• Nie Znaleziono Wyników

Wypiek chleba - Janina Mitura - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Wypiek chleba - Janina Mitura - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

JANINA MITURA

ur. 1923; Kock

Miejsce i czas wydarzeń Kock, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Kock, dwudziestolecie międzywojenne, wypiek chleba

Wypiek chleba

Mamusia piekła nieraz chleb, piekła piękny chleb. I ja piekłam chleb. W dzieży zostawia się zakwas. Troszkę ciasta posypuje się mąką i ono stoi. Później się leje troszkę wody, rozrabia się to ciasto, sypie się mąkę i się rozrabia, to stoi przez noc.

Rano sypie się mąkę, leje się wodę, dobrze jest lać zsiadłe mleko. Piękny chleb na zsiadłym mleku ja piekłam. Daje się drożdże i mąkę i się wyrabia. Tak się wyrabia, żeby ręka była czysta. To trzeba dobrze wyrabiać. Poklepie się to ręka czysta.

Uklepać i urośnie, a później tylko w blaszki, w blaszkach troszkę podrośnie i do pieca.

A mamusia to jeszcze piekła z liśćmi chrzanu na spodzie. Kiedyś w piecu jak się piekło, trzeba było napalić drzewem i później trzeba było [wymieść], na kiju były szmaty takie poszarpane i się wymiatało, w wodzie się maczało i wymiatało się te węgle z pieca, a do pieca się wkładało chleb. A te węgle leżały tutaj przed piecem. A zanim się upiekło chleb, to matka wzięła trochę tego ciasta i porobiła te paponiki, takie placki, wzięła blachę, te placki poukładała i upiekła przed ogniem. Były bardzo dobre. Albo mamusia piekła placki z marchwi, bardzo dobre były – marchewkę się trze na tarce, dosypuje się troszkę maku, niedużo, mąkę się sypie i się gniecie ciasto, daje się troszkę sody albo proszku do pieczenia i gniecie się to ciasto, robi się placki i się piecze. Dosolić do smaku, słodkie ono będzie z marchwi.

Data i miejsce nagrania 2016-07-07, Kock

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Nie mydliło się jej przed czasem tylko kiedy usłyszeliśmy samoloty to wtedy wszyscy jak jeden mąż do tej gazy, mydliliśmy ją i przykręcaliśmy do ust.. Jednak o gazie nie było

Woda się popsuła, ludzie ze studni nie mogli wcale korzystać?. Później, jak puścili wodę, to pozalewało

Bo na tym osikowym drzewie się powiesił, za te srebrniki, srebniki rzuciła, a drzewo cierpiało”. I do dzisiaj te listki tak drżo na nim, tak szeleści

Była taka estrada, kawiarnia była oczywiście i na tej estradzie bardzo często były koncerty.. [Ogród Saski] był bardzo

Gdzieniegdzie był tylko jakiś mały domek, malutkie domki jednorodzinne były, a teraz to są gmachy. 36 lat mieszka się w tym domu, późno żeśmy ten

Jak się pracuje w rodzinie i cały czas się je obserwuje, to jest inne życie. Kiedy czasami się weźmie plastry z gniazda i się przykryje poduszką, to wszystkie od

Kiedy włożyłam tę gąbkę, pszczoły zaczęły pakować mi się na ręce, aż czarne miałam.. Gdy wszystkie inne ule zamknęliśmy i załadowaliśmy, podeszłam

Potem w księgarni świętego Wojciecha, to róg Kapucyńskiej, właśnie na górze był hotel Victoria, a tutaj była na rogu duża księgarnia świętego Wojciecha, też