• Nie Znaleziono Wyników

Pobyt w Lublinie w czasie II wojny światowej - Israel Aviram - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Pobyt w Lublinie w czasie II wojny światowej - Israel Aviram - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ISRAEL AVIRAM

ur. 1926; Łódź

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, II wojna światowa

Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, projekt W poszukiwaniu Lubliniaków. Izrael 2009, Łódź, Lublin, II wojna światowa, pobyt w Lublinie, Benjamin Walt

Pobyt w Lublinie w czasie II wojny światowej

Zostałem zaproszony do Lublina i wyjechałem z kolegą. Nie było jeszcze wtedy [rozkładu] jazdy kolei. Żeby się dostać do Lublina, trzeba jechać przez Warszawę i jechaliśmy prawie dwanaście czy czternaście godzin. Przyjechaliśmy do Lublina, mieliśmy tam jakiś adres, poszliśmy tam, żeby spać. W wieczór, kiedy miała być Wielkanoc, miał być zjazd młodzieży żydowskiej. I wtedy napadli na nas bandyci, ale oni mówili, że oni są z AK. Chcieli pieniędzy. To było na pierwszym piętrze, tam był balkon, balustrada została wydarta przez Niemców – bo to było żelazo, oni potrzebowali żelaza – i jeden z moich kolegów zeskoczył na dół. Na ulicy było dużo żołnierzy polskich, przeważnie Żydów, bo oni przyjechali, zostali zwolnieni chyba, żeby brać udział w Pesach, w Wielkiej Nocy. I jak żeśmy powiedzieli, co się dzieje, to oni weszli i ci AK-owcy czy ci bandyci zbiegli. Ale była strzelanina i jeden mój kolega został ranny. Odwiozłem go do szpitala. Tam jakiś lekarz wojskowy nie tak ładnie się [zachował], bo powiedział: – On ma tylko roztrzaskane kolano, to nie będzie przeszkadzało, [najwyżej] do wojska nie przyjmą go. Ale przecież wy, Żydzi, nie lubicie iść do wojska. Zwróciłem mu na to uwagę, to przeprosił. To mnie bardzo obraziło, szczególnie, że ten mój kolega, który został ranny, był w partyzantce.

Powiedziałem: – Ja nie mam do ciebie teraz zaufania, żeby tutaj go zostawić w szpitalu. To on zaczął przepraszać, powiedział: Ja tylko żartowałem. Taki nieprzyjemny żart.

Data i miejsce nagrania 2009-09-21, Ramat ha-Szaron

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Za jakiś czas [w zakładzie fotograficznym] zatrudnili też taką obcą osobę, która już wcześniej w Piaskach była.. Przywiózł ją pan Baranowski, wszystkim przekazał, że to

Myśmy przy samym ognisku przeszli i jakaś była tam chałupka, dała nam ta pani, zdaje się jakiejś zupy i mówi: „Ale tutaj uważajcie, tędy nie idźcie, bo tędy.”,

On chodzi i pyta się mnie, jaki mam zawód, a ja wziąłem jakiś tam patyk, czy kamyczek i narysowałem na ścianie jakiś taki pomnik.. To już wojna się kończyła, już

Później ludzie się zbierali, uciekali z Lublina i mój tatuś też uciekł. Ale doszedł do Bugu i on nie mógł

W Woroszyłowgradzie ja pracowałem w technikumie jako tokarz i potem wzięli mnie do wojska i [za] jakieś pół roku mnie zwolnili, dlatego że byłem z Polski. U nich nie było

Jest po hebrajsku takie zdanie: – Ten, który jest głodny, ale ma w torebce chleb, nie jest [tak] głodny jak ten, który jest głodny i nie ma w torebce chleba.. Myśmy nie mieli nigdy

Wtedy też nikt nie wierzył, że to się może [wydarzyć], że to jest możliwe, żeby [wyprowadzali] z getta tysiące ludzi i ich mordowali od razu!. Ci, którzy wyjeżdżali z Łodzi,

Chodziłem do prywatnej szkoły żydowskiej, ale to była taka szkoła, że niby to były dwie szkoły – do jedenastej uczyliśmy się żydowskich przedmiotów, od jedenastej do