• Nie Znaleziono Wyników

Koszenie i ustawianie zboża - Stefania Krukowska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Koszenie i ustawianie zboża - Stefania Krukowska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

STEFANIA KRUKOWSKA

ur. 1939; Komodzianka

Miejsce i czas wydarzeń Komodzianka, PRL

Słowa kluczowe projekt Etnografia Lubelszczyzny, kultura ludowa, Komodzianka, obrzędowość doroczna, żniwa, żyto, jęczmień, snopy, dziesiątki, czapka, kuczki

Koszenie i ustawianie zboża

No to najpierwsze zaczynało się od od żyta. No dorodne były te żyta takie no. No to ojciec szet i moja ciotka i moja mama i też nie mogły nadążyć za niem, kład. Jak wyszed na pole w kapeluszu, zdjął kapelusz, przeżegnał się i no i co tam, splunął w garści jak się przypiął do tego koszenia to te dwie kobieciny nie mogły sobie za nim rady dać, bo to było żyto dorodne. A potem wiązania, no wiązania w snopy, układanie w dziesiątki, zakładanie czapki na na ten dziesiątek. To też trzeba było kogoś takiego wprawnego...Czapki, bo się w dziesięć, jeden snopek się stawiało. I dziewięć w koło i później tu górą wiązało się powrósełkiem, a to znaczy osiem się stawiało, dziewiąty w środku, a z dziesiątego czapkę się robiło. No tak równiało się ten snopek, późni się rozkładało to, to zboże i to powstał, a późni się zakładało na to i tak że jak był deszcz to oblatywało po tej słomie na, na dół a nie zamokało w środku. […] Każdy liczył ile ma kup tego zboża. No to już jak miał dwadzieścia kup danego tam gatunku to już dobrze, to już była niemała ilość. No i później po życie zaczynały się jęczmiona.

Jęczmiona to się kładło na tak zwane gaści, później się ich przekrącało na drugą stronę i dopiero się wiązało bo się, bo była słoma na powrósła. Później była pszenica, owies tak że już, żniwa były w pełni. […] No już jak te dziesiątki stały to się szło z grabiami, zagrabywało się wszystko, żeby tam żadna słomka nie została. Tam nie było słomki już na tym, to też się stawiało w takie kuczki, ale jeszcze czasem się przelecieli, bo tam może kłósek jeszcze gdzieś został.

(2)

Data i miejsce nagrania 2012-04-24, Zaburze

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Justyna Lasota

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Do tego doczepiało się kokardkę taką odpowiednią do kolorów kwiatów i to już była cała rózga, czyli ileś tam tych kwiatów, kilka pęczy, zielone liście odpowiednie też

Ale może aż nie był tak zakazany jak ludzi ściśle się trzymali tego, od wieków, jedni drugim przekazywali i i i tego tylko były jeszcze dni, bo to na świętego Kazimierza u nas

Wsłuchiwali się mocno jak sowa hukała czy, czy woła „wywieź” czy woła „powij”, bo bo jedni że jeśli „powij” to będzie, to ktoś w ciąży w pobliżu. A „wywieś”

Słowa kluczowe projekt Etnografia Lubelszczyzny, kultura ludowa, Komodzianka, obrzędowość doroczna, Wielkanoc, rezurekcja, Wielka Niedziela, wyścigi po rezurekcji.. Ściganie się

Ale do tego pogrzebu trzeba się było przygotować, trzeba było u sąsiadów, bo nie w tym domu gdzie był zmarły, u sąsiadów piekło się bułkę, czyli ten piróg jaglany. Tam były

Podpalało się to czy nawet przy bólu zęba jak był opuchnięty, no to właśnie takie gałki i się kładło na, na bolące miejsce i się podpalało. […] Lalki takie robili lalki

Groby się stroiło właściwie to tak było, że ludzie nie oporządzali grobów przez cały rok tylko tak zarosło zielskiem jakim tam tylko mogło zarosło tym zielskiem a potem dopiero

Śpiewało się te kolędy, a że u nas było siedem kilometrów do kościoła więc trzeba było o dzies, bo o dwunastej pasterka, trzeba o dziesiątej już wychodzić z domu.. No to do