• Nie Znaleziono Wyników

Moda w przedwojennym Lublinie - Mira Shuval - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Moda w przedwojennym Lublinie - Mira Shuval - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

MIRA SHUVAL

ur. 1914; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, projekt W

poszukiwaniu Lubliniaków. Izrael 2006, życie codzienne, moda

Moda w przedwojennym Lublinie

[Jak się ubierały kobiety i mężczyźni przed wojną?] No, to tylko elegancko. Bez kapelusza się nie poszło. Kobiety bez kapelusza na Krakowskie Przedmieście? Tylko w naszej dzielnicy to tak. Ale na Krakowskie? Zimą i latem elegancko. To teraz to nie.

Inne życie zupełnie. Więcej sportowo. [Wtedy] elegancko, elegancko.

Ci Żydzi tam nie chodzili, bo się śmieli z nich. Nie. Ci Żydzi, którzy mieli tradycyjne [stroje], to zostali w okolicy żydowskiej, oni nie poszli tam. Ja nigdy nie widziałam chasyda tam. Z mojej rodziny też nie widziałam tam nikogo, oni tam nie poszli. Ulica Lubartowska to była granica. A my, myśmy już byli postępowi, liberalni, inteligencja, elegancko.

Na Niecałej ulicy mój wujek, który później mieszkał w Bielsku, a jego syn był w jesziwie, on był bogaty i on budował dom na Niecałej ulicy. Ja tam raz poszłam zobaczyć ten dom w budowie i tak stałam i patrzałam. Podszedł do mnie jeden pan, Polak, i tak patrzy na mnie. Ja myślę, co on tak patrzy, co tam jest? To on się tak patrzy, to on mówi tak: „To, że wy budujecie domy, proszę bardzo, to będzie nasze.

Ale że wy tak ładnie się ubieracie i tak dobrze się odżywiacie to mnie boli”. Bo Żydzi byli zawsze... Ci, którzy siedzieli i nie wychodzili, ale kto już wyszedł na Krakowskie...

I była duża warstwa ludzi, nawet nie bardzo bogaci, ale średni, pracowali, ubierali się ładnie, kupowali... kapelusz zawsze ubierali. Chodzili na spacer na Krakowskie, do Ogrodu Saskiego.

(2)

Data i miejsce nagrania 2006-12-29, Bahan

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Magdalena Ładziak

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ale ja wiedziałam, że ja tam nie będę mogła się uczyć, bo moja rodzina była bardzo pobożna, bardzo ortodoksy, bardzo pobożny dziadek i on był zamiast mojego ojca, on nam

Ja miałam sąsiadkę, ona była też wykształcona osoba i ona chciała, to myśmy wspólnie kupowały, jeden dzień ja kupiłam, jeden dzień ona kupiła, polska gazeta.. Każdy

To był język, że ja się uczyłam, moje wykształcenie [było] w języku polskim, ale ja byłam Żydówką. U nas był

Ale ta historia co ja nie opowiedziałam, że ta Żydówka była kochanką tego oficera polskiego, a jak wybuchła wojna i ludzie stali już na placu, żeby ich wyprowadzić i ona,

Na Grodzkiej ulicy mieszkał i ja nie wiem czy to był brat Langfusa, ja nie chcę powiedzieć, bo nie jestem pewna, ale on był też bardzo inteligentny chłopak i

Udało mi się kupić lokal po takiej cenie, za jaką sprzedałam swoje stare mieszkanie w Hrubieszowie, także wszystko poszło po mojej myśli. W Lublinie czułam się dobrze,

Nie kupowało się czy nie szyło się żadnych rzeczy gdzie indziej, bo to jednak Żydzi byli, a poza tym to było jakieś ciekawe, mówiło się o tej kulturze żydowskiej, to nie było

Nie było sztywnych cen, tak jak dzisiaj, że idzie się do sklepu, [jest cena] i koniec – niech się zepsuje, niech zgnije, niech pójdzie na nie wiadomo co, tylko był towar