• Nie Znaleziono Wyników

Drwęca 1930, R. 10, nr 7

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Drwęca 1930, R. 10, nr 7"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

AJfam „ D r * w » “ N o w .H Ü a * t o - £ ,iB « * * e ,

Rok X. Nowerriasto-Pomorze, Sobota, dnia 18 stycznia 1 9 3 0 . Nr. 7

K u czem u Idziem y?

W sp r a w ie u zd row lan ia a tm o sfery p o lity c z n e j na P o m o n u .

Jeden z najzasluzenszych kaplanöw naszej dieeezjf, ks.

sen. Bolt, ogiosii w „Stowie Pomorskiem* diuzszy artykul, j zawieraj^cy szereg powainych oskarien i zarzutöw ouno^nie ; do metod rz^döw cstatniej doby na Pomorzu. Na wywody kß. sen. Bolta, p, Wojewoda zareagowai diuzszy odpowiedziq.

PoniewaZ sprawy, tu poruszane, s^ ogölna bol^czk^ nasz^, , przeto podajemy na Jamach naszej gazety i artykul ks. sen.

Bolta, jako i w nast^pnym numerze odpowiedz p. wojewody Lamota.

Pan woj. Lamot, tak pisze ks. sen. Bolt, umieScil w nr. gwiazdkowym „Dnia Pomorskiego“ artykul p. t.

„Ku czemu iöc ?“, w ktörym z pewng dumq oöwiad- cza — co zresztg wszyscy widzieli — ze on to z pomocg podwladnych mu starostöw zebral fandusz na wydawnictwo „Dnia Pomorskiego“ i nazywa sie- bie „ojcem cbrzestnym“ „Dnia Pom.“ Podziwiamy odwag§ p. Wojewody. Przeciez przy zbieraniu tych funduszöw uzywano tak niewybrednych metod i Srod- köw. ze w panstwie praworzgdnem w normalnych warunkach wladze zwierzchnie musialyby w t§ akcje wejrzec, a „ojciec chrzestny“ i jego (ogonkowi) kumotrowie musieliby ponieöc niemile konsekwencje.

Ale nie o to mi chodzi, czy kompetentne wladze w te sprawy wejrzg i jak je oceni^.

Artykul „Ku czemu iöc“, jako pochodzgcy od najwyzszego dostojnika na Pomorzu, robi przykre wrazenie i gl^bobo ubolewac nalezy, ze napisal go najwyzszy przedstawiciel Polski na tej ziemi.

Pan 'wojewoda L. rzuca w stron§ swycb prze- ciwniköw politycznych — „w dniu 6wi§ta Pokoju“

— mocne wyrazy ja k : zaklamane partyjnictwo, nienawigc, oszczerstwo, zaciekloöc, teror, karjery polityczne, rozbijanie spoleczenstwa, demagogja itp.

— i szuka z przeciwnikami swymi zgody i pcrozu- mienia ! ? Kto tak <io przeciwnika przemawia, temu trudno przyznac dobrg wol§.

Poniewaz p. wojewoda L. oöwiadezyl mi, ze uwaza mnie za swego „najgrozniejszego przeciwni­

ka“, przeto winienem p. Wojewodzie odpowiedziec.

Jezeli przeciwnicy uczciwie dqzq do porozumienia i zgody, to przedewszystkiem wyjaSnic sobie muszq, w czem zapatrywania ich si§ sehodzg, a w czem rozmijajq. Pröbujmy tedy takjj platformi? scbie stworzyc.

Pan wojewoda L. powiada, ze dqzy do s&upie- nia 8il dla obrony tego wszystkiego, co polskie, dla obrony j?zyka, wiary i uczuc narodowycb. Cel wzniosly, do ktörego i ja i wszyscy nczciwi Pomo- rzanie zawsze zmierzaliSmy i dzi§ zmierzamy.

Pan Wojewoda L. po dluzszych obserwacjach i przez cz§stsze stybanie si«? z ludnoöcig pomorsk^

nareszcie zaczyna wierzyc „w zdrowq, gl^boko po polsku czujqcq, a panstwowemi kategorjami mySlqca dusze ludu pomorskiego“. Jest to u p. Wojewody znaczny post§p, z czegoby sii? cieszyc nalezalo — ale do niedawna p. Wojewoda w cz^stych swoiöh przemöwieniach inaczej si§ wyrazal.

Nie potrzebnj? dodawac, ze obecne zapatrywa- nie p. Wojewody na lud pomorski najzupelniej po- dzielam.

Ale p. Wojewoda dojrzal na tym czystym, gl§bo- kim nurcie pian§. I ja jq widzi?, a nig samoluby, materjaliöci, karjerowicze, aferzyöci i ludzie bez moralnej wartoäci, ktörzy na Pomorzu tak wielkq rol§ odgrywajg.

Na wielkim zjezdzie kupiectwa pomorskiego w Grudzigdzu w obecnoöci p. wojewody L. powie- dzialem : Pan wojewoda chce na Pomorzu stworzyc

„nowoczesnego Polaka“ — i tworzy go z jakiego materjalu ? Z pogietych charakteröw, z karjerowi- czöw (nie mialem ’specjalnie na mySli urz§dnikow ani ogölu urz§dniköw) i ludzi z zaklöconq przeszlo- 6ci§. — Na konferencji pelplinsbiej, gdzie p. Woje­

woda werbowal zwolenniböw dla Be-Be, zalil sä§

p. Wojewoda, ze do jego stronnictwa politycznego nalezy przewaznie ludzie zalezni, t. j. urz^dnicy — a z niezaleznych kto ? — ludzie z zaszargau^ prze- IzloScia, szukajqcy kredytu, karjerowicze i indywi-

p m n » r a tf c ü w nr. 2 0 4 n a. p o ^ d y fta w io «axw iU W W w

i d o d a t k a m l : „ O p l e k u n M t o d z i e i y “ , „ N a s z P r z y J a c i e S “ I „ R o E n i K “

JO ni ww** w r* k a ia i S razy tygroda. we wtsrek, a m o M l 1 mebubtru o . — Przedpl&ta wynosi dla

■lianiiiftla IJ* d i doraenaiem 1,69 at miesiecznie.

JCwaHaAala »yi iri 4^6 rf. i doraeaaaiem 5,05 zL

Ceaa ogiosseä: Wieraa w wysokoäoi lm ilim etra na

■tronie 6-lamowej 1* gr, na stronie 3-lamowej 30 gr, w tekscie na 9 i 8 atrani« 40 gr, na 1 stronie 50 gr, przed tekstem 60 gr. — Ogloszenia zagr. 100% wiecej.

N n m e r i e l e f e n n : N o w e m ia a t o 8.

dua, wciqz tylko brzycz^cy: „niech zyje marszalek , Pilsudskii“ — To jest ta piana! i

Pan Wojewoda wskazuje na wroga zewn^trznego i i jego robot§ — widz§ go oddawna i ja, a widz§

go moze wyrazniej i znam jego robot§ dokladniej, i

niz p. W ojewoda! , >

Dalej wysuwa p. Wojewoda potrzeb? realnego : programu gospodarczego. — Wszystkie organizacje \ i gospodarcze Pomcrza, pomorska prasa narodowa, ( ktöra podziela möj kierunek polityczny, juz od sze- | ] reg u lat tego si§ domaga. Niestety, w tej dziedzinie 1 dotycbczas bardzo malo zrobiono. Ale p. Wojewoda . pojmuje zrealizowanie programu gospodarczego j jeduostronnie, bo ma na mysli tylko swoich zweien- \ niköw z wykluczeniem swoich przeciwniköw polity- | cznvch — czego tak liezne dal dowody!

Sq w7i§c, panie Wojewodo, liezne sprawy i to zasadnicze, w ktörych zapatrywania nasze nie s$

sporne.

W czem si§ rozehodzimy ? Glöwnie w metodach. ' Stwierdzic nalezy, ze dzi§ na Pomorzu mamy wlaiciwie tylko dwa ugrupowania polityczne, siebie zwalczaj^ce: sanaeja i jtj opozycja. Wprawdzie przez kilka lat sanaeja dokladala wszelkich starab, by wszystkie stronnictwa polityczne i warstwy spole- czne na Pomorzu wewn§trznie powa^nic: rozbijata NPR., Piasta, Chadecj^, roiniköw, kupcöw, rzemie-

§lniköw i ostatnio podslizgn^la si^ pod duchowien- | stwo polskie, s^dzqc, ze z wytworzonego chaosu 1 uda si§ sklecic jak^§ mocniejszfi sanaej?. Nie udalo j si§. Pomorzanie to uparte i twarde charaktery, \ a nie ciasto, z ktöregoby mozna lepic balwany po- | lityczne.

Polskie duchowienstwo Pomorza ma 6wietn^ ] bart§ w dziejach Polski, zastugi jego okolo podtrzy- j mania ducha polskiego na Pomorza s^ bistoryczme ustalone. I dzi£ w odrodzonej Polsce sluzy ono wiernie tym samym ideatom narodowym i paustwo- wym. Wprawdzie p. Wojewoda zabiega o pozyska- ■ { nie ksi^zy do swego obozu — w jakim celu, nie

| trudno odgadnqc — a jego chrzeöniak, „Dzien Pom.“

i publicznie chelpi si§, ze kilku ksi^zy przyznaje si§

) do jego kierunku politycznego — ale prywatnie | (wi^c moze szczerzej) czolowi ludzie sanacyjni opo- t

’ wiadajq, ze to g{| „zera“. To nie po dzentelmen-

sku ! j

Trudno mi b§dzie z p. Wojewody porozumiec j , si?, a chocby tylko dyskusj§ przeprowadzic w dzie- j

\ dzinie spraw gospodarczych i finansowyeh. Pan | Wojewoda bowiem nawet na te sprawy patrzy przez pryzmat polityczny, a specjalnie sanacyjno-partyj-

f

ny — ja za£ z tej dziedziny polityk? i partyjnoöc

; zasadniczo wykluczam.

P. Wojewoda o malo, ze nie rozlamal instytueji czysto zaw’odowej, jakq jest P. T. R. (Pomorskie

| Towarzystwo Rolnicze). P. Wojewoda zamierzal . i teeo zamiaru jeszcze dzig nie porzucil, P. T. R.

• zmienic na domen§ wplywöw politycznych Be-Be.

j

Na szcz§§cie cz^äc rozunjnycb prezesöw powiatowych

j

te plany sparalizowala. To samo probowal .uczynic

; z mlodq wspanial^ organizaejq kupiectwa pomor-

j

skiego. Ale kupieetwo w czas si§ zorjentowralo i w ' ten sposöb uchronilo si§ przed niechybnem rozprz?-

zeniem.

Poczynania zaö p. Wojewody w sprawach fiuan- sowych przedstawiajq si§ jeszcze mniej zrozumiale.

P. Wojewoda wywiera swöj wplyw polityczny na Kasy Komunalne i banki panstwowe. Baak Rolny w - Grudziqdzu tym wplywom politycznym tak dalece i ulega, ze udzielanie kredytöw spöldzielniom i oso- ] bom prywatnym uzaleznia od tego, jak^ opinj§ po- j lityczn^ wyda o kliencie p. Wojewoda. Jezeli w 1 Zarzqdzie lub Radzie Nadzorczej jakiej spoldzielni zasiadajq przeciwnicy pelityczni Be-Be, to Bank Rolny na rozkaz kredytu odmawia. I to si§ nazywa

„wspölpraca z rzqdem“ ? — My twierdzimy (i moze-

; my to udowodnic), ze to jest robota, szkodliwa ,dla polsko^ci i panstwowoäci.

Wröcmy jeszcze do ebrze^niaka p. Wojewody, t. j. „Dnia Pomorskiego“. Pan Wojewoda uwaza, ze spelnil obywatelski obowiqzek i panstwu oddal pewne uslugi przez utworzenie spoldzielni wydawniczej.

„Dzien Pomcrski“ — ja zaS nazywam to rzecz^

nieslycban^ i niedozwolocq. Jak zbierano fuudusze na „Dzien Pomorski“ ?

W pazdzierniku zawezwal p. wojewoda L. wszy- stkich starostöw do Torunia na konferencji?. Wszy­

scy starostowie stawili si<?. Okolo przez 6 tygodni starostowie i ich adjutanci z Be-Be uwijali si§

samochodami na koszt powiatu i panstwa i zbierali udziaty. Przedewszystkiem wywierali nacisk na ludzi zaleznycb, jak urz^dmkow, dzierzawcöw dornen, kupcöw, majqcych boncesje panstwow7e, adwokatöw z notarjatem i bez notarjatu. tlumaczqc im, ze jest to „w dobrze zrozumiaaym ich wlasnym interesie“, ze deklarujq jakiej udzialy. SpecjalDie ziemianom wskazywanona mozliwoöc uzyskania po- zyezki z banköw panstw. i kas komunalnycb, bo przeciez p. Wojewoda udzialowcöw „D. P.“ zyezliwie b^dzie popieral. Jedni ze strachu przed gniewem p. Wojewody, drudzy z wyrachowania podpisywali deklaracje na udzialy „D. P.“. Ale nietylko sami starostowie tak pilnie pracowali w interesie prywa- tnego przedsi§biorstwa, zaniedbujqc swoje obowiqzki urz^dowe, naduzywaj^c samochodöw powiatowych.

Zaprzijzono do tej akeji i nizszych funkcjonarjuszy, wöjtöw i inspektoröw itd. Fundusz zebrano, choc nie w gotöwee, to przez pi§mienne zobowiqzania.

A poniewaz „D. P.“ potrzebna jest gotöwka, z wie- dzq i wol^ p. Wojewody kasy komunalne powiatowe uehwalic musialy, ze udzielac b^dq kredytu czlon- kom „D. P.“ na wplacenie zdeklarowanych udzia- löw.

Rözni udzialowcy „D. P .“ nie wyplacajq zaslug robotnikom, nie regulujq rachunköw rzemieölniköw i kupcöw, nie placq podatköw panstwowych i komu- nalnych — ale wplacaj^ udzialy do prywatnego przedsi^biorstwa „D. P.“.

Akcja jeszcze nieskonezona. „Ojciec ebrzestny“

pami^ta o swoim chrzeSniaku. Dobrowolnych prenu- meratoröw „D. P.“ prawie ze niema. „Oczka“ pilnie

^ledzq, kto w swym domu, biurze, miec powinien, a nie ma „Dnia Pomorskiego“. I idq doniesienia (denuncjacje), grozby, uwagi o „dobrze zrozumiaaym interesie wlasnym“ i zas^pione miny przelozonych.

Soltysi, wöjtowie, inspektorzy szkolni, starostowie, posterunkowi, dyrektorzy kas komunalnycb itd. sq czesto mimowolnymi agentami „D. P.“.

Jak wiemy, ogloszenia platne dajq kazdemu j wvdawnictwu prasowemu dochody. Tych brak „D.

! P .“ P. Wojewoda i tem si§ zainteresowal.

Poniewaz za to, co pisz§, przejmuj? wszelka odpowiedzialnoöc — w interesie panstwa pomin^c musz§ duzo innych, bardzo waznych spraw i jaskra- wyeh momentöw.

W takiej atmosferze zyjemy dzi§ na Pomorzu.

Panie Wojewodo! W takich warunkach i przy stosowaniu p. Wojewody i jego aparatu takicb metod porozumienia zgody mi^dzy nami byc nie moze.

Ale moeno wierzi? w lepszg przyszlogc, w to, ze obecny stau dlugo nie potrwTa.

Nie bylo sanaeji — bylismy my, praeowali§my dla Polski i stwcrzyliSmy podstawy do Jej uiepod- legloöci!

Nie b§dzie sanaeji — zostaniemy my i dalej z poswi§ceniem pracowac b§dziemy dla wzmoenienia i utrwalenia warunköw dla wielkiej, wolnej Polski.

Nie pracujemy bowiem ani dla jednostki, ani dla partji, ani dla nagredy, ani dla zaszczytöw — lecz dla narodn i Ojczyzny wedlug przykazan religji na- szych przodköw.

E m igracja do K anady.

Warszawa, 15. 1. Panstwowy Urzgd Emigra- cyjny wydal rozporzgdzenie dla psnstwowych urz§- döw poörednictwa pracy o zezwolenie na rejestr©- wanie robotniköw roluych i kobiet-siuzgeych na wyjazd do Kanady, bez t. zw. affidavitöw.

Wyjazd robotniköw rolnych i sluzgcych do Ka­

nady rozpocznie si§ ju£ w polowie lutego. Rzgd

kanadyjski zezwolil towarzystwom kolejowym kana-

dyjskim na sprowadzenie rodzin rolniczych z Polski

na fermy w Kanadzie.

(2)

Pan P re zy d e n t RzpliteJ p rzy b y w a do Torunfa

dnia 15 lu te g o na uroczystoSci ed zvsk au ia P om orza.

Z köt miarodajnych donoszq, ze termin przyja- zdu Pana Prezydenta Rzeezypospolitej na Pomorze ustalony zostat definitywnie na dzien 15 i 16 lute­

go rb.

Wobec tego, po porozumieniu si§ z kancelarjq eywilaq Pana Prezydenta Rzeezypospolitej, obchöd

Nasze Powiaty w 10 -tq rotznite przytaczenia Pomorza do Polski

17, 18, 19 s ty e z n ia .

D r. Ja n ta -P o fc zyA s k i ministrem rolnictwa.

Warszawa. Jak si§ dowiadujemy, w najbliz- szym czasie mozliwe, ze juz jutro, p. premjer Bartel przedtozy do podpisania p. Prezydentowi nominacj§

dr. Leona Janta-Polczynskiego na stanowisko mini- stra Rolnictwa.

Dr. Janta-Polezynski jest prezesem Rady Gospo- darczej Pomorza, bylym cztonkiem zarzqdu b. dzieln.

pruskiej i b. senatorem. W kolaeh zieraiaxiskich pomorskich dr. Janta-Polezynski jest znany z wyjq*

tkowej wiedzy i doäwiadczenia. Ziemianstwo przyj-

* muje z zadowoleniem obj§cie teki Min. Roln. przez p.

Janta-Polczynskiego, a to ze wzgl§du na jego faeno- woäc. Poraz pier wszy Pomorzanin zostaje min.wPolsce.

Warszawa. W dniu jutrzejszym p. premjer Bartel przedstawi p. Prezydentowi Rzplitej do pod- pisania wniosek, mianujqcy ministrem rolnictwa p. Leona Janta-Polczynskiego, prezesa Towarzystwa Rolniczego w Toruniu,

0 ambasadQ Stanö w Zjedn. w W a rs za w ie .

W niosek czlo n k a k o n g resu pos. F isha.

Waszyngton, 13. 1. Czlonek kongresu pos.

Fish, republikanin ze stanu nowojorskiego, wniösl w kongresie projekt ustawy, dotyczqcej przemiano- wania poselstwa Stan. Zjednoczonych w Warszawie na ambasad§.

Projekt wniosku zaopatrzony zostal przez posla Fisha nast^pujqcq uwagq:

Celein powyzszej rezolucji jest upowainienie prezydenta do mianowaaia ambasadora do Rzplitej Polskiej. Stany Zjednoczone odegraty waznq rol<j w utworzeniu i uznaniu obecnej Rzplitej Polskiej, ktörej ludaosc wynosi mniejwi^cej 30 miljonöw i ktörej terytorja i ludnoöc sq wi§ksze niz Hiszpanji, Belgji, Turcji, Argentyny, Cbili, Peru lub Kuby, w ktörych to krajach Stany Zjednoczone reprezento- wane sq przez ambasadoröw.

Rzplita Polska jest piqtem z rzqdu panstwem w Europie co do ludnoSci i niema panstwa w Europie, ktöreby dla Stan. Zjednoczonych zywilo przyjazaiej-

sze uczucia niz Polska za pomoc, udzielonq przez amerykanskich delegatöw podczas konferencji poko- jowej w sprawie utworzenia obecnej Rzplitej Polskiej.

W dodatku w kraju naszym äyje kiika miljonöw obywateli amerykanskich polskiego pochodzenia, ktörzy w znacznej rrierze przyczynili si§ do rozwoju i post^pu naszego wlasnego kraju. Pami§c wielkich i cennych uslug, oddanych przez dwöch Polaköw, a mianowicie gen. Kazimierza Pulaskiego, poleglego w bitwie pod Sawannah i gen. Tadeusza Koöciuszki, ktöry zbudowal podczas wojny rewolucyjnej forty- fikacje w West-Point, by»y silnem ogniwem, tqczq- cem naröd polski i amerykanski w przeciqgu 150 lat.

Sluszne jest wi§c i sprawiedliwe, abyömy dali wyraz uznania dla wolnoäci i niepodlegtosci narodu polskiego, wymieniajqe ambasadoröw obecnie utrwa- lonej i pot^znej Rzplitej Polskiej.

Wojew. Komitet Floty Narod., ktöry wziqt na siebie atrybuej§ Komitetu obchodu 10-lecia przytq- czenia Pomorza, ustalil, ze obchöd dla calego Po­

morza odb^dzie si§ w jednym dniu, to jest dnia 16-go lutego — na ktöry to dzien przyrzekl swöj przyjazd do Torunia Pan Prezydent Rzplitej. Ten dzien bQdzie przeto öwittern narodo- wem dla calego Pomorza. Pozatem jednak kazde z miast ma swojq wtasnq roeznic§, a mianowicie dat§ przejecia przez wojska poiskie, gdyi Pomorze przejmowan8 bylo etapami od 18 styeznia do poto- wv lutego i tak w naszych. powiatach przypada na 17 styeznia przejoeie Brodaicy — Lidzbarka, 18. I.

Dzialdowa, 19 I. Lubawy i Nowegomiasta.

Aczkolwiek wi§c b^dzie jeden wspölny obchöd dla calego Pomorza, to

jednak

nalezaloby pröcz tego osobno uczcic lokainq rocznic^ — przedewszystkiem wywieszeniem flag narodowyeh. I tak, 17 styczen jest takim dniem pami§tnym dla Brodnicy i Lidz­

barka, 18 dla Dzialdowa, 19 dla Nowegomiasta i Lubawy.

w i n D H i n o s c E

N o w e m i a s t o , dnia 17 styeznia 1930 ».

Kalendarzyk. 17 styeznia, Pi^tek, Antoniego op.

18 styeznia, Sobota, Kat. sw. Piotra w Rzym.

19 stycaaia, Niedziela, 2 po 3 Kröiach.

Wschöd sloäcu g. 8 — 4 w« Zfcehdd bIoöca g. 16 — 18 m Wecfaöd ksi§4ycÄ g. 21 ~ 18 m. Z&ehöd g 10 — 13

Z m l m s t u i p m e i a t u . O dezyty p ed a g o g iezn e.

N o w e m ia s to * W sobot§, 18 styeznia o godz. 8 wieez.

w anli gimnazjalaej dyrektor Lubicz-Majewski wyglosi drugi odezyt o dzieciaeh pod tytutein: »Od kolebki do bramy szkoinej“. Wst§P bezplatny dla rodzicöw i nauezycielstwa.

ineydent z d r. Schächtern na Konferencji hasKiej.

O irzym al n a le iy t q odpraw §.

H^ga. 14. 1. Na odbytem wczoraj pierwszem posiedzeaiu komisji orgaaizacyjnej Baaku reparacyj- aego doszfo do powazaego ineydeatu, ktöry wywolat wielkie wrazenie w sferach konferencji.

Na pocz^tku posiedzenia prezes Banka Rzeszy Schacht wr^czyt przewodnicz^cemu komisji, Reynol- dowi, list, w ktörym Oi§wiadczyt, iz Bank Rzeszy tylko wöwezas moze wzi^c udziat w Banku repara- cyjnym, o ile w protokole konferencji haskiej b§d$

nwzgl^daione pewne warunki polityczne, m. in.

zrzeczenie si§ przez Francj? sankeyj wojskowych i politycznvch.

Po odezytaniu tego listu komisja postanowiia przedstawic natychmiast ca}^ sprawe Jasparowi, ktöry zwotal niezwioeznie posiedzenie komisji szesciu. Komisja postanowita, ze nie nalezy tolero- wac mieszania si§ dr. Schachta do spraw polity- cznych i ze nalezy nadal tak post§powac, jak gdyby listu Schachta weale nie bylo. Röwaoczeinie usta­

lono,

te

jezeli Bank Rzeszy nie wezmie udzialu w Banka reparacyjnym, rol§ jego obejmie konsorejum innych banköw niemieckich, jak to przewiduje plan Younga.

Przedstawiciele delegacji niemieckiej, ministro-

wie Moldenhauer i Curtius, stwierdzili röwniez, ze Schacht nie jest uprawoiony do zabierania glosu w sprawach politycznych.

W zamian Banku Rzeszy do Banku reparaeyj- nego maj^ wejSc jakoby towarzystwo kredytowe Rzeszy i Preussische Seehaudlung.

Berlin. Gala prasa tutejsza z najwyzszem zain- teresowaniem komentuje w depeszach swoich kore- spondentöw haskich i w artykulach wyst%pienie dra Schachta.

Korespondenci nlemieccy w Hadze zgodnie stwierdzaj^, ze wystqpienie prezydenta Banku Rze­

szy moglo spraw^ porozumienia postawic pod zna- kiem zapytania. Ineydent, wywolany w Hadze przez dra Schachta, dowodzi niezbicie, ze wojna mi^dzy prezydentem Banku Rzeszy a rzqdem niemieckim jest otwart^.

Prasa lewicowa z naciskiem pot§pia wyst^pienie dra Schachta.

Paryz. Prasa francuska poswi^ca wiele miejsca wyst^pieniu dr. Schachta oraz postanowieniu komi­

sji sze§ciu, ktöra calkowicie zignorowata wyst^pienie Schachta.

„ Jtid a s z “ po r a z w tö r y n a seeni©.

N o w e m ia s t o . Zwracamy uwag^ Szaa. Pabliczno§ci aa przedstawienio amatorskia kötka amatoröw sztuki teatralaej przy K. S, „Sparta“, ktöre po raz wtöry na sceaie sali Hoteln Polskiego wystawia arcyciekawn sztuk§ Kazimierza Tetmajera p. t. Jndasz i to w niedziel§, dnia 19 bru. Kölko amatordw czyni to na Ä^danie publicznosci, z ktörej wi^ksza cz§^c na pierwsza przedstawieoie dla niedzieli ostatniej przedäwi^teezaei nie mogla przybye, a ktöra jednak t§ ciekaw^ sztnk§ nasee»

nie ujrzec pragnie, dowiedziawszy si§ i o jej wartoäd artystyeznej i o doskonalej grze zespolu.

U silowan©

Do e ze g o p r o w a d z i o p lls tw o ? z g w a lc e n ie .

v N o w e m ia s t o . Dnia 12 bm. po godz. 6-tej wieezorem panstwo R. wyszli na przechadzk^, a 6 dzieci, najstarsza 8-letnia cörka, pozostalo w zamkni^tem mieszkaniu. W tem wtarga^l do tegot pijany Iryzjer D. i usitowat dopnäcic si§ gwaitu na 8-letniej cöreczce R. Gdy rodzice R. wröcili do doma, dziatwa z placzem opowiadala, co za*zlo. Na­

tychmiast doniösi p. R. o zajScin policji, ktöra przychwycila D. w pewnym sklepie i odprowadzüa do areszta, gdzie go osadzono i za opilstwo w czasie zakazanym, jako i za to, ze, b^d^c na liöcie opojöw, jednak znalazl sposöb npicia pozatem jednak przedewszystkiem wytoezona ma zo<»tanie sprawa o nsilowane zgwalcenie.

N a d r u g ie j k o n fe re n ]! h a s k ie j d lu g l G d a ö s k a u m o rz o n o .

Haga. Sprawa splat reparacyjnych gdanskich w pertraktacjach prywatnych pomi^dzy reprezentan- iami Gdanska i glöwnemi mocarstwami zostala po- mySlnie zalatwiona. Wyja^nienia odno^nie do repa- racyj gdanskich bedq zalqczone do planu Younga, Dlugi Gdanska uznano za splacone.

A m asm iiak öw i zabroniono p o w ro tu do kraju . Londyn. Z Peszewaru, stolicy Afganistanu, do- szq, ze kröl Nadir zwolal przywödcöw wszystkich wi§kszych szczepöw, prosz^c ich o powzi^cie decyzji w sprawie powrotu do Afganistanu bylego kröla Amanullaha.

Naezelnicy szczepöw z^daniu temu si§ sprzeci- wili i powzi§li jednogloänq uchwal§, zabraniajqc^

bylemu krölowi Amanullahowi powrotu do kraju.

E cha p r z ed sta w len ia i za b a w y T ow . Czyt, Lud.

W ie lk ie B a lö w k I . Dnia 12 bm. urz^dzito m iejscowe T. C. L. orzedstawienie, potsiczoae z zabaw^, Zespöt, skla- dai^cy si§ z pan: Rutkowskiej, Stanowickiej, WrzesiÄskiej, Röz.mki8wiezöway i Witköwny, panöw: Rywalskiego, Rözan- kiewicza, Pieczki, Badra, braci Szychöw, Tesmeröw i Möwköw oraz dzieci: Rochewiczöwny i Zmijewskiego, odegrat dwie sztuki, a mianowicie: „Macocha“ i „Koziowickie Sherloki i Holmesy“. Obie sztaki adaty sie znakomicie, o czei»

^wiadezyty dtugotrwate oklaski i brawa. Z amatoröw wy- röznili sie w pierwszej sztuce ps Staaowicka w roli maoochy, p. Rywalski w roli zyda Szlingelmana i p. Szych w roii parobka Zuki, zaö w drugiej sztuce p. Rywalski w roli Domina, p. Tesmer w roii policjanta Faty i pani Wrzesiöska w roli Agaty. Zreszt^ podnieSc nalezy, ze wszyscy amatorzy wy- wf^zaii sie swych, niekiedy trudnych zadaö, znakomicie.

Po przedstawienin odbyia sie zabawa tanec^na, w mitym i wesotym nastroju, spowodowanym prawdopodobnie brakiem napojöw alkoholowy»>h. I tu bylo sie mozna przekonac, zabawa bez wödki jest zabaw** o wiele milsz^ i weselszq. Ja ze swej strony dodaje, ie tak mitej i harmonijnej zabawy

(Ciqg dalszy.)

W^röd takieh warunböw nie mögi si§ umysl ego dostateeznie rozwijac, ale z natury bystry poj^tny, nie zostat tez, co fatwo byc mogfo, idjotq.

Jaiwi§cej ubolewal nad tem, ze nikt go nie kochai, :e nie miat aoi przyjaciela ani towarzysza, z ktö- ym wolnoby mu si§ zabawic troch§, tak, jak to t innych widziat dzieci. Ach, on byt kalekq! No*

[i jego «poczywaty bezwladne w wn§trzu wözka, nie nögt wi§c cbodzic i biegac z innymi! Dia liego nie istniaty zadne pfzyjemnoici öwiata, i jednak miat on tez serce, gxr^taze moze i szla*

hetaiejsze niz ci, ktörym zazdroöcit zdrowia i sil.

Ue pragnqt tak bardzo jakiej§ przyjacielskiej dnazy, :töraby go zrozumiafa i poxieazytal

Od cbwili, w ktörej oddalono go od tych, ktö- ych we önie uwazat za swoxch rodzicöw, nikt si§

0 niego nie troszczyl, nikt do niego nie przemöwit jednego serdecznego stowa. Same tylko grozby 1 przeklenatwa obijaty si§ o jego uszy i tylko suro- we lub oboj^tne spojrzeuia spoczywaty na bladej jego twarzyezee. Jezeli Kalot odwiedzal go czasem, aby zabierae umöwiouq sum§, jak^ dwaj tebracy za niego ptacili, to i od niego nie styszat uprzejmego stowa. Röwniei szorstkq i odpychaj^c^ byta Kalo- towa i tak iy l bieday w atmosfetze pogardliwej oboj^tnoöci i dzikiej nienawiäci. A pomimo to czut, ze jest dobrym i te pragnie mitoSci i zaufania in ­ nych Iudzi. Ach, on bytby si§ tak cieszyt, gdyby mögt pokochac kogoö i byc mu wdzi§cznym za naj- maiejsz^ ozaak§ przywiqzaaia! Czy nie zobaczy nigdy przyjaznego u§miecha i serdecznego spoj- rzenia?

I Bög zlitowat si§ nad nim i zestat mu taki jasny promyezek szcz§§cia. Mlajsce, na ktö- rem teraz stale iebrat, iezato w tak zwanej fran- skiej dzielniey miasta i to przed hoteleta, do ktöre- go zje^d^ali zwykle wszyscy Francuzi, przeby wajqcy krötszy lub diu^szy czas w Londynie. Obok tego

hotelu znajdowat ei§ sklep kwiatöw, majqcy ogromny odbyt. Od kilku dni zauwazyt Marceli poza donicz- kami bzöw, röz i gozdziköw, w oknie wystawnem, jakqö twarzyczk§ dziewcz§cq, ktörej nie mögt zapo- mniec. Dziewczynka ta liczyta siedem lub oäm lat, miata dtugie, jasne wlosy, niebieskie oczy i öliczne, tagodnie u§miechni§te usta.

Gdy Marceli ujrzat jq pierwszy raz, doznat nie- zmiernej radoöci, ktöra wkrötce jednak zmienita si§

w wielki smutek. O, jak ch§tnie bytby chciat z ni^

rozmawiac i bawic si§! Ale to bylo niemozliwe ! Przez caty dzien nie ruszyilsi? z miejsca, z ktörego mögt na ni% patrzec. Sk^d ona tu przyszta? Nie- dawno widac byta w Londynie, bo dotychczas jeszcze jej w tym sklepie nie widziat. Gdy wie­

ezorem wlökt si§ do domu, cieszyt si§, ze jutro znowu jq zobaczy. I tak si§ tez stafo i nazajutrz nawet zobaczyta ona go takäe! Gdy go spostrzegta, wybiegta przed dom i data mu jatmufco§. Odtqd widy wali si§ codziennie, ale chtopczyk nie ämiat do niej przemöwic. I tak mia^to kiika tygodni.

(Cias dalszv nastaoi).

wszystkich uroczysto§ci, zwiqzauycb z 10-leciem odzyskania Pomorza oraz z rocznic^ uroezystosci zaSlubin z morzem i zaj§ciem wybrzeza wraz z Pu- ckiem, ustalono ostatecznie na niedziel§, dnia 16 lutego rb.

P O I W 0 1 Y L U D 2 K X 1 .

PO W IE S C . 52

(3)

W sprawie zdrowia moralnego.

Liga katolicka w archidiecezjach gnieznienskiej i poznanskiej wydala pod powyzszym tytulem na- st^pujqcq odezw§:

„Praca wychowawcza Ko§ciola, rodziny i szkoiy sie przyniesie poz^danycb owocöw, jeieli opinja publiczna nie udzieii jej swego mocnego poparcia.

Wszczepione bowiem nczciwe zasady spotykajq si§

niemal na kaidym kroku z zaprzeczeniem tego, co gloszq.

W kioskach i na ulicy sprzedaje si§ pisma ilustrowane, petne niewybrednyeh i tlustych kon- ceptöw. Szereg filmöw uezy codziennie metodycz- nie a poglqdowo, jak nalezy sluzyc zmyslom, deptac przykazania moraine. Nie brak wr§cz pra- ktycznej nauki kradziezy i rozboju. Zlo moraine otacza si§ aureolq gl^bokich a tragicznych przezyc.

W teatrach i na estradaeh rozzuchwala si§ coraz bezwstydniej kult nagoäci i plugawego slowa.

Ksiqzki o treSci wyuzdanej krazq od r§ki do r§ki i wpyehajq mlode zwla&zcza dusze w bagno zepsucia.

W mlodziezy rozbudzila si§ öwiadomoäe, czem to grozi duszy niesmiertelnej, narodowi i panstwu oraz zrozumienie, ze zniszczone zdrowie moraine narodu wi^ksze przynosi kl§ski, anizeli przegrana wojna.

Kilkanaseie lat temu nieugi§ta i niezlomna opin­

ja stawala w obronie ziemi slowa polßkiego. 1 Dzisiaj trzeba nam zmobilizowac pras§, stowarzy-

i

szenia i zwiqzki do wytrwalej walki z powodziq zla, zalewaj^cq z tajemnych basenow Polsk§. Zalamac si§ musi naröd, ktöry nie potrafi sä§ otrzqsn^c z nalotu zepsucia, obcego swemu ducbowi, godz^c ai§ na publiczne urqganie prawu Bozemu i wskaza- niom religji.

Nie na to wyszla Polska z domu niewoli, aby si§ zadusic w gnijqcej atmosferze rozkladu mo­

ralnego, ale, aby si^gnqc po wielkcsc i pot§g§ ku spelnieniu swego dziejowego poslannictwa“.

E m igracja p o ls k a d o F r a n c ji.

Warszawa. Zakonczone juz zostaiy obrady pol- sko-francuskiej komisji doradczej dla spraw emi- gracyjnych, prowadzone w Warszawie od dnia 17 grndnia. Prace tej komisji toczyly si§ dokoia spra- wy rozmiaru zapotrzebowan francuskieh na robotni­

köw polskich w roku 1930, jako tez dokoia szeregu waznych zagadnien z dziedziny emigracji polskiej do Francji. Rzqd francuski zglosil zapotrzebowanie na 96.000 robotniköw polskicb, w tem 13.000 kobiet.

W wyniku obrad zgodzono si§ na wyjazd w .eiqgu roku biez^cego tylko 61.500 robotniköw, w

tem 1.000 kobiet. Przytem kobiety tylko do nie- ktörych gal§zi przemyslu, ktörych zgloszenia, zawie- rajqce warunki pracy i zatrudnienia, podlegajq uprzedniej ocenie Urz§du Emigracyjnego.

Kontyngent dla rolnictwa obejmuje 16.000 robo­

tniköw, nie obejmuje natomiast robotnic, ktörych f wyjazd zostal na zqdanie strony polskiej wstrzy- j many z uwagi na obecne warunki bytu i pracy ' polskich robotnic rolnych we Francji; uznano jedy- nie za dopuszczalny wyjazd tych robotnic, ktörych m§zowie, ojcowie lub bracia pracajq wre Francji.

35-lecie „P rzew o d n ik a K a tc lic k ie g o “.

Poznan. „Przewodnik Katolicki“, wychodzqcy w Poznaniu, b§dzie obchodzil 18 stycznia rb. 35-lecie swego wydawnictwa.

D ingosc k iszek .

Ciekaw^ jest rzeczq, ze dlugoSc kiszek u röi- nych stw’orzen jest rozmaitq, a zalezy od jakoSci pokarmu. Np. stworzenia, odzywiajqce si§ cudz^

krwiq, wi§c pokarmem spozywczym i latwostra- wnym, maj$ kiszki bardzo krötkie, najwyzej 3 razy tak dlugie jak ich cialo. Czlowiek, jedzqcy pokarmy mieszane, ma juz kiszki 6 razy dluzsze, jak cialo.

Najdluzsze zaö kiszki majq stworzenia roölinozercze (pckarm trudnostrawny), bo kilkanaseie razy tak dlugie, jak cialo. Kiszki np. owiec sq 28 razy dluz­

sze od ich ciala.

S|§j Ile d rogi p r z eb y w a c z lo w ie k d zien n ie ? Wedlug obliczen, pewnego tygodnika amerykan- skiego, kazdy czlowiek przebywa dziennie przeci§- tnie ponad 15 klm., nawet nie wychodzqc na prze- chadzk§ ani nie uprawiajqc zadnych sportöw.

Lekarz, pracujqcy w szpitalu publicznym,robi dzien­

nie 25 klm., nie läez^c drogi, jak^ odbywa poza zaj§ciami zawodowemi. Kazda kobieta, zalatwiajqca w mieScie sprawunki gospodarcze, przebywa dzien­

nie okolo 20 klm., jeSli tego dnia wyehodzi do miasta i 15 klm., jeSli pozostaje przez caly dzien w domu. Natomiast 10-letnia dziewezynka, uee§- szczajqca do szkoiy, wliczaj^c drog§ do szkoiy i ze szkoiy oraz cwiczenia gimnastyczne, robi dziennie okolo 22 klm., a jej mlodszy braciszek, zadawalajq- cy si§ bieganiem w mieszkaniu i okolo domu, odby­

wa bieg 24 klm. Listonosz robi dziennie okolo 40 klm., a nawet szef wielkiego magazynu, ktory zda- waloby si§, caly dzien siedzi przy biurku, odbywa jednak w ciqgu dnia drog§ 16 klm, Tancerz w ciagu 4 godzin przetanczy 12 klm., a tancerka ope- retkowa w ci^gu jednego tylko aktu przebywa ponad 3 klm.

Jaka w tym roku btfziemy mieti pogode?

Obserwatorja astronomiczne w Europie wydaly juz komunikaty, przepowiadajqce zjawiska astrono­

miczne w roku 1930. Wedlug tych komunikatöw na rok 1930 przypadajq nast^pujqce zaemienia:

Dnia 13 kwietnia cz^Sciowe zaemienie ksi^zyca.

W Polsce wyjqtkowo dobrze widzialne.

Dnia 28 kwietnia centralne zaemienie slonca,.

röwniez dobrze u nas widzialne.

Dnia 7 pazdziernika cz§§eiowe zaemienie ksie- zyca. B^dzie ono widoczne w Europie golem okiem.

Dnia 21 pazdziernika ealkowite zaemienie slon- ca. Zaemienie to, wyjqtkowo silne, spowoduje 0 godz. 12 w poludnie niemal kompletny zmrok.

JeSli chodzi o pogod§ na rok 1930 wedlug ko­

munikatöw maj^ byc one nast§pujgce:

Styczen b^dzie umiarkowanie cblodny, do§e mglisty, z silnemi wiatrami i burzami. Dla sportöw zimowych nie b§dzie sprzyjajqcy.

Luty b^dzie mial pogod§ nadzwyczaj zmiennq,.

burzliwq. W drugiej potowie panowac bcjdq silne mrozy.

Marzec odznaczy si§ röwniez znamiennemi i bu- rzliwemi pogodami, ale nie b^dzie specjalnie cblo­

dny. Conajwyzej w irodku miesi^ca nastqpi nie- znaczne ozi^bienie.

Kwiecien b^dzie dzdzysty i wietrzny. W ciqgu miesiaca nast^pi^ nieznaczne przymrozki.

Maj b^dzie odznaczal si§ wyj^tkowo pi^kna pogodq. Poczqwszy od 7 tego miesiqca cieplo wzra- stac b^dzie stopniowo, lecz stale.

Czerwiec w pierwszej swej polowie b§dzie upal- ny, w drugiej pogoda si§ zmieni — b?dq cz^stsze deszcze i dopiero w koöcu miesiqca pogoda znöw- si§ ustali.

Lipiec b§dzie wyjqtkowy chlodny. Zdarzac si§

b§dq cieple dni, ale b§d% to rzadkie wyjqtki.

Sierpien b^dzie w roku biezqcym najpi^kniej- szym miesiqcem, upalnym i pogodnym.

Wrzesien röwniez odznaczac si§ b§dzie cieplem 1 lagodn^ temperaturq.

Pazdziernik natomiast b§dzie bardzo chlodny.

Zrniana temperatury nast^pi nagle, w pierwszych dniach miesiqca.

Listopad przyniesie znöw nieznaczn^ zmian§

pogody, mianowicie b§dzie doöc cieply, lecz dzdzysty i blotny, typowy miesiqc jesienny.

Grüdzien b^dzie dose mrozny i £niezny. W pierwszych dniach miesiaca nastqpi^ mrozy, do§c silne, pözniej w polowie miesiqca lekka odwilz i cie­

plo, wreszcie w koncu, okolo öwiqt, nastqpiq mrozy wraz z silnemi opadami önieznemi.

1 0

w Przenaj§wi§tszej Rodzinie i wypelnial obowiqzki domowe, a zatem dopomaga! w pracy öw. Jözefowi. Dawniej rzemioslo uchodzilo za zatrudnienie niewolnicze i rzemieölnicy byli ludzmi wzgardzonymi;

Pan Jezns pracowal w zawodzie rzemieölniczym i tem rzemioslo u£wi§cil i do wysokiej podniösl godnogei.

Po tych dlugich latach, ktöre Pan Jezus przep^dzil w zaciszu domowera, przy pracy rzemieSlniczej, wyst^puje po raz pierwszy publicznie na godach w Kanie Galilejskiej i tem samem na wst§pie swego zawodu nauczycielskiego uöwi§ca zwiqzek malzeüski, ktory pözniej wyraznemi slowy wyniösl do godnoöci Sakramentu. Widzisz, Bracie, jak falszywe zapatrywanie jest tych ludzi, ktörzy malzen- stwo uwazajq za prosty kontrakt i ebeieliby z niegozetrzec wszelki Charakter religijny: na tej drodze dochodzq zwolna do tej baniebnej zasady, jakq wyznawaj^ socjalisci i chcq w przyszlem swem pan- stwie zaprowadzic, ze malzenstwo u ludzi nie b§dzie si§ niczem röznilo od kojarzenia si§ zwierzqt, ze niczem juz nie b§dzie öwi§to6c rodziny, bo zona i dzieci b§d^ wspöln^ wlasno^cia calego panstwa socjalistycznego! Dla nas malzenstwo jest rzeczq öwi§t^, a m^z i zona maj^ wielkie zadanie uswi§cania do pozyskania nieba i wyehowania potomstwa na pozytek ludzkoSci, na chwal§ Bozq i na przyszlych obywateli Krölestwa niebieskiego. Do wypelnienia tego wielkiego zadania dodaje im Pan Bög przez Sakrament Mal- zefistwa potrzebn^ lask§ i blogoslawieöstwo, ale potrzeba koniecznie, aby Jezus byl na gody proszony tj., aby przygotowanie do stanu malzenskiego bylo odpowiednie t. zn., by w czystoöci serca zawrzec malzenstwo, a nie przez grzechy ci^zkie zamykac drzwi przed Zbawicielem na godach, aby przez pobozno£c i milogc wzajemn^

zasluzyc sobie na pobyt Jezusa z blogoslawieöstwem swem w takiej rodzini§; wtenczas tez Matka i Opiekunka nasza dostrzeze kazdy

■iedostaiek i brak w rodzinie, wstawi si§ za niq do Boskiego Syna swego, a Pan Jezus na proöb? swej Matki, jak w Kanie Galilejskiej, da wina pociechy w nadmiarze i zaradzi potrzebom doczesnym i potrzebom do zywota wiecznego.

G iotto tw ö rcq obrdzu M atki B o sk iej C zQ Stochow skiej?

Na posiedzeniu Komisji Sztuki Akademji Umiej^tnoöci w Krakowie prezes dr. Tomkowicz zlozyl sensacyjne o£wiadczenie, dotyczqce cudownego obrazu Matki Boskiej CzQstochowskiej.

Zdaniem uezonego, powzi§tem napodstaw ie przeprowadzonych skrupulatnych badan, obraz cudowny zostal przywieziony do Polski nie w 12 alb o l3 w iek u , jak przypuszczano dotychczas, leczw J4-ym .

Do Cz^stochowy przywiözl go z zamku belzkiego Wladyslaw Opolczyk, wielkorzqdca Rusi, ktöry otrzymal obraz od kröla Neapolu Lndwika. Prawdopodobnie, zdaniem dr. Tomkowicza, obraz na- malowany zostal przez mistrza wczesnego renesansu wloskiego, slynnego artysty-malarza Giotta.

11

K a to llcy w C zecb o slo w a cji.

Wedlug ogloszonej ostatnio statystyki, Czechoslowacja liczv 5.211.463 katoliköw, 160.000 protestantöw, 1.755 prawoslawnycti»

1.437 starokatoliköw, 4i3.398 zydöw i 15.794 osoby, nie nalezqce do zadnej religji. Niemeccy katolicy Czechoslowacji obehodzili w ostatnim roku 600-letni jubileusz wspanialej ^wiqtyni gotyckiej w w Tachau, wzniesionej przez kröla Jana Luksemburskiego dla ry- cerzy krzyzowych.

W zwiqzku z utworzeniem areybiskupstwa w Slonohradzie.

brana jest ponownie pod uwag§ moziiwoöc zalozenia uniwersytetu katolickiego. Myöl ta omawiana byla juz oddawna, ale wojna Swiatowa przeszkodzila jej urzeczywistnieniu.

W ybitne o d z n a c z en ie zak ottnika k a to lic k ie g o w A fr y c e poiud.

Rada kolegjum uniwersyteckiego w Natalu w Afryce poludniowej zatwierdzila na dalsze szeäc lat ks. Sormany O. M. I. jako swego przedstawiciela przy uniwersytecie panstwowym w Kapstadzie. W kraju o przewazajqeej ludnoSci protestanckiej tego rodzaju odzna- czenie kaplana katolickiego ma szczegölnie doniosle znaczenie.

K a to lick i p o g r z eb b. p r e z y d e n ta F ran cji.

Pogrzeb zmarlego ö. p. Loubet‘a, bylego prezydenta Francji, odbyl si§ po katolicku. Jak wiadomo, Loubet stal na czele Re^

publiki az do 1906 r., a wi§c w okresie, gdy Combes wprowadzal w zycie antykoäcielne ustawy z lat 1901 i 1904. Prezydent Loubet, ktöry nigdy nie chcial byc zaliczanym do wrogöw KoSeiola, okazal si§ za slabym i nie mial dose sily charakteru, by przeeiwstawic si§ Combesowi i jego zwolennikom.

Wycofawszy si§ z polityki, Loubet powröcil do spelniania swych obowiqzköw chrzeöcijanskich. Odszedl ze öwiata, przy- jqwszy ostatnie Sakraments i troskliwie przygotowawszy si§ na ömierc. Pogrzeb odbyl si§ w^röd uroczystoäci koöcielnyeh.

Nabozenstwo zalobne, w ktörem wzi§li udzial ministrowie i inni przedstawiciele najwyzszycb wladz panstwowycb, zostalo odprawione w koöciele öw. Krzyza w rodzinnem mieöcie zmarlego.

Nad otwartym grobem ostatnie modly odprawil ks. kan. Reboulet.

Tak wi§c prezydent Loubet, ktörego urz^dowanie w palacu Elizejskim uwiecznilo si§ w bistorji wydaniem ustaw laicystycznych.

rabunkiem koöciolöw i wygnaniem zakonniköw i zakonnic, zmarf jako zarliwy katolik.

B ib ljo te k a w a ty k a n sb a , n a jsta r szq w E uropie.

Najstarszq ze wszystkich publicznych bibljotek w Europie jest

»Vaticana“, slynna na caly swiat Bibljoteka Watykanska. Jest ona

dzisiaj röwniez jednj| z najbogatszych bibljotek Swiata. Samycb

(4)

„ D R W l j C A “ — 8 0 B 0 T A , D N I A 1 8 - G O S T I C Z N U 1 9 S Q r, S r . 7

Zjazd Dzieln. Pom. Zw. Tow. Gimn.

„Soköi“ w Polsce.

Dnia 5 stycznia rb. odbylo si§ zebranie pelne- go Zarzydu Dzielnicy w Sekretarjacie Sokolim w Grudziydzu, na ktöre Zarzydy Okr^gowe wyslaly swycb przedstawicieli.

Obrady zagail prezes dzielnicy dh. Wl. Samo­

linski. Druhna Zaiewska przeczytala protoköl, ktöry przyj§to do wiadomoSci.

Przez powstanie z miejsc uczczono pamiec §p.

dh. starosty krajowego Wybickiego i Wallka ze Lwowa.

Gniazdu Torun I., ktöre obchodzilo swe 35-leeie zalozenia, wyslano telegram gratulacyjny.

Nast^pnie wysluchano sprawozdania prezesa Samolinskiego ze Zlotu Wszecbslowianskiego, ktöre uzupelnil wiceprezes dh. A. Kamrowski. Poczem wr^czyl prezes Dzielnicy nagrody zwiyzkowe dla zawodniköw, ktörzy brali udzial w zawodach zwiy- zkowych i ktörzy nagrody te zdobyli podczas Zlotu wszecbslowianskiego w Poznaniu. Obszerne spra­

wozdanie z czynnoSci Sokolic zdala przewodniezyca Dzielnicowego wydzialu Sokolic dh Majowa. Prosila obecnych prezesöw, aby, gdzie to mozliwe, zaklada- no samodzielne zenskie gniazdo, aby przy kazdym

„Sokole“ tworzono oddzialy zenskie z Wydzialem Sokolic na czele, aby w takich gaiazdach miesza- nych lekcje gimnastyczne odbywaty si§ oddzielnie w inne dni, anizeli lekcje druhöw. W kazdym Okr§gu powinne byc czynne Okr^gowe Wydzialy Sokolic. Niestety, nie wszystkie dotyd okr^gi pomy- ölaly o utworzeniu tych Wydzialöw.

Prezes Samolinski popieral goraco te wywody i zwröcil si§ do obecnych, aby apel ten nie byl bez pozytecznych rezultatöw.

Prezesi Okr^gowi powinni natychmiast przysty- pic do tej akcji i nietylko pomöc w zakladaniu gniazd czy oddzialöw zenskicb, ale starac si§, aby one byly zywotne.

Naczelniczka Dzielnicowa, dhna K. Zaleska przedlozyla program kursu dla drüben — instrukto- rek, ktöry ma trwac od 13 do 28 lipca rb., w Mniszku pod Grudziydzem. Jestto kurs wst§pny dla 50—60 kursistek naszej dzielnicy. Obejmowac b^dzie gimnastyk§, (praktycznie i teoretyez'nie) ryt- mik§, tance narodowe, lekko-atletyk§, przysposobie- nie wojskowe dla kobiet, plywanie i wyklady o§wia- towe. Komendantky kursu mianowano dhn§ K.

Zalewsky. Zgloszenia na ten kurs nalezy skierowac do Przewodnictwa Dzielnicy, Grudziydz, ul. Trzeciego

Maja 10. do dnia 1 czerwca rb. Kurs ten jednoglo-

§nie uchwalono, tak samo kurs dla druhöw, ktöry ma si§ rozpoczyc dnia 28-lipca i trwac do 13 sier- pnia rb., röwniez w Mniszku.

Nast^pnie dluzsze sprawozdanie z czynnoöci Przewodnictwa Dzielnicy zdat druh Prezes. Szcze- gölnie przypomnial, ze w mysl uchwaly Prze- wodaictwa Dzielnicy nalezy 15 lipca uroczyäcie ob- chodzic rocznic§ Grunwaldu.

Sprawozdanie z zebrania Zarzydu Zwiyzku, od- bytego w Warszawie 30 listopada i 1 grudnia 1929 r., zdal I. wiceprezes dh. Kamrowski, ktöry takte refe- rowai w sprawie organu zwiyzkowego „Soköi“.

Referent zach^cal, aby prezesi Okr^gowi zaj^li si§

rozpowszechnianiem „Sokola“. Przewodnictwo Dzielnicy otrzymato odpowiednie dyrektywy, tak | w sDrawie wydawnictwa „Sokola“, jak i w sprawie \ podniesienia skladek zwiyzkowych celem przeprowa- | dzenia obowiyzkowego abonowania organu zwiyzko- wego.

Obszerne sprawozdanie techniczne z Naczelni- ctwa Dzielnicowego zdat naczelnik dh. Makowski.

Uchwalono wydac drukiem broszurk§, obejmujycy : catoksztalt przyszlej pracy na terenie Dzielnicy z uwzgl§dnieniem wszystkich terminöw zawodöw i wystgpöw, opäsu odnognych cwiczen i t. p.

Zloi Dzielnicowy w r. 1931 uchwalono urzydzic ' w Gdyni, o ile Gdynia do tego czasu pobuduje stadjon. W przeeiwnym razie zlot dzielnicowy ma si§ odbye w Bydgoszczy.

Uchwalono zwolac Rad§ Dzielnicowy na 27 kwie- tnia rb. do Grudziydzu. Po zalatawieniu jeszcze kil- ku mniej waznych spraw, prezes dh. Samolinski zamknyl zebranie.

N a jp o p u la r n ie js z e Im io n a.

Jeden z statystyköw zadal sobie trud zebrania danych statystycznycb, dotyczycych najwi^cej popu- larnych wäröd ludu polskiego imion:

Stanislaw 20 proc., Jözef 14 proc., Jan 12 proc., Franciszek 11 proc., Wladyslaw 8 proc., Ignacy 7,5 proc., Stefan 4 p ro c, Walenty, Antoni i Michal 3 proc., Kazimierz i Feliks 2,5 proc., Maciej 2 i cwierc proc., Bronislaw, Jakob, Leon, Wincenty, Wactaw 1 proc., Pawel, Edward, Seweryn, Wojoiech, Roman, Czeslaw, Zygmunt pöl proc.

Wöröd kobiet prym dzierzy: Marja — 33 proc., za niy idzie Stanislawa 9 proc., Antonina 8 proc., Jadwiga 7,5 proc., Katarzyna i Jözefa 7 proc., Hele­

na 6 proc., Cecylja, Michalina i Wladyslawa 3 proc., Magdalena, Agnieszka i Aniela 2 proc. Wiktorja, Pelagja, Elzbieta, Zofja, Teresa, Balbina 1 proc.

Senat w liczbach.

1. Senatorowie wedlug narodowoSci.

Odsetek innych narodowo§ci w senacie jest co- kolwiek wyiiszy niz w sejmie. Podczas gdy w sej- mie poslöw Polaköw jest 79 procent,’a obcoplemien- cöw 21 procent, w senacie stosunek ten wyraza si§

liczbami: 78 procent i 22 procent.

Na 111 seaatoröw Polaköw jest 84 za§ innych narodowosei 27. Z tych najliczniejsi sy Ukraincy, ktörych jest 12, dalej idy zydzi 7, nast^pnie Niemcy 5, Bialorusini 3.

Jeäli chodzi o przynaleznoäc klubowry tych se- natoröw, to Ukraincy (12) nalezy do trzech kluböw:

10-ciu zasiada w klubie narodowo ukrainskim, jeden nalezy do „Sel-Robu“, jeden do Bezpartyjnego bloku wspölpraey z rzydem.

Zydzi (7) zasiadajy w dwöch klubach: Kole zydowskiem (6) i Bezpartyjny blök (1). Niemcy nie nalezy do zadnego klubu pröcz Zjednoczenia nie- mieckiego, Bialorusiai za^ do dwöch: klubu ukrain- skiego (2) oraz do Bezpartyjnego bloku (1).

2. Senatorowie wedtug wyksztalcenia.

Podczas gdy w sejmie poslöw z wyzszem wy- ksztalceniem jest 53 procent, w senacie jest ich znacznie wi^cej, bo 77,5 procent. Srednie wyksztal- cenie posiada 11 proc. senatoröw, nizsze 11.5 proc.

Stosunek ten w poszczegölnych klubach senac- kich przedstawia sie nastgpujyco: Pierwsze miejsce zajmuje Klub Narodowy, ktöry liczy 100 procent senatoröw z wyzszem wyksztalceniem. Dalej idzie Bezpartyjny Blök: 87 procent jego czlonköw posiada wyzsze wyksztalcenie; nastepnie Chrzeöcijanska Demokracja i Kolo äydowskie po 83 procent: Zjed- noczenie niemieckie 80 procent, Polska partja socja- listyczna 70 procent, Klub ukrainski oraz Narodowa partja robotnicza po 67 procent.

Pozostale dwa kluby „Wyzwolenie“ i Stron- nictwo chlopskie posiadajy ponizej 50 procent sena­

toröw z wyzszem wyksztalceniem: pierwszy 43 proc., drugi 33 procent.

3. Senatorowie wedfug zawodöw.

Wöröd senatoröw jest najwi§cej prawniköw, bo 16-tu. Dalej idy ziemianie i rolnicy; kazda z tych dwöch kategoryj liczy po 13 czlonköw. Senatoröw, ktörzy sy przemyslowcami lufe kupcami, jest l l- tu ;|

tyluz jest literatöw oraz profesoröw, a takze urz§d- niköw. Duchownych (ksi<jza, pastorzy, rabini) jest w senacie 8-miu (w poprzedniej kadencji b y lo ll-to |f lekarzy 6-ciu, inzynieröw i techniköw 5-ciu, robot- niköw 3-ch.

W senacie nie ma ani jednego wojskowego.

12

r^kopisöw posiada 50.000, mi^dzy ktöremi wiele bardzo cennych kodeksöw wschodnicb.

Bibljoteka Watykanska byla zapoczytkowany okolo roku 500-go, lecz wlaäciwym jej zalozycielem byl Papiez Mikolaj V-ty w w. XV. Przy jego Smierei posiadala juz okolo 9.000 r^kopisöw, co na owe czasy bylo rzeczy niezwykly.

Za jego nast§pcöw stracila bardzo wiele, lecz znowu Sykstus IV przywröcil jy do dawnej öwietnoäci i ustanowil specjalnego bibljotekarza, ktörym zostal slynny Platina.

W nast§pnych latach wzbogacila si§ zbiorami bibljoteki Orsinich Ben

9

dyktynöw z Boggio, Pallatiny, bibljoteki Fryderyka d‘Urbino, szwedzkiej krölowej Krystyny i ostatnio otrzymala wiele daröw prywatnychi calych zespotöw, jak np. katoliköwamerykanskich.

N ow oczesn y koöciöl.

W Berlinie zbudowano w ciygu dwöch lat nowoczesny kogciöf, wzniesiony wedlug planöw architektöw Paulusöw i budzycy wielkie zainteresowanie ogölu jeszcze przed ukonczeniem jego budowy.

Nawa tego ko§ciola o wysoko§ci 20 metröw, ma ksztalt oämiokytny i spoczywa pod plaskim dachera, krytym blachy miedziany.

52-metrowa dzwonnica ko^cielna posiada oryginalny portal z bly- kitnej ceramiki, w gf§bi zaö prezbiterjum, ozdobionego symbolami czterech Ewangelistöw z bronzu, wznosi si§ krzyz z meissenskiej porcelany, wysoki 5 metröw. Caloic robi wrazenie raczej nie- zwykle; nowoczesny za§ Charakter Swiytyni jest zaakceptowany przez instalacj§ gloSnikowy i specjalne nrzydzenia dla ludzi o przy- t§pionym sluchu, ktöre pozwalajy w razie przepelnienia koöciola, posiadajycego 800 miejsc siedzycych, wyraznie slyszec slowa kazania nawet w przedsionku. ■

M iasto bez k o ö clo lö w .

Wladze sowieckie w mieScie Chersoniu postanowily oslatecznie skonfiskowac na rzecz panstwa wszelkie koäcioly, tak ze w naj- blizszym juz czasie b§dzie Cherson jedynem miastem na calym äwiecie, pozbawionem ko^ciolöw. skonfiskowanyeh koSciotach i synagogach powstaö majy kinoteatry oraz kluby sowieckie.

O becny sta n m lsy j k a to lic k lc h .

Pewne czasopismo francuskie umieszeza nast^pujyce dane 0 obecnej sytuacji misyj katolickich: Ogölna liczba biskupstw, wi- karjatöw i prefektur misyjnych na calym öwiecie wynosi 382. Pra- enje w nich 32 000 misjonarzy, ksi§zy, braci, siöstr zakonnyeh 1 czlonköw kongregacyj. Na pierwszy rzut oka liczby te wydajy si§ bardzo duiie, sytuacja jedoakze nie jest tak bardzo pocieszajyca.

Na ogölny liczb? okolo 1700 milj. ludzi na ziemi, katoliköw jest 304 milj., schizmatyköw 157 milj., protestantöw 212 milj. i zydöw 15 milj. To jedna wielka gropa ludzkoöci. A druga to 227 milj.

mahometan, 510 milj. wyzuawcöw buddyzmu, konfucjonizmu, taoiz- mu i czyntoizmu, 205 milj. wyzn. bramizmu i 70 milj. fetyszystöw.

NASZ PRZYJACIEL

_______Dodatek do wDrwgcy” a_______

R ok III. N ow em iaste, d n ia 18 sty c z n ia 1930. Nr. 3 Na niedzielQ II. po T rzech K rölach.

E W A N G E L J A ,

napisana u öw. Jana, w rozdz. II. w. 1—11.

W on czas byly gody malzenskie w Kanie Galilejskiej, a byla tarn Matka Jezusowa. Wezwan tez byl i Jezus i Uczniowie jego na gody. A gdy nie stawalo wina, rzekla Matka Jezusowa do niego: Wina nie majy. I rzekt jej Jezus: Co mnie i tobie, nie- wiasto? Jeszcze nie przyszla godzina moja. Rzekla matka jego slugom: Cokolwiek warn rzecze, czyncie. I bylo tarn szeäc stygiew kamiennych, wedlug oczyszczenia zydowskiego postanowionych, biorycych w si§ kazda dwie albo trzy wiadra. Rzekl im Je z n s:

Napelnijcie stygwie wody. I napelnili je az do wierzchu. I rzekl im Jezus: czerpajcie teraz, a donieöcie przelozonemu wesela, i do- niesli. A gdy skosztowal przelozony wesela wody, ktöra si§ stala winem, a nie wiedzial, skydby bylo, lecz sludzy wiedzieli, ktörzy wod§ czerpali, wezwal oblubienca przelozony wesela i rzekl ma:

Wszelki czlowiek pierwej kladzie wino dobre: a gdy si§ napijy, tedy podlejsze. A tys dobre wino zachowal az do tego czasu. — Ten poczytek cudöw'uczynil Jezns w Kanie Galilejskiej i okazal chwaly swy i uwierzyli wen uczniowie jego.

W Nazaretie uiwi;cit P. Jezus rzemiosto, a w Kanie Galilejskiej Zwiyzek HatZeüskl.

Ewangelja öw. opowiada nam pierwszy cud, jaki Pan Jezus

nczynil na godach w Kanie Galilejskiej. Godownicy, ludzie wi-

docznie niezamozni, nie mogli si§ w dostateczny iloöc wina zaopa-

trzec. Kiedy si§ juz zapasy konezy, spostrzega to N. Panna i litujyc

si§, prosi Syna swego Boskiego, aby im U«. oomögl, a Pan Jezus,

chociaz jeszcze nie przyszla Jego godzina, cudownym sposobem,

mocy swojy Bosky, zamienia wod§ we wino i zapobiega niedostatko-

wi. Pismo 6w. od bytnoöci P. Jezus w koäciele jerozolimskim

pomija caly mlodoSc Zbawiciela milczeniem, tylko wspomina, ze

Pan Jezus powröcil z Matky Naj$wi§tszy i öw. Jözefem do Nazaretu 1

i byl im poddany, co tyle znaczy, ze P. Jezus pozostawal jako syrr

Cytaty

Powiązane dokumenty

zytowy Niemlec przez Pomorze obejmaje towary, przeznaczone dla Lltwy, Lotwy i Rosji, towary zai przybywajqce przez Gdyni§ i G lanik, sq obeenie calkowlcie

dzianoby o nas — odeiqt mu Trqmpczynski — gdybyämy nie weszli w posiadanie naszej wlasno- äd? Z Prusami Wschodnlemi mozecie zawsze z calq swobodq utrzymac

Wynik wyboröw nie tyle ujawnit czer- wone niebazpieczeögtwo, bo, aczkolwlek przyrcet mandatöw kcmuniatyeznyih jest dciö znacznv, to jednak bynajmnlej nie grozny,

Jak się jednak dowiaduję, już dziś zuachodzą się ludzie i to nawet w naszym powiecie, którzy pod płaszczykiem organizacji za­.. wodowej starają się mącić

„czynu decydnjqcego“ w formte utworzenla, opano- wanego przez Niemcy pasa graaicznego, spodziewa- jqc si§, 4e doplero wöwczas Polacy, wobee opano- wanla tych

da objawi siq wtedv, jezeli b§dq gtosowali na tych, ktörzy stale (a nie tylko w czasie wyboröw) prowa- dzq walk$ z Niemcami.. Wiec zafiwiadczyt o nastrojach w

Po do- konania napada na szko!§ „etahlhelmowcy“ wtargn^li po kolei do kllka domöw, zamleszkalycb przez Po- laköw, poszakujqc naaczyciela.. Mleszkanle mararza

Rzym. Kalot i Marceii stan^li mu znowu przed oczyma i z giuehym jakiem upadl napowröt na poduszki. Pubiicznego zarz^dzii, aby wyj^tkowo w bi ei. na zapro- szenie