• Nie Znaleziono Wyników

Szabat - Lusia Brodt - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Szabat - Lusia Brodt - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

LUSIA BRODT

ur. 1936; Bilcze Złote

Miejsce i czas wydarzeń Bilcze Złote, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków. Izrael 2017,

dzieciństwo, życie codzienne, Żydzi, życie religijne, szabat, potrawy żydowskie, mamałyga, chałka, kolacja szabatowa

Szabat

U nas wszystko mama sama robiła. Wszystkie przetwory mleczne mama robiła.

Znaczy z mleka nastawiało się. Tutaj mleko pasteryzowane jest, to nie można z tego robić. Nastawiało się mleko i z góry była śmietana, i zależy kto zdążył wcześniej zdjąć tą śmietanę, albo kot albo mama. Tak. Mąż mi opowiedział kiedyś takie coś, że kot przychodził i zdejmował tą śmietanę. U nich to naprawdę tak było. Mąż opowiedział, że ojciec go zawołał, żeby pokazać mu jak kot zdejmuje ładnie tą śmietanę z mleka.

Ale broń Boże, żeby mama męża nie widziała tego. I przyglądali się. To widocznie tak było może wszędzie. Tak, wszędzie były koty, i psy, i tak dalej. I to mama robiła sama, sama ser, sama masło. Dokładnie wiem jak to robić. Tylko tutaj nie można tego tak bardzo zrobić, bo trzeba dodać jakieś tam mikroby.

Mama co piątek nad ranem piekła. Piekła chleb, różny chleb, pszeniczny i żytni, i chały, i różne ciasta. I malaj. Malaj to jest ciasto z kukurydzianej mąki. My przecież blisko mieszkaliśmy Rumunii, a tam się tego używa. U nas się jadło malaj i mamalygę. Dotychczas nie zrobiłam dla siebie, nie potrzebuję tego, ale to jest dość smaczne. Wszystko oczywiście przygotowało się na kolację, i wieczorem, nie pamiętam czy mama poszła do bożnicy, czy myśmy szli, tego nie pamiętam.

Pamiętam dokładnie ten Sądny Dzień, Jom Kippur, że szliśmy z bożnicy, to ja widzę to, ten obraz. Szliśmy wieczorem, niby pod koniec tego Sądnego Dnia, z bożnicy i księżyc szedł z nami aż do domu To ja pamiętam ten obraz. Tylko z nami. Prowadził nas księżyc aż do domu. To ja pamiętam. Dokładnie pamiętam.

Żeby poświęcić Szabat, to mają być dwie chały. A później to był rosół z kury. Kury kiedyś były inne niż tutaj. Rosół z kury, i tam, ja wiem, albo z ryżem albo nawet z kaszą gryczaną. Ja wiem z czym to jeszcze było? I mięso, i tam jakiś kompot chyba był nawet. Nie, nie pamiętam tego tak dokładnie. Chyba ryba też była, bo przeważnie u Żydów karpie nadziewane były.

(2)

Data i miejsce nagrania 2017-12-12, Tel Awiw

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Marta Tylus

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Różnie się mówiło, że może być wojna, i że wszystko może się zdarzyć.. Ja wtedy dopiero wchodziłam w dorosłe życie, a tu nie wiadomo było, w którą stronę Polska

Pamiętam, chowaliśmy się, a później te bomby jak leciały, no to płakaliśmy, bo to Lublin bombardowali.. Wszystko na Lublin leciało i te samoloty, jak te bombowce – to tylko

Raki pamiętam głównie z opowiadań, choć przy jednej okazji skosztowałem raków, które łowiła moja ciotka Danuta. Pamiętam ich smak, zapach gotującej się wody i

Pamiętam na pewno jak była pierwsza Ballada [Spotkania z Balladą] robiona, to była Ballada szpitalna [Medyczne Spotkania z Balladą], to wtedy jeszcze Jurka z nami nie było..

Zapamiętałam błoto, bo jak na Króla Leszczyńskiego robili szosę, to trzeba było iść aż do Krakowskiego Przedmieścia, Alei Racławickich i z Alei Racławickich do szkoły, bo

Stary żydowski cmentarz był też na Kołłątaja, teraz tam mieści się Przedsiębiorstwo Komunikacji.. Tam są takie domy, tak zwane rządowe, to znaczy pracowników dawnego Rejonu

Wszedłem na szczyt, patrzę a tam wydaje mi się że komin w młynie się rusza, ale zorientowałem się że tak naprawdę to ja z całym kominem na którym siedzę kiwam się na boki, a

Słowa kluczowe Lublin, II wojna światowa, Holokaust, zapach skóry, garbarnia, ukrywanie się.. Pamiętam