• Nie Znaleziono Wyników

Cyganie też chcieli żyć normalnie - Marian Żydek - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Cyganie też chcieli żyć normalnie - Marian Żydek - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

MARIAN ŻYDEK

ur. 1933; Wojcieszyn

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Projekt "Rzemiosło. Etos i odpowiedzialność", Lublin, Cyganie, ulica Zamojska 21

Cyganie też chcieli żyć normalnie

Cyganie wozili [złoto] z pokoleń. Kiedyś wędrowali w taborach konnych i w lasach mieszkali. I te wszystkie [skarby] skąd zdobyli - to zdobyli. Już nie wnikajmy w to, ale mieli jakieś bogactwa rodzinne. A później jak przyszła odwilż, to nie mieli mieszkań, bo byli na marginesie [społecznym]. [Władze] dały im trochę praw, żeby mogli sobie kupić [mieszkania] i stać się obywatelami jak inni. I [to], co tam wozili, mieli w pierzynach i rozmaitych rzeczach – wyciągali, sprzedawali i kupowali mieszkanie. Na przykład pod [nr] 21 była rodzina cygańska. Taki gruby cygan, jego pamiętam, taksówkarzem był. Później umarł. Miałem z nim trochę do czynienia. Wiem, że jego żona myła rano samochód na ulicy. To tak trochę nie bardzo, bo żeby myła w podwórku, to niech by tam, ale tak publicznie – no to nie. Później była u mnie w zakładzie Cyganka, właśnie z tej rodziny. Nie wiem ile rodzin tam mieszkało [pod nr 21] - czy jedna, czy więcej. Wiem, że mąż [tej Cyganki] był chory i wyjechali do Anglii.

Tam miał lepsze warunki do leczenia. Ona mówiła, że chce sprzedać to mieszkanie, bo chcą się całkiem wyprowadzić z Polski. Nie wiem, czy dalej jest jeszcze ktoś z rodziny. Wiem, że tam była taka ładna cyganeczka. Miała chyba dwoje dzieci. U mnie w zakładzie tak rozmawialiśmy o ludzkich sprawach i ja kiedyś mówię: -„No, ale Pani dzieci, to przecież chyba się uczą w naszej szkole polskiej?”, -„A, tak.” - mówi - „My się czujemy Polakami, chcemy się zaadoptować, żyć normalnie. Tak jak polska młodzież [się] uczy, żeby nasza się uczyła”. Naprawdę mądrze mówiła – żeby [te dzieci] przyszłość miały, a nie myślały tylko, żeby coś ukraść i przeżyć. Ja tam nie miałem do nich [Cyganów] żadnych pretensji.

(2)

Data i miejsce nagrania 2016-05-17, Lublin

Rozmawiał/a Anna Góra

Transkrypcja Mateusz Czekaj

Redakcja Aleksandra Mejzner

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Tu gdzie jest teraz ELDOM, naprzeciw mojego zakładu prawie, też były takie budki, ciastkarnia.. Później wybudowali tam ELDOM i zlikwidowali

Tam oni przecież też system mieli trochę inny, bo to zbrojenie, a tutaj były hale montażowe, ale to była produkcja, do nas szły przecież wielkie, ogromne ilości tych zegarków.

Na przykład przy marynarce jest cienko, ale przy jesionce jest grubszy materiał - taki zimowy i płótno sztywne tam jest, i bezec, i jeszcze nieraz klejonka, to trzeba dać tą

Jest chęć jak się widzi robotę i pieniądz do tego. Inna kalkulacja jest jak się robi nową odzież, a inna

Kiedyś był czas, że na święta to każda Pani musiała mieć nową jesionkę, elegancko wyglądać. Przyszła do kościoła, to naprawdę było widać, a teraz przychodzi nieraz

Myśmy mieli z żoną mieszkanie na poddaszu, na [ulicy] Handzi [Hanki] Sawickiej 4, mieszkanie 12.. [Przeprowadzka] to żony zasługa, bo znalazła Panią, która chciała pozbyć się

Także to nie było nic przyjemnego, bo rano - pobudka, gimnastyka, śniadanie i do łaźni, tam gdzie mieliśmy ubrania robocze, przebrać się, mundur zostawić na łańcuchu

Mężczyzna się ubrał, założył czapkę czy kapelusz do tego, kołnierz długi do talii przeważnie, szalowy kołnierz z nutrii albo z wydry dookoła. Z wydry to drogie były