• Nie Znaleziono Wyników

"Initation aux études d'histoire du Moyen Age", L. Halphen, Paris 1946 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Initation aux études d'histoire du Moyen Age", L. Halphen, Paris 1946 : [recenzja]"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

H e r r m a n n L., M. Octavius Ruso. R evue des Études A nciennes X L

1938, 384—386.

Drogą dość dziwnych zrównań prosopograficznych

uczony belgijski

wzbogaca literaturę łacińską o nowego historyka, wyznaczając mu naw et

dzieła i nieledw ie fragm enty. W zbogacenie rów nie złudne jak niespodzie­

wane. IV w iersz w ergiliańskiego Catalepton skierow any jest do niejakiego

Miua, którego w ym ow ę porów nywa poeta z w ym ow ą Klio. Wiersz X I tego

zbioru opłakuje śm ierć jakiegoś Octaviusa, który odznaczył się jako pisarz

na polu historii rzym skiej. N ie m a żadnej pewności, że w obu w ypadkach idzie

o tę samą osobę. Przyjm uje się to jednak zazwyczaj (por. P I R sv. Octa­

vius 14;

W. K roll R E XVII 1851) identyfikując obu z w spom nianym (bez

w ym ienienia działalności literackiej) przez scholiastów vergiliaňskich Octa-

V1 u;em Musa (Serv. Buc. IX 7; Phil. Buc. VIII 6) i z w ym ienionym przez

Horacego (sat. I 10, 82) Octaviusem. Lecz i w tym wypadku n ie m usi się

uważać go za historyka, jak chce H.; rów nie dopuszczalne jest przypuszcze­

nie Th. B irt’a

(Jugendverse und Heim atpoesie

69 і 131), że b ył to autor eposu

z zakra:u historii rzymskiej; wzm ianka o K lio zresztą w ow ym czasie niczego

n ie dowodzi (por. K roll j. w .). Jest to jednak dopiero początek. W dalszym

ciągu H. bez żadnej podstaw y id entyfikuje tę osobistość z ow ym Rusonem

z U Í satyry Horacego (w. 86), który sw ym niew ypłacalnym dłużnikom opo.-

w iadał „

amaras historias“.

Czy ów Ruteo, któremu scholiaści dają nazwisko

Octaviusa zmuszał istotnie do słuchania sw ego dzieła historycznego n ie jest

znów takie pewne; pew ne jest natomiast, że jego cognomen

Ruso

odróżnia go

od historyka w zgl. poety o przydomku

Musa,

którego n ie m a powodu u w a­

żać za

„ sum om poétique“.

N ie dość na tym: u Swetoniusza w życiorysie Ce­

zara znajduje H. aż trzy św iadectw a dotyczące sw ego nowego historyka:

1)

lui. 02

Swetoniusz pow ołuje się na jakiegoś pisarza, którego im ię jest

w rkp. zepsute; brzmi ono tam

Vasu

lub

Vasa,

co H. każe „poprawić“ na

Ruso.

2)

lul. 9

pisarz powołuje się na jakiegoś Actoriusa Naso co H. każe czy­

tać Octavius Naso, przy czym w ym yślony przez H. historyk otrzym uje to już

trzecie z k olei cognomen, 3)

lul.

49

quo tem pore ut M. Brutus refert, Octavius

etiam quidam... ipsum reginam salutavit

; tu H. każe postawić przecinek po

etiam, robiąc z Octaviusa drugiego obok Brutusa historyka, co jest językowo

niedopuszczalne. W ten sposób rzekom y biograf Cezara piszący w nieprzy­

chylnym dla dyktatora duchu okazuje się w ym ysłem , a artykuł Herrmana

udaną parodią takich studiów prosopograficznych, jak Cichoriusa o rodzinie

L ivii Ocellae (Röm. Studien 253).

K. Rozenberg

H a l p h e n

Loμis,

Initiation

aux études d’histoire du M oyen-Age,

2-m e édition, Paris, Presses U niversitaires de France 1946.

Pierw sze w tajem niczenie w studia nad historią średniowiecza, tak n ale­

żałoby przetłum aczyć na język polski tytu ł tej książki, która świeżo, w dru­

gim wydaniu (pierw sze w ydanie z 1939 r.) pojawiła się na półkach księgar­

skich Francji. T ytuł fascynujący w yw ołuje jeszcze w iększe nasze zaintereso­

wanie, skoro autorem książki jest jeden z najbardziej w ytraw nych m ediew i-

stów doby współczesnej, profesor Louis Halphen z Paryża.

Książeczka niniejsza, jak autor sam w przedm owie słusznie podkreśla,

n ie jest niczym innym jak tylko zw ięzłym przewodnikiem dla studentów h i­

storii, zarówno, jak i dla innych m łodych adeptów nauki, staw iających swe

pierw sze kroki na terenie badań historycznych. .Książeczka ta jest w pierw ­

szym rzędzie przewodnikiem bibliograficznym , sprowadza się n iem al w y ­

łącznie do w ym ieniania pozycji bibliograficznych m etodycznie zestawionych

i po m istrzowsku skomentowanych. W wyborze odpowiednich książek i ich

om ówieniu ujawnia

się jed ynie indyw idualność autora i jego długoletnie

doświadczenie. Takim ujęciem książka ta różni się też zasadniczo od znanych

w Polsce elem entarnych podręczników w typie „Historyki“ Handelsm ana czy

„Wstępu do badań historycznych“ Langlois i Seignobos’a.

Książka posiada n iezw ykle jasny i przejrzysty, „tryptykowy“ układ;

28*

(3)

dzieli się na trzy części, z których każda kolejno rozpada się na trzy roz-

działy._ Część pierwsza nosi tytu ł

„Première orientation“,

część druga

„L’accès aux documents“, część trzecia „La recherche scientifique“. Podział

ten jest nader praktycznym. Autor zdaje się wychodzić z założenia, że pod­

staw ę jakiejkolw iek twórczej pracy w dziedzinie historii stanowić m usi na­

b ycie pewnej ogólnej kultury historycznej, która uwarunkowana jest znajo­

mością najistotniejszych prac z literatury historycznej i um iejętnością posłu­

giw ania się zasadniczymi w ydaw nictw am i o charakterze podręcznikowym

(część pierw sza), z jednej strony, i ogólną orientacją w dziedzinie w y ­

daw n ictw źródłowych i podręczników z zakresu nauk pomocniczych historii

(część druga), z drugiej strony. Tak w ięc dopiero w części trzeciej autor

przechodzi

do inform acji dotyczących badań historycznych konkretnych,

w szczególności na tem at poszukiwań bibliograficznych, archiwalnych oraz

technicznej strony przedstawienia w yników badania.

W części I autor wyznacza sobie jako cel w skazanie tych książek, któ­

rych lektura jego zdaniem jest konieczną dla zaznajomienia się z ogólnym i

zagadnieniam i historii średniowiecza. Ta „pierwsza orientacja“ opierająca się

na zaznajom ieniu się z dość wszechstronną literaturą stanow i nieodzowny

w arunek dla zrealizowania tych postulatów, które prof. Halphen słusznie

uważa za szczególnie doniosłe dla w szelkiego studium historycznego. Takim

zasadniczym postulatem jest w ięc um iejętność w yznaczenia dla badanego za­

gadnienia

w łaściw ego

m iejsca

w całokształcie

życia

średniowiecznego.

W związku z powyższym pozostaje inny problem o znaczeniu istotnym —

problem uw olnienia się od sugestii wynikającej z lektury w ielu podręczni­

ków historycznych, sugestii, która na plan pierw szy w ysuw a zagadnienia

historii politycznej. Jakkolw iek rekonstrukcja „historii totalnej“ w ydaje się

być marzeniem, to przecież zdawać sobie trzeba spraw ę „z istotnego przed­

m iotu historii, którym n ie jest ustalenie kalendarza wojen, podbojów i trak­

tatów, lecz odtworzenie i w yjaśnienie ew olucji ludów i cyw ilizacji minionych

przy uw zględnieniu w szelkich komplikujących je zjaw isk społecznych i po­

litycznych“ . Autor konsekw entnie w stosunku do powyższych założeń, zaleca

w 3 kolejnych rozdziałach lekturę w ybranych dzieł. W rozdziale 1 przedsta­

w ia kolejno dzieła syntetyczne z zakresu a) historii powszechnej, b) historii

poszczególnych państw, c) historii K ościoła, d) historii prawa, e) historii go­

spodarczej i społecznej, f) historii życia um ysłowego i historii sztuki. W roz­

dziale 2 autor om awia w ydaw nictw a atlasów geografii historycznej, słowniki,

encyklopedie, słow niki biograficzne, kościelne, archeologiczne, teologiczne etc.

Na rozdział 3 składają się w skazów ki dotyczące lektury pew nych dzieł nie

m ieszczących się w ramach poprzednich rozdziałów. Prof. Halphen uznał za

w skazane podać tu przykładowo tytu ły pewnych prac o wartości bezkonku­

rencyjnej, a których znajomość jest nieodzow nie potrzebna dla nabycia ogól­

nej kultury historycznej. Um ieszczenie w tym rozdziale tego rodzaju dzieł jak

studiów z zakresu historii sztuki Mâle’a i Focillon'a czy „Légendes épiques“

Bédier’a w skazuje na to jak trafnie i jak szeroko autor pojm uje ow ą elem en­

tarną kulturę historyczną m ediew isty.

W części II autor zestawia kolejno w ielk ie zb io ry . w ydaw nictw źródło­

w ych (rozdział 1), om awia najważniejszą literaturę dotyczącą nauk pomoc­

niczych historii (rozdział 2), i wreszcie przechodzi do om ówienia źródeł lite ­

rackich i archeologicznych (rozdział 3). W rozdziale 1 najcenniejszym jest

om ówienie całego „lasu“ francuskich w ydaw n ictw źródłowych, tak trudnych

do w ykorzystania n ie tylko dla cudzoziemców ale i dla uczonych francuskich.

W ydawnictw a źródłowe innych krajów, jak na przykład Monumenta Germa-

niae H istorica są om ówione w sposób nieproporcjonalnie mniej wyczerpu­

jący. W rozdziale 2 autor zestawia elem entarną bibliografię z zakresu paleo­

grafii, filologii średniowiecznej, dyplom atyki, sfragistyki, chronologii oraz

daje szereg cennych w skazów ek na tem at reportoriów nazw geograficznych,

im ion oraz nazwisk.

W części trzeciej autor dochodzi do przedstaw ienia danych dotyczących

szczegółowych posztikiwań naukowych. P ierw szy rozdział poświęcony jest

poszukiwaniom

bibliograficznym ,

drugi — poszukiwaniom

archiwalnym,

trzeci — dotyczy sposobu podawania uzyskanych w yników . W rozdziale · 1

zestaw ione są repertoria bibliograficzne, bibliografii ogólnej, bibliografii

(4)

do-tyczącej historii poszczególnych państw, historii Kościoła, historii Islamu —

w reszcie repertoria źródeł historycznych oraz tekstów literackich. Poszukiw a­

nia kierowane tego rodzaju repertoriami (bardziej lub mniej przestarzałymi)

należy w zakresie produkcji literackiej aktualnej uzupełniać nade w szystko

lekturą periodyków i bibliografii w nich zawartej. Ciekawy przegląd najw aż­

niejszych czasopism naukowych m ieści się w ięc rów nież w tym rozdziale.

W rozdziale 2 autor daje szereg informacji dotyczących archiwów i zbiorów

rękopisów w poszczególnych krajach. Nieco obszerniej potraktowany ustęp

na tem at archiwów Francji posiada poważną wartość dla wszystkich history­

k ów pracujących w tym kraju. Wreszcie, w trzecim i ostatnim rozdziale autor

daje szereg w skazów ek dotyczących sposobu cytow ania literatury, źródeł,

n azw osobowych i topograficznych, sposobu sporządzania indeksów etc. W ska­

zów ki elem entarne, niew ątpliw ie, jakże często jednak nieprzestrzegane przez

sum iennych naw et uczonych.

W ydawnictwo prof. Halphen’a, zdawaćby się mogło na pierw szy rzut

oka, zasługuje na szereg n iezw ykle poważnych zarzutów: uw zględnienie fran­

cuskiego jed ynie punktu widzenia, niekompletność, zbytnia zwięzłość, n iew ła­

ściw a selekcja m ateriału etc. Spróbujm y zatym rozpatrzyć te zarzuty, by na

tym tle w yrobić sobie dopiero w łaściw y pogląd na tem at rzeczywistej w ar­

tości omawianej publikacji.

Zacznijmy w ięc od kw estii owej francuskiej jednostronności. Książka

jest przede w szystkim przeznaczona dla francuskich studentów, stąd zrozu­

m iałą jest rzeczą, że zagadnienia dotyczące Francji i problem ów historii

Francji są najszerzej potraktowane.

Czy jednak książka w ten sposób pom yślana m oże oddać usługi studen­

tow i francuskiem u w zakresie studiów nad historią powszechną średniow ie-

.cza? Otóż n iew ątpliw ie tak. Uderza nas wpraw dzie to, że autor w odniesieniu

do krajów obcych koncentruje sw ą uw agę na publikacjach w językach sze­

rzej dostępnych, za tym w języku francuskim, ew entualnie angielskim lub

niem ieckim . Założenie takie jest trafne i winno być naszym zdaniem zasto­

sowane w e wszystkich podręcznikach tego typu w Polsce i w innych krajach.

Podręcznik nasz liczy się z rzeczywistością i rzeczyw istym stanem znajomości

języków obcych wśród społeczeństwa francuskiego. Jakże często n ie tylko

student ale i w ytraw ny uczony przystępując do studium jakiegoś zagadnie­

nia obcokrajowego np. węgierskiego lub duńskiego, staje bezradny wobec

prac, ogłoszonych w języku dla niego niedostępnym , mimo, że um iał sobie

sporządzić wyczerpującą i metodyczną ich bibliografię. U w zględnienie w ięc

przez prof. Halphen’a bibliografii dotyczącej obcych krajów, choćby dru­

gorzędnej, lecz w języku przystępnym, stanow i wartość pozytywną jego pra­

cy. Z tego samego również względu książka ta posiada wartość szczególną

dla historyka polskiego. Oczywistą jest rzeczą że przy pogłębieniu jakiegokol­

w iek zagadnienia obcokrajowego znajomość oryginalnej literatury jest bez­

w zględnie potrzebną, ale w podręczniku niniejszym chodzi przecież tylko

0 „pierwszą orientację“.

Bardziej

skom plikowany jest problem niekom pletności

przewodnika

1 niew łaściw ej selekcji materiału. Rodzi się bow iem pytanie, czy książeczka

0 rozmiarze 170 stron in 16-o m oże się w ogóle pokusić o przedstaw ienie tak

z natury rzeczy obfitego m ateriału. Otóż zdaniem naszym w łaśnie ta zw ię­

złość stanow i najw yższą w artość przewodnika. Zestawione m ateriały biblio­

graficzne są naturalnie niekom pletne, zaw ierają jednak takie m inimum, jakie

jest konieczne dla „pierwszej orientacji“, o którą autorowi chodzi. Każdy h i­

storyk średniowiecza „na własnej skórze“ doświadczył w ielokrotnie, jak

żmudnej często i mozolnej pracy w ym aga m etodyczne zorientowanie się

w najróżnorodniejszych w ydaw nictw ach bibliograficznych i w ielkich pod­

ręcznikach, zwłaszcza gdy przechodził do zagadnień związanych z dziedziną

bardziej m u obcą łub z krajem, na który dotychczas n ie b ył rozszerzył swych

bliższych zainteresowań. Krótki nasz przewodnik m oże być szczególnie w y ­

godnym dla każdego historyka w tego rodzaju „dorywczych“ poszukiwaniach

w szczególności. Dalej, książka ta nie duża rozmiarami nadaje się do częstych,

corocznych choćby reedycji, dzięki -niej student czy uczony posiadać m ógłby

corocznie zestaw ienie zasadniczej bibliografii historycznej z całego św iata —

1 to najbardziej aktualnej!

(5)

Moment ten ma znaczenie bardzo poważne, n iezw ykłe stosunki osobiste

prof. Halphena ze środowiskam i naukowym i całego św iata pozw oliły mu zre­

ferow ać nie tylko publikacje już istniejące, lecz również publikacje zam ierzo-

•ne i przygotowane do druku. W rezultacie w ięc powiedzieć możemy, że krótki

przewodnik ten w łaśnie dzięki swej zw ięzłości służyć m oże skutecznie każ­

demu historykow i średniowiecza, n ie tylko studentowi, jako jasny i prosty

drogowskaz.

• Z chwilą jednakowoż przyjęcia form y tak zwięzłej pow staje problem

w łaściw ej selekcji m ateriału. Oczywiście łatw o by nam było zarzucić autoro­

w i pom inięcie takich czy innych w ydaw nictw , nieuw zględnienie n ie francu­

skiej literatury w zakresie historii sztuki (wiadom o, jak bardzo jednostronne,

francuskie zabarwienie posiada ten dział nauki w e Francji), nieuw zględnienie

zasadniczych, nawet francuskich podręczników z historii prawa prywatnego,

nieuw zględnienie prac niem ieckich z zakresu paleografii itd. Jeżeli chodzi

o zagadnienia polskie, to chętnie w idzielibyśm y tam m iejsce dla Bibliografii

Finkla, a tym bardziej dla prac syntetycznych wydanych w językach zachod­

nich, jak dla wydania francuskiego Historii Gospodarczej Polski prof. R ut­

kow skiego itd. Brak dzieła syntetycznego na tem at polskiej historii średnio­

wiecznej, napisanego czy w ydanego w którym kolwiek z bardziej znanych ję­

zyków zachodnich stanowi poważną bolączkę nauki polskiej — prof. Halphen

słusznie zwrócił na nią uwagę. — Z drugiej jednak strony podkreślić należy

dobitnie fakt, że m ateriał zestawiony w naszej książce jest m ądrze i sum ien­

n ie zważony.

Sama osoba autora, redaktora w ielkiej zbiorowej historii powszechnej

„Peuples et Civilisations“, aktualnego redaktora w ydaw nictw a „Histoire Gé­

n érale Glotz’a, obecnego Prezesa Académ ie des Inscriptions et B elles Lettres,

daje najpoważniejszą gwarancję dokonania prawidłowego wyboru dzieł rze­

czyw iście najważniejszych. Pew ien subiektywizm n ie da się oczywiście nigdy

całkow icie w yelim inow ać, tym czasem jednak charakterystyki poszczególnych

w ydaw n ictw w ydają się nam z reguły n iezw ykle trafnym i. W ystarczy rzucić

okiem na ocenę w ielkich syntez historii powszechnej, czy na charakterystykę

poszczególnych w ydaw nictw encyklopedycznych, by ocenić, że za każdym sło­

w em kryje się długoletnie doświadczenie św iatłego i w ytraw nego m ediew isty.

Z tej też racji n ie można dziwić się pewnej powściągliwości, z jaką autor

na ogół odnosi się do dzieł naukowych niem ieckich — w szczególności do dzieł

niem ieckich z zakresu w ielkiej syntezy. .

Sądzimy, że uw agi powyższe zwalniają nas od obowiązku podkreślenia

ogromnej wartości, jaką książka prof. Halphen’a posiadać m oże dla m edie-

w istyki, życzyć by sobie należało jedynie, by częste reedycje tej książki w e ­

szły jako stała, periodyczna pozycja do historiografii francuskiej. Z drugiej

zaś strony trudno nam jest powstrzymać się od sform ułowania pod adresem

nauki polskiej dezyderatu stworzenia podręcznika polskiego pojętego w spo­

sób pokrewny. Brak tego rodzaju podręcznika odczuwają najdotkliwiej ci,

którzy staw iają pierwsze sw e kroki w badaniach dziejów średniowiecza. Pod­

ręcznik taki mimo swej elem entarności stanowić m oże również cenne „vade-

m ecum “ dla w szystkich m ediew istów . Niezależnie od tego w ydanie francu­

skie m oże w chw ili obecnej zwłaszcza, w dobie rozproszenia w ysiłk ów nauko­

w ych na całym św iecie, oddać w Polsce cenne usługi. Wreszcie „bibliografia“

H alphen’a może stanowić bardzo praktyczny przewodnik dla bibliotekarzy

kom pletujących działy historyczne sw ych bibliotek.

M. Sczaniecki

MONUMENTA POLONIAE HISTORICA, nova series-tom us I.

Relatio

Ibrahim ibn Jakub de itinere Slauico, quae traditur apud al-Bekri.

Edidit

commentario et versione polonica atque latina instruxit T h a d d a e u s K o ­

w a l s k i

cum

adnotationibus

J.

K o s t r z e w s k i ,

K.

S t o ł y h w o ,

К. M o s z y ń s k i , К. N i t s c h .

(Polska Akadem ia U m iejętności, W ydawnictwa K om isji Historycznej

nr 87) Kraków 1946, str. 6 nlb, 162, 14 nlb, 12 k. *acsim.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ta ciągłość je st bardzo ch a rak terystyczn a dla całego

Krążą pogłoski, że Spandawa, gd zie się znajduje większość uzbrojonych robotników, jest osaczona przez Reichswehr.. W Króiewcu postanowił w ydział socyalistyczny

[r]

Rozdz III

N atura człowieka, człow ie- czeństwo, choć posiada walor powszechności (jest taka sam a we wszystkich ludziach), je st fo rm ą substancjalną człow ieka i może

tionis applicaturus 2<*° D o tegoż dom u correction is budynki drewniane pod lym zam kiem leżące i chałupy dwie in circum feren cia infra expressa zostające

Również sekw encje tRNA archebakterii za sa ­ dniczo różnią się od sekw encji tRNA z innych organizm ów (np. trójka iJnpCm, zam iast trójki TtyC* w ramieniu

żyła więc usilnie do tego, aby Wszechświat ukazyw ał się regularnie co miesiąc, a w lipcu i sierpniu jako zeszyt podwójny, oraz aby treść zeszytu była