• Nie Znaleziono Wyników

Szkoła powszechna nr 22 i droga do szkoły - Teresa Zając - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Szkoła powszechna nr 22 i droga do szkoły - Teresa Zając - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

TERESA ZAJĄC

ur. 1934; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, II wojna światowa, PRL

Słowa kluczowe dzieciństwo, szkolnictwo, życie codzienne, droga do szkoły

Szkoła powszechna nr 22 i droga do szkoły

To była szkoła dwudziesta druga. To było w jednym budynku, z jednej strony była jedenasta, tylko inne wejście było, a z drugiej strony była szkoła dwudziesta druga. Z tymże to był dwupiętrowy budynek, on stoi do tej pory, a podobno przed wojną to tam jeszcze była rzeźnia. I za okupacji Niemcy zajęli tę szkołę i ja do pierwszej i do drugiej klasy to chodziłam z tej Placowej na Dolną Panny Marii, która wpierw się nazywała Podgrodzie. To było bardzo daleko i trzeba było iść na piechotę w jedną i w drugą stronę. Bo tamta szkoła nie była zajęta przez Niemców i tam można było chodzić. To była taka kamienica, ona stoi do tej pory chyba, to jest Dolna Panny Marii 10, i tam dzieciaki chodziły. W lecie to chodziliśmy tutaj Zamojską, później została zmieniona nazwa na Buczka, a teraz wróciła do tej samej nazwy, ale miałam takiego kolegę, który tak mną się opiekował, jak szliśmy do szkoły, to zawsze przechodziliśmy na drugą stronę na moście, tym starym moście jeszcze. To tak jak podchodziliśmy do krawężnika, to on dobrze nie wymawiał „r” i zawsze mówił:

„Tejeska zaczekaj, ja cię przeprowadzę”. No to nieraz tak szliśmy to ktoś z dorosłych osób nas przeprowadził. Oczywiście takiego ruchu nie było jak teraz, no ale niemniej trzeba było uważać przechodząc przez jezdnię. Ten most chyba niewiele się zmienił, tylko kiedyś jeździły tamtędy samochody, ruch się odbywał, a teraz nie. A jak w lecie, to myśmy chodzili Rusałką, tak na skróty, tam była taka łąka i rowy. No to myśmy oczywiście przeskakiwali przez te rowy, a w zimie bardzo często jak było ślisko, no to jak to dzieci, siadaliśmy na tych torbach, co nosiliśmy książki, jak się usiadło pod kościołem pobernardyńskim to się podjechało prawie pod samą szkołę.

(2)

Data i miejsce nagrania 2011-08-03, Lublin

Rozmawiał/a Wioletta Wejman, Joanna Rodriguez

Transkrypcja Joanna Rodriguez

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pamiętam ze mną chodziła do szkoły, Zezula się nazywa, ale ona też taka nie wiem skąd była.. Matka taka

Byłam na Majdanku z samego początku, to jeszcze widziałam to wszystko - te taczki, te kości w tych piecach to wszystko.. Tam było dwunaste pole, tam gdzie ten piec stoi, to tam

Tego krytyka literackiego, który, chyba w 2000, czy 2002 roku zmarł chyba w Stanach Zjednoczonych, a przecież w PRL-u to był na indeksie.. Widocznie musieli być mądrzy tam

Natomiast studiując Polonistykę na KUL-u myśmy mieli naprawdę ten luksus, że była z nami pani profesor Irena Sławińska, która znała Miłosza od studiów i nawet można

W pewnym momencie, kiedy przygotowywali się do spektaklu w szpitalu dla nieuleczalnie chorych na ulicy Popiełuszki (wtedy Róży Luksemburg) okazało się, że nagle wypadł im

Jak było wprowadzenie stanu wojennego w grudniu, to wieczorem wyszedł do telewizji Jaruzelski w mundurze i ogłosił to.. Myśleliśmy, że może jest wojna, bo nikt nie

Wróciłam akurat na święta Bożego Narodzenia i już potem nie wracałam, bo mąż był na wojnie jako żołnierz i tam był ranny, we Lwowie w szpitalu leżał.. Pod Lwowem

przyłożył mu serdecznie w twarz, Niemiec się przewrócił, a drugi, i to było dla nas szczęśliwe - kopnął w ten kij, na którym trzymała się gwiazda, kopnął tak ładnie,