• Nie Znaleziono Wyników

Kartki z pożogi - książka Symchy Gutermana - Jakub Guterman - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Kartki z pożogi - książka Symchy Gutermana - Jakub Guterman - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

JAKUB GUTERMAN

ur. 1935; Warszawa

Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, projekt W poszukiwaniu Lubliniaków. Izrael 2009, Żydzi, życie codzienne

„Kartki z pożogi” - książka Symchy Gutermana

Zapomniałem opowiedzieć bardzo ważną dla mnie historię książki mojego ojca.

Wiesz, mój ojciec był bardzo mądrym człowiekiem. Może jako jeden z pierwszych między Żydami w Polsce rozumiał, że ta niemiecka okupacja nie będzie jeszcze jedną okupacją, lecz ma wszelkie konotacje ku temu, że to jest genocide w stosunku do żydowskiego narodu. I wtedy postanowił napisać tak w sekrecie książkę, w której… To jest właściwie taka autobiograficzna książka dokumentująca smutne losy gminy żydowskiej w Płocku. Pisał to na luźnych, takich wąskich skrawkach papieru. I te skrawki papieru zapisywał takim drobnym maczkiem w języku żydowskim. Robił z tego takie małe rurki, wkładał do litrowej butelki i zakopywał w piwnicach. Przeważnie w domach, w których się ukrywaliśmy podczas wojny. Jedna z takich butelek była znaleziona pod podłogą mieszkania pana Szcześniaka – po wojnie, już na początku lat sześćdziesiątych – i dotychczas była wydana w sześćdziesięciu językach. Między innymi i w języku polskim kilka lat temu była wydana. A! Znalazłem fotokopię jednego z tych pasm papieru. Na tych pasmach po obu stronach papieru pisał, takim drobnym maczkiem zapisywał tutaj. Na przykład to jest pasemko numer czterdzieści dwa.

Numerował je tak po obu stronach i potem robił z tego takie rurki małe, wkładał do butelki.

Była jedynie znaleziona jedna z butelek, tylko jedna z butelek. Byłem świadkiem

pisania jeszcze jednej butelki. To było w Żyrardowie, jeśli się nie mylę. A czy zdążył

napisać jeszcze trzecią butelkę, na przykład w Warszawie w czterdziestym czwartym

roku, wątpię. Były tak trudne warunki wtedy. Myślę, że z pewnością były dwie butelki,

bo byłem świadkiem zakopywania tej drugiej butelki. Ale czy była trzecia? Nie wiem,

nie mogę tego stwierdzić kategorycznie. I ta książka była wydana już w siedmiu

językach – tą książkę, którą ja trzymam, ja ilustrowałem ją też – była wydana w

języku polskim. Nazywa się „Kartki z pożogi” i była wydana przez Płockie

Towarzystwo Naukowe. Teraz z moją żoną pracujemy nad korektą, korektą wersji

angielskiej. Pewna miła starsza pani tłumaczy to we Florydzie w Stanach

(2)

Zjednoczonych. Co kilka tygodni przesyła nam nową część tej książki i my ją sprawdzamy, korektujemy i zwracamy. To jeszcze trochę potrwa, bo to jednak trzydzieści pięć, trzydzieści pięć rozdziałów, a dotarliśmy z trudem teraz do rozdziału osiemnastego.

Data i miejsce nagrania 2009-09-13, HaOgen

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Justyna Pacek

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wiesz, powstanie żydowskie w getcie było 19 kwietnia czterdziestego trzeciego roku, jak wiesz, a rok potem było polskie powstanie.. Moja matka przez wiele, wiele miesięcy walczyła

Jak się na ulicy się słyszało, wiesz, coś jakieś przykre powiedzonko o Żydach – na przykład jak grałem w guziki, wtedy była taka gra w guziki, było masę guzików

bodajże pierwsza książka, którą ilustrowałem w Izraelu, ja myślę, to było w pięćdziesiątym siódmym czy w pięćdziesiątym ósmym roku. Od tego czasu jakieś

I tylko jedna trzecia kibuców tego kraju – mamy około dwieście pięćdziesiąt kibuców w całym kraju – i jedna trzecia tylko trzyma się dawnej idei kibucowej, a dwie trzecie

I ta „Reduta” funkcjonowała bardzo długo, wiele wiele lat, nawet po odejściu Machulskich z Lublina, to jeszcze „Reduta” funkcjonowała.. Ja robiłem przedstawienia również

Szefową „Życia Lubelskiego” była pani Halina Szatkowska, później nazywająca się Chabros po zawarciu związku małżeńskiego z Tadeuszem Chabrosem.. Zawsze prowadziła

Atmosfera była już taka przedwojenna, ale ona nie wytworzyła lęku i strachu, może lęk, ale strachu nie.. Rydz-Śmigły powiedział: „Jesteśmy silni, zswarci i gotowi i guzika

W tej kamienicy końcowej, gdzie na rogu mieścił się jubiler, to była pierwsza czy druga brama i mieszkanie po prawej stronie, na parterze, wynajęte od jakichś sióstr, które