• Nie Znaleziono Wyników

Okupacja niemiecka - Mieczysława Mirosław - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Okupacja niemiecka - Mieczysława Mirosław - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

MIECZYSŁAWA MIROSŁAW

ur. 1929; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, II wojna światowa

Słowa kluczowe Lublin, II wojna światowa, okupacja niemiecka, edukacja, Niemcy, Sumer Tiszblat, siostra, wysiedlenie Polaków

Okupacja niemiecka

Do szkoły miałam iść, już nie [poszłam] – zamknęli szkołę. Później, za jakiś czas niby jeszcze mieliśmy lekcje. Przenieśli nas Niemcy na Stare Miasto, jak z bramy wchodzi się, to po lewej stronie to był budynek pierwszy, właścicielem był Żyd, który został powieszony – tak mówili ludzie. Ja go nie widziałam, tylko mówili, że tam wisiał. I mieliśmy mieć lekcje w tym budynku. Myśmy tam pochodzili i wcale tych lekcji tam nie było. I w końcu szkoła się rozleciała i dopiero później znów zaczęłam chodzić.

Wcześniej miałam tylko trzy klasy szkoły powszechnej.

Niemcy nas wysiedlili z ulicy Widok gdzieś w pobliże Lublina. Tam były mieszkania po Żydach, wysiedlali z Lublina ludzi na te miejsca, gdzie byli Żydzi pomordowani – do tych mieszkań. I tam Pela niby pojechała, ale uciekła, nie chciała tam być. I tatuś ani nikt nie chciał tam być. Jakiś czas na strychu mieszkaliśmy, a mieszkanie było puste, że niby nas nie ma. Myśmy byli na strychu, tam tylko się gotowało, nie było łóżek. Ja też spałam na strychu. Pamiętam, jak deszcz padał, to było pokryte blachą, to było słychać [uderzanie deszczu o blachę] . Tam na strychu spaliśmy, łóżka mieliśmy i ktoś oskarżył – kto to był? Jak to było? W każdym razie myśmy byli na strychu, w tym czasie nawet pan Sumer jeszcze był, jeszcze miał krowę, tę krowę zaprzęgał do wózka i na tym wózku woził mleko dla dzieci żydowskich, żeby je jakoś dokarmiać. Tego się Hela dowiedziała od niego, bo myśmy nie wiedzieli, gdzie on jeździ.

Pewnego razu Niemiec przyszedł z jeńcem, nie wiem, jakiej narodowości był ten jeniec. Przyszedł po Pelę. Zanim Ameryka wypowiedziała wojnę Niemcom, jak była łapanka na targu i Pelę złapali, to tatuś poszedł na komendę i powiedział, że nie mają prawa [jej trzymać], bo ona nie jest obywatelką Polski, tylko obywatelką Ameryki. To ją wypuścili. Ale później, jak wypowiedziała Ameryka wojnę, to od razu przyszli po nią. Ona powiedziała, że nie pójdzie. Niemiec kazał temu jeńcowi ją zabierać, a Pela trzymała się – pamiętam to – framugi drzwi i powiedziała, że nie pójdzie: ,,Zabijcie mnie tutaj’’. A ten koniecznie, żeby ją zabrać. Ona powiedziała: ,,Ja nie chcę –

(2)

pamiętam to, ja płakałam – ja chcę być zabita u siebie, ja nie chcę być tam zabita. Tu mnie zabijcie, ja chcę, żebyście mnie zabili tutaj!”. Ten Niemiec tak stał, nic nie mówił, słuchał i w końcu się odezwał: ,,Jesteś pierwsza, której daruję. Ale cóż, gdyby nie wasi’’ – a to była taka jedna puszczalska, która z Niemcami piła wódkę, i ona powiedziała, że [Pela] była wysiedlona, a przebywa w domu. I dlatego przyszli po nią.

Ale zostawił ten Niemiec ją. Takie różne przeżycia były.

Data i miejsce nagrania 2019-02-21, Lublin

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Nie wiedzieliśmy w ogóle co się dzieje, bo Jurczyk zakończył strajk trzydziestego, Gdańsk zakończył trzydziestego pierwszego, powstały z tego powodu jakieś animozje

Dla ludzi z mojego pokolenia może to już też nie jest taka sprawa jakby nadrzędna, dominująca, ale gdzieś tam z tyłu głowy to się kołacze.. I na przykład ja jestem na to

Przedtem Żydzi nie mogli mieszkać gdzie chcieli, nie mogli mieszać w Lublinie, przed 1919 rokiem musiałeś dostać specjalne pozwolenie od Rosji, żeby mieszkać w

To miał z jednej strony karbowy, pan Antoniuk Jan, a z drugiej to był chyba stróż. Data i miejsce nagrania 2015-09-04,

I zawsze Żenia jak u nas tutaj reżyserował, mieszkał na górze – są takie pokoje gościnne – i koledzy słyszeli przez ścianę, jak tam ktoś mieszkał, jak Żenia właśnie

Tego krytyka literackiego, który, chyba w 2000, czy 2002 roku zmarł chyba w Stanach Zjednoczonych, a przecież w PRL-u to był na indeksie.. Widocznie musieli być mądrzy tam

Ale myśmy głównie za młodych lat to figlowali sobie w gliniankach, gdzie ziemia była gromadzona czy w piaskownicach, tam gdzie piasek był zwożony, jak to zwykle dzieciarnia

Kazik w pewnym momencie dostał propozycję przeniesienia się do Teatru Współczesnego we Wrocławiu i przeniósł się zabierając kilku aktorów, kilka osób, i pań i