• Nie Znaleziono Wyników

Nowiny Nyskie 2005, nr 4.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nowiny Nyskie 2005, nr 4."

Copied!
48
0
0

Pełen tekst

(1)

Potrójny morderca

Prokurator zażądał dla zabójcy 22-letniej M oniki P. z Nysy, zastrzelonej w kwietniu 2002 roku w barze „Club 21” kary trzykrot­

nego dożywocia. 48-letni Roman O. zatrzy­

many 6 sierpnia w Głuchołazach na sum ie­

niu ma jeszcze dwa morderstwa, dokonane w czerwcu w Kościerzynie.

• str. 26

Głuchołazy

Łam b in o w ice

2 7 S T Y C Z N I A 2 0 0 5 r.

IN D E K S : 3 2 8 0 7 3

Cena: 2,oo zł

(VA T 0% )

9 7 7 1 2 3 2 0 3 6 0 0 6 www.nowinynyskie.com.pl

Generalnie we wszystkich nyskich szkołach prób­

na nowa matura wypadła poniżej oczekiwań za­

równo dyrekcji, nauczycieli, jak i samych uczniów.

• sti: 8

M y ś le li, że j a k je s te ś m y g łu c h o n ie m i, to z c ó rk ą m o żn a w szystk o zro b ić!

Pożegnanie brata

18 stycznia 2005 r. odszedł brat Alojzy Pryscylian DU­

DZIAK SVD, znany w szyst­

kim odw iedzającym furtę klasztoru księży werbistów w Domu św. Krzyża w Ny­

sie.

Wycieczka za nasze

Podczas targów w Brnie nyska gmina nie sko­

rzystała z okazji do promocji, urzędnicy wybrali się jedynie... na kilkugodzinną wycieczkę do Czech. Po co?

• sir. 35

Za to, że walczyłem o zdrowie syna, chcą wyrzucić mnie ze sklepu!

Tak robią tchórze

- Jeżeli panowie mają jakieś zarzuty wobec pro­

cedury sprzedaży Polleny bardzo ich proszę, żeby je rozwiązywali w instytucjach prawnych a nie za pośrednictwem mediów - twierdzi Bog­

dan Wyczałkowski.

• str. 13

Je d e n z gw ałcicieli za chw ilę trafi na salę rozpraw

Przed nyskim sądem rozpoczął się proces trzech zwyrodnialców oskarżonych o gwałt na 14-letniej gimnazjalistce. Rozpoczął to zbyt szumnie powiedziane - sąd przychylił się do wniosku obrońców i odroczył posiedzenie do 20 lutego.

Rodzice ofiary obawiają się, że tym samym rozpoczęła się gra o zwolnienie gwałcicieli z aresztu. Czy dojdzie do tego, że będą śmiać się w oczy ofierze i jej

rodzinie? . str j

W co grają radni?

Wójt chce przekształcenia szkół w stowarzysze­

niowe, radni jak na razie mówią: „nie”.

• st>: 12

Otm uchów

Urodzinowy tort patrona

r e k l a m a FIRMA HANDLOWA j

ELJoi panele r o le t y f żaluzje k o r e k

NAJWIĘKSZY WYBÓR PANELI PODŁOGOWYCH

NOWOSC - DRZWI 1 OKNA

| Nysa, ul, Arm ii Krajowej 1 (w jazd od strony m łyna), lei, 433 37 MJ

Podróż po cud

- K iedy na chorobę dziecka nie ma lekarstwa /robiłoby się wszystko, żeby je znaleźć.

str. 9

Przepowiednie dla świata

Nowy patron szkoły na 60-lecie f istnienia placówki.

Niemodlin

str. 13

str. 8

Biznes w gimnazjum

Grupa młodzieży z Gimnazjum im. Agnieszki Osieckiej w N iem odlinie nie tylko chce przy­

glądać się i słuchać opowiadań, jak działa praw­

dziwa firma.

16

(2)

27 stycznia 2005

H a r a c z d la S L D

R z ą d z ą c y G orzow em p o litycy związani z SLD dawali zlecenia wybra­

nym firmom budowlanym. Uzyskane w wyniku zawyżania wartości wyko­

nanych robót pieniądze były dzielone między prezydentów miasta i preze­

sów firm. Część pieniędzy trafiała do kasy SLD - czytamy w „Rzeczpospo­

litej".

R y w in w s z p it a lu

Wygląda na to, że Lew Rywin w ogóle nie trafi do więzienia! Bohater jednej z najgłośniejszych afer w historii Polski może sko rzystać z chytrych kruczków prawnych i wywinąć się od dwóch lat za kratami, na które skazał go sąd - piszą w „Fakcie” . Zaczął pra­

w idło w o : położył się do szp ita la MSWiA w Warszawie. A to oznacza, że będzie mógł prosić sąd o odrocze­

nie kary. Lew Rywin leży na oddziale obserwacyjnym. Co mu dolega? - Ma cukrzycę i nadciśnienie. Co jakiś czas trafia do szpitala. Ostatnie badania wykazały, że jego stan jest dramatycz­

ny - powiedziała Elżbieta Rywin.

N ie m a w in n y c h

Nie ma podstaw do wyciągnięcia konsekwencji wobec urzędników - uważa rząd Marka Belki. Kontrower­

syjne i zaskakujące jest zakończenie jednej z najgłośniejszych afer ostatnich lat - czytamy w „Pulsie Biznesu” . Oka­

zuje się, że urzędnicy, którzy łamali prawo wydając decyzje wobec Opti­

musa i Romana Kluski, założyciela i byłego prezesa nowosądeckiej spół­

ki, nie poniosą żadnej kary, nawet dys­

cyplinarnej. Wszystkie decyzje urzęd­

ników i prokuratorów były właściwe - wynika z odpowiedzi premiera Marka Belkfna dezyderat Adama Szejnfelda, posła Platformy Obywatelskiej.

P r a c o d a w c a z a k r a t y To-precedensowy w Małopolsce przypadek. Sąd skazał w grudniu 2004 r. szefa jednego z zakładów produk­

cyjno-handlowych w Tarnowcu na 20 dni bezwzględnego aresztu. Wyrok właśnie się uprawomocnił. W najbliż­

szym czasie skazany przez sąd pra­

codawca może spodziewać się w e­

zwania do odbycia kary więzienia w Zakładzie Karnym w Tarnowie - czyta­

my w „Dzienniku Polskim” . Tak bez­

względny wyrok został wydany na wniosek inspektora pracy, występują­

cego w charakterze oskarżyciela pu­

blicznego. Skazany notorycznie łamał przepisy kodeksu pracy w stosunku do swoich pracowników - nie wypłacał w terminie wynagrodzeń, nie prowadził należycie akt osobowych.

W s a m r a z d la t e r ro r y s ty W ażne dokum enty d o ty czą ce ochrony ludności wyciekły z powodu niedbalstwa pracowników Małopol­

skiego Urzędu Marszałkowskiego. Po­

tencjalny terrorysta mógłby się z nich dowiedzieć np. jakie szkody wyrządzi wysadzając przejeżdżający przez mia­

sto pociąg z chlorem - alarmują w „Ga­

zecie Krakowskiej” . W planie obrony cywilnej urzędu, który znalazł i przy­

niósł jeden z Czytelników, są też infor­

macje o toksynach przechowywanych w zakładach pracy, rozmieszczeniu i budowie sch ro n ó w oraz ochronie Urzędu Marszałkowskiego.

L u d z i e

P r z e d s ię b io r c a i s p o r to w ie c

Fryderyk C oppin

Jest współwłaścicielem firmy F A B - S T Y L E w Niemodlinie, zaj­

mującej się krawiectwem lekkim. W firmie zatrudnionych jest 80 osób.

Fryderyk urodził się 5.10.1969 roku w miejscowości Henin w południo­

wej Francji. W latach 1975-1979 uczęszczał do szkoły podstawowej w Montigny. Tam też ukończył college yy 1983 roku. W latach 1983-1985 uczęszczał do liceum ogólnokształ­

cącego w Henin. Następnie podjął studia w Lille na kierunku księgo­

wość i informatyka. Pracę podjął w jednym z banków w Lens. Przepra­

cował tam 10 lat. W międzyczasie w 1994 roku poznał w Polsce swoją przyszłą żonę - Anię. W grudniu 1995 w Wałbrzychu odbył się ślub państwa Coppinów. Do 1988 roku mieszkali oni we Francji. Fryderyk pracował w banku a małżonka w za­

kładzie krawieckim. W 1988 roku właściciel zakładu, w którym praco­

wała Anna Coppin zaproponował Fryderykowi otworzenie filii jego zakładu w Polsce. Ponieważ najbliż­

sza rodzina pani Anny mieszka w Grodźcu koło Niem odlina wybór padł na Niemodlin. Fryderyk w ży­

ciu prywatnym jest szczęśliwym mał­

żonkiem i ojcem dwóch uroczych córeczek - 4-letniej Pauliny i 2-let- niej Alicji.

W ielką pasją Fryderyka jest te­

nis stołowy. Idąc śladami swojego ojca Fryderyk w wieku 10 lat rozpo­

czął treningi w klubie sportowym B a rle t M ontigny. Swoją karierę sportową Fryderyk kontynuował w III-ligowym klubie H enin, a na­

stępnie Ii-ligowym klubie Noyeues Sus Lens. Po przyjeździe do Polski Fryderyk nie zerwał kontaktów z tenisem stołowym, podejmując tre­

ningi w III-ligowym klubie M G O K - S iR I I Fab Style Korfantów.

k c

Nauka zamiast leczenia

Była siedziba lecznicy przy ul.

Krasickiego w Nysie może jeszcze w tym roku zamieni się w centrum dydaktyczne. W grudniu ub.r. bu­

dynek został zakupiony od Staro­

stwa Pow iatow ego przez w łoskie konsorcjum „Nuove Frontiere”.

Konsorcjum „N uove Frontie­

r e ” (re p rez e n to w an e praw nie przez Davide Gatta) od lat stwarza możliwości podjęcia pracy. Zatrud­

niło we Włoszech ponad 150 pol­

skich pielęgniarek. Zajmuje się też kształceniem i przeszkalaniem po­

szukiwanych pracowników.

Włoska firma wybrała Nysę na siedzibę swojego centrum dydak­

tycznego. W ybór został dokonany dzięki zaangażowaniu mieszkają­

cych w naszym mieście: przedstawi­

ciela „Nuove Frontiere” Gampiero M arini oraz Doroty Labusgi, wła­

ścicielki firmy „Infoitalia” - zajmu­

jącej się poszukiwaniem i rekruta­

cją pielęgniarek.

W budynku na ul. Krasickiego, na po w ierzch n i 1600 m etrów kwadr., ma powstać prestiżowe centrum szkoleń zawodowych, któ­

re ma być prowadzone przy współ­

pracy z lokalnymi instytucjami.

d w

Skatepark - kontynuacja

Radni komisji rozwoju gospo­

darczego i finansów obradujący wraz z przewodniczącymi pozosta­

łych komisji Rady Miejskiej w N y­

sie przeznaczyli w projekcie budże­

tu kwotę 6 tys. zł na zakup kolej­

nych urządzeń do nyskiego skate- parku. W ten sposób w Nyskim Ośrodku Rekreacji ma szansę po­

wstać dobrze wyposażony skate­

park do uprawiania tzw. sportów ekstrem alnych. W N ysie grupa młodych ludzi uprawiających ten rodzaj sportu liczy już ponad 100 osób.

(r)

Wypadki

Nieustąpienie pierwszeństwa było przyczyną wypadku, do którego doszło w środę na al. Wojska Polskiego w Ny­

sie. Kierujący audi A6 33-letni mężczy­

zna wymusił pierwszeństwo i zderzył się z seatem. Poszkodowanymi zostali: 22- letni kierowca seata i jego 27-letni pasa­

żer. Z obrażeniami ciała trafili do szpitala.

• • •

Tego samego dnia doszło do potrą­

cenia 90-letniej pieszej w Niwnicy. 48- letni mężczyzna kierujący fiatem 126p, wymijając się z jadącym z przeciwka pojazdem zjechał na prawą stronę, któ­

rą szła staruszka. Kobieta została hospi­

talizowana.

dw

Koledze Maciejowi Januszowi szczere wyrazy współczucia

z powodu śmierci

MATKI

składają radni z klubu Ligi Nyskiej

F e l i e t o n

D w ie P o ls k i

pi ( J a n u sz Sanocki

Dziś będzie poważnie. W Warsza­

wie zm arł Zdzisław Jeziorański - ps.

„Ja n Nowak ”, słynny „kurierz Warsza­

wy", dwukrotnie przejeżdżający z oku­

powanej Warszawy do Londynu z in ­ form acjam i z kraju. Swoje wspomnie­

nia zawarł w książce pod takim właśnie tytułem :„Kurierz Warszawy”. W iatach 80. czytałem ją w podziemnym wyda­

niu, wydaną drobnym druczkiem, za­

kazaną przez ówczesne władze komu­

nistyczne. Kolportowanie książki Jan a Nowaka, podobnie ja k innych waż­

nych dla naszej kultury i historii ksią­

żek, skończyć się mogło kłopotami. W najlepszym wypadku konfiskatą zaka­

zanej literatury, ale mogły być także ko- % legia, wysokie grzywny a nawet konfi­

skaty sam ochodów służących jak o

„narzędzia przestępstwa", czyli środki do przewożenia transportów „ bibuły ”.

Jednak szykany komunistycznych władz napotykały na poważną broń.

Była nią pamięć o pokoleniu Zdzisława Nowaka, które żyło ofiarnie służąc Pol­

sce. To nie są puste słowa. W dokumen­

talnym film ie, który pokazała telewizja po śm ierci „K u riera z Warszawy”, w ostatnim zdaniu Nowak podsumowuje swoje życie. „M iałem udane życie, mogę mówić o spełnieniu. Kochałem moją żonę, ale moją prawdziwą, wielką m iło­

ścią była Polska". Kamera pokazuje w zbliżeniu jego twarz, widać wyraźne wzruszenie, powstrzymywane łzy.

Zawdzięczaliśmy Mu nie tylko wo­

jenne dokonania wymagające niezwy­

kłej wprost odwagi. Zawdzięczaliśm y mu Radio Wolna Europa w najlep­

szym okresie istnienia tej radiostacji.

Audycje nadawane przez ten kawałek Wolnej Polski, niem iłosiernie zagłusza­

ne przez komunistów, niosły nadzieję.

Gdzieś tam jest wolny św iat - nie wszystko IM udało się zdusić i zdeptać.

A iluż rzeczy dowiadywaliśmy się z eteru! Co prawda trzeba było nie lada cierpliwości i samozaparcia, żeby spo­

za warkotu zagłuszarki wyłowić sens audycji. W moim rodzinnym domu

„ Wolna " obecna była od kiedy pam ię­

tam. Ileż było takich rodzin!

Dziś, kiedy słyszymy inform ację o śm ierci Jan a Nowaka-Jeziorańskiego czuję się jakby odszedł ktoś bliski Po­

mimo tego, że jako człowiek czynnie zaangażowany w życie polityczne m ial swoich wrogów, nie tylko przyjaciół, re­

prezentował patnotyzm pokolenia, któ­

re budowało Polskę po odzyskaniu nie- , podległości w 1918 roku, broniło jej krwawo z bronią w ręku iv czasie II wojny, wycierało emigracyjne kąty. aż doczekało roku 1989 i bezpiecznie mo-' gło wrócić do kraju.

Jednak pam ięć o tamtym ¡x>kole- ■ niu, do którego Jan Nowak należał, tak jak zmarły przed kilku laty Jerzy Gie- droyć, Herłing-Grudziński, Herbert i wielu innych, w konfrontacji z dzisiej­

szą polską rzeczywistością zostawia ja ­ kiś osad goryczy.

Tamto pokolenie oddawało ślub­

ne obrączki na skarb narodowy, dziś widzimy zalew afer, cwaniactwa, bez­

czelnego złodziejstwa. Tamto pokole­

nie składało się z ludzi, którzy w '39 p o p ełniali sam obójstwa nie mogąc obronić jakiegoś odcinka frontu, lu­

dzi, którzy wytrzymywali tortury w ge­

stapo nie sypiąc kolegów. Dziś proble­

mem jest obecność w prasie, wśród polityków rzeszy kom unistycznych agentów, którzy dla m aterialnych ko­

rzyści, udając opozycjonistów donosi­

li na przyjaciół. Pomimo 15 lat „n ie­

podległości" nie możemy ujaw nić lej rzeszy łajdaków. W ielu z nich odgrywa do dziś ważne role kontrolując media, rządząc Polską.

W konfrontacji z tamtym pokole­

niem , którego ostatni członkow ie, obrońcy honoru Polski odchodzą, po­

kolenie I I I R P przedstawia obraz ża~ ■ łosny.

A le przecież i Jan Nowak i inni nie potępili nas. Nie odrzucili, nie odwró­

c ili się plecam i do tej Polski, która nie dorasta do tamtego pokolenia. O co im chodziło? Może o to, że pozostawili nam zadanie do wykonania. Że wie­

rząc w zdolność odradzania się tego narodu, który przetrwał już tyle okupa­

c ji i tyle zła, odeszli wierząc, że będzie­

my ich pracę nad ewolucyjnym prze­

kształcaniem tego czasu konty nuowa­

li. Po prostu pozostawili dla nas też coś do zrobienia.

J a n u s z S a n o c k i

P S

Ja n Nowak-Jeziorański był wielkim zwolennikiem jednomandatowych okrę­

gów wyborczych. W 2001 r. przesłał na 11 Walne Zebranie Stowarzyszenia JO W list z wyrazami poparcia dla JO W .

Kol. K A T A R Z Y N IE P A L U C H - Ć W IE K wyrazy najszczerszego współczucia

z powodu śmierci

OJCA

składają koleżanki i koledzy z firm y D G A

Radnemu Rady Miejskiej w Nysie Maciejowi Januszowi

wyrazy głębokiego żalu i współczucia z powodu śmierci

MATKI

składają burmistrz Nysy,

radni i przewodniczący Rady Miejskiej

(3)

Myśleli, że jak jesteśmy głuchoniemi, to z córką można wszystko zrobić!

Zgwatcili koleżankę

■... sir. 3

Sobotnie opady śniegu, choć zapowiadane, zaskoczyły wielu kierowców i drogowców. Tylko do godziny 14.00 w powiecie nyskim doszło do sześciu groźnie wyglądają­

cych kolizji. Na szczęście żadna z osób biorących udział w kolizjach nie została ranna.

Zima zaskoczyła kierowców

— 27 stycznia 2005 ...

Jerzy Pietraszko

W s z y stk ie k o liz je

łączy ta sam a przyczyna. N iedosto­

sowanie prędkości jazdy do panu­

jących warunków na drodze. Przy­

pomnijmy. Tego dnia nad ranem spadł śnieg. Nie wszyscy kierowcy byli przygotowani do takich warun­

ków jazdy, co doprowadzało do ko­

lizji.

M alerzowice. Kierowca forda fiesty wyprzedzał inny pojazd. Nie zdążył i czołowo zderzył się z nad­

jeżdżającym oplem kadetem. Trasa

Chróścina N. - Siary Grodków. K ie­

rowca toyoty avensis wymusił pierw­

szeństwo przejazdu i zderzył się z fia­

tem 126p. Nysa, ul. Piłsudskiego.

Kierowca poloneza jechał zbyt szyb­

ko i na łuku drogi wpadł w poślizg zderzając sie z nadjeżdżającym z przeciwnej strony fiatem 126p. Nysa, rondo obok mostu Bema. Kierowca ciężarowego renaulta z naczepą za­

jechał drogę cinquecento. Kierowca fiata nie miał szans wyhamować na śliskiej drodze. Nysa, ul. Chełmoń­

skiego. Na wjeździe do stacji paliw kierowca bmw wymusił pierwszeń­

stwo przejazdu na audi 80. Koszty napraw obu pojazdów będą wysokie.

Czworonogi rejestrowane

Jak poinformował nas rzecznik Urzędu M iejskiego w Nysie Edyta Bednarska-Kolbiarz magistrat za­

kupił tysiąc znaczków rejestracyj­

nych dla psów.

W ydział rolnictw a i ochrony środowiska będzie wydawał znacz­

ki właścicielom psów. Te z kolei będą umieszczone w specjalnej ewidencji. Żeby otrzymać znaczek trzeba jednak zapłacić podatek od swojego czworonoga.

ag

W ie c zo re m , koło S o w in a na trasie Korfantów - Niemodlin Volkswagen golf vario wpadł w po­

ślizg. W padając do rowu uderzył dwa razy w drzewo, po czym dacho­

wał. Kierowca wyszedł z wypadku bez obrażeń, samochód nadaje się tylko do kasacji.

- Jechałem wolno, koło sześć­

dziesiątki - opowiada kierow ca volkswagena. - Znam tę drogę do­

brze. W lesie jezdnia była sucha.

Z a lasem, na polach ustawiono

płotki śnieżne. Kiedy się skończy­

ły, nagle na drodze pojawiły się za- spy. Wjechałem w nią. I wówczas straciłem kontrolę nad samocho­

dem. Obróciło mnie, wpadłem do rowu. Uderzyłem przodem samo­

chodu w drzewo, potem tyłem i przewróciłem się na dach.

Na tej drodze, która jest drogą wojewódzką, nie było widać, aby chociaż raz przejechał pług śnieżny.

- Przecież ta droga jest ruchliwa, jeździ po niej'dużo pojazdów. D la­

czego nie jest odśnieżona? - pyta poszkodowany mężczyzna.

Napady i oszustwa

22 stycznia trzej mężczyźni zaata­

kowali ekspedientkę sklepu spożywcze­

go w Paczkowie w rynku. Odpychając i szarpiąc za ubranie 22-letnią kobietę skradli alkohol i papierosy o wartości 135 zł. Sprawcami okazali się dwaj mieszkańcy gminy w wieku 28 i 23 lata.

Trzeciemu udało się uciec.

• • •

Na Podzamczu w Nysie 22 stycznia krążył oszust i złodziej w jednej osobie.

Podając się za pracownika spółdzielni mieszkaniowej został wpuszczony do mieszkania. Wykorzystując nieuwagę właścicielki skradł jej 860 zł.

dw

M aciej Zawadzki

Przed nyskim sądem rozpoczął się proces trzech zw yrodnialców oskarżonych o-gwałt na 14-letniej gim nazjalistce. R ozpoczął to zbyt szum nie pow iedziane - sąd przy­

chylił się do wniosku obrońców i odroczył posiedzenie do 20 lutego.

Rodzice ofiary obawiają się, że tym samym rozpoczęła się gra o zwol­

n ien ie gw ałcicieli z aresztu . Czy dojdzie do tego, że będą śm iać się w oczy ofierze i jej rodzinie?

To, co przedstawiamy poniżej, powinno być ostrzeżeniem dla ro­

dziców. Także dla młodych dziew­

cząt i kobiet. Gwałt nie musi bo­

wiem spaść na ofiarę ze strony przypadkow ego zw yro d n ialca.

Może być nim ktoś znajomy, np. sy­

nowie osób, z którymi utrzymuje się bliskie kontakty towarzyskie.

D o gwałtu może dojść w każdej, najmniej spodziewanej chwili.

Z w a b io n a do m ie s z k a n ia Tak właśnie było w przypadku Kamili, mieszkanki jednej z podny- skich wsi, zgwałconej przez trzech mężczyzn, z których dwaj to syno­

wie dobrych znajomych jej dziad­

ków.

W niedzielę, 5 września ub.r.

nic nie zapowiadało tragedii, jaka się rozegrała. Kamila jak co dzień wstała z łóżka, ubrała się i jak co niedzielę poszła do kościoła. Potem był obiad, telewizja u cioci, wizyta u babci. Wieczorem zadzwonił kole­

ga, spytał co słychać. - Przypomnia­

łam sobie, że koleżanka prosiła mnie o przekazanie Jackowi jej no­

wego adresu - mówi dziewczyna. - Jacek zaproponował mi spotkanie.

Dziew czyna nie ch cia ła iść sama, więc wysłała siostrę po kole­

żankę. - Jo la powiedziała mi, że nie może iść ze mną, bo jedzie z mamą do Nysy. Gdyby jej koleżanka miała tego dnia czas, pewnie i ona padła­

by ofiarą gwałtu...

Po rozstaniu z Jo lą Kam ila spo­

tkała przyszłych gwałcicieli - W ie ­ sława G . i Andrzeja B. - Jechali na rowerach, spytali co robię i poje­

chali dalej.

Tymczasem dziewczyna doszła do miejsca spotkania z kolegą, znajdującego się w pobliżu domu Witolda G. - Jacka jeszcze nie było, a W itek zauważył mnie i zawołał na podwórko. N ie powiedział czego chce, ale podeszłam do niego. Z a ­ prosił mnie do pokoju.

W środku czekali Andrzej B. i jeszcze jeden mężczyzna - Marcin J. I zaczęło się.

Ś m ia li s ię ze m n ie!

Na nic zdały się prośby gwałco­

nej, na nic próba obrony, na nic na­

wet fakt, że miała miesiączkę. W pewnej chwili do domu wrócili ro­

dzice Witolda B. i tylko to uratowa­

ło dziewczynę od gwałtu wykonane­

go przez wszystkich zwyrodnialców.

- Dziewczyno, czy ty nie masz wsty­

du, ja wszystko powiem babci - ta­

kie słowa usłyszała Kamila zamiast pomocy po tym, jak do pokoju we­

szła matka Witolda G. - Byłam w

j

takim szoku, że nic nie mogłam po­

wiedzieć. A oni śmiali się ze mnie!

M atka W ito ld a G . rozkazała zgwałconej wynosić się. Kamila pła­

cząc, z silnym bólem brzucha wy­

szła na ulicę i szła w kierunku swo­

jego domu. Po drodze spotkała ko­

legę, który od godziny czekał na nią nie wiedząc co się dzieje. Dziew­

czyna nie chciała wzywać policji, ale Jacek nie zamierzał puścić gwałtu płazem. Po przybyciu na miejsce policjanci zabezpieczyli ślady biolo­

giczne, prezerwatywy i broń, którą mieli przy sobie gwałciciele.

Witolda G. aresztowano w jego domu. W czasie kiedy na miejscu uw ijała się ekipa śledcza, dwaj gwałciciele przyszli po piwo do baru prowadzonego przez babcię K a m ili(l). Później i oni trafili za kratki. - Zachowywali się dziwnie, ale niczego nie podejrzewałam - mówi oburzona kobieta. - Przecież znałam Marcina od lat!

D z ie w cz y n a je s t w iaryg o d n a

Aresztowani nie przyznali się do winy. W swoich zeznaniach ob­

ciążali Kam ilę, twierdząc, że do­

browolnie odbyła z nimi stosunek.

Zaprzeczyli, jakoby używali prze­

mocy i gróźb. Twierdzili także, że dziewczyna piła z nimi alkohol oraz że nie wiedzieli, ile ma lat.

Nyska prokuratura była jednak innego zdania. Postawiła areszto­

wanym zarzut gwałtu zbiorowego oraz doprowadzenia do współżycia nieletniej poniżej 15. roku życia.

Grozi im od 2 do 12 lat odsiadki.

Póki co już ponad cztery miesiące siedzą w areszcie śledczym w Prud­

niku - nyski sąd zastosował tymcza­

sowe aresztowanie jako środek za­

pobiegawczy.

Podstawą aktu oskarżenia były zeznania Kamili, Andrzeja oraz in­

nych świadków, które były sprzecz­

ne z wersją gwałcicieli. Zeznania zgwałconej za wiarygodne uznał biegły psycholog, który w relacji dziewczyny nie zauważył zmyśleń.

„Wypowiedź jest spójna z faktami podawanymi przez innych świad­

ków - czytamy w opinii. - Podawane motywy wejścia do domu podejrza­

nego są logiczne. Relacja uporząd­

kowana, zdarzenia przedstawione szczegółowo, poza samym gwał­

tem. G d y o tym mówi, widoczne jest silne napięcie emocjonalne, mówi ciszej, pochyla głowę, używa mniejszej ilości słów, stara się jak najszybciej przejść do następnych elementów sytuacji” .

Ponadto wersji gwałcicieli o spożywaniu przez Kamilę alkoholu przeczą wyniki badań alkometrem, które wykazały, że była trzeźwa.

Prokuratura uznała także, że gwał­

ciciele znali wiek swojej ofiary.

Gwałcicielom z pewnością nic po­

może także ich kryminalna prze­

szłość - Andrzej B. został wcześniej skazany za rozbój i inne przestęp­

stwa. Z kolei W itold G . za prze­

stępstwo komunikacyjne.

To p rzez b e z k a rn o ś ć ! Żadnych wątpliwości o winie gwałcicieli nie mają także rodzice Kamili. Na ukaraniu sprawców za­

leży im dlatego, ze nie po tiafią przyznać się do winy, że kłamią i rzucają na ich córkę oskarżenia.

Efekt tych oskarżeń to złośliwe za­

chowanie rówieśników Kamili, któ­

rzy ją wyśmiewali.

Rodzice zgwałconej uważają, że krzywda spotkała ich córkę tylko dlatego, że oboje są głuchoniemi. - Zgwałcili Kamilę, bo czuli się bez­

karni, bo byli przekonani, że nie będzie miał jej kto obronić. Myśle­

li, że jeżeli jesteśmy głuchoniemi, to z córką można wszystko zrobić!

Najbardziej boimy się tego, że do­

staną wyroki w zawieszeniu i będą śmiać się córce w oczy.

Imiona pokrzywdzonej i świadka zmieniono Imiona i pierwsze litery nazwiska gwałcicieli sa autentyczne

Sp otkanie N ysa-D zieciom

Spotkanie wolontariuszy odbędzie się w sobotę 29 stycznia 2005 r. o godz. 10.00.

w redakcji „Nowin Nyskich”.

Tematem spotkania będzie podział środków uzyskanych ze zbiórki między osoby, które złożyły wnioski o pomoc. Zapraszamy.

Pio tr Sm oter

r e k l a m a To cud, że z tego sam ochodu kierowca wyszedł

bez zadraśnięcia

(4)

sir. 4 27 slvrznia 2ll(lü

Będą drogi?

Stan gminnych dróg w Nysie jest fatalny.

W czasach prosperity - za rządów burmistrza Sanockiego, kiedy nakłady na inwestycje się­

gały 25 min zł rocznie, w Urzędzie Miejskim opracowano szereg dokumentacji na budowę dróg. Potem jednak przyszły chude lata.

W obecnym roku projekt budżetu prze­

widywał inwestycje gminne na poziomie 5,5 min zł. Komisja rozwoju gospodarczego do­

konała cięć w planowanych wydatkach na administrację i przeznaczyła zaoszczędzone w ten sposób pieniądze na budowę dróg.

Radni zaproponowali zwiększenie nakładów na budowę ulicy Traugutta (D o ln a W ieś), zwiększyli znacznie środki przeznaczone na budowę ul. Kukułczej (Jędrzychów) - 320 tys.

zł daje szansę na dokończenie budowy tej uli­

cy. Na Jędrzychowie zwiększono także nakła­

dy na budowę części ul. Michałowskiego.

Radni z komisji finansów wprowadzili także do budżetu budowę u licy Ściegiennego (Średnia Wieś), natomiast na wniosek komi­

sji urbanistyki wprowadzono opracowanie dokumentacji i budowę ulicy Unii Lubelskiej.

Poza tym budowane będą ulice: Koza- rzewskiego, Konarskiego, drogi i oświetlenie na osiedlu Orzeszkowej, dojazd do budyn­

ków przy ul. Sudeckiej 3,5,7, dokańczana bę­

dzie budowa alei Duńczyków. W Białej N y­

skiej dokończona będzie ulica Bukowa.

Na wniosek mieszkańców wprowadzono do planu budowę oświetlenia odcinka ul. Pił­

sudskiego, na osiedlu Nysa-Południe, od skrzyżowania z Sudecką do Korczaka oraz oświetlenie ul. Bolesława Śmiałego.

Na budowę ulic zaplanowano w budżecie na ten rok kwotę 2.195.000 zł - ponad 1/3 ogólnych nakładów budżetowych. Oczywiście w stosunku do potrzeb jest to o wiele za mało.

Budowę dróg w mieście i gminie hamują jed­

nak dwa czynniki. Po pierwsze załamanie fi­

nansów gminnych, które nastąpiło w roku 2002 i z którego Nysa dopiero powoli wycho­

dzi. Drugim czynnikiem jest brak kanalizacji sanitarnej w gminnych sołectwach. Dopiero bowiem po wybudowaniu kanalizacji sanitar­

nej można będzie budować drogi.

Jednak wysiłek radnych ze wszystkich ko­

misji Rady Miejskiej idzie w kierunku utrzy­

mania poziomu inwestycji nawet w tych trud­

nych czasach.

Budżet będzie przedmiotem obrad Rady Miejskiej na sesji w dniu 31 stycznia br.

(r)

Kradzieże i włamania

23 stycznia głuchołaska policja zatrzyma­

ła 29-letniego mieszkańca gminy, który kiero­

wał maluchem bez prawa jazdy. Dokument zo­

stał mu wcześniej zatrzymany przez sąd.

Sąd Rejonowy w Nysie aresztował na 2 miesiące 23-letniego mieszkańca gminy. Nocą z 14 na 15 stycznia na ul. Karugi dokonał on rozboju na 42-letnim mężczyźnie. Pobił go, a następnie skradł mu 350 zł.

dw

Nyskie inwestycje

Kwotę 6.246.500 złotych planują wydać na inwestycje gminne w roku 2005 burmistrz i radni miejscy gminy Nysa.

Jest to kwota większa od ubiegłorocznych wydatków na ten cel o prawie 2 min zł, co będzie sukcesem dopiero wówczas, gdy pla­

nowane inwestycje zostaną zrealizowane. W roku 2004 na planowanych 5.759.008 zł inwe­

stycji ad m in istracja w yko n ała zaledw ie 4.478.345 zł, czyli ok. 80%. Radni obawiają się, że i w tym roku może być podobnie.

W planowanych nakładach największą pozycję stanowi budowa dróg w mieście i gminie. Łącznie zaplanowano na ten cel 2.195.000 zł. W tym roku gmina będzie mu­

siała zapłacić pierwszą ratę za zakup mienia powojskowego i jest to druga pod względem wysokości nakładów pozycja w budżecie gmi­

ny Nysa - 1.430.000 zł.

Kontynuowane będą prace przy zagospo­

darowaniu podwórek w mieście - przy ul.

W ita Stwosza, Prudnickiej, Gierczak i M a ­ riackiej. Obecnie te podziurawione klepiska, na których masowo parkują samochody osób

korzystających z różnych instytucji położo­

nych w centrum, stanowią raczej kiepską w i­

zytówkę naszego miasta.

Radni postanowili także przeznaczyć 100 tys. na uzbrojenie terenu strefy ekonomicz­

nej przy ul. Zwycięstwa, tak by łatwiej mógł się pojawić potencjalny inwestor.

Kontynuowana będzie adaptacja budyn­

ku koszar przy ul. Grodkowskiej na mieszka­

nia socjalne. W sołectwach gminy Nysa prze­

znaczono 200 tys. na adaptacje i budowę świetlic wiejskich w Iławie, Kępnicy, Skoro- chowie, Morowie i Kopernikach.

Według planu powinna w tym roku zostać zakończona budowa szatni przy boisku w Niwnicy, na co przeznaczono 130 tys. zł.

Radni połączonych komisji na wniosek komisji kultury postanowili przeznaczyć 144 tys. zł na modernizację krytej pływalni w N y­

sie. Z a te pieniądze mają zostać zmodernizo­

wane szatnie oraz zamontowane bramki elektroniczne pozwalające płynnie regulować czas korzystania z pływalni.

(r)

N ie mogło być inaczej...

zim a znow u zaskoczyła drogow ców

Oszczędności na odśnieżaniu?

Z a w ia ło , z a s y p a ło , u tr z y m a n ie n a ­ wierzchni jest poniżej krytyki, a szefowie in­

sty tu c ji o d p o w ie d z ia ln y c h za s ta n n a ­ wierzchni przekonują nas, że potrzebują cza­

su, by ze śniegiem zrobić porządek. Niestety zima nie chce czekać.

Zarząd Dróg Krajowych w Nysie dyspo­

nuje ośmioma solarkami i pługami. Utrzyma­

niem dróg krajowych jemu podległych zajmu­

ją się dwie firmy, które wygrały przetarg.

Oprócz terenu gminy Nysa oczyszczają od­

cinki dróg sąsiadujących powiatów: prudnic­

kiego i opolskiego. W sumie w gestii „krajów­

ki” jest utrzymanie 150 km drogi. Na jedną

jąc najtańszy wynajem. Łatw o więc obliczyć, że na jednej piaskarce spoczywa utrzymanie przeszło 70 km dróg. Zadaliśm y dyrektoro­

wi Ryszardowi W a law en d ro w i pytanie, w jaki sposób Z D P rozlicza się ze współpracu­

jącymi z nimi firmami. Dowiedzieliśmy się, że inne stawki obowiązują w przypadku dy­

żurów (czyli wtedy, gdy opadów śniegu nie ma) i inne, gdy sprzęt wyjeżdża w trasę. Jak by nie patrzeć, ostatnie miesiące ub.r. nale­

żały do bezśnieżnych, nie licząc kilku dni w listopadzie, kiedy interwencja piaskarek była konieczna. Powiat musiał więc tym sa-

r e k l a m a

solarkę przypada więc niecałe dwadzieścia kilometrów. Wydawać by się mogło, że w tym wypadku przejazd taką drogą nie powinien być utrudniony. A jednak...

W poniedziałek rano wielu naszych Czy­

telników miało problemy z bezpiecznym do­

tarciem do pracy. Białe były nawet niektóre drogi główne, np. dojazdowa do Nysy od strony Prudnika. Ló d leżał na całej po­

wierzchni drogi od Piorunkowic aż do Nysy.

Gdyby chociaż raz przejechała tamtędy solar- ka sytuacja wyglądałaby zupełnie inaczej:

- W sobotę nasze drogi były czarne. D o­

piero w poniedziałek rano zaczął padać śnieg, który zamarzł i utrudniał ruch - stwier­

dziła dyrektor „krajówki” Jolanta Studenna.

W gestii zimowego utrzymania Zarządu Dróg Powiatowych jest około 500 km dróg, na które wyjeżdża 7 piaskarek, z czego część to sprzęt firm, które wygrały przetarg oferu-

O szczęd no ści na odśnieżaniu?

mym zaoszczędzić na akcji zimowej, której praktycznie nie było. C o więc się dzieje z oszczędnościami? Czy może przeznaczy te pieniądze na lepsze utrzym anie dróg w pierwszych miesiącach 2005? - nic bardziej.

mylnego. Dyrektor Walawender stwierdził, że tego zrobić nie może, bo rok budżetowy się zakończył i nie może sięgać po pieniądze z 2004 roku.

Drążymy dalej temat: co więc zrobiono z zaoszczędzonymi pieniędzmi lekkiej zimy 2004?: - Zrobiliśm y więcej remontów dróg - \ skwitował dyrektor Walawender. Na pyta­

nie, w jaki sposób na przysłowiowe za pięć dwunasta zarząd ogłaszał przetargi na robo­

ty drogowe dyrektor powiedział: - Pani nic nie rozumie!

Rzeczywiście panie dyrektorze, nic z tego nie rozumiem, i chyba nie tylko ja.

A g n ie szk a G ro ń

Nowe kolekcie!

Możliwy dowoź

NYSA uL Orzeszkam i 16, td. 433 46 38 ul. Jagiellońska z, tel. 433 06 8Q

P o d z ię k o w a n ie

D YREKCJA DOMU POM OCY SPO ŁEC Z N EJ w Nysie w imieniu własnym oraz mieszkańców tutejszego Domu,

składa serdeczne podziękowania członkom chóru

„C ZERW O N Y G O ŹD ZIK", działającym przy Związku Emerytów i Rencistów w Nysie, za uświetnienie „Dnia Babci" swoją obecnością

i wspaniałym występem. Działalność taka przyczynia się do lepszego samopoczucia osób starszych i chorych, pozwala Im chociaż

na chwilę zapomnieć o swoich problemach.

Mamy nadzieję, że za przykładem clióm „Czerwony Goździk"

również inni w przyszłości zechcą współpracować z naszym Domem.

Serd ecz n e życzen ia

z d ro w ia i w sz e lk ie j p o m yśln o ści z o k a z ji 50. ro cz n icy ślu b u K o ch an ym R o d zico m

H E L E N IE i T A D E U S Z O W I P IE T R Z A K O M

życzy c ó rk a A n ia , K rz y sz to f i M a rc e lin k a w raz Z ro dzeństw em, w n u k a m i i p ra w n u k a m i.

DO WYNAJĘCIA PAWILON

na działalność handlowo - usługową o pow. 440 m2 + 100 m2 socjalne

przy ul. Mickiewicza w Nysie.

Tel. 660 696 416, 431 09 30

(5)

Pieniądze z Sapardu rolnicy wykorzystali w 100 procentach

Święto doradców i rolników

D oceniono nyski konkurs piękn ości

Bitwa o miss

Dorota Kusyk już dziś zajęta jest organizacją tegorocznych wyborów najpiękniejszej nysanki

Pan u ta Wasowicz-Hołota

Rok 2004 był dla Terenowego Ze­

społu Doradztwa Rolniczego w Nysie szczególnie pracowity. Obok stałych porad dotyczących produkcji zwierzęcej, roślinnej i ekonomiki, dodatkowo - w związku z wejściem do Unii - doradcy prowadzili szkolenia na temat dopłat ob­

szarowych i programów strukturalnych.

Wyniki pracy doradców omawiano na dorocznym podsumowaniu działalności, które odbyło się w sobotę 22 stycznia w Zespole Szkół Rolniczych w Nysie.

S z k o lą , d o ra d za ją ...

Aula ZSR była szczelnie wypełniona, udział w uroczystości wzięło około 300 gości. Głównie rolników, a także burmi­

strzów, wójtów, starosty nyskiego powia­

tu oraz przedstawicieli instytucji i organi­

zacji pracujących na rzecz rolnictwa.

Działalność Terenowego Zespołu Doradztwa Rolniczego w Nysie za 2004 r. omówiła kierownik Danuta Majnusz, główny specjalista ds. rozwoju regional­

nego. Zespół obejmuje działalnością 9 gmin. Pracuje w nim 7 doradców, na każ­

dego przypada 711 gospodarstw. Ponad połowę, bo aż 76 procent stanowią go­

spodarstwa o areale od 1 do 10 hekta­

rów.

- Dlatego tak ważna jest dla nas po­

pularyzacja programów rolno-środowi- skowych, programów dla gospodarstw niskotowarowych i dostosowawczych do standardów Unii Europejskiej, które roz­

poczęliśmy w IV kwartale 2004 r. i za­

mierzamy kontynuować - powiedziała Danuta Majnusz. Ścisłą współpracę TDR prowadzi też z gospodarstwami o dużym areale (średnio od 36 do 63 ha), a w pię­

ciu wdrożeniowych wprowadza nowe systemy produkcji i robi stałe kalkulacje.

P rze k o n a li s ię do S a p a rd u Gospodarstwa rolne od kilku lat dzia­

łają w warunkach wolnego rynku. Nie­

stety wciąż trudno wielu właścicielom odnaleźć właściwy kierunek. Doradcy uczą, jak utrzymać wysokość produkcji przy jednoczesnym obniżaniu kosztów - w oparciu o dokładne analizy ekonomicz­

ne i wprowadzanie nowych, bardziej w y­

dajnych technologii. Prowadzą szkolenia na temat produkcji roślinnej, zwierzęcej, rachunkowości - w ramach programu unijnego FADN. Rok 2004 przyniósł w rol­

nictwie kolejne zmiany związane z wej­

ściem do UE: dopłaty obszarowe, pro­

gramy strukturalne. Doradcy pomagali w wypełnianiu wniosków, prowadzili szko­

lenia, w tym również na temat korzysta­

nia ze środków unijnych. Efekt jest wi­

doczny. W 2003 r. zainteresowanie środ­

kami z Sapardu wśród rolników rejonu nyskiego było znikome, za to w 2004 r.

pieniądze wykorzystano w 100 procen­

tach. Łącznie w latach 2003-2004 w po­

wiecie nyskim złożono 46 wniosków, naj­

więcej: 13 w gminie Nysa i 12 w gminie Korfantów. Głównie na inwestycje. Pod koniec 2004 r. 80 procent wnioskujących otrzymało zwrot poniesionych kosztów kwalifikowanych.

Prowadzono również popularyzację z zakresu Sektorowego Programu Ope­

racyjnego (SOP) i Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich (PR0W). Najwięk­

sze zainteresowanie budzą działania:

»Ułatwienie startu młodym rolnikom”, „In­

westycje w gospodarstwach rolnych" i

„Renty strukturalne”.

Z a słu żo n y bal

Podsumowaniu pracy TZDR w Ny­

sie towarzyszyły liczne wystawy: banki namawiały do kredytów, pszczelarze pre­

zentowali swoje wyroby, technikum w Biechowie zachęcało rolników do kształ­

cenia dzieci w ich szkole a artyści ludowi wystawiali rzeźby i wyroby z wikliny. Nie zabrakło też tradycyjnego konkursu dla gospodyń wiejskich. W tym roku nosił on nazwę „Zapusty po polsku". Potrawy przygotowało osiem kół gospodyń oraz Stowarzyszenie Rozwoju Wsi Jarnołtó­

wek. Maria Rogucka z KGW w Wilamo­

wicach Nyskich zrobiła domową szynkę:

peklowaną czosnkiem, zielonym pie­

przem i specyficznie pieczoną, z nacię­

ciami na skórce. „Szynka Marysi" zajęła III miejsce. I miejsce zajęły za swoje wy­

roby: KGW Kamiennik i Kałków, II miej­

sce - KGW Kamienica i Czarnolas, III - KGW Makowice, Jarnołtówek i Wilamo­

wice Nyskie a IV miejsce - KGW Śliwice oraz SRW Jarnołtówek. Nagrody były wartościowe: bony od 400 do 100 zł oraz sprzęt agd.

Święto TZDR-u od lat jest również świętem rolników. W tym dniu burmi­

strzowie i wójtowie wręczają nagrody najlepszym gospodarzom ze swoich gmin.

Tradycyjnym zakończeniem podsu­

mowania jest bal, oczywiście z udziałem rolników.

I)wie konkurencyjne firmy, zaj­

mujące się organizacją konkursów piękności - „M issland” organizują­

ca w ybory M is s P o lsk i i B iu ro

„M iss Polonia” zaproponowały Ny­

skiemu Domowi Kultury przepro­

wadzenie wyborów obu konkursów.

Po ubiegłorocznych wyborach regionalnych firma „Missland” za­

proponow ała N D K organizację półfinałów Miss Polski:

- Jest to ogromne przedsięwzię­

cie zarówno pod względem organi­

zacyjnym jak i finansowym - twier­

dzi instruktor N D K Dorota Kusyk, która od wielu lat jest głównym or­

ganizatorem nyskich wyborów. - Już na tydzień przed imprezą do Nysy przyjechałoby 50 dziewcząt.

Musielibyśmy zapewnić im pobyt, przygotować układy choreograficz­

ne, sprowadzić kolekcje, w których dziewczyny wystąpiłyby podczas koncertu, nawiązać współpracę ze sponsorami.

W zamian widowisko wyemito­

wane zostałoby przez ogólnopolską telewizję, co z pewnością byłoby doskonałą reklamą dla Nysy i Ny-

współpracy z firmą „M iss Polonia” , która chciałaby w Nysie urządzić wybory regionalne, czyli na takim samym poziomie jak do tej pory

„Missland” :

- M iss P o lo n ia kusi tym, że dziewczyna, która w Nysie zdobę­

dzie tytuł głównej koronowanej, au­

tomatycznie tra fia do półfinałów wyborów ogólnopolskich, a dwie wicemiss startują w castingu do pół­

finału. O wyborze najpiękniejszych w tym konkursie decydują widzo­

wie głosując SMS-ami.

D o ro ta Kusyk rozm awiała z przedstawicielami obu firm.

- Skoro obie firmy chcą z nami współpracować to oznacza, że do­

ceniają poziom, który wypracowali­

śmy przez lata - mówi Dorota K u ­

syk. - Teraz my chcemy zobaczyć co oni są w stanie zaproponować.

Przez lata wypracowaliśmy sobie dobry poziom widowiska i chcemy

wybrać taką opcję, by jak najlepiej promować miasto, Nyski Dom Kul­

tury i dziewczyny, które zdecydują się startować w wyborach.

Zdaniem instruktora N D K to, jak młoda dziewczyna zaprezentuje się na szczeblu centralnym, w dużej mierze zależy od pracy nad nią na początku jej drogi, czyli w regionie:

- W Nysie jest dużo ładnych

dziewczyn - twierdzi Dorota Kusyk.

- Z a le tą dziewczyn jest wysoki wzrost. Reszty można nauczyć.

Problemem jest piękne poruszanie szczególnie w butach na wysokim obcasie. Uroda- jest pojęciem względnym. Niektóre dziewczyny nie wiedzą, że są piękne. Specjali­

ści pomagają im wydobyć to pięk- np. Od pewnego czasu dziewczy­

nom przed wejściem na. scenę nie pomagają się przygotować siostry czy koleżanki, ale profesjonaliści, którzy zwracają się z propozycją współpracy. Byw ało tak, że pani Dorota werbowała dziewczyny z ulicy:

- Dwie dziewczyny namówiłam, nawet prosiłam rodziców. Tą ostat­

nią jest panująca Pierwsza W ice­

miss Polski Agnieszka Wołochacz.

Niekiedy jest tak, że nic proszę tyl­

ko żądam - masz przyjść!

Wybory nie deprecjonują także dziewczyn nieco niższych. Zdarza się, że dziewczyna, która nie zajęła żadnego miejsca, znalazła swoje miejsce w reklamie czy promując produkty kosmetyczne.

Jak dowiedzieliśmy się w ostat­

niej chwili przed drukiem tego nu- rtieru „N o w in ” , N D K zdecydował się przyjąć propozycję organizacji regionalnych wyborów „Miss Polo­

nia 2005” . Tym samym dziewczyna, która zwycięży w Nysie, automa­

tycznie znajdzie się w półfinałach tego konkursu. Szansę na półfinał mają też wicemiss i dziewczyny (je­

śli pozytywnie zaliczą casting), któ­

rym organizatorzy wręczą tzw. zie­

loną kartę.

Nyskie eliminacje do konkursu odbędą się 5 marca.

A g n ieszk a G ro ń

r e k t a m 1 'a

MEBLE SOSNOWE

M A T E R A C E P O P W Y M I A R N YSA, U L. NOW OW IEJSKA 16 (obok Agrarny)

Tel. 40 93 365

Na u roczystość przybyto wielu rolników

skiego Domu Kultury.

N D K otrzymał też propozycję

NAJWIĘKSZE SUKCESY NYSKICH PIĘKNOŚCI

2001 - Bożena Kraińska została finalistką „M iss Polonia”

2002 - Alicja Demczuk zostaje I Wicemiss Polski Nastolatek"

2003 - Karolina Kusyk zostaje finalistką „M iss Polski Nastolatek”

2004 - Jagoda Ficek zostaje finalistką „Miss Polski 2004’’

2004 - Agnieszka Wołochacz zostaje I Wicemiss Polski

Udział w wyborach miss to szansa dla dziewcząt

(6)

27 slvcznia 2H5

Szkoła w Dom aszkowicach skonsolidow ała społeczeństwo wsi

Piękne rodzi się w bólach

D anuta Wasowicz-Hołota

- Czy nasza szkoła powstała w bó­

lach? Bóle pewnie były, ale mówią, że tylko co piękne, rodzi się w bólu - mówi Edyta Wąs, prezes Stowarzyszenia Rozwoju Wsi Domaszkowice, organu założycielskiego i prowadzącego miej­

scową szkołę podstawową.

S zk o ły n ie oddam y!

Domaszkowice miały przez ostatnie lata mało dzieci w szkole, co wpływało na wysoki koszt utrzymania ucznia.

Wynosił on ponad 700 zł, kiedy w in­

nych szkołach wiejskich sięgał ponad 400 zł, a w miejskich połowę tej kwoty, a nawet mniej. Widmo likwidacji placów­

ki wisiało ciągle nad wsią - już od po­

nad 6 lat. I już wtedy Domaszkowice postanowiły: „My szkoły stąd nie wypro­

wadzimy. Sami zrobimy swoją!".

W maju 2004 r. postanowienie na­

brało kształtu.

- Przede wszystkim rodziło się to bardzo szybko. Musiało się urodzić, bo zostaliśmy postawieni pod ścianą. Był zamiar zreorganizowania placówki, jako filii w Niwnicy. Rodzice się nie zgadzali.

Było zebranie wsi z władzami Nysy. Pró­

bowały nas przekonać, żeby albo zgo­

dzić się na filię, albo zrobić szkołę sto­

warzyszeniową. Ludzie na początku nie wiedzieli co to będzie za twór. Opinie były różne. Wiedza prawie żadna. Jednak po zebraniu zdecydowaliśmy, że robimy szkolę. W pismach do burmistrza i Rady Miejskiej wyraziliśmy deklarację, wtedy jako Komitef Inicjujący - opowiada mło­

da prezes.

Edyta Wąs jest matką dwójki dzieci:

4- i 6-letniego.

- Dla mnie ta szkoła była ważna z tego względu. Dobro dzieci dla każdej matki, każdego ojca, jest najważniejsze.

Pani Wąs zaangażowała się więc wraz z gronem innych mieszkańców (przeważnie młodych) w stworzenie Sto­

warzyszenia Rozwoju Wsi i założenie szkoły. Oprócz chęci dysponowała też czasem wolnym, bo aktualnie jest oso­

bą bezrobotną.

W yścig z c z a s e m

Rodzice czekali, co będzie dalej.

- Nikt nie chciał dawać dzieci do Niwnicy, co najwyżej do Nysy.

Niektórzy z optymizmem wierzyli, że szkoła zostanie, inni powątpiewali, choć nie mówili o tym głośno. Przeszkodą był upływający czas. A przed zapaleńcami, którzy podjęli się tego dzieła, byl ogrom pracy.

- 4 sierpnia otrzymaliśmy decyzję burmistrza Mariana Smutkiewicza. Ze­

zwolił nam na założenie szkoły stowa­

rzyszeniowej. Potem już wszystko było w tempie kosmicznym. Burmistrz powie­

dział 1 września, że pobiliśmy rekord świata w otwarciu takiej placówki. W międzyczasie na 2-3 dni przed otwar­

ciem mieliśmy sanepid, który zwrócił nam uwagę na zły stan sali informatycz­

nej. Tylko dzięki ogromnemu zaangażo­

waniu rodziców, członków Stowarzysze­

nia i lokalnym sponsorom udało się zro­

bić salę jak należy. Zresztą tak jest do dziś. Mamy wielu życzliwych, którzy nie pozostają obojętni i zawsze nam poma­

gają.

K a d ra n a u c z y c ie ls k a Ze znalezieniem nauczycieli i dyrek­

tora szkoły stowarzyszeniowcy też mu­

sieli się spieszyć.

- Sprawy organizacyjne zajęły dużo czasu. Dopiero kiedy z nimi się uporali­

śmy, mogliśmy się zająć sprawami per­

sonalnymi - wyjaśnia Mariusz Listow- ski, wiceprezes Stowarzyszenia. To ko­

lejny społecznik, działający też w Radzie Sołeckiej. Przed likwidacją szkoły pełnił tu rolę przewodniczącego Rady Rodzi­

ców, ma dwójkę dzieci i losy placówki nie były mu obojętne.

■ Mariusz Listowski został też nauczy­

cielem wychowania fizycznego. Z gro­

na, które pracowało w szkole, zostały tylko dwie nauczycielki. Pozostali, po­

dobnie jak pan Mariusz, są nowi. Z ze­

wnątrz jest też dyrektor Elżbieta Nowak.

- To pani dyrektor nas znalazła.

Chciała uczyć w naszej szkole, ponie­

waż jest z wykształcenia nauczycielem nauczania zintegrowanego, a teraz jesz­

cze podjęła studia podyplomowe z języ­

ka polskiego i historii. Po rozmowach stwierdziliśmy jednak, że chcielibyśmy aby to pani Elżbieta Nowak kierowała szkołą. Uznaliśmy, że jest właściwą oso­

bą, która będzie umiała połączyć miesz­

kańców. Jest człowiekiem otwartym, z każdym potrafi znaleźć płaszczyznę po­

rozumienia, potrafi otwarcie porozma­

wiać. Pani Nowak zgodziła się. Okazało się, że wybór jest dobry - zapewnia pre­

zes Edyta Wąs.

W szkole pracuje 14 osób, razem z panią Basią - kadrową i księgową w jed­

nej osobie. Nauczycieli jest jedenastu.

- W szyscy spotkaliśmy się tutaj po

ny w różnych szkołach. Potem złożyłam podanie tutaj. Kiedyś, we wcześniej­

szych latach, też byłam dyrektorem.

Chciałam pracować tu tylko jako nauczy­

cielka, ale dałam się przekonać. Najbar­

dziej w rozmowie ujął entuzjazm tych

rza się dyrektorka. Rodzice też czują się mocniej związani ze szkołą. Jak zapew­

nia Edyta Wąs widać to przy odnawia­

niu sal, drobnych remontach. Po remon­

cie sali informatycznej planują w czasie ferii odnowić salę gimnastyczną. Miesz-

„Zerówka” w Domaszkowicach jest wyjątkowo liczna

młodych ludzi ze Stowarzyszenia - pani Edyty i pana Mariusza, to, że chcą tak wiele zrobić - mówi dyrektor.

Z m ia n y n a le p s z e

Szkoła stowarzyszeniowa w Do­

maszkowicach odgrywa w środowisku kilka ważnych ról. Na pewno konsolidu­

je środowisko wiejskie.

- Wcześniej było tak, że drogi szko­

ły i mieszkańców wsi troszeczkę się ro-

Kadra nauczycielska z dyrektorem

raz pierwszy, a więc na pewno są to dla nas nowe doświadczenia. Ale staramy się tu współpracować, aby było dobrze - zapewnia dyrektor Elżbieta Nowak.

Nauczyciele to ludzie młodzi. Jed­

nak każdy ma już doświadczenie zawo­

dowe. Największe ma dyrektor. Jest też jeden emerytowany nauczyciel, w za­

stępstwie jednej z pań, która niespodzie­

wanie zachorowała.

U ją ł m n ie e n tu z ja z m m ło ­ d y ch

Elżbieta Nowak jeszcze kilka miesię­

cy temu nie spodziewała się, że zosta­

nie dyrektorem.

- To zbieg zdarzeń i okoliczności. W ogóle pracowałam 20 lat w innej szkole, w gminie Otmuchów. Tak się złożyło, że szkoła przestała istnieć w 2000 roku.

Przez 4 lata pracowałam na terenie gmi­

zeszły. W tej chwili dbamy, aby ta inte­

gracja mieszkańców ze szkołą była więk­

sza - mówi Edyta Wąs.

- Stowarzyszenie w ogóle rzuciło nas na głęboką wodę. Musieliśmy bar­

dzo szybko dopasować się wszyscy.

Zaraz po rozpoczęciu roku szkolnego, we wrześniu, zaczynały się dożynki. My, jako szkoła stowarzyszeniowa chcieli­

śmy się pokazać, że jesteśmy. Takie puszczenie na głęboką wodę w sumie było dobre, bo mieszkańcy trochę nas poznali. Łatwiej było nam docierać nie tylko do rodziców, ale i innych miesz­

kańców. Zapraszamy w szystkich na wspólne uroczystości. Jak by nie było, my jesteśmy tu trochę obcy. Mam świa­

domość, że tu przez lata byli nauczycie­

le, do których mieszkańcy też się przy­

zwyczaili. I jest porównywanie. To nie jest łatwe... Jednak staramy się - zwie-

kańcy bywają też na wszystkich uroczy­

stościach szkolnych, angażując się też w pomoc. Brali udział w kiermaszu świą­

tecznym, z którego dochód pójdzie na organizację ferii. Szkoła przez jeden ty­

dzień zapewni dzieciom różne atrakcje.

Również osoby spoza krewnych uczniów korzystają chętnie z zaproszeń na rocznicowe i okazjonalne spotkania z uczniami.

- To jest otwarcie się szkoły na całą wieś, nie tylko rodziców. Na przykład przed świętami robiliśmy opłatek dla wszystkich mieszkańców. Dzieci zapra­

szały szczególnie starszych, samotnych, był program jasełkowy i poczęstunek wigilijny - z karpiem, opłatkiem, ciastem domowym. Piękna uroczystość! Podob­

nie święto dla babć i dziadków - rów­

nież dla wszystkich, nawet nie z naszej szkoły. Takie spotkania również dla dzieci są owocne. We wrześniu np. robiliśmy spotkanie z kombatantami. Przyszło kil­

ku panów - opowiadali o swoich prze­

życiach, przynieśli odznaczenia - opo­

wiada dyrektorka.

W trakcie naszej rozmowy do po­

koju zaglądają pewne osoby.

- To rodzice. Często przychodzą i bardzo się z tego cieszę. Jestem zawsze do dyspozycji, bo rodzice mają różne wątpliwości, nawet odbiegające od wy­

ników w nauce dziecka czy w wycho­

waniu. Z myślą o rodzicach zorganizo­

waliśmy spotkanie ze specjalistami z poradni psychologiczno - pedagogicz­

nej, na temat postępowania z dzieckiem dyslektycznym, nadpobudliwym.

P o ró w n a n ie n a p lu s

- A jeśli chodzi o porównywanie, to ta kadra i ten dyrektor wypadają tu na­

prawdę korzystnie - zapewnia z dumą prezes, która na bieżąco sonduje nastro­

je mieszkańców wsi.

Rodzicom podoba się fakt, że szko­

ła nie tylko zapewnia opieką nad przed­

szkolakami i naukę dla dzieci z klas 0 - VI, ale dba o ich rozwój. Uczniowie mają wiele dodatkowych kółek w ramach za­

jęć pozalekcyjnych, m.in. teatralne, ta­

neczne, informatyczne, PCK. Dwa razy w tygodniu po południu funkcjonuje bi­

blioteka.

- Tu ukłon w stronę nauczycieli, któ­

rzy chcą poświęcać swój wolny czas, bo robimy to bezpłatnie - informuje dy­

rektor.

- W sporcie też poszliśmy na ścisłą współpracę z młodzieżą. Młodzież ze wsi ma do dyspozycji salę gimnastyczną, korzysta z niej dwa razy w tygodniu.

Może też będzie współpraca z LZS-em, jesteśmy na etapie rozmów - dodaje wiceprezes Mariusz Listowski.

Ponadto dzieci mają inne atrakcje.

Były w Opolu. Po obejrzeniu filmu „W 80 dni dookoła świata” wzięły udział w konkursie i zajęły II miejsce. Szkoła otrzymała dofinansowanie do filmów, a uczniowie trochę nagród.

- Jeździmy też do teatrzyku. Stara­

my się dzieciom wypełnić czas. Ale oczywiście nie może być przerost tego wszystkiego, bo generalnie musimy uczyć. Mamy 36 uczniów w szkole i 31 w przedszkolu: dwie grupy. W zerówce mamy 18 osób - informuje dyrektor.

O d w ie d z a m y d z ie c i

Na lekcji w klasie drugiej pani Mar­

ty Baranieckiej dzieci pracują w skupie­

niu. Na chwilę odrywa ich od zajęć wi­

zyta dziennikarki.

- Bardzo lubię, że w szkole są lek­

cje i przerwy. Bawię się z koleżanką Sarą - mówi Dominika.

Mateusz też zapewnia, że lubi cho­

dzić do szkoły. Natomiast młoda wycho­

wawczyni (z wcześniejszej ekipy) kocha swoich uczniów i dlatego została w Do­

maszkowicach. Agnieszka Siwy prowa­

dzi grupę mieszaną przedszkolaków i bardzo sobie chwali tę pracę. Ma staż 5-letni i „nie wyobraża sobie innego za­

wodu". Beata Lubczyńska ma pod opie­

ką liczną grupę 6-latków. Mówi. że chciała pracować z dziećmi i świado­

mie wybrała szkołę w Domaszkowicach.

Nie ma pretensji, że tu pracuje wg ko­

deksu pracy a nie Karty nauczyciela.

F in a n s o w o n ie ź le

Szkoła otrzymuje z gminy subwen­

cję w wysokości 451 zł na ucznia (śred­

nią utrzymania ucznia wiejskiego). Sto­

warzyszenie zupełnie nieźle sobie radzi w ramach tych środków.

- Z płatnościami jesteśmy na bieżą­

co: płatności, ZUS-y, wynagrodzenia nauczycieli. Z nauczycielam i mamy umówioną stawkę - mówi Edyta Wąs.

- Nie chcę być górnolotna, ale my­

ślę, że młodzi nauczyciele czerpią jesz­

cze trochę satysfakcji z samej pracy.

Chociaż strona materialna jest bardzo ważna. Nie mamy tu problemów, typu, że nauczyciele są niezadowoleni i mają roszczenia do pracodawcy - mówi dy­

rektor.

Nad funkcjonowaniem szkoły czu­

wa Stowarzyszenie Rozwoju Wsi, które tworzy (obok prezesów): Agnieszka Ga- rus (skarbnik), Barbara Łysik (sekretarz) oraz członkowie: Wojciech Cieślik, Piotr Rypień, Paweł Biernat oraz Stanisław Rypień (przew. komisji rewizyjnej).

- Stowarzyszenie liczy 28 członków, ale nie zamykamy się w tej grupie. Każ­

dy pomaga: jeden więcej, inny mniej - w miarę czasu i sił. Chcemy innych za­

chęcić do współpracy. Widzimy, że wielu się przekonuje, zwłaszcza kiedy widzą jak szkoła dobrze funkcjonuje - mówi prezes.

Cytaty

Powiązane dokumenty

dom wolnost. garaż, działka 25 a, zadbany, po generalnym rem.. Bolesława Śmiałego 3, tel. 2,4 D, oszklony, 3-osobowy, możliwość przerobienia na osobowy. Korekta

Czekamy na uzasadnienie, które ma dotrzeć do 21 kwietnia, kiedy odbędzie się sesja Rady Miejskiej..

śniej oznaczonych drzew i przekazują dla ubogich rodzin wskazanych przez sołtysa. - Na pomysł wpadli sami strażnicy. M nie również się spodobał i tak już od trzech lat

niejszych momentach, teraz jest ten moment, kiedy mamy się nie lękać, dalej żyć według jego zasad, według tego, co nam pokazał.. O la

Co pół roku pojawiają się jakieś nowelizacje kodeksu drogowego. Przepisy zmieniają się ustawicznie, ponieważ posłowie ciągle wymyślają coś nowego, tak jakby nie

Jeśli Czytelnik po tym, jak przed tygodniem opowiedzieliśmy o erotycznych przygodach Kazimierza Wielkiego, spodziewa się, że i tym razem skupimy się wyłącznie na

Ziemia się zatrzęsie i niebo ogniem będzie palić ziemię. Morza będą huczeć i palić się. Świat straci wiele ludzi i lądów z powodu zniszczenia padającego na człowieka.

- Ono nie rozumie tego, co się dzieje: kiedy przyjeżdża po niego ojciec to mama mówi, że ma przy­.. wieźć go punktualnie, bo jak nie to drugi raz go