Konsolidacja kredytów
CHROBRY
Autoryzow ane biuro:
Głuchołazy, ul. P ow stańców Śl. 35 Tel. (0-77) 439 17 76, 0 608 077 554
Dodatkowa gotówka
* Jedna nttwa V rata
DelxyKn<M
N r 7
1 7 L U T E G O 2 0 0 5 r.
IN D E K S: 328073
Cena: 2,oo zł
■ (VA T 0%) I S S N 1 2 3 2 - 5 4 4 9
9 7 7 1 2 3 2 0 3 6 0 0 6
www.nowinynyskie.com.pl
T Y G O D N I K M I E J S K I 1 R E G I O N A L N Y . U K A Z U J E S I Ę O D 1 9 4 7 R O K U
N adpalone ciało kobiety leżało na podłodze
Ś m i e r ć w o g n i u
Wyraźny ślad na dywanie wskazuje miejsce, gdzie znaleziono ciało ofiary pożaru
79-Ietnia Teodora S. zgin ęła w pożarze, który wybuchł w jej dom u w Ścinawie M ałej (gm ina Korfantów) w m inioną niedzielę. Praw dopodobną przyczyną zaprószenia ognia był niedo
pałek pap ierosa. K obieta m ieszkała sam a, dlatego akcję ratunkową rozpoczęli sąsiedzi i strażacy z m iejscowej OSP. Nie m ogli wejść do środka, bo drzwi były zam knięte. D ostaw ili więc drabinę. Kiedy w eszli ich oczom ukazał się m akabryczny widok - nadpalone ciało staruszki leżało pod ławą.
F ! •
str. 3
Kto rządzi muzeum?
Dyrektor Remigiusz Kamiński boi się jawności.
• str. 6
Negocjacje w M ZK
Trudna sytuacja ekonomiczna Miejskiego Zakła
du Komunikacji w Nysie przekłada się na rela
cje między dyrekcją a związkami zawodowymi.
• str. 4
Nie targuję się z Bogiem
- Tyle tych nieszczęść! Można byłoby nimi nie
jedno życie obdarzyć w rozsądnych ilościach!
• sir. 9
Wzdłuż życiodajnego Nilu
Egipt - kraj wielu kontrastów, czasem szokują
cych, czasem zachwycających, ale na pewno in
trygujących.
• str. 35
Uciekli przed katem
Bił mnie po ramionach, dostałem 10 uderzeń pięścią...
• str. 26
Niemodlin
Nie choruj nocą
Jeśli ogarnie cię niemoc w nocy lub niedzielę i masz szczęście, to załapiesz się do lekarza z pogotowia ratunkowego w Niemodlinie.
• str. 12
P aczkó w
Płynne granice jeziora 4
Okazuje się, że zbiornik Kozielno wcale nie leży w granicach gminy Paczków. Przynajmniej na niektórych mapach.
• str. 13
Korfantów
Zamieszanie wokół starców
Czy opieka społeczna oszczędza na potrzebujących?
---r e k l a m a ■
• str. 11
K R E D Y T Y
OFERTA SPECJALNIE DLA CIEBIE - Wysokie kwoty nawet do 20.000 zł
• W krótkim czasie - Program “Nonstop"
- Bez opłat wstępnych
OBSŁUGA CM ENTARZY
n y so , u l. P ifls io w s k d 26
^ 4 3 3 47 29 ♦ c a łą dobę
M E B L E
- S A T K U C H E N N E
BEZ ABONAMENTU
Kupując TV PANASONIC
D V D z c a 1 z ł
NYSA Piłsudskiego 44 A Armii Krajowej 26 (budynek cechu)
m
S S s G O - A K A u S W U M
i R A D I S M E S K A 90,8 F M
N A iiR O D l. A T R A K C JE
Z A P R A S Z A M Y W K A Ż D Ą S O B O T Ę od 2 0 .0 0
sir. 2 ■MMMMMMMMMIMMMHMMMIMMHIIHMMMIMMMMMMMi
17 lutego 21)0:1 L u d z i e
P o lsk ie wódki górą
Polskie wódki trafiły w gusta dzien
nikarzy „New York Times’a". W pierw
szej dziesiątce ich rankingu są dwa trunki z naszego kraju - piszą w „Życiu War
szawy". Dziennikarze z działu kulinarne
go NYT przetestowali pod względem smaku 31 z ponad trzystu dostępnych na amerykańskim rynku wódek. Pierw
sze miejsce zdobyła francuska wódka smirnoff. Ale już na drugim miejscu zna
lazła się wyborowa single estáte. Ta wódka w Stanach kosztuje od 30 do 35 dolarów. Trzecie miejsce wśród nowo
jorskich dziennikarzy zajęła belvedere.
Przetrzebione sam ochody W „Życiu Warszawy" czytamy, że kierowcy i urzędnicy zniszczyli w 2004 r. prawie połowę pojazdów należących do MSWiA. Tylko w ubiegłym roku ska
sowali 27 samochodów spośród 65, które ma ministerstwo. Niektórzy rozbi
jali auta dwukrotnie. Na liście liderów szkód jest rzecznik ministerstwa Jaro
sław Skowroński. - Pierwszy wypadek był z mojej winy, uderzyłem w auto, które jechało przede mną. Za drugim razem ktoś zniszczył mi samochód na parkin
gu - tłumaczy się Skowroński. Nie wia
domo, w jakim stanie mógłby być jego samochód prywatny, bo takiego nie ma.
Szturm ują Berlin
Coraz więcej polskich przedsię
biorstw uważa, że najlepszą drogą wej
ścia na rynek niemiecki jest założenie firmy w Berlinie. Tempo, w jakim przy
rasta rejestracja naszych przedsię
biorstw w stolicy Niemiec, zdumiewa nawet tamtejsze władze - twierdzą w
„Rzeczpospolitej” . W zeszłym roku wzrost liczby zarejestrowanych polskich firm był niemal trzykrotny - z niespełna 500 do ponad 1300.
N asze w yjazdy za p ra cą Mimo że w Polsce jest prawie 3 min bezrobotnych, a trzy kraje UE otworzyły po 1 maja ub.r. rynki pracy, zatrudnienie podjęła tam garstka rodaków - donoszą w „Gazecie Prawnej". Z szacunków spo
rządzonych pod koniec 2004 r. w Mini
sterstwie Gospodarki i Pracy wynika, że w krajach UE, które otworzyły rynek pra
cy (W. Brytania, Szwecja, Irlandia), pra
cę podjęło odpowiednio 50,4 tys., 12 tys., i 10 tys. Polaków - razem 72,4 tys.
Jednak w Wielkiej Brytanii połowa z nich to osoby legalizujące swój pobyt.
M atura ja k banknoty Tegoroczni maturzyści dostaną nowe, praktycznie nie do sfałszowania świadectwa maturalne. Będzie specjal
ny papier z włóknami aktywnymi w świe
tle dziennym i ultrafiolecie, wypukły druk i jeszcze kilka niespodzianek dla fałsze
rzy - informują w „Życiu Warszawy”. - Korzystamy z nowoczesnych technik wykorzystywanych przy druku pieniędzy i innych papierów wartościowych - za
powiada Mieczysław Grabianowski, rzecznik Ministerstwa Edukacji.
Sp rzedaje dom, kupiła teatr Krystyna Janda kupiła nieczynne warszawskie kino Polonia. Skąd ma pie
niądze? Aktorka sprzedaje swój dom w Milanówku i bierze pożyczkę. Pierwsza premiera planowana jest na wrzesień.
Teatr również będzie się nazywał Polo
nia. Grać mają głównie młodzi-zdolni. - Ja będę się tylko darła i biła linijką po łapach - mówi Janda.
Jestem szczęśliwa
F e l i e t o n
E dyta Wąs
To młoda, 28-letnia prezes Stowarzy
szenia Rozwoju i Odnowy Wsi Domasz- kowice. Wraz z grupą równie młodych ludzi stworzyła tę organizację i założyła we wsi szkołę stowarzyszeniową. Impul
sem być może było to, że pani Edyta sama jest matką dzieci, które są lub będą za kilka lat u progu edukacji wczesnoszkol- nej. Jej pociechy - Ola i Szymon mają 6 i 4 lata. W Domaszkowicach Edyta Wąs mieszka 10 lat. Przyszła tu z miejscowo
ści Niesiebędowice k. Korfantowa za mę
żem Sylwestrem, jak sama mówi - wiel
ką miłością jej życia.
- Teraz mnóstwo czasu poświęcam Stowarzyszeniu, aby jak najwięcej działo się we wsi. Chcielibyśmy, żeby były wi
doczne efekty jego działania. I to nie tyl
ko w prawidłowym funkcjonowaniu szko
ły. Organizujemy jeszcze kurs języka an
gielskiego dla osób aktywnych zawodo
wo, aerobik dla kobiet. Przymierzamy się do napisania projektu, może pozyskamy pieniądze dla Domaszkowic lub dla szkoły.
Chcemy reaktywować koło gospodyń wiejskich, chcemy nawiązać kontakt z ODR-em - może zrobimy jakieś kursy, np.
wikliniarstwa, zdrowej kuchni. Jest też za
interesowanie językiem niemieckim.
Mamy osobę z certyfikatem, która spo
łecznie podjęłaby się nauczania. Planów jest dużo, nie chcę mówić o wszystkich, żeby nie zapeszyć. Robiliśmy bal ostat
kowy, przyszło wiele osób. Dochód prze
znaczymy na ferie dla miejscowych dzie
ci. Ciągle coś robimy, np. dyskoteki dla młodzieży. Ciągle narzekamy na młodych ludzi, ale nasi są kulturalni. Teraz pytają o remont sali gimnastycznej, który chce
my wykonać, bo chcą pomóc. Młodzież przychodzi tu grać popołudniami w piłkę siatkową, w ręczną, nożną. Koordynują to z Mariuszem Listowskim, wicepreze
sem Stowarzyszenia.
Zaangażowanie się młodej miesz
kanki w ratowanie szkoły wyzwoliło w niej drzemiącą od zawsze potrzebę dzia
łania.
- Od pierwszej klasy podstawówki (im. Wojska Polskiego w Korfantowie) byłam przewodniczącą samorządu uczniowskiego, a potem przewodniczą
cą samorządu szkolnego. W „Caroli-
num” też kierowałam samorządem szkolnym. Zacięcie społecznikowskie miałam od zawsze. Moja mama śmiała się, że ja już jako dziecko w piaskowni
cy organizowałam innym zabawy. Chy
ba mam to po swoim tacie.
Przez ostatnie 10 lat Edyta Wąs wykorzystywała swoje umiejętności or
ganizatorskie jedynie na niwie rodzinnej.
Zrobiła prawo jazdy, poszła do pracy, remontowała wspólnie z mężem dom, potem urodziła dzieci, zajęła się ich wy
chowaniem. Powoli też wrosła w nowe dla niej środowisko Domaszkowic. Do
piero kiedy rozpoczęły się batalie o utrzy
manie szkoły, znalazła kolejne ujście drzemiących w niej talentów. Do tego stopnia, że inni działacze wybrali ją na prezesa Stowarzyszenia Rozwoju i Od
nowy Wsi Domaszkowice.
- To przyszło w dobrym czasie. Mam już odchowane dzieci, pewną stabiliza
cję życiową, a przy tym trochę wolnego czasu - mówi.
Mimo ogromnego zaangażowania się w pracę społeczną pani Edyta ma zawsze czas dla swoich dzieci, który stara się wykorzystywać mądrze: na rozmowy, wspólne zabawy, np. granie w ulubione bierki (dzieci mówią „obier
ki"), czytanie bajek. Jest miłośnikiem zwierząt, zajmuje się hodowlą psów rasy seter irlandzki. Uwielbia czytać, choć ostatnio preferuje zamiast literatury pięk
nej... ustawę o samorządzie gminnym i ustawę o systemie oświaty.
- Na tym etapie życia nie mogę po
wiedzieć, że to już jest tak i koniec. Ale w tym momencie czuję, że to, co osią
gnęłam i to, co robię, daje mi szczęście.
Jestem szczęśliwa! Mam wokół siebie wielu życzliwych ludzi, dwójkę ukocha
nych dzieci, wspaniałego przyjaciela w osobie męża, który akceptuje to, co ro
bię, a nawet doradza. Do tego, oprócz swoich pasji, mam jeszcze możliwość zrealizowania się w pracy społecznej.
Mało jest ludzi szczęśliwych. Z okazji nowego roku życzyłam wszystkim, żeby byli szczęśliwi. Ludzie życzą sobie zdro
wia, a mało kto pamięta o szczęściu. A ono jest tak ważne...
dw
„ Nie umiera ten, kto trwa w pamjgci i sercach naszych"
W szystkim , którzy uczestniczyli w o sta tn im p o ż e g n a n iu n aszeg o u k o c h a n e g o O jca i D ziadka
ŚP. B O L E S Ł A W A M A T Y S Ó W se rd e c z n e p o d zięk o w an ia składa
ro d z in a
„ Nie umiera len, kto trwa w pamięci i sercach naszych"
Serdeczne podziękowania lekar/.om i pielęgniarkom za ratowanie życia, ks. proboszczowi Wiktorowi Małeckiemu z parafii Reńska Wieś, współpracownikom z Gimnazjum w Pakosławicach, właścicielowi i pracownikom Zakładu Usług Pogrzebowych J. Piskorski w Nysie, rodzinie, przyjaciołom, sąsiadom, znajomym, którzy łączyli się z nami
w bólu i w żalu oraz wszystkim uczestniczącym w ostatniej drodze naszego kochanego Taty i Dziadziusia
ŚP. P A W Ł A P O L I G A Ł Y sk ład ają
c ó rk a i syn z ro d zicam i
Miniszter żdrowia i równy dostęp
J j 1
j 1 |
J a n u sz Sanocki
Jeszcze nie ucichły echa p o m y słu SLD, żeby zalegalizować burde
le, do listy zaw odów dopisać z a wód: „prostytutka ”, a panienkom z
„agencji towarzyskich ’’założyć kasy fiskalne, a ju ż nasza ulubiona lewi
ca wyszła z nowym pomysłem. Oto w środę m inister zdrow ia M arek Balicki zwołał konferencję, na któ
rej oznajmił, że należy zezwolić na posiadanie „niewielkich ilości m a
rihuany”. W praktyce oznaczałoby to legalizację tego narkotyku, bo nie sposób przecież określić co jest, a co nie jest „niewielką ilością".
Zaw sze myślałem, że m inister zdrowia zajm uje się problem am i le
czenia ludzi, organizacją służby zdrowia, problem am i zaopatrzenia szpitali w leki, itd., itp. Jak się je d n a k okazuje „miniszter" Balicki ju ż rozwiązał problemy służby zdrowia i teraz p o sta n o w ił zalegalizow ać narkotyki. O co chodzi? W pierw
szej chwili zdum iałem się, ale kiedy się nieco nad tą propozycją zasta
nowić, to nie jest ona taka całkiem bez sensu.
Tak n a p ra w d ę, s ta n słu ż b y zdrow ia p o d rządam i lewicy je st dramatyczny. Szpitale bankrutują, kom ornicy niedługo będą zabierać laparoskopy, tomografy i co tam da się sprzedać, pielęgniarki głodują, radiolodzy protestują a p a cjen c i czekają m iesią ca m i na badanie.
Wszyscy też wiemy ja k to się zaczę
ło. N ajpierw m a zo w ie c k i baron S L D m in is te r „ Ł a p a " o b ie c a ł
„równy d o s tę p ” do m ed y czn y ch świadczeń i wspólnie z dziarskim L eszkiem M. rozpirzyli ja k o tako ju ż fu n k c jo n u ją c e kasy chorych.
Jakby tego było mało, obiecali, że wkrótce pacjenci dostaną „leki za złotów kę”.
N o i ja k się okazało „równy d o stęp ”, owszem, jest, ale dla tych, co mają równo wypchane portfele, leki są najdroższe w Europie, pełny ba
łagan, pełny rozpad, za który oczy
wiście płacą pacjenci i całe społe
czeństwo. A ż dziw, że jeszcze jakiś desperat nie podłożył bom by p o d ministerstwem.
Co więc robić w sytuacji, kiedy kolejki pacjentów rosną, brakuje le
ków, brakuje pieniędzy?
Tu na po m o c przychodzi kine
matografia. Widziałem ńa którymś
z westernów ja k na prerii 'sierżant operuje rannego żołnierza, nożem wydłubując m u kulę. Jako środek znieczulający służy pokaźnej wiel
kości butelka whisky. Ba, ale u nas whisky droga, służba zdrowia musi sięgnąć do tańszych środków osza
łamiających. A co w naszych wa
runkach m oże być tańsze niż mari
huana, czyli zwykłe indyjskie kono
p ie? O bsieje się popegeerow skie pola, zbierze kom bajnem , wysuszy w Herbapolu i heja do pacjentów.'- Zgłasza się taki z chorobą, a tu naj
bliższy termin badania, ja k i m oże o fe r o w a ć N a r o d o w y F u n d u sz Zdrowia, wypada za pół roku. Tak na trzeźwo m ógłby się zmartwić, zdenerwować, ale ja k sobie zapali skręta z „m arychy” zaraz m u się zro b i le k k o na duszy, p ro b le m y zmaleją, stres zniknie, różowe, sło
nie wypełzną na ścianę.
Podobnie zrobi się z protestują
cym i pielęgniarkam i - p o „maryś- c e ” przestaną narzekać, że pensje za niskie, że dzieciska głodne i że pracy za dużo. Po prostu świat sta
nie się kolorowy.
A jeśli zbiory będą dobre i p a cjenci wszystkiego nie wyćpają. to nadw yżki sprzeda się na wolnym rynku licealistom, gim nazjalistom za p o śre d n ictw e m za p rzyja źn io nych dilerów z sia tk i,. Krakowiaka ” czy jakiej innej. Dochody zasilą bu dżet partii i nie dość, że za pom ocą skręta popraw i się sam opoczucie 1 pacjentów, to jeszcze i na ka m p a nię wyborczą coś tam uzbiera.
Jak więc Państwo widzicie, rzą
dy lewicy niosą z sobą sam e miłe rzeczy. L eki za złotówkę, równy d o stęp do wszystkiego, legalne burdele i narkotyki, gruszki na wierzbie, Ka
lisza na dzień dobry i Dyducha na dobranoc.
Słowem: sam e przyjemności.
Pewien m ó j znajom y zapowia
da, że w najbliższych wyborach n a pew no odda glos na lewicę. N o chy
ba - dodaje - że wytrzeźwieje. Jak widać propozycja legalizacji „traw
k i ” m a także swój głęboki sens w roku wyborczym. O ni p o prostu li
czą, że ja kieś 7% społeczeństwa się Zaćpa i zagłosuje na SLD. Bez le
galnej „marychy” mogliby nic prze
kroczyć wyborczego progu.
J a n u s z S a n o c k i
„Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odcluiilzii... ” ks. Jan Twonhrwśki
Kasiu - m iałaś tylko 2 3 lala...
S erd eczn e podziękow ania za w szelką p o m o c i troskę R odzinie.
Przyjaciołom , Sąsiadom . Z najom ym . Lekarzow i R o d zin n em u Czesławowi K obyłeckiem u, L ekarzom i P ielęg n iark o m S zp itala M iejskiego w Nysie
i O d d ziału O n k ologii w O p o lu , N auczycielom i U czniom ze Szkół' w N ow akach i T ech n ik u m w Biechow ie. M ieszkańcom Nowak, Wójtowi, Pracow nikom i R adnym g m iny Pakosławice, ks. Proboszczowi o b e cn e m u i p o p rz e d n ie m u o ra z wszystkim , którzy łączy li się z n a m i w b ó lu i żalu uczestnicząc
w ostatn iej d ro d z e naszej U k o ch an ej C ó rk i. Zony i M am usi
ŚP. K A T A R Z Y N Y R Y C H L IK - J A N IK
składają p o g rą ż en i w sm u tk u ro d zice i m ąż z synem
17 lulpgo 2005 sir. 3
Z raną brzucha
W środę 9 lutego ok. 19 na chodni
ku przed sklepem „Łasuch” w Nysie le
żał młody mężczyzna z raną brzucha. Z informacji, która dotarła do „Nowin"
wynika, że przygodny przechodzień usi
łował bezskutecznie przez kilkadziesiąt minut wezwać policję, bo numer 997 milczał. Na szczęście mężczyzna w porę dodzwonił się do pogotowia ratunkowe
go.
Mężczyźnie, który miał rozległą ale na szczęście niezbyt głęboką ranę - wy
konano operację i jego życiu nie zagra
ża już niebezpieczeństwo.
• - Informacja dotarła do nas z pogo
towia ratunkowego. Poszkodowany był już w szpitalu - poinformował „Nowiny”
zastępca komendanta powiatowego po
licji Józef Barcik.
30-letni mieszkaniec Nysy w chwili zdarzenia był prawdopodobnie nietrzeź
wy. Na to wskazywał zapach alkoholu z ust oraz jego zachowanie.
- Pobrano krew do badania, czeka
my na wyniki - mówi Józef Barcik. Przy mężczyźnie w kieszeni zabezpieczono
nóż typu finka. Policja mogła zebrać wy
jaśnienia od poszkodowanego dopiero w kilka dni po operacji.
- Poszkodowany podaje, że kiedy szedł chodnikiem został zaatakowany przez nieznanych mu ludzi - informuje wicekomendant.
W związku z tym, że policji nie udało się dotrzeć do jakichkolwiek świadków, przyjmuje ona dwie wersje zdarzeń: albo napaść i zadanie rany przez osoby trze
cie, albo samookaleczenie. Za tą drugą wersją przemawia to, że wyjaśnienia po
szkodowanego są niespójne, oraz fakt, iż posiadał on przy sobie nóż. Na fince jednak nie było wyraźnych śladów krwi.
Zebrano wszystkie odciski i przesłano do badań laboratoryjnych. Wyniki powinny byćinane już za tydzień. W związku ż tak wieloma wątpliwościami i pytaniami nyska policja prosi ewentualnych świad
ków zdarzenia oraz autora telefonu o pomoc.
- Gwarantujemy anonimowość, je
śli ktoś tego sobie życzy - zapewnia Jó
zef Barcik.
dw
Policjanci udarem nili sp rze d a ż 1285 porcji „białej śm ie rci”
o rynkowej w arto ści około 13 ty się c y złotych
N a d p a lo n e ciało kobiety leżało na p o d łod ze
Śmierć w ogniu
79-letnia Teodora S. zginęła w pożarze, który wybuchł w jej domu w Ścinawie Małej (gmina Korfan
tów) w m inioną niedzielę. Prawdo
podobną przyczyną zap rószen ia ognia był n ied op ałek p ap ierosa.
Kobieta m ieszkała sam a, dlatego akcję ratunkową rozpoczęli sąsie- dzi i strażacy z m iejscowej OSP.
N ie m ogli w ejść do śr o d k a , bo drzwi były zam k n ięte. D ostaw ili w ięc d ra b in ę. K iedy w e sz li, ich oczom ukazał się makabryczny wi
dok - nadpalone ciało staruszki le
żało pod ławą.
M ieszkańcy Ścinawy p rzypusz
czają, że o g ień zo stał zap ró szo n y w n o cy z s o b o ty n a n ie d z ie lę a jb o b a rd z o w czesnym niedzielnym p o rankiem :
- K iedy o b u d ziłam się ra n o o godz. 6.00 sp o jrzała m p rzez o k n o i zauw ażyłam , że u p an i S. nie m a fi
ra n e k w o k n ach - o p o w iad a Iw ona G ęsiew icz, są s ia d k a T eodory S. - T rochę to było d la m n ie dziw ne:
u r z ą d z iła p r a n i e w n ie d z ie lę ? ! N a jw id o c z n ie j g o rą c e p o w ie trz e m usiało ju ż stopić firanki.
W e d łu g re la c ji m ie sz k a ń c ó w Ścinawy M ałej k o b ie ta od n ied aw na m ieszkała sam a:
- M iała tak ieg o o p ie k u n a i to o n zaw sze p o rząd k i robił. Ten je d nak ja k iś ty d zień te m u w yjechał.
M ów ią, że d o sc h ro n isk a B ra ta A l
b e rta w B ielicach.
P o ż a r ja k o p ierw si zauw ażyli znajom i Teodory, którzy przyszli ją odw iedzić. Było ok. godz. 11.00 w m in io n ą nied zielę 13 lutego.
N ie u d a ło s ię j e d n a k w e jść drzw iam i, b o były zam k n ięte. M ęż
czyźni d o staw ili w ięc d ra b in ę do
Gwałtowny podmuch wiatru był przyczyną wypadku, do jakiego doszło w piątek na trasie wylotowej z Nysy do Opola. Ciężarówka uderzyła w bok osobowego volkswagena po czym wypadła z drogi i przewróciła się na bok.
Ranny został kierowca volkswagena caddy.
! ! ! P R O M O C J A F A B R Y C Z N A ! ! ! K U C H N I E R O Y A L 1 1 , 1 6 , 2 5
m 4% o / V A i l l E ■
DOT.: ZAMÓWIEŃ ZŁOŻONYCH 4 U / O I M a l l B J OO 31.03.2005 r.K O M P U T E R O W E P R O J E K T Y G R A T I S !
N Y SA N Y S A
ul. S zla k C hrobreg o 6 |^ jj ul. Poniatowskiego 3 (obok F S D )
tel. 448 34 60
(obok L O K ) tel. 433 80 60 BŁflCK m o TTTT
w w w . b r w . c o m . p l
P R O F E S J O N A L N E S T U D I A F A B R Y C Z N E
Amfa wypiera hasz?
Ta amfetamina nie zostanie rozprowadzona w śród młodzieży
W piątek 4 lutego, około godziny 22.00, na ulicy Piastowskiej w Nysie do rutynowej kontroli zatrzymano samo
chód bmw. Kilka minut wcześniej kie
rowca zapomniał włączyć świateł i od-
Na trzy miesiące został aresztowany mieszkaniec Sarnowie, który tasakiem chciał zabić syna. Do usiłowania zabój
stwa doszło podczas rodzinnej awantury.
41 -letni ojciec złapał za tasak i mierząc w głowę zamachnął się. 20-letni syn w ostat
niej chwili podniósł do góry rękę, osłania
jąc głowę. Tasak trafił syna w przedramię.
J O T P E Od początku lutego w ręce nyskich
policjantów wpadło 128,5 grama am
fetaminy. - Takiej ilości tego narkotyku jeszcze u nas nie mieliśmy - twierdzi oficer prasowy policji Ireneusz Kacz
marek.
jechał spod jednej z nyskich dyskotek.
Policjanci zauważyli jadący pojazd bez świateł i zatrzymali. W bmw jechało trzech mieszkańców Nysy w wieku od 21 do 26 lat. Podczas kontroli u 23-let- niego mężczyzny znaleziono 70 gramów amfetaminy, następne 14 w jego miesz
kaniu. - Po nitce do kłębka policjanci dotarli do następnych trzech młodych osób z gminy Nysa, które dostarczały i rozprowadzały amfetaminę w Nysie - po
wiedział „Nowinom” Ireneusz Kaczma
rek. Trzy osoby zostały tymczasowo aresztowane.
W środę 9 lutego w jednym z miesz
kań w Nysie policjanci znów znaleźli 44,5 grama amfetaminy. Notowany już w po
licyjnych kartotekach 27-letni mężczy
zna tłumaczył, że jest to domowy zapas na użytek własny. Sąd nie dał wiary tłu
maczeniom i zastosował trzymiesięcz
ny areszt.
J O T P E
Chciał zabić syna
W tym domu doszło do tragedii
o k ie n m ie s z k a n ia n a pierw szy m p ię tr z e . Z b ili szy b ę i w eszli d o śro d k a . W id o k był m akabryczny.
N a p o d ło d ze, p od ław ą leżało n a d p a lo n e c ia ło k o b ie ty . W e rs a lk a była d o s z c z ę tn ie s p a lo n a , z n is z czone m eble i sprzęty.
- Pani S. m usiała ja k o ś zejść z w ersalki i w eszła p o d law ę - o p o w iad a zastęp ca k o m e n d a n ta m iej
scowej O S P Ja n K onarski. - R ęce m ia ła n a d p a lo n e i tro c h ę tw arz.
G dyby nie zeszła z tej w ersalki to n a p e w n o c a ła by się sp a liła . Z w ersalk i zo stały tylko sp ręży n y i jeszcze pod ło g a w tym m iejscu je st n a d p alo n a .
W m ieszkaniu zn ajd o w ała się b u tla gazow a. G dyby doszło do jej w y b u c h u z n is z c z o n y z o s ta łb y z p e w n o ś c ią d o m T e o d o r y S ., a m oże i okoliczne budynki.
Z a stę p c a k o m e n d a n ta p o w ia
to w e g o stra ż y p o ż a rn e j w N ysie M a re k M aków ka potw ierd za przy
p u szczen ia m ieszkańców Ścinawy M ałej - przyczyną p o żaru najp raw d o p o d o b n ie j był n ied o p ałek .
W akcji brały udział cztery sa
m o ch o d y gaśnicze - z Nysy, K o r
fan to w a i Ścinawy.
Spraw ą zajm uje się nyska p o li
cja. Z a s tę p c a k o m e n d a n ta K PP Jó z e f B arcik p o in fo rm o w ał nas, że w szystko w skazuje na nieszczęśli
wy w ypadek:
- N ic nie w skazuje na to, żeby k to ś z zew n ątrz przyczyni! się do z ap ró szen ia ognia - stw ierdził ko
m e n d a n t B arcik.
- Pochow ają ją chyba na naszym c m e n ta rz u , b o leży tu taj jej syn i m ąż - tw ierd zą m ieszkańcy wsi. - D rugi syn jest gdzieś w K luczborku.
C iekaw e, czy ktoś go odnajdzie, bo daw no go już w Ścinawie nie było.
A g n ie sz k a G roń
Lew a strona karoserii vo lksw ag ena została rozpruta dosłow nie jak ko nserw a
Niebezpieczna ciężarów ka
Kierowca ciężarówki wyszedł z wypadku cało
Samochód iveco z przyczepą, przystosowany do przewozu styropia
nu wyjechał z Nysy. Tuż za tablicą z nazwą miasta gwałtowny podmuch wiatru przesunął dużą oplandekowa- ną przyczepę na sąsiedni pas ruchu.
Z przeciwnej strony jechał nowy volkswagen caddy. - Zacząłem hamo
wać, ale nadjeżdżający minivan zaha
czył o burtę - mówił kierowca z ive- co. - Ja potem już nie mogłem opa
nować samochodu i wyleciałem z tra
sy na pole.
Cala lewa strona karoserii volks- wagena została rozpruta jak konserwa.
- Ten samochód z przyczepą jest lek
ki, ma dużą powierzchnię i jest jak ża
giel. Mówiłem o tym właścicielowi, ale on nie reaguje - skarży się policjan
tom kierowca, który spowodował wy
padek. Temu samemu kierowcy w li
stopadzie ubiegłego roku wiatr prze
wrócił przyczepę za Sidziną, blokując na godzinę trasę Nysa - Opole.
JO T P E
18nn
Sir. 1 jMMMNaMMMMMMIMMMaMMMHMNNMNMaNNNMMMMMMMtaNMWMM I 7 ^00t)
Negocjacje w MZK G d zie w N ysie płacim y za niestrzeżony parking
Trudna sytuacja ekonom icznaM iejskiego Zakładu Komunikacji w N ysie przekłada się na relacje między dyrekcją a związkami zawo
dowymi. Obecny prezes Krzysztof G łow acki pow ołany z o sta ł przez burmistrza Smutkiewicza pod ko
niec 2002 r., kiedy zakładowi groził upadek.
D z ia ła n ia o s z c z ę d n o ś c io w e p rezesa sprawiły, że p o m im o c ią głego w zrostu cen paliw a sytuacja finansow a z o stała u stabilizow ana.
P ozostał je d n a k naw is p o p rz e d n ie go zadłużenia, sięgającego 700 tys.
złotych. Z drugiej strony w p ro je k cie b u d żetu przedstaw ionym przez b urm istrza od lat nie rośnie d o tacja d o M Z K . W b u d żecie na 2005 r.
wynieść m a 2,276 m in zł, na tym sa
mym poziom ie co rok tem u . Tym
czasem d ro żeje paliwo, w zakładzie nie m a pieniędzy na n iezb ę d n e r e m onty, nie m ów iąc już o zak u p ach choćby je d n e g o au to b u su rocznie. - .Tabor się sta rz e je , o s ta tn ie now e a u to b u sy kupow aliśm y za b u rm i
strz a S a n o ck ieg o i jeśli d alej ta k będzie prow adzona g o sp o d ark a, to z a d w a - tr z y la t a p o p r o s t u się wszystko rozsypie. K onieczne są ja kieś decyzje - m ów ią p raco w n icy M ZK .
W g r u d n i u U r z ą d M ie js k i o g ło s ił p r z e ta r g n a ś w ia d c z e n ie usług tr a n s p o rtu zbiorow ego. W a
r u n k i b y ły t a k u s t a w i o n e , że o p ró cz M Z K nikt do p rz e ta rg u się nie zgłosił. M Z K złożył o fe rtę k a l
k u lu jąc cen ę tak , by zm ieścić się w kw ocie, ja k ą b u rm istrz p rzew id y w ał d la firm y w p ro jek cie b u d żetu . B u r m is tr z je s t je d n o o s o b o w y m zg ro m ad zen iem w spólników firm y i w k ażd ej chw ili m o że w szystko p rezesow i n ak azać. W p rzypadku p rz e ta rg u w iad o m o było, że g m in na sp ó łk a nie m oże sprzeciw ić się w a ru n k o m określo n y m p rzez b u r
m istrz a i z a p ro p o n o w a ć ce n y za przew ozy, ja k a pozw alałab y o sią gnąć choć m inim alny zysk. S pow o
dow ałoby to n aty ch m iast dla b u r m istrz a k ło p o ty ze z ró w n o w a ż e n ie m b u d ż e t u . W ic e b u r m i s tr z Z b y sław W ró b el p o d c z a s p o s ie d z e n ia k o m isji fin an só w o św ia d czył, że są dw a ro zw iązania: albo p o d n ie s ie n ie cen biletów , alb o li
k w id a c ja w ielu ulg p rz y z n a n y c h przez gm inę. J e d n a k na te rozw ią
z a n ia b u rm istrz się nie zdobył, b o ją c się k ło p o tó w i ch cąc u n ik n ą ć społecznych p ro te stó w . W y b ran o
r e k l a m a
Now e kolekcje!
Możliwy d°woz
NYSA ul. Orzeszkow ej 16, tel. 433 46 38 ul,]agielloiisbl,tel, 433 0680
rozw iązanie zachow aw cze, p o le g a ją c e n a p rz e rz u c e n iu p ro b lem ó w n a kierow nictw o firmy. A to o z n a cza konieczność o b n iżen ia - i tak niew y so k ich - w y n a g ro d z e ń p r a cow ników .
W tej sytuacji p rezes wypowie
dział układ zbiorowy, na co związki odpow iedziały p ro testem . W m ię
dzyczasie w zakładzie na w niosek z w iązk o w có w p o ja w iła się P a ń stwow a Inspekcja Pracy.
Komisja finansów już poprzednio sy
gnalizowała, że w zakładzie narastają problem y i że konieczne jest podję
cie decyzji przez burm istrza co do dalszego losu firmy, wysokości cen biletów, dopłat itd. N a środę 16 lute
go przewodniczący komisji finansów zwołał specjalne posiedzenie w tej sprawie.
W p o n ie d z ia łe k zw iązk o w cy wszystkich trzech zw iązków zaw o
d o w y c h d z ia ła ją c y c h w M Z K
czyli Strefa Przymusowego Płacenia
Po licznych interwencjach kierowców firma zarządzająca płatnymi parkingam i wykonała dodatkowe oznakow anie parkomatów wraz z ta
bliczkami informacyjnymi. Przez ten drobny zabieg obecnie polepszyła się informacja o lokalizacji parkomatów i sposobie wnoszenia opłat za parko
wanie.
K ierujący lub właściciel pojazdu kw estionujący zasadność otrzym ane
go w ezwania do zapłaty kary w wysokości 20 zł za nieuiszczenie opłaty za parkow anie, m oże złożyć reklam ację w term in ie siedm iu dni od d n ia wy
staw ienia wezwania. O d n o śn ie parkow ania na ulicach: Piastow ska. Boh.
W arszawy, K raszew skiego o d w o łan ie w nosi się d o d y re k to ra Z arząd u D róg Powiatowych w Nysie, dlą. pozostałych ulic do b u rm istrza Nysy.
- N ałożoną karę m ożna anulow ać w czterech przypadkach, m.in. jeżeli b ilet parkingow y został wykupiony w czasie nie dłuższym niż 5 m inut od m o m en tu w ystaw ienia p rzez k o n tro le ra w ezw ania do uiszczenia opłaty dodatkow ej, jeżeli kolejny b ilet je st wykupiony w czasie nie dłuższym niż 10 m inut od czasu utraty w ażności w cześniej w ykupionego biletu parkingo
wego lub kierujący posiada ważny bilet parkingow y, w inietę parkingową lub k artę parkingow ą ale nie um ieścił jej w widocznym m iejscu za przednią szybą pojazdu - tłum aczy kierow nik biura Strefy P łatn eg o Parkow ania w Nysie Iw ona Raczek.
JO TPE
Wykaz ulic Strefy Płatnego Parkowania niestrzeżonego pojazdów samochodowych:
ę b sz a r A Śró d m ie ście
Armii Krajowej od ul. Krzywoustego do ul. Fortecznej, W in
centego Pola, Forteczna, Siem iradzkiego, Kowalska, Królowej Ja
dwigi, Matejki, Wrocławska, Rynek, Celna, Bielawska. Bracka, Św.
P iotra, Kolberga, T eatralna, Rynek G arncarski, K upiecka, pl.
Lüdinghausen, pl. Kościelny, Biskupa Jarosław a, Kądziołki, Tkac
ka, Grodzka od pl. Solnego do Biskupa Jarosława, Sobieskiego, Kramarska, Karola Miarki, Grzybowa, Wyzwolenia, Ligonia, Ko
lejowa od ul. Wolności do ul. Parkowej, W olności od ul. Kolejowej do ul. Piastowskiej, Parkowa od ul. Kolejowej do ul. Piastowskiej wraz z przyległymi parkingami, Piastowska na odcinku od Krzy
woustego do ul. Parkowej, Bohaterów Warszawy od ul. Krzywouste
go do ul. Ligonia wraz z przyległymi parkingami
O bszar B
w obrębie T arg o w iska M iejskiego
ulica Mariacka na odcinku od ul. Prudnickiej do ul. Suchar
skiego, Łukasińskiego, Orkana, Sucharskiego, 22 Stycznia wraz z przyległymi parkingami, Kraszewskiego wraz z przyległymi par
kingami.
UWAGA PRACODAWCY!
Je ś li nie masz czasu na poszukiwanie pracowników: stałych, se zonowych, na zastępstwo, dorywczych (na parę godzin lub dni) - zgłoś się do nas, oferujemy pracowników we w szystkich zawo
dach. Oszczędź sobie czasu, przyjdź lub zadzwoń do nas:
Zrzeszenie Bezrobotnych Ziemi Nyskiej
48-300 Nysa, ul. Mariacka 6 - 8, III p. tel. 448 01 76.
Spotkanie mediacyjne w siedzibie MZK
W środę inspektorzy PIP a także w sp ó ln ie przybyli d o b u rm istrz a , przedstawiciele wszystkich związków żeby przedstaw ić mu sytuację w fir- zawodowych oraz kierownictwo spół- mie. B urm istrz Sm utkiew icz zapro- ki spotkali się na naradzie w firmie. p o n o w a ł s p o tk a n ie w e w to re k , z Burm istrza nie było. N a zaproszenie udziałem kierow nictw a firmy, rady związków na spotkanie przybył prze- nadzorczej. Zobaczym y jak ie efek- wodniczący komisji finansów Rady ty da to spotkanie.
M iejskiej w Nysie Janusz Sanocki. (p)
Związkowcy u burmistrza
N ie doszło w poniedziałek do rozm ów związkowców z M iejskie
go Z ak ład u K om unikacji w Nysie z burm istrzem M arian em Sm ut- kiewiczem. P rzełożono je na w torek.
Tuż przed trzynastą n a korytarzu p rzed g ab in etem b u rm istrza Sm utkiew icza pojawiły się delegacje trzech związków zawodowych działających w M ZK . - Chcem y burm istrzow i przedstaw ić złą sytu
ację naszego zakładu, by przyznał nam w ięcej środków . Przy tych środkach, k tó re nam przyznał, nie jesteśm y w stan ie funkcjonow ać d o końca roku - tłum aczy D ariusz O giełło, przew odniczący „S olidar
ności” . - O n je st gospodarzem i niech myśli, skąd je wziąć. Z a to bierze p ieniądze od mieszkańców.
- Idziem y w spólnie razem z dw om a pozostałym i związkam i by walczyć o dofinansow anie do M Z K . Środki, jak ie nam dano, w ystar
czą na trzy m iesiące a zadłużenie naszej firmy je st znaczne - n erw o
w o mówi Krzysztof G rochow iecki - przew odniczący związków b ra n żowych. - Po co idziem y d o b u rm istrza? Po p ien iąd ze - o tw arcie mówi B a rb a ra W oźniak, przew odnicząca A utonom icznych Z w iąz
ków Z aw odow ych Pracow ników Z iem i N yskiej. - O środki d la zakła
du walczymy w spólnie - chó rem m ów ią związkowcy.
B urm istrz W róbel m iał być w p iątek na sp o tk an iu z załogą M Z K i zw iązkam i zawodowymi. - Przyjechał d o zajezdni z wycieczką, p o oglądał zakład ale do nas nie przyszedł. Boi się nas? - pytają związ
kowcy.
B urm istrz Sm utkiew icz na w torkow e sp o tk an ie z przedstaw icie
lam i związków zawodowych M Z K kazał swoim pracow nikom z a p ro sić prezesa M Z K , przew odniczącego R ady N adzorczej, głów ną księ
gow ą i sk arb n ik a. - O b ecn i m uszą być wszyscy z a in te re so w a n i - stwierdził.
ip
Tę w ystaw ę warto z o b a cz y ć N ajlepsze były dziew częta z patrolu „Z o śk a ” z 8. NDH „O g niw o”
Nysa potęgą była Noc hubalczyków
bawiła się w pląsach i grach, śpiew a
ła przy gitarach oraz urządzała noc
leg. K adra - uczniow ie szkół śred nich - zadbała, aby młodsi koledzy nie narzekali na nudę.
G odzina „z e ro ” wybiła o godz.
22. A u to r gry „N oc hubalczyków ” odk. R ad ek Litwinowicz (nyski li
cealista) odpraw iał o bsadę na p o szczególne punkty. Były o n e ro z
m ieszczone w odległych od siebie m iejscach, m.in. na forcie wodnym, n a w a ła c h je z io r a , n a ul. O r lą t
częta z p atro lu „ Z o śk a” z 8. N D H
„O gniw o” .
Z ak o ń czen ie gry m iało miejsce o godz. 4 na „bzdylowej p o la n ie ” w p a rk u m iejskim , gdzie o d czy ta n o uroczyście pierwszy rozkaz o zało
żen iu drużyny i podsum ow ano grę.
W ręczenie n ag ró d odbyło się ju ż w sali g im n a s ty c z n e j, g d z ie dzielni uczestnicy h arcersk iej im p rezy mogli n areszcie się ogrzać.
N ajspraw niejsze harcerki otrzym a
ły u prząż do wspinaczki skalnej.
Autor Kazimierz Staszków (z lewej) musiał odpowiadać na wiele pytań związanych z prezentowanymi fotogramami
„Ślady św ietności K sięstw a Ny
skiego” - to tytuł in teresu jącej wy
staw y fo to g ra fic z n e j K a z im ie rz a Staszkow a. Przy licznie zg ro m ad zo nej publiczności jej w ernisaż odbył się w p ią te k w M ie jsk o -G m in n e j B ibliotece Publicznej.
- M am y u nas kilka rew elacyj
nie cennych zabytków , a le ja w swo
ich fo to g rafiach chcę pok azać to, co je s t u lo tn e - m ów i K azim ierz Staszków. - Te m iejsca, które m ogą w każdej chw ili zniknąć. C ieszm y się i szczyćmy tym co mam y, ale nie
Od godz. 22 do 4 rano, z piątku na sobotę Nysę przemierzały liczne grupy harcerzy, którzy brali udział w grze nocnej „Noc hubalczyków”.
Impreza została zorganizowana z okazji czw artych urodzin 8. N y
skiej Drużyny Harcerskiej „Enkla
wa” im . mjr. Henryka D obrzań
skiego „H ubala”.
H a rc e rz e , u c z n io w ie nyskich szk ó ł p o d sta w o w y c h , g im n azjó w o raz szkół śred n ich , nie bojąc się zim na i ciem ności wyruszyli o godz.
Ostatnie chwile przed wymarszem
Lwow skich - na p o lig o n ie, na ul. Po zjedzeniu dwóch urodzino- Jagiełły i na lądow isku h elik o p te- wych tortów h arcerze mogli wresz- rów przy ul. Saperskiej. cie ułożyć się do snu, po to by... po
W ciem nościach, je d y n ie przy upływ ie godziny być znów na no- św ietle pochodni, z d ala od ludzi, gach. P otem było pakow anie pleca- grupy 2 - 3-osobow e przygotow y- ków, o s ta tn ie p o rz ą d k i i... „ c z u wały dla patro li zad an ia i oczekiwa- w aj”, do n astępnej rów nie em ocjo-
ły na ich przybycie. nującej gry.
Rywalizacja pom iędzy drużyna- D o g r z e w a n ie z m a r z n ię ty c h mi rozpoczęła się ok. godz. 23. Z a- ciał, d o ch o d zen ie do siebie, odsy- czął się wyścig z czasem i um iejęt- p ian ie - tem u m ożna było oddaw ać nościam i. H arcerze rozpalali ogni- się d o woli d o p ie ro w dom ow ych sko, nadaw ali sygnały pochodniam i p ie le sz a c h , p o d o k iem z a tro sk a - alfabetem m o rse’a, walczyli na dzi- nych, a naw et nieco przerażonych dy z b u telek plastikowych,_rozkła- n o c n ą e s k a p a d ą m a te k . N y sk ie dali telefony polow e, strzelali z wia- dzieciaki na pew no długo będą ją trów ki, udzielali pom ocy m edycz- w spom inać,
nej. N ajlep sze okazały się dziew - dw
Pijany za w sze ma s z c z ę śc ie
Skok z trzeciego piętra
Znają go prawie wszyscy mieszkańcy osiedla przy ulicy Rodzie
wiczówny. Adam T. ma bardzo „rozrywkowy” i zawadiacki charakter.
Przy okazji nie stroni od kielicha.
W sobotę 31-letni mężczyzna przyszedł d o d om u, a że był naw a
lony jak au to b u s od razu wszczął aw anturę. G dy nie pom ogły prośby i persw azje, ojciec zam knął drzwi i zadzw onił po policję. Synalek, ja k o człowiek bard zo znany nyskim policjantom , chciał uniknąć p o now nego ko n tak tu z „niebieskim i” . Z aczął szukać drogi ucieczki. Z o baczył otw arty lufcik. Nie nam yślając się długo rozpędził się i wysko
czył z m ieszkania znajdującego się na trzecim piętrze.
M ężczyzna przeżył. M a tylko połam ane nogi.
J O T P E
r e k l a m a
M EBLE SOSNOWE
M A T E R A C E P O D W Y M I A R
N Y S A , U L . N O W O W I E J S K A 1 6 (o b o k A g r o m y ) T e l. 4 0 9 3 3 6 5 _______________
N a w ystaw ie a u to r p o k a z a ł z a chow ane d o dzisiejszego d n ia śla dy daw nej św ietności K sięstw a N y
skiego. P rzez p o n a d 500 lat wywie
ra ło o n o znaczny wpływ na k u ltu rę i p o li ty k ę Ś lą s k a . Z w ie d z a ją c y m o g ą z o b a c z y ć f o to g r a f ie m .in . słynnych średniow iecznych krzyży p o k u tn y ch czy m iejsc ściśle zw ią
z an y c h z ó w c z e sn ą p o tę g ą k s ię stwa.
Piękno o tacza jące g o n as św iata, którego często nie m ożna dostrzec gołym okiem
Fotograficzne impresje
tw ierdzi a u to r wystawy. - Fotografia cyfrowa jest pozbaw iona duszy i jest lekko spłaszczona w sto su n k u do błony fotograficznej - uważa M aciej B udny. A u to r używa filtró w p o w ię k sz a ją c y c h o r a z p o la ry z a c y j
nych. - Czasam i przy pejzażach za
kładam na obiektyw filtry połów ko
we.
P rezen to w an e na w ystawie fo
tografie p o ch o d zą z różnych o k re sów. Tylko zdjęcia pająków były ro b io n e specjalnie na tę ekspozycję.
W swoich zb io rach a u to r p o siad a p o n a d trz y sta negatyw ów (każd y po 36 zdjęć).
- Jeszcze n ie m am w szystkich skatalogow anych, b rak u je mi cza
su. A le do w szystkich m am opisane w glądów ki. P rzy g o to w u jąc p ra c e d o w ystaw y a u to r d ro g ą selekcji przez bite dw a dni w ybierał 52 fo to g ra fie sp o ś ró d k ilk u se t p ra c . - W ybierałem sam , rodziny raczej do tego nie dopuszczam - śm ieje się.
M aciej B udny przygotow uje się już do n astęp n ej wystawy. Tym razem b ęd zie to rzeźb a ak tu . - T erm inu jeszcze nie znam . R zeźba w ymaga o w iele w ięcej czasu.
ip pozw ólm y tego o d eb rać, zabrać czy
zniszczyć.
W g z a p e w n ie ń K a z im ie r z a Staszkow a jeszcze w tym roku m a pow stać oznakow ana trasa ro w ero w a p n . „ S z la k ie m krzyży p o k u t
n y c h ” . W y sta w ę p o le c a m y tym w sz y stk im , k tó r z y c h c ą p o z n a ć daw ną p o tęg ę K sięstw a Nyskiego.
ip
22 na trasę. W ym arsz poprzedziła kilkugodzinna zbiórka w sali gim na
stycznej Z espołu Szkół E konom icz
nych, k tó re g o dyrekcja o d daw na w spiera miejscowych harcerzy. Tam p o n ad setka młodych ludzi z czte
rech drużyn II szczepu „R ew olucja”
W nyskim muzeum otwarto wy
stawę fotograficzną Macieja Budnego.
Na co dzień 36-letni rodowity nysanin zajmuje się konserwacją zabytków.
używa tylko tradycyjnego a p a ra tu fo to g ra fic z n e g o - lu s trz a n k i. D o aparatów cyfrowych podchodzi z re
zerw ą. Takie bajeczne w idoki M a-
M aciej Budny zapowiada następną wystawę.
Tym razem będzie to rzeźba aktu.
A le je g o pasją je s t fo to g rafia.
Je s t trad y cjo n alistą. Tw orząc u n i
k a ln e d z ie ła w p o s ta c i fo to g ra fii
ciej Budny uzyskuje po zbliżeniu. - G o ły m o k ie m te g o n ie w id ać, a czym w ięcej się pow iększy o b raz, pow staje tak a bajka fotograficzna -
17 lutego 2005
Dyrektor Remigiusz Kamiński boi się jaw ności
K t o r z q d z i m u z e u m ?
Da n
iita Wąsmi nr z-Hołota
- Panie m ecen asie, pan zd ecyd u je - dyrektor m uzeum w N ysie R em ig iusz K am iński zw rócił się do rozpartego na krześle R y sza rd a T u szyń skie g o .
- W yw iad tak, dokum enty nie! K iedy? W urzędowym ter
minie! - padła zd ecyd o w a n a odpow iedź.
U staw ę mieli w d...omu Przełom listopada - grudnia 2004 r.
Nysę obiegła wiadomość, że Elina Ro- mińska - dyrektor miejscowego muzeum - osoba znana, uhonorowana Nyskim Trytonem - wybiera się na emeryturę. In
formacja odbiła się szerokim echem w środowisku. Wkrótce pojawiła się kolej
na: starostwo nyskie ma już kandydata.
Jest nim Remigiusz Kamiński, emeryto
wany wojskowy, niezwiązany zawodo
wo z kulturą.
W tę pogłoskę jednak wielu nysan nie uwierzyło.
- To zwykła kaczka dziennikarska!
Mało to u nas fachowców? Młodych, energicznych, po kierunkowych stu
diach, z głowami pełnymi pomysłów. Na pewno w starostwie są poważni ludzie, wiedzą że muzeum to nie kram ze staro
ciami. Do kierowania nim nie można brać ludzi prosto z ulicy - powątpiewali.
To, co przyjmowano za plotkę, po
twierdził jednak (w imieniu „poważnych ludzi ze starostwa”) etatowy członek Za
rządu Powiatu w Nysie Jerzy Dunaj. Na łamach „Nowin" 9 grudnia oznajmił nie
uświadomionemu społeczeństwu, że Remigiusz Kamiński ma najciekawszy pomysł na uzdrowienie nie najlepszej sy
tuacji w nyskim muzeum. Takich pomy
słów zabrakło dwojgu merytorycznym pracownikom tej placówki, którzy złożyli swoje oferty. Mimo że mieli oni wielo
letnie doświadczenie w pracy w mu- - zeum, znali jego problemy... Ich wiedza jednak była minimalna w porównaniu z tą, którą miał mieć dyrektor wybrany przez starostwo.
Padały jednak głosy oburzonych muzealników, że jest to jawne łamanie ustawy o muzeach, bo dyrektorem musi być osoba z wykształceniem i doświad
czeniem muzealniczym.
Starosta Zbigniew Majka i członko
wie Zarządu Powiatu ustawę mieli w d... omu, a w pracy kierowali się innymi zasadami. Jak wyjaśnił Jerzy Dunaj - zasadami samorządowymi, bo muzeum to placówka samorządowa. Samo-rzą- dowa, czyli oni - samorządowcy mogą się w niej sami rządzić, ustawy mając w d...omu.
Musi być „trendy”
Listopad i grudzień ubiegłego rokCi były miesiącami niezwykle plotkarskimi w Nysie. Po wyżej wymienionych ruszyła w miasto kolejna pogłoska, w którą już naprawdę mało kto uwierzył.
- Członek Zarządu Powiatu Ryszard Tuszyński ma zostać specjalistą finan
sowym w muzeum! - szeptano po zauł
kach.
- Ach, co za głupoty opowiadacie, kumie! Nie może być, że ten, który wy
bierał dyrektora, teraz wije sobie u nie
go gniazdko. Przecież to tak nieładnie by było, tak zupełnie bez honoru - prosto
wali naiwni, wierzący w bezinteresow
ność ludzi kierujących nyskim powia
tem.
- Wy to jak dziecko, sąsiedzie. Trze
ba było znaleźć miejsce dla kolegi z za
rządu? - to się znalazło! Dla kumpla ko
legi też! W końcirkiedyś razem... służy
li naszemu krajowi - realiści otwierali oczy naiwniakom.
W eter poszła też inna plotka: nowy dyrektor będzie mial też specjalistę ds.
merytorycznych, czyli naukowych.
- Kumie, to'ja już wiem, dlaczego koncepcja Remigiusza Kamińskiego spodobała się staroście i jego ludziom.
Ma chłop łeb na karku! Ludzie za niego będą rządzić - jeden finansowo, drugi merytorycznie, a on... będzie brał kasę.
To chyba taki nowoczesny trend, nie?
Pani Romińska zupełnie nie była „tren
dy” (jak mówi mój wnuk). Sama się szar
pała ze zbiorami, z wystawami, z finan
sami, z pracownikami... - ludzie naresz
cie pojęli ideę nyskiego starostwa.
- Pani dyrektor Elina może nie była
„trendy”, jak mówi wasz wnuk. Tylko czegoś tu nie rozumiem. Starosta mó
wił, że teraz będą oszczędności, bo do tej pory marnowano kasę w muzeum.
Ale Ryszard Tuszyński społecznie chy
ba nie będzie pracował w muzeum. Choć
- Zagadnienia organizacyjno-praw- ne i finansowe nie są dla mnie nowo
ścią - zaznaczył Remigiusz Kamiński.
- Kumie, po co mu w takim razie specjalista od finansów, skoro ten dy
rektor jest taki obyty? - dziwili się nie
którzy.
' - Ach, wy to jak dziecko, no prze
cież musi być lojalny - och, przepra
szam! - być trendy - odpowiadali reali- ,ści.
- To, że pan Kamiński pracował w więziennictwie, to rozumiem. Tylko, ku
mie, dlaczego taki porządny człowiek jak Tuszyński miał siedzieć w więzieniu?!
Tego ni w ząb nie pojmuję - dziwujący nadal się dziwowali:
- Ej, sąsiedzie, wy nie tylko nic o świecie nie wiecie, ale i z branży moto
ryzacyjnej słabiście są! - zagadkowo odpowiadali realiści.
Bez rozgłosu - kłódki na prasę!
Przeciwnicy kandydata starostwa na dyrektora argumentowali, że Remigiusz Kamiński nie ma doświadczenia w kie
rowaniu placówkami.
- Kierowałem strażnicą na Śnieżce.
Ponad 50 żołnierzy, gospodarka mate-
Ryszard Tuszyński i Rem igiusz Kamiński
mógłby, przecież i tak bierze diety za sto
łek w Zarządzie Powiatu - dziwowali się inni.
S p ecja listó w dostatek Jerzy Dunaj - w imieniu poważnych ludzi ze starostwa - wymigał się od po
twierdzenia lub zaprzeczenia powyż
szych pogłosek.
- W każdej placówce ( ...) o obsa
dzie personalnej decyduje dyrektor - po
wiedział.
Remigiusz Kamiński o swoich pla
nach kadrowych też niewiele chciał po
wiedzieć, jednak zdecydowanie na la
mach „Nowin” zaprzeczył więzom po
krewieństwa z Ryszardem Tuszyńskim (sugerowanym przez Czytelników), jak i znajomości z nim, mówiąc zagadkowo:
- Chyba nie siedział u mnie w zakła
dzie karnym.
Zapewne słowa te wiązały się z ka
rierą zawodową przyszłego dyrektora - po służbie wojskowej w wojskach ochro
ny pogranicza pracował on w zakładzie karnym - najpierw jako wychowawca, a potem jako księgowy i inspektor ds.
zatrudnienia.
riałowa, paliwo, konie... - pochwalił się Czytelnikom „Nowin”.
O karierze wojskowej przyszłego dy
rektora nysanie opowiadali różne rzeczy.
Od byłych pracowników (głównie kadry kierowniczej) kilku zakładów z Nysy i okolic do „Nowin" płynęły dziwne infor
macje: że Remigiusz Kamiński w latach 80. odwiedzał je służbowo. Sugerowa
no, że z ramienia SB.
- Nigdy nie byłem esbekiem - za
przeczył przyszły dyrektor 9 grudnia 2004 r. na lamach „Nowin”.
Słowa te wywołały burzę. W „No
winach" zjawił się były dyrektor jedne
go z zakładów powiatu nyskiego.
Oświadczył, że w latach 80. dzięki Re
migiuszowi Kamińskiemu straci) stołek dyrektorski „za kontakty z klerem".
- Owszem, oficjalnie był on w WOP- ie. Tylko trzeba pamiętać, że generał Kiszczak w latach 1980-1982 wyodręb
nił z WOP-u specjalne jednostki sprawu
jące polityczną opiekę nad zakładami pracy, znajdującymi się na terenach przygranicznych. Remigiusz Kamiński miał siedzibę w budynku SB na Armii Krajowej - wyjaśnił informator (nazwi
sko podał redakcji).
Przyszły dyrektor na zapytanie dziennikarki, czy to jest prawda, kazał informatorowi... zamknąć dziób i nie wkładać ryja w nie swoje sprawy. Stra
szył dziennikarkę, że jeśli o tym napisze, to będzie miała kłopoty z Agencją Bez
pieczeństwa Wewnętrznego. Podobny nacisk, żeby wycofać artykuł z druku, próbował wywrzeć na dyrektorze wy
dawnictwa Januszu Sanockim.
- Ja to rozumiem. Dyrektor Kamiń
ski nie chciał rozgłosu, bo to człowiek skromny Tylu ludzi „służyło" krajowi, po co pomniejszać ich zasługi - mówili jed
ni.
S taro sta to dobry człek Zamykanie „dzioba i ryja" wolnej prasie nie poruszyło nyskiego starosty Zbigniewa Majki. Uznał, iż zwolennik ko
munistycznej cenzury nadal jest odpo
wiednim kandydatem na dyrektora ny
skiej placówki kulturalnej.
- A gdzie kultura osobista? - dziwili się nysanie.
- Została za drzwiami! Drzwiami...
starostwa - odpowiadali realiści.
1 stycznia 2005 r. oficjalnie Remi
giusz Kamiński został dyrektorem. Jesz
cze przed objęciem funkcji starostwo w nowym budżecie zapewniło muzeum większe środki o 100 tys. zł.
- To dobry sposób na ratowanie pla
cówki. Wystarczy zmieniać dyrektora - kpil jeden z radnych na sesji Rady Po
wiatu.
Muzeum pracuje już dobry miesiąc.
Nysanie mówią, że normalnie.
- Wystawy są, koncerty również.
Tak, jak i wcześniej bywało za pani Ro- mińskiej. Rewolucji żadnej tam nie ma -zauważali jedni.
- Jak nie ma?! Ryszard Tuszyński jednak pracuje. Dyrektor ponoć ma też zastępcę ds. naukowych. A na okrasę zatrudniono miss piękności - Agniesz
kę Wołochacz, córkę naczelniczki ze sta
rostwa. Na staż, czy prace publiczne? - pytali drudzy.
- Staż, czy nie staż... starosta to do
bry człek, on umie dbać o ludzi... Szko
da, że tylko o niektórych - sceptycy znów swoje.
Zapracow ani...
O zmianach w muzeum i funkcjo
nowaniu pod nowymi rządami nic nie mówi rzecznik (sekretarz w jednej oso
bie) starostwa Romuald Kamuda.
- Sprawy personalne są w gestii dy
rektora Kamińskiego. Jego niech pani za
pyta - powiedział dziennikarce „Nowin”.
- Halo, panie dyrektorze. Chciałam poprosić o wywiad na temat zmian, funk
cjonowania placówki oraz planów na przyszłość - dziennikarka „Nowin” ko
rzysta ze wskazówki rzecznika.
-Nie, nie... nie mam czasu! Wysta
wy, koncerty. Zupełnie nie mam czasu!
- mówi dyrektor.
- Panie dyrektorze, pół godziny wy
starczy. Proszę powiedzieć kiedy, dosto
suję się - dziennikarka jest ugodowa.
- Nie mam czasu. Kiedy? Może pod koniec następnego miesiąca - Remi
giusz Kamiński kpi w żywe oczy.
- Pan kieruje placówką publiczną i jest pan ustawowo zobligowany do udzielania informacji. Zgodnie z prawem prasowym, bez zbędnej zwłoki! To kie
dy? - dziennikarka ma dość zabawy w kotka i myszkę.
- Prawo prasowe dobrze znam. Nie wiem. kiedy - ignorancja dyrektora, jako
środek odwetu za artykuły w „Nowi
nach”, jest wyraźna.
- Dobrze, zwrócę się pisemnie. Dq widzenia! - dziennikarka decyduje się na drogę formalną.
Kilka godzin później dziennikarka wchodzi do sekretariatu muzeum. TSm!
już od drzwi uderza ją po oczach atmosi;
fera ciężkiej pracy. Przy drzwiach, na krześle, przy zgaszonym komputerze siedzi w pozie popoludniowo-relaksowet Ryszard Tuszyński. Nogi wyciągnięte daleko przed siebie, marynarka rozpię
ta, kamizelka opięta - jeden guzik nie wytrzymał i się urwał. Z przeciwnego rogu dyrektor Remigiusz Kamiński na widok dziennikarki energicznie podrywa się z krzesła i staje w nonszalanckiej pozie przy biurku. Za jego blatem stoi pani - pracownik muzeum (może sekre
tarka?).
- Panie dyrektorze, w nawiązaniu do rozmowy telefonicznej - ja z oficjalnym wnioskiem o udostępnienie informacji publicznej - mówi dziennikarka.
Cisza, zero reakcji. Podaje więc pi
sma pani zza biurka, która zakłopotana pyta dyrektora:
- Co mam zrobić?
- Panie mecenasie, pan zdecyduje!
- Remigiusz Kamiński uśmiecha się triumfalnie do dziennikarki i zwraca się do wciąż rozwalonego na krześle Ryszar
da Tuszyńskiego.
Egzemplarz pisma, w którym niżej podpisana wnioskuje o udzielenie infor
macji w formie bezpośredniej rozmowy oraz o udostępnienie dokumentów urzę
dowych, trafia do rąk „mecenasa".
- Wywiad tak, dokumenty nie! - orzeka po chwili radca Ryszard Tuszyń
ski (w pierwotnej wersji specjalista od finansów?), nie zmieniając przy tym po
zycji relaksowej (gdzie kultura osobista? i Aha! Została za drzwiami... starostwa).
- Panie mecenasie, ustawa o dostę
pie do informacji publicznej gwarantuje nie tylko uzyskanie informacji, ale rów
nież wgląd do dokumentów urzędowych (art. 3 ustawy) - dziennikarka zwraca
„radcy” uwagę na jego luki w wiedzy prawniczej.
- Ależ pani Danusiu, a pani pokaza
łaby swoje dokumenty komuś z ze
wnątrz? - pan mecenas wciela się w rolę mędrca dobrotliwie upominającego nie
sforne dziewczę.
- Dokumenty muzeum są dokumen
tami urzędowymi, ale... po co ta dys
kusja. Proszę mi przyjąć pismo i powie
dzieć, kiedy otrzymam odpowiedź - uci
na dziennikarka.
- W terminie urzędowym -> pada od
powiedź „mecenasa".
- Czyli... kiedy? Ustawa daje pra
wo do niezwłocznego uzyskania infor
macji - docieka dziennikarka.
- W terminie urzędowym - powta
rza Ryszard Tuszyński.
Kiedy niżej podpisana opuszcza mu
zealny pokój z niezwykle zapracowany
mi ludźmi, wychyla się zza drzwi dyrek
tor Remigiusz Kamiński. Z kpiną w gło
sie upominar
- Niech pani uważa na schodach!
Chodzi pewnie o to, by dziennikarka
„Nowin Nyskich" nie uległa „nieszczęśli
wemu wypadkowi”, jakie zdarzały się lu
dziom niewygodnym dla komuny. Dyrek
tor muzeum Remigiusz Kamiński jako były funkcjonariusz „Służb", podobnie jak jego „mecenas” Ryszard Tuszyński - ofi- j cer Służby Bezpieczeństwa, mają w tej materii zapewne duże doświadczenie.