• Nie Znaleziono Wyników

Maca żydowska - Tadeusz Szuba - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Maca żydowska - Tadeusz Szuba - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

TADEUSZ SZUBA

ur. 1924; Kolonia Szczuczki

Miejsce i czas wydarzeń Stary Franciszków, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe dzieciństwo, życie codzienne, Żydzi, maca

Maca żydowska

Wiem, że [Żydzi] to z cebulą dużo [gotowali]. Oni na przykład przecież wieprzowiny nie jedli. Tylko oni tam kury, to o kupowali. Tam dali takie rzeczy. A wieprzowiny nie, oni nie. Wołowinę jedli, o. Takie, takie rzeczy, tak. To chociaż wiem.

Tak, jadłem macę. Jadłem. No nie pamiętam jaki to smak, ale to cieniutkie takie jakieś, tak fajnie zrobione. Tak… no pewnie, że tę macę jadłem, tak. No, ile by człowiek jadł. Tylko, że tam było aby na spróbowanie. Tak jakoś, nie wiem [skąd dostałem macę]. A chyba od tej Rafałowej, od tych Żydów co w tym sklepie. Na pewno od nich matka przyniosła. Tak, na pewno od nich. Na pewno od tej Rafałowej.

No bo dobrze tak o żyli z sobą. To, oni mówię, jak oni sklep prowadzili, oni interes robili. No tam się u nich kupowało, tak. Na pewno od nich mama przyniosła. Tak mówili, że tam łapali gdzieś ludzi na macę. Ale ja nie wiem, ja się z tym nie spotkałem. Tak, to mówili. I to też mówili, że ta maca, tam krew musi być, to człowiek tak trochę. Ale to było dobre. To trzeba było [spróbować]. To trochę wierzono, ale nie do końca. To jedno mówili, oj tam gdzieś jakaś młoda kobieta zginęła, a tam gdzieś zamordowały, to. Ale ja wiem, nie wiem. No ja tam nie widziałem, nie spotykałem się z tym. Czy tak było, to nie wiem. Czy nie było, też nie wiem.

Od mojej żony wiem, no bo jej rodzina tam miała tą ziemię, to tam u nich jak Żydzi kupili, załóżmy tam tej pszenicy, o, na tą macę. To tak pilnowali, żeby nawet, już tak powiem, nie wolno się było tam wysikać nawet na ten teren. Bo to już by było nie w porządku. Już nie. Już to… Tak że pilnowali tego, że to musiało być no, zabezpieczone, czyste. To pole, ten kawałek tego pola. Bo to na macę. To było przeznaczone na macę. I mówię, że jadłem, próbowałem te macę, była bardzo dobra, tak.

(2)

Data i miejsce nagrania 2011-09-13, Opole Lubelskie

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Marta Tylus

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

No może nie wiem, może tam gdzieś między inne, by się gdzieś okazało, że szły by tam gdzieś, jakiejś pracy szukać, bo oni jakoś się tam między sobą ratowali.. Jak było, nie

A do nich, do tych Dysich-Perów jak się poszło, on był taki znany, on był, no ja wiem… no lekarz.. No był

Może być kuna, która po prostu próbuje się dobierać, jak pszczoły stoją gdzieś tam przy lesie, czy w lesie.. Czasami dzięcioły próbują zajrzeć do ula, czyli

I wałkowali to później, piekli, obok miał w tym podwórku też Żyd taką wytwórnię wafli, pamiętam, to też nas zawsze wołał, takie te ścinki od krojenia, to zawsze

Właśnie rodzice tam mieli, mały majątek był w tych Kraczewicach i po prostu pogodzić się nie mogli.. Bo tu była razem rodzina, taka powiedzmy

Na taki dom, tych rodzeństwa tyle, trzeba było zarobić.. Ale mówię, ojciec handel taki prowadził, no taki

I to trwało czasami bardzo długo, bo oni tak dobrze się matematyki widocznie nie uczyli, ale za każdym razem mieli jakiś błąd i ponieważ to był błąd, brakowało im jednej,

[Mimo to] dwa, trzy razy do roku jeździłem tam i w miarę możliwości na tyle, na ile można było, żeśmy z synem ten teren porządkowali. Z każdego roku