• Nie Znaleziono Wyników

Ludobójstwo nacjonalistów ukraińskich na Polakach na Lubelszczyźnie w latach 1939-1947

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Ludobójstwo nacjonalistów ukraińskich na Polakach na Lubelszczyźnie w latach 1939-1947"

Copied!
268
0
0

Pełen tekst

(1)

STANISŁAW JASTRZĘBSKI

LUDOBÓJSTW O

NACJONALISTÓW UKRAIŃSKICH N A POLAKACH

NA LU B ELSZCZY ŹN IE W L A T A C H 1939-1947

N O R I T O M

(2)
(3)

STANISŁAW JASTRZĘBSKI

LUDOBÓJSTW O

N A CJO N A LISTÓ W U K RA IŃ SK ICH N A PO LA K A CH

N A L U B ELSZ C ZY ŹN IE W L A T A C H 1939-1947

WYDAWNICTWO „NORTOM’

WROCŁAW

(4)

© Copyright by Stanisław Jastrzębski

© Copyright by W ydawnictwo Nortom 2007 W szelkie prawa zastrzeżone

Ali rights reserved

Książki W ydawnictwa NORTOM można zamawiać:

ul. Sanocka 15/17, 53-304 W rocław tel./fax (071) 3677688, teł. 7846817

www.nortom.pl em ail:nortom@ nortom.pl

R edaktor techniczny Jan A. Drajczyk

ISBN 978-83-89684-04-2

(5)

Wstęp

Tragiczne losy Polaków na ziemi lubelskiej w czasie drugiej wojny światowej, a rów nież po jej zakończeniu, znane są społeczeństw u polskie­

mu w kraju i za granicą na ogół tylko w pew nym , ograniczonym zakresie.

O bejm uje on przede w szystkim zbrodnie i represje niem ieckie oraz w m niejszym stopniu - zbrodnie rosyjskie i aparatu represji epoki PRL, do­

tyczące głów nie polskiego podziem ia i współpracującej z n ią ludności. N a­

tom iast wiedza o holokauście Polaków w wykonaniu ukraińskim je st - po­

za rodzinam i ofiar - znikom a i skromna.

O praco w ania dotyczące ludobójstw a U kraińców w obec Polaków w okresie drugiej w ojny światowej są w ogóle nieliczne i opierają się na nie­

kom pletnych danych. Są też bardzo często zafałszow ane przez nacjonali­

stów ukraińskich i niedouczonych polskich historyków. Szczególnie nie­

liczne są opracow ania wydarzeń na ziemi lubelskiej. A przecież rzezie lud­

ności polskiej dokonyw ane były nie tylko na W ołyniu i w M ałopolsce W schodniej, ale rów nież na Lubelszczyźnie, głów nie zaś w pow iatach hru­

bieszow skim , biłgorajskim i tom aszowskim . W ydarzenia te, przerażające rozmiaram i i sposobam i popełnienia zbrodni, m iały znam iona czystki et­

nicznej. Były zaplanow ane, koordynow ane i dokonane przez O rganizację Ukraińskich N acjonalistów (OUN)* i tzw. U kraińską P ow stańczą Arm ię (UPA)*'\ przy czynnym poparciu większości społeczeństw a ukraińskiego na tych terenach, w tym znacznej części duchow ieństw a greckokatolickie­

go, podburzającego swoich wiernych przeciw Polakom .

Książka ma charakter dokum entu pośw iadczającego ludobójstw o doko­

nane przez nacjonalistów ukaraińskich na ziem i lubelskiej w latach 1939- -1947. Stanowi ona jednocześnie hołd złożony ofiarom barbarzyńskich ludobójców spod znaku OUN-UPA.

Praca oparta jest na miarodajnych źródłach i relacjach naocznych świad­

ków, którzy najczęściej tylko cudem ocaleli z pogromów i znali okrucieństwa banderowców z autopsji. W szerokim zakresie wykorzystałem m ateriały ar­

chiwalne, które dotąd jeszcze znajdują się w Archiwum byłej Głównej K om i­

sji Badania Zbrodni Przeciw Narodowi Polskiemu. Korzystałem też z czaso­

pisma „Na Rubieży”, wydawanego przez Stowarzyszenie Upamiętnienia Ofiar Zbrodni Ukraińskich Nacjonalistów z siedzibą we W rocławiu. Ważnym źródłem informacji były także księgi parafialne i napisy nagrobkowe.

OUN - O rganizacja Ukraińskich Nacjonalistów, powołana w 1929 roku na na­

cjonalistycznym kongresie w Wiedniu. Była zrzeszeniem politycznym na w zór partii hitlerowskiej. Od początku swego powstania dążyła do utworzenia państwa ukraiń­

skiego na ziemiach W schodniej Małopolski.

" UPA - tzw. Ukraińska Powstańcza Armia, skrajnie nacjonalistyczna, faszy­

stowska organizacja wojskowo-terrorystyczna, założona w 1940 roku na Polesiu przez T. Borowcia. W spółpracowała z Niem cami, w 1943 roku podporządkowana OUN.

(6)

K orzystałem w yłącznie z dokum entów zw eryfikow anych. Krytycznie przyglądałem się wszystkim dostępnym źródłom , porów nyw ałem relacje i w spom nienia osób dotyczące tych samych zdarzeń i faktów, konfrontow a­

łem je z dokum entam i ju ż publikowanym i. Usiłow ałem zrekonstruow ać fakty dotyczące w yniszczania Polaków na tej ziem i, oddzielić to, co nie­

pewne. Dlatego, na przykład, nie uw zględniłem egzekucji i m orderstw, co do których istniały jakiekolw iek wątpliwości odnośnie do oprawców, a więc zbrodni popełnionych przez nie ustalony oddział, niem iecki czy ukraiński.

Pracę tę ograniczyłem do wątku ludobójstwa wobec ludności polskiej przez UPA, oddziały SS „G alizien”*, policję ukraińską i inne form acje faszy­

stów ukraińskich, współpracujące z N iem cam i w wojew ództwie lubelskim w latach 1939-1944, a także przez niezrzeszonych U kraińców biorących udział w egzekucjach i pacyfikacjach polskiej ludności.

* Ukraińska Dywizja SS „Galizien” („Hałyczyna”), ukr. SS Strilećka dywizja Ha- lyczyna, kolaboracyjna formacja, utworzona w marcu-kwietniu 1943 r. przez władze niemieckie i nacjonalistów ukraińskich, z inicjatywy tych drugich. Nabór do niej byl ochotniczy. W 1943 roku liczyła około 1! tysięcy ludzi. Przeznaczona była do wspo­

magania armii niemieckiej, do tłumienia ruchu partyzanckiego oraz likwidacji po­

wstań. Po przeszkoleniu w Niemczech oraz pod Dębicą, dywizja w drugiej połowie lip- ca 1944 roku wzięła udział w bitwie pod Brodami, w której straciła około 7 tysięcy spo­

śród 11 tysięcy żołnierzy. Wielu ocalałych przeszło do UPA. Nim jednak dywizja zna­

lazła się na froncie, „wsławiła” się niechlubnie, razem z UPA. ludobójstwem, mordu­

jąc cywilną polską ludność w wielu wsiach w województwie tarnopolskim. Dr W. Po- liszczuk podaje, że: „Z 1 na 2 lutego 1944 r. we wsi Boronów, gmina Annopol, na pol­

skich Kresach, oddziały SS „Galizien” przy użyciu broni pancernej całkowicie znisz­

czyły wieś, liczącą 280 gospodarstw, a bezbronną ludność wymordowały. Wiele osób poniosło śmierć w płonących zabudowaniach. Liczne grupy ludzi, nie wyłączając ko­

biet, starców i dzieci, spędzono do jednego budynku, który następnie podpalono. Łącz­

ną liczbę zam ordowanych obliczono na 300 osób” .

Zbrodnia w Boronowie nie je st jedyną dokonaną przez ukraińskich ochotników z SS na Polakach. Dywizja ta brała udział w wielu akcjach ludobójczo-pacyfika- cyjnych przeciwko ludności polskiej, m.in. w lutym 1944 r. członkowie SS „Galizien"

wymordowali około 1000 Polaków we wsi Huta Pieniacka, też na polskich Kresach.

Ofiary palono żywcem w zamkniętych stodołach, strzelano do uciekających. Wieś cał­

kowicie zniszczono - obecnie już nie istnieje. W Chodaczkowie Wielkim zam ordow a­

no 862 osoby. W marcu 1944 r. w Podkamieniu koło Brodów zam ordow ano 800 Po­

laków, w Siem ianów ce koło Lwowa - około 30, a ponadto wiele osób w Wicyniu w pow. złoczowskim i w innych miejscowościach.

We wrześniu 1944 r. Ukraińcy z tej dywizji brali udział w tłum ieniu słowackiego powstania narodowego, a w 1945 r. przerzuceni zostali do Słowenii. Tam też dywizję przekształcono w Dywizję Ukraińskiej Armii Narodowej. Resztki dywizji wycofały się razem z wojskami niemieckimi. 10 maja 1945 r. zostały one rozbrojone i interno­

wane przez wojska amerykańskie. W krótkim czasie zbrodniarze ukraińscy w liczbie około 2 tysięcy osiedlili się w Anglii i Kanadzie. W ten sposób udało im się uniknąć odpowiedzialności karnej. (OKBZ/zNP w Krakowie, S. 4/92/u-S. 1 98/U-OKBZpNP we W rocławiu, S. 20/98/U Archiwum GKBZpNP, Kartoteka: 202/ III, ł. 121, s. 225, 202/1II, t. 132, s. 740, 203/XV, t. 14, s. 38, 39.)

(7)

Zgrom adzone relacje świadków, jako dowody, w łączyłem do pracy bez m erytorycznych zm ian, aby stanowiły dokum entację faktograficzną dla obecnych i przyszłych pokoleń, potw ierdzającą przerażającą praw dę o tam-

■ tych dniach. Przy zbieraniu tych relacji natknąłem się, niestety, na duże przeszkody, gdyż uczestnicy niektórych wydarzeń ju ż w iele zapom nieli, bądź jeszcze naw et teraz nie chcieli udostępnić inform acji. Znacznie więcej odeszło ju ż na w ieczny odpoczynek.

Zastosow ane m etody zbierania i weryfikacji m ateriałów w cale nie świadczą, że w opracow aniu nie ma braków i luk. Zapew ne są i będą zgła­

szane przez żyjących świadków i ich rodziny. Niem niej zaprezentow ane do­

kum enty w pełni pośw iadczają, że tak zw ana UPA, przy udzrale SKW, Ochotniczej Ukraińskiej Dywizji Grenadierów, D ywizji SS „G alizien” i in­

nych zbrodniczych grup, dokonała ludobójstw a także we wschodniej Lu- belszczyźnie, o czym się do tej pory praw ie nie m ówiło i pisało.

Przed przystąpieniem do relacjonow ania ludobójstw a ukraińskich na­

cjonalistów w czasie II wojny światowej warto cofnąć się do 1929 roku.

W ówczas to, w W iedniu odbył się I Kongres U kraińskich Nacjonalistów.

Podjęte na nim uchw ały pozostają w ścisłym zw iązku z ludobójstw em Po­

laków 2. Na kongresie tym pow ołano do życia faszystow sko-nacjonalistycz- ną O rganizację U kraińskich N acjonalistów (OUN), od sam ego początku bardzo bliską faszyzm owi w łoskiem u i niem ieckiem u. W jej skład weszła, istniejąca ju ż od 1920 roku, U kraińska O rganizacja W ojskowa (UWO)*.

W obu tych organizacjach - U W O i OUN - i poprzez nie, rozw ijał się ukra­

iński nacjonalizm . Inspirow ał go Dm ytro Doncow. Ten nacjonalista ukraiń­

ski wydał w 1926 roku książkę pt. N acjonalizm , która w znacznym stopniu przyczyniła się do skrystalizow ania ideologii nacjonalistów.

W swoich program ach obydw a zbrodnicze, jak się w krótce okazało, ugrupowania zakładały likw idację państw a polskiego, zniew olenie i znisz­

czenie fizyczne społeczności polskiej jak o narodu, budow ę państw a ukraiń­

skiego na odw iecznych polskich Kresach Południow o-W schodnich, z gra­

nicą zachodnią sięgającą za San i Bug, aż po Kraków, i oczyw iście bez Po­

laków. Zgodnie z założeniam i, mieli oni być zlikw idow ani przez w ym ordo­

wanie. Była to zatem zaplanowana, zorganizow ana i realizow ana w czasie drugiej wojny światowej, wszelkim i dostępnym i środkam i rzeź bezbronnej ludności polskiej. Ludobójstw o to - ja k pisał W iktor Poliszczuk w G orzkiej p r a w d z ie zostało zaprogram ow ane ju ż w 1929 roku przez kierow nictw o OUN i sprow adzało się do nienawiści i zaprzeczenia zasadom elem entarnej

* UWO - Ukraińska Wojskowa Organizacja, założona w październiku 1920 r. na terenie Czechosłow acji. Zajm ow ała się dywersją, sabotażem oraz przygotow ywaniem zamachów na polskich-działaczy politycznych (m.in. na J. Piłsudskiego w 1921 i S.

Wojciechowskiego w 1924), współpracowała z ruchami faszystowskimi w Europie.

Działalnością UW O kierowali m.in. J. Konowalec i A. M elnyk. Finansowana była przez Niemców. W 1929 r. weszła w skład Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów.

(8)

etyki. Przyczyna ludobójstw a leży zatem w ideologii nacjonalizm u ukraiń­

skiego. Zgodnie z nią preparowano więc hasła w rodzaju: „N ie zaw aham się dokonać największej zbrodni, kiedy tego w ym agać będzie dobro spraw y”,

„Trzeba krwi - dajm y m orze krwi. Trzeba terroru - uczyńm y go piekiel­

nym ”, „Nie wstydźm y się mordów, grabieży i podpaleń”, „W walce nie ma etyki” . Przyjęcie takich wytycznych pozw alało, by m ąż Ukrainiec zabijał sw oją żonę Polkę, m atkę Polkę lub ich córki.

Za teren przyszłej niepodległej Ukrainy nacjonaliści ukraińscy uznaw a­

li każdy skrawek ziem i, na którym mieszkali kiedyś lub obecnie m ieszkają Ukraińcy, naw et pojedyńczy. Przez ekspansję, granice tego państwa m iały się rozszerzyć kosztem najbliższych sąsiadów 3.

Plany te w prow adzano w czyn ju ż w okresie m iędzyw ojennym , kiedy jeszcze nie było UPA. W ykorzystując dużą polską tolerancję i brak skonkre­

tyzowanej polityki narodow ościow ej polskich władz, nacjonaliści ukraińscy legalnie się organizow ali, rozwijali działalność terrorystyczną i w spółpraco­

wali z Niem cam i. W spółpraca ta w pełni ujawniła się dopiero podczas w oj­

ny obronnej Polski w 1939 roku. Dowodam i realizacji program ów przed wybuchem wojny są fakty zam ordow ania przez U kraińców posła na Sejm RP Tadeusza Hołówki (1931), m inistra spraw w ew nętrznych Bronisława Pierackiego (1934), którzy pragnęli współpracy ukraińsko-polskiej, a także wielu innych.

W pełnym zakresie program y te przyjęła II Konferencja OUN, która od­

była się w kwietniu 1942 roku pod kierow nictwem M ykoły Ł ebedia „Ruba- na” . Zrealizow ano je, wym ordow ując na W ołyniu i w M ałopolsce W schod­

niej około 500 tysięcy cyw ilnej, bezbronnej ludności polskiej i żydow skiej.

O czyw iście liczba ta jest szacunkowa. Autorzy zajm ujący się tym tem atem przytaczają różne liczby ofiar ludobójstw a ukraińskiego. Lwowski historyk B. Iwasiuta w 1954 roku obliczył, że UPA i inni nacjonaliści ukraińscy za­

mordowali około 685 tysięcy byłych obywateli II RP, Polaków i Żydów. In­

ni historycy, np. M. W. W arwocow i O. Dobrecowa, liczbę tę podwyższyli do 800 tysięcy4, a R. Torzecki pisał, że ofiar tylko narodowości polskiej by­

ło 100 tysięcy5.

Znaw ca tego tem atu i autorytet w tej dziedzinie dr W. Poliszczuk po­

tw ierdza, iż na podstaw ie dotychczasow ych ustaleń m ożna przyjąć, że „na W ołyniu z rąk OUN-UPA i innych nacjonalistów ukraińskich śm ierć ponio­

sło 70 tysięcy Polaków, a w dawnej Galicji - około 50 tysięcy. O gółem na polskich Kresach II RP w latach 1942-1946 zginęło co najm niej 120 tysię­

cy polskiej ludności cywilnej oraz około 50 tysięcy U kraińców ” .

Do podanych liczb należy dodać ofiary z 1939 roku oraz z 1947 roku na Lubelśzczyźnie, a także zam ordowanych Żydów, byłych obyw ateli Polski.

N ie bez podstaw prezydent Ukrainy Leonid Krawczuk podczas wizyty w W arszawie w 1992 roku powiedział m.in: „U kraińscy szowiniści zabili na

(9)

Kresach W schodnich około pół m iliona Polaków: to w rzód na ciele ukraiń­

skiego narodu, w yrzut naszego sum ienia w zględem narodu polskiego”6.

W zbrodniach nacjonalistów ukraińskich, oprócz OUN-UPA brały udział bataliony ukraińskie „N achtigall”, „R olland”*, SKW, ukraińska 14 D yw izja SS „G alizien”, której żołnierze zasłynęli niesłychaną brutalno­

ścią w wielu m iejscow ościach, a także w tłum ieniu Powstania W arszaw­

skiego. Ponadto m ordów dokonywali zwykli chłopi ukraińscy o poglądach nacjonalistycznych, nigdzie nie zrzeszeni. Zbrodnicze działania w szystkich tych organizacji i osób nie zrzeszonych są całkow icie zgodne z definicją lu­

dobójstwa przyjętą przez Zgrom adzenie Ogólne O N Z w grudniu 1948 ro­

ku7. Definicja ta, z niewielkim i zm ianami, została pow tórzona później w dokum entach statutu M iędzynarodow ego Trybunału Karnego. Takie też stanow isko zajął polski Sąd N ajw yższy w swej uchw ale z dnia 3 kwietnia 1946 roku w spraw ie K. 1147/50, orzekając, że „UPA stanow iła organizację przestępczą” . U stalenie to podzielili rów nież ukraińscy kom batanci, biorą­

cy udział w warszaw skiej Konferencji K om batantów Białorusi, Polski, R o­

sji i Ukrainy w dniach 19-20 lutego 1993 roku.

K ontynuację założeń nacjonalistów ukraińskich podjął podczas okupa­

cji niem ieckiej Ukraiński Centralny Kom itet, pow ołany za zgodą N iem ców w Krakow ie 15 października 1939 roku. Został zorganizow any i działał na zasadach obow iązujących w faszystowskim niem ieckim państw ie, propagu­

jąc kult wodza, jednoosobow e kierow nictw o i oczyw iście nienaw iść do in­

nych narodów. O ddziały tego kom itetu istniały także m.in. w Białej Podla­

skiej. R adzym inie i Lublinie. Sw oją działalnością objął prawie w szystkie dziedziny ukraińskiego życia politycznego i społecznego, łącznie z pow oła­

niem zbrodniczej organizacji pod nazw ą U kraińska Pow stańcza Armia (UPA).

G łów nym zadaniem kom itetu była ścisła w spółpraca ukraińsko-nie- m iecka w zakresie potrzeb wojennych, a ponadto w dziedzinie eksploatacji

’ Bataliony „N achtigall” i „Rolland”, zwane także „Drużynami Ukraińskich Na­

cjonalistów ”, były specjalnymi oddziałami złożonymi ze skrajnych szowinistów ukra­

ińskich. Batalion „N achtigall” wchodził w skład niemieckiej dywizji „B randenburg”, przeznaczonej do działań dywersyjnych. Pierwsze jej pododdziały zorganizowano w 1938 roku. Batalionem tym dowodził porucznik Abwehry Albrecht Herzner; do­

wódcą ukraińskiego batalionu był Roman Szuchewycz, ps. „Tur”, a ze strony niem iec­

kiej nadzór polityczny sprawował pracownik A bwehry Teodor Oberlander. Oddział ten wszedł do akcji z chw ilą wybuchu wojny pomiędzy Niem cami a Związkiem Ra­

dzieckim w 1941 roku, a 4 lipca 1941 r. batalion „Nachtigall” uczestniczył w m aso­

wej eksterminacji inteligencji polskiej we Lwowie. Zginęło w ówczas 36 przedstaw i­

cieli nauki i kultury Lwowa, głównie pracowników Uniwersytetu im. Jana Kazim ie­

rza oraz Politechniki Lwowskiej. Pod koniec 1941 r. oba bataliony zostały przekształ­

cone w 201 policyjny Batalion Schutzmannschaft i w ysłane na Białoruś w celu tropie­

nia i zwalczania partyzantów. (Patrz E. Prus: Taras Czuprynka hetman UPA i wielki inkwizytor OUN. W rocław 1998.)

(10)

terenu, ściągania kontyngentów, wywożenia Polaków do N iem iec na robo­

ty itp. Ukraińcy brali aktywny udział po stronie Niem iec hitlerowskich w walce o tzw. now ą Europę. Ich działacze byli posłusznym narzędziem okupanta niem ieckiego. Na usługach Hitlera pozostaw ali zarów no zwykli, prości ludzie, ja k i główni przyw ódcy nacjonalistów ukraińskich: M elnyk, Bandera i inni, w raz z kierow anym i przez nich organizacjam i. O kupant nie­

miecki w ykorzystał U kraińców do służby we własnych form acjach w ojsko­

wych, policyjnych i w ielu innych. Jarosław W. Gdański w książce pt. Zapo­

m niani żołnierze Hitlera podaje, że w 54 batalionach ukraińskich służyło Niem com okoto 310 tysięcy Ukraińców8.

Po różnych zdarzeniach w ew nątrz OUN, sam ozw ańczym przyw ódcą tej faszystow sko-nacjonalistycznej partii został Stepan Bandera*. Na jeg o po­

lecenie Jarosław Stecko 30 czerwca 1941 roku utw orzył „derżaw ne praw- linnie”, czyli „rząd” OUN i proklam ow ał odnow ienie „ukraińskiej państw o­

w ości”, co spotkało się z aprobatą m etropolity Szeptyckiego9. Z chw ilą w y­

buchu wojny N iem iec ze Zw iązkiem Radzieckim w 1941 roku oddziały OUN przystąpiły do otwartej akcji. D ecyzja o pow ołaniu państw a ukraiń­

skiego została szeroko rozpropagow ana na plakatach w całej M ałopolsce W schodniej. W odezw ie do U kraińców prowid OUN w zyw ał do budow y

„U kraińskiego Sam ostijnego Państw a” . „W stępujcie w szeregi Ukraińskiej Arm ii R ew olucyjnej, w szeregi OUN-UPA, bo tylko OUN pow iedzie was po słusznej drodze (...). N arodzie, wiedz: M oskwa, Polska Węgry, żydostw o - to twoi wrogow ie. Niszcz ich. Twoim przyw ódcą je st Przyw ódca U kraiń­

skich N acjonalistów Stepan B andera” 10.

W ydarzenia te wywołały duże zdziw ienie i osłupienie nie tylko Pola­

ków, ale także sam ych Niemców. Ci bowiem nigdy nie planow ali pow oły­

w ania na okupow anym terenie jakichko lw iek organów politycznych Stepan Bandera - twórca zbrodniczej formacji tzw. UPA, głów ny przywódca Organizacji Nacjonalistów (OUN). Po dojściu do władzy Hitlera zw iązany był z wy­

wiadem niemieckim . W okresie międzywojennym na terenie Polski brał udział w za­

machu na ministra B. Pierackiego w 1934 r., został przez władze polskie aresztowany i skazany w procesie w 1936 r. na karę śmierci, zam ienioną na dożyw otnie więzienie.

Podczas okupacji niemieckiej rozwinął ożyw ioną działalność polityczną na terenie tzw. G eneralnego Gubernatorstwa, pełniąc m.in. służbę w batalionie „N achtigall” ja ­ ko w yższy oficer ukraiński. Batalion ten 4 lipca 1941 uczestniczył w wymordowaniu we Lwowie uczonych i pisarzy polskich. Po wojnie pozostał w N iem czech, gdzie ukrywał się pod nazw iskiem Stefan Popiel. 15 października 1959 r. został zam ordo­

wany przez agenta sow ieckiego kontrwywiadu. Jego osoba stała się synonimem zbrodni, zła, rabunku i wszystkiego co najgorsze w człowieku. Jak pisze Edward Prus,

„z osobą tą kojarzą się łzy, dotąd nie wyschłe, groby zapadłe, nie zagojone rany fi­

zyczne i psychiczne, łuny w Bieszczadach, wołyńskie »czerwone noce«, ziemia pło­

nąca pośród burzanów i wreszcie droga donikąd” (E. Prus: Herosi spod znaku tryzu­

ba. Konowulec - Bandera - Szuchewycz, Warszawa 1985, s. 115; patrz też E. Prus:

Stepan Bandera (1909-1959) symbol zbrodni i okrucieństwa. W rocław 2004).

(11)

z udziałem U kraińców, które reprezentow ałyby ukraińskie interesy. 6 lipca 1941 roku Hitler podjął decyzję o rozpędzeniu „rządu S tecki” i przyw ołał banderow ców do porządku. Zabroniono im sam ow oln ego aresztow ania i są­

dzenia P olaków oraz zażądano opuszczenia L w ow a przez w szystkich, któ­

rzy m ieli coś w sp óln ego z aktem utworzenia sam ozw ańczej w ła d zy ukraiń­

skiej. P oniew aż banderow cy nie podporządkowali się tem u zaleceniu, N iem c y aresztow ali Jarosława Steckę i niektórych je g o „m inistrów ”, a tak­

że Stepana Banderę, M ałopolskę W schodnią zaś w c ie lili do G eneralnego Gubernatorstwa w postaci dystryktu „G alizien” .

Od czerw ca 1941 roku na W ołyniu działała, pod d ow ód ztw em atamana Tarasa B ulby-B orow ca, partyzantka petlurowska o n azw ie Ukraińska P o­

w stańcza A rm ia UPA. Podlegała ona ukraińskiem u rządow i uchodźczem u, na czele którego stał Andrij Liw yćkyj jako prezydent i c z o ło w y ataman Ukraińskiej Narodnej Republiki. UPA B ulby w spółpracow ała z m elnykow - cami, którzy na W ołyniu także stw orzyli sw oje oddziały zbrojne. Te oddzia­

ły, jak i partyzantkę bulbow ską, banderow cy część czło n k ó w w c ie lili do swojej UPA, a w ięk szo ść zlikw idow ali.

G łów nym spraw cą tej zbrodni był M ykoła Ł ebedź „Ruban” prowidnyk O U N w zastępstw ie Bandery. G łów nym kom endantem UPA został Rom an S zu ch ew ycz „Taras Czuprynka”, on też w sw oim pierw szym rozkazie „ope­

racyjnym ” p o leca ł kontynuow anie dzieła „czystki etnicznej” w zg lęd em Po­

laków, rozp oczętego rozkazem urzędującego prowidnyka O U N M yk oły Łe- bedzia „M aksym a Rubana”.

Po rozprawieniu się latem 1943 roku, z m elnykow cam i i bulbow cam i, ruch banderowski przyjął nazwę: Ukraińska Pow stańcza Arm ia (UPA).

M iała ona jednak charakter krym inalny a nie militarny. S w oją działalność rozpoczęła pod koniec 1943 roku i funkcjonow ała kilka lat po jej zak oń cze­

niu. N ie była zatem żadnym zbrojnym ram ieniem rządu ukraińskiego, któ­

ry nie istniał, le c z sam ozw ańczym tworem u żyw ającym terminu „UPA”

p rzyw łaszczon ego od bulbow ców .

Obok głó w n y ch zadań zw iązanych z likw idacją ludności polskiej na Kresach P ołudniow o-W schodnich, UPA od chw ili sw ojego pow stania zaj­

m ow ała się także w yłapyw aniem i m ordow aniem ukryw ających się Żydów, R om ów , zb ieg ły ch je ń c ó w w ojennych polskich i rosyjskich. Ponadto zaj­

m ow ała się rozbojem , paleniem i rabunkiem m ienia osób fizy czn y ch i praw­

nych. Ten program działania UPA zdobył uznanie n ajw yższych czynników cerkiew nych i znalazł u nich poparcie. C erkiew greckokatolicka, na której czele stał m etropolita Szeptycki, oddała R zeszy niem ałe usługi. W łaśnie m etropolita Szeptycki skierow ał do duchow ieństw a list pasterski, w którym naw oływ ał do przestrzegania zarządzeń w ładz n iem ieck ich w sprawie kon­

tyngentów oraz z e z w o lił na pracę w n ied zielę i św ięta w cza sie akcji odda­

w ania kontyngentów.

UPA była w spierana przez Abw ehrę i N K W D przeciw ko A K przy lik w i­

(12)

dacji ludności polskiej na Kresach W schodnich. K om endantem głównym tego tworu, został R. Szuchew ycz „C zuprynka” . O ddziały jej zasilali m or­

dercy 7. dywizji SS „G alizien”. Główne działania nakierow ane były na ode­

rwanie od Polski części jej obecnego obszaru i zbudow anie na nim „pań­

stwa OUN-UPA” . OUN zastosow ała strategię usunięcia z tych terenów lud­

ności polskiej przez jej wym ordow anie, aby w ten sposób nie dopuścić do pozostaw ienia tych terenów przy P olsce11. R ezolucja O U N z grudnia 1942 roku, sygnow ana przez M ykołę Łebedzia „M aksym a Rubana” , zakładała fi­

zyczne zgładzenie w szystkich Polaków, niezależnie od w ieku i płci oraz spalenie lub zagrabienie ich dobytku12.

W latach 1944-1945 bandy UPA starały się terrorem całkow icie podpo­

rządkow ać m iejscow ą ludność ukraińską i łem kow ską oraz włączyć j ą do działań przeciw ko Polakom.

O pisując przypadek UPA, nie sposób pom inąć jej form acji zwanej SB (Służba B ezpieczeństw a OUN), która odegrała haniebną rolę w dziejach na­

cjonalizm u ukraińskiego. Organizatorem i jej szefem był niejaki Mykola A rsenycz 'M ychajło”* Jednostki SB organizow ane były na w zór gestapo.

Prawie wszyscy jej kom endanci byli absolwentam i niem ieckiej szkoły poli­

cyjnej w Zakopanem . Jednostki te tworzone były przy każdym oddziale UPA. Na ich czele stał zastępca dow ódcy do spraw rozpoznania i bezpie­

czeństwa. Do zakresu działania tych wyjątkowo zbrodniczych grup należa­

ło m iędzy innymi:

- likw idow anie wraz z rodzinam i wszystkich uchylających się od służ­

by w UPA, rekw irow anie ich m ajątku i palenie zabudow ań,

- ochrona sztabów i oddziałów UPA przed działalnością obcych agen­

tów,

- likw idow anie wszystkich „w rogów ” UPA i OUN, którymi byli: Pola­

cy, Czesi, Żydzi, Rosjanie, oficerow ie i żołnierze W ojska Polskiego, funk­

cjonariusze milicji oraz osoby spośród miejscowej ludności pozytyw nie na­

stawione do w ładzy polskiej i radzieckiej,

- zatrzym yw anie i rozstrzeliw anie wszystkich jeń ców - żołnierzy i ofi­

cerów armii sow ieckiej, którzy uciekli z obozów jenieckich,

- pilnow anie ludności rejonu, aby w wyznaczonym term inie dostarcza­

ła artykuły spożyw cze dla UPA, stosowanie represji fizycznych (rozstrzeli­

wanie. chłosta) w obec sabotujących dostawy,

- ujaw nianie i rozpraw a z osobam i, które oczekują nadejścia armii so­

wieckiej,

1 Mykola A rsenycz „M ychajło”, urodzony w 1910 r. we wsi Berezów, woj. stani­

sławowskie, członek Ukraińskiej Wojskowej Organizacji: kilkakrotnie aresztowany przez władze polskie za przynależność do tej organizacji i jej zbrodniczą działalność, a także za rozboje. Członek głównego prowodu OUN i członek Służby Bezpieczeń­

stwa OUN w latach 1941-1947. Zabity 23 sierpnia 1947 r. przez sowieckie wojska w e­

wnętrzne. Wyjątkowy satrapa i ludobójca.

(13)

- likw idow anie określonych osób, zgodnie z poleceniem kierow nictwa U P A ".

Jednostki SB odegrały niechlubną rolę w dziejach nacjonalizm u ukraiń­

skiego. Jej funkcjonariusze dokonali licznych zbrodni na ludności polskiej, rosyjskiej i czeskiej, a także na Ukraińcach. M ordercy z SB stosowali nie­

ludzkie, sadystyczne m etody: palenie żywcem , cięcie piłą, odrąbyw anie sie­

kierą części ciała. Przy ofiarach często zostaw iano kartki z napisem „Taka śmierć spotka każdego, kto szkodzi ukraińskiej rewolucji narodow ej” .

Podobny charakter m iały tzw. SKW (Sam oobronni K uszczowi Widdi- ly). Były to oddziały (form acje) param ilitarne, które w spom agały UPA w działaniach przeciw ko ludności polskiej, zw łaszcza w jej m ordowaniu i rabowaniu mienia. W dzień byli ludźmi, a w nocy zam ieniali się w bestie.

Po wykonaniu zleconego zadania rozchodzili się do domów, udając znów spokojnych obywateli. Ponadto do obowiązków tych form acji należało do­

starczanie żyw ności, odzieży, grom adzenie ich zapasów, przejm ow anie opieki nad chorym i i rannymi członkam i UPA, a także zajm ow anie się w y­

wiadem i donosicielstw em na P olaków 14.

W początkow ym okresie po zorganizowaniu, oddziały UPA były nie tyl­

ko tolerow ane przez Niemców, ale także otrzym yw ały od nich znaczącą po­

moc m aterialną, ta k ą ja k w yposażenie, broń, am unicję i ży w n o ść15.

W październiku 1942 roku do oddziałów UPA przyłączyło się ponad 4 tysiące policjantów ukraińskich z bronią, am unicją i dużym dośw iadcze­

niem w m ordow aniu ludności żydow skiej. Od w iosny 1943 roku UPA roz­

poczęła na m asow ą skalę mordy ludności polskiej. Nad Polakami Wołynia i M ałopolski W schodniej zaw isła groźba zagłady.

C złonkow ie UPA pochodzili w większości ze wsi. Wielu z nich było analfabetam i, nie potrafiącym i ani czytać, ani pisać. Stanowili elem ent pry­

mitywny i całkow icie zdegenerowany, a przy tym nadgorliwy, pozbawiony cienia ludzkich uczuć.

Z ukrainizow any Żyd R. Torzecki pisze, że na przełom ie 1943 i 1944 roku UPA m iała podobno liczyć około 40 tysięcy członków , jed n ak jest to liczba szacunkow a i zaw yżona. A utorzy zajm ujący się tym tem atem róż­

nie ją o ce n ia ją16.

Dr W. Poliszczuk, tak pisze o tej zbiorowości: „UPA nigdy nie była żad­

ną zbrojną silą jakiegoś państwa i dlatego też trudno ją nazw ać arm ią” . D a­

lej wywodzi, że „członkow ie tej bandy zachowywali się jak bandyci i słusz­

nie nazywa się ich politycznym bandytyzm em ” 17.

Inny ukraiński autor, Jarosław Hałan, pisał, że „w atahy upow ców w ej­

dą do historii krym inalistyki jako bandyci” . Podobny pogląd reprezentuje także ukraiński historyk z Kijowa, W. Czerednyczenko.

Na uwagę zasługuje też fakt, że przez cały okres okupacji niem ieckiej UPA nie w alczyła z hitlerowcami. Tłumiła natom iast z całą bezw zględno­

ścią polski ruch oporu, a czasem, w zależności od miejscowej sytuacji do­

(14)

chodziło do spięć pom iędzy UPA a partyzantką rosyjską. Ukraińcy, łącznie z UPA, prowadzili z Niem cam i pertraktacje i w szelkiego rodzaju układy.

W sporadycznych przypadkach, podczas napadów banderow ców na w oj­

skowe bądź cyw ilne obiekty w celu rabowania żyw ności, broni czy też am u­

nicji, dochodziło do wym iany ognia. Nie znalazłem żadnych dokum entów potw ierdzających zaatakow anie N iem ców przez upowców.

W tym m iejscu nie można pom inąć oczyw istego faktu, że rów nież so­

w ieckie oddziały partyzanckie przez cały okres okupacji niem ieckiej nie walczyły z UPA, a w ręcz przeciw nie, w spom agały j ą i prow adziły z przed­

staw icielam i OUN-UPA pertraktacje18. Podobnie w tym okresie zgrupow a­

nie Sidora K ow paka nie prow adziło działań zbrojnych przeciw ko nacjona­

listom ukraińskim , lecz wspom agało ich w różnych sytuacjach19.

Warto przypom nieć, że właśnie tylko Niem cy, przy udziale Abwehry, Gestapo i innych służb, przyczynili się do pow stania i działania takich zbrodniczych form acji, ja k w spom niane ju ż UPA, bataliony „N achtigall”,

„R olland” czy dyw izja SS „G alizien” . Zaopatryw ali je w broń i am unicję, korzystali z ich usług i informacji wszelkiego rodzaju. N iejednokrotnie po­

dejm owali także wspólnie z Ukraińcam i akcje przeciw ko ludności polskiej, Armii Krajowej i B atalionom Chłopskim. D ow odzenie przez obecnych n a­

cjonalistów ukraińskich, że Ukraińcy prowadzili w alkę z okupantem nie­

m ieckim , je st oczyw istym absurdem.

N iem cy celow o rozbudzali szowinizm narodow ościow y w śród ludności ukraińskiej. W ykorzystywali do tego przede w szystkim inteligencję ukraiń­

ską, łącznie z duchow ieństw em . W ielu duchow nych greckokatolickich nie tylko sym patyzow ało z Niem cam i, ale często też w spierało zbrodniczą UPA. To popi wykorzystywali religię i wiarę ludności ruskiej, ukraińskiej czy łem kow skiej do m ordowania Polaków. W w ielu cerkw iach greckokato­

lickich w ygłaszali polakożercze kazania, w których naw oływ ali do m ordo­

w ania ludności polskiej: „W yrzynajcie polskie kąkole z ukraińskiej pszeni­

cy ”. W łaściw ie całe duchow ieństw o ukraińskie w prow incjonalnych cer­

kwiach - praw ie wszyscy bez jakiejkolw iek żenady w zyw ali Ukraińców do w stępow ania w szeregi UPA i głosili, że przy tw orzeniu wolnej Ukrainy nie jest grzechem zabicie Polaka. A prosty lud w te brednie uwierzył. Popi byli duchow ym i przywódcam i ludobójców z UPA. W swoim postępow aniu nie kierowali się ani sum ieniem , ani wiarą. Cerkw ie i plebanie często służyły za przechow alnie broni, am unicji i innych narzędzi do m ordow ania ludzi.

Andrzej Szeptycki (1865-1944) był postacią tragiczną. Do końca życia pozostał nacjonalistą ukraińskim. Trudno uw ierzyć, że był rodzonym bra­

tem polskiego generała Stanisława Szeptyckiego i w nukiem Aleksandra Fredry. W 1941 roku w itał arm ię niem iecką, w kraczającą do Lw ow a słow a­

mi: „N iezw yciężoną arm ię niem iecką w itam y jak o w yzw olicielkę (...) utworzonej w ładzy [banderowskiej - S J . j ” gw arantujem y bezw zględne po­

słuszeństwo*.

(15)

O m aw iając ukraińskie ludobójstwo Polaków na Lubelszczyźnie nie m ożna nie wspom nieć o m asowym wysiedlaniu ludności polskiej z tej zie­

mi przez N iem ców przy czynnej pom ocy policji ukraińskiej, tzw. Ukraini- sche Hilfs-Polizei.

Projekt w ysiedlania Polaków z Lubelszczyzny opracow any został przez Niem ca, dow ódcę SS i policji, SS-brigadefuhrera Odillo G lobocnika. Wy­

siedlaniem zajm ow ały się różne oddziały: SS, gestapo, W ehrm acht, Sonder- dienst, wym ienieni ju ż U kraińcy w służbie niem ieckiej, policja niem iecka, a rów nież osiedlani tu N iem cy20.

Z okręgu lubelskiego ekspansja niem czyzny m iała pójść jeszcze dalej w kierunku południow ym i północnym . W ysiedleńców zam ierzano poddać szczegółowej segregacji: dzieci do lat dziesięciu m iały być w ysyłane do specjalnych „obozów w ychow aw czych”, osoby starsze (ponad 60 lat) do specjalnych wsi, natom iast resztę planow ano posegregow ać na cztery gru­

py. Osoby zakw alifikow ane do dwóch pierw szych, ze względu na posiada­

nie cech nordyckich, m iano przekazać do dalszych badań, zaliczone do gru­

py trzeciej - wysłać do pracy w Rzeszy lub na wschód, a grupę czw artą - do obozów koncentracyjnych. W ten sposób zam ierzano południowo- w schodnie pow iaty w ojew ództw a lubelskiego: zam ojski, biłgorajski, tom a­

szowski i hrubieszow ski przem ienić w kraj niem iecki.

Do w ysiedlania Zam ojszczyzny okupant niem iecki przystąpił ju ż w li­

stopadzie 1941 roku, ale w ów czas nie posiadało ono jeszcze charakteru m a­

sowego. Na w ielką skalę akcję w ysiedleńczą rozpoczęto 27 listopada 1942 r. Trwała do m arca 1943 r. Rozwijała się nierów nom iernie, ulegała za­

ham owaniu lub ożyw ieniu zależnie od koniunktury polityczno-strategicznej okupanta. A kcją objęto dziesiątki wsi i tysiące chłopskich rodzin. Podczas niej Niemcy dopuszczali się straszliwych okrucieństw w obec m ieszkańców w ysiedlanych wsi. C zęść ich wym ordowano na m iejscu, a część w obozach koncentracyjnych, do których zostali wywiezieni.

Bez jakiegokolw iek uprzedzenia, najczęściej pod osłoną nocy, w y­

rwawszy ze snu dzieci, starców i kobiety z niem ow lętam i, w ciągu jednej godziny zabierano w szystkich polskich m ieszkańców. Pozw alano im wziąć ze sobą tyfko bagaż nie przekraczający 30 kg. Staw iających opór i ukryw a­

jących się przed wysiedlaniem N iem cy rozstrzeliwali ńa m iejscu. Pojm a­

nych w yw ożono, a niekiedy pędzono na piechotę do obozów przejściow ych w Zam ościu i Zw ierzyńcu, a stamtąd do niem ieckich obozów koncentracyj­

nych: O św ięcim ia-B rzezinki (A uschw itz-Birkenau), M ajdanka, Sztutowa (Stutthoff) i R ogoźnicy (Gross-Rosen). W szystkie te obozy m iały na tere­

nach polskich około 160 różnych podobozów.

Jedną z najbardziej wstrząsających zbrodni była eksterm inacja polskich dzieci w czasie wysiedlania, o różnym przebiegu i zasięgu. N ajczęściej de-

ł E. Prus: Patriaracha galicyjski. Rzecz o arcybiskupie Andrzeju Szeptyckim me­

tropolicie grekokatolickim (1865-1944). W rocław 1999, s. 200.

(16)

portowano dzieci w głąb kraju w wagonach towarowych, bez opału i je d z e ­ nia, co powodowało m asowe zgony. Dokum enty niem ieckie wskazują, że w iększość dzieci wywożono do Niemiec w celach germ anizacyjnych. Z oko­

ło 30 tysięcy wysiedlonych dzieci, z życiem uszło zaledwie 4500. Wiele z nich zginęło w obozach koncentracyjnych w Oświęcim iu i w innych21.

W okresie wysiedlania udało się Niem com, przy pom ocy policji ukraiń­

skiej, w ypędzić z 247 grom ad (inne źródło podaje 297 grom ad) około 110 tysięcy osób, pozbaw iając je całego m ajątku, w ypracow anego przez wiele lat. W ysiedlenia były zbrodnią pospolitą, a to z uwagi na nieludzkie w arun­

ki transportu do m iejsca przeznaczenia oraz warunki panujące w obozach przejściow ych i koncentracyjnych, do których ludność została przew iezio­

na. Dotychczas ustalono, że w czasie pacyfikacji i obław, SS-owcy i policja ukraińska zabili na terenie Zam ojszczyzny łącznie 938 osób, z czego w po­

wiecie biłgorajskim - 525, hrubieszowskim - 177, tom aszow skim - 119 i zam ojskim 117, w tym wiele kobiet i dzieci.

Akcja w ysiedleńcza wywołała w tym rejonie pow ażne zagrożenie. Ty­

siące osób zbiegło z dobytkiem i dziećmi do lasu. N astąpiła też pełna m o­

bilizacja podziem ia. Wieś zam ojska na terror okupanta odpow iedziała czyn­

ną sam oobroną. Powstawały oddziały partyzanckie, które rozpoczęły walkę z okupantem w obronie Zamojszczyzny. M iejsce po w ysiedlonych polskich chłopach mieli zająć volksdeutsche z Chorwacji, Bośni i Besarabii oraz Ukraińcy. Na skutek zbrojnych działań oddziałów AK i BCh, a także pogor­

szenia się sytuacji N iem iec na froncie wschodnim , pod koniec m arca 1943 roku akcja przesiedleńcza na Zam ojszczyźnie została wstrzym ana.

Bliższe szczegóły na ten tem at w książkach: Cz. M adajczyka: G eneral­

n a G u b e r n ia w planach hitlerowskich. Studia22 oraz J. G um kow skiego i K.

Leszczyńskiego: O kupacja hitlerowska w Polsce11,.

Jednak znacznie tragiczniejsza od wysiedleń okazała się akcja ludobój­

stwa Polaków podjęta przez nacjonalistów ukraińskich. Jak podają liczne dokum enty i bogate piśm iennictwo, koszm ar bestialskich zbrodni dokony­

wanych na niewinnej i bezbronnej ludności polskiej rozpoczął się w w oje­

w ództw ie lubelskim jeszcze w 1939 roku. Badania zbrodni popełnionych przez UPA w ciąż trw ają i z różnych względów nie zostały jeszcze zakoń­

czone. Do tej pory nie ustalono ostatecznej liczby ofiar ukraińskiego ludo­

bójstwa.

Do 1939 roku w pływ y nacjonalistów ukraińskich na terenie Lubelsz­

czyzny były znikom e. Nie notowano też rażących nieporozum ień narodo­

wościowych czy religijnych. Polacy i Rusini, gdyż takimi wówczas byli, a także Żydzi, C yganie i niewielkie grupki innych narodow ości, żyli tu zgodnie, w wielu przypadkach się przyjaźnili, a naw et zaw ierali m iędzy so­

bą zw iązki małżeńskie. M ieszkańcy żyli w gąszczu spraw w yznaniow ych, narodow ościow ych, a także społecznych i ekonom icznych - istny tygiel.

Nic pow odow ało to jednak większych konfliktów. Sytuacja zm ieniła się po

(17)

wybuchu wojny niem iecko-polskiej w 1939 roku. Polacy czuli narastającą wobec nich atm osferę wrogości ze strony Ukraińców. Ta w rogość przerw a­

ła dotychczasow y ustabilizow any tryb współżycia m iędzy m ieszkającym i tu narodow ościam i. D otychczasow e wzajem ne więzi Polaków i Rusinów po­

woli zaczęły się rozluźniać i zastępow ane były nienaw iścią.

W praw dzie wojna w 1939 roku trwała bardzo krótko, ale pociągnęła za sobą śm ierć około 5 tysięcy polskich obywateli, zam ordow anych przez Ukraińców. W śród ofiar z tego okresu znalazło się sporo rolników z wielu m iejscow ości, polskich uciekinierów przed N iem cam i, a także żołnierzy, oficerów Wojska Polskiego i policjantów. Przy aktywnej w spółpracy NKW D z ukraińskim i nacjonalistam i dokonano rów nież licznych areszto­

wań oraz zsyłek do łagrów w głębi ZSRR.

Już podczas kam panii wrześniowej w 1939 roku zaczął się w zm acniać zbrodniczy ruch nacjonalistów ukraińskich. Były to jed nak dopiero począt­

ki działania grup, które w tym czasie zaczęły się organizow ać, wzrastać liczebnie i uaktywniać. W iększe ich akcje odnotow ano w ów czas w pow ia­

tach: biłgorajskim , chełm skim , hrubieszowskim i tom aszow skim . U kraiń­

skie organizacje coraz śmielej dem onstrowały sw oją siłę. Dla swoich dzia­

łań otrzym yw ały błogosław ieństw o od duchow nych greckokatolickich, któ­

rzy jednocześnie niejednokrotnie w wielu bandach piastowali kierow nicze stanowiska. Po wkroczeniu N iem ców na te tereny, ścisła w spółpraca ukra­

ińskich nacjonalistów, a zw łaszcza policji ukraińskiej, z adm inistracją niemiecl<ą.i gestapo, w pow ażnym stopniu ułatwiła aresztow ania, m order­

stwa, wywózki w ielu Polaków do obozów zagłady i na roboty przym usow e do Niemiec. Nacjonaliści ukraińscy, pozostający na służbie hitlerowców, swoimi działaniam i w obec cywilnej polskiej ludności zapisali tragiczną kar­

tę w dziejach obu narodów.

Na pozostałym obszarze Lubelszczyzny, zam ieszkałym z rzadka przez ludność ukraińską, nie mieli oni większych wpływów. Dość silny ośrodek U kraińców m ieścił się w Biłgoraju. K ierow ał nim nacjonalista ukraiński 0 nazwisku Stefan Darm ocha, prezes miejscowej spółdzielni ukraińskiej.

Podczas okupacji niem ieckiej spraw ow ał funkcję kom endanta policji ukra­

ińskiej, która w późnieszym okresie bardzo ściśle w spółdziałała z UPA i dy­

wizją SS „G alizien” , uczestnicząc w ludobójstw ie Polaków na Chełm sz- czyźnie. Jak podaje świadek tych czasów Bronisław Lenartowicz, spraw ca­

mi mordów ludności polskiej byli przede w szystkim członkow ie terrory­

stycznego ugrupow ania OUN, przew ażnie Rusini, zwani dziś Ukraińcam i.

Ziem ię Lubelską Sowieci zajęli po 17 września 1939 roku. W wielu m iejscowościach Ukraińcy i Żydzi urządzili w kraczającym oddziałom so­

wieckim gorące powitanie z kwiatami. Żołnierzy przyjm owano chlebem 1 solą. Do powstających samozwańczych „kom itetów rew olucyjnych” i na­

prędce organizowanej milicji, zwanej „czerwonymi opaskam i”, przystępo­

wało wielu młodych, a także starsze osoby pochodzenia ruskiego i żydow ­

(18)

skiego. Fakt ten potwierdza naw et piewca ukraińskiego nacjonalizm u R. To- rzecki24.

Już we wrześniu tego sam ego roku zaczęły się pierw sze m ordy i rabun­

ki. Uzbrojeni w karabiny członkow ie tych kom itetów dopuszczali się wielu gw ałtów na żołnierzach W ojska Polskiego, funkcjonariuszach policji, pol­

skich urzędnikach i innych osobach należących do polskich patriotycznych organizacji. H istoria sprawiła, że po niecałych dwu latach ci sami Żydzi, którzy szykanow ali Polaków, znaleźli się w raz z nimi po stronie ofiar. Całe szczęście, że tym razem okupacja sowiecka na tych terenach nie trw ała dłu­

go, gdyż w zw iązku z ustaleniem linii dem arkacyjnej pom iędzy ZSRR a N iem cam i 8 października tego sam ego roku Sowieci w ycofali się, a Lu­

belszczyznę zajęli N iem cy25.

Po wkroczeniu okupanta niem ieckiego prawie natychm iast dla Polaków zaczęła się nowa gehenna: sow iecką zastąpiła niem iecko-ukraińska. Rozpo­

częło się szykanow anie Polaków, tym razem ju ż bez udziału Żydów. U kra­

ińcy nic ukrywali swej radości z pow odu wejścia Niemców. Liczyli na obie­

caną im „W ielką U krainę” od Lublina do M orza Czarnego. Do głosu doszli ukraińscy nacjonaliści spod znaku OUN, którzy oficjalnie deklarowali w spółpracę z nowym okupantem .

Po ustabilizow aniu się władzy niem ieckiej, U kraińcy nie mogli ju ż bez­

karnie zabijać Polaków. Pow stały jednak dla nich inne m ożliwości: gnębie­

nie, a naw et niszczenie Polaków. Ukraińcy, jak o sprzym ierzeńcy Niemców, mieli w iększą sw obodę działania od Polaków. W ich rękach znajdow ała się lokalna władza, w spółdziałająca z OUN. Ukraińcy mieli sw oją policję i in­

ne form acje policyjne a naw et m ilitarne, łącznie z w ojskow ą jedn ostką SS

„G alizien”.

Polacy stanow ili ludność drugiej kategorii. W spom niana policja ukraiń­

ska w służbie niem ieckiej daw ała się porządnie we znaki ludności polskiej jako aparat niem ieckich represji. Jej posterunki ulokow ano na terenach w schodnich (głów nie w powiatach hrubieszow skim i chełm skim ), naw et we wsiach o znikom ej liczbie Ukraińców. Dano jej stosunkow o szerokie kom ­ petencje i zachęcano do zdecydow anych antypolskich działań. A dm inistra­

cja ukraińska ustalała zw iększone kontyngenty dla polskich rolników i róż­

norakie dodatkow e św iadczenia na rzecz Niemców. Ukraińcy starali się być najw ierniejszym sojusznikiem hitlerowskiej Rzeszy. Na każdym kroku pod­

kreślali swą lojalność w obec okupanta niem ieckiego i pragnienie konstruk­

tywnej z nim współpracy. Taką też deklarację złożyła oficjalnie gubernato- wi Frankowi delegacja nacjonalistów ukraińskich 19 kw ietnia 1940 roku na Wawelu w Krakow ie26.

W ram ach tej w spółpracy Ukraińcy ochotniczo zgłaszali się do służby we w szystkich prawie form acjach m ilitarnych i politycznych, nie w yłącza­

ją c W ehrmachtu. U czestniczyli również w najbardziej ludobójczych pacyfi­

kacjach. a także w pogrom ach Żydów.

(19)

W zamian za tę służalczość, w ładze hitlerow skie nadały U kraińcom sta­

tus grupy uprzyw ilejow anej i popierały w iele ich inicjatyw i poczynań m.in.

zorganizow anie szkolnictw a z ukraińskim językiem nauczania oraz przyj­

mowanie U kraińców na w yższe uczelnie w N iem czech i Pradze Czeskiej.

Zezw olono im na w ydaw anie we Lwowie w łasnego pism a „N asze dni” oraz dzienników „Lw iw śki W isti” i „Krakiwśki W isti” . Zorganizow ano także opiekę społeczną dla ludności ukraińskiej. N atom iast chłopi polscy byli w y­

syłani do obozów koncentracyjnych, gdy nie mogli w yw iązać się z kontyn­

gentów nałożonych przez ukraińskich wójtów. Ludność ukraińska traktow a­

na była znacznie lepiej i łagodniej, nawet przy w ybieraniu ludzi do pracy przymusow ej w Rzeszy. Z resztą trudno sobie w yobrazić, aby m ogło być inaczej, skoro cała adm inistracja spoczywała w rękach U kraińców 27.

N acjonaliści ukraińscy ze swej strony dem onstracyjnie daw ali wyraz swej sym patii do Niem ców. W depeszach do Hitlera prosili o utworzenie ukraińskiej armii. Pow ołany w Krakow ie Ukraiński C entralny K om itet de­

klarował jak najdalej idącą w spółpracę w walce z ZSRR.

Dla okupanta niem ieckiego U kraińcy stanowili nację przydatną do li­

kwidowania najpierw Żydów, a potem ludności polskiej. D latego też N iem ­ cy początkow o popierali praw ie wszystkie poczynania nacjonalistów ukra­

ińskich. Znaczna część U kraińców ufała niem ieckim obietnicom i nie po­

dejm ow ała żadnego oporu. Nieco później sytuacja ta uległa nieznacznej zm ianie na niekorzyść Ukraińców. N iem cy bowiem nie zam ierzali pow aż­

nie traktow ać ich postulatów, tak w zakresie pow ołania arm ii ukraińskiej, jak też państw a ukraińskiego, o które nacjonaliści ukraińscy zabiegali.

Z drugiej strony N iem cy nie zam ierzali rezygnow ać z w ykorzystania ich do sw oich zbrodniczych celów.

W ybuch w ojny niem iecko-sow ieckiej w czerw cu 1941 roku w zbudził nadzieje wśród Polaków, ale i w iele obaw. N iem ców obaw iano się tak samo jak Sowietów. N atom iast większość U kraińców uw ierzyła od pierw szej chwili, że N iem cy b ędą ich jeszcze potrzebowali i stw orzą im „W ielką U krainę” . Od chw ili rozpoczęcia wojny niem iecko-sow ieckiej następow ały radykalne zm iany w stosunkach m iędzy Polakam i a Ukraińcam i. Zauw ażal­

ny był zdecydow any w zrost wrogości w odnoszeniu się tych ostatnich do Polaków.

Już w 1942 roku w wielu m iejscow ościach zam ieszkałych częściow o przez U kraińców pojaw iły się hasła typu: sm ert Łacham (śm ierć Polakom ).

Liczba zw olenników antypolskich działań w zrastała z dnia na dzień. Z aczę­

ły także pojaw iać się wieści o pojedynczych m ordach Polaków. D okonyw a­

li ich nacjonaliści Ukraińscy. Stworzyło to atm osferę ciągłego strachu i tro­

ski o przeżycie. Położenie Polaków na tych terenach staw ało się groźne i bardzo niepokojące.

Po likwidacji ludności polskiej na Wołyniu, a następnie na całym obsza­

rze w ojew ództw : stanisław ow skiego, tarnopolskiego, lw ow skiego i pole­

(20)

skiego, stanowiącej elem enty eksterminacji składające się na całość dram a­

tu polskiej ludności na polskich Kresach, przyszła kolej na ludobójstw o Po­

laków w w ojew ództw ie lubelskim. N acjonaliści ukraińscy rozpoczęli m or­

dowanie na szerszą skalę. Zadanie to podjęła i realizow ała UPA przy współ­

udziale ukraińskiej policji.

W ładze niem ieckie początkowo tolerow ały m ordy Polaków. Dopiero gdy w kraju zapanow ała anarchia, w tedy - chociaż w niew ielkim stopniu i nie w szędzie - N iem cy zastosow ali represje w obec bandytów ukraińskich.

Na skutek ucieczki ze wsi do miast ludności polskiej zm niejszyły się zna­

cząco dostaw y kontyngentów żyw nościow ych, co odbiło się zw łaszcza na zaopatrzeniu arm ii na froncie.

W wielu m iejscow ościach zaczęto przydzielać polskim placów kom sa­

m oobrony zezw olenia na broń.

Na początku 1943 roku polskie podziem ne siły zbrojne na tych terenach jeszcze nie istniały, a grupy sam oobrony nie były zdolne do przeciw działa­

nia napadom ludobójczych grup UPA, Wielu Polaków nadal sądziło, że bez­

w zględną uległością w obec nacjonalistów ukraińskich uchronią swoje ży ­ cie, bądź że uda im się skutecznie ukryć w schronach. Dalsze w ydarzenia pokazały, żc były to złudne nadzieje, a szanse przetrw ania bardzo nikłe.

Na w iosnę 1943 roku sotnie UPA i grupy organizatorów zaczęły z Wo­

łynia przybyw ać na ziem ię lubelską, aby przygotow ać wolny teren dla przy­

szłej „W ielkiej U krainy” . Przybyły jaw nie, najczęściej z policją ukraińską w służbie niem ieckiej i prawdopodobnie za w iedzą i zgodą w ładz niem iec­

kich. Bardzo szybko pokryły prawie całą Lubelszczyznę siecią ogniw OUN.

Posterunki policji ukraińskiej usadowiły się w takich m iejscow ościach, jak:

Aleksandrów, Bukowina, Dzików, Księżopol, Potok Górny, Tarnogród, Za- mch, Łukowa, a załogi ich liczyły po 20-30 uzbrojonych osób. W Lubelskie skierow ane zostały także dwa kurenie UPA - „O strożski” oraz „W owka” , pod dow ództw em Jahody-Czernyka. B azą band UPA stała się przede w szystkim południow o-w schodnia część powiatów hrubieszow skiego i to­

maszow skiego.

Cala ta działalność zm ierzała do udow odnienia i w ykazania w razie po­

trzeby. że obszar w ojew ództw a lubelskiego tzw. Zakierzonia*, w edług ter­

minologii nacjonalistów ukraińskich, stanowi „ukraińskie terytorium etno­

* N azwa „Zakierzonia” pochodzi od nazwiska brytyjskiego ministra spraw zagra­

nicznych lorda G eorge’a N. Curzona. W czasie wojny polsko-bolszew ickiej, 11 listo­

pada 1920 Curzon w ysunął propozycję wytyczenia linii dem arkacyjnej (zwanej potem

„linią Curzona”) według kryteriów etnicznych, za którą miały się wycofać wojska pol­

skie po podpisaniu rozejmu polsko-sowieckiego. Miała ona przebiegać następująco:

w części północnej w zdłuż Niem na, pozostawiając przy Polsce Białostoczyznę, w czę­

ści południowej dzieląc Galicję W schodnią przebiegała na wschód od Lwowa, do Kar­

pat. Koncepcja ta jednak zdezaktualizowała się po polskim zw ycięstw ie nad bolszew i­

kami. O statecznie granica polsko-sowiecka została ustalona w traktacie ryskim 18.03.1921.

(21)

graficzne” i jako takie pow inno w ejść w przyszłości w skład państwa ukra­

ińskiego.

A przecież w w ojew ództw ie lubelskim , na terytorium „Zakierzonii”

w okresie m iędzyw ojennym i je sz c z e w cześniej, ludność ukraińska nie sta­

nowiła w ięk szości. W edług „M ałego rocznika statystycznego”, w w oje­

w ództw ie lubelskim Polacy m ieli zdecydow aną przew agę - ponad 85,1%

(G U S 1939). Liczba ta n iew iele się zm ieniła w latach drugiej w ojny św ia­

towej. Ziem ia Lubelska od niepam iętnych czasów była c z ęścią składow ą Polski, a po w ojnie z N iem cam i w 1939 roku znajdowała się pod czasow ą okupacją niem iecką. Są to zatem odw ieczne ziem ie polskie, bez w zględu na to, czy w ładzę w P olsce powojennej przejąłby rząd w L ondynie, w Warsza­

w ie czy nawet ugrupowanie ukraińskie z centralą O U N -U PA - m ów i prof.

J. E. Wilczur. Po zawarciu um ow y granicznej z Sow ietam i w 1945 roku z ie ­ mia lubelska znow u w eszła w skład państwa polskiego.

W drugiej p ołow ie 1943 roku w powiatach hrubieszow skim , chełm skim i w łodaw skim upow cy rozrzucili ulotki w zyw ające w szystkich Polaków do natychm iastow ego opuszczenia tych ziem do dnia 10 w rześnia 1943 roku pod groźbą śmierci. „B ędziem y dążyć do tego - ośw iadczono w tych ulot­

kach by raz na zaw sze pozbyć się z naszych ziem wrogiej polskiej ludno­

ści, która przeszkadza nam w w alce przeciw ko b olszew ik om ”. W ulotce z 2 września 1943 roku zagrożono w ym ordow aniem w szystkich Polaków na tych terenach.

Z początkiem 1944 roku ludobójcy z UPA rozpoczęli m asow e rzezie polskiej ludności. N ie przebierali w metodach i środkach. Ofiarą padły m.in.

m iejscow ości Tarnoszyn, Posadów i Podlodów w p o w iecie tom aszow skim oraz Ostrów i C hlew iska koło B ełżca28.

Ze szczeg ó ln ą zaciek łością napastnicy upow scy likw idow ali polskie od­

działy partyzanckie i polską sam oobronę. Oddział UPA M irosława O nysz- kew ycza „Oresta” w ym ordow ał oddział A K „Krakusy” oraz kilkunastu żo ł­

nierzy rosyjskich z oddziału partyzanckiego spadochroniarzy pom iędzy m iejscow ościam i D achny a Monastyrem. W yjątkowo bestialsko rozprawia­

li się później też z przedstawicielam i w ładzy polskiej, funkcjonariuszami m ilicji i żołnierzam i W ojska Polskiego.

R ugowanie Polaków z ich ojcow izny było jaw nym przestępstw em nie znajdującym ani historycznego, ani żadnego innego uzasadnienia. B yło zw ykłym bandytyzm em i ludobójstwem . Tylko ślepa i prym itywna niena­

w iść i chęć łupu kierowała nacjonalistów ukraińskich najpierw przeciw Ż y­

dom, a później przeciw Polakom i innym narodom.

W w ięk szy c h m iastach i w siach L u b elszczy zn y , zam ieszk an ych w znacznej w ięk szości przez ludność polską, nacjonaliści ukraińscy nie by­

li w stanie rozwinąć swojej zbrodniczej działalności na w ięk szą skalę.

D alekosiężnym celem UPA było usunięcie w szystkich Polaków nie tyl­

ko z terenów zabużańskich Wołynia i ziem południow o-w schodnich, ale tak­

(22)

że z daleko wysuniętej na zachód strefy po lewej stronie Bugu i Sanu (okre­

ślanych jako „Zakierzoński K raj”) oraz całego rejonu Bieszczad, po Krosno, W isłokę z południowej i wschodniej części Lubelszczyzny, z części Podla­

sia. Tereny te ludobójcy UPA uznawali za część składow ą „W ielkiej U kra­

iny”, do której zm ierzali je przyłączyć po wojnie. D oktor W. Poliszczuk określił to działanie i postępowanie UPA następująco: „UPA ogniem i m ie­

czem dom agała się przyłączenia Chełm szczyzny i Podlasia do sowieckiej Ukrainy. Tylko operacja „W isła” położyła kres tym dążeniom ”. Roszczenia terytorialne ukraińskich nacjonalistów obejm owały i nadal obejm ują nie tyl­

ko Polskę, ale także Rosję, Białoruś, M ołdawię, Słowację, Rumunię.

Zam iary U kraińców wynikały z uchw ał II W ielkiego K ongresu OUN, zorganizow anego przez Banderę w Krakowie w kwietniu 1941 roku. M ię­

dzy innymi czytam y tam: „Należy wszelkimi środkami w zm ocnić ukraiński charakter obszarów granicznych, aby je przyłączyć do państw a ukraińskie­

go i nie dopuścić do pozostaw ienia przy Polsce”. („L itopys”, t. VI, Toronto 1983, s. 42, tekst w jęz. niem ieckim ). Z dokum entów tego zjazdu widać, że OUN przejęła hasła ideologiczne od hitlerowców, a koncepcje hitlerowskie uznała za własne. Przyszłość swojego m chu wiązała bezw arunkow o z III R zeszą i kolaborow ała z nią do końca jej istnienia29.

Sytuacja na terenie w ojew ództw a lubelskiego pod koniec 1944 roku z dnia na dzień staw ała się coraz gorsza. Pow stała groźba całkow itego w y­

m ordowania przez UPA wszystkich m ieszkających tu Polaków. Płonęły pol­

skie wsie, ginęła polska ludność. W szyscy, których nie dosięgła upowska siekiera, opuszczali swoje zagrody i udawali się do m iejsc bardziej bez­

piecznych: do Hrubieszow a, Tomaszowa Lubelskiego, Z am ościa lub Kra- snegostawu. Pozostający w swych dom ach gorzko za to płacili. N apór od­

działów UPA był tak silny, że naw et polskie organizacje znalazły się w de­

fensywie.

Po zajęciu tych obszarów w 1944 roku przez A rm ię C zerw oną, przepro­

w adzono pow szechną m obilizację do Wojska Polskiego. -Kadrę dow ódczą Armii Krajowej w w iększości aresztowano. D otychczasow e struktury sa­

m oobronne, oparte w w iększości na konspiracyjnej AK, przestały istnieć.

Polskie wsie i osiedla stały się łatwym łupem bezkarnych band UPA.

U pow cy m ordowali w szystkich Polaków bez względu na w iek i płeć.

Używali do tego w szelkich dostępnych, prym ityw nych narzędzi: siekier, wideł, noży itp., a strzelali tylko do ratujących się ucieczką. Zabijali też Ż y­

dów i Cyganów, a naw et swoich ukraińskich rodaków, którzy ośm ielali się pom agać Polakom w znalezieniu schronienia. Takim ludobójstw em UPA zasłynęła w dziejach nie tylko narodu ukraińskiego, ale także narodów są­

siednich30.

Historia zna różne wojny, dzieje zapisały różne barbarzyństw a i zbrod­

nie, wojny globalne, obejm ujące całą kulę ziem ską, w ojny lokalne prow a­

dzone za pom ocą w szelkich dostępnych środków m aterialnych i m oralnych

(23)

(C zyngis-C han, wojny krzyżackie, H unnow ie i inne). W szystkie te wojny w porów naniu z m ordow aniem Polaków przez nacjonalistów ukraińskich w czasie II wojny światowej w ydają się niewinnym i igraszkami.

W spólną cechą zbrodniczych działań UPA był sadyzm i niesłychane okrucieństw o, znęcanie się nad m ordow anym człow iekiem . M etody tortur były przeróżne. Ich katalog je st przerażający. D oktor A leksander Korm an ustalił aż 3 6 2 m etody straszliw ych tortur stosow anych przez UPA3'.

Podobnych barbarzyńskich czynów nie dokonywali ani Niem cy, ani So­

wieci. B anderow cy znacznie prześcignęli w sposobach m ordow ania nie­

mieckich esesm anów i gestapowców, a naw et sow ieckich enkawudzistów.

Ludobójstw o w w ykonaniu niem ieckim i sowieckim było realizow ane przez specjalne zbrodnicze form acje m undurow e (gestapo, NKW D). H itle­

rowcy wywozili dzieci w głąb Niem iec i wynaradaw iali, Sowieci wywozili je z rodzicam i na Sybir, gdzie często um ierały z głodu i zim na, natom iast Ukraińcy m ordowali dzieci na oczach rodziców przez w rzucenie żyw ych do ognia lub uderzanie głów ką o drzewo, ścianę, futrynę drzwi, węgieł domu bądź przez topienie, nabijanie je na pale. Rozpruwali dzieciom brzuszki, ob­

cinali ofiarom języ ki, piersi kobietom, genitalia m ężczyznom , obcinali koń­

czyny, wieszali ofiarę głow ą do dołu nad rozpalonym ogniskiem , żyw e dzieci w rzucali do studni. Często robili to na oczach m dlejących matek, któ­

re m ordowali na końcu. „To było ludobójstw o na w ielką skalę” - ośw iad­

czył dziś prem ier rządu RP, wówczas poseł, Jarosław Kaczyński w swym wystąpieniu podczas debaty sejm owej 9 lipca 2003 roku. O prócz UPA i SS

„G alizien” zbrodnie ludobójstw a popełniali często chłopi ukraińscy zrze­

szeni w SKW, a także nie należący do żadnej organizacji.

Niestety, nie było to nic now ego w historii narodu ukraińskiego. Pola­

ków m ordow ano ju ż w XVII i XVIII wieku, kiedy hajdam ackie bandy (po­

wstanie C hm ielnickiego, K oliszczyzna i inne) rąbały ofiary siekieram i, żywcem w rzucały do studzien, wydłubyw ały oczy, w yrzynały języki, roz­

pruwały kobietom brzuchy itp. W zoram i dla nich, jeszcze w XX wieku, po­

zostaw ały średniow ieczne m asow e rzezie i indyw idualne bestialskie mordy, przy obojętności całego świata. Celem tej ludobójczej działalności było ter­

rorystyczne zastraszanie i chęć pozbycia się z zajm ow anych terenów 'niepo­

żądanej' obcej ludności. Mimo że z upływem czasu, pod rządam i Polski, Rosji, Austrii, Rumunii i ZSRR, w ykształciła się ukraińska klasa inteligenc­

ka, nie zdołała ona złagodzić im pulsyw nych zbrodniczych zachow ań, OUN i jego zbrojna form acja UPA przyjęły postaw ę skrajnie nacjonalistyczno- -szow inistyczną i podżegały naród do ludobójczych, zbrodniczych czynów, nadając im zorganizow any i m asow y charakter. Polacy z K resów W schod­

nich do dzisiaj noszą rany psychiczne i na w spom nienie tam tych wydarzeń dostają dreszczy.

M ordy i zbrodnie w iązały się z grabieżam i wszystkiego, co przedsta­

wiało jakąkolw iek wartość m aterialną. Niszczono także wszystko, co m ogło

Cytaty

Powiązane dokumenty

Celem pracy było poznanie wielkości sedymentacji w dnach zagłębień bezodpły- wowych i zbadanie osadów je wypełniających, oraz określenie rodzaju i wielkości

GeNIe allows for modeling systems of equations with uncertainty (modeled by continuous probability distributions). It derives the probability distribution over

According to the new Directive by 16 June 2018, the European Union Agency for Railways should evaluate the system of certification of the Entity in Charge of Maintenance

In the research carried out within the framework of research work financed from funds for science in 2010-2013 titled „Reference Model of city logistics and the quality of life of

Choć książka napisana została z ogromnym dystansem i wyraźnym szacunkiem dla bohaterów pamiętników nie sposób uwolnić się od poczucia niesprawiedliwości, czy

Działająca w ramach Towarzystwa .Naukowego KUL przy Wydziale Historycz- no-Fiłologicznym Komisja Badań nad Antykiem Chrześcijańskim przewiduje pod­ czas swych

[r]