• Nie Znaleziono Wyników

Wycieczka brekiem - Jerzy Kurczab - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Wycieczka brekiem - Jerzy Kurczab - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

JERZY KURCZAB

ur. 1937; Równe

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Projekt Lublin. Opowieść o mieście, Lublin, PRL, ulica Ruska, ulica Lubartowska

Wycieczka brekiem

Mieszkając na Kalinowszczyźnie bardzo często jeździłem tak zwanym brekiem. Był to wóz konny, osobowy z zakładów mięsnych czyli rzeźni miejskiej. Ten wóz po skończonej pracy rozwoził niektórych pracowników mieszkających daleko. Jechał z rzeźni, przez Kalinowszczyznę, przez ulicę Ruską na Lubartowską. Woźnica tego breku, chyba był zaprzyjaźniony z moim ojcem. Spodziewając się, że koło godziny piętnastej czy szesnastej ten brek będzie podążał od rzeźni do miasta, stawałem na brzegu chodnika i czekałem. Wóz zatrzymywał się na chwilę, siadałem obok woźnicy, to było wielkie przeżycie i radość, i odbywałem podróż do ulicy Lubartowskiej.

Jechało się cały czas kocimi łbami, które były aż do ulicy Lubartowskiej. Dopiero tam była położona kostka, w miarę gładka, od miejsca, gdzie kończyła się ulica Ruska i zaczynała się ulica Lubartowska. Mimo, że ten brek był na ogumionych kolach, to bardzo odczuwało się trzęsienie. My, jak to dzieci, korzystaliśmy z tego, że trzęsło i wydawaliśmy z siebie głosy. Dopiero jak wóz wjeżdżał na Lubartowską, na tą w miarę gładką powierzchnie jezdni, wtedy odczuwało się różnice. Ten brek daleko nie jeździł.

Jechał przez Lubartowską i chyba jego podróż kończyła się koło Bramy Krakowskiej.

Brek zawracał. Wysiadałem przed swoim domem na Kalinowszczyźnie, wóz jechał dalej. Wsiadałem przed domem – wysiadałem przed domem.

Na rogu Ruskiej i Lubartowskiej nie było tych domów, które są teraz. Tam był kanał.

Jakaś rzeczka czy woda przepływała tym kanałem pod jezdnią. To w tej chwili jest kompletnie zakryte. Mniej więcej w tym miejscu gdzie była stacja benzynowa na rogu ulic Ruskiej i Lubartowskiej, po przeciwnej stronie jest placyk. Tam stoją kioski, kiedyś stały domy, ale te domy były przedzielone od następnych domów właśnie tym kanałem.

(2)

Data i miejsce nagrania 2013-07-26, Lublin

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Redakcja Łukasz Kijek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Miałam ciocię, która mieszkała też na Podzamczu, to od czasu do czasu, bardzo rzadko, przechodziłam tam, bo jednak z Lubartowskiej 65 [obecnie 93] do Podzamcza to był kawałek

Ja myślałam, że to była ulica polska, bo było bardzo dużo Polaków na Lubartowskiej.. Jak ja przyjechałam pierwszy raz do Polski, to mi powiedzieli, że trzeba uważać, bo to

Były wystawy, dekorowane często przez profesjonalistów, to było fajne, że sklepy miały wystawy i to nie były takie, że tu masło położył, a tam jabłko, tylko to były

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniakow, projekt W..

Była tam wprawdzie duża łąka, ale wyobraźmy sobie, że wszyscy kąpiący się wychodzili na zewnątrz, na trawkę, na piach i glebę, a potem z powrotem ładowali się do basenu.

Po jednej stronie ulicy Okopowej był plac do piłki nożnej, po drugiej stronie parterowe budyneczki wiodące, aż do ulicy Narutowicza. Tu gdzie teraz jest nowoczesne skrzyżowanie i

Słowa kluczowe Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, ulica Puławska, aleje Długosza, ulica Ogródkowa, Ogród Saski, LSM, wygląd miasta, Kościół Garnizonowy, szpital wojskowy

Kilka nocy byliśmy w tej ziemiance w czasie ataku na Lublin, ale jedną czy dwie noce spędziliśmy w piwnicach tej apteki.. Tam, strach przed tym, co się dzieje na zewnątrz,