• Nie Znaleziono Wyników

Ulica Lubartowska 59 - Alicja Barton - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Ulica Lubartowska 59 - Alicja Barton - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ALICJA BARTON

ur. 1941; Motycz

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, ulica Lubartowska 59, dom rodzinny

Ulica Lubartowska 59

To były pożydowskie budynki, które zresztą do dzisiaj stoją. Ja mieszkałam na drugim piętrze – wchodziło się schodami i później wzdłuż budynku był długi, drewniany balkon, a na końcu znajdowały się drzwi do naszego mieszkania.

Mieszkanie było bardzo duże, więc zostało przedzielone na dwie rodziny. Każda miała osobne wejście. Od schodów było dawniej wejście dla służby, a to drugie wejście było bardziej okazałe. Tamta rodzina miała przedpokój, kuchnię i dwa duże pokoje. My mieliśmy dużą kuchnię i ogromny pokój.

Mój tata miał taki zwyczaj, żeby zawsze elegancko przy stole usiąść przy posiłkach i spotkaniach. Zresztą, jak przychodziła duża rodzina, mógł się pochwalić, że ma taką żonę, co przygotowuje wspaniałości. Pamiętam więc ten obfity stół.

Z kolei w tym dużym pokoju miałam wydzieloną swoją część z takim dużym, pięknym kwiatem fikusem. Miałam tam meble z Kalwarii: łóżeczko, szafę i szafkę nocną. Te kalwaryjskie meble miały takie specyficzne wzory. Teraz chyba się już nie wyrabia takich mebli. Druga część pokoju – za kwiatami i stolikiem – to była sypialnia rodziców z pięknym kredensem i dwoma oknami wychodzącymi na [ulicę]

Lubartowską.

Data i miejsce nagrania 2019-04-25, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Była też pani Grudkowa, staruszka, później mieszkały tam jej dwie córki – pani Władzia i chyba pani Stasia.. To były

Tamci studenci śmieli się ze mnie, a ja byłam tak zmęczona i zawstydzona, że już nie miałam siły iść, więc któryś mnie w końcu wziął na barana. Data i miejsce

Słowa kluczowe Lublin, rodzina, wspomnienia rodzinne, przekazy rodzinne, ulica Wojciechowska, majątek rodzinny, dwudziestolecie

Razem z innymi dziećmi pobiegłam za rogatkę, a tam jeszcze ten sznur się ciągnął, mniej więcej do ulicy Czwartek To był okropny widok, wręcz przerażający. Data i miejsce

Wreszcie się nauczyłam tak posuwać nogami i już mnie nie zakuło.. Zawsze dziecko chce

Wraz z tymi, którzy też się wrócili, pobiegłam szybciutko koło zamku na drugą stronę, do wylotu tego tunelu, gdzie wypływa rzeka.. Tam czekaliśmy bardzo

Z babcią [Karolinką] lubiłyśmy sobie postać na drodze przed domem, bo z naszego wzgórza było widać wspaniałą łunę Lublina – miasto było tylko 12 kilometrów od nas [od

Słowa kluczowe Lublin, PRL, rodzina, ulica Wojciechowska, Zimne Doły, targi końskie.. Rodzina z