jsfy 2 5 (1615). W arszaw a, dnia 1 8 czerwca 1 9 1 1 r. T o m X X X .
TYGODNIK POPULARNY, POŚWIĘCONY NAUKOM PRZYRODNICZYM.
PRENUM ERATA „W S Z E C H Ś W IA T A ".
W W arszaw ie: r o c z n ie r b . 8 , k w a rta ln ie r b . 2.
Z p rzesyłką pocztow ą ro c z n ie r b . 10, p ó łr . r b . 5.
PRENUMEROWAĆ MOŻNA:
W R e d ak cy i „ W s z e c h ś w ia ta " i w e w sz y stk ic h k s ię g a r
n ia c h w k ra ju i za g ran icą.
R e d a k to r „ W s z e c h ś w ia ta '4 p rz y jm u je ze sp raw am i re d a k c y jn e m i c o d z ie n n ie o d g o d z in y 6 d o 8 w ieczo rem w lo k a lu re d a k c y i.
A d r e s R e d a k c y i: W S P Ó L N A jsft. 3 7 . T e le f o n u 8 3 -1 4 .
O D Z I A Ł A L N O Ś C I V A N ’T H O F F A .
W e d łu g H . L e-C h ateliera.
D nia 1 m a rc a 1 9 1 1 r o k u w S te glitz w pobiiżu B erlina zm arł zn a k o m ity c h e m ik v a n ’t Hoff. Od la t
c z te re c h w alczył on b ez
n a d z ie jn ie z choro b ą nie- s t e i y nieuleczalną, k tó ra rozw in ęła się s k u tk i e m z a n ied baneg o zaziębienia.
Pomimo s ta r a n n e j opieki, j a k ą go otaczano, pom i
mo c zęsty ch w yjazdó w w g ó r y —nic go u r a to w a ć nie m og ło— zm arł w p eł
ni r o z k w itu swej działal
ności n a u k o w e j, licząc z a ledwie 5 9 rok życia. S to sownie do o sta tn ie j woli zm arłego ciało je g o spa
lono i popioły złożono w H a m b u rg u . Leżą one tam obok prochów u cznia j e go i przy ja cie la , profeso ra
A b e g g a , zm arłego w s k u t e k k a ta s tro f y z balonem .
P o m ię d z y n a jz n a k o m its z y m i uczonym i
X I X w ie k u mało k tó ry w y w a rł ta k i w pływ n a rozwój m y śli lud zk ie j, j a k v a n ’t Hoff.
Pomimo środow iska, w ja k ie m się z n a j
dował, będąc profesorem w A m s te rd a m ie w p o w s ta ją c y m dopiero u n iw ersy tecie, założonym w m ieście na- w skroś handlow em , a ju ż tem sam em mało pod at- ne m do w ysokiej k u l t u ry n a u k o w e j—zdołał p rze
cież zgrom adzić kolo sie
bie gorliwe a u d y to ry u m , z któ reg o wyszły takie z nakom itości j a k Abegg, Bredig, Cohen, van De
r o riter, Meyerhofter. P o wołano go n a stę p n ie do
I) rlina z z a szczy tn ym ty- i lilem a ka dem ik a ; tam
r a n ’t Hoff znalazł szersze pole działania, ale u tra c ił sposobność ciągłego s ty k ania się z młodzieżą, któ- r a e n tu z y a z m e m sw ym t a k podniecająco zawsze działa na m is trz a i m y śli jego w św iat roznosi.
Od tej chw ili działalność je g o rozw ija
380 W SZ E C H S W łA T JSTs 25 się głównie w p ra c a c h n a u k o w y c h , p o
m ieszczanych w „Die Z eitsch rift flir Phy - sikalische C h e m ie “, z n a k o m ite m piśm ie nauk ow em , k tó re założył i re d a g o w a ł wspólnie z W. O stw aldem . S zyb k ie roz
p o w sz e c h n ie n ie się idei v a n ’t Hoffa u w a żane być w inno j a k o t r y u m f czystej myśli.
To też d ziałalności j e g o nie prze rw ie śmierć: v a n ’t Hoff nie dozna p o m n ie js z e nia p o śm iertn ego , z a ch o w y w a n e g o dla u czonych, k tó ry c h w p ły w a d m i n i s t r a c y j ny, z w ię k sz a ją c dopó k i ż y ją znaczenie ich ty tu łó w n a u k o w y c h , w y w o łu je po ich śmierci, ja k o s łu s z n y odwet, r e a k c y ę przeciw ną.
P rz y c z y n ę pow odzenia w ielkiego c h e m ik a h o le n d e rs k ie g o stre ś c ić m ożna w dw u słow ach: zdro w y rozum i w y t r w a łość, cechy w ła ściw e j e g o rasie. P rz ez całe życie z a jm o w a ły go j e d y n i e trz y z a gadnien ia, lecz u m ia ł j e w y s z u k a ć śród n a jw a ż n ie js z y c h z a g a d n ie ń chem ii i wziął sobie za cel rozw in ąć m e to d y c zn ie w sz e l
k ie p ły n ą c e z nich k o n s e k w e n c y e . K a żdem u z n ich poświęcił d z ie s ią te k la t swej d ziałaln ości n a u k o w e j. Nie zawsze o d d a je się sp ra w ie d liw o ść odwadze, n ie odzownej z re s z tą dla badacza, z j a k ą on s ta w ia opór p o k u s ie do u g a n ia n ia się k a p r y ś n i e za w sz y s tk io m i k w ia ta m i po drodze, do d a w a n ia folgi zach c ian k o m swej w y ob raźni, do r z u c a n ia t y m sp o so bem s w y c h w y s iłk ó w bez korzyści na w iatr.
I.
J a c o b u s H e n d ric u s v a n ’t Hoff p rzy s z e d ł n a ś w ia t w r. 1852 w R o tte r d a m ie , gdzie ojciec je g o b y ł lek a rz e m . Po o d by ciu n a u k w p o litec h n ic e w Delft, później w u n iw e rs y te c ie w Leydzie, u d a ł się w ro k u 1872 do l a b o r a to r y u m K ekulego w Bonn, w r o k u 1873 do la b o r a to r y u m W u r t z a w P a ry ż u . P r a c e w la b o ra to - r y a c h t y c h d w u uczo n ych były wówczas całkow icie zwrócone w k i e r u n k u poszu
k iw a ń d o ty c z ą c y c h budo w y m a te ry i i w pływ ty c h dociekam odbił się n a c h a r a k te rz e p ierw szy ch b a d a ń uczonego ho
lendersk ieg o. G e o m e try a ch em iczna by ła |
w pełni sw ej chwały; s ześcio kąty K ćku- lego ro znam iętn iały wówczas chemików, bo nie byli p rzyz w y cz a je n i dotąd do p rz e d s ta w ia n ia graficznego z ja w isk p r z y rodniczych. Po powrocie w p o c z ątk a ch roku 1874 do k ra ju ro dzinnego v a n ’t Hoff d o k to ry z u je się w U trec h c ie i pod koniec tegoż roku ogłasza ro zp ra w ę o „W zorach b u d o w y w prze strz e n i", k t ó r a kładzie po d w a lin y pod n o w y dział chemii o r g a nicznej, stereochem ii. W dw a la ta po
tem ob e jm u je k a te d r ę w szkole w e te r y n a ry jn e j w U trec h c ie i porzuca j ą w r o ku 1878, a b y o trz y m a ć profesurę w w ol
n y m u n iw e rs y te c ie w A m s te rd a m ie, gdzie zostaje k o le g ą i p rzyjacielem v a n der W a alsa. U lega w k ró tce je g o w pływow i i p rze staje stopniowo zajm ow ać się roz
w ażaniam i, doty czącem i b u d o w y m a te ryi, ja k o przedm io tem z b y t n ieo k re ś lo n y m dla sw ego t a k po z y ty w n e g o u m y słu. Myśl jeg o, j a k i myśl v a n d er W a a l sa, z w ra c a się w yłącznie w k ie r u n k u u ję c ia w liczby praw z jaw isk; je d n o c z e śnie zaś zapala się wespół z de V riese m do stu d y ó w dośw ia d cz a ln y c h w ty m k i e ru n k u . U de V riesa zapoznaje się dobrze z ciśn ieniem o sm oty czn em , k tó re m u w k r ó tc e w y z n a c z a m iejsce t a k chlubne, acz trochę nieoczekiw ane, w nauce.
S tu d y a sw e i s p o strz eż e n ia zaw arł w d w u o b sz ern y c h rozp raw ach, w y d a n y c h w ro k u 1884 i 1885 p. t. „M echa
n i k a chem iczna". D r u g a z ty ch ro z p ra w z o sta ła n a g ro d z o n a p rzez A k adem ię U m ie j ę tn o ś c i w Stockholm ie. Odtąd c ała dzia
łalność j e g o ześro d k o w a ła się n a stoso
w a n iu p ra w te rm o d y n a m ik i dó p r z e o b r a żeń ciał, zw łaszcza w s ta n ie rozpuszczo
ny m .
Po 10 la ta c h profesury, w ro k u 1895, opuszcza k a te d r ę w A m s te r d a m ie , gdzie m iejsce j e g o z a jm u je młody współza
w o d n ik B a k k h u is Rooseboom, prze d w cz e śnie w y r w a n y nauce. Rząd niem ieck i w e zw ał v a n ’t Hoffa do Berlina, ofiarowując m u godność członka A k a d e m ii i 16 000 fra n k ó w pensyi, l a b o r a to r y u m do w ła sn e go rozporządzenia, oraz praw o m ie w a n ia w y k ła d ó w , nie w iążąc go j e d n a k , pod ty m o s ta tn im w zględem , żadnem i zobo
w iązaniam i. Ta ro z u m n a hojność, j e s t
M 25 W SZEC H SW łA T 387 j e d n ą z w ielkich przyczyn znaczenia n a
ukow eg o Niemiec; w dziedzinie chem ii u m ia ły one, w c ią g u o s ta tn ic h lat 20 skupić pod swoim s z ta n d a re m n a rod o w y m trz e c h obcych uczonych wysokiej w artości: obok v a n ’t Hoffa— d w u poprzed
nio w D orpacie p r a c u ją c y c h badaczów, O stw alda i T a m m a n n a . P r a n c y a u m iała rów nież k ie d y ś w z y w ać do siebie ludzi znako m ity c h , j a k np. m a t e m a t y k a Huy- g e n s a i m in i s tr a Mazariniego.
Godność członk a A kad em ii n a k ła d a ła n a v a n ’t Hoffa dw a obowiązki: zam iesz
k iw a n ia w p ro m ie n iu 50 km od B erlin a i ogłasz a n ia corocznie dwu rozpraw n a u k o w y c h . W celu z a d osy ću czy nien ia t e m u o s ta t n ie m u zobow iązaniu — ciągłości b a d a ń n a u k o w y c h , v a n ’t Hoff p rz e d s ię w ziął d łu g ą se ry ę doświadczeń nad so
lami m orskiem i, w n ik a ją c stopniow o w różnorodność ich związków, wzaje
m n y c h re a k c y j o raz w arun k ó w trw a ło ści. W re sz c ie w o sta tn ic h la ta c h swego życia, d o t k n ię ty chorobą, (k tó ra m iała p rz e rw a ć j e g o dnie), v a n ’t Hoff p r z y s tę puje do czwTartej sery i stu d y ó w , nad znaczeniem , ja k i e mieć m o g ą f e rm e n ty podczas sy n te z , zach o dzący ch w o r g a n i
zmach żyjących.
N iew ielu uczo n y ch um iało urząd zić sw oje życie naukowre w sposób równie sy s te m a ty c z n y . Pod ty m w zględem v a n ’t Hoffa m ożna p oró w n a ć z Moissanem, k t ó r y ta k ż e z n a czną część swojej sławy zawdzięcza s k u p ie n iu w sz y s tk ic h swoich w’y s iłk ó w n a d w u z a g ad n ie n ia c h ściśle o k reś lo n y c h — n a w y tw a r z a n iu fluoru i n a z a sto so w a n iu pieca e le ktry czn eg o.
II.
P r a c a v a n ’t Hoffa n a d w zoram i b u d o w y w p rze s trz e n i, m ianow icie p r z e d s t a wienie zapom ocą czworościanu pew nych zw iązk ó w w ęgla, z w a n y c h asym etrycz- nemi, b y ła o s ta te c z n y m w y n ik iem lic z n y c h prób poprzednich, k tó re doówczas by ły b e z sk u te cz n e . P a s te u r zwrócił u w a g ę n a h e m ie d ry ę k ry sz ta łó w , o b d a rz o n y c h p o la ry z a c y ą obrotow ą, i w ykazał, • że ich s y m e t r y a j e s t s y m e t r y ą d w u
czworościanów zwierciadlano odw ro tn y ch.
W islicenu s podczas swoich s tu d y ó w nad k w a s e m m lecznym stw ierdził n ie d o s ta teczność do tąd istn ie ją c y c h wzorów dla izom eronów n ie k tó r y c h związków węgla.
Częściowe rozw iązanie analo giczny ch t r u dności dal dawniej jeszcze Kćkule dla zw iązków pocho dn ych od benzolu. Hy- poteza wzorów p r z e s trz e n n y c h v a n ’t Hoffa od dała ciałom, ob darz o n y m pola
ry za c y ą obrotow ą, podobne u sług i, j a k sześciokąt g rup ie benzolu. W te n sposób pozwoliła ona dok ładn ie p rze w id y w ać liczbę m ożliw ych a istn ieją cy c h w r z e c zyw istości izomeronów. W obu p r z y p a d k a c h sto p n io w a n ie s y m e t r y i figur p r z e s trz e n n y c h oraz n a tu r a tej s y m e try i by ły odbiciem n a tu r y chemicznej p rze d s ta w ia n y c h przez te figury zw iąz
ków. Ten sposób klasyfikacyi dał m o
żność szybkiego o d k ry cia n o w ych ciał, obdarzonych p olary z ac y ą obro tow ą i do
prow adził w zam ian do spostrzeżenia, że czynność optyczna n ie k tó r y c h związków pochodzi tylko z p rz y p a d k o w y c h dom ie
szek in n y c h su b sta n c y j.
Nadzw yczajna ja s n o ś ć pracy v a n ’t Hoffa p rzyczyniła się w znacznej m ierze do powodzenia ty ch n o w y c h idei. U w ag ę c zytelnika p r z y k u w a ły tu w yłącznie dw a f a k ty główne: w yznaczenie liczby izom e
ronów p r z e s trz e n n y c h oraz zidentyfiko
wanie budo w y izomeronów o p tycznych.
W e w s z y s tk ic h s w y c h p r a c a c h v a n ’t Hoff um iał zachow ać tę s am ę ja s n o ś ć w y k ła d u — nic ta m dodać ani ująć nie potrzeba. W s z y s c y chem icy przejęli się bez w a h a n ia now em i poglądam i. Ze w sz y s tk ic h stro n m nożyły się b a d a n ia , i w krótce v a n ’t Hoff mógł ogłosić ze s ł u szną du m ą dzieło z a ty tu ło w a n e : „Dzie
sięć ła t pewnej t e o r y i M. W tej książce w skazał drogę, n a k tórej się ro zw ijały jego m yśli od chwili ich z a cz ą tk u , to j e s t kiedy ich a u to r m iał z a ledw ie 22 la
ta. Dość szczegó lny m trafem , w k ilk a
m iesięcy po ogłoszeniu pierw sz e j ro zp ra
wy v a n ’t Hoffa, c h e m ik fra n c u s k i Lebel,
da w n y je g o to w a rz y s z z la b o r a to r y u m
W u rtz a , ro zw inął te sam e idee, i również
zapro po no w ał uży cie czworościanu dla
p r z e d s ta w ie n ia b u do w y związków w ęgla,
388 W S Z E C H S W IA T j\r» -2 5 obdarzonych p o la r y z a c y ą obro tow ą. Obie
te prace p o w s ta ły zupełnie niezależnie od siebie; t a s a m a m y śl, doszedłszy do s ta n u dojrzałości, może z a b ły s n ą ć j e d n o cześnie w ró żnych um y sła c h : t a k roz
twór, d op row adzony do sw eg o p u n k t u n a s y ce n ia, tw o r z y je d n o c z e śn ie w r ó żnych swoich częściach id e n ty c z n e k r y ształy. Lecz w d a n y m p r z y p a d k u u s t a w iczna w y m ia n a idei w la b o r a to r y u m obok je d n o c z e sn e j a m im ow olnej p racy, m usiała zasiać te s am e z ia r n a w w y o b r a źni obu m łodych uczonych. W t e m nie- św iad om em w s p ó łp ra c o w n ic tw ie niem o ż liw ą j e s t rzeczą, a b y k a ż d y w y k o n a ł oznaczoną część p racy . K to m ó g łb y dziś ok reślić udział k a ż deg o z m ałżo nk ó w Curie w od k ry ciu ra d u ? Oni s a m i n ig d y go nie znali. P ra c e P a s t e u r a i Wislice- n usa zasiały pole, z k tó re g o v a n ’t Hoff i Lebel, k a ż d y zosobna, z e b ra li plon obfi
ty. J e s t w ie lk ą ich z a słu g ą , że o d d a wali sobie w z a jem n ie s p ra w ie d liw o ść , nie u c ie k a ją c się do „polemik o p i e r w s z e ń stwo, k tó re z b y t często p o n iż a ją g o dność nauki.
J. M.
(D ok. nasfc.).
Z P A L E O A N T R O P O L O G I I G A L I C Y I W S C H O D N I E J .
(C iąg dalszy).
J a k więc w id z im y , g r o b y ciałopalne s ta n o w ią w y j ą t e k w neolicie Galicyi wsch:, z n a n y dopiero z ch w ilą okazania si.ę bronzu i to j e d y n i e n a małej p r z e s trz e n i, nad s a m y m D n ie s tr e m , g r o b y zaś n iesk rz y n k ó w e tra f ia ją się j e d y n i e poza
O b r ę b e m p ły ty podolskiej, s ta n o w ią c n a j p raw dopo do bn iej 'o d ręb n y ty p k u l t u r a l
n y , . . '