• Nie Znaleziono Wyników

Nowiny Nyskie 2005, nr 13.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nowiny Nyskie 2005, nr 13."

Copied!
48
0
0

Pełen tekst

(1)

Masowa zaćma?

• O n i m i lorn etk ę d a li, a n ie okulary! - tak n a sz rozm ów ca kom en tu je sw oje d ośw iad ­ cze n ia z w rocław ską Firmą op tyczn ą, d z ia ła ­ ją c ą na n aszym teren ie.

• str. 3

Anonimowa wojna

Jest w Nysie człowiek, który daje się we znaki dyrektorowi nyskiego szpitala Norbertowi Krajczemu. Ja k tylko może, stara się niu za­

szkodzić, wysyłając donosy do różnych insty­

tucji kontrolnych.

• str. 8

Koniec poklepywania

- Niech pan przestanie ludziom opowiadać te same dyrdymały, które pan opowiadał biednym robotnikom Daewoo! - zwrócił się radny Janusz Sanocki do burmistrza Mariana Smutkiewicza.

• str. 4

Opłata za postój

Nysanie zapłacą kolejny podatek. Władze gmin­

ne zdecydowały obciążyć dodatkowymi opłata­

mi osoby, które przystają na chodniku na dłu­

żej niż pięć minut.

• str. 7

Golgota 2005

• fo to re p o rta ż str. 2 5

Głuchołazy

Wojna o hamburgery

Kumoterstwo, niejasne procedury wyłaniania obsługi imprez organizowanych przez Centrum Kultury oraz blokowanie w nich udziału głu­

chołaskim gastronomom - to zarzuty pod ad­

resem dyrektora Mariusza Drożdżala.

• str. 14

Tułow ice

Powrót do przeszłości?

Odebranie w majestacie prawa przez minister­

stwo szkół leśnych (w tym w TułowicachI pro­

wadzonych przez samorządy było możliwe na podstawie znowelizowanej ustawy o systemie oświaty.

• str. 12

Niem odlin

Kto na księcia?

Restytucji księstwa niemodlińskiego pragnie opozycyjna grupa radnych, którą reprezentuje burmistrz Stanisław Chalimoniuk.

• str. 16

Otm uchów

Nasi najlepsi

Pogłębili wiedzę informatyczną i otrzymali E u ­ ropejską Kartę Umiejętności Komputerowych.

• str. 13

ORZEŁ

CZY RtSZKA?

K o n k u r s N o w in

• str. 5

W Wielki Czwartek odbył się pogrzeb Łukasza Plicnera, ucznia I klasy I I Liceum Ogólno­

kształcącego w Nysie. W poniedziałek, w pierwszy dzień wiosny popełnił on samobójstwo - wieszając się w swoim pokoju. Rodzina i rówieśnicy, którzy znali go jako grzecznego, utalen­

towanego informatycznie chłopca, zadają sobie pytanie: „ D la c z e g o ! T a k ie pytanie w m i­

nionych tygodniach zadawali sobie także krewni dwóch mężczyzn, którzy w Nysie odebrali sobie życie. W Opolu młody chłopak skoczył z X I piętra - leży z poważnym i obrażeniami ciała w szpitalu.

str. 3

Księga bliźniąt

M agdalenka i K aro lin k a Franciszok rozpoczynają w ielką księgę b liź n ia­

ków „N o w in N yskich ” . Dziewczynki mają obecnie siedem lat i są miesz­

kankam i Nysy.

• str. 9 Sylw etka Lidera Partii D em okratycznej

W ładysław a F rasyniuka

Nie tylko polityka

Z ludzi, którzy nie chcieli oddać bazy trans­

portowej ubekowi, robiono wtedy wrogów wolnego rynku. Pom agała w tym przychyl­

na postawa takich osób ja k Frasyniuk.

• str. 3 5

N r 1 3

3 1 M A R C A 2 0 0 5 r.

IN D E K S : 32 8073

Cena: 2,oo zł

(VAT 0% ) IS S N 12 3 2 - 5 4 4 9

9 7 7 1 2 3 2 0 3 6 0 0 6 www.nowinynyskie.com.pl

Uczniowie I I L O w Nysie pożegnali swojego 16-letniego kolegę, który targnął się na życie

D la c z e g o ? !

Ale jaja!

N ajlepszy był cenzor, który b ezp ośred n io p iln o » a ł tekstów, bo z nim m ożna było się dogadać. O n dzw onił do n as i mówił: dziś będzie moj szef, grajcie wersję li. Jeśli szefa nie było, to wersję A, czyli wolną od cenzury - mówi ttohdan S m o ln i - znany satyryk.

• str. 2 3

(2)

31 m arca'200.)

C o czw a r ty B e lg u m ie r a j a k Schiavo

27% zgonów w Belgii jest kon­

sekwencją wstrzymania leczenia - donosi agenqa prasowa Belga po­

wołując się na najnowsze badania brukselskiego uniwersytetu V U B . Wyniki te opierają się na zbadaniu 1577 decyzji medycznych. W 42%

przypadków, gdzie albo wstrzyma­

nie, albo niepodjęcie dalszego le­

czenia było powodem śmierci, pod­

jęto decyzję o zaprzestaniu leczenia.

W 2 0 % przypadków przerwano sztuczne karmienie i pojenie, w 9 % odłączono respirator, także w 9 % przypadków przerwano chemiotera­

pię.

N otatk i C B S u gangsterów Ściśle tajne wiadomości o infor­

matorach poznańskiego C B S w śro­

dowiskach przestępczych trafiły do gangsterów - pisze „Gazeta Wybor­

cza". W dzienniku czytamy, że pod­

czas rewizji w mieszkaniu znanego gangstera Norberta S., znanego jako Drewniak, Urząd Kontroli Skarbo­

wej znalazł dokumenty sygnowane nazwiskam i p o licjan tó w C B S .

„ G W ” dowiedziała się z kilku źró­

deł, że są to kserokopie notatek służbowych. W jednej z nich poli­

cjant opisuje rolę tajnych współpra­

cowników C BS. wymienionych z na­

zwiska.

Z abić najw ażn iejszego psa Maciej Dejczer - twórca ni.in.

takich obrazów jak „Band yta" czy

„300 mil do nieba” - będzie reżyse­

rem filmu fabularnego o zabójstwie generała Marka Papały, który zreali­

zuje łódzkie Contra Studio Jacka Gwizdały. Zdjęcia rozpoczną się w kwietniu - inform uje „D z ien n ik Łódzki". Dejczer zastąpi Jarosława Żamojdę, który miał być pierwotnie reżyserem filmu. Fabuła opowiada o ostatnich 24 godzinach życia gene­

rała. Autorami scenariusza są ło­

dzianin Maciej Swierkocki oraz Pa­

weł Biedziak (ówczesny rzecznik prasowy gen. Papały) i Jarosław Ż a ­ mojda. N ieustalony jest jeszcze ostateczny tytuł (roboczy brzmi

„Zabić najważniejszego psa” ), trwa­

ją też rozmowy dotyczące obsady.

Zrobili co m ogli

Gminom brakuje funduszy na realizację zadań oświatowych i roz­

paczliwie szukają oszczędności. Naj­

lepiej poprzez reorganizację szkół.

Samorządowcy twierdzą, że już zro­

bili co mogli i kolejny krok należy do rządu - pisze „Gazeta Prawna” . Z analizy Związku Miast Polskich wy­

nika, że subwencja oświatowa jest za mała i samorządy dokładają do utrzymania szkół od 20 do 30 proc.

Około 200 samorządom nie wystar­

cza nawet na wypłacanie pensji dla nauczycieli.

P olak ub ezpieczony

Na polskim rynku ubezpieczeń majątkowych wyraźne ożywienie.

Polacy wydali na te polisy prawie o 1,3 miliarda złotych więcej niż w 2003 roku - pisze „Rzeczpospolita” . Z raportu gazety wynika, że coraz częściej ubezpieczamy się w mniej­

szych towarzystwach. Trzy najwięk­

sze zebrały 68 proc. całej składki z polis majątkowych, a o rok wcze­

śniej 73 proc.

Elitarne

odznaczenie

Marek Michalak

Jest najmłodszym w historii Kawa­

lerem Orderu Uśmiechu - jedynego wy­

różnienia przyznawanego na wniosek dzieci. Otrzymał go 11 lat temu mając zaledwie 23 lata. Obecnie Marek Micha­

lak współpracuje ze Szkolą Podstawo­

wą nr 1 w Nysie, która w maju br. otrzy­

ma imię Kawalerów Orderu Uśmiechu.

Marek Michalak jest wicekancle­

rzem Kapituły Orderu i nadal działa w Centrum Przyjaźni Dziecięcej SPDC SERCE.

Urodził się w 1971 roku w Świdni­

cy Śląskiej. Jest żonaty, ma 2-letnią cór­

kę Julię. Jest przewodniczącym Kapitu­

ły Statuetki Dziecięcej Nagrody SERCA.

Laureat Wyróżnienia Indywidualnego Premiera RP za Inicjatywę Obywatelską Dziesięciolecia PRO PUBLIC0 BONO.

Jest twórcą programu Europejskie Cen­

trum Przyjaźni Dziecięcej.

Pomysł na projekt orderu nadawa­

nego tylko przez dzieci ogłosił „Kurier Polski". Do redakcji przysłano 44 tys.

listów. Najwięcej dzieci chciało, żeby od­

znaczenie miało kształt słońca. Jury pod przewodnictwem Szymona Kobylińskie­

go najbardziej spodobał się projekt na­

desłany przez 9-letnią Ewę z Głuchołaz, przedstawiający uśmiechnięte słonecz­

ko. I właśnie to słoneczko jest na Orde­

rze Uśmiechu.

Wkrótce zaczęły napływać wnioski, w których dzieci zaczęły zgłaszać swych kandydatów do Orderu Uśmiechu. Do ich weryfikacji powołano Kapitułę.

Na jesieni 1968 roku odbyło się po­

siedzenie Kapituły, na którym po raz pierwszy przyznano to odznaczenie.

Kawalerem z legitymacją nr 1 został pro­

fesor dr Wiktor Dega, światowej sławy chirurg ortopeda z Poznania, któremu tysiące dzieci zawdzięczają zdrowie, a nieraz i życie. W czasie uroczystości de­

koracji Orderem zasłużony pasowany był czerwoną różą i musiał wypić puchar kwaśnego soku z cytryny uśmiechając się. Ta ceremonia obowiązuje do dziś.

Od tej pory Kapituła zbiera się dwa razy w roku, aby zatwierdzić kolejnych Kawalerów Orderu. Na jej czele stoi kanclerz Cezary Żeleński, pisarz i dzien­

nikarz, autor wielu książek dla dzieci i młodzieży.

Kapituła uzyskała też swój między­

narodowy charakter. W jej gronie obec­

nie zasiada 55 osób. Są to przedstawi­

ciele Anglii, Argentyny, Białorusi, Fran­

cji, Izraela, Jugosławii, Kanady, Niemiec, Rosji, Tunezji, Ukrainy, USA, Węgier - wierni wszystkich wyznań

Wśród laureatów orderu jest Ojciec Święty Jan Paweł II, Matka Teresa z Kal­

kuty, królowa Szwecji Sylwia czy Marek Kotański.

Co roku Kapituła rozpatruje ok. 2000 kandydatur. Orderem Uśmiechu obda­

rzonych jest jednak 20. W sumie przez 36 lat istnienia idei odznaczono 800 osób.

- Kandydatury muszą być bardzo mocno uzasadnione - zastrzega Marek Michalak.

W 1996 roku odbył się Pierwszy Światowy Zlot Kawalerów Orderu Uśmie­

chu. Na miejsce spotkania wybrano Rab­

kę, znane uzdrowisko dziecięce.

ag

Koniec roszczeń

Akt notarialny po d p isa li w iceburm istrz Zbysław Wróbel i Tamara W łodarczyk

23 m arca br. w iceburm istrz Nysy Zbysław Wróbel podpisał akt notarialny z pełnomocnikiem G m i­

ny Wyznaniowej Żydowskiej Tama­

rą W łodarczyk. Podpisanie aktu było konsekwencją uchwały Rady Miejskiej w sprawie wyrażenia zgo­

dy na przeniesienie prawa własno­

ści nieruchom ości gminnych na rzecz Gminy Wyznaniowej Żydow­

skiej we Wrocławiu. N a jej mocy gmina Nysa przeniosła własność

działki położonej w Głębinow ie, znajdującej się w obszarze zabudo­

wy mieszkalnej pensjonatowej na rzecz Gminy Wyznaniowej Żydow­

skiej we Wrocławiu. Z drugiej stro­

ny gmina zrzekła się roszczeń wo­

bec nieruchomości stanowiących własność gminy Nysa, objętych po­

stępowaniami regulacyjnymi toczą­

cymi się przed Komisją Regulacyj­

ną do spraw Wyznaniowych Ż y ­ dowskich.

a g

F e l i e t o n

Przywaleni rabarbarem

Janusz Sanocki

Senator Andrzej Chronowski został ministrem skarbu w czasach rządów A W S , z poręki słynnej i znanej mi osobiście Alicji Grześko­

wiak. Grześkowiak, która była bar­

dzo wpływową w A W S osobą, wy­

promowała Chronowskiego na mi­

nistra.

Prawdę powiedziawszy już sam fakt, że na szczyty władzy w Polsce mogła się dostać osoba taka jak A lic ja Grześkowiak, &viadczy o głębi kryzysu ustrojowego III RP, a już obsadzanie poważnych stano­

wisk jej protegowanymi pogłębia przerażenie. W normalnym demo­

kratycznym kraju, owszem, czasem dojdzie do władzy jakiś megaloman czy histeryczny miłośnik własnej osoby. Wybory w normalnych wa­

runkach rządzą się prawem w iel­

kich liczb. Oznacza to, że nigdy nie dają gwarancji, że w każdym poje­

dynczym przypadku ludzie wybiorą geniusza, ale że głupców będzie znacznie mniej i że z biegiem czasu zostaną oni wyeliminowani.

Tzw. proporcjonalny system wyborczy daje efekt inny. Tu głup­

cy, popaprańcy, zakręceni albo w prawo, albo w lewo ganiają po Pol­

sce całymi stadami. Albo wymachu­

ją kłonicami, albo zabierają się za legalizację burdeli, albo odwrotnie - wszystkich chcą zakuć w pasy cno­

ty-

W krajach ustabilizowanych, gdzie ludzie wybierają swego posła bezpośrednio, takich skrajności nie ma, bo większość ludzi skrajności się boi. W iększość też nieufnie podchodzi do ludzi zdradzających jakieś formy psychicznej nierówno­

wagi.

W systemie list partyjnych usta­

wianych centralnie trików i dzi­

wactw nie widać, a ustawowe 5 % uskrobie najbardziej zadymiarska partia. Potem w Sejmie mamy, co mamy.

Wracając do Chronowskiego i jego m entorki, to nie zapomnę słynnego obiadu z Alicją Grześko­

wiak w Nysie, w lecie 2000 r. Histo­

rię zna nie tylko Nysa, ale pisała o niej prasa w całej Polsce. Zapyta­

łem wówczas Grześkowiak o okrę­

gi jed n o m an d ato w e, dlaczego A W S , która miała w programie wy­

borczym JO W , nic nie robi, w od­

powiedzi pani senator rzuciła sztućcami i zaczęła wychodzić z re­

stauracji, nie chciała przyjąć moje­

go listu w sprawie J O W („N iech pan wyśle pocztą” ). A w końcu na­

kręcając się sama zwróciła się do otoczenia: „W spółczuję państwu niskiego poziomu przedstawicieli samorządowych” . Na to spokojnie zapytałem: „ A skąd u pani marsza­

łek taki wysoki poziom histerii?".

Potem o nyskim obiedzie pisała cała prasa, bo Grześkowiakowa w zemście kazała senatorowi Tomasz­

kowi napisać list do Rady Miejskiej, żeby radni odwołali mnie ze stano­

wiska burmistrza.

Jakoś właśnie w okresie tamte­

go słynnego „obiadu” na stanowi­

sko ministra skarbu został miano­

wany Andrzej Chronowski - pupi­

lek pani Grześkowiak. Być może właśnie ten fakt, być może mimika i zachowanie tego faceta od razu wzbudziły moją czujność. „Skoro to jest pupilek histerycznej primadon- ny A W S , tak nadającej się do poli­

tyki, jak Małysz do podnoszenia ciężarów, to musi być to facet z ja­

kąś psychiczną skazą" - myślałem.

Przeczucie mnie nie omyliło.

Dwa tygodnie temu do prasy prze­

ciekły taśmy z telefonicznej rozmo­

wy Chronowskiego - obecnie sena­

tora. Ten z miejsca zrobił publiczną aferę: kto pozwolił podsłuchiwać polskiego parlamentarzystę i zażą­

dał od ministra sprawiedliwości wy­

ja ś n ie n ia sprawy.

Tymczasem po tygodniu okaza­

ło się, że to sam Chronowski nagry­

wał swoje rozmowy i sam je przeka­

zał do prasy! Większy blamaż trud­

no sobie wyobrazić!

Po raz kolejny polityk tzw. pra­

wicy, głęboko kompromitując się ułatwia obronę mafijnemu układo­

wi postkomunistycznemu. Na miej­

scu lewicy za takich Chronowskich zanosiłbym codziennie modły (tyl­

ko do kogo?.).

Polska, która jest normalnym, krajem, kiedy się ją ogląda od dołu.

w idzian a z perspektyw y Sejm u przypomina oddział szpitala psy­

chiatrycznego.

Mój kolega z dawnych lat miał świetne określenie: „piąty gatunek rabarbaru".

Pod spodom - wiosenne nowa­

lijki, na górze warstwa „rabarba­

ru” . Rabarbar prawicowy, rabarbar lewicowy i centrów)'. Żeby go prze­

trzebić potrzebna jest jednomanda­

towa kosa. Nic więcej.

J a n u s z S a n o c k i

Łap za instrument

Młodzi muzycy - w wieku od 6 do 19 lat - grający na elektronicznych f instrumentach klawiszowych mają szansę zmierzyć się z innymi. Prywatna § Szkoła Muzyki Rozrywkowej w Nysie organizuje 15 kwietnia o godz. 16 elimi­

nacje powiatowe do I ogólnopolskiego konkursu „Poland Kyboard Festival 2005” . Prowadzone będą w kategoriach wiekowych: od 6 do 9 lat, od 10 do I 12 lat, od 13 do 15 lat, od 15 do 19 lat.

- Warunkiem udziału jest prezentacja na własnym instrumencie dwóch dowolnych utworów, łącznie do 6 minut. Szczegółowe informacje można uzy- I skać pod nr. tel. 4355425 lub 600125676 oraz w Internecie - www.keybo- ard.prv.pl, a zgłoszenia kierować na adres: Prywatna Szkoła Muzyki Rozryw- j kowej, 48-300 Nysa, ul. Kolejowa 2 - informuje dyrektor placówki Roman Gil.

d w

j

(3)

31 marca 2

Mniej wody

i n t e r w e n c j e sir.

- Oni mi lornetkę dali, a nie okulary! - tak nasz rozmówca komentuje swoje doświadcze­

nia z wrocławską firmą optyczną, działającą na naszym terenie

Masowa zaćma?

. M a c ie j Z a w a d z k i

Polew ających w tym roku było niew ielu

O b lew an ie się naw zajem w odą w w ielk an ocn y p o n ied zia łe k to zwy­

czaj stary. Był przy tym i j e s t nad al d o s k o n a łą z a b a w ą i o k a z ją d la psotników , by p ła ta ć figle w zgodzie z ludow ą tradycją.

Chłopcy starali się polać wodą jak najwięcej dziewcząt, by zapew­

nić sobie pomyślny rok, a ten, który nie zdołał oblać żadnej, był uważa­

ny'za pechowca. Tego roku więk­

szość młodzieńców niespecjalnie paliła się do polewania wodą. - Po­

niedziałek był spokojny - informuje

„N ow iny” komisarz Stanisław R a ­ domski - dyżurny oficer K P P w N y­

sie. - Były tylko trzy zgłoszenia ha oblewających wodą. N a ulicach było dużo patroli a policjanci od razu reagowali na grupy młodzieży z wiadrami.

JO TP E

Giną na przejściach

W so b o tę, ok o ło god zin y 18.40, na u licy P iłsu d sk ieg o w N ysie zgi­

n ęła k ob ieta. 24-letn i kierow ca z pow iatu n ysk iego ja d ą c peugeotem 4 07 p o trą cił p rzech od zącą przez zeb rę 7 4 -letn ią kob ietę.

Kobieta, mieszkanka Nysy poniosła śmierć na miejscu. Dzień wcześniej, 25 marca, na przejściu dla pieszych na ulicy Grodkowskiej w Nysie 47-letni kierowca hondy z województwa śląskiego potrącił 82-letnią kobietę. Poszkodowana, mieszkanka Nysy, doznała obra­

żeń głowy.

JO T P E

Otwarcie skarbca

Nyska dzwonnica przykate- dralna z X V w ieku stanie się prawdziwym skarbcem sprzętów liturgicznych i innych zabytków miejscowej katedry. Proboszcz parafii św. Jak u b a ks. M iko łaj Mróz dotrzymał słowa. Zgodnie z zapowiedzią prałata, pomysło­

dawcy i inicjatora tego dzieła, tydzień po W ielkan ocy nastąpi otwarcie skarbca św. Jakuba.

W niedzielę 3 marca po uro­

czystej mszy św. arcybiskup Alfons Nossol dokona jego poświęcenia.

Uroczystość zostanie poprzedzona specjalnym koncertem, który od­

będzie się w nyskim teatrze w so­

botę o godz. 17. Tam też zostaną uhonorowani ci, którzy w sposób szczególny przyczynili się do po­

wodzenia tej inicjatywy. Uroczy­

stość jest otwarta dla nysan.

d w

a m a

! ! ! P R O M O C J A F A B R Y C Z N A ! ! !

K U C H N I E R O Y A L 1 1 , 1 6 , 2 5

j m 4 % O / M f — ■ DOI.: ZAMÓWIEŃ ZŁOŻONYCH m m W / o ■ M H I C J DO 31.03.2005 r.

KOMPUTEROWE PROJEKTY GRATIS!

N Y S A N Y S A

u l. S z la k C h r o b r e g o 6 u l. P o n ia to w s k ie g o 3 ( o b o k F S D )

te l. 4 4 8 3 4 60

( o b o k L O K ) te l. 4 3 3 8 0 60 B L f ł C K K B D V 7 \ T u T

w w w . b r w . c o m . p l

P R O F E S J O N A L N E S T U D IA F A B R Y C Z N E

O str ze że n ie dla o só b korzysta­

ją cy ch z b ezp łatn ych bad ań w zro­

ku. J a k tw ierd zą n ie k tó rzy nyscy optycy, m am y do czyn ien ia z o sz u ­ stw em , a k o r z y sta n ie z o k u la ró w w yd anych tylko na p o d sta w ie b a ­ d a ń k o m p u te ro w y ch m o że s k o ń ­ cz y ć s ię p o w a ż n y m i c h o r o b a m i oczu.

Sygnał o sprawie otrzymaliśmy od mieszkańca Głuchołaz. - O ba­

daniach prowadzonych w naszej przychodni przez firmę z W rocła­

wia dowiedziałem się z ogłoszenia na słupie - rozpoczyna swoją rela­

cję. - Ponieważ w tym samym cza­

sie b ad an ia ro b iła o k u listk a z Nysy, wcześniej poszedłem rów­

nież do niej. Okazało się, że wyniki były inne - w jednym wyszła mi wada +1 i +0,5, a w drugim +1,25 i 0,0!

To je s z c z e n ie o b u d z iło czujności naszego rozmówcy.

Zdecydował się na zakup okularów oferowanych przez firmę z Wrocła­

wia. - Kiedy trwało badanie, pani : doktor czekała, aż jej dwie naga-

! niaczki nagonią nowego klienta - i mówi z myślą o pracownicach ob-

| sługujących komputer. - Kiedy do niej podszedłem, popatrzyła na wy-

; druk, wyjęła dwa szkła i dała do i przymierzenia. Widziałem w nich

| bardzo dobrze, więc zdecydowałem i się je kupić. Dałem zaliczkę.

W tym czasie w mężczyźnie obudziła się czujność. - Miałem już i wychodzić, ale do gabinetu weszła starsza kobiecina. Po badaniu na- ganiaczki spytały ją, czy chcę okula­

ry, czy może dać zaliczkę. Kobieta wyciągnęła 100 zł i mówiła, że tylko tyle ma do emerytury, ale naga- i niaczki na to, że to nie szkodzi, że może dać 50 zł. Zobaczyłem, że tu zrobili jakiś spęd i wtedy zastano­

wiło mnie, dlaczego ja tak dobrze widzę, skoro zgodnie z badaniem

| dostałem słabsze okulary, niż wcze­

śniej nosiłem?

Po chwili mężczyzna znał odpo- j wiedź. - Wróciłem do naganiaczki,

! wyciągnąłem pierwszą lepszą kart-

! kę i poprosiłem, żeby mi napisała, l jakiej mocy będą moje okulary.

Okazało się, że +3,75 i +3,50! Oni mi lornetkę dali, a nie okulary!

Wróciłem do gabinetu, a pani dok-

! tor do mnie, że ja podważam jej autorytet, że ona 30 lat jest okuli­

stą! A ja jej na to: „a co ja za dwa lata mam być ślepy, albo nosić takie okulary, jak denka od piwa? Co pani sobie wyobraża?” . Aż usiadła i zaniemówiła. Oddała mi pieniądze, ale szkoda mi tych ludzi, których p o n aciągała. Podejrzew am , że I wszystkich tak zrobiła, jak mnie!

P o s ta n o w iliś m y s p r a w d z ić czy rzeczywiście. Ustaliliśm y, kiedy mieszkańcy Głuchołaz mieli zgłosić się po odbiór okularów i sta- j nęliśmy z nimi w kolejce. Z rozmów przeprowadzonych z kilkunastoma osobami wynikało, że otrzymywały

V u i

U £ 1

i) k

Sądząc z ilo ś c i osób kupujących okulary podczas m asowych badań w zroku je d n o z dw ojga nie ulega w ą tp liw ości ■ albo ludzie rzeczyw iście

otrzym ują dobre okulary po atrakcyjnej cenie, albo in n i o k u liś c i będą m ie li pełne ręce roboty

okulary na podstawie badań kom­

puterowych i to w ekspresowym tempie, w ciągu kilku minut. Poza jedną osobą wszyscy twierdzili, że na ogłoszeniach nie było ani słowa o możliwości zakupu okularów, ale wyłącznie o bezpłatnym badaniu wzroku. Wszyscy byli jednak zado­

woleni z nowych okularów, z wyjąt­

kiem jednej osoby, która zrezygno­

wała z zakupu, gdyż, jak twierdziła, w nowych okularach nic nie widzi.

Najciekawsza okazała się jed­

nak rozmowa z pewnym mężczy­

zną, który twierdził, że na podsta­

wie otrzymanego wyniku badania komputerowego chciał kupić oku­

lary w pobliskim optyku, ale mu ich nie sprzedano, gdyż... samo bada­

nie kom putero w i nie może być podstaw ą do o k re ślen ia m ocy szkieł!

P o d o b n ie u w a ż a

jeden z nyskich optyków, który zastrzegł sobie anonimowość. - Ta­

kie badanie może być jedynie po­

mocnicze, ale w żadnym wypadku nie można na jego podstawie wyda­

wać okularów - nie ma wątpliwości.

- Pozwala tylko stwierdzić, czy ktoś ma chore oczy, czy nie, a o tym, czy szkła są potrzebne i jakiej powinny być mocy, decydują inne badania.

Niestety niektórzy optycy wydają okulary tylko na podstawie badań komputerowych, a to może prowa­

dzić do jaskry, zaćmy, a w najlep­

szym wypadku do znacznie więk­

szej wady wzroku.

Optyk twierdzi wręcz, że spo­

tkał już się z takimi przypadkami.

Przypadkami, które jego zdaniem są niczym innym, jak efektem oszu­

kiwania ludzi.

C o n a to d ru g a s tro n a ? Wiesława Bogaczowa - kierow­

nik N Z O Z Esculap w G łu ch o ła­

zach, gdzie odbyło się badanie, po­

informowała nas, że wynajmuje ga­

binet firmie optycznej i na tym jej rola się kończy. Pytana, czy firmy są

wcześniej sprawdzane pod kątem fachowości odpowiedziała, że „to nie nasza sprawa, ale sprawa firmy okulistycznej” .

Jej właściciel Zygmunt Dudek z W rocław ia stanowczo zaprzecza, jakoby naciągał ludzi. Uważa, że w rzeczywistości wyświadcza im przy­

sługę. - Sytuacje, które opisujecie, to dla mnie ewenement - zapewnia.

- Natychmiast je sprawdzę, ale ba­

dania robi lekarz z wieloletnim do­

świadczeniem.

D u d e k z a p r z e c z a t a k ż e jakoby okulary były wydawane w yłącznie na podstaw ie badań komputerowych. - Zwalcza się nas, ponieważ u nas okulary można do­

stać za 100 zł, a u innych optyków za drugie tyle - nie ma wątpliwości.

- Konkurencja nasyła na nas poli­

cję, urząd skarbowy, ale my na ryn­

ku jesteśmy długo i nie mieliśmy reklamacji. Poza tym nasi lekarze ponoszą pełną odpowiedzialność za świadczone usługi.

Dudek pytany, dlaczego na pla­

katach informujących o badaniach nie ma ani słowa o możliwości za­

kupu okularów odpowiedział, że taka informacja powinna się zna­

leźć. - Uważam, że to błąd, bo po­

winna być także informacja o po­

bieraniu zaliczki.

Pytany, czy to nie jest forma naciągania odpowiedział, że nikt nikogo nie zmusza do kupowania okularów. - To do nas dzwonią kie­

rownicy przychodni, bo ludzie chcą taniej kupić okulary - zapewnia.

Nieco światła do tej niejasnej sprawy mogłoby wnieść tylko jedno - ustalenie listy osób, które skorzy­

stały z usług świadczonych przez firmę z Wrocławia i sprawdzenie, czy rzeczywiście sprzedano im oku­

lary o właściwej mocy. A jeżeli tak, to najwyraźniej jedni okuliści po­

trzebują kilku, a inni kilkunastu mi­

nut dla dobrania odpowiednich szkieł.

280rw

(4)

.!!.'!-!!:;!:;;;i!!!!,!iv:!!!1!!!'!!!'!!1"!!!!!! !.! ! 1 'ii".1.1.1 w y d a r z e n i a

Koniec

poklepywania

■■ ■■ ■ ■■■■■■■ ■■■■■ : : ^ ina,Ta —

PUP organizuje dużo szkoleń , ale zawsze ma problemy z naborem

Przeszkody czy bierność?

- N ie c h p a n p r z e s t a n i e l u ­ d z io m o p o w ia d a ć te s a m e d y r d y ­ m ały, k tó r e p an o p o w ia d a ł b ie d ­ n y m r o b o t n i k o m D a e w o o ! - z w ró c ił s ię r a d n y J a n u s z S a n o c ­ ki do b u r m is tr z a M a r ia n a S m u t- k ie w ic z a . N ie j e s t p a n b u r m i ­ str ze m od w c zo r a j, ż eb y s ię t łu ­ m a c zy ć , że p an n ie w ie co z r o b ić z M Z K . T rzeb a s ię ty lk o w z ią ć do pracy, bo na r a z ie o p r ó c z d o b r e ­ go w r a ż e n ia n ic p an n ie ro b i.

Ta ostra wypowiedź padła na sesji Rady M iejskiej w Nysie 22 m arca, po tym , ja k b u rm istrz S m u tk ie w icz o d p o w ia d a ją c na interpelacje radnego w sprawie sytuacji w M Z K nazwał pytanie radnego „po pulizm em ” i „k a m ­ panią wyborczą” .

D o ostrej polem iki doszło na początku sesji, w wolnych w n io ­ skach. Radni od dawna zaniepo­

kojeni są sytuacją w M iejsk im Zakładzie Kom unikacji, który od 5 lat, na sku tek ch ro n iczn eg o niedofinansowania i galopujące­

go wzrostu cen paliw a przynosi straty. Radni komisji finansów, w której przewodniczącym jest Ja - ‘ nusz S a n o cki, już k ilk a k ro tn ie zwracali się do burmistrza o pod­

jęcie decyzji w sprawie spółki. W trakcie prac nad budżetem, w li­

stopadzie ub.r. komisja finansów zw ró ciła uwagę bu rm istrza na n iedo fin an so w an ie zakładu. W odpowiedzi radni otrzymali w yja­

śnienie burmistrza, że przyznane przez niego w budżecie p ien ią ­ dze powinny wystarczyć.

W styczniu burmistrz ogłosił przetarg na świadczenie usług ko­

munikacyjnych w gminie Nysa. I znów komisja finansów zwróciła uwagę na złe określenie ceny wy­

woławczej. Do przetargu nie zgło­

siła się żadna firm a, albowiem cena wywoławcza była ustalona poniżej kosztów. D o tego, żeby złożyć o fe rtę , został zmuszony prezes M Z K - będący bezpośred­

nim podwładnym burmistrza.

O c z y w iś c ie w tej s y tu a c ji

M Z K „w ygrał” przetarg i znalazł się w sytu acji prow adzącej do szybkiego bankructwa firmy. Sy­

tuacja wywoływała już kilkakrot­

nie działanie radnych, natomiast burmistrz jest w tej sprawie cał­

kowicie bierny, tak jakby go nie interesowało w ogóle to, co dzie­

je się w M Z K i los gminnej spół­

ki. W takich właśnie okoliczno­

ściach złożył swoją interpelację radny Janusz Sanocki pytając co zamierza zrobić burmistrz.

W odpowiedzi burmistrz za­

atakował Sanockiego, zarzucając mu populizm i rozpoczęcie kam­

panii wyborczej.

Sanocki nie pozostał dłużny - ostro odpowiedział burm istrzo­

wi, zarzucając mu, że nic kom ­ pletnie nie robi ze strachu przed niepopularnymi, ale koniecznymi decyzjami.

- N ie ch pan się weźm ie do pracy i przestanie ludziom opo­

w ia d a ć d yrd ym ały - stw ierd ził radny. Inaczej - pan wyjedzie, a N ysa p o d z ie li los k ie ro w a n e j przez parta firm y - nyskiej D a ­ ewoo.

W ym iana zdań między burm i­

strzem a radnym została przyjęta milczeniem. Burm istrz nie może już liczyć na aplauz. Sala wyraź­

nie była przeciwko burmistrzowi, co udowodniła przy następnych głosowaniach. Przepadł bu rm i­

strz o w sk i p ro je k t u c h w a ły w sp ra w ie G m in n e g o Fu n du szu Profilaktyki, skierowany pod ob­

rady bez uw zględnienia po pra­

wek naniesionych przez komisję oświaty, przy aprobacie zajmują­

cej się tą tematyką wiceburmistrz Jo la n ty Barskiej. Ja k się n ieofi­

cjalnie dowiedzieliśmy, Sm utkie­

wicz złośliwie nakazał Barskiej za trz y m a ć z a o p in io w a n y już', zmieniony projekt uchwały i pod­

trz y m a ł swój n ie a k ce p to w a n y przez radnych. R ada zdecydowa­

ną większością głosów odrzuciła projekt burmistrza.

Podobnie adm inistracja bu r­

mistrza nie zdążyła wprowadzić w ustawowym term inie przed se­

sją projektu uchw ały o przesu­

nięciach budżetowych. N ieprzy­

gotowanego projektu uchw ały, niewniesionego wcześniej, prze­

w odniczący Szlem po nie w p ro ­ w adził do porządku obrad. W y ­ w ołało to ostre protesty bu rm i­

strza i skarbnika, którzy tłum a­

czyli, że ustaw a n a rz u ciła k o ­ nieczność likw id acji odrębnych funduszy, tzw. środków specjal­

nych, i wprowadzenia ich d a b u­

dżetu. Pozostawało pytanie dla­

czego, skoro ustawa obow iązy­

w ała od 1 stycznia, dopiero pod koniec marca burm istrz próbuje wprowadzić tę sprawę pod obra­

dy, łącząc ją jednocześnie z po­

działem 2,6 min środków z nad­

wyżki budżetowej z roku 2004?

Burm istrz odrzucił jednocze­

śnie ugodową propozycję kom i­

sji finansów ro zdzielenia sp or­

nej u c h w ały na dw ie. S p ra w a u p ad ła w ięc na sesji i w ró c iła dopiero na posiedzeniu komisji finansów 25 marca, po wyjeździe b u rm is trz a S m u tk ie w ic z a do W arszaw y na m iesięczne zw ol­

nienie. Z astępujący go w icebur­

mistrz Zbysław W ró b e l - zgod­

nie z sugestiami kom isji fin an ­ sów - rozdzielił sporną uchwałę na dwie, kom isja zaakceptowała term inową, a podział nadwyżki będzie ro z p a tryw a ć przed n a ­ stęp n ą sesją. P rz e w o d n ic z ą c y rady zaś zgodził się zwołać sesję nadzwyczajną w dniu 31 marca w tej jednej tylko sprawie.

K o n flik ty w samorządzie w y­

nikają jak się wydaje z tego, że zarówno radni jak i mieszkańcy są zaw iedzeni postaw ą b u rm i­

strza S m u tk ie w icz a , k tó ry nie ty lk o n ie s p e łn ił w yb o rc z yc h obietnic i nie rozwiązał żadnego z problem ów Nysy, ale głównie zajmuje się reklam owaniem w ła­

snej osoby i... p rz erz u can iem o d p o w ie d z ia ln o śc i na w szyst­

kich innych. R a d n i w ielokrotnie rozwiązywali za burm istrza w ie­

le problem ów . Je d n a k to b u r­

mistrz jest kiero w n ikiem urzę­

du, ma praw o w nosić p ro jekty uchwał, kieruje spółkam i gm in­

nymi. Tymczasem Sm utkiew icz wszystkie tru dne decyzje stara się prz erz u cić na rad n ych , na prezesó w sp ó łek , na u rz ę d n i­

ków. A dm inistrację gm inną roz­

łożył chaotycznym i reo rg an iza­

cjami, zw olnieniam i fachowców i traktow aniem podwładnych jak tarczy przed petentam i.

"W ob ecności p eten tó w n a ­ czelnicy i podwładni są besztani za niepopełnione winy, tym cza­

sem b u rm is trz sam h a m u je wszystkie działania.

N a co w ię c lic z y M a r ia n Sm utkiew icz?

B y ć może zamierza wystarto­

wać na posła z jakiegoś nowo po­

wstałego ugrupowania i liczy, że uda mu się po raz kolejny na ple­

cach nysan zrobić karierę w W a r­

szawie. Być może po prostu chce w sp o k o ju d u ch a d o trw a ć do em erytury, a problem y, których nie rozwiąże dziś, ujawnią się po jego odejściu. Podobnie było w Daewoo. W dwa lata po odejściu Sm utkiewicza firm a upadła. Czy teraz m iałby się powtórzyć ten sam m echanizm?

(r)

Powiatowy U rząd Pracy w N ysie prowadzi kursy język a obcego. O k o­

ło 200 osób je st rozżalonych, bo nie z o sta ło zak w a lifik o w a n y ch . N a to ­ m iast w śród tych, którzy znaleźli się w gronie kursantów, pon ad 30 zre­

zygnowało - tłum acząc się brakiem d ojazd u , d ziećm i, n a d m iern ą c z ę ­ s to tliw o ś c ią n a u k i w ty g o d n iu . - M im o różn orod ności szkoleń, bra­

kuje nam chętnych - mówi dyrektor P U P K ordian K olbiarz.

Z a c z ę s to , z a d łu g o ...

An na Orlińska, inspektor ds.

szkolenia w Powiatowym Urzędzie Pracy w Nysie mówi, że zaintereso­

wanie kursem jęzków obcych było bardzo duże. Ponad 400 osób wypeł­

niło ankietę. Wybrano 150 osób na kurs angielskiego i 15 na niemiecki.

Kwalifikacją zajmowała się 3-oso- bowa komisja, złożona z pracowni­

ków urzędu - w tym z doradcy zawo­

dowego i pośrednika. Na kurs nie mogła być zakwalifikowana osoba, która kiedyś w szkole uczyła się języ­

ka obcego.

- Organizujemy kurs podstawo­

wy. Jeśli ktoś się kiedyś uczył, to zna już podstawy. Dokładnie - jest to kurs języka z elementami słownic­

twa zawodowego w zakresie usług transportowych i budownictwa - wy­

jaśnia inspektor.

Kolejnym argumentem przema­

wiającym za zakwalifikowaniem oęoby na kurs była możliwość uzy­

skania zatrudnienia - .trzeba było określić w jakim zawodzie i napisać, czy posiadało się doświadczenie oraz w jakiej pracy. To również było brane pod uwagę. Ponadto kolej­

nym wymogiem była zgoda na zakup podręczników we własnym zakresie.

Komisja, po przeanalizowaniu każdej z ankiet, wyłoniła 165 bezro­

botnych na kursy. Prowadzone są one nie tylko w Nysie, ale w filiach w powiecie. Nauka trwa 3 miesiące, lekcje odbywają się 3 razy w tygo­

dniu po 3 godziny.

- Niestety w trakcie kursu, w cią­

gu tygodnia - dwóch, aż 29 osób zre­

zygnowało z nauki języka angiel­

skiego, a 2 - z języka niemieckiego -

mówi z rozgoryczeniem inspektor Orlińska. - Tłumaczenia są absur- I dalne: że za często, za długo, że do- j jazdy, że w domu są 15-letnie dzie- i ci... A przecież informowaliśmy na 1 wstępie, że jest to kurs intensywny!

Ponadto zwracamy koszty dojaz- . dów, nawet w przypadku dojazdu sa­

mochodem - płacimy cenę biletu au­

tobusowego. Kursanci w wieku do 24 lat otrzymują tzw. stypendium w wysokości 200 zł netto, a powyżej j tego wieku 100-złotową dotację.

Prawdziwe jest powiedzenie: „Chęć szuka sposobu, a niechęć szuka usprawiedliwienia” - podsumowuje pracownik PUP.

N ie c h c ą s ię k s z ta łc ić Urząd pracy w miejsce osób re­

zygnujących skierował inne z listy rezerwowej.

- Jeżeli rezygnacja nastąpi póź­

niej, będziemy niestety obciążać j kosztami bezrobotnych. W końcu zajęli oni miejsce kogoś, kto chciał­

by naprawdę nauczyć się języka - in­

formuje dyrektor Kordian Kolbiarz. ] Na wakat (po rezygnacji) na an­

gielski skierowano również małżeń­

stwo nyskie, interweniujące w „No- j winach” . Oboje długo pozostają bez ] pracy i chcieli szukać jej za granicą.

Zwolniło się miejsce na kursie w j Skoroszycach. Niestety następnego I dnia nasza Czytelniczka zawiadomi­

ła „Nowiny” , że razem z mężem re­

zygnują ze względu na dojazdy.

- Powiatowy Urząd Pracy orga- ; nizuje bardzo dużo szkoleń, głów­

nie ze środków unijnych. Robiliśmy takie na tapicerów, stolarzy, w za- wodach budowlanych - dla męż- j czyzn. A dla kobiet - na szwaczki, księgowe, szkolenia bhp itp. 1 za­

wsze mieliśmy problemy ze skom­

pletowaniem grupy - mówi Kordian Kolbiarz.

Zainteresowanie bezpłatnymi szkoleniami dla bezrobotnych w po w iecie nyskim jak w idać jest zbyt małe. Dlaczego? Czyżby lu­

dzie nie chcieli się kształcić, czy może przyzwyczaili się do bierno­

ści? Szkoda, bo na ten cel idą ogromne pieniądze!

dw

reklama T E R i 0 ^

i m ■■I m h s

[ m m

i M l

1^

1

lowe k yiożliw

olekcje!

y (jO W Ó Z

NYSA ul, Orzeszkowej I6,tel. 433 46 38 ul. lagiellońsb 1 tel. 433 0680

8 3 n n

Podziękowanie

U c z c iw e m u z n a la z c y P a n u

B R O N I S Ł A W O W I B I A Ł O z N ys y

za o d d a n ie m o je j zg u b y se rd e czn e p o d z ię k o w a n ia

s k ła d a J. K a c z m a rc z y k

Kandydaci na słupy!

W związku ze zbliżającymi się wyborami na prezydenta komitety wyborcze zwróciły się do Nyskiego Ośrodka Rekreacji o rezerwację słupów ogłoszenio­

wych dla poszczególnych kandydatów na najważniejszy urząd w państwie. Jak poinformował nas dyrektor NOR-u Mirosław Aranowicz jako pierwszy zwróci! | się z taką propozycją komitet wyborczy Lecha Kaczyńskiego. Plakaty kandydata § PIS-u znajdą się na pięciu słupach, w najważniejszych miejscach naszego mia­

sta. Choć swoich kandydatów oficjalnie nie zgłosiły jeszcze Liga Polskich Rodzin :*

i Platforma Obywatelska, to w kolejnych dniach ma dojść do rezerwacji miejsc, j Dyrekcja NOR-u nie ukrywa, że liczy w związku z tym na spore wpływy:

- Nie wiemy, czy pogoda tego lata będzie słoneczna i odwiedzać będą nas turyści. Dlatego cieszy to, że będziemy mogli zarobić na wyborach - kwituje Aranowicz.

ag

(5)

11 marca 2005 » „..u,,, ■ ■ ■■■■■. w y d a r z e n i a

W i e l k a n o c w N y s i e

ORZEŁ

CZY RESZKA?

WIELKI KONKURS DLA CZYTELNIKÓW NOW IN NYSKICH

Nasze „skrzynki kontaktowe” znajdziecie Państwo w następujących sklepach:

Ż e b y z a g r a ć w y s t a r c z y w y c i ą ć k u p o n i d o s t a r c z y ć d o r e d a k c j i n a a d r e s : 4 8 - 3 0 0 N y s a , u l . P r u d n i c k a 3 l u b w r z u c i ć d o j e d n e j z e s k r z y n e k

u m i e s z c z o n y c h w s k l e p a c h k o l p o r t u j ą c y c h „ N o w i n y ” .

DLA SĄSIADÓW i RODZINY,

ID Ź , N IE ZWLEKAJ - KUP N O W INY!

LISTA O SÓ B, KTÓRE PRZECHODZĄ DO NASTĘPNEGO ETAPU GRY:

Dąbrowska Anita, Baka Łukasz, A nna Żmuda, Ewa Nistrak, Maria Zając, Rybicki Adam, Wróblewski Wie­

sław, Zawada Agnieszka, Trzaska Anatol, Nowak Henryk, Derewecki Robert, Dziak Irena, Waryś Izabela, Jahoł- kowska Weronika, Kijas Roman, Jaszewska Kazimiera, Tyrała Henryk, Serafin Halina, Jaholkowska Sylwia, Sypień Józefa, Byra Teresa, Surmiński Jarosław, Kos Bogusława, Folęga Wojciech, Kotygin Marcin, Woźniak Krystyna, Kotygin Paweł, Gałczyński Piotr, Kosiński Przemysław, Trela Dorota, Szumański Stanisław, Sypień Józefa, Motyka Zbigniew, Trzeciak Joanna, Kałużna Wiesława, Dmytryszyn Maria, Olaniszyn Maria, Konstanty Tomasz, Rybicki Adam , Piotrowska Małgorzata, Rom anik Elżbieta, Dacenko Bronisława, Tomala Bogusława, Szyp Maria, Błasz­

czyk Łukasz, Hnatyszyn Danuta, Stelnicka Janina, B om Jolanta, Szulewska Franciszka, Barcik Józef, Majda Bogu-

* Stacja Paliw „TANK" - Nysa, ul. Grodkowska

* DOM CHLEBA - Nysa, ul. Prudnicka

* Sklep „ŻARCIK” - Nysa, ul. Kolejowa

* LEWIATAN - Nysa, Rynek

* LEWIATAN „EUROPA" - Nysa, ul. Prudnicka

* „P S S " - Nysa.TJl. Wrocławska

* „Berllnek” - Nysa, ul. Prusa

* „SM AKOSZ" - Nysa, Dworzec

* „EKO" - Salon prasowy, ul. Nowowiejska

* „KAUFLAND” - Nysa, ul. Piłsudskiego

* Sklep spożywczy - Nysa, Podzamcze

* „Biały Domek” - Nysa, ul. Korczaka

* „ŁASUCH ” - Nysa, ul. Prusa

* „E K O " - Nysa, ul. Gałczyńskiego

* Sklep „H A LO ” - Głuchołazy, ul. Karłowicza

* Sklep „G rze ś" - Głuchołazy

* „R a b a t” - Głuchołazy, ul. W ieniawskiego

* Sklep „ R o ln ik ” - Nowy Świętów

* Sklep „C en tru m ” - Niemodlin

* Sklep „ H a lin a ” - Otmuchów, ul. Nyska

* LEWIATAN - Otmuchów, ul. Nyska

* „C o lo M a rke t” - Korfantów, ul. W yzwolenia

* Sklep „D e lta ” - Paczków, rynek

* Kiosk - Paczków, rynek

* „Paw ilon O siedle" - Łambinowice, Prudnicka

* K sięgarn ia - Tułowice, ul. Kościuszki

sława, Hnatyszyn Danuta, Bołesławska Ewa, Barcin Józef, Barczyk R u­

dolf Chudoba Stanisław, Sadowska Halina, Suszycki Adam, Krawczyk Alicja, Nastał Roman, Woźniak Anna, Bachłaj Robert, Rudecki Ryszard, Mizerska Wiesława, Majkrzak Renata, Radomski Tomasz, Babieć Teresa, Serafin Halina, Adam czyk Irena, Tokarz Anna, Pawlików Danuta, Stasie- wicz Yioletta, Pruchnicka Katarzyna, Saweczko Maria, Jaszewski Józef, Łopuch Franciszek, Pawlików Adam, Goliński Jan, Smolnicka Aleksan­

dra, Mazur Zofia, Kujawska Janina, Barnaś Paulina, Waryś Izabela, Do- mska Krystyna, Grodzka Krystyna, Ogińska Marta, Krupa Zbigniew, Kon­

stanty Wojciech, Trzaska Jadwiga, Suchanek Jan, Bartoszyński Henryk, Tyrała Henryk, Szefler Jarosław, Bodziony Lidia, Smolnicka Aleksandra.

Z k u p o n ó w , k tó r e n ie p rz e s z ły d o d a ls ze g o e ta p u , w y lo s o w a li­

ś m y 3 n a g ro d y u ś m ie c h u (ze s ta w y k o s m e ty k ó w ). Po o d b ió r n a ­ g ró d d o r e d a k c ji z a p ra s z a m y : Z b ig n ie w a M o ty k ę z N ysy, S a b in ę S r e b r n ia k z N ysy, R o z a lię S z c z e p a n ik z K a łk o w a .

P a m ię t a jm y ! O s o b y , k t ó r e w t y m t y g o d n iu p r z e s z ły d o d a l ­ s z e j g r y , m o g ą o d p a ś ć w p r z y s z ły m t y g o d n iu . Z a c h ę c a m y d o w y t r w a ło ś c i.

K u p on z n a jd zie c ie P a ń stw o na str o n ie 47.

W czw artek w K o ściele k a to lic­

k im r o z p o c z ę ły s ię u r o c z y s to ś c i T riduum P a sc h a ln eg o . W tym dn iu w ieczorem ttdbyła się m sza św. o d ­ p ra w ia n a na p a m ią tk ę sp o tk a n ia C h ry stu sa z a p o s to ła m i w w ieczer­

niku.

W ielki Czwartek to święto usta­

nowienia sakramentów - euchary­

stii i kapłaństwa. Z tej okazji na wstępie mszy św. młodzież działają­

ca przy nyskiej katedrze złożyła ks.

prałatowi M ikołajow i M rozowi i księżom wikarym podziękowania oraz życzenia. Msza św. zakończyła się „obnażeniem ołtarza” , czyli zdję­

ciem z niego białego obrusu oraz wyniesieniem Najświętszego Sakra­

mentu do ciemnicy. W Wielki Pią­

tek podczas wieczornej liturgii od­

bywa się adoracja krzyża. W tym Sprzedaż chlebków paschalnych wspom oże ub og ich Ks. M ikołaj M róz otrzym uje życzenia z okazji święta kapłaństwa

Święcenie pokarm ów w nyskiej katedrze W obrzędach tridu um św iątynie były pe łn e wiernych

dniu nie ma mszy św., jedynie papież może ją odprawić. Liturgia Wielkiej Soboty zaczyna się od poświęcenia ognia przed kościołami oraz wody w ewnątrz świątyni. O dbywa się wówczas msza św. tzw. wigilii pas­

chalnej. Triduum kończy się bardzo uroczystą rezurekcją, odprawianą wczesnym wielkanocnym rankiem, z procesją wokół kościołów z N a j­

świętszym Sakramentem i figurą Chrystusa Zmartwychwstałego.

W W ielką Sobotę odbyło się również święcenie pokarmów, któ­

rymi potem dzieliliśmy się podczas wielkanocnego śniadania. W ny­

skiej katedrze była też okazja do zakupu chlebka paschalnego. A k ­ cja przygotowana została przez.pa- rafialną Caritas, a dochód pójdzie na pomoc ubogim.

d w

(6)

sir. (i w y d a r z e n i a :¡l m ana 2011.1

Uczniowie I I L O w Nysie pożegnali swojego 16-letniego kolegę, który targnął się na życie

D a n u ta W ą so w ic z-H o ło ta

W Wielki Czwartek odbył się pogrzeb Łukasza Plicnera, ucznia I klasy II Liceum Ogólnokształcącego w Nysie. W ponie­

działek, w pierwszy dzień wiosny popeł­

nił on samobójstwo - wieszając się w swoim pokoju. Rodzina i rówieśnicy, któ­

rzy znali go jako grzecznego, utalento­

wanego informatycznie chłopca, zadają sobie pytanie: „Dlaczego!?” . Takie pyta­

nie w minionych tygodniach zadawali sobie także krewni dwóch mężczyzn, któ­

rzy w Nysie odebrali sobie życie. W Opolu młody chłopak skoczył z XI piętra - leży z poważnymi obrażeniami ciała w szpita­

lu. 24 marca w tym samym mieście 20- latka zabiła się skacząc z X piętra. Kilka dni wcześniej chłopak z Niemodlina pró­

bował w identyczny sposób popełnić sa­

mobójstwo, ale został powstrzymany przez swoją dziewczynę. Dlaczego?!

N o rm a ln y , tr o c h ę s k ry ty n a s to la te k

Łukasz Plicner był uczniem klasy ję­

zykowej. Licealistą został we wrześniu ub.r.

jako absolwent Gimnazjum nr 2 w Nysie.

- To był wspaniały chłopak. Nie mó­

wię dlatego, że go już nie ma wśród nas, ale taki byt naprawdę - zapewnia wycho­

wawczyni klasy Danuta Polak. Ze stów na­

uczycielki rysuje nam się postać normal­

nego nastolatka. Jako uczeń miewał cza­

sem problemy, bo - jak sam napisał w ankiecie, którą wychowawczyni robiła rta początku roku szkolnego - lubił się uczyć tylko tego, co go naprawdę interesowało.

Oceny celujące zbierał z informatyki i ję­

zyka angielskiego, nie lubił za to wkuwać historii, geografii... Nauczyciele mówili wychowawczyni, że Łukasz jest bardzo układnym chłopcem.

- Nawet jeśli zdarzyło mu się zagadać z kolegą na lekcji, to na zwróconą uwagę zawsze reagował słowem „przepraszam".

Takie zachowanie powinno być normalne, ale wiadomo jak to bywa czasem z mło­

dzieżą. Łukasz wyraźnie wyróżniał się kul­

turą osobistą w klasie. Kiedy miał kłopoty z historią, groziła mu jedynka na semestr, poradziłam mu, żeby uczył się partiami i zgłaszał się. Posłuchał, poprawił ocenę.

Zresztą nie były to jakieś wielkie problemy, jakoś sobie radzi) -opowiada wychowaw­

czyni.

Koledzy i koleżanki z klasy mówią o nim bardzo ciepło: o tym, że miał po­

czucie humoru i żartował na przerwach.

Dodają jednocześnie, że byt trochę za­

mknięty w sobie. Przypuszczają, że po prostu miał taki charakter. Nie był taki żywiołowy jak inni. Nigdy nie okazał zde­

nerwowania, zawsze był kulturalny. Trzy­

mał się raczej w swoim gronie kolegów - komputerowców, z którymi wymieniał się grami. Część z nich to koledzy z gim­

nazjum, którzy rozeszli się po innych szkołach.

D la c z e g o Ł u k a s z ?

Wiadomość o tym, że Łukasz nie żyje i na dodatek sam odebrał sobie życie, ogłu­

szyła pedagogów i uczniów. Każdy zada­

wał pytanie: „Dlaczego?”. Szukali odpo­

wiedzi analizując jego zachowanie z ostat­

nich dni życia.

- Po feriach Łukasz chodzi) do szkoły w kratkę. Dzień był, następnego dnia go nie było. Potem znów było kilka dni nie­

obecności. Nie zaniepokoiło mnie to, bo

po pierwsze chłopak zawsze był sumien­

ny, a po drugie szalała grypa i dużo uczniów chorowało. Nie miałam podstaw, żeby mu nie wierzyć, jeśli mówił że chó­

rowa). W czwartek 17 marca mieliśmy wycieczkę klasową do Opola. Łukasz, mimo że wcześniej nie było go w szkole, pojechał z klasą. Byliśmy w kinie, a potem mieli czas wolny. Chłopak zachowywał się normalnie, rozmawiał z kolegami, chodzili razem po Opolu - opowiada wychowaw­

czyni. Nauczycielka zapowiedziała uczniom, że w piątek po wycieczce mają normalnie przyjść do szkoły. Jak to bywa z licealistami, wielu to zignorowało. Wśród nich był Łukasz.

jego brata, z nauczycielami. Nie znalazły odpowiedzi. Jedno wiedzą na pewno: „Łu­

kasz to był wspaniały, wrażliwy chłopak".

W imię zachowania tej prawdy odwiedziły w przeddzień pogrzebu redakcję „Nowin"

i opowiedziały o chłopcu.

- Po to, by nikt nie zbezcześcił tego wizerunku jakimiś nieprawdziwymi plot­

kami - powiedziały szczerze. Ten godny podziwu akt odwagi (odwagi - bo prze­

cież nikt publicznie nie chce obnosić się ze swoim bólem i tragedią) darowały Łu­

kaszowi.

Panie Sylwia i Dorota, płacząc, opo­

wiadały o swoim jedynym, najmłodszym bracie. Miały 12 lat kiedy się urodził. Pa-

feriach trochę się rozleniwił, że nie chciało mu się chodzić do szkoły. Mówił, że spo­

tykał się z kolegami z gimnazjum i grali na komputerze. Obiecał, że wszystko nadro­

bi. Na koniec dodał, że on zawsze będzie dobrym wujkiem i zawsze będzie pisał mojej Patrycji usprawiedliwienia, a na swo­

jej osiemnastce pozwoli jej siedzieć do rana. Czy ktoś, kto myśli o samobójstwie, planuje 18. urodziny?! - Dorota Drozdow­

ska wybucha płaczem.

Siostry wspominają na przemian każ­

dy ostatnio zapisany znak obecności bra­

ta w ich życiu, nie ukrywając łez.

- Kochał zwierzęta, miał chomika. U mnie bawił się kotem. Nie zrobiłby krzyw-

Sylwia i Dorota p łacząc opow iadały o swoim jedynym , najm łodszym

bracie. M iały 12 lat, kiedy się urodził. Pam iętają swoją radość

oraz radość rodziców.

- My, bliźniaczki, byłyśmy ju ż odchow ane, a tu ■ syn!

Kto by się nie cieszył!

- Nawet sprawdzając obecność po­

wiedziałam coś takiego: „Niektórzy - mimo choroby - pojechali na wycieczkę, a dziś znów nie przyszli" - wspomina Danuta Polak.

Poniedziałek 21 marca, pierwszy dzień wiosny, miał być dla uczniów II LO w Ny­

sie normalnym dniem nauki. Obchody przełożono na środę i połączono z „Dniem europejskim".

- Niestety część mojej klasy poszła na wagary. Po skończonych lekcjach, kiedy byłam w domu, zadzwoniono do mnie z policji, że mam tam przyjść, bo doszło do tragedii. Nogi się pode mną ugięły, pomyślałam że jakiś wypadek z moimi „wagarowiczami". Kiedy usłysza­

łam, że Łukasz odebrał sobie życie, nie mogłam w to uwierzyć! Taki chłopak?!

Spokojny, wyważony. Wiem na pewno, że miał dobre relacje z rodzicami, szcze­

gólnie z matką. Zawsze interesowali się swoim dzieckiem. Myślę, że gdyby miał problemy, zwierzyłby się właśnie im. Nie mogę zrozumieć, dlaczego Łukasz to zrobił? Rozmawiałam z klasą. Nikt z uczniów nie umie dać odpowiedzi na to pytanie, bo nikt nie zauważył niczego nie­

pokojącego w jego zachowaniu. Kole­

dzy mówili, że spędzał on dużo czasu przy komputerze, rozmawiał przez Inter­

net, grał w różne gry, słuchał muzyki młodzieżowej typu metal. Sami jednak przyznawali, że wielu z nich też słucha takiej muzyki - bo taka im się podoba (a może nawet jest to moda), też godzina­

mi siedzą przy grach komputerowych.

Jednak - jak sami mówią - to nie jest powód, żeby odbierać sobie życie.

R o b im y to d la B ra ta

Odpowiedzi na to pytanie - „Dlacze­

go!?” szukały też siostry Łukasza - Sylwia Lato i Dorota Drozdowska. Odwiedziły szkołę, rozmawiały z rówieśnikami swo-

miętają swoją radość oraz radość rodzi­

ców.

- My, bliźniaczki, byłyśmy już odcho­

wane, a tu - syn! Kto by się nie cieszył!

Potem wyszły za mąż.

- Wtedy szczególnie doceniałyśmy to, że mamy Łukasza, że jest w domu. Mimo że odwiedzałyśmy dom rodzinny bardzo często, to jednak zawsze byłaby jakaś pust­

ka. Rodzice mieli swojego synka, prawie jedynaka. Bardzo wszyscy go kochaliśmy, bo zresztą on nie dat się nie lubić. Zawsze był taki zrównoważony. Nigdy nie odburk­

nął. Bardzo lubił nasze dzieci. Mój Patryk ma 6 lat i dla niego Łukasz był idolem. A siostry Patrycja ma 10 lat i zawsze trakto­

wała Łukasza jak brata. One lgnęły do nie­

go - opowiada Sylwia Lato.

- Nasza mama miała ostatnio opera­

cję. Prosiłyśmy Łukasza, żeby jej poma­

gał. Byłam w niedzielę 20 marca w domu.

Mama chwaliła go, że odkurzał, raz obrał ziemniaki, kiedyś podlał kwiatki. Mama na co dzień raczej nie obarczała Łukasza więk­

szymi obowiązkami, bo nie pracowała. On sam, kiedy widział, że mama jest chora, zawsze jej coś pomógł - dodaje Dorota Drozdowska. To właśnie tego dnia pani Dorota ostatni raz widziała brata. Najpierw porozmawiała z rodzicami, a potem po­

szła do jego pokoju. Łukasz grał na kom­

puterze.

- Pytałam, co u niego, jak w szkole...

Mówił, że byl na wycieczce, ale „było nud­

no” - opowiada pani Dorota.

- Mnie też to mówił przez telefon, kiedy pytałam co u niego. Łukasz po prostu nie lubi chodzić po sklepach, a oni mieli 3 godziny w Opolu dla siebie - dodaje pani Sylwia.

- Przyznał się, że ostatnio wagarował i prosił, żebym napisała mu usprawiedli­

wienie, bo on nie chce denerwować mamy po operacji. Wypytywałam co robił, czy ma problemy w szkole. Tłumaczył, że po

dy żadnej istocie żywej, a sobie zadał taki ból, zrobił taką krzywdę!

- Do kolegi napisał na gadu-gadu, że

„jest dumny, że ma siostry, i to aż dwie!’’.

Nigdy nie przypuszczałam, że mógł być z nas dumny.

- Jutro moja córeczka Patrycja koń­

czy 10 lat i jutro chowają jej ukochanego wujka, a właściwie, jak sama mówi, „jej braciszka”.

- Z rodzicami dogadywał się jak mało który chłopak w jego wieku. Zwierzył się mamie, że rozmawia przez Internet z cie­

kawą dziewczyną. Pytał się mamy, kiedy poznali się z naszym tatą, kiedy odkryli, że to miłość.

Ś la d y p o ż e g n a n ia

Dlatego tym bardziej trudno wszyst­

kim bliskim Łukasza zrozumieć, dlaczego targnął się na swoje życie.

- Rano mąż odwoził mamę do szpita­

la na ściągnięcie szwów. Mama nie budzi­

ła Łukasza, bo wieczorem powiedział, że w poniedziałek jest dzień wagarowicza i nie idą do szkoły. Przygotowała mu tylko śniadanie i nie wchodząc do jego pokoju powiedziała, że wychodzi. Wróciła po ok.

2 godzinach. Zdziwiła ją nienaturalnie unie­

siona klamka w pokoju Łukasza. To, co po chwili zobaczyła, to był szok! Łukasz już nie żył - opowiada pani Dorota.

- W pokoju Łukasza grał komputer, otwarta była książka - jakiś komiks. Przy komputerze stała nadpita herbata. On sam był ubrany, chociaż zwykle rano w domu chodzi! długo w piżamie. Okazało się, że wykasował wszystko z komputera, poza grą - dodaje pani Sylwia.

Policja nyska jednak odtworzyła z dys­

ku zawartość. Józef Barcik, zastępca ko­

mendanta powiatowego, poinformował

„Nowiny” , że nie było tam żadnych podej­

rzanych treści. Były jedynie rozmowy z ko­

legami, zwykle dotyczące gier w sieci.

Łukasz był w esołym , norm alnym chłop cem

Zdementował krążące po Nysie pogłoski, że materiał wskazywał na kontakty 16-lat- ka z sektami, subkulturami itd.

Koledzy teraz próbują odnaleźć w za­

chowanych materiałach w swoich kom­

puterach sygnały pożegnania od Łukasza.

Ktoś gdzieś znalazł jakiś krzyżyk, inny za­

uważył słowa „nasza paczka wkrótce się rozsypie” , ktoś przypomniał sobie, że hi- pek do gry nosił nazwę „R IP ” (napis umieszczany na nagrobkach). Mówią, że szukają, bo chcą zrozumieć: „Dlaczego?!”.

Nie potrafią. W czwartek tłumnie przy­

szli pożegnać Łukasza. Kapłan prosił ich nie tylko o pamięć o koledze, ale i o modli­

twę. „Śmierć przyszła jak złodziej, znie­

nacka. W Bogu trzeba szukać ukojenia, po­

cieszenia” - powiedział.

Wychowawczyni Danuta Polak odczy­

tała nad grobem 16-latka słowa pożegna­

nia, napisane przez jego klasową koleżan­

kę Małgosię Sprychę. „Zapadł zmrok...

Razem z nim odszedłeś w dal. Bezpow­

rotnie zniknąłeś wśród chmur, nieba fal (...) Powierzamy Stwórcy cale życie Twoje, Uśmiech miej na twarzy, nad nami nie bolej (...) Chciej nam nadzieję wlac w trudny dla nas czas, byśmy mogli wciąż żyć. wie­

rząc w sens następnych życia dni” .

Z a b r a ł t a je m n ic ę d o g ro bu Młodzi ludzie nie ukrywają, jak trud­

no im przejść przez to zbyt okrutne dla nich doświadczenie. Dyrekcja szkoły dlatego planuje po świętach Wielkanoc­

nych spotkania klasy z psychologami.

Czy pomogą im odnaleźć pytanie, dla­

czego tak wiele młodych osób dobro­

wolnie, w sposób okrutny rezygnuje z największego daru, jakim jest życie?

Tym bardziej, że od miesiąca docierają do nich informacje o -samobójstwach:

wcześniej w Nysie powieszenie 22-lat- ka i makabryczny skok 30-latka pod po­

ciąg, w Opolu skok z XI piętra 20-latka (przeżył, ale jest w stanie krytycznym), a ostatnio 24 marca śmierć przez w y­

skoczenie z X piętra 20-letniej mieszkan­

ki Opola i skutecznie udaremniona przez dziewczynę próba samobójstwa młode­

go mieszkańca Niemodlina, który chciał w Opolu wyskoczyć z okna wieżowca.

Młodzi licealiści boją się, szukają re­

cepty na to, by się ustrzec. Dlatego upar­

cie pytają: „Dlaczego Łukasz, taki normal­

ny młody człowiek jak oni - niepijący, nie­

palący, niebiorący narkotyków, spokojny, zrównoważony - to zrobił?!”.

- Łukasz zabrał tę tajemnicę ze sobą do grobu. My - jako jego najbliżsi - jednak chciebyśmy, aby nikt z tych młodych, nikt z pedagogów ani z naj­

bliższych nie oskarżał się o jego śmierć.

Je s te ś m y im w szystkim bardzo wdzięczni, że byli z nim w Jego krót­

kim życiu i byli przy pożegnaniu - po­

wiedziały Sylwia Lato i Dorota Droz­

dowska w imieniu swoim, swoich ro­

dzin, a głównie rodziców 16-letniego Łukasza - Danuty i Józefa Plicnerów.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wydaje mi się, że w Polsce jest mało obiektów do uprawiania tego typu sportów. Spędzam na niej fajnie czas, mogę

dom wolnost. garaż, działka 25 a, zadbany, po generalnym rem.. Bolesława Śmiałego 3, tel. 2,4 D, oszklony, 3-osobowy, możliwość przerobienia na osobowy. Korekta

Czekamy na uzasadnienie, które ma dotrzeć do 21 kwietnia, kiedy odbędzie się sesja Rady Miejskiej..

niejszych momentach, teraz jest ten moment, kiedy mamy się nie lękać, dalej żyć według jego zasad, według tego, co nam pokazał.. O la

Co pół roku pojawiają się jakieś nowelizacje kodeksu drogowego. Przepisy zmieniają się ustawicznie, ponieważ posłowie ciągle wymyślają coś nowego, tak jakby nie

montowanego wielkim nakładem kosztów mieszkania Iwony Szrajdy leje się woda przez dach, który kilka m iesięcy wcześniej został „napraw iony”6. 2

Jeśli Czytelnik po tym, jak przed tygodniem opowiedzieliśmy o erotycznych przygodach Kazimierza Wielkiego, spodziewa się, że i tym razem skupimy się wyłącznie na

Ziemia się zatrzęsie i niebo ogniem będzie palić ziemię. Morza będą huczeć i palić się. Świat straci wiele ludzi i lądów z powodu zniszczenia padającego na człowieka.