• Nie Znaleziono Wyników

Głos Wąbrzeski : bezpartyjne polsko-katolickie pismo ludowe 1931.08.01, R. 11, nr 89

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Głos Wąbrzeski : bezpartyjne polsko-katolickie pismo ludowe 1931.08.01, R. 11, nr 89"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Pojedyńczy egzem plarz 15 groszy.

ladun zi.

■ 23,:

24.

- 20;

- 27 J 28,1 40,1 -55*i 40, 15, -1 4 , - 28,'

D zisiejszy num er zaw iera 8 stron.

BEZPARTYJNE POLSKO-KATOLICKIE PISMO LUDOWE

Pm^afiriłała• eksped. m iesięcznie l,20złzodnosze- I IZCUpiula* niem przez pocztę 20 gr. w ięcej. W w y­

padkach nieprzew idzianych, przy w strzym aniu przedsiębiorstw a, zloienia pracy, przerw ania kom unikacji, abonent nie m a praw a tądad pozaterininow ych dostarczeń gazety, lub zw rotu ceny abona­

mentu. Za dział ogłoszeniow y redakcja nie odpow iada. R edakcja i administracja: ui. M ickiew icza 1. T elefon 80. K onto czekow e P. K. O . Poznań 204,252. — R edaktor przyjm uje od 10— 12.

Sumiennem wykonywaniem obowiązków, budujemy silną Ojczyzną!

nnłne-ronia > Z a ogłosz. pobiera się od w iersza m m . (7 wyi Uo A 11 i CS. ianl.) io gr, za reklam y na str. 4-łam . w w iadom ościach potocznych 30 gr na pierw szej str. 50 gr. R abatu udziela się przy częstem ogłaszaniu. „G łos W ąbrzeski8 w ychodzi trzy razy tygodn. i to: w poniedziałek, środę i piątek. Przy sądo- w em ściąganiu należności rabat upada. D la w szelkich spraw spor­

nych w łaściw y jest Sąd w W ąbrzeźnie. Z a term inow y druk, przepi­

sane m iejsce ogłoszenia adm inistracja nie odpow iada.

- 4,-

-s s’

-11 '

Wąbrzeźno, Kowalewo, Golub, sobota 1 sierpnia 1931 roku. Rok XI

0 rewizję systemu finansowego Gdańska.

’’ (O statnie zdarzenia finansow e w N iem czech rzuciły snop św iatła na sy­

tuację finansow ą G dańska i jego poli'ty- całkow itego uzależnienia się od .sław R zeszy N iem ieckiej. D otychczas Pol- 4Hoi ska, z którą W . M . G dańsk zw iązane I, jest tysiącznem i w ęzłam i gospodarcze- t m i i od której uzależnione jest gospo­

darczo, niedokładnie zdaw ała sobie spraw ę z finansow ej gry politycznej G dańska. R ząd gdański od dłuższego już czasu w skazyw ał, że gospodarstw o w olnego m iasta znajduje się w opłaka­

nym stanie. Z astanaw ialiśm y się w ów ­ czas, gdzie się podziew ają i na jakie cele są zużyw ane dziesiątki m iljonów

’guldenów leżących jako w kłady oszczę- dnościow e bądź jako depozyty w ban­

kach i kasach oszczędności gdańskich.

D opiero w ielkie zaburzenia finansow o- w alutow e na rynku niem ieckim zdarły z oblicza gdańskiego m askę i ukazały w obec Polski nagą rzeczyw istość. O ka­

zało się, że w szystkie instytucje finan­

sow e gdańskie, poza znajdującem i się na terenie oddziałam i banków polskich i poza B ankiem A ngielsko-Polskim , są uzależnione od bankow ości niem iec­

kiej. U zależnienie to posunęło się tak daleko, że gdańskie instytucje finanso­

w e uw ażały się za ekspozytury nie­

m ieckiej bankow ości. G dański B ank Em isyjny nie uczynił z siebie pod tym w zględem w yjątku. Tu tkw i w łaśnie pow ód, dlaczego na rynku gdańskim od­

bił się tak silnie krach finansow y w N iem czech i dlaczego G dańsk staną rów nież u progu finansow ej katastrofy, N apozór zdaw ałoby się, że W , M , G dańsk, które nie przegrało w ojny, któ­

re nie płaci odszkodow ań w ojennych i które jest stosunkow o m ało zadłużone zagranicą, nie pow inno odczuć żadnego

“w strząsu w obec zaw alenia się gm achu finansow o - w alutow ego w N iem czech, Sam o pozostaw anie w stosunkach z nie­

m ieckim i D -B ankam i, z których dw a upadły, nie pow inno w płynąć ujem nie na życie finansow o-gospodarcze G dań­

ska. T ym czasem w dniu ogłoszenia kra­

chu w N iem czech, banki gdańskie z tru­

dem zdołały utrzym ać norm alną sw ą działalność. Już nazajutrz zam knęły sw e okienka i w yw arły przez sw ój zw ią­

zek nacisk na senat gdański, aby ogło­

sił analogiczne zarządzenia, jakie pod­

jęte zoslały w N iem czech, — „Ś cięta bankow e” w G dańsku ogłoszono po­

czątkow o do 16, a następnie przedłużo­

no do 21. lipca. D laczego tak się sta­

ło? O to B ank G dański odm ów ił pry­

w atnym bankom gdańskim dyskontow a­

nia w eksli i udzielania kredytów lom ­ bardow ych, B ank G dański zm uszony był do zajęcia takiego stanow iska. — Z m usiła go ta niesłychana, skandalicz­

na okoliczność, że uw ażając się za filję B anku R zeszy, ulokow ał sw e dew izy zagraniczne, przeznaczone do pokrycia w aluty gdańskiej, w B anku R zeszy, O - głoszenie „św iąt bankow ych" w N iem ­ czech zam knęło zupełnie kredyty dla B anku G dańskiego, który z kolei m u-

Okropna riei na dalMMi

L o n d y n . W edług doniesień z Szanghaju w ciągu ostatnich dw u dni trw ała decydująca bitw a m iędzy w oj­

skam i nankińskiem i a arm ją kom uni­

styczną prow incji K iang-Si.

Przbieg bitw y był niezw ykle krw a­

w y. Szczególnie w ielkie straty, bo 3000 zabitych i około 10.000 rannych ponie­

śli kom uniści, gdyż arm ja nankińska w yposażona była w najnow sze środki techniczne.

Z w ziętych do niew oli 20.000 kom u­

nistów , natychm iast rozstrzelano 1.000, przew ażnie oficerów i podoficerów . — W zięty w m ieście N ing-Tu oddział li­

czący 500 ludzi, został w ystrzelany do ostatniego żołnierza, za straszne zbro­

dnie, jakich kom uniści dopuścili się na m iejscow ych kupcach.

Jak opow iadają m ieszkańcy m iasta, kom uniści zabrali z dom ów bogatych

kupców w szystkie m łode dziew częta, nad którem i pastw ili się. Starych oj­

ców , stających w obronie córek, szty­

letow ali

Po nasyceniu się m łodością dziew ­ czyn, czerw oni zbrodniarze w iązali im ręce na plecach, przym ocow yw ali do nich ładunek dynam itow y z zapalonym lontem i urządzali w yścigi nieszczęśli­

w ych do rzeki. K tóra zdołała dobiec do w ody, ocaliła się przez zam oczenie lontu, inne niedość szybkie i w ytrzy­

m ałe, padały trupem , rozszarpane przez w ybuch.

K lęska arm ji kom unistycznej jest rów noznaczna z obaleniem panow ania kom unistycznego w prow incji K iang-Si, były to bow iem głów ne siły czerw one.

W ręce w ojsk rządow ych w padło 13 tysięcy karabinów , kilkanaście karabi­

nów m aszynow ych i arm at.

Nikły wynik konferencji w Berlinie.

B erlin, B erlińska w izyta M ac D o­

nalda i H endersona nie przyniosła re­

zultatu, oczekiw anego przez m inistrów angielskich.

Przedew szystkiem nie udało się an­

gielskim m ężom stanu nakłonić rządu niem ieckiego do przyjęcia propozycyj, które politycy angielscy uw ażają za nie­

odzow ne w interesie udania się konfe­

rencji rozbrojeniow ej. Prow adzone w tym kierunku rokaw ania nie doprow a­

dziły do zbliżenia poglądów i B ruening oraz C urtius pozostali nieprzystępni dla w szelkich argum entów angielskich.

M ów i się, że negatyw ny w ynik za­

biegów angielskich przesadzony został

na audjencji M ac D onalda i H endersona u prezydenta H indenburga.

K oniec końców w w yniku w izyty angielskiej w politycznych kołach ber­

lińskich um ocniło się raczej przekona­

nie, że dla N iem iec łatw iej będzie bez­

pośrednio z Francją porozum ieć się w kw estji długoterm inow ych kredytów , a- niżeli drogą okrężną poprzez skom pli­

kow any problem rozbrojenia. W obec takiego stanu rzeczy oczekiw ane jest m ające nastąpić w sierpniu spotkanie m inistrów francuskich w B aden-Baden, gdzie ostatecznie zapaść m a decyzja w spraw ie porozum ienia francusko - nie­

m ieckiego.

Trzęsienie ziemi kolo Rzymu.

T em i. W m iejscow ościach T erni i N arni (około 30 kim . na północ od R zy­

m u) odczuto cztery po sobie następu­

jące w krótkich odstępach czasu dosyć silne w strząsy podziem ne. N iektóre do­

m y doznały uszkodzeń, pozatem w iele zarysow ało się tak, że grozi im zaw ale­

nie.

T rzęsienie w yw ołało niebyw ałą pa­

nikę, gdyż kolejne coraz silniejsze w strząsy zdaw ały się zw iastow ać na­

dejście jeszcze znaczniejszych, być m o­

że katastrofalnych, — Ludność, już po

pierw szem trzęsieniu, w popłochu ucie- kła z dom ów , bojąc się ich zaw alenia.

Pom im o ustania w strząsów , panika nie zm niejszyła się. K ażdej chw ili prze­

rażeni m ieszkańcy spodziew ali się na­

dejścia katastrofy. Jedynie nieliczni śm iałkow ie pow rócili do dom ów , resz­ ta ludności koczuje pod gołem niebiem . W iadom ość o trzęsieniu ziem i w po­

bliżu m iasta dotarła do R zym u, budząc w ielką sensację i zaniepokojenie.

siał odm ów ić kredytów pryw atnym bankom gdańskim .

Z pow odu w ięc takiego stanow iska dyrekcji B anku G dańskiego całe życie gospodarcze G dańska odczuło silny w strząs. G dyby nie pom oc ze strony Janków polskich w G dańsku, m ogłoby dojść do w ielu bankructw , których skutki dla całokształtu życia gospodar­

czego w olnego m iasta byłyby nieobli­

czalne. Spraw a ulokow ania dew iz za­

granicznych przez B ank G dański w N iem czech jest niezrozum iała i bodaj­

że po raz pierw szy notow ana w histor- ji banków em isyjnych. K ażdy bank e-

m isyjny bow iem , stw orzony w ysiłkiem danego społeczeństw a, m a obow iązek pilnow ać interesów życia gospodarcze­

go sw ojego kraju. T ym czasem B ank G dański zapom niał o tych prym ityw ­ nych obow iązkach, przez co naraził in­

teresy całego społeczeństw a w olnego m iasta i jego sfer gospodarczych na du­

że straty. T em bardziej B ank ten nie m ógł uw ażać się za filję B anku R zeszy, że Ys jego zakładow ego kapitału po­

krył B ank G ospodarstw a K rajow ego, A w ięc w Ys B ank G dański utw orzony jest za pieniądze polskich sfer rządo­

w ych i pryw atnych. — Z w iązany jest

w ięc nie z B ankiem R zeszy, a z ban­

kow ością polską.

R aczej zrozum iałe byłoby, gdyby dew izy na pokrycie guldena przecho­

w yw ał w skarbcu B anku Polskiego, W dodatku w R adzie N adzorczej B anku G dańskiego zasiada dw óch przedstaw i­

cieli Polski, ale ani jeden przedstaw i­

ciel R zeszy N iem ieckiej, D yrekcja B an­

ku G dańskiego, w której niem a przed­

staw iciela Polski, pozw oliła sobie w ięc na krok z gospodarczego punktu w i­

dzenia nielogiczny, a który m oże być tylko zrozum iany z punktu w idzenia nacjonalistycznej polityki gdańskich sfer rządow ych, Polska jaknajenergicz- niej zaprotestow ać m usi przeciw ko ta­

kiem u postępow aniu B anku G dańskie­

go i w ogóle gdańskich instytucyj finan­

sow ych, G dańsk, który cały sw ój go­

spodarczy rozw ój, cały sw ój rozm ach obecnego życia czerpie z oparcia o Pol­

skę, nie m oże jednocześnie prow adzić finansow ej polityki, w rogiej państw o­

w ości polskie i interesom gospodar­

czym Polski, R ów nież protest m uszą założyć gdańskie sfery gospodarcze przeciw ko narażaniu ich żyw otnych in­

teresów dla pobudek w yłącznie poli­

tycznych, G dańsk m usi być rzeczyw i­

ście W olnem M iastem , a nie ekspozy­

turą finansow o-polityczną B erlina, W kłady oszczędnościow e i depozy­

ty, składane przez społeczeństw o gdań­

skie, m uszą iść na pożytek gospodar­

czy W olnego M iasta, a nie na podtrzy­

m anie rozrzutnej gospodarki niem iec­

kiej, w yrzucającej m iljony na prow oka­

cyjne zjazdy zbrojnych organizacyj od­

w etow ych, Sfery gospodarcze nie m o­

gą w brew sw ym interesom popierać od­

w etow ych przygotow ań w ojennych N ie­

m iec, Życie gospodarcze G dańska roz­

w inęło się dopiero z chw ilą' pow stania Państw a Polskiego i sfery gospodarcze tego m iasta rozum ieia. że z chw ilą po­

łączenia się z R zeszą, życie to skaza­

ne byłoby, jak życie gospodarcze Prus W schodnichf na zagładę,

Jeszcze jedno. Jeżeli G dańsk do­

pom ina się natarczyw ie, aby cały eks­

port i im port m orski, prow adzony przez Polskę, kierow any był przez port w G dańsku, Polska m a chyba praw o do­

pom inać się, aby G dańsk nie uzależniał się finansow o od N iem iec,

G dyby W olne M iasto w dalszym cią­

gu upraw iało tę niesłychaną politykę finansow ą, polskie sfery rządow e m u- siałyby podnieść spraw ę rew izji syste­

m u finansow ego G dańska, Już kupie- ctw o gdańskie, niezarażone polityką na­

cjonalistyczną niem iecką, kw estjonuje potrzebę utrzym yw ania przez G dańsk w łasnej w aluty, tem bardziej, że istnie­

je m iędzy W olnem M iastem a Polską unja celna. W obec tego, że gulden gdański, jak w ykazały ostatnie w ypad­

ki, całkow icie jest uzależniony od m ar­

ki niem ieckiej, gdy całe życie gospo­

darcze G dańska uzależnione jest od w spółżycia gospodarczego z Polską, u- trzym yw anie w łasnej w aluty przez G dańsk jest nonsensem ekonom icznym , I ten nonsens należy w im ię dobrobytu G dańska jaknajprędzej usunąć.

(2)

...—- Str 2 „GŁOS WĄBRZESKI* * * * * * * *1 * * * p. * *ZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA

N id a w n o te m u o p u ś c ił m u r y w i ę ­ z ie n n e p , W a c ła w J a n k o w s k i , r e d a k t o r

„ G a z e t y O ls z ty s k ie j" , k t ó r y p r z e s i e ­ d z ia ł k i l k a m ie s ię c y z a „ r z e k o m o a n t y ­ p a ń s t w o w e " w y s tą p ie n ie n a ła m a c h p r a s y .

„ G a z e t a O l s z t y s k a " o d 4 5 - c iu l a t je s t o s t o j ą d u c h a n a r o d o w e g o w P r u - s ie c h W s c h o d n ic h , i — k t ó r a p r z y c z y ­ n iła s ię n ie m a ło w o w o c n y c h d la p o l ­ s k o ś c i p r a c a c h .

W y d a w c ą „ G a z e t y O ls z tń s k ie j" je s t p . S e w e r y n P ie n ię ż n y . P is m o to , s z c z e ­ r z e b r o n ią c e m n ie js z o ś c i p o ls k ie j w N ie m c z e c h , n ie p o d o b a s ię w ła d z o m p r u s k im i u ż y w a w s z e lk ic h m o ż liw y c h ś r o d k ó w , a b y n ie s t w i e r d z a ł a n a g ic h f a k tó w , k t ó r e o c z y w iś c ie s ą s o lą w o - k u w ła d z p r u s k ic h .

O s ta tn io , z a r z ą d z e n ie m n a d p r e z y - d e n ta P r u s S ie h r ’a , z a w ie s z o n o „ G a z e ­ t ę O ls z ty ń s k ą " n a p r z e c ią g c z t e r e c h

Nr. 89

K Ą T A S T R O F A S A M O L O T O W A W W A R S Z A W IE .

W p ią te k , d n ia 2 4 . lip c a b r . o g o d z . 9 ,4 5 s a m o lo t je d n o o s o b o w y , p ilo to w a n y p r z e z p o r . W ie s e z 3 p u łk u lo tn . w P o z n a n iu , k tó ry o d b y w a ł s w ó j lo t ć w ic z e b n y , n a g le z a p a lił s ię w p o w ie ­ trz u i z a c z ą ł s p a d a ć . P o r . W ie s e , z a u w a ż y w s z y n ie b e z p ie c z e ń s tw o , s k o c z y ł z e s p a d o c h r o ­ n e m z w y s o k o ś c i 1 0 0 m tr., je d n a k ta k n ie s z c z ę ś liw ie , ż e s z n u r y s p a d o c h r o n u z a p lą ta ły s ię w ty ln y c h s te ra c h p ła to w c a i p ło n ą c a m a s a s p a d ła , g r z e b ią c p o d s o b ą p ilo ta , n a te re n T o w a rz y ­ s tw a O g ro d ó w R o d z in n y c h w p o b liż u u lic G r ó je c k ie j i O p a to w s k ie j.

IMw rwń oiemne wobei Pilików

Z A W I E S Z E N IE „ G A Z E T Y O L S Z T Y Ń S K I E J " .

ty g o d n i, z a to , ż e „ ś m ia ła " g o s p o d a rk ę n ie m ie c k ą o ś w ie tlić o b je k ty w n ie .

„ G a z e tę O ls z ty ń s k ą " z a w ie s z o n o z a a r t y k u ł y : „ C z y t o ju ż o s t a t n i e k o n w u l­

s je k o n a ją c e g o ? " i „ D o s y ć b r u d ó w p o d w ła s n e m i d r z w ia m i" .

Z e w z g lę d u n a a k tu a ln o ś ć w y ż e j w y m ie n io n y c h a r ty k u łó w , p o z w o lim y s o b ie p r z e d r u k o w a ć je w w y ją tk a c h :

W a r t y k u l e „ D o s y ć b r u d ó w p r z e d w ła s n e m i d r z w ia m i" „ G a z e ta O ls z ty ń ­ s k a o m a w ia ją c k r a c h f in a n s o w y N ie ­ m ie c , p is z e :

„ M a s z y n a p a ń s tw o w a N ie m ie c u g r z ę z ła p o r z ą d n ie w b ło c ie . S a m a o w ła s n y c h s i­

ła c h n ie w y je d z ie z b a g n a b a n k r u c tw a . — N ie m c y p o trz e b u ją p o m o c y z a g r a n ic y , p o tr z e ­ b u ją p o m o c y ty c h , k tó r y c h c h c ie li z b ić n a k w a ś n e ja b łk o . N ie d a w n o te m u je s z c z e p o d ­ c z a s z ja z d ó w s ta h lh e lm o w s k ic h ś p ie w a n o : —

„ S ie g r e ic h w o lle n w ir F r a n k r e ic h s c h la g e n " . D z iś , w s o b o tę , k a n c le rz R z e s z y i m in is te r s p r a w z a g r a n ic z n y c h k o n f e ru je w P a r y ż u , ź e -

b r z ą c lito ś c i. „ G o tt s tr a f e E n g la n d " w o ła n o je s z c z e n ie ta k d a w n o . J u tro m in is tr o w ie n ie m ie c c y p o ja d ą d o L o n d y n u z p r o ś b ą o o d ­ w ró c e n ie o d N ie m ie c o s ta te c z n e j k a ta s tr o f y " .

Z u p e łn ie tr a f n ie p is z e „ G a z e t a „ O l­

s z ty ń s k a " w d r u g im a r t y k u l e :

„ A c z k o lw ie k o b e c n y c h p o d ry g ó w n ie m ie c ­ k ic h n ie p o tr z e b a k o n ie c z n ie u w a ż a ć z a k o n ­ w u ls je k o n a ją c e g o , to je d n a k g r a n ie m ie c k a n a w ie lk ą s ta w k ę w y r z ą d z a ż y c iu g o s p o d a r­

c z e m u N ie m ie c o lb r z y m ią s z k o d ę .

N ie m c y z b ie r a ją o b e c n ie o w o c e s w e j p o ­ lity k i s z o w in is ty c z n e j i r e w iz jo n is ty c z n e j, o - w o c e s w e j p o lity k i o d w e tu i z b r o je ń , s w e g o ż y c ia n a d s ta n i m ą c e n ia w o d y w E u r o p ie . A o w o c e te s ą z a tr u te .

J e s z c z e z te le g r a m ó w n ie m ie c k ic h o k r a ­ c h a c h b a n k o w y c h i g r o ż ą c e m b a n k ru c tw ie R z e s z y z ie ją g a z y tru ją c e , o b lic z o n e n a z a ­ c z a d z e n ie u m y s łó w f in a n s je r y z a g ra n ic z n e j, b i-

p io ru n y i g r o m y m a ją c e z g ła d z ić E u ro p ę , je ż e li N ie m c y n ie o tr z y m a ją ż ą d a n y c h trz y ­ d z ie s tu m ilja r d ó w .

J e ż e li je d n a k f in a n s je r a z a g ra n ic z n a p o z o ­ s ta n ie n ie u s tę p liw a , N ie m c o m c h y b a s p a d n ie b ie lm o z o c z u i p r z e jr z ą o n i w te d y , ż e ic h p o lity k a s z a n ta ż o w a n ia ( s tr a s z e n ia i w y m u ­ s z a n ia ,/ E u ro p y n ie z d a s ię p s u n a b u d ę i p o w r ó c ą z n ó w z p o k o r ą d o r z e te ln e j p o lity k i g o s p o d a r c z e j i z a m ia s t c io s a ć k o m u ś k o łk i n a g ło w ie , z a c z n ą o c z y s z c z a ć s w ó j w ła s n y r y n e k w e w n ę trz n y z p a s o ż y tó w i k r u k ó w , ż y w io n y c h d z iś je s z c z e n a k o s z t o g ó łu " .

„ G a z e t a O ls z ty ń s k a " — p is z ą c o k r a c h u , je s t p r z e ś w ia d c z o n a , ż e k r a c h f in a n s o w y w y w o ła n y je s t s z tu c z n ie p o - to , b y N ie m c y m o g ły p ó ź n ie j — w m ę t­

n e j w o d z ie r y b y ło w ić .

Z te n s ta n o w is k ie m g o d z i s ię c h y b a k a ż d y — b o k tó ż n ie z n a w ilk a n ie m ie c ­ k ie g o w o w c z e j s k ó r z e ? ?

R ó ż n e z ja z d y a n t y p o l s k i e w e W r o c ­ ła w iu , K r ó le w c u , G d a ń s k u , o s ta tn ie p a n c e r n ik i, s u b s y d ja d la f a b r y k w y k o ­ n u ją c y c h s p r z ę t w o je n n y d la R e ic h s - w e h r y , w r e s z c ie o s t a t n ia w y p r a w a Z e p ­ p e lin a d o B ie g u n a P ó łn o c n e g o c z y n a ­ w e t n o w e t a n k i n ie s ą w id o c z n y m z n a ­ k ie m s z a c h e r k i p o lity c z n e j N ie m c ó w ?

N a r ó ż n e s p r z ę ty w o je n n e p i e n i ą ­ d z e s ą , a d la c z e g ó ż b y n ie m ia ły b y ć n a z ła g o d z e n ie k r y z y s u ?

J e s t w ię c a ż n a d t o w id o c z n y s z tu c z ­ n y k r a c h f in a n s o w y N ie m c ó w .

W s p ó łp r a c o w n ik o m „ G a z e t y O l­

s z ty ń s k ie j" ż y c z y m y , b y m im o r ó ż n y c h r e p r e s y j z e s tr o n y n ie m ie c k ie j, p r a c o ­ w a li n a d a l o w o c n ie d la n a s z y c h r o d a ­ k ó w z a k o r d o n e m .

A J E D N A K ...

N a d p r e z y d e n t r e je n c ji w K r ó le w c u c o f n ą ł z e z w o le n ie p o b y t u w N ie m c z e c h p . H a b a n d to w i z e S z c z y tn a , o k tó r y m n ie d a w n o p is a liś m y .

Z a k a z p o b y t u n a s k u t e k n a s z y c h a la rm u ją c y c h a r t y k u ł ó w z o s ta ł c o f n ię ty .

A le n ie n a d łu g o ...

B o t e r a z o k a z u je s ię , ż e n a d p r e z y ­ d e n t r e je n c ji S ie h r p o z o s ta w ił w m o c y z a k a z . P . H a b a n d t w ię c m u s i o p u ś c ić g r a n ic e n ie m ie c k ie .

R z ą d p o ls k i w in ie n o d p ła c a ć s ię p i ę ­ k n e m z a n a d o b n e .

N a r e p r e s j e o d p o w ia d a ć r e p r e s ja m i.

M o ż e b y R z ą d p o ls k i z a o b a w y p a d ­ k i r ó w n ie ż w te n s p o s ó b o d p o w ie d z ia ł?

I łom! piima zawiejzono.

B e r lin , 3 1 . 7 . — N a d p r e z y d e n t p r o ­ w in c ji g ó r n o ś lą s k ie j o d e b r a ł d e b it n a o - k r e s 2 ty g o d n i d z ie n n ik o w i „ P o lo n ja "

o r a z z a w ie s ił n a te n s a m o k r e s c z a s o p i­

s m o „ K a to lik C o d z ie n n y " , w y c h o d z ą c e n a n ie m ie c k im G . Ś lą s k u . N o w y te n k r o k w s to s u n k u d o d w ó c h d z ie n n ik ó w p o ls k ic h p o z a w ie s z e n iu „ G a z e t y O l­

s z ty ń s k ie j" u c z y n io n y z o s ta ł n a p o d s t a ­ w ie d r u g ie g o d e k r e t u p r e z y d e n t a R z e ­ s z y H in d e n b u r g a , o g r a n ic z a ją c e g o w o l­

n o ś ć p r a s y .

6 0 Ż O Ł N I E R Z Y Z A S Y P A N Y C H P R Z E Z Z I E M I Ę .

A te n y . Z m ie js c o w o ś c i J a n i n a d o ­ n o s z ą , ż e w s k u t e k o b s u n ię c ia s ię z ie ­ m i, z a s y p a n y c h z o s ta ło 6 0 ż o łn ie r z y , z a - tr u d n io n y c g h p r z y f o r ty f ik a c ji g r a n ic y a lb a ń s k o - ju g o s ło w ia ń s k ie j.

N O M I N A C J A T R Z E C I E G O W I C E M I N I S T R A S K A R B U . W n a jb liż s z y c h d n ia c h b ę d z ie o g ło ­ s z o n a n o m in a c ja p r o f. u n iw . W ł a d y s ł a ­ w a Z a w a d z k ie g o z W iln a n a tr z e c ie g o w ic e m in is tr a s k a r b u o b o k K o c a i S t a ­ r z y ń s k ie g o .

Kąeik radjovy.

SOBOTA, 1. 8. 31 R.

1 2 .0 5 : M u z y k a z p ły t g r a m o fo n o w y c h .

1 5 .2 5 : O a u to rz e „ W ie c z o r ó w P ie lg rz y m a " — S te fa n ie W itw ić k im ,

1 5 .4 5 : W ia d o m o ś c i w o js k o w e d la w s z y s tk ic h . 1 6 .0 0 : P r o g ra m 'd la d z ie c i.

1 6 .3 0 : A rje i p ie ś n i w w y k . E . W e is s is a , 1 6 .5 0 : K a ja k ie m z W a rs z a w y n a H e l.

1 7 .1 5 : M u z y k a z p ły t g r a m o f o n o w y c h . 1 7 .3 5 : W a k a c je p o ls k ie g o z o o lo g a .

1 8 .0 0 : N a b o ż e ń s tw o z O s tr e j B ra m y w W iln ie . 1 9 .2 0 : M u z y k a z p ły t g r a m o fo n o w y c h .

1 9 .4 0 : W ia d o m o ś c i b ie ż ą c e . 2 0 ,0 0 : P r a s o w y D z ie n n ik R a d jo w y .

2 0 .1 5 : M u z y k a le k k a z D o lin y S z w a jc a rs k ie j.

W p r z e rw ie f e lje to n : „ P is c a to r- B r e c h t" . 2 2 .0 0 : N a w id n o k rę g u .

2 2 .3 0 : K o n c e rt C h o p in o w s k i.

2 3 .0 0 : M u z y k a le k k a i ta n e c z n a .

A D A M K R E C H O W I E C K I .

6 2 V ( C ią g d a l s z y ) . ^

W id z ia ł te ż z o b u r z e n ie m n ie m a łe m , ja k o n a p o ­ c z e t w ie lk o p o ls k ic h c h u d o p a c h o łk ó w p a trz a n o c ie k a w ie , a n ie r a z z s z y d e r s k im u ś m ie c h e m . G o d n o ś c i N a łę c z ó w n ie r o z u m ia n o , a d z iw o w a n o s ię z e w z g a rd ą u b ó s tw u .

P a n B e n ja m in w e s tc h n ą ł c ię ż k o .

A n o , p o r a — r z e k ł, — b y N a łę c z e z n ó w g ó r ą p o s z li... d a w n e w in y z m a z a n e . C z a s , b y k r ó l s p r a w ie ­ d liw o ś ć u c z y n ił... a lb o z g in ie m y w s z y s c y !

Z te r n s ło w e m s ta r e g o N a łę c z a s ta n ą ł p o c z e t n a z a m k u k r ó le w s k im .

N ie o d r a z u ic h w p u s z c z o n o p r z e d p a ń s k ie o b lic z e . I n a c z e j tu ju ż b y ło z u p e łn ie , n iż z a Ł o k ie tk a : w ie lk a w s p a n ia ło ś ć , p ię k n e s tr o je , tłu m y d w o r z a n h a r d y c h . D o W ła d y s ła w a s z e d ł, k to c h c ia ł, c h o ć b y i N a łę c z e m n ie b y ł, a c ó ż d o p ie r o N a łę c z lu b Z a r e m b a ! T e r a z z a ś w p r z e d p o k o ja c h c z e k a ć m u s ia n o , n im s łu ż b a p r z y b o c z ­ n a o p r z y b y c iu k r ó lo w i z n a ć d a ła i n im k r ó l n ie o d r z e k ł, c z y z p r z y b y ły m m ó w ić r a c z y z a r a z , c z y te ż n a c z a s in n y r o z m o w ę o d k ła d a ...

S p o g lą d a li o n i n a s ie b ie z n ie u k o n te n to w a n ie m . W tłu m ie d w o r z a n , w s p a n ia ły c h s e n a to ró w i m ie s z ­ c z a n b o g a ty c h , g in ę ła s z a r a g r o m a d a N a łę c z ó w .

O d p r a w i n a s — s z e p n ą ł B e n ja m in , — to p o je - d z ie m z p o w r o te m ... N ie c h s ię d z ie je , c o c h c e — ja c z e ­ k a ć tu n ie b ę d ę .

i B u r z y ła s ię w n im b u n to w n ic z a N a łę c z ó w k r e w . . Z p o d z iw e m s p o g lą d a ł w s z a k ż e n a to , c o s ię w o k ó ł n ie g o d z ia ło . S łu ż b y m o c , a w s z y s tk o s tr o jn e ; p a z io w ie c zy ._ g ie r m k o w ie w le k k ic h , lś n ią c y c h z b r o ja c h , to z n ó w .4 ? ,sji° jnic y r d ż n i, s e n a to ro w ie i m in is tr o w ie w k a r m a z y -

k a f ta n a c h z e z ło c is te m i p a s a m i. Z a k r ó la Ł o ­

k ie tk a je n o z b r o je tu c h rz ę ś c iły ; s ły c h a ć b y ło c ię ż k i

k r o k r y c e rz y , m ó w ią c y c h k r ó tk o a r o z k a z u ją c o ! — te r a z z _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ p ie ś c ił u c h o s z e le s t a k s a m itó w i je d w a b ió w , m ó w io n o z a ś o b ją ł g o o b u r ą c z z a g ło w ę , p o d n ió s ł i d o p ie r s i p rz y .- i s tą p a n o c ic h o , o s tr o ż n ie , ja k b y w c h o r e g o k o m n a c ie . '

P o d o b r y m m o m e n c ie w y s z e d ł ż y w o z p o d w o i k r ó ­ le w s k ic h , c ię ż k ą o s ło n io n y c h m a k a tą , m ło d y c z łe k , b a r ­ d z o s tr o jn y i z g r a b n y d w o r z a n in 'k r ó le w s k i.

Z b liż y ł s ię d o N a łę c z ó w i r z e k ł:

Z a m o m e n t m iło ś c iw y k r ó l p o s łu c h a n ie d a ... J e ­ n o p r o s i, b y ś c ie w a s z m o ś c io w ie n ie g r o m a d ą , ja k ą tu w id z ę , le c z p o d w ó c h s z li, a n a jle p ie j c i je n o , k tó r z y n a j­

g o d n ie js i, n a c z e le s ą .

Z m a r s z c z y ł s ię B e n ja m in z C z a r n k o w a .

M y tu g r o m a d ą — o d p a r ł s z o r s tk o , a le w s z y s c y

— W ita jc ie , o jc z e ! w ita jc ie ! — z a w o ła ł.

B e n ja m in z p o w a g ą w ie lk ą a n ie m a łe m w z ru s z e n ie m

. - _ . .. . x

j c is n ą ł.

T o s y n w a s z ? — r z e k ł Z a k lik a , — a n o , w in - I s z u ję ć ... ła s k ę k r ó le w s k ą m a i n a s w s z y s tk ic h m iło ś ć ?

P ó jd ę p r z e to o z n a jm ić k r ó lo w i; r a d p e w n o b ę d z ie z o b e -^

c n o ś c i tu w a s z e j....

I w y s z e d ł. A s n a d ź to , c o m ó w ił, b y ło is to tn ą p ra -^ - w d ą i m ło d y N a łę c z m u s ia ł m ie ć z a c h o w a n ie z n a c z n e / s k o ro z a m o m e n t r o z s u n ę ła s ię m a k a ta , o k r y w a ją c a p o - ' d w o je , i d o k o m n a ty k r ó le w s k ie j w s z y s c y N a łę c z e p r z y - ' p u s z c z e n i z o s ta li.

- X -z - - - — , — K r ó l s ta ł p r z y s to le . J e d n ą r ę k ą n a n im s ię w s p a r ł,' N a łę c z e , w s z y s c y w b r a te r s k ie j r ó w n o ś c i... g o d n ie js z y c h a d r u g ą b r o d ę g ła d z ił, a s p o z ie r a ł p r z e d s ie b ie b a r d z o ... - - - -- - r ..L - - - -.--i-.’- - - --p o w a ż n ie .

O p o d a l s ta li z w y k li d o r a d c y k r ó le w s c y : J a ś k o _ 1 — -- - - - T A -L ’- t - - - T ’ 1 T

a w s r o d n ic h r y c e rz c a ły w z b r o i, b a r c z y s ty , p o tę ż n jd w z r o s te m i s iłą r a m ie n ia — p o g r o m c a C z e c h ó w , d z ie ln y ! P r a n d o ta G a łk a z N ie d ź w ie d z ia .

W e s z li N a łę c te i z ło ż y li h o łd k r ó lo w i, p r z y k lą k łs z y .’

— C z o łe m b ije m y p r z e d to b ą , m iło ś c iw y p a n ie ! — 1 z a b ra ł g ło s B e n ja m in , — a k r z y w d y n a s z e i w ie lk p p o l- ! s k ie j z ie m i p r z y s z liś m y p r z e d ło ż y ć m a je s ta to w i... '

K r ó l b r ^ i z m a r s z c z y ł. *

• K r z y w d y ? — p o w tó rz y ł, — a ja k o ś w te r n k r ó ­ le s tw ie o n ic z e m w ię c e j n ie s ły c h a ć ? Z e w s z e c h s tr o n n a ­ r z e k a n ia ... a ja ty le la t p r a c u ję , iż b y k r z y w d n ie b y ło ...^

S tr z y m a ł s ię i p o c h w ili: J

W s ta ń c ie ! — r z e k ł ła g o d n ie , w id z ą c , ja k o N a łę ­ c z e p o z o s ta li n a k lę c z k a c h . — R ó d w a s z m o ż n y , lic z n y i w p ły w m a z n a c z n y . J a k o ż s ię d z ie je , iż d o p u s z c z a c ie k r z y w d y ^

Z a le g ło m ilc z e n ie . N a łę c z e p o w s ta li, a le p y ta n ie k r ó la p o r u s z y ło s n a d ź d o tk liw ie s p r a w y , b o n ik t s ię o d - r a z u n a o d p o w ie d ź n ie w a ż y ł. f

tu n ie m a , je n o c h y b a w ie k ie m r ó ż n i.

D w o r z a n in s p o jrz a ł ź d z iw io n y w tw a r z s ta re g o

N a łę c z a , a n ie z n a c z n ie s ię u ś m ie c h n ą ł. R a m io n a r o z - ’ z M e ls z ty n a , D o b ie s ła w F r e d r o , J a n u s z S u c h y w ilk ,

tw o r z y ł. a w ś r ó d n ic h r y c e rz c a ły w z b r o i, b a r c z y s ty , o o te ż n y l

T a k a je s t k r ó le w s k a w o la ... — r z e k i, — n ie p o ­ r a d z ę n ic ...

A n o , n ie w ie m y , k to n a m tę w o lę o b w ie s z c z a , — o d p a r ł h a r d o B e n ja m in , a w tłu m ie N a łę c z ó w s z m e r y p o d n o s ić s ię z a c z ę ły .

Z u ś m ie c h e m s k ło n ił s ię g r z e c z n ie d w o r z a n in .

J a m je s t — o d p a r ł, — d w o r z a n in k r ó le w s k i...

Z a k lik a J a n .

O z n a jm ijż e w a s z e ć k r ó lo w i — r z e k ł B e n ja m in ,

— ja k o tu c z e k a ją N a łę c z e z S z a m o tu ł i C z a r n k o w a , o r a z in n i z a c n i w ie lk o p o ls c y z ie m ia n ie . S p r a w y m a m y w a ż n e , a k a ż d y c h c e o b lic z e p a ń s k ie w id z ie ć ...

Z a k lik a je s z c z e s ię w a h a ł, g d y w te m d o k o n p a ty w b ie g ł m ło d y c z łe k , te g o ż w ie k u , c o p ie r w s z y d w o r z a ­ n in , r ó w n ie ja k o n s tr o jn ie p r z y o d z ia n y , o tw a r z y p ię ­ k n e j i u jm u ją c e j. W y s o k i b y ł, ja k d ą b , a s m u k ły i g ię t­

k i, ja k tr z c in a .

Z ę c z y w s z y B e n ia m in a , r z u c ił s ię k u n ie m u i d o k o ­ la n m u p r z y p a d ł.

Cytaty

Powiązane dokumenty

padkach nieprzew idzianych, przy w strzym aniu przedsiębiorstw a, złożenia pracy, przerw ania kom unikacji, abonent nie m a praw a tądać pozaterininowych dostarczeń gazety, iub

Dużo uczniów i uczenie i in, zatrudnionych, obow iązanych do uczęszczania na naukę do szkoły dokształca­. jącej,

na dostarczenie m ieszkań dla bezdom nych w inien być czerpany fundusz z podatku od lokali, gdyż tak ie jest przezna­. czenie tego

grupy, rzut dyskiem druchen, rzut dyskiem druhów I, grupy, rzut granatem druhów II. Śledztw

Nadmienia się, że po rozpoczęciu nowego roku szkolnego nowi uczniowie- rzemieślnicy muszą być jak dotychczas do szkoły meldowani coprawda, do na­. uki szkolnej dopuszczeni

Junosza-Stępowski Znakom ity aktor teatrów rew jow ych

Ilu stracja nasze p rzed staw ia in sp ek to ra arm ji

padkach nieprzew idzianych, przy w strzym aniu przedsiębiorstw a, złożenia pracy, przerw ania kom unikacji, abonent nie m a praw a iądaó pozaterm lnow ych dostarczeń