• Nie Znaleziono Wyników

Cmentarze żydowskie w Puławach - Shalom Tugentman - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Cmentarze żydowskie w Puławach - Shalom Tugentman - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

SHALOM TUGENTMAN

ur. 1919; Puławy

Miejsce i czas wydarzeń Puławy, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Puławy, dwudziestolecie międzywojenne, cmentarz żydowski

Cmentarze żydowskie w Puławach

Były dwa [cmentarze obok siebie], pierwszy był polski, a drugi, żydowski, był jakieś sto pięćdziesiąt metrów [dalej]. Ja to pamiętam. On był duży, w lesie. Tam niedaleko Wólka Profecka była, tam mój ojciec leżał. Drugi [cmentarz żydowski] był po drugiej stronie [miasta], jak się jedzie do Kazimierza. Jak [się] idzie z Lubelskiej na prawo, tam była ulica Szpitalna, tam był szpital wtenczas. Idzie [się] do starostwa, a potem [w dole], po prawej stronie był żydowski cmentarz. Wieś nazywała się Włostowice. Ja widziałem [ten cmentarz], tylko nie byłem w środku. Ten był ogrodzony murem.

Data i miejsce nagrania 2009-09-24, Hajfa

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ponieważ myśmy jeszcze, z kolegami tam chodzili, to był piasek i tak dalej, ale czy to był przed wojną kirkut, to tego nie potrafię powiedzieć.. To już po wojnie, było bardzo

Słowa kluczowe Puławy, dwudziestolecie międzywojenne, edukacja, cheder, szkoła powszechna, Henryk Adler, nauczyciele.. Szkoła powszechna Henryka Adlera

Słowa kluczowe Puławy, dwudziestolecie międzywojenne, rodzina, matka, Ruchla Zajtman, ojciec, Szalom Tugentman, siostra, brat, dom rodzinny, ulica Wąska 16b, rodzina matki,

Tragarze byli, dorożki były, tylko Żydów, ale tylko w miastach.. Żebracy

On mnie uczył, ja pracowałem u niego, potem on wyjechał do Palestyny i ja pojechałem do Warszawy pracować.. Lubiłem stolarską robotę, jak byłem mały, chciałem pracować

Cały tydzień było zamknięte, tylko na soboty, na święto było otwarte, a bożnica dwadzieścia cztery godziny [na dobę] była otwarta.. Ja nie byłem w dużej [synagodze],

Święto było Rosz ha-Szana, ja wyszedłem z Ogrodu Saskiego, chciałem iść do Granicznej, mieszkałem na Miłej.. Dwóch Polaków młodych postawiło nogi na moją nogę i

Nie chciałem być [w Polsce dlatego], że spotkałem jedną kobietę z [Puław], matkę Ignaca, z którym grałem z w piłkę, powiedziałem jej: „Chcę jechać do Puław, chcę