• Nie Znaleziono Wyników

Najlepsze w moich fachu były lata siedemdziesiąte - Marian Żydek - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Najlepsze w moich fachu były lata siedemdziesiąte - Marian Żydek - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

MARIAN ŻYDEK

ur. 1933; Wojcieszyn

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Projekt "Rzemiosło. Etos i odpowiedzialność", Lublin, ulica Zamojska, krawiectwo, lata siedemdziesiąte, codzienność PRL

Najlepsze w moich fachu to były lata siedemdziesiąte

Najlepsze w moich fachu to były lata 70., bym powiedział. Wtenczas był jakiś taki dynamiczny rozwój. Ludzie już mieli po wojnie trochę dorobku i pieniędzy, a jak są pieniądze, to człowiek się może ubrać. To było dobre. Te lata to trzeba wspomnieć nie tylko w [kwestiach] ubioru i krawiectwa, była też taka „otwarta furtka” [dla]

budownictwa indywidualnego. Wtenczas można było kupić działkę i budować. Nie było trudności w wydawaniu pozwoleń na budowę. Wtenczas właśnie Gierek dał taki luz, żeby indywidualnie wykupować mieszkania, budować się. Bo on [Gierek] kiedyś był na Zachodzie, jako górnik pracował we Francji. Wziął wzory z tamtych kapitalistycznych krajów. A kraj kapitalistyczny był wrogiem dla nas, taka była mentalność.

Co ciekawe - nawet mój kolega, też krawiec, miał trochę złota i chciał to złoto sprzedać. Poszedł do „Kalicki”, jeszcze chyba jest ten sklep koło kościoła [pw]

Świętego Ducha, [tam gdzie ul.] Świętoduska. Idąc w kierunku ratusza, po lewej stronie jest sklep jubilerski. „Kalicki” się nazywa. To Czesio – ten mój kolega, poszedł rano, bo tam chyba od [godz.] 10:00 otwierali i mówi – kurczę, trzech Cyganów przed nim. To musi [czekać], mała kolejka. Jak oni zaczęli sprzedawać to [co mieli], to zabrakło kasy w sklepie. I [Czesio] wtenczas nie sprzedał. A chciał sprzedać, bo chciał kupić działkę czy coś.

(2)

Data i miejsce nagrania 2016-05-17, Lublin

Rozmawiał/a Anna Góra

Transkrypcja Mateusz Czekaj

Redakcja Aleksandra Mejzner

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

W wojsku miałem szczęście, że przeżyłem, ale wzięli [mnie] do kopalni na całe 27 miesięcy, bo wtenczas tyle trzeba było służyć.. [To była] Kopalnia

Na przykład, syn szedł na studniówkę, to robiłem garnitur jemu i jego koledze, który, tak nawiasem mówiąc, jest teraz wiceministrem zdrowia.. Jak go [ktoś] zobaczy kiedyś

Tu gdzie jest teraz ELDOM, naprzeciw mojego zakładu prawie, też były takie budki, ciastkarnia.. Później wybudowali tam ELDOM i zlikwidowali

Na przykład przy marynarce jest cienko, ale przy jesionce jest grubszy materiał - taki zimowy i płótno sztywne tam jest, i bezec, i jeszcze nieraz klejonka, to trzeba dać tą

U mnie w zakładzie tak rozmawialiśmy o ludzkich sprawach i ja kiedyś mówię: -„No, ale Pani dzieci, to przecież chyba się uczą w naszej szkole polskiej?”, -„A, tak.” - mówi

Jest chęć jak się widzi robotę i pieniądz do tego. Inna kalkulacja jest jak się robi nową odzież, a inna

Kiedyś był czas, że na święta to każda Pani musiała mieć nową jesionkę, elegancko wyglądać. Przyszła do kościoła, to naprawdę było widać, a teraz przychodzi nieraz

Myśmy mieli z żoną mieszkanie na poddaszu, na [ulicy] Handzi [Hanki] Sawickiej 4, mieszkanie 12.. [Przeprowadzka] to żony zasługa, bo znalazła Panią, która chciała pozbyć się