki p rąd u siatki pracujem y jednocześnie na prostolinijnej części charaktery styk i p rąd u anodo­

wego, tu zatem w spółpraca z transform atorem ze względu na opór wew nętrzny lam py jest zupełnie możliwa. O statecznie zatem , lam p y detektorow e w inny odpowiadać zupełnie tym sam ym warunkom , co lam p y wzm acniające m. cz.; detekcja siatkowa jest korzystn iejsza niż detekcja anodowa, jaka c zu l­

sza oraz pozw alająca na w spółpracę la m p y z tran­

sform atorem m. cz.

(Dokończenie nastąpi).

W I A D O M O Ś C I T E C H N I C Z N E .

W YKRES D O K L A S Y F IK A C J I L A M P O DBIORC ZYCH.

W yk res do k la sy fik a cji lam p o d b io rc zy c h o g ło s ił poraź pierw szy p. B. D e c a u x z la b o r a to ir e N a tio n a l d 'E lectricité.

W ykres ten m ieści się w e w sp ó łrz ę d n y c h prostok ątnych D eca u x d z ie li lam p y na grupy w e d łu g ilo czy n u Kg,

•r — log K , y =z log p. L in je o sta łem n a ch y len iu charak­

terystyki log — c o n st są tam p r o stem i ró w n o leg łem i,

f

p rostop ad łe do n ich są p ro ste log. K. P = const.

w sposób n a stęp u ją cy :

6000 — 200U0 la m p y g ło śn ik o w e dużej m ocy 20000 — 70000 la m p y g ło śn ik o w e

70000 -t- 200000 d e te k c ja i w zm ocn . transf. m. cz.

2000,.0 — 350000 lam p y u n iw ersa ln e

IO0 w zm o cn . rezo n a n s, w. cz. i m. cz. op o ro w e

^ ~ 8,10 m. c zę st. oporow e.

N ie u w zg lęd n ia o n lam p sp ec ja ln y ch , jak ekranow ane

*) L 'ond e é lectr. V III, N r. 1, 1929, str. 39.

■) W ir e le ss W o rld a n d R ad io R e v ie w , 17 lip ca 1929.

i tr ó jsia tk o w e, zaś do grupy „un iw ersalnych" nad m ien ia, ż e p rzesta ją b yć one aktu aln em i.

N ieco p óźn iej u zu p ełn io n ą k la sy fik a cję , op artą na t y ­ pach a n g ielsk ich o g ło s ił dr. R. T. B ea t ty -). S z k ie le t jej p o ­ dany jest na rysun ku i op iera się na n a stęp u ją c y ch zasad ach : Kp = 5000 ■— 35000 lam p y g ło śn ik o w e (b liżej doln ej gra n icy

la m p y du żej m o cy ),

35000 -r- 150000 w zm ocn ien ie m. cz. transform atorow e 150000 700000 w zm ocn ien ie tran sform atorow e w, cz.

(obie p o p rzed n ie grupy słu żą ja k o d etek to r w ob w od zie sia tk i),

700000 1,5.106 w zm ocn ien ie op orow e m. cz. i d etek c ja a n o d o w a

l,5 .1 0 6 -r- 9.108 lam py ek ran ow an e

L am py tró jsia tk o w e (p en to d y ), sta n o w ią ce sp ec ja ln ą grupę lam p gło śn ik o w y ch , w ch od zą w ed łu g tej k la sy fik a cji do k a teg o rji lam p d la w zm o cn ien ia o p orow ego, p o sia d a ją jed n a k że w ię k sz e n a c h y le n ie ch a ra k tery sty k i (1 - r 3 m A /V ) G ran ice m ięd zy poszczególnem u grupam i są o c zy w iś cie d o ść p ły n n e, d a je one jed n ak w sk a zó w k i o rjen ta cy jn e p r z y

(10)

50 PRZEGLĄD R A D JO TECH N ICZN Ï Nś 9— 10

!

2,000,000

lOOOfi oo

/

y / ' \

\

’V

/ / \

ś

¥

¥ s>

600,000 500,000 AOO.OOO 300.000 200.000

100,000 50.000 60.000 50.000 4} 0,000

^ 30,000 20.000 , / 10,000

1 0 ' A

k t Y I b' A

/ / i /

\ / i ¥ V' /

/ s - . f /

y \ \ 4 Ir'

b

/ iŁ’ ' ' '

/■ s i y

A 0

/ . '

"7 /0?

f - f ir

x y i '

/

- / à'J? /

y / / \ T*

Vf1* X / , \

A -Ł. / s t ' y / u

/ N / / s / ; / \

VX * X * i * o

'.t - / X / ! u

/ \ X K /

\ /ą' i ' &' Y \ / / s /

Ą

H 1/ ■■ / ,

V '

A A

\ ''''

X , / / /'

■*»4

", - / ¿-A / A

.-*• « 90 o c 1 8i N, / /

/ “7k- Jfc

¥ V , -

2,000

s / * /

V / y ¡h>

/ >

X ' ' / //

/ / f 'Si ocO

2 5 6 ¿10 tó 3o A05[><0 R0 0 0 20 0 300 4 0 0 60o 0 0 0 2,0

j i

R ys. 1

w y b o rze lam p do rozm aitych celó w . W y r a źn ie w y d z ie lo n e są ty lk o lam p y ek ra n o w a n e o du żej op o rn o ści w ew n ętrzn ej i d u żym w s p ó łc z y n n ik u am p lifik acji. S z c z e g ó ln ie c ie k a w e s ą tu la m p y e k r a n o w a n e ż a rzo n e prąd em zm ien n ym , m ają­

c e p r zy o b u ty c h w ie lk o ś c ia c h z n a c zn e n a c h y le n ie c h a r a k te ­ ry sty k i. jak n p . lam pa a n g ie lsk a C osm o s A C /S o d an ych p = 800000 ii, K = 1200, S = 2 m A / V .

P o n ich id ą la m p y d la w zm o cn ien ia o p orow ego, p o s ia ­ d a ją ce n a jw ię k sze w a rto ści w sp ó łc z y n n ik a a m p lifik a cji, i —

siłą r zeczy — zn aczn ą op orn ość. Ja k o kra ń co w o ść m ożna tu w y m ie n ić lam pę T e le fu n k e n R E 054, o sta ły c h K = 33 p

= 10° 2 , S = 0,033 m A /V , L am py te pracują rów n ież dob rze jak o d etek tory na z a k rzy w ie n iu c h a ra k tery sty k i a n o d o ­ w ej.

T rzecia grupa, lam p y do w zm o cn ie­

nia w ielk iej c z ę sto tliw o śc i, rów n ież p o ­ w in n y p o sia d a ć d u ży w s p ó łc z y n n ik am- p liifk a c ji, n a o g ó ł jed n a k m n iejszy , niż grupa p op rzed n ia, w p rzeciw n y m bow iem razie są zb y t s k ło n n e do drgań. Cechą ich je st r ó w n ież m a ła p o jem n o ść sia tk a — an od a.

L am py d la w zm o cn ien ia transfor­

m atorow ego m. cz. m u szą p o sia d a ć prze- d ew s z y s tk ie m m a łą op orn ość w ew n ętrz ­ ną, a w s p ó łcz y n n ik a m p lifik a cji, ze w z g lęd u na d rgan ia w ła sn e, n ie pow inien p rzek ra cza ć 15. T y p o w e są tu lampy A — 415 P h ilip s o op o rn o ści w ew nętrznej 7500 Si, K = 15. T e sa m e la m p y służą jak o d e te k to ry na za k r zy w ie n iu charak­

te r y sty k i sia tk i.

L am py w y jś c io w e p rzed ew szystk iem m uszą się o d z n a c z a ć d u żą c z ę śc ią pro­

sto lin ijn ą c h a r a k te ry sty k po stro n ie u- jem n y ch p o te n c ja łó w sia tk i, a temsamem w s p ó łc z y n n ik a m p lifik a cji n ie m oże być zb yt d u ży. N a stęp n ie, z e w zg lęd u na sto su n k o w o n ie w ielk ą o p o rn o ść in d u k cy jn ą g ło śn ik a , ich o p o r n o ść w e w n ę tr z n a m usi b y ć je s z c z e m n iejsza n iż u lamp d la m. cz.

O dm ien ną k a te g o r ję sta n o w ią tu la m p y trójsiatkow e (p e n to d y ), k tó ry ch o p o rn o ść w ew n ętrzn a je st b a rd zo duża w p o ró w n a n iu z o p o r n o ścią g ło śn ik a i k tó r e m im o to dają z n a czn e w zm o cn ien ie d zięk i du żem u w s p ó łc z y n n ik o w i am- p lifik a cji.

K r .

N A J N O W S Z E T E N D E N C J E W B U D O W IE O D B IO R N IK Ó W R A D J O F O N IC Z N Y C H .

S zereg w y s ta w ra d io tech n ic zn y ch , u rzą d zo n y ch przy k oń cu z e s z łe g o roku w krajach, p rzo d u ją c y ch w p r zem y śle rad io tech n iczn y m (jak S t. Zj. A . P ., A n g lja , N iem cy, F ra n ­ c ja ), p o z w o lił stw ierd zić, że w ro zw o ju od b io rn ik ó w r a d io fo ­ n iczn y ch d o s z liś m y już do p e w n eg o rod zaju sta b iliza cji.

O braz jej dają nam d w a - a r ty k u ły w L'O nde é le ctr iq u e (Nr. 94, str. 465, i Nr. 95-96, .str. 485, z końca r. 1929),

J a k o o g ó ln ą ten d en cję m ożna w y m ie n ić na p ierw szem m iejscu za s ila n ie la m p z sie ci. I tak w A m ery ce w g. L. M.

H u ll'a (J. A . I. E. E. sierp ień 1929, str. 1334) odbiorniki są p rzew a żn ie z a sila n e z sie ci. W A n g lji ruch ten d op iero się ro zp o czą ł — ob ecn ie 17% od b io rn ik ó w je st za sila n y ch z sieci, z leg o 88% ża rzo n y ch p o śred n io , a 12% b e z p o śr e ­ dnio. D u ży rozw ój z a sila n ia z sie ci z a zn a cz y ł się w N iem ­ czech , g łó w n ie d z ięk i b ardzo tan im u rzą d zen io m z a s ila ją ­ cym (od 30 M k.). W e F ra n cji n a to m ia st p rzew aża system z a sila n ia z a k u m u latorów (rów n ież an od ow ych ) w p o łą c zen iu z p rostow n ik am i ła d u ją cy m i, z w ła sz c z a su ch ym i z tlen kiem m iedzi.

L a m p y e k ra n o w e ro zp o w sz ec h n iły się p rzéd ew szy stk iem w A n g lji (92% w s zy s tk ich w zm a cn ia czy w ielk iej c z ę śto tli-

w o ś c i). R ó w n ież w N iem czech i w e F ra n cji rozp ow szechnie­

n ie ich je st zn aczn e, w e F ra n cji z w ła sz c z a d la wzmocnienia c z ę sto tliw o śc i p o śred n iej w su p erh etero d y n a ch . Najmniej sto su n k o w o p r z y ję ły się d o ty ch cza s w A m e ry ce . Rozwo]

te ch n icz n y ich k r o c zy c ią g le n ap rzód . O becn ie istn ie ją iu^

ty p y o K = 1000, a w zm o cn ien iu sk u te czn em w ynoszące®

p od ob n o 300 do 400, O ry g in a ln e są la m p y T e le fu n k e n całko­

w icie ek ra n o w a n e n a p ow ierzch n i.

J a k o ob jaw c h a r a k te ry sty c z n y au tor p o d k reśla zanik su p e r h e łe r o d y n . W N iem czec h je st on praw ie zupełny, w A m e ry c e jest ic h ok. 1%, w A n g lji ok. 4% . W przeci­

w ie ń stw ie d o teg o w e F ra n cji sto su n k o w o z n a c zn ie są roz­

p o w szech n io n e su p e rh ete ro d y n y z lam p ą m o d u la cy jn ą dwu

— a n a w et i trój sia tk o w ą .

J a k o n o w o ść p o ja w iły się na rynku am eryk ań sk im od­

b iorn ik i z u r z ą d z e n ia m i k o m p e n s u ją c e m i za n ik a n ie (fading)- W s z ę d z ie z a zn a cz a s ię rozw ój g ło ś n ik a e le k tro d yn a ­ m ic zn eg o , k tó r y n a w et p o c ią g n ą ł za sob ą pew n e ulepszenia w g ło śn ik a ch e le k tr o m a g n e ty c z n y c h beztu b ow ych .

W sz c ze g ó ła c h w y k o n a n ia za zn a c z a ją się w poszcze­

g ó ln y ch k ra ja ch d o ść zn a c zn e różn ice.

I ta k d la w zm o c n ie n ia w . c z . w N iem czech konkuruj z lam p ą ek ra n o w ą la m p y w ie lo k ro tn e w u k ła d z ie oporowy®-

(11)

JNfe 9r—10 P R Z E G LĄD R A D IO T E C H N IC Z N Y

W A m e ry c e sp o ty k a się 3 do 6 stop n i zneu tralizow an ych , p o d cza s gd y w A n g lji rzad ko sp o ty k a się w ięcej niż 2 s to p ­ nic ek ran ow e.

W m a le j c z ę s to tliw o ś c i A n g lic y sto s u ją w 52% jeden sto p ie ń z p e n to d ą , w A m e r y c e za ś w 85% d w u sto p n io w e w zm ocn ien ie, p rzy czem w 89% drugi sto p ie ń jest dw ulam - p o w y (sy m e try c z n y (push - puli) lub la m p y r ó w n o le g le . R ów n ież i w' N iem czech w y jś c ie sy m e try c zn e je st chętnie u żyw an e.

Co do og ó ln ej lic z b y lam p, to w A n g lji 35% jest 3 -la m - pow ych, a z a le d w ie 3% p on ad 6 lam p, p o d c z a s gd y w A m e­

ryce na 190 a p a ra tó w nie b y ło ani jed n ego pon iżej 5 lamp, a 82% b y ło pon ad 6 lam p. W N iem czech p ierw szą n agrodę R eich s - R u n d fu n k g esellsc h a ft o tr zy m a ł aparat 3-lam p ow y.

(Z azn aczyć tu n a le ży , że na ryn k u eu rop ejsk im P h ilip s for­

suje p r z ed ew szy stk iem a p a r a ty 3- i 4-Iam p ow e).

O d b io r n ik i r e a k c y jn e s p a d ły w A n g lji w ciągu roku z 90% do 75% , w A m e ry c e n ie istn ieją już w cale.

D an e e le k tr y c z n e w s p ó łcz e sn y c h odb iorn ik ów są w/g.

H u ll‘a n a stęp u ją ce: W roku 1928 w ym agan o m inim alnego n a tężen ia od b io ru 5 M V /m , o b e c n ie n ie sc h o d zi się pon iżej 20 do 50 M V /m , a to z e w z g lę d u na z a k łó c e n ie . W z m o o n ie- nie w. cz. je st rzęd u 50 000, ju żto celem p r zeciw d z ia ła n ia z a ­ nikow i, jużto d la d o sta rcze n ia do lam py d etek torow ej 2 do 10 V celem o sią g n ię cia d e tek cji p ro sto lin ijn e j. W A m eryce osiągn ąć m ożna ta k ie w zm o cn ien ie w znaczn ej liczb ie stopni m ało sk u teczn y ch , ze w z g lęd u na jeden zak res fal (200 — 600 m ). W E u ro p ie p rzy 2 zakresach fal d a ło b y to zbyt

sk o m p lik o w a n ą k on stru k cję. S tąd d ą żn o ść do m ałej liczb y stop n i bardzo sk u teczn ych .

M oc d ostarczon a do g ło śn ik a w y n o siła w r. 1928 ś r e ­ dnio 6 — 7 w atów , o b ecn ie zred u k ow an o ją śred n io do 1,5 w ata.

S e lek ty w n o ś ć u le g ła pew n ej p op raw ie. W r. 1928 W w ie lu odb iorn ik ach , k tóre p rzy górnej gran icy fa l w y k a ­ z y w a ły tłu m ien ie 30 d ecy b eli d la sta cji o d d alon ej o 10 Kc, przy d oln ej g ran icy tłu m ien ie b y ło zn a c zn ie m n iejsze. T y p y 1929 w y k a zu ją praw ie rów nom ierne tłu m ien ie 30 db. na c a ­ łym z a k r es ie fal.

T łu m ien ie tak ie w y sta rcza w sze la k o ty lk o d la o d le g ły c h stacyj p rzeszk a d za ją cy ch , stą d też odb iorn ik i a m ery k a ń sk ie nie są p rzy sto so w a n e do elim in o w a n ia stacyj m iejscow ych .

S e le k ty w n o ś ć ta jednak już w p ły w a ujem nie na d o ­ broć odbioru. N iem a odb iorn ik a, k tó ry b y ton rzęd u 5 000 o d d a w a ł z am p litu d ą w ięk sz ą niż 1/3 tonu rzęd u 400; co g o r ­ sza, na 24 bad an ych o d b iorn ik ów aż 5 d a ło z a le d w ie 1/50!

Co do ton ów n isk ich , to na 24 o d b iorn ik ów 18 o d tw a rza ło ton 50 okr. z siłą 1/3 tonu 400, co b. dob rze św ia d czy o transform atorach m. cz.

O g ó ln e te n d e n c je au tor ok reśla n astęp u jąco: z a sila n ie z sieci, zm n iejsze n ie czu ło ści, str o jen ie jed n orączk ow e, u s u ­ n ięcie su p erh etero d y n z szeregiem harm oniczn ych , bu dow a zw arta, a jed n ak d ostęp n a. A p a ra t p r z y sz ło ś ci nie o sią g n ie rek ord ów , lecz b ęd zie p ew n y w- działan iu .

K . K r.

51

STOWARZYSZENIA I ORGANIZACJE.

K O M U N IK A T

K om itetu O rg a n iza cy jn eg o I. O g ó ln o - P o ls k ie g o Zjazdu K ró tk o fa lo w có w .

W d n iach 22 — 27 lu te g o o d b y ła się w W a rsz a w ie W y sta w a S p rz ę tu K ró tk o fa lo w eg o , zo rg a n izo w a n a z okazji

I. O g ó ln o p o lsk ie g o Zjazdu K ró tk o fa lo w có w .

D la o c e n y w y s ta w io n e g o sp r z ę tu z o sta ła p rzez K om i­

tet w y ło n io n a K om isja S ę d z io w s k a w sk ła d zie:

Prof. D. M. S o k o 1 c o w a — P rz ew o d n ic zą c e g o Mjr. Inż. K. G o e b 1 a

Mjr. Inż. K. K r u 1 i s za Inż. S. M a n c z a r s k i e g o C zło n k ó w .

K om isja z b ie r a ła s ię tr z y razy: 25 i 27 lu teg o dla obejrzenia e k s p o n a tó w o ra z 5 -g o m arca dla o sta te c z n e g o u stalenia ilo ś c i i rodzaju n agród.

Po s z c z e g ó ło w e m o b ejrzen iu e k sp o n a tó w , w y s ta w io ­ nych p rzez ra d jo a m a to ró w , firm y .i w y s ta w c ó w z b iorow ych i biorąc p o d u w a g ę:

1) Że z lic z b y z górą 400 rad joam atorów k ró tk o fa lo w - ców w y s ta w iło s w o je e k sp o n a ty ty lk o 12 am atorów , k tó - rzy tem sa m em w y k a z a li s ię w ła sn ą p racą i p o m y s ło w o ­ ścią w d z ied zin ie b u d o w y rad jostacyj k r ó tk o fa lo w y c h i ich części sk ła d o w y c h .

2) Że z firm r a d io te c h n ic z n y c h w y s ta w iły ek sp o n a ty tylko trzy firm y, k tó r e w sw ej p rod u k cji zw racają sp ec ja l­

ną uw agę na sp r z ę t k r ó tk o fa lo w y i p od tym w zględ em przodują w kra jo w y m p r z e m y ś le i han dlu radiotechn iczn ym .

3) Że z p o śró d w y s ta w c ó w z b io ro w y ch w y s ta w iły sw oje

sta c je ra d jo -a m a to rsk ie form acje w o jsk o w e , k tó r e z w r a c a ­ ją sp ec ja ln ą i sz c z e g ó ln ą u w a g ę na fa le k r ó tk ie, k u lty w u ją u s ie b ie tę d z ie d zin ę rad jotech n ik i i p rz y czy n ia ją się w zn a ­ czn y m sto p n iu do rozw oju k r ó tk o fa la r stw a w kraju.

K om isja u c h w a liła :

1) O d zn a czy ć w s z y s tk ic h k r ó tk o fa lo w c ó w am ato ró w , k tó r z y w e w ła sn y m im ieniu w y s ta w ili e k sp o n a ty w ła sn ej rob oty.

2) J a k o n agrod y dla rad jo a m a to ró w w y z n a c z y ć D y ­ p lom y I i II sto p n ia za w y s ta w io n y sp r z ę t k r ó tk o fa lo w y , o raz D y p lo m y U zn a n ia za d z a ła ln o ś ć w z a k r e s ie k r ó tk o fa ­ larstw a.

3) P o za te m K om isja u c h w a liła w y s to s o w a ć do firm p o d z ię k o w a n ie za u d zia ł w w y s ta w ie i z a p o p ie r a n ie ru­

chu k r ó tk o fa lo w e g o p r z ez w y ró b o d p o w ie d n ie g o sp rz ętu . P rz ec h o d zą c do s z c z e g ó ło w e g o p o d zia łu n agród i u m o ­ ty w o w a n ia w y d a n ia p e w n ej n agrody.

K m isja u ch w aliła:

I. P rzy zn a ć D y p lo m y 1-go sto p n ia n a stęp u ją c y m k r ó t­

k o fa lo w co m :

1, P, S t, B a n a s z k i e w i c z o w i — z W iln a, S P 1 A , C, — za n ad ajnik te le g r a fic z n o - te le fo n ic z n y ;

2) P. St. G a ł k o w s k i e m u — z W iln a S P 1 A B, (SP3M C) — z a sta c ję k o r e sp o n d e n c y jn ą n a d a w c zo - od b io rczą ;

3) P. P or, L e o n o w i G ó r a l s k i e m u — z G a rw o ­ lina, S P 1 A P, (S P 3A J) — z a n ad ajnik, o d b io rn ik oraz za p r z en o śn ą r a d jo sta cję k o resp o n d en c y jn ą ;

4) P. E m ilo w i J u r k i e w i c z o w i — z G ru d zią ­

Cytaty

Powiązane dokumenty

Im w iększy jest ten opór, tern m niejsze jest tłum ienie obwodu anodowego i tern większa jest selektyw ność. nie powinny posiadać zbyt małego oporu w

W obec skończonej pojem ności kondensatora wyrównawczego, napięcie na jego zaciskach nie jest idealnie stałem , lecz w yk azu je tętnienie około p ew ­ nej

Aczkolwiek tętnienia te wyrównyw a się p rzy pomocy urządzenia filtrowego, nie mniej mogą one w ystępow ać; m ierzą się wówczas t, zw... Dane elektryczne

Zgodnie z istniej ącem i teo rjam i anteny B everage znajom ość właściwości kierunkow ych tej anteny sprow adza się w łaściwie do znajom ości szeregu

Trudności wykonania ich są tern większe, im krótsza jest fala i im więk-za jest energja drgań. Krótkie fale bowiem siłą rzeczy dopuszczają małą pojemność

W praktyce niebezpieczeństwo nie jest tak wielkie, gdyż wzrost długości fali uzyskać można jedynie kosztem dodatkowego oporu zwojnie samo- indukcyjnych, który

cjonalnie do częstotliw ości (stała w artość prądu w antenie generatora). Jak widać z przebiegu krzyw ej, siła odbioru w zakresie ca. Charakterystyka rezonansowa

[r]