• Nie Znaleziono Wyników

Sytuacja ludności żydowskiej w okupowanym Kocku - Janina Mitura - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Sytuacja ludności żydowskiej w okupowanym Kocku - Janina Mitura - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

JANINA MITURA

ur. 1923; Kock

Miejsce i czas wydarzeń Kock, II wojna światowa

Słowa kluczowe Kock, II wojna światowa, Żydzi, Niemcy, prześladowanie ludności żydowskiej, rozstrzeliwanie Żydów, wywózki Żydów

Sytuacja ludności żydowskiej w okupowanym Kocku

Była tutaj taka pompa na rogu, tu gdzie policja. [Niemcy] wzięli dwóch Żydów, było zimno, jesienna pora, jeden Żyd się rozebrał, [stał] przy tej pompie, a drugi miał kawałek cegły, i ten Żyd musiał tamtego cegłą myć – woda leciała z pompy, a ten drugi Żyd tamtego szorował cegłą, pod wodą zimną. [Tak Niemcy] dokuczali.

[Raz] byłam u siostry, a tutaj zaraz była bóżnica, przez ulicę bóżnica była żydowska.

Jeszcze ta bóżnica stała, to przyprowadził Niemiec Żyda, kazał mu zrywać portki i robić kopę. I ten Żyd ze strachu może albo z nerwów zrobił. I później kazał mu to zjeść. Dokuczały, dokuczały Niemcy Żydom. Raz to widziałam, jak Żyda pałką okładał. Nie wiem za co, ale bił go.

Ja byłam u takiego pana kolczykarza, Skierawskiego, który kolczykował trzodę chlewną za Niemca, to u jego ciotki pasł Żyd krowy. Kiedy zabierali wszystkich Żydów, wziął go do siebie ten Skierawski, dał mu chleb, dał mu pieniądze i mówi tak:

„Pamiętaj, żebyś nie czekał, aż ci wyjdzie chleb, tylko jak będzie gdzie chleb, to sobie kup, jak będziesz [miał możliwość]”. Ten Skierawski taki był dobry człowiek, aż płakał nad tym Żydem. I zabrali, wtedy pozabierali. Co wybili, to wybili, a resztę wywieźli.

Nie pamiętam tego, żeby getto było [w Kocku]. Tutaj nie było getta. Jak przyjechali [Niemcy], to zabierali, mieli samochody duże, do samochodu pakowali, od razu:

„Raus! Raus!”, i jeszcze batem. Wypędzali z mieszkań. Normalnie wywozili, trochę zebrali, wyprowadzili tutaj, dół wykopali, [rozstrzelali, ciała zakopali], to jeszcze ta ziemia się ruszała.

Jednego Żyda wzięli i kazali iść rowem od rzeźni do stadionu, ten Żyd szedł, psem go szczuli, ten pies go tam szarpał, a ja stałam na szosie, trochę dalej, bałam się, bo tam ktoś mówi: „Nie przyglądaj się, tylko zabieraj się i idź”, to tak dwa razy [go przegonili], a za trzecim razem zabili go.

Jak kopali tutaj gdzie ośrodek, to ile złota znaleźli. Niemiec dał taki warunek, że jak [Żydzi] zbiorą tyle i tyle kilogramów złota, to ich zostawią na miejscu, nie będą ich

(2)

ruszać. To Żydzi zebrali złoto. Pamiętam jak dziś, jestem u Żyda w domu po cukier, on w domu sprzedawał, miał trochę jeszcze towaru, kupuję cukier, a on krzyczy: „O giewałt, o giewałt!”. Pytam: „Co? Co?”. „Niemcy. Niemcy przyjechali i chcą złota”. I znowu zbierali to złoto, a później to już ich zabrali. Pamiętam, jak pracowałam u tego Skierawskiego, [obok] mieszkali tacy wysiedleni Żydzi, dwoje starszych i córkę mieli dorosłą. Niemcy wyprowadzili tych Żydów, w środku ta córka, a ojciec i matka z boku.

To pamiętam, jak z bólu, z tego żalu złapała się tak za policzek, jak pociągnęła, to aż się krew polała. Miała paznokcie. Tak krzyczała „giewałt”, ale co z tego?

Wyprowadzili ich trochę, tutaj jak się na cmentarz idzie, i po lewej stronie, tam teraz stoi budynek, wykopali dół i co zabrali do samochodów, to do samochodów, [a resztę]

wystrzelali i w ten dół, to jak przykryli ziemią, to ta ziemia się jeszcze ruszała.

Jeszcze się ruszała ta ziemia. Po wyzwoleniu zabrali [szczątki] na cmentarz żydowski.

Data i miejsce nagrania 2016-07-07, Kock

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jak Niemcy byli, szłyśmy z sąsiadkami – niosłyśmy śmietanę, jajka w koszykach na plecach, drugi koszyk przed sobą.. Szło się na piechotę przez pola

I oni troszkę zapomnieli o Żydach i przygotowali się do wojny, ale kiedy wojna się zaczęła, to się zaczyna jeszcze straszniej?. Po pierwsze oni zrobili to samo,

Na Piłsudskiego, jak są te sklepy, jak ten papierniczy, postawili ich pod mur, ci Żydzi byli boso, ich powyganiali z domów i tak do muru ich dostawili, a oni tak przy tym murze

To było za Niemców… To taka kobieta, ona Napodlecka się nazywała, tam przy Ponikwodzie miała gospodarstwo takie małe i z mlekiem co dzień chodziła koło cmentarza tam

Miał nosiłki na plecach, szelki z przodu, z tył miał skrzyneczkę i w tej skrzyneczce były jakieś szyby, narzędzia. Data i miejsce nagrania

Nie wiem, jak oni to obchodzili te Kuczki, wiem tylko, że jak się modlili to od nas chłopcy brali pończochę czarną, sypali piasek i rzucali im tam do tych tych [pomieszczeń], a

Ile moja córka robi, i dobre robi ryby, bo ona gotuje na komunie, na wesela i teraz w przedszkolu pracuje, robi rybę, teraz robiła księdzu, miał biskup

Mój brat starszy, Otton, był w ORMO i trochę z tymi policjantami [miał do czynienia], przyszedł i przyniósł te materiały, i mówi: „Weź to schowaj”. To