• Nie Znaleziono Wyników

Nowiny Raciborskie. R. 4, nr 42 (192) [191].

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nowiny Raciborskie. R. 4, nr 42 (192) [191]."

Copied!
28
0
0

Pełen tekst

(1)

Racibórz • W odzisław Śląski • Rydułtowy • Pszów • Głubczyce

Rok IV Nr 42 (192) 20 PAŹDZIERNIKA 1995 NR INDEKSU 38254X ISSN 1232-4035 cena 50 g r/5 0 0 0 st. zł

T rw a ją p r z y g o to w a n ia d o u r u c h o m ie n ia n o w e g o p r z y sz p ita ln e g o Z e ­ sp o łu P o r a d n i S p e c ja lis ty c z n y c h p r z y u lic y G a m o w s k ie j 3 w R a c ib o r z u . P r a w d o p o d o b n ie n o w a p r z y c h o d n ia d z ia ła ć b ę d z ie od 1 g r u d n ia br.

P rzyszpitalna poradnia

Zespól Opieki Zdrowotnej przygotowu­

je się do przejęcia budynku wraz z wypo­

sażeniem. Inwestor Zastępczy, czyli Rejo­

nowe Przedsiębiorstwo Inwestycji powinno cfKisić budynek do odbioru około 20 paź- Ji.icm ika br. Od tego momentu raciborski ZO Z będzie m iał dwa tygodnie na dokona­

nie odbioru (czas ten może się wydłużyć jeżeli wystąpią kwestie sporne dotyczące stanu lub wyposażenia przychodni). Odbio­

ru dokonują dwa zespoły. Pierwszy zajmo­

wać się będzie spisem sprzętu oraz spraw­

dzeniem jego zgodności ze specyfikacją.

Drugi zespół dokona odbioru budynku od strony technicznej, orzekając czy stan obiektu zgodny jest z normami M inistra

Zdrow ia wydanymi w Rozporządzeniu o warunkach sanitarnych i fachowych jakim powinny odpowiadać obiekty służby zdro­

wia.

Po odbiorze rozpocznie się przepro­

wadzka, która jak zapewniał nas dyrektor Bogusław Zagrodnik potrwa około dwóch

tygodni. <***'

N a Gamowską przeniesione zostaną po­

radnie z ulicy Ludwika, czyli: chirurgiczna, urologiczna, laryngologiczna, poradnia der­

matologiczna, chorób naczyń krwiono­

śnych, cytologiczna oraz poradnia stomato­

logiczna. W budynku przy ulicy Ludwika pozostanie na razie pracownia mikrobiolo­

giczna. Z ulicy Zborowej do Nowej przy­

chodni przeniesione zostaną: poradnia in­

ternistyczna, ogólna rejon III Śródmieście, reumatologiczna i cukrzycowa.

Z ulicy Klasztornej - część stomatolo­

gii, rentgen stomatologiczny oraz chirurgii szczękowej. Pozostanie tam jedynie prote- zownia. Z ulicy Ocickiej przeprowadzi się część laryngologii i okulistyki.

N a Gamowskiej będzie również poradnia K z ulicy Żółkiewskiego oraz poradnia ogólna Rejon Starej W si. B yć może w przyszłości powstanie tam apteka.

Nowa przychodnia będzie nowoczesna i dobrze wyposażona. Jak zapewnia dyrek­

tor Zagrodnik, będą to poradnie nowej ge­

neracji. Niestety koszty utrzymania poradni wzrosną o miliard starych złotych.

Przy okazji pochwalić należy P K M , która już zainteresowała się uruchomie­

niem specjalnej lin ii autobusowej. Będzie to duże udogodnienie dla pacjentów, biorąc pod uwagę fakt, iż ulica Gamowska należy raczej do peryferyjnych.

mak

R a c ib ó rz

za k o rk o w a n y

Zamknięcia mostu zam kowego w szyscy oczekiwali z obawami i wszystkie te obawy niestety się sprawdziły.

Sygnalizacja świetlna okazała się niewydolna. Sytację próbują ratować policjanci z różnymi efektam i, bo ron-

^ v godzinach szczytu jest totalnie zaklinowane.

Lot

W redakcji odebraliśmy mnóstwo tele- objazdach można fonów od zdenerwowanych mieszkańców.

Wszyscy odnieśli wrażenie, że zamknięcie mostu nie było do końca przemyślane, zro­

biono to „na chypcika” . M ost częściowo zamknięto, ale dopiero po dwóch dniach pojawili się pierwsi robotnicy. Nerwówka jednak już trwała i strach pomyśleć czy kierowcy będą cierp liw i do przyszłego roku. Co będzie w zimę je śli prac nie moż­

na będzie kontynuować?

W czwartek 12 października na skrzy­

żowaniu Bosackiej i A rm ii Krajowej w i­

dzieliśmy dyrektora M Z B Jacka Łapiń­

skiego - niekwestionowanego eksperta w dziedzinie ruchu drogowego. Z jego miny wynikało, że sytuacja wym knęła się spod kontroli. Czy ktoś przewidział korki?

Wokół Raciborza tablice informujące o

policzyć na pal­

cach. Jadąc od W odzisławia ani razu nie kieruje się kierowców na Buków, Krzyża­

nowice, Tworków dzięki czemu może w ie­

lu z nich wjechałoby do miasta od strony południowej. Niestety wszyscy nieświado­

mie ładująsię w korki wjeżdżając do R aci­

borza od strony Komowaca.

Kom isji Bezpieczeństwa przy Urzędzie M iasta sugerujemy, by w Raciborzu wzo­

rem chociażby Rybnika ustanowić tymcza­

sowo system ruchu jednokierunkowego np.

wjazd do centrum przez most zamkowy zaś wyjazd z miasta mostem na Piaskowej.

Mam y nadzieję, że w końcu ktoś znajdzie

W N U M E R Z E

■ Na Długiej „zdechła kultura", rosły zaległości czynszowe i ostatecznie panu Smykowi wypowiedziano lokal. (...) Janusz Rzodeczko sam sobie robił wystawy, innych twórców wystawiano przy okazji i na krótko.

Chałtura, a nie / kultura - ^

■ Herbert Hupka, jako alterna­

tywę dla przymusowego wysie­

dlenia Niemców po wojnie wjdzi ich życie razem na wzór Murzy­

nów i białych w RPA oraz Arabów i Izra e litó w ,—

w Palestynie. 3 Sesja czy

benefis?

PONADTO: Budynek bez fundamentów — s. 3; Echo Rafako — s. 11; Krzyżówka z nagrodami — s. 24.

wyjście z tej sytuacji, bo inaczej korki będą aż do czerwca przyszłego roku. Współczu­

jem y mieszkańcom Podwala i Drzymały, którzy wdychają teraz „świeże powietrze” .

Na koniec refleksja. Dopiero teraz oka­

zało się, że w Raciborzu trzeba zmienić układ komunikacyjny, że mamy w mieście zbyt dużo samochodów. O tych proble­

mach wcześniej mówiono, wszystkie były sygnalizowane. Czas był, ale nic nie zro­

biono oprócz zamknięcia Rynku.

(w)

Niebezpieczny

w yciek

W dniu 11.10.95 r. w kolejowym towarowym przejściu granicznym Chałupki Kontroler Śląskiego O d­

działu SG ujawnił dwa przypadki awarii cystern w składach pociągów towarowych, których docelowym miejscem skierowania były Zakłady Azotowe w Kędzierzynie-Koźlu.

Około godz. 13.00 w jednej z cystern pociągu wykryto wyciek benzolu (około 30 kropel na minutę).

Sprowadzona czeska straż pożarna z Bo- chumina usunęła awarię.

Drugi przypadek m iał miejsce w godzi­

nach wieczornych podczas sprawdzania składu 13-tu cystern wypełnionych propy­

lenem. W jednej z nich o pojemności 41 m3 stwierdzono wyciek przy zaworze spusto-

ciąg dalszy na s. 20

codziennie od 9.00 do 19.00 i w soboty od 9.00 do 14.00

WYKŁADZINY, DYWANY, MEBLE " W

i

RATY BEZ ŻYRANTÓW

■ DOWÓZ DO KLIENTA

(2)

Tydzień Świat, Kraj, Region Tydzień na Świecie

■ Dni byłego belgijskiego ministra Wil- ly Claesa na stanowisku szefa NATO wy­

dają się policzone. Belgijski prokurator generalny oskarża Claesa o korupcję i fałszerstwo w związku z dwiema aferami korupcyjnymi.

■ Kolejny raz do moskiewskich gazet przedostały się informacje na temat zmian rosyjskiej doktryny wojennej. Zdaniem

„Niezawisimej Gaziety” w przypadku przyjęcia Polski i Czech do NATO teryto­

rium tych krajów stanie się celem dla ro­

syjskich rakiet strategicznych.

■ 10 bm. krzywa wieża w Pizie zadrżała w wyniku trzęsienia ziemi w północnych Włoszech. Instrumenty pomiarowe umie­

szczone w jej wnętrzu wykazały, że wstrząs o sile 4,7 stopni w skali Richtera nie zagroził stabilności zabytku. Najbar­

dziej odczuli wstrząsy mieszkańcy Toska­

nia___________________________________

■ Strajk generalny sfery budżetowej i wszystkich służb publicznych sparaliżo­

wał życie we Francji. Zamknięte były szkoły, poczty i administracje, nie kurso­

wały pociągi. Do strajku wezwało siedem głównych central związkowych, by za­

protestować przeciwko zamrożeniu płac w sektorze publicznym w przyszłym roku. B y ł to największy strajk we Francji od dziesięciu lat.

■ W Sarajewie naprawiono sieć elek­

tryczną - większa część miasta może ko­

rzystać z dostaw prądu. Trwają jeszcze prace nad rozminowywaniem i naprawą dróg prowadzących do Górażdże, we wschodniej Bośni.

Tydzień w Kraju

■ Trybunał Konstytucyjny 23 bm. roz­

patrzy wniosek 400 gmin o stwierdzenie niezgodności z Konstytucją ustawy o naj­

mie lokali i dodatkach mieszkaniowych.

Samorządowcy zaskarżyli ustawę, ponie­

waż obciąża gminy wypłatami podatków, ale nie zapewnia im pieniędzy.

■ Według pełnomocnika rządu ds. ro­

dziny i kobiet 50% polskich rodzin żyje na poziomie minimum socjalnego, a 20%

egzystuje „w kręgu ubóstwa, tzn. dochód na jednego tółonka rodziny nie przekra­

cza kwoty najniższej emerytury” .

■ Podrożały samochody. Fiat 125 el standard kosztuje 9.412 zł, cinquecento 704 ccm STD - 17.445 zł. ____

■ Mieszkańcy południowej Polski już niebawem będą mogli oglądać kolejny

Wydawnictwo NOWINY RACIBORSKIE Sp. z o.o.

W Y D A W C A :

Nowiny Raciborskie Sp. z o.o.

■ Redakcja: 47-400 Racibórz, ui. Podwale 1,

tel./fax (0-36) 15 09 58

■ Prezes Zarządu Arkadiusz Gruchot

■ P.O. Redaktora Naczelnego Bolesław Wołk

■ Redaktor prowadzący Grzegorz Wawoczny

■ Redakcja techniczna Piotr Palik

■ Grafik redakcyjny

Robert Markowski-Wedelstett

■ Sekretarz redakcji Katarzyna Gruchot Materiałów nie zamówionych nie zwracamy.

© Wszystkie prawa autorskie do opracowań graficznych reklam ZASTRZEŻONE.

Ogłoszenia przyjmuje sekretariat redakcji w Raciborzu, w godz. od 8.00 do 16.00.

Za treść ogłoszeń, reklam i tekstów płatnych redakcja nie ponosi odpowiedzialności. '

Skład i łamanie:

NOWINY RACIBORSKIE Sp. z 0.0.

Druk: PPP „Prodryn”, Racibórz, ul. Staszica 22

O bóz do lik w id a c ji

Obóz w ypoczynkow y dla raciborskiej m łodzieży w Gąskach koło Sarbinowa będzie praw dopodobnie zlikw idow any do końca 1998 roku. Przyczyna, to decy­

zja tam tejszego Urzędu R ejonow ego nakazująca likw idację obozow iska. Są­

siedztw a m łodzieży nie życzy sobie także kobieta - w łaścicielka leżącego obok gruntu.

Obozu nie chcą również władze samorzą­

dowe gminy Mielno, na której terenie się on znajduje. Nie został ujęty w planie zagospo­

darowania przestrzennego oraz w planach rozbudowy infrastruktury technicznej. Rząd namiotów znajduje się również zbyt blisko wydm. Największa jednak trudność to wodo­

ciągi i kanalizacja, które buduje gmina. Jej

przedstawiciele twierdzą że nie będą one przystosowane do jego, by korzystała z nich 200-osobowa grupa dzieci i młodzieży.

Ciemne chmury nad Gąskami zbierają się już od blisko trzech lat. Samorząd Raciborza brał pod uwagę możliwość rozbudowy obo­

zu, wykonanie wielu trwałych elementów.

Większych inwestycji nie robiono, gdyż

Tego jeszcze nie było

Studio nagrań „Dynamie”

Od niedawna rozpoczęło w Raciborzu działalność studio nagrań prowadzone przez dwóch zapalonych radiowców Janusza Cie­

chanowskiego i Bogdana Gaczyńskiego. Za­

kres usług proponowanych przez studio uwzględnia produkcję spotów, dżingli, taśm reklamowych dla potrzeb radiowych, skle­

pów, domów towarowych posiadających we­

wnętrzną aparaturę nagłaśniającą. Oprócz re­

klam muzycznych studio stwarza okazję do realizacji nagrań „demo” w systemie cyfro­

wym. Ograniczone warunki lokalowe nie po­

zwalają na rejestrację dużych zespołów mu­

zycznych, mile widziane są małe comba mu­

zyczne, tandemy dwu- trzyosobowe, duety, tria, soliści, poeci, pieśniarze, ogólnie artyści podpadający pod kategorię tzw. „samogra­

je” . „Dynamie” wyposażony jest w magneto­

fon wielośladowy w komputerze, efekty spe­

cjalne, pogłosy, klawisze, miksery. Aparatura gwarantująca dobiy standard nagrań stwarza okazję do sprawdzenia walorów głosowych, nie tylko dla początkujących artystów - mu­

zyków. Ostatnio w studio próbowały s.woich sił osoby uczestniczące w telewizyjnym tur­

nieju „Szansa na sukces” .

(BOJ)

Do Nowin na Podwale - Odrzańską

S za n o w n i Czytelnicy „NR”, od 14 p a źd zie rn ik a siedziba redakcji, w yda urn ictwa i agencji reklam ow ej mieści się j u ż p r z y ulicy Podwale 1 (wejście od ulicy O drzańskiej - obok Herbapolu). Tym sa m ym nie m o żn a n as j u ż za sta ć p rzy

ulicy Solnej. Ogłoszeniodaw ­ ców, czytelników za p ra sza m y do now ej siedziby czynnej od p o n ie d zia łk u do p ią tk u w g odzinach od 9.00 do 16.00.

Telefonować m o żn a do nas p o d n u m e ra m i 15 47 27,

15 09 5 8 (fax).

3 1 g ło ś n ik ó w w s y s te m ie D olby S te re o SR

Przestrzeń dźwiękowa kina „Przem ko”

Nowa aparatura nagłaśniająca w racibor^

skim kinie „Przemko: zainstalowana na po­

czątku maja bieżącego roku kosztowała wraz z montażem ok. 900 min starych złotych. „Ta inwestycja była krokiem na drodze do widza, gościa. Nie jest to pogoń za nowościami, lecz próba sprostania oczekiwaniom współ­

czesnego Polaka. Ten krok daje w efekcie rozwój kultury filmowej w mieście, wzrost dochodów RDK-u” - powiada dyrektor pla­

cówki Marek Rapnicki. Placówka utrzymy­

wana jest w 90% z dochodów jakie przynosi

kino. Rutynowe dotacje z U M zamykają się w kwocie 1 mld 800 min starych złotych na rok działalności, dlatego inwestycja w lepsze prosperowanie kina jest decyzją w zupełno­

ści Uzasadnioną- łączy się z dużym kosztem, lecz myślenie wybiega progresywnie w przy­

szłość.

Ogólnie imprezy stricte kulturalne nie są rentowne, wymagają dofinansowania, sub­

wencje przyznawane przez miasto nie gwa­

rantują pomyślności w organizowaniu zda­

rzeń o wyższym poziomie kulturalnym. Raci-

X-lecie Młodzieżowego Domu Kultury

Dziesiątą rocznicę powołania Młodzie­

żowego Domu Kultury świętowała, 10 paź­

dziernika, ta zasłużona dla naszego miasta placówka.

Z tej okazji odbyła się uroczysta akade­

mia, na którą przybyli m. in. Bożena So­

chacka wizytator ds. opieki Kuratorium Oświaty w Katowicach, Wojciech Nazarko dyrektor Delegatury K O w Raciborzu, An­

toni Zygadło prezes Oddziału Z N P w Raci­

borzu, .wizytatorzy, przedstawiciele zaprzy­

jaźnionych placówek, aktualni i emerytowa­

ni pracownicy M D K , instruktorzy, mło­

dzież.

Jubileusz stał się również okazją do przyznania nagród i wyróżnień.

Dyrektorka placówki Aleksandra Jańska wyróżniona została nagrodą II stopnia M i­

nisterstwa Edukacji Narodowej.

Pracownicy M D K : B . Gładysz, E. Pu­

czek, T. Sawicki, M. Cyran, C. Staniecka i B. Damek otrzymali nagrody dyrektora pla­

cówki.

Emerytowani dyrektorzy placówki: I. Se- lańska, A. Orłowska, J. Oleszek i M . Kosiń­

ska dostali pamiątkowe publikacje.

Najlepsi uczestnicy kół zainteresowań:

A. Małek (SP 8), N. M ałek (S P S 10), M.

Grabowska (SP 4), K . Kajzar (L E ), A . To­

maszek (S P 2), J. Szklarz (I LO ), R. Szczę­

sny (1 LO ), G. Rezler (I LO ), A. Rokosz (S P 13), M . Wranik (S P 13), W. Burnug (L E ), T. Plew ik (L E ), K . Merka (I LO ), K.

Piasecki (SP 12), A . Stankowska (TCh), otrzymali nagrody książkowe.

Podczas uroczystości wręczono złoty medal i okazjonalny prezent W iesławie Bumung za zwycięstwo w konkursie pla­

stycznym organizowanym w Bukareszcie.

B . Sochacka przekazała kierownictwu M D K list z podziękowaniami za wyróżnia­

jącą pracę od Kuratorium Oświaty w Kato­

wicach.

W części artystycznej wystąpiły m. in.:

chóry, zespół akordeonistów, kapela ludo­

wa, zespół tańca ludowego oraz recytatorzy.

grunt jest dzierżawiony. Byłoby to możliwe, gdyby możną go było wykupić. Na to zaś nie chce się zgodzić właściciel. Błędne koło się zamyka. Gmina Mielno godzi się na obóz pod warunkiem, że bedą tam trwałe domki.

Gmina Racibórz mogłaby je postawić pod warunkiem, że nabędzie na własność grunt.

Rozstawać się z Gąskami będzie z pew­

nością żal. Obóz w ostatnich latach został do­

brze zagospodarowany. W porównaniu do in­

nych w tej miejscowości, był najładniejszy.

Blisko 30 lat obozu to piękna karta historii, o której wie każdy, kto był w Gąskach.

Jedynym więc miejsce pozostaną obozy w Pleśnej. Jeden organizowany jest przez Urząd Miasta, drugi przez Hufiec z Kuźni Raciborskiej. Radni już od dwóch lat przeka­

zują fundusze na rozbudowę infrastruktury Pleśnej. W ciągu ostatnich dwóch lat tam’

również wiele zrobiono.- Możliwości rozsze­

rzenia obozowiska są jednak ograniczone.

Prawie na pewno nie uda się przenieść tam obozu z Gąsek. Wszystko więc wskazuje, że raciborskie dzieci i młodzież będą mogły wy­

poczywać tylko w Pleśnej.

(g)

2 0 tyś.

dla spółki

Rozdzielono rezerwę budżetową gminy, która wynosiła 93 tysiące złotych. 20 tysięcy dostała szkoła specjalna, 16 tys. wspomogło oddział intensywnej opieki kardiologię?--' zaś 4 tysiące zł, to koszt malowania eiefe' kaplicy zamkowej. 20 tys. radni przekazali na utworzenie kapitału zakładowego spółki drogowej, dalsze 80 tysięcy złotych, to war­

tość znajdujących się w niej urządzeń. Te 20 tys. Zarząd wydał już wcześniej. Radni mieli tylko potwierdzić.

Szerszenie!

Przy ul. Żorskiej w Raciborzu na podda­

szu sklepu odzieżowego usadowiło się gnia­

zdo szerszeni. Broniły one dzielnie dostępu do sklepu będąc postrachem dla klientów.

Zniecierpliwiona właścicielka zaalarmowała 9 października Straż Pożarną. Pięciu straża­

ków zdjęło gniazdo i unieszkodliwiło uciążli­

we owady.

E. H.

borski Dom Kultury nie chce ograniczać swojej działalności do pracy kina - obecnie placówka jest zablokowana finansowo, ale już wkrótce, z początkiem przyszłego roku powrócą tradycyjne imprezy kulturalne w c i-j z atmosferą klubową na dużej scenie.

Pełna rentowność kinowej aparatury Do­

lby Stereo SR przyczyni się do tego w dużej mierze - powtórzę się: 90% dochodów RDK- u przynosi kind. Zakup nowej aparatury o wysokim światowym standardzie, był trafną decyzją- oglądalność filmów znacznie wzro­

sła, dystrybutorzy film owi, z racji istnienia 'wysokiego standardu kina, dostarczają nowe film y premierowe, w tydzień, dwa tygodnie po premierze w województwie. Doskonałe efekty dźwiękowe fenomenalnie wzbogacają obraz - wspierają wrażeniami drugi najważ­

niejszy zmysł człowieka - słuch. Atrakcyj­

ność przestrzeni dźwiękowej uzyskuje się aż z 31 głośników. System Dolby Stereo SR jest wykorzystywany w ponad 20 kinach w

Polsce.

(BOJ)

Młodzieżowy Dom Kultury od 1985 roku jest spadkobiercą Domu Harcerza, Domu Kultury Dzieci i Młodzieży, i Ośrod­

ka Pracy pozaszkolnej. Głównym celem placówki jest inspirowanie młodzieży do umiejętnego spędzania czasu wolnego po­

przez koła zainteresowań z różnych dziedzin wiedzy, techniki i sztuki. Sw oją działalno­

ścią obejmuje około 900 uczestników w 54 kołach zainteresowań. W ubiegłym roku za­

ją ł trzecie miejsce wśród 64 placówek zajęć pozaszkolnych w województwie katowic­

kim, a indywidualnie dzieci i młodzież uczęszczająca na zajęcia zdobyła 6 nagród międzynarodowych, 39 ogólnopolskich i

139 wojewódzkich. /wp/

(3)

Tradycja śląska w Państwowym Archiwum w Raciborzu

„Siał® kruki”

raciborskiego Archiwum

Archiwum Państwowe w Raciborzu ist­

nieje od 30 sierpnia 1950 r. W latach 1950- 86 siedzibą tej placówki był zamek racibor­

ski, a od wiosny ubiegłego roku Archiwum zlokalizowano-w budynku przy ul. Opolskiej na Ostrogu. Najstarsze zbiory datuje się od X IV w. najnowsze doprowadzone są do 1980 r.

Stale przechowywane są akta wieczyste kategorii A, nie podlegające likwidacji, w przeciwieństwie do akt kategorii B, które mogą być brakowane (niszczone) po pięciu latach (np. akta finansowe). Archiwalne zbio­

ry zostały zwiększone w ubiegłym roku. w wyniku likwidacji Archiwum w Rybniku.

Ogółem raciborskie Archiwum przechowuje 234 zespoły (kategorie zbiorów) stanowiące 65 tys. 880 jednostek archiwalnych, w sumie

1300 metrów bieżących w systemie biblio­

tecznym. W zbiorach znajdują się najwspa­

nialsze zabytki Śląska - ok. 80 pergaminów, starodruków z XV, X V I i X V II w. przedwo­

jenne pojedyncze numery „Nowin Racibor­

skich” , zespół Komory Książęcej utworzony przy siedzibie Księcia Raciborskiego.

Dokumenty Komory Książęcej częścio­

wo zachowały się w języku polskim; świad­

czą o polskości regionu raciborskiego - obej­

mowały od 1817 r. 65 wsi i 30 folwarków.

Akta dotyczą następujących kategorii: akta personalne i egzekucyjne związane z obo­

wiązkiem pańszczyzny, plany budowlane poddworskie i wsi, serwituty (dawne prawa do korzystania z gruntów folwarcznych i chłopskich). Oprócz tego w zbiorach byłego Archiwum rybnickiego zachowały się m. in.

listy folksdojczów utworzone przez Staro­

stwo Powiatowe w Rybniku po II wojnie światwej. Są to wykazy w języku polskim osób pochodzenia niemieckiego zaszerego­

wanych do grup narodowościowych. Archi­

wum udostępnia swoje zbiory w celach orga­

nizowania lekcji historii o regionie dla uczniów szkól podstawowych. Placówka prowadzi działalność naukowo-badawczą - ze zbiorów mogą korzystać naukowcy po­

szukujący dziedzictwa kulturowego Śląska.

Archiwum raciborskie spełnia nadzór nad archiwami terenowymi, wydaje pozwolenie na brakowanie dokumentów, udziela kwe­

rend dla osób prywatnych.

Kiedyś zanosiło się na likwidację archi­

wum, akta były zagrożone w starej siedzibie w zamku - duża część zbiorów uległa zni­

szczeniu. Obiekt przeznaczony na nową sie­

dzibę został odrestaurowany własnym sump­

tem, na własny rachunek, dużą pomoc w lo­

kalizacji nowej placówki udzieliła poprze­

dnia administracja U M na czele z byłym pre­

zydentem miasta Janem Kuligą.

(BOJ)

Budynek bez fundamentów

Wydawać się może, że to niemożliwe, aby zbudować budynek bez fundamentów, a jednak co niemożliwe to możliwe. Mowa tu o domu przy ul. Jana 14 w Raciborzu, w którym aktualnie mieści się Poradnia Psy- jjMogiczno-Pedagogiczna, wcześniej Li- cńui Medyczne, jeszcze wcześniej, był we władaniu Szkoły Podstawowej N r l a co mieściło się tu przed wojnąjuż niewiele osób pamięta. Z przekazów wiemy, że pierwotnie budynek był murowany, miał spadzisty drewniany dach i pochodził z początków X X wieku. Już po wojnie dobudowano piętra, nową klatkę schodową i wymieniono stropy z drewnianych na żelbetonowe, jednakże bez wzmocnienia konstrukcji. Budynek stał, stał, aż zaczął pękać i grozić zawaleniem. Naj­

pierw zaczęła „odchodzić” od bryły głównej, klatka schodowa, później rozstępowały się stropy w piwnicy i na II piętrze. Zaczęło wiać grozą, a budynek w każdej chwili mógł się zawalić. Dokonano więc oceny, a następ­

nie ekspertyzy i na ich podstawie, w grudniu I994 roku, podjęto decyzję o remoncie. Po zabezpieczeniu kwoty 220 min starych zło­

tych, we wrześniu bieżącego roku, rozpoczę­

to remont i wówczas okazało się^-ee'ó'3'ulicy Bielskiej i Jana budynek nie ma fundamen­

tów oraz istnieją różnice w posadowieniu fundamentu w pozostałych częściach.

Prace rozpoczęte od zrobienia ściąg beto­

nowych wokół budynku, które zatrzymały proces pękania oraz założone metalowe ścią­

gi wewnętrzne. Z kolei okazało się iż należy

także dokonać m. in. robót dekarsko-blachar- skich, które wraz z pracami malarskimi obe­

cnie trwają. Remont prowadzi, po wygraniu przetargu, firma BU D IN Z pod nadzorem M i­

rosława Kardyki.

Mimo prac remontowych i bardzo trud­

nych warunków, mieszcząca się tam poradnia funkcjonuje. Prowadzone są stale dyżury, a pracownicy prowadzą prace z klasami i uczniami w terenie, proponując zajęcia z za­

kresu profilaktyki uzależnień, integracji dla klas pierwszych zarówno w szkołach podsta­

wowych, jak i ponadpodstawowych, rozwią­

zywania konfliktów klasowych, psychoedu­

kacji i warsztatów „Jak się uczyć?”

Jak wszystko dobrze pójdzie, zakończenie remontu i oddanie placówki nastąpi z koń­

cem października.

wp

Nie przekraczać granic

Dyżurny operacyjny Strażnicy Granicznej w Pilszczu 10.11.95 r. otrzymał informację o wywołanej przez polskich obywateli bójce po czeskiej stronie gra­

nicy biegnącej rzeką Opawicą.

Przybyły w miejsce zdarzenia funkcjona­

riusz Straży Granicznej napotkał już tylko jednego z uczestników zajścia. Nietrudno było go rozpoznać po zasiniaczonym policz-, ku, lekkim podrapaniu oraz wyczuwalnej w o^echu woni alkoholu.

mało składanych wyjaśnień zdołano upalić, że poszkodowany wraz z kolegą

obaj mieszkańcy Dzieżkowic gm. Branice, spożywali alkohol siedząc nad brzegiem rze­

ki granicznej.

W tym czasie na przeciwległym brzegu rzeki patrolował teren patrol czeskiej policji

granicznej. —

Alkohol w głowach naszych bohaterów już zdążył zrobić swoje. W takim stanie natu-

Święto pedagogów i inauguracja

Tradycyjnie ju ż w Raciborzu obchody Dnia Edukacji Narodowej zbiegają się z Inauguracją Roku Akademickiego w Kolegium Nauczycielskim.

ra człowieka nie może próżnować. Na widok niemiłej oku służby patrolowej państwa są­

siedniego przystąpili do akcji zaczepnej w myśl hasła reklamowego „Ojciec prać” .

Płytką rzekę Opawicę pokonali w bród dopadając „wroga” . Tu jednak sprawy skomplikowały się. Obaj czescy policjanci posiadali przy sobie broń, pałki oraz kajdan­

ki. Jeden z nich był również kiedyś zawodni­

kiem karate.

Po wymianie kilku ciosów jednemu z na­

szych, mocno pobitemu udało się zbiec na stronę polską, drugi trafił w kajdankach do lekarza, na zabieg zszycia wargi a następnie do czeskiej izby wytrzeźwień.

11.10.95 r. protokolarnie strona czeska przekazała poszkodowanego. Ucierpiał znacznie więcej. Obdukcje wykonane przez czeskiego a później polskiego lekarza na wiele się nie zdadzą.

Tydzień Świat, Kraj, Region

program telewizyjny. Do końca tego roku ma rozpocząć emisję prywatna stacja te­

lewizyjna „T V Wisła” . _____________

■ Do Sądu Wojewódzkiego w Katowi­

cach wpłynęło do końca września 1494 wniosków o odszkodowanie'za represje w PRL-u, rozpatrzono 875. W kraju roz­

poznano 12342 wnioski spośród 38342 złożonych. Do Sądu Najwyższego z re­

gionu katowickiego nadeszło 1210 wnio­

sków o unieważnienie wyroków.

Tydzień w Regionie

■ Na tysiąc szkół podstawowych w wo­

jewództwie katowickim tylko 20 podjęło się wspólnego kształcenia dzieci zdro­

wych i niepełnosprawnych. Spośród 15 tys. dzieci specjalnej troski jedynie 200 ma możliwość uczenia się w klasach inte­

gracyjnych____________________ _______

■ Wdowa po Władysławie Andersie od­

słoni tablicę pamiątkową na budynku Prywatnej Szkoły Podstawowej w Rybni­

ku^___________________________________

■ Dyrektorzy Zespołów Opieki Zdro­

wotnej z Jastrzębia, Knurowa, Mikołowa, Raciborza, Rybnika, Rydułtów, Wodzisła­

wia i Żor wystosowali do wojewody Eu­

geniusza Ciszaka pismo, w którym doma­

gają się dofinansowania ZOZ-ów do real­

nie ponoszonych przez nie kosztów.

■ Od kilku dni funkcjonuje pierwsze rondo w Jastrzębiu. Znacznie bezpiecz­

niejszy stał się ruch na skrzyżowaniu ulic Podhalańskiej, Cieszyńskiej i Jagiełły.

Wydział Infrastruktury Komunalnej zapo­

wiada modernizację kolejnych skrzyżo- wań w mieście.____________________ _ _

■ Racibórz. Dwudziestoletni mieszka­

niec Cyprzanowa stanie przed sądem za spowodowanie wypadku drogowego po pijanemu. W wyniku tego zdarzenia pa- niósł śmierć jeden z pasażerów samocho­

du. ______________________________

■ Ośrodek Rehabilitacji Osób Niepełno­

sprawnych w Raciborzu zaadaptowany będzie w pomieszczeniach budynku przy ul. Rzeźniczej.

■ Kornov ac. W związku z rezygnacją Pawia Du< y z mandatu radnego wojewo­

da katowicki wydal zarządzenie w spra­

wie przeprowadzenia wyborów uzupeł­

niających do Rad Gminy w Okręgu W y­

borczym nr 12. Jak dotąd nie zanotowano zgłoszenia ani jednego kandydata - wybo­

ry już wkrótce 29 października. ______

Za nielegalne przekroczenie granicy i czynną napaść na funkcjonariuszy w służbie trzeba będzie odpowiadać. Nie po raz pierw­

szy sprawdza się powiedzenie, że „są grani- ce, których nie można przekraczać”

(SzypJ

W wigilię centralnych uroczystości, 12 października, uroczystości rozpoczęto bie­

giem ulicznym słuchaczy Kolegium i uczniów raciborskich szkół średnich o Pu­

char Dyrektora Kolegium Nauczycielskiego w Raciborzu i Przewodniczącego Zarządu Wojewódzkiego SZS w Katowicach. Zw y­

cięzcami biegu, w którym startowało 270 uczestników byli i puchary wywalczyli: Ani­

ta Myszak z Zespołu Szkół Ogólnokształcą­

cych Mistrzostwa Sportowego i Wojciech Wybraniec z Kolegium Nauczycielskiego.

Wieczorem, w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa odbyła się Msza św z na­

strojową muzyczną oprawą w wykonaniu chóru „Strzecha” rekrutującego się z uczniów i absolwentów 1 Liceum Ogólno­

kształcącego, pod dyrekcją Piotra Libery.

Nazajutrz, 13 października, odbyła się w auli Kolegium Nauczycielskiego uroczysta akademia łącząca obchody Dnia Edukacji' Narodowej z Inauguracją Roku Akademic­

kiego 1995/96.

Gości, między innymi, byli: Jego Magni­

ficencja Rektor Akademi Wychowania Fi­

zycznego w Katowicach, prof. dr hab. Joa­

chim Raczek, Janusz Nowakowski, wicepre­

zes ZG Szkolnego Związku Sportowego i prezes Z W SZS w Katowicach, członkowie Rady Programowej z Katowic, Opola i Wro­

cławia oraz władz miejskich i resortowych, przywitał Jerzy Pośpiech, dyrektor Kolegium Nauczycielskiego.

W wystąpieniu inauguracyjnym Stani­

sław Dariusz Wojdała, dyrektor Nauczyciel­

skiego Kolegium Języków Obcych podkre­

ślił, m.in., że „wysoki poziom kształcenia w obu Kolegiach jest zasługą raciborskiej kadry nauczycielskiej, wykładowców obu wy­

ższych uczelni, nauczycieli obcokrajowców, a także bardzo wysokiego poziomu intelektu­

alnego i sprawnościowego słuchaczy, którzy przyjmowani są do Kolegiów na drodze eg­

zaminów konkursowych” oraz stwierdził iż

„utworzenie Wyższej Szkoły Zawodowej w Raciborzu może wkrótce stać się faktem.

Podjęcie takiej decyzji będzie jednak możli­

we przy dobrej woli i pomocy władz miej­

skich, wojewódzkich i senatów obu uczelni patronackich” . (Akademi Wychowania F i­

zycznego i Uniwersytetu Śląskiego). Koń­

cząc, życzył wszystkim nauczycielom, wy­

kładowcom i studentom, wszystkiego najlep­

szego.

Kolejnym, bardzo miłym akcentem, było wręczenie odznaczeń i nagród dla nauczycie­

li. Za szczególne zasługi dla oświaty Minister Edukacji Narodowej nadał Medal Edukacji Narodowej: J. Burkowi, R. Łobos, U. Nikle- wicz, M. Orłowskiej, S. Knop, M. Kandzio- rze. Nagrodę II stopnia Ministra Edukacji Narodowej otrzymała K. Bugla. Kurator Ku­

ratorium Oświaty w Katowicach J. Pillardy- Kozarzewska przyznała nagrody następują­

cym osobom: A. Śniechocie, S. Kapuśniako­

wi, B. Boczoń, B. Bąk, J. Kaczmarek, A.

Kucybale, J. Nazarko, M. Lenkowi, K. Pa- celtowi, A. Podeszfie, H. Siedlaczkowi, H.

Sikorze, Z. Bilce, M . Kurakiewicz, M . Kąś.

Nagrody dyrektora Kolegium Nauczy­

cielskiego Wychowania Fizycznego i Zdro­

wotnego otrzymali: W. Garbaciak, M . Szepe- lawy, T. Fritze, M. Łamaza, a dyrektora Na­

uczycielskiego Kolegium Języków Obcych - E. Piechaczek, M. Cichóńska i E. Wojdała.

Warto dodać, że na uroczystości zorgani­

zowanej przez Wojewodę Katowickiego Sre­

brnym Krzyżem Zasługi odznaczeni zostali:

W. Hetman, M. Kopczyńska, M. Krajewska, H. Misiak, L. Wyrzykowski, M. Zimnicka,T.

Okaj, a Brązowy Krzyż Zasługi otrzymali: B.

Borska, U. Jankowska, J. Kielak, K. Łoziń­

ska. Nadto P. Jankowski otrzymał Nagrodę I stopnia Ministra Edukacji Narodowej otrzy­

mał P. Jankowski, a nagrodę II stopnia A.

Jańska.

Podniosłym momentem tej uroczystości było ślubowanie i wręczenie indeksów nowo przyjętym słuchaczom. W ich imieniu aktu tego dokonali: Z. Krzyżanowska, B. Pietras, P. Kuśka, R. Ratajczak oraz S. Korszon, B.

Tront, K. Nowak i M . Potempa.

Wykład inauguracyjny na temat genezy i rozwoju Akademii Wychowania Fizycznego w Katowicach w latach 1970-1995 wygłosił kierownik Katedry Teorii i Metodyki, czło­

nek Senatu A W F w Katowicach prof. dr hab.

Jan Ślężyński.

Na zakończenie, w części artystycznej z montażem słowono-muzycznym wystąpili:

Chór Mieszany „Strzecha” pod dyrekcją P.

Libery, chór II Liceum Ogólnokształcącego działający przy R D K pod kierunkiem E. B i­

skup oraz młodzież z Zespołu Szkół Zawo­

dowych prowadzona przez T. Adamską.

wp

NOW INY RACIBORSKIE

(4)

\V /jskró cie

Nowe domy dla bogatych

Spółdzielnia Mieszkaniowa „N ow o­

czesna” w Raciborzu zleciła budowę kilku domów mieszkalnych w rejonie ulic: Warszawskiej, Bukowej i Lipowej.

Powstaną tam 42 nowe mieszkania o wysokim standardzie, z garażami i m ożliwością wyodrębnienia osobnego pomieszczenia na cele użytkowe:- pro­

wadzenie kancelarii, pracowni, gabinetu lekarskiego itp. Każde mieszkanie bę­

dzie miało od 70 do 180 m2. Domy te będą budowane ze środków członków Spółdzielni, bez konieczności zaciąga­

nia kredytu bankowego. Będą oni mogli odliczyć wpłaty od podatku dochodo­

wego w ramach ulg mieszkaniowych.

W tej chw ili nie ma jeszcze kompletu członków. Rozpoczęcie budowy nastąpi w październiku tego roku. Tempo budo­

w y zależy od napływu środków finan­

sowych, czyli od ilości włączających się członków.

Czy na pewno skażone?

Bardzo popularna jest obiegowa opinia, że raciborskie środowisko natu­

ralne jest poważnie skażone przez prze­

mysł i motoryzację. W związku z tym Ośrodek Doradztwa Rolniczego w M i­

kołowie, W ydział Rolnictw a Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach i Stacja Chemizacji Rolnictw a w G liw icach przeprowadziły jakiś czas temu analizę gleb w Raciborzu i okolicach. Badania te m iały na celu stwierdzenie, w jakim stopniu gleba jest skażona i jakie rodza­

je upraw najlepiej się tutaj udają. Do końca listopada wymienione instytucje m ają zinterpretować uzyskane wyniki badań. Jeśli będą one jeszcze niepełne, zostaną uzupełnione i zaktualizowane.

N a koniec firm y te m ają wystawić od­

powiednie certyfikaty stwierdzające zdrowotność roślin i uzyskanych zeń produktów.

Jedziemy na światłach

Od 1 listopada, jak co roku, wszyst­

kich zmotoryzowanych obowiązuje włączanie świateł postojowych w cza­

sie jazdy. W związku z tym raciborski Polmozbyt, od 20 do 30 października zorganizował akcję, w ramach której można bezpłatnie sprawdzić ustawienie świateł. W Autoryzowanej Stacji Ob­

sługi Samochodów A S K , s.c. przy ul.

M ikołaja za usługę tę trzeba płacić. W przypadku, gdy nie trzeba regulować świateł opłata wynosi 2,70 zł. Gdy re­

gulacja jest konieczna - 5,40 zł.

Polskie książki dla Białorusi

Od 9 do 20 października w racibor­

skich szkołach podstawowych i ponad­

podstawowych trwała akcja „Polska książka dla dzieci z Białorusi” . Jej organizatorem była „Solidarność Oświaty” w Raciborzu. „Solidarność Kolejarzy” przygotowała w Katow i­

cach specjalny wagon do transportu książek. S ą wśród nich bajki, literatura piękna oraz podręczniki. Trasa ich prze­

wozu wiedzie m. in. przez Grodno i No­

wogródek.

Czynione są również przygotowania do transportu zgromadzonych już da­

rów na święta Bożego Narodzenia. W chw ili obecnej problem stanowi tylko transport, który jest bardzo kosztowny.

Dojazdy do pracy

Większe zakłady raciborskie uła­

tw iają swoim pracownikom dojazd do pracy. Z E W dowożąc pracowników au­

tobusem pokrywa w 60 proc. cenę bile­

tu. Dojeżdżający z O cic plącą za bilet

Ludzie biznesu (1 7 )

KATARZYNA LEWEK.

W łaściciel­

ka sklepu „Fason” oferującego, w szero­

kim wyborze, odzież damską i męską reno­

mowanych firm krajowych m. in. „Telim e­

ny” , „W ółczanki” , „Próchnika” . Z w y­

kształcenia nauczycielka chemii. N ie mo­

gąc znaleźć w szkole możliwości samorea­

lizacji oraz odpowiednich warunków mate­

rialnych, po ośmiu latach pracy w zawo­

dzie odchodzi ze szkoły i w 1992 roku otwiera swój sklep. W planach na przy­

szłość widzi dalsze podnoszenie standardu sklepu i zaspokajanie nawet najwybredniej­

szych gustów klientów. Niezamężna. Jej hobby to pływanie, obecnie rekreacyjne, chociaż wcześniej uprawiała czynnie tę dyscyplinę sportową oraz dobra lektura, zwłaszcza powieści historycznych. Najbar­

dziej ceni sobie prawdomówność, a nie lubi chamstwa. Jej ulubioną potrawą jest stek

po amerykańsku i szparagi. Samochodu nie posiada.

Nazwa i adres firmy: Sklep „Fason

” -

Katarzyna Lewek, 47-400 Racibórz, ul.

Londzina 7, tel. 0-36/154318.

ŁUCJA WOCH.

W łaścicielka sklepu perfumeryjno-drogeryjnego prowadzącego szeroką gamę kosmetyków damskich i mę­

skich, m. in. M ax Factor, Jade, Revlon, Yardley, Old Spice oraz środki czystości, farby, wykładziny, ceraty. Z zawodem sprzedawcy związana jest od ukończenia szkoły handlowej. Najpierw pracuje w branży spożywczej. W 1985 roku zostaje kierowniczką drogerii na Rynku. Ż chw ilą wprowadzenia gospodarki rynkowej, w maju 1990 roku, bierze prowadzoną przez siebie drogerię w dzierżawę, a następnie wykupuje ją. W cichych planach ma dalsze

poszerzenie gamy asortymentu oraz prze­

budowę sklepu. Jest mężatką. M ąż W ład y­

sław jest komendantem Straży Ochrony Kolei. M ają dwoje dzieci. Łukasz lat 12 uczęszcza do Szkoły Podstawowej N r 1, a roczna Agnieszka przebywa w domu. Hob­

by, jako takiego, nie ma. Lubi robić na dru­

tach, jeździć na rowerze, chodzić po górach. N ie lubi obmowy, plotkarstwa, bezczynności i lenistwa. tJw ielb ia kuchnię śląską a zwłaszcza jej tradycyjne danie ro­

sół z makaronem, roladę z kluskami i „m o­

drą” kapustą. Jeździ fordem sierra combi.

Nazwa i adres firm y: Sklep Perfume- ryjno-Drogeryjny Łucja Woch, 47-400 Racibórz, Rynek 14, tel. 0-36/153210.

wp

Dane o osobach zamieszczonych w le­

ksykonie, opracowywane są na podstawie inform acji uzyskanych drogą wywiadu przeprowadzonego bezpośrednio z osobą zainteresowaną.

W najbliższym czasie rozwiąże się sprawa „Art Galle- ry” przy ulicy Długiej w Raciborzu. Jedno jest pewne, formuła w jakiej dziś funkcjonuje nie sprawdziła się.

C hałtura, a nie ku ltu ra

Chęć zagospodarowania lokalu, w którym obecnie mieści się „A rt Gallery” zarządzana przez Janusza Rzodeczko, wyraził Ragos. Szef tej firmy chce spotkać się z dyrektorem Strze­

chy, gdyż to właśnie Dom Kultury jest najemcą lokalu zaś Urząd Miasta wyraża tylko zgodę na podnajem. Nie udało nam się jednak dowie­

dzieć, jakie plany wobec dawnej BW A ma Ra­

gos. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że mia­

łoby tam powstać biuro podróży. Jaki będzie jednak efekt rozmów z dyrektorem Leszkiem Wyką na razie nie wiadomo.

Siedząc historię placówki przy Długiej można zauważyć, że stała się ona zarzewiem wielu konfliktów. Dziś lokal sprawia wrażenie jakby martwego, bo właściwie nic ciekawego się tam nie dzieje. Zaczęło się pomyślnie w*

roku 1979, kiedy galerię sztuki pod patronatem Biura Wystaw Artystycznych prowadził Ma­

rian Chmielecki. BW A zapewniało byt placów­

ce, w konkretnym wymiarze dwa etaty pra­

cownicze oraz pieniądze na działalność kultu­

ralną. B ył to okres, kiedy na Długiej można było podziwiać twórców uznanych: Jerzego Dudę Gracza, Stanisława Mazusia oraz Jadwi­

gę Kisel - Bamat i wielu innych znanych arty­

stów plastyków.

Wysokie loty skończyły się w rokii 1991, kiedy to BW A nie była już w stanie finansować galerii. Nie znalazł się też nikt inny, kto mógł­

by przejąć interes. To nie był jeszcze czas ro­

bienia biznesu na kulturze. W marcu lokal przejął M PG K iM . Pierwszy pomysł łączący kulturę z robieniem pieniędzy miał Tadeusz Smyk i on został dzierżawcą lokalu. W Studio TRS, bo tak wówczas dawne BW A się nazy­

wało, ludziom zaserwowano kilka wystaw oraz umożliwiono wywołanie filmu i zrobienia odbitek. Zakład fotograficzny nie miał jednak tych obrotów o jakich wcześniej myślał Tade­

usz Smyk. Na domiar złego dzierżawca był zbyt zajęty własnymi interesami i zapomniał o sztuce. Na Długiej „zdechła kultura” , rosły za­

ległości czynszowe i ostatecznie panu Smyko­

wi wypowiedziano lokal.

Wówczas to drapieżny .raciborski biznes za­

uważył, że tak atrakcyjny lokal po prostu się marnuje. Miasto zadecydowało więc początko­

wo, że BW A pójdzie pod młotek czyli będzie miał go ten, kto da więcej. Gmina natrafiła jednak na opór twórców kultury. Ówczesny wice prezydent otrzymał petycję, w której do­

magali się przeznaczenia lokalu na salon sztuki tak jak dzieje się to na całym świecie pod wa­

runkiem wszakże, że robią to profesjonaliści.

Ostatecznie dopięli swego, bo miasto zadość uczyniło ich żądaniom z jednym wyjątkiem - nie zgodziło się finansować inicjatywy. Pojawi­

ła się więc bariera prawna, gdyż niezrzeszona grupa twórców nie mogła być stroną umowy dzierżawy. Twórcy obiecali, że stowarzyszenie takie założą, ale póki co wyprosili, by salon przy Długiej tymczasowo przejęła Strzecha.

Strzecha więc przejęła, ale jakiejś wspólnej

inicjatywy się już nie doczekała. Dyrektor Wyka został więc „na lodzie” , solidarni do­

tychczas artyści pokłócili się na dobre i właści­

wie do tej pory nie potrafią znaleźć wspólnego języka. Miasto zaś domagał<J"śIęV>płat czynszu.

Wówczas z pomysłem na kulturę wystąpił Janusz Rzodeczko.-We wrześniu 1994 roku na­

stąpiło otwarcie „A rt Gallery” , która mogła funkcjonować tylko i wyłącznie dzięki fundu­

szom ZPC Mieszko, które płaciły czynsz. To­

masz Gajdziński szef marketingu Mieszka mówi dziś, że plany były wspaniałe. Art Galle­

ry miała być miejscem spotkań towarzyskich, mjn. grup zawodowych, połączonych z ducho­

wym uniesieniem czyli oglądaniem obrazów.

Sponsor doliczył się tylko trzech wystaw. „De­

nerwowało nas to, że wszystko wyglądało tak jakbyśmy sponsorowali Janusza Rzodeczkę.

Sam sobie robił wystawy, innych twórców wy­

stawiano przy okazji i na krótko” - stwierdza Tomasz Gajdziński. Efekt był taki, że Mieszko się wycofało.

Na Rzodeczkę spadła także lawina krytyki artystów plastyków. M ieli za złe, że urządził sobie na Długiej prywatną galerię, że wysta­

wia amatorów pomijając uznane nazwiska.

Dyrektor Wyka ocenił ówczesną sytuację stwien^sąjąc, że: „zarzuty przeciw Rzodeczce sąBezpodstawne. Nikt mu przecież nie płaci za prowadzenie salonu. Oskarżający Rzodeczkę kierują się zasadą psa ogrodnika: sam nie może to i drugiemu nie da” .

Kontrowersje nie miały już wówczas żad­

nego sensu, bo obiektywnie patrząc formuła okazała sie nie trafiona. Energiczne poszuki­

wania „inwestora strategicznego” spełzły na niczym. Nikt nie chciał prowadzić tam działal­

ności gospodarczej czyli jakiejś kafejki. Przy­

czyny wydaje się były dwie: konieczność ko­

sztownej przebudowy wnętrza na potrzeby bu­

fetu oraz dziwne warunki, bo czym innym by­

łaby umowa podnajmu skoro nie bardzo wie­

dziano jaki miał być status Janusza Rzodef*

Nikt o zdrowych zmysłach nie mógł wejść^v ten interes, bo to tak jakby wynająć chatę z dzikim lokatorem. W sprawę na krótko zaan­

gażowała się Raciborska Izba Gospodarcza, ale i ona zrezygnowała z dalszych rozmów.

O profilu działalności Art Gallery zapo­

mnieli także ludzie. Obok lokalu przechodzono obojętnie. Brudne szyby, a na nich reklama ja­

kiejś gazety. Nic nie zachęca do wejścia a już na pewno ciągłe oglądanie nowych prac Janu­

sza Rzodeczki, które wyceniał jakby z sufitu.

Rozmył się sens istnienia w tym miejscu pla­

cówki kulturalnej. Muzeum, Galeria Żyhdi za­

spokajają potrzeby. Handlowcy patrzą na daw­

ne BW A łakomym okiem. Podobnie w Urzę­

dzie Miejskim twierdzą, że można tam uzyskać nawet do 4 tysięcy czynszu.

„Deklaracje były piękne, ale potem nic nie robiono” stwierdził Tomasz Gajdziński. Wyda­

je się, że łączenie kultury z pieniędzmi - poży­

tecznego z przyjemnym nie ma dalej sensu.

Czy Ragos znajdzie pomysł dowiemy się już wkrótce. Mamy nadzieję, że tym jedynym po­

mysłem nie będzie kolejne już biuro podróży.

A może radni zdecydowaliby, co dalej. ' też ogłosić przetarg choćby tylko na sa n if*“- mysi, bo jego przecież tu brakuje.

G. Wawoczny

Amortyzator nr 1

Centralny skład R.O.W.

ADMAR S.C.

47-400 Racibórz, ul. Rybnicka 44 tel. (036) 15 35 84,

15 29 47

Zapraszam y do w spółpracy sklepy

Dla bezpieczeństwa am ortyzatory muszq być sprawdzane

«o 2 0 .0 0 0 km

| i w arsztaty |

t MONROEĘ

L amortyzatory

j,

(5)

Sesja czy benefis? W j skrócie

miesięczny 4,9 zł. Zakład sprzedaje co miesiąc około 80 biletów. Autobusy jad ą od O cic do ZEW -u (u licą Opaw­

ską, W ileńską, na Dworzec, następnie na Piastowską). W iozą pracowników na godz. 6.00 i 7.00. Powrotny autobus jest po 14-tej.

Z PC „M ieszko” wynajm ują autobus u Ditera Stanika z Pietrow ic W ielkich.

Koszt przejazdu pracowników w całości jest pokrywany z funduszu zakładowe­

go. Autobus ten jeździ tylko na terenie miasta.

„Rafako” do przewozu swoich pra­

cowników wynajmuje autobusy firm y

„Ratrans” . Dowożą one pracowników do zakładu na godzinę 6.00 i 7.00.

Odwóz jest po godz. 14-tej i 15-tej. Au­

tobusy obsługują dwie linie - jedna prze­

biega ze Studziennej przez Oborę do

„Rafako” , druga z Ostroga przez Dwo­

rzec do zakładu. Dawniej była trzecia linia - z Chałupek, ale obecnie jest zli­

kwidowana. W II I kwartale tego roku

„Rafako” musiało ograniczyć ilość au­

tobusów, gdyż dotacje na ten cel wyno­

siły kilka tysięcy złotych (kilkadziesiąt m ilionów starych złotych). B ile t mie­

sięczny kosztuje 12,5 zł, jednorazowy 60 gr.

Zakłady „Pollena - Henkel” dawniej dowoziły pracowników, obecnie jednak zrezygnowały z tego.

Jak z powyższego wynika, najbar­

dziej dba o swoich dojeżdżających pra­

cowników Z PC „M ieszko” oraz Zakła­

dy Elektrod W ęglowych.

Zebrała E. H.

Podczas trwania „D n i Raciborza” , w ramach ich oficjalnej części odbyła się uro­

czysta sesja na temat historii miasta, która jak się okazało wzbudziła w iele kontro­

wersji. Powracam y do tego tematu za spra­

w ą korespondencji, która m iała miejsce pomiędzy panią poseł

JANINĄ KRAUS

a prezydentem miasta

ANDRZEJEM MARKOWIAKIEM,

a którą udostępniły nam do publikacji obydwie strony. O opinię w tej sprawie poprosiliśmy także obecnego na sesji wiceprzewodniczącego rady m iej­

skiej

LESZKA WYRZYKOWSKIEGO.

Przypomnijmy, że sesja pt. „W okół dziejów Raciborza” m iała charakter pre­

lekcji wygłaszanych przez Herberta Hup- kę, Irego Stibora i Ryszarda Kincla. O nie­

dociągnięciach organizacyjnych związa­

nych z tłumaczeniem już pisaliśmy, emocje wzbudziło jednak oficjalne zaproszenie i szczególne uhonorowanie dr Herberta Hupki - długoletniego przywódcy Ziomko- stwa Ślązaków i członka władz Związku Wypędzonych, znanego z antypolskich w y­

stąpień, które ochoczo nagłaśniały ówcze­

sne polskie media sugerując, że jest to głos jeśli nie rządu niemieckiego, to przynaj­

mniej przeważającej części niemieckiego .Aołeczeństwa. N ie zmienia to jednak ich u ll.-ści i wymowy. W prawdzie od roku 1993 można zauważyć znaczne złagodzenie kur­

su politycznego związku, który zrezygno­

wał z dalszych inicjatyw „umiędzynarodo­

wienia” czy „europeizacji” Górnego Ślą­

ska. Podsumowując tę wypowiedź Herber­

ta Hupki z tego okresu, po zawarciu trak­

tatów, nawet jeśli są to „traktaty bezpra­

w ia” istnieje szansa jedynie na „peaceful change” , pokojową zmianę istniejących granic w porozumieniu z sąsiadami” . W związku z tym, podczas swych podróży na Śląsk zwraca uwagę słuchaczy na perspek­

tywy zjednoczenia Europy. W aktualnie udzielanych wywiadach dla polskiej prasy gość raciborskich władz podkreśla swój status wypędzonego. Jako alternatywę dla przymusowego wysiedlenia Niem ców po wojnie widzi ich życie razem na wzór M u­

rzynów i białych w R PA oraz Arabów i Izraelitów w Palestynie. W kontaktach z mediami Herbert Hupka podkreśla swój wkład w budowę raciborskiej oczyszczalni jje k ó w : „na mój wniosek i za moim wsta- ennictwem duże pieniądze na ten cel przeznaczyła Fundacja Polsko-Niemiecka” .

* * * * * * * * * *

(O

SZANOW NY

PANIE PREZYDENCIE

W związku z dotychczasowym przebie­

giem „D n i Raciborza” z przykrością muszę stwierdzić, że nie rozumiem dlaczego Pan Prezydent w ybrał na zaproszenie mnie do udziału w imprezach związanych z tym świętem akurat tek niefortunny termin ja ­ kim był dzień 16 września 1995 r.

Racibórz jest mi bliski, nie tylko jako miasto należące do mojego okręgu wybor­

czego, ale także jako ośrodek w alki o pol­

skość Śląska, a dziś także ludzi działają­

cych na rzecz rozwoju miasta.

M yślę, że dałam temu najlepszy wyraz pomagając Panu Prezydentowi pozyskać środki finansowe na realizowaną obecnie gazyfikację miasta.

Tym bardziej przykrą dla mnie rzeczą jest, że Pan Prezydent zapraszając mnie, w imieniu własnym oraz Zarządu M iasta, do udziału w „D niach Raciborza” nie przed­

stawił mi pełnego programu związanych z tym imprez, ale zabiegał szczególnie usil­

nie, abym w zięła udział w obchodach pierwszej rocznicy odsłonięcia pomnika Josepha von Eichendorffa oraz sesji, która - według słów Pana Prezydenta - m iała mieć charakter naukowy z udziałem nau­

kowców i parlamentarzystów polskich, niemieckich i czeskich, a w rzeczywistości okazała się przygotowanym z góry benefi- sem Pana dra Herberta Hupki. Jak można było przewidzieć, dr Hupka nie omieszkał w swoim referacie zakwestionować prawa Polski do Raciborza do roku 1991. Ponad­

to pozwolił sobie na afront używając w ży­

czeniach dla mieszkańców miasta niemiec­

kiej nazwy Ratibor jako nazwy w łaściwej, dając do zrozumienia, iż nazwa Racibórz jest nazwą używaną tylko obecnie przez Polaków, podczas gdy w rzeczywistości miasto od zarania dziejów nazywało się Raciborzem, a tylko Niem cy nazwali je Ratibor.

Charakter spotkania nie stwarzał wa­

runków dla rzeczowej politycznej dyskusji.

W tej sytuacji nie chcąc w yw oływ ać spię­

cia o międzynarodowym charakterze, uznałam za najwłaściwsze opuszczenie sali.

Problem niem ieckich elementów w hi­

storii współczesnej Śląska jest problemem budzącym różne, sprzeczne emocje wśród mieszkańców tej ziemi, a zdarzające się w tej dziedzinie zadrażnienia wywołują szero­

kie reperkusje polityczne.

W związku z tym moje pytanie do Pana Prezydenta. Czy z kimś w jakim kolw iek zakresie konsultował Pan program obcho­

dów „D n i Raciborza” przewidzianych na dzień 16 września 1995 r.? Może Pan Pre­

zydent w yjaśniłby mi również,■'jakimi mo­

tywami kierował się Pan zapraszając mnie akurat na ten dzień, a nie na zebranie M iło ­ śników Ziem i Raciborskiej z wykładem Profesora Franciszka Marka, czy też festyn z okazji 15-lecia Solidarności?

Poseł na Sejm RP Janina Kraus

* * * * * * * * * * SZANOW NA

PANI POSEŁ

Ponieważ otrzymałem list, w którym wraca pani do swoich przeżyć związanych z uczestnictwem w tegorocznych „Dniach Raciborza” : czuję się zobowiązany w yja­

śnić kwestie, które podnosi Pani w owym liście.

„D n i Raciborza” organizowane rok­

rocznie we wrześniu.sąod lat świętem na­

szego miasta i wszystkich jego mieszkań­

ców. S ą one także okazją do pokazania na­

szego dorofiku oraz do rozważań nad bo­

gatą w ielow iekow ą historią Raciborza.

Kulm inacją tegorocznych uroczystości był dzień 16-ty września, na który to dzień za­

prosiliśm y do nas gości z różnych stron.

B y ły to osoby bliskie nam m. in. ze wzglę­

du na ich znaczny wkład w sukcesy nasze­

go miasta, w tym ludzie, którzy tak jak Pani pomagali w rozwiązywaniu trudnych spraw z jakim i borykaliśmy się.

B y li też wśród zaproszonych i obe­

cnych gości: prezydenci, burmistrzowie i wójtowie zaprzyjaźnionych z nami gmin z kraju i zagranicy, konsulowie: Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej i Repu­

bliki Federalnej Niem iec, przedstawiciele związków raciborzan z R FN . Zaprosiliśm y też parlamentarzystów, którzy podejmują wiele starań dla dobra Raciborza w tym m.

in. posłów: Romana Kurzbauera oraz Zby­

szka Zaborowskiego, któremu to jesteśmy wdzięczni za okazaną nam pomoc w na­

szych zabiegach o dotację na budowę oczyszczalni ścieków.

W przesłanym Pani zaproszeniu do w zięcia udziału w uroczystościach w dniu 16 września, załączyłem program ich prze­

biegu, wyszczególniając wszystkie imprezy tego dnia, prosząc jednocześnie o przyby­

cie na godzinę 10.00 do Urzędu M iasta gdzie goście m ieli być oficjalnie przywita­

ni.

Pozwolę sobie w tym miejscu przypo­

mnieć, że w zaproszeniu zawierającym in­

formację o sesji nie było mowy o tym, że ma ona „charakter naukowy” oraz, że we­

zmą w niej udział parlamentarzyści polscy, niemieccy i czescy.

Pani Poseł z uzasadnionych powodów nie mogła brać udziału w uroczystościach w 3niu 16 września od początku, a dopiero przybyła o godz. 16.30 do Muzeum na se­

sję „polsko-niemiecko-czeską” (tak okre­

ślono ją w zaproszeniu), co prawdopodob­

nie mogło być powodem niewłaściwej oce­

ny intencji organizatorów. Podobnie ma się rzecz z przebiegiem samej sesji, którą Pani uznała za „benefis Pana dra Herberta Hup­

ki” nie racząc nawet wysłuchać kolejnych wystąpień dra Irego Stibora z Opawy i dra Ryszarda Kin cla z Raciborza. Jestem prze­

konany, że znając treść, szczególnie wystą­

pienia dra Kincla, którego tekst w załącze­

niu posyłam, nie m iałaby Pani podstaw do formułowania nietrafnych ocen.

W kontrowersyjnej dla Pani sesji, pod roboczym tytułem „W okół dziejów R aci­

borza” , w ystąpili trzej historycy: z N ie­

m iec, Czech i Polski, każdy przedstawiał swój pogląd i punkt widzenia na przeszłość naszego miasta, a nam organizatorom zale­

żało przede wszystkim aby odbywało się to właśnie w Raciborzu i z udziałem raci­

borzan oraz zaproszonych gości. Ze zrozu­

miałych dla mnie względów, każdy z mów­

ców przedstawiał swój punkt widzenia, a nam dane było to ocenić, a także mogliśmy wygłosić swoje własne zdanie, czy zadać dowolne pytania, do czego zresztą gospo­

darz pan dr. R. Kincel zachęcał. Pani jed­

nak już w tym momencie nie było na sali.

N ie mogę też podzielić Pani twierdzenia, że charakter spotkania uniem ożliwiał pro­

wadzenie rzeczowej dyskusji. Uznanie, że w gronie osób obecnych na sali, wygłosze­

nie przez Panią lub kogoś innego, odmien­

nego poglądu na omawiane sprawy z dzie­

jów naszego miata, miałoby wywołać spię­

cie o międzynarodowym charakterze, jest mocną przesadą. Tak się bowiem składa, że nasze miasto ma bardzo ciekawą i bar­

dzo skomplikowaną historię, w której na przestrzeni niemal tysiąclecia przeplatają się wątki polskie, czeskie i niemieckie, a my raciborzanie bez względu na pochodze­

nie narodowościowe, potrafimy mówić o tym bez obawy wywołania międzynarodo­

wego konfliktu, unikając przy tym zbędne­

go kontekstu politycznego.

Co zaś tyczy się zadanych mi pytań to pra­

gnę wyjaśnić, że nie ja byłem organizato­

rem zebrania Towarzystwa M iłośników Ziem i Raciborskiej z udziałem pana profe­

sora Franciszka M arka, ani też festynu z okazji 15-lecia „Solidarności” , który zre­

sztą nie odbył się, stąd nie miałem upraw­

nień do zapraszania kogokolwiek.

Natomiast co do konsultowania progra­

mów obchodów „D n i Raciborza” , to w y­

znam, że byłem przekonany, iż wraz z upadkiem systemu totalitarnego ten zwy­

czaj odszedł bezpowrotnie w niepamięć.

Jednak pomimo kontrowersji jakie na­

warstw iały się wokół całej tej sprawy, a która stała się przedmiotem naszej wza­

jemnej korespondencji, żywię głęboką nadzieję, że stosunek Pani do naszego mia­

sta pozostanie nadal życzliw y jak to w przeszłości bywało.

Łączę wyrazy szacunku

Prezydent inż. Andrzej M arkowiak

* * * * * * * * * * LESZEK W Y RZYK OW SK I:

„M oim zdaniem nie była to klasyczna sesja, bo ta nie składała się wyłącznie z wystąpień prelegentów ale też z wym iany

poglądów, polemik, starć. W yraźnie histo­

ryczną treść, nadającą się do rozwinięcia m iała wypowiedź dra Kincla. Zawierając ciekawostki z historii miasta była jednak całkow icie neutralna, nie prowokowała do polemiki.

W iele osób, w tym ja również, m iało w ątpliwości co do wystąpienia dra Hupki.

N ie rozumieliśmy prawie zupełnie o czym m ówił drugi prelegent - dr Stibor. S iłą rze­

czy należało w ięc zabrać głos i albo zapro­

testować przeciwko treściom albo prze­

ciwko samej formie. Tak się nie stało. B yć może zabrakło tego pierwszego, który by

„wsadził kij w mrowisko” . W zasadzie jed­

nak nie było sprzyjającej ku temu atmosfe­

ry. Chodziło raczej o dowartościowanie tego honorowego obywatela, podziękowa­

nie za jego pomoc w staraniach o dotacje z fundacji. Znam ogromne w ysiłki władz miasta o uzyskanie ogromnych w rezulta­

cie pieniędzy na oczyszczalnię. Sądzę, że intencje Zarządu M iasta były jak najbar­

dziej szczere, a to że inne były oczekiwania i spojrzenie na charakter takiej sesji, to być może efekt pozostawienia pewnej swobody i puszczenia jej organizacji na żywioł.

W Raciborzu oczywiście można zorga­

nizować sesję i w gronie wykształconych historyków, a także i amatorów, dyskuto­

wać bez uprzedzeń o historii tej ziemi, ale czegoś takiego na tej sesji nie było. Poza tym „dzieje Raciborza” to nie jest temat do debaty - jest zbyt szeroki i ogólnikowy.

W racając do pana Hupki - niezaprze­

czalne są fakty jego wystąpień, jako parla­

mentarzysty wyraźnie polakożercze i rew i­

zjonistyczne. I to nie komunistyczna propa­

ganda go takim zrobiła. Takim był i takim jest. Ja nie wierzę, że ktoś kto ma takie długie życie za sobą, karierę polityczną na różnych.szczeblach, zmieni się. Oczywiście może szanować prawo, układy międzyna­

rodowe, ale jego świadomości to nie zmie­

nia. O tym wiedzieć powinniśmy i przy okazji wzajemnych kontaktów nie tracić tego z pola widzenia.”

NOW INY RACIBORSKIE 5

Cytaty

Powiązane dokumenty

Były piłkarz Odry Wodzisław jest pewien, że nikt nie przekopie futbolówki poza ogrodzenie, tymczasem ostatniemu z wymienionych, jak zapewnił, już się to udało.. Widzimy w

Jednak pozwolenie na budowę może już niedługo stać się nieaktualne, dlatego władze posta ­ nowiły rozpocząć tu budowę ogro­.. dzenia przepompowni, co pozwoli pozwolenie

Jak się okazuje największym problemem osób niepełnosprawnych jest nie tylko choroba, ale także gąszcz procedur, które czekają ich przy ubiega­.. niu się o

To wszystko po raz pierwszy odbędzie się również w Raciborzu Jeśli 1 i II Final Orkiestry przeszedł w Raciborzu praktycznie bez echa, to mamy nadzieję, że III Final wypadnie

Pomieszczenia te ząjmie „paszportówka” Dzięki przeniesieniu pracowni do budynku UM, w którym znajduje się Wydział Geodezji sprawy te będą mieścić się w tym samym

tyczne są bardzo często powierzchowne. Potrzebna jest dokładna analiza wykonana we w spółpracy z zakładem analitycznym. Osoby, które podejrzew ają negatywny wpływ

Dzienny zarobek ludzi trudniących się zbieraniem śmieci jest bardzo różny, cza­. sem przychodzi tydzień, w którym trudno jest cokolwiek znaleźć, a czasem w ciągu jednego

ki, powinna jednak być nie tylko sztuką użytkową ale również (a może przede wszystkim?) indywidualną drogą rozwo­.