• Nie Znaleziono Wyników

Życiorys - Teresa Zając - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Życiorys - Teresa Zając - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

TERESA ZAJĄC

ur. 1934; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, PRL

Słowa kluczowe dzieciństwo, szkolnictwo, życie codzienne, praca zawodowa

Życiorys

Nazywam się Teresa Zając, z domu Sikorska. Urodziłam się 26 września 1934 roku w Lublinie. Urodziłam się na ulicy Skibińskiej, ale miałam rok jak rodzice się przeprowadzili na ulicę Placową i tam mieszkałam do roku 1961.

Do szkoły podstawowej chodziłam na ulicę Bronowicką, do dwudziestej drugiej i tam skończyłam siedem klas szkoły podstawowej, a później poszłam do liceum administracyjno-handlowego imienia Michaliny Sobolewskiej, które znajdowało się na ulicy 1-go Maja. Ukończyłam tak zwaną małą maturę i w czerwcu 1953 roku poszłam do pracy, do fabryki samochodów, i tam pracowałam aż do emerytury, do końca roku 81. Ponieważ weszła w życie ustawa taka, że trzeba było mieć trzecią grupę inwalidzką i 25 lat pracy, to ja skorzystałam z tej ustawy i poszłam na emeryturę. Tak że przez cały czas pracowałam tylko w jednym zakładzie pracy.

Data i miejsce nagrania 2011-08-03, Lublin

Rozmawiał/a Wioletta Wejman, Joanna Rodriguez

Transkrypcja Joanna Rodriguez

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

I w czasie, kiedy uczęszczałem do liceum, Brama Krakowska cały czas była zamknięta, ponieważ trwał jej remont.. Chodziło się

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, projekt W..

No laleczki to myśmy sobie szyły same oczywiście i rozmaite wózeczki to się robiło z takich pudełeczek po czymś, to się wózeczki robiło, szyło się sukieneczki, no i

No to myśmy oczywiście przeskakiwali przez te rowy, a w zimie bardzo często jak było ślisko, no to jak to dzieci, siadaliśmy na tych torbach, co nosiliśmy książki, jak się

Tutaj, gdzie Fabryka Wag obecnie, nie wiem, czy tam jeszcze jest Fabryka Wag, czy nie ma, ale to jest vis a vis Placowej, to tam były takie baraki za Niemców postawione i tam

Jeszcze tam po drodze taki znajomy ksiądz, to był zdaje się biskup czy coś, on mamie jeszcze pomógł, bo znał mamę, a mówi, że jak przyszła do domu, do matki, to matka jak

I Cudyka siostra to była niemowa i ją dobrze pamiętam, no ale za okupacji ich zabrali do getta i już nigdy nie pokazali się na tej ulicy Placowej. Data i miejsce nagrania

Po śmierci ojca [wraz z matką przeprowadziłyśmy się z ulicy] Lubartowskiej vis-a-vis Czwartku właśnie tutaj na Lubartowską dwadzieścia siedem, bo tam ciotka mieszkała.