• Nie Znaleziono Wyników

Patryota. 1830, nr 14 (14 Grudnia)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Patryota. 1830, nr 14 (14 Grudnia)"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Ner 14

TTrar$zaiva dn ia 14. G rudnia 1830'.

P A T R Y O T A

Dok. art. nad. — W ładza Sądownicza wyrokuje spory nietylko prywatnego ezłowiekay stanow iona w sprawach o zdania polityczne między rządem a obywatelem,łąką w naro­

dach ucywilizowanych je s t je j’ attrybucja. U nas zapatruiąc się na stan sądownic­

tw a przyznać potrzeba że jego zaniedbanie , ze poniżenie jakiego doZnal od innych W ydziałów doszło* do takiego sto p n ia, ja k w żadnym k r a jii, gdzie porządek to­

w arzyski na ustawach je s t zagruntow any, nie mówię iuż reprezentacyjnie , ale na­

w et monarchieznie. Były sprawy o których sądy zwyczajnie dowiedziały się po k ilk u latach prowadzonych indygacyj r upomnieć się- ó swoią, w ładzę nie mogły fco sk ład ich zastępczy — W iednej chwili osobistem uniesieniem się mógł zostać zgromionym. — W oddanych na drogę sądow ą sprawach czuwano nad ich instytu­

cją i wpływano bezpośrednio n a ’opinją Sędziego.— Sędziowie za zdania Swoje odbierali surowe- nagany, tracili naw et swoje posady. Bywały zdarzenia że urzę­

d nik na czele policyi w m ieście postawiony wchodził, do? s a li narad sądowych w chwi­

li w ydania decyzyi o losie obwinionego.- Takiego- postępowania wyroki prawu od- powiadaiące niebyłyby pot-rzebowaTy! — Niedosyć natem, widziano karanych bez s ą d u , Sądzonych przez sądy wojskowe ludzi cywilnych,- i ze stosunków które naj­

mniejszego- zw iązku z wojskowością niem iały. Z a przestępstwa małej wagi,, po­

lic y jn ą lub pieniężną k a rą zagrożone, więziono obywateli i udręczano skutkam i do w ielkich zbrodni, do warownego^ więzienia? przyw iązanem u Oczy nasze- zmusza­

ne były oglądać obywateli ulice zamiataiąeych, do taczek wprząganych i na oso- fcie- bolesnych zniew ag doznaw aiących. Ustawą- na te zdarzenia* było samo unie­

sienie- złem zapewnie przedstawieniem- i fałszywemi radam i uwodzone.— W yroki ta k ie , Polacy znikczemnieniera wlasnent odznaczeni, dla osobistyehjwidoków z o- tropniejszym ieszcze wykonywali rygorenr-

W ydżiał sprawiedliwości w tak opłakanent' zastaw ał położeniu , że urzędni- t j cywilni i wojskow i a jjzczególnićy Bossyanie pod pozorem odbieranych zleceń od w ładzy najwyższej, k tó re j1 kredytu nadużywać, um ieli, popierali w sądach naj- iłic*j>rawiedliwłze'interesa: czynili to dla własnych.widoków lub w chęci okazania

(2)

ływów i znaczenia swoiego, brak sądu kassacyjnego uświęca! nieprawe wyroki, sfer W ydziału S p ra w ie d liw o śc i bez energii i bez z n a c z e n ia , z łem u z a r a d z i ć me ia ł. Niewinny cierpiał, d o b ra spraw a upadała zbyt często, i sama tylko nie- a w ie d liw o ś ć w sercu świadomego tych obrotów smutne wydawała echo. Le- j zaiste nie inićć. ustaw , aniżeli przy nich ciągłego poniżenia doświadczać! •

W ypadki te nie potrzebnią szczegółowych przytaczali, świadkowie ich żyią i y same nieinogłyby zataić prawdy. Jedno nadużycie upoważnia drugie wy - iczenia. Starano się tylko o względy pojedyńcżych osób, a uległość sądów źle

■ganizowanych stanow iła rękojm ią bezkarności wszelkiego nadużycia.

D ziś jesteśm y wolni od przemocy, wolno więe prawdę wyznać przed świa- i. Błędów sądownictwa naszego taić nie m ożna, skoro do nich po w iększej ści smutny zbieg okoliczności prowadził.

T en wpływ zbyt obszerny na w ładzę, której jako. najw ażniejszej w k raju istytucja niepodległość zaręczyła^ to cierpienie k ar niesłychanych bez formy i sprawdzenia, wtenczas gdy sania konieczność tłum aczenia się iest dotkliw y serca niewinnego człow ieka; je s t niezawodnie najpierwśzym punktem skarg adowych , zwłaszcza że tyloliczne upomnienia Izb Sejmowych a szczególniej selskićj żadnego nieodniosły skutku.

Cesarz Aiescander pomny sumiennych zamiarów oyca- swego przyznał naro- /i Polskiemu prawo do exystencyi, ustawę zasadniczą nadal aby ocalić znam ię sto- i cyw ilizacyi, dla wynadgrodzenia w części przynajmniej krzywd szlachetnieniu rządzonych narodowi. K arta ta stanow iła umowę u staloną.-traktatam i sprzy- rzonych, zmieniać ićj przeto ani pomijać nie należało. H istorja sądow nictw a je g ó ln ie j kryminalnego w naszym kraju naprowadziła każdego dobrego obywa- na sm u tn e , rozpaczą przeymujące stanow isko, z którego widział się zam iast pośród nadziei odrodzenia, o którey mu często wspom inano, w idział się mór

nad upadkiem nietylko bytu, ale naw et charakteru narodowego.;

Uwagi te jednego wydziału jako częściowy obraz nieszczęść naszych s ta ­ nę, dadzą .zapewne popęd do, otworzeni^ piersi polskich, wkażdym innym

;lędzie, aby się przypatrzono ranom ja k ie jego m oralnej exystencyi zadano, by nietylko narzekania nasze na sum ieniu każdego prawego Polaka, oparte ale i pobudki, głosem publicznym doszły do miejsc, dla których los Polski ohoję-

n nie będzie, — R udnicki

Nim całkowite dzieło opisze powód i stan naszły rew olucyi, wykaże na du- a, odkryie bezpraw ia, wyiaśni przed całą Europą k lę sk i, cierpienia, prześla- ania cnotliw ych, wyświeci oburzaiące ludzkość sprawy, podłość płatnych

(3)

s łu ż a lc ó w , h a n ie b n e -o b e jśc ie s ię n ie k tó ry c h tirzędęiików ; n im rao\vi<] ta k ie p istu o Ś fa ia ę e za z a s a d ę w s k a z a n ie p raw eg o to k u TŹećzy i p o ło ż e n ia n a sz e g o n a d k t o r e m 'p r a c u j e k ilk u o b e z n a n y c h z cały m s k ła d e m b y łe g o R z ą d u , a ra z e ih o c e n i pośw lę c e n ia s ię 'W alećzń ey n&sźey m ło d z ie ż y -, hiy sz c z e g ó ln e z d a r z e n ia z teg ó t a k - w a ż n e g o w y­

p a d k u iim ie śz c z a ć . w pi śn iie N nriszćm b ę d zie m y .

'Dzień 29 z, to. rozw inął świetny charakter narodu ł>oha’tyrskiey m lodziezy, k tóra z rozpaczą podniosła oręż, a złap ałem i w ytrw ałością d o k o ń c z y zamierzone dzieło. Imiona walecznych uczci zapewne potomność, a dziele narodowe um ie- -szczą ich obok legii 300 Spartanów przenoszących śmjerć nad niewolą. W liczbie tych zaymfe zapewne mieysce Julian Zaiączkow ski podporucznik 4go pułku pie­

choty lifiiowey. Szlachetriem postępowaniem zyskawszy miłość żołnierzy i zau­

fanie tow arzyszy, odznaczył -się w tym dniu tyle pamiętnym dla- Polski odwagą i rzadką przytomnością umysłu. . Umiał, w strzym aj zapalony lud w tey ch w ili, kiedy Jiczne roty W ołyńców przeszkadzały zdobyciu arsen ału ; z odwagą m ęzką i z tak rządkiem um iarkow aniem dla młodego wieku na czele 24 żołnierzy, zdołał rozstrzygnąć stanowczy wypadek p rzez zdobycie arsenału ; rostropnem urządze­

niem zachow ał o"d szkodliwych przypadków w czasie rozbierania broni ,, a praw­

dziw ie P olską tchnący d uszą, pomimo rany od ostrza broni zadaney iTpłynienia k r w i, ocalił przejeźdzaiące w powozach przypadkiem osoby, które ocrdaląc. hołd należny iego odw adze, skladaią dzięki za godne obeyście Się w tak pamiętney chw ili. Nie w^tpiemy, że podobne wypadki nacechowane pięknem uczuciem, ziom­

kow ie w pismach publicznych czytać zechcą, lubośmy p rzekonani, że bohatyrowie n a si nie dla pochwał pokazali się godnymi potomkami walecznych przodków.

D E K Ł A R A C Y A "

Konstantego H rabi Z am oyskiego, złożona na Ręce Pulkowrnika Szeptyckiego Re- giuicntarza W oiewództwa L u b elsk ieg o ,- a przez tegoż Dyktatorowi przy.

słana.

Do JW . Dowódzcy Gwardyi Narodowcy ruehoinóy W dztw a Lubelskiego.

N ie masz zapewne Polaka j któryby nie niósł obecnie najtkliwszych swych ttczuć i wszelkich poświęceń dla dobra powstaiącc-y. oyczyzny W'ofierze, Polaka' któryby nie oddawał całych sił swoich na wsparcie ro daków , W ybaw icieli ku

o s i ą g n i e p i u pożądanych celów swobody. Podpisany Obywatel W oiewództwa tu­

tejszego , mam sobie za najprzyiemniejszy obowiązek oświadczyć rzeteln ą chęć nioią, iż gotów jestem dla pomnożenia siły narodow ej, wystawić pułk kaw aleryi, który w iak najkrótszym czasie, zgodnie z obecną potrzebą norganizowanyiri w i­

dzieć pragnę. D la tego czyniąc niniejszym takowe ośw iadczenie, inain zaszczyt udać się do JW . Dowódzcy gwardyi W ojewództwa L ubelskiego, aby przyiąwszy, m oią w tej mierze nie odm ienny D śklaracyą, przedstawić raczył do najwyższego

(4)

D yktatora p ro źb ę, o udzielenie swej na ten cel approbaty. Chcąc przy tern dać jaw ne dow ody, iż zamiar oświadczony, iest iedynie skutkiem naylepszych dla oyczyzny uczuć; poddąię.pod decyzyą Najwyższego D yktatora i jego wysokiej zostawiam w oli: tak rozporządzenie względem jakości wystawić się maiącego Pułku K aw aleryi, względem formowania i uorganizowania takow ego, jako tez wyznaczenie osób ze służbą W ojskową obeznanych równie iak i mianowanie. Do- wódzcy i wszystkich O fficerów, do tegoż pułku należeć m aiących; w csem sta­

nowcza decyzya ,-h ęd zie zawsze najm ilszą dla serca P o la k a , który j ą z c z c ią prawdziwą przj^jmuie.

w L ublinie dnia l(h Grudnia 1830 roku K o n sta n ty Z am oyski.

Kolumna złożona z P ułku 3 1 7 . Piechoty, i B ateryi A rtyłeryi 2 pozycyjnej^

prowadzona przez G enerała Brygady Morawskiego, z takim pośpiechem b ie g ła ‘26 mil od L u b lin a , że co zwykle w dwunastu dniach m arsz ten odbyw ała, teraz w pięciu stanęła w Karczewie pod W arszaw ą. Biegli żołnierze wszyscy do Stolicy zk rzy k iem , i wyśpiewywaniem dawnych pieśni narodowych* Przeżyty one w ser­

cach żołnierskich, przez te nieszczęśliwe la t k ilk a n a śc ie , w których tłum iono, a nawet szyderstwem, okrywano w szystka co. tylko iest narodowem, i.jnż tryum­

fowano, z odniesionego,nad uczuciami naszemi zwycięstwa* Trudno sobie w ystaw ić zapał Brygady. K re w -M y śl-S e rc e w szystkoiestogniein-B rygada ta otrzymała roz»

k az udania się z Karczewa do Mińska. W Brygadzie tey opow iadaią anegdotę narodową o piosneczce ,, Jeszcze Polska nitzgingłali że kiedy D ąbrowskiem u mó­

wiono, że iedni maią P osągi, drudzy nam iestnikostw a i Mitry; on 'odpowiedział „A.

iam ain mazurka. ” W iedział ten Mąż wielki żezasługi narodowe naydlużey żyją -w pieśniach lu d u , i w ieki i narody przetrwają*

'Artykuł nadesłany. — Już drugi tydzień naród cieszy się w olnością; a R od ludzki dotąd jęczy w niewoli! Młodzieży Akademicka,. Muz wychowańcy! do wa*

należy uwolnić go ż więzów. Zanieście żądanie dO' obywatelskiej Rady Municy­

palnej , a ona wyśledzi bez wątpienia miejsce,, gdzie je st zamknięty. Ucieszycie czynem tym , cienie nieśmiertelnego i dobroczynnego S taszica, gdy ulubione dzie­

ło je g o , tak. w ielkiej wagi Ród ludzhi w należnym tryumfie do Biblioteką Towa­

rzystw a Przyjaciół N a u k , z kąd było zab ra n e , odprowadzicie.

Przy tej sposobności niezapomnijcie i o W ied n iu . C zeka i on oswobodze­

nia. Dzieło zabrane księgarni Węskiego.

Oby tak każda własność przemocą zab ran a, powrócić mogła do swoich! O j­

czyzno powstań w całości! Powróć w objęcia własnyeh swych dzieci!

Cytaty

Powiązane dokumenty

Sądzę że przynaymniój prsez- miłość ku własnym synom , którzy de posług krajowych się z ro d zili, otrze choć jednę k artę historyczną splamionego ży cia,

Nim załatwicie wa^ze interessa , i stawienie się wasze do boift będzie potrzebne; zaymieeie się nutstrą, niezbędnie potrzebną dla pieszego lub konnego

Onegdaj przy rozpoczęciu robot Franciszek G rzy m a ła przemówił de pracujących w te słowa: „M ężna młodzieży!. Chociaż-piersi nasze staną się nie-

dują się ludzie nieczuli na głos o‘ pomstę wołającej ojczyzny,' łatwiej# będzie Un ukryć tych, których zechcą. Towarzysze ubierają się

puli-, crim enlaesap m ajeslatis, stosowały się do obrazy iak ąlu d od sczegdłnych osób dotkniętym się być mniemał,. iajk gowiada ieden; filozof „G

się bracia jednaj m a tk i, i braterską kil' sobie wyciągnęli tlłoń, Anglik zasia- rz a łą ;T wrodzoną; k u Francuzom porzuca 'nienaw iść, dziwi się

•wszelkiego stanu i stopnia, których bogaciła rossyjska adm inistracja, nie dajcie się uprzedzić ,w szlachetnym spółubieganiu, składajcie dostatki wasze na ołtarzu

Jeśli D yktator będzie widział^ że naród ostyga w rewolueyi,ŁW tenczasnie spodziewaycie się po nim działania rewolucyjnego ; nieczynność' narodu' i jego siły z