• Nie Znaleziono Wyników

Bombardowanie Lublina - Genowefa Grabowska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Bombardowanie Lublina - Genowefa Grabowska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

GENOWEFA GRABOWSKA

ur. 1930; Boduszyn

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, II wojna światowa

Słowa kluczowe Lublin, II wojna światowa, bombardowanie Lublina, katedra, sklep fotograficzny, zdjęcia

Bombardowanie Lublina

Bomby uderzały na Lublin i to były takie błyski straszne, wtedy nie wiedziałam [co się dzieje], a to było koło katedry, waliły tutaj. To przerażenie, dla dziecka to było straszne. Później jak mama poszła i sklepy tam porozbijane, to jakieś takie zdjęcia przyniosła, bo sklep fotograficzny był rozbity i ona przyniosła, a ja oglądałam te zdjęcia, przecież to można było zachować, by została pamiątka. Były piękne takie różne zdjęcia. I mama tak tych zdjęć pobrała, bo to leżało na ulicy, przyniosła do domu.

Data i miejsce nagrania 2013-01-18, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Joanna Rodriguez

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Żył 105 lat, tam na tej Syberii i też własną śmiercią nie umarł, tylko poszedł po takie siano brać dla koni, bo później już się tam dorobił, facet był z głową, umiał

No i później jak kończyło się wojsko, zaczęła się wojna, już nie był [ojciec] puszczony do cywila, tylko został na wojnie i później był w tym carskim wojsku, ruskim.. Bo byli

Mama jej tam dawała i mówiła, że to była bardzo dobra Żydówka, jak ktoś nie miał pieniędzy to dawała coś, tak jak teraz dają na raty.. Ona miała jakiś duży

Cyganie takie manto zrobili tym Polakom, ale to byli Cyganie nie biedni, oni mieli piękne wozy, ci młodzi Cyganie to nawet mało wyglądali na Cyganów. Data i miejsce nagrania

Ja mieszkałam wtedy w Kołobrzegu, a moja siostra z Jakubowic zawsze rano mleko chodziła sprzedać.. Siedmioro dzieci miała to nie tak łatwo

Na Starym Mieście jak nie było jeszcze kanalizacji to nawet w te śmietniki wylewane [było] wszystko. Teraz aż się chce iść, naprawdę

Nie było przeproś, że kobieta czy coś tylko łopaty dali do ręki i trzeba było kopać tunel, ten co się skręca koło dworca. Mało tego, jeszcze na Krakowskim [Przedmieściu]

Mój mąż był wtedy w pracy, ja byłam w katedrze o siódmej, strasznie dużo było młodzieży [wówczas].. Moja sąsiadka pracowała w dyrekcji kolei na [ulicy] Okopowej, ona